Skocz do zawartości

lukost

Użytkownik+
  • Liczba zawartości

    4 561
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    167

Zawartość dodana przez lukost

  1. Ten lajk to za Sd 1 oczywiście ;) Hmm, ciekawe, czy to maleństwo jest dostępne w wizualu...
  2. Eh, łezka się w oku kręci... Też od niego zaczynalem przygodę z nocnym niebem 20 lat temu, a do tego ruski Turist 3 20x50 ;D
  3. Lista obiektów "do zaliczenia" w szesnastu calach, pod bieszczadzkim niebem rośnie w zastraszającym tempie;) Choć jedną bezchmurwną noc w przyszłym tygodniu poproszę...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. lukost

      lukost

      Się zobaczy - w sumie prognozy dłuższe niż na 72 godziny są z reguły niewiele warte. A na wypadek niepogody wezmę rozweselacza w postaci flaszki dobrego łiskacza:)

    3. Jacek E.

      Jacek E.

      Nie wspomagaj konkurencji Weź zamiast flaszki W - skrzynkę Cydru :)

    4. lukost

      lukost

      Przekonałeś mnie, trza wspierać polskich sadystów, tfu, znaczy sadowników - wezmę jedno i drugie;)

  4. Jeszcze kilka dni i urlop, a w jego trakcie ciemne, bieszczdzkie niebo, Perseidy, całonocne obserwy... Eh, nie mogę sie doczekać - oby tylko pogoda dopisała...

    1. Jacek E.

      Jacek E.

      Oby się wszystko sprawdziło :)

  5. lukost

    Es czy LVW

    Jak dla mnie ES-y mają zbyt krótki ER i dlatego szybko parują w chłodne noce, poza tym brudzą się od rzęs. Poszukałbym na Twoim miejscu używanych Pentaxów XW - ogniskowe do 10 mm włącznie są świetne pod wzgledem kontrastu i transmisji, do tego mają komfortowy ER w okolicy 20 mm i wygodną, regulowaną muszlę oczną (mam 5 mm, testowałem 7 mm). Dłuższe ogniskowe z tej serii podobno nie wyrabiają przy dużej światłosile, ale to opinia zasłyszana/przeczytana - sam nie miałem z nimi do czynienia. Esiki miałem prawie w komplecie (zarowno te 82, jak i 100*) i co do jakości obrazów na DS-ach zastrzeżeń nie miałem żadnych, tylko ten wspomniany wyżej ER... W wersji bez ograniczeń finansowych poleciłbym Delosy - są genialne pod każdym względem. Dla mnie to okularki docelowe i wymieniać ich już nie zamierzam,
  6. Veil (wschodni i zachodni) zaprezentuje się całkiem wyraźnie. Zaliczylem kilka sesji obserwacyjnych z achro 80/400 i byłem zaskoczony, ile to maleństwo potrafi. Popełniłem nawet w tym temacie kilka postów: http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/3277-80400-i-jesienne-ds-y/ - może Ci się przydadzą przy planowaniu obserwacji. Szczególnie warto zerknąć na gromadę NGC 6939 i galaktykę 6946 - w szerokim polu widzenia ta parka prezentuje się fantastycznie.
  7. Mam nadzieję, że nie naruszam regulaminu, ale co tam;) Jako miłośnik rodzimej sztuki piwowarskiej chciałbym zapytać o wasze ulubione gatunki tego złocistego trunku.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. Jacek E.

      Jacek E.

      Ostatni raz browarka piłem na wiosennym zlocie w Zatomiu - tylko tam mi smakuje :)

      Za to bardzo lubię Cydr z polskich jabłuszek.

    3. kisiel

      kisiel

      Najczęściej piję Perłę (dobry stosunek jakości do ceny). Najlepsze jakie piłem, to kiedyś w Niemczech, ale nie pamiętam nazwy :P

    4. lukost

      lukost

      Po Perłę sięgam dość często, też mi smakuje. Ostatnio odkryłem ciekawe piwo "Komes poczwórny bursztynowy" z browaru w Miłosławiu - warto spróbować. A co do Jacka, hmm, w okolicy Zatomia chyba nie ma żadnego ciekawego browaru regionalnego - najbliższy to chyba w Czarnkowie będzie.

  8. Ja z kolei myślałem, że gdzieś daleko burza się plącze. Co do NGC 7139 - obserwowalem ją w ubiegłym roku Taurusem 330 z plosslem Meade 26 mm i filtrem OIII; wydała mi się wówczas obiektem oczywistym i z tego co pamiętam była widoczna na wprost. Dla odmiany strasznie męczyłem się z Abellem 79 ;) Abella 80 w trzynastu calach też nie wyłapałem - zapoluję na niego z użyciem "Knura" za dwa tygodnie w Bieszczadach.
  9. Wczoraj postanowiłem przewietrzyć szesnastocalowca. Było warto ? dostałem w pakiecie rewelacyjną przejrzystość atmosfery, ciepełko, brak wilgoci, przelewającą się, kipiącą wręcz bogactwem struktur Drogę Mleczną i trochę Perseidów, czyli wszystko to, czego oczekujemy od sierpniowych nocy. Zainspirowany konkursowym zdjęciem kolegi Wessela oraz artykułem P. Guzika zamieszczonym w sierpniowej "Astronomii", postanowiłem zapolować na dwie słabe mgławice z katalogu Sharplessa, mianowicie Sh2-91 i 2-174. Pierwszą z nich odnajdziemy w Łabędziu, w dość łatwym miejscu, około 3 stopnie na północ od Albireo. Nie jest specjalnie trudna ? z użyciem Naglera 22 mm i filtra OIII wyskoczyła z tła prawie natychmiast. Obiekt jawi się jako nieregularna i wąska smużka światła, o jasności porównywalnej do słabiej świecących fragmentów Trójkąta Pickeringa. Nie będę się na jego temat szerzej rozpisywał ? zainteresowanych odsyłam do wspomnianej wyżej ?Astronomii? i stałego działu ?Ciekawe obiekty mgławicowe?. Dodam tylko, że obserwując Sh2-91 zahaczyłem o pobliskiego Messiera 56 (przy czym nie polecam spoglądać na kulki z wkręconym filtrem OIII ;) ) i kilkakrotnie wcześniej obserwowaną przeze mnie mgławiczkę z katalogu Minkowskiego - numer 1-68. Minkowski w szesnastu calach jest bezproblemowy, a w pow. 225x wylazło nieco nieregularności w jego strukturze. Przy kolejnej mgławicy żarty się skończyły ? łatwo nie było, ale mogę z całą pewnością stwierdzić, że wyzerkałem Sh2-174. Mgiełka schowała się pomiędzy Gwiazdą Polarną a ? Cep (Errai). W użyciu był niezastąpiony w takich sytuacjach Nagler 22 oraz filtry OIII i UltraBlock Oriona. Co było widać w okularze? Niewiele, bo tylko dość spore, nieregularne, a właściwie bezkształtne pojaśnienie tła. Jak było widać? Z OIII wyraźniej (lepszy kontrast), ale mniej jeśli chodzi o powierzchnię, z UB więcej, ale była to tylko mglista poświata na granicy detekcji. Czy warto? Pewnie, kocham takie ?wynalazki?. Tutaj: http://www.deepskyforum.com/showthread.php?409-Object-of-the-Week-July-28-2013-Sharpless-174-a-moving-planetary można przeczytać ciekawe opracowanie dotyczące Sh2-174. Po tym ekstremum obserwacyjnym kolejny zaliczony obiekt był czystą przyjemnością. Mowa o mgławicy Abell 70 w konstelacji Orła. Obiekt niesamowicie prezentuje się na zdjęciach, co widać poniżej. Numer 70 znajduje się w odległości szacowanej na 13500 do 17500 lat świetlnych od Ziemi, zbliżając się do nas z prędkością 79 kilometrów na sekundę, a jednocześnie rozszerzając w tempie 38 kilometrów na sekundę. Przylega do niego (oczywiście pozornie, z perspektywy ziemskiego obserwatora) galaktyka PMN J2033-0656, przez co całość wygląda jak pierścionek z brylantem (dane i zdjęcie zaczerpnięte z Wikipedii). Stosując filtr OIII rzeczonej galatyczki nie dostrzegłem. Bez użycia filtra i w dużych aperturach (20 cali i więcej) jest to jednak możliwe. Abell jest łatwy ? zarówno Nagler 22 mm, jak i Delos 14 mm pokazały blady, lecz oczywisty owal bez zauważalnej struktury (choć środek wydał mi się nieco ciemniejszy niż obrzeża). Później zza drzew wylazł Strzelec, w którym to gwiazdozbiorze ? prócz masy innych obiektów mgławicowych ? przyczaiła się mgławica Abell 65. Do starhoppingu wykorzystałem charakterystyczny układ trzech dość jasnych gwiazd ułożonych w kształt trójkąta, znajdujących się tuż pod Galaktyką Barnarda. Następnie odbiłem około 7 stopni na południe i... bingo, numer 65 świeci słabo, ale zerkaniem jest dość oczywisty. Gdyby znajdował się wyżej na nieboskłonie, byłby pewnie jednym z łatwiejszych celów z tego katalogu. Mgławica z uwagi na kształt i niskie położenie skojarzyła mi się z NGC 1360 w Piecu (choć oczywiście NGC-etka jest bez porównania jaśniejsza i ponoć w dobrych warunkach da się wyłapać przez lornetkę). Ostatni złapany tej nocy Abell to numer 78 w Łabędziu, w pobliżu granicy z konstelacją Pegaza. Abell 78 okazał się zaskakująco łatwy. Przy powiększeniu ok. 82x, z filtrem OIII mgławica zaprezentowała się jako spory, okrągły dysk, z dość wyraźnie widoczną gwiazdką centralną. Co dalej? Ano nic, ostatnia godzina obserwacji to rekonesans po letnich klasykach z lornetką 10x50 ? ot tak, bez specjalnego planu i wypatrywanie Perseidów.
  10. Genialna noc. Zaliczone nowe Abelle numer 65, 70, 78, tudzież Sharplessy 2-91 i 2-174. Jeszcze tylko spożyję wyrób regionalny z browaru w Miłosławiu i spać.

    1. Jacek E.

      Jacek E.

      U mnie dopiero od około 01.00 - więc tylko półtorej godzinki i to też z przymgleniem :(

    2. lukost

      lukost

      No szkoda, bo u mnie było wszystko to, czego oczekujemy od sierpniowych nocy - rewelacyjna przejrzystość, ciepełko, brak wilgoci, przelewająca się, kipiąca bogactwem struktur Droga Mleczna, a i trochę Perseidów już latało po niebie.

    3. Jacek E.

      Jacek E.

      To tak nad morzem było w czwartek - w zaswietlonym miejscu wyraźnie majaczyła Mleczna Dróżka :)

      No to sobie odbiłeś wizualnie :)

  11. Niestety, SUV-a tudzież dostawczaka, żeby takie cuś wozić nie mam. W moim Chevrolecie mieści się Columbus 16" i i to jest max. No i raczej nie dałbym rady sam wytargać takiego potworka na miejscówkę obserwacyjną :P
  12. Jeżeli 16" wyda mi się zbyt małą aperturą to już wiem, gdzie zgłosić się po "dwudziestkę". ;)
  13. O ile pogoda jutro dopisze spróbuję namierzyć mgławicę, na której zdjęcie zagłosowałem w sierpniowej edycji konkursu im. H. Kowalewskiego. Kto zgadnie o jaki obiekt chodzi?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  5 więcej
    2. Panasmaras

      Panasmaras

      Jak pisałem, zagadka banalnie łatwa. Czego mógłby szukać wyjadacz taki jak Ty, jeśli nie ciekawej i trudnej mgławicy planetarnej, na granicy zasięgu 16 cali?

    3. Panasmaras

      Panasmaras

      PS. koniecznie porównaj widok z UHC i O-III :)

    4. lukost

      lukost

      Ps. planuję jeszcze podejście do Sh2-91, opisanej przez P. Guzika w sierpniowej "Astronomii". Czas odkurzyć "Knura" ;)

  14. Tylko na które... Przed następną edycją konkursu koniecznie trzeba zmienić regulamin i przyznać każdemu userowi minimum 3 głosy.
  15. Naprawdę lubię czytać Twoje relacje, bo są inspiracją do planowania własnych obserwacji, "Jajo" (Egg Nebula) mam w planach, ale nie myślałem, że to maleństwo może pokazać tyle detalu. Z kolei z Minkowskim 1-92 (Footprint) miałem spory problem, bo przy pow. 225x ciągle nie mogłem odróżnić go od okolicznych gwiazd. Na więcej nie pozwolił seeing.
  16. lukost

    Noc 3 sierpnia

    Naprawdę udana sesja obserwacyjna - dopiero teraz doczytałem, jak nisko upadłeś (znaczy zszedłeś ;)). W sumie rzadko przekraczam magiczną granicę -30 stopni deklinacji - oczywiście nie licząc nisko położonych emek, które kiedyś tam zaliczylem w komplecie. Trza będzie przy sprzyjających warunkach pogodowych ponownie zerknać w ten rejon nieba.
  17. Ok, zadatek wpłacony, więc o ile żaden wypadek losowy nie pokrzyżuje mi planów będę na pewno w tym terminie w "Cichej Dolinie". Jeśli ktoś chce dołączyć powinien pospieszyć z rezerwacjami, bo później może być problem z wolnymi miejscami. Liczę na udane obserwacje w doborowym towarzystwie :)
  18. Moja małżonka też niespecjalnie interesuje się astronomią, ale Bieszczady lubi ;) Ps. Właśnie zrobilem rezerwację od 18 do 22 sierpnia.
  19. Roztoki są ok. Termin też mi pasuje (będzie już po długim weekendzie i zrobi się nieco luźniej). Przyjechałbym z żoną. To co, rezerwujemy pokoje w Cichej Dolinie?
  20. Po wczorajszym oglądactwie, tytulem małego uzupełnienia mogę dodać, że Palomar 9 (NGC 6717) okazał się w tej lornecie bezproblemowy, a blask ?? Sgr o jasności 4,99 mag w najmniejszym stopniu nie przeszkodził w jego namierzeniu. Kulka jest malutka, zwarta i dość jasna, wygląda jakby była doklejona do gwiazdki. Na tym jednak nie koniec, bo udało mi się wyłuskać także pobliskiego Palomara numer 8. Gromada była widoczna zerkaniem, ale bez żadnych wątpliwości, jako blada, dość ulotna mgiełka, zdecydowanie słabsza od numeru 9. Padł również Crescent, dostrzeżony zerkaniem jako łukowate pojaśnienie tła. W jego przypadku musiałem odwołać się do pomocy filtra UHC-S. Póżniej pobuszowalem chwilę w rejonie Tarczy. Spośrod bogactwa gromad tej konstelacji szczególne wrażenie wywarła na mnie rozległa NGC 6664, przytulona do alfy Scuti. Zahaczylem też o pobliskie, całkiem wyraźne gromadki otwarte Trumpler 34 i NGC 6649 oraz uroczą kulistą NGC 6712. Hmm, co tam jeszcze z ciekawszych rzeczy? Aha, zatrzymalem się na dłużej przy mgławicy Saturn (NGC 7009) w Wodniku. Mimo niewielkiego powiększenia planetarkę udało się momentalnie zidentyfikować. Wyglądała jak nieostra gwiazda o intensywnie niebieskim zabarwieniu, odróżniając się zdecydowanie od swych gwiezdnych sąsiadek. Przy okazji łupnąłem mało efektowne emki numer 72 i 73. Po północy dość wysoko wzniosła się Andromeda. M31 to klasyk, ale obraz tego obiektu w Teesiku, z wyraźnie zaznaczonym ciemnym pasmem oraz galaktykami satelickimi był niesamowicie przestrzenny, choć całość nie zmieściła mi się w polu widzenia. Spektakularnie (choć nie aż tak) zaprezentowały się też inne galaktyczne emki - 33, 51 z towarzyszką i 101. Na koniec, mimo że Wielka Niedźwiedzica była już nisko nad horyzontem odnalazłem dużą, owalną M97 (Sowa), widoczną w jednym polu wraz z pobliską, wrzecionowatą M108. I tak upłynęła kolejna sesja z TS 28x110, w czasie której moje pozytywne uczucia wobec tej nieco przerośniętej dwururki tylko się umocniły.
  21. 12-14.08 to będzie tuż po pełni... Jest sens jechać wtedy do Roztok? Niewykluczone, że wybiorę się w Bieszczady z "Knurem" lub lornetą, ale raczej po długim weekendzie sierpniowym.
  22. Hmm, okazuje się, że w zasięgu mojej nieco przerośniętej (28x110) dwururki są dwie kulki z katalogu Palomar. Kto zgadnie które?

    1. Paether
    2. lukost

      lukost

      Masz jedno trafienie;) Numeru 11 wczoraj nie próbowałem (nie miałem zaznaczonego na mapce), ale 8 i 9 okazały się bezproblemowe.

  23. Jeśli chodzi o niektóre małe i zwarte planetarki o dużej jasności powierzchniowej to z barwą nie ma problemu - zwykle odbieram je jako zielonkawo - niebieskie. Co do Hantli, gdy obserwowalem je jeszcze z użyciem Taurusa 330, to wydawało mi się, że jakiś kolorek tam jest, ale po raz pierwszy to wrażenie było tak silne, właściwie graniczące z pewnością. Hantelki są szarozielone :)
  24. Noc z soboty na niedzielę (19/20 lipca) była rewelacyjna. Szeroko rozlana, przecinająca cały nieboskłon Droga Mleczna wprost kipiała, a ponadprzeciętnie dobra przejrzystość atmosfery sprawiała, że obiekty położone niewysoko nad południowym horyzontem nader ochoczo wskakiwały w okular (a właściwie okulary, bo obserwacje prowadziłem wyłącznie z użyciem TS-a 28x110). Przed wschodem Księżyca udało mi się wyłuskać szereg gromad i mgławic, o których mowa poniżej. Zacząłem od Łabędzia, nie czekając, aż znajdzie się w zenicie, bo wówczas obserwacje z użyciem żurawia stają się dość niewygodne (trochę szkoda, że mój TS-ik nie jest lornetą kątową). Dopiero później zszedłem w kierunku centrum Galaktyki, przeczesując dość dokładnie pogranicze Skorpiona, Strzelca i Wężownika. Nieopodal Deneba namierzyłem szybko gromadę M39 (piękna, w teleskopie ten Messier nigdy nie wywarł na mnie takiego wrażenia), wykorzystując ją niecnie do starhoppingu w kierunku mgławicy Kokon (IC 5146). Po chwili w polu widzenia znalazł się rozległy Barnard numer 168. Mgławica nie miała jednorodnej struktury ? po jednej (zachodniej) stronie była zdecydowanie wyraźniejsza, a całe pasmo okazało się nieregularne i jakby poszarpane; na jego jaśniejszym, wschodnim końcu prawie natychmiast ukazała się rozległa, owalna mgiełka, wkomponowana pomiędzy dwie dość jasne (ok. 10 mag) gwiazdki. Problemów z IC-kiem nie miałem żadnych ? on po prostu tam był, nawet nie trzeba było uciekać się do metody zerkania. Zdziwiłem się nieco, bo to kapryśny obiekt - nawet w dużym lustrze i z użyciem filtra H-Beta nie jest obiektem oczywistym. Żadnej struktury oczywiście nie dostrzegłem, ale satysfakcja i tak była spora. Jeszcze większą radość sprawiło mi wyzerkanie kolejnej, hmm - ?ciemnotki??, oznaczonej w katalogu Barnarda numerem 72. To ?Wąż?, nazwany tym mianem z uwagi na charakterystyczny, wijący się kształt, nieodmiennie kojarzący się z gadzim cielskiem. Jeśli ktoś zapyta, czy to łatwy obiekt, odpowiem, że nie. Nie ma co spodziewać się widoków uwiecznionych na astrofotografiach, gdzie mgławica ostro odcina się od jasnego, gwiezdnego tła. Na początku w ogóle nie mogłem jej zidentyfikować, dopiero po dłuższej chwili zacząłem dostrzegać pociemnienie - coś jakby delikatne, nieregularne zawijasy. Przyznam szczerze, że gdybym nie znał dokładnej lokalizacji gadziny, to z pewnością przeoczyłbym ją. Na pewno niebagatelne znaczenie ma niewielka wysokość obiektu nad horyzontem (kilkanaście stopni podczas górowania), poza tym południowy i południowo zachodni horyzont mam nieco zepsuty przez delikatną łunę od pobliskich miejscowości. Później było już tylko łatwiej. Przebywając w tym rejonie nieba nie mogłem odmówić sobie przyjemności zapolowania na mgławice ?Duszek? (Little Ghost Nebula), skatalogowaną jako NGC 6369. Myślałem, że będzie trudno (z uwagi na jej niewielką jasność i rozmiar), a tymczasem mgławiczka okazała się oczywista, widoczna zerkaniem jako małe, blade kółeczko. Po wkręceniu filtra UHC-S wyskakiwała z tła nawet przy patrzeniu na wprost. Hmm, a jeszcze kilka lat temu wydawała mi się wyzwaniem dla ośmiocalowca... Nie wykręcając filtra skierowałem lornetę w kierunku kolejnej, stosunkowo niewielkiej mgławicy planetarnej, mianowicie NGC 6445 (określanej przez kolegów zza Wielkiej Wody mianem ?Box?). ?Skrzyneczka? ma jasność 11,2 mag i wraz z pobliską gwiazdką w mniejszych powiększeniach wygląda jak układ podwójny. Wystarczyła jednak chwila skupienia, by dostrzec, że z tą drugą gwiazdką jest coś nie tak, bowiem ukazała ewidentną tarczkę. Po usunięciu filtra tarczka nie zniknęła, a ja mogłem podziwiać również położoną nieco na południe od niej gromadę kulistą NGC 6440. Cudowna parka, wielokrotnie widziałem ją przez teleskop, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że to cel dla lornetki (no, może trochę przerośniętej). Kulek tej nocy zaliczyłem całe mnóstwo ? począwszy od wielkiej i majestatycznej M22, z wyraźnie widoczną ?kaszkowatością? na obrzeżach i nieco mniej efektownej M4, na niepozornych maleństwach - takich jak NGC 6325, 6355, 6401, 6553 czy 6638 - kończąc. Żałuję tylko, że zapomniałem o Palomarze numer 9 (NGC 6717). Ta kulista jest dość jasna i pewnie dałaby się w miarę bezproblemowo namierzyć, a ja mógłbym mówić, że łupię Palomary przez lornetkę. ;) Nie udało mi się niestety dostrzec parki NGC 6520/B86 (Ink Spot Nebula) ? skutecznie zasłoniły mi ją drzewa. Reszta obserwacji to już same klasyki ? po raz kolejny na długie minuty zanurzyłem się w Lagunie, skubnąłem Koniczynkę, zahaczyłem o Omegę, mgławicę Orzeł i Dziką Kaczkę (M11), dłuższą chwilę kontemplowałem też M27 (Panasie Marasie, wiem już, co miałeś na myśli pytając o wrażenia obserwacyjne z użyciem dwururki) i Veila. Podziwiając "Hantle" mialem nieodparte wrażenie, że dostrzegam delikatny, szarozielony kolorek. Autosugestia, czy coś jest na rzeczy? Aha, zapomniałbym - bardzo ładnie zaprezentowała się w lornecie para blisko położonych gromad otwartych w konstelacji Orła, czyli NGC 6755 (rozleglejsza i bogatsza w gwiazdy) i NGC 6756 (zdecydowanie mniejsza i słabsza). Uwielbiam letnie noce...
  25. lukost

    STO LAT ROBERCIE

    Tradycyjnie - stówka; i oby przez kolejne lata nie zabraklo Ci zapału i energii, bo sporo dobrego zdziałałeś w naszym astroświatku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)