Skocz do zawartości

Krater

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    147
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Krater

  1. Zarąbiście artystyczno malarski kadr. Reszta (technikalia) dla mnie nie istnieje (bo się nie znam). Z tego też powodu bardziej mi leży pierwsze podejście. (gdyby kogoś to interesowało...) Piszę to bo muszę i pomimo wiedzy, że Maciek nie lubi potakiwaczy.
  2. Długo Ci to zajęło ale w końcu zaliczyłeś pierwszą w życiu "paskudę", gratuluję !!!
  3. Łukasz, przepraszam, że podpinam się pod Twój wątek ale i sprawa jest podobna. Mam także dylemat "podłogowy" jednak nadal zastanawiam się czy w ogóle montować w obserwatorium podłogę? Za podłogą przemawia to, że będzie nieco cieplej od ziemi. Przeciw jest to, że (niezależnie od zabezpieczenia) podłoga ma spód gdzie zawsze się coś dzieje. (owady, gryzonie, butwienie etc). Potencjalną śliskość już zażegnaliście . Na ten moment skłaniam się ku kratkom trawnikowym na gruncie. (nie przewiduję obserwacji w papciach ani otwierania dachu w czasie opadów, wystarczy, że będę miał pod nogami w miarę równo, sucho i twardo. Przykład kratki o jakiej myślę: (http://allegro.pl/kratka-trawnikowa-parkingowa-ip40-zielona-odporna-i5075541174.html) Co myślicie i jak to macie w swoich obserwatoriach ?
  4. Do świetnej relacji Łukasza dorzucę kilka zdań o swoich poczynaniach w trakcie AAA 2016. Otóż muszę zdradzić, że wiozłem do RPA lornetkę DO SkyGuide 15x70 z nastawieniem aby pewną część czasu pod niebem przeznaczyć na obserwacje lornetkowe. A, że lubię ATMowanie więc na wyjazd przygotowałem nowy żuraw lornetkowy w wersji ultra lekkiej. Wszystkie jego części w tym elementy ramion i statyw zmieścić się musiały w gabarytach bagażu lotniczego a każdy gram wagi był wrogiem. Tak powstała i z braku czasu na testy poleciała do Afryki konstrukcja zupełnie nieudana, ramię lornetkowe było zbyt krótkie a niewłaściwa głowica kulowa nie dawała należytej swobody ruchów. Ratunkiem dla lornetkowania okazał się więc interwencyjny zakup na miejscu leżaka/łóżka polowego z regulowanym oparciem.(to ten zielony na zdjęciach) Ale i tak obserwacje z leżaka nie są równie satysfakcjonujące jak z leżaka i żurawia. To wpłynęło pośrednio na wybór celów. Bez żurawia nie potrafiłem osiągnąć pełnej stabilności, która jest konieczna do najtrudniejszych obserwacji. Odpowiednim celem (trochę niespodziewanie) stały się więc ciemne mgławice ! Wyznam szczerze, że wcześniej się nimi jakoś szczególnie nie zachwycałem bo aby je zobaczyć w naszych warunkach trzeba : 1/ mieć super lornetkę 2/ być pod super niebem 3/ trafić w super pogodę 4/ mieć super oczy?. Punkty 1 i 4 są zupełnie poza moim zasięgiem a 2 i 3 rzadko się zdarzają stąd takie było moje nastawienie. Tymczasem w RPA to wszystko przestało obowiązywać ! Przyznaję, pierwsze spojrzenie np. w Worek Węgla lekko mnie wstrząsnęło, zrazu pojawił się zachwyt a potem poraziło mnie poczucie bezsilności i niemożności ? bo jak to bogactwo zaabsorbować i strawić ? (Podobnie, tylko bardziej, jak kiedy idąc na grzyby trafiamy na takie zatrzęsienie, że nie sposób ich wyzbierać, pomieścić ani nawet ogarnąć). Ciemne mgławice kopały po oczach a ich oglądanie i wyodrębnianie było tak proste jak liczenie palców własnej dłoni ! Zaistniał jednak przy tym inny nieoczekiwany problem. Do RPA Łukasz zabrał dla nas Interstellarum Deep Sky Atlas oraz Pocket Sky Atlas i to były nasze główne przewodniki nawigacyjne. Niestety w dziedzinie ciemnych mgławic prezentują się one mizernie. Poza tym priorytetowo traktowaliśmy obserwowanie DSów toteż przez większość czasu atlasy pracowały w pobliżu teleskopów i Łukasza. Świetnym rozwiązaniem okazał się program SkySafari Plus w moim tablecie. Jego mapy w dziedzinie ciemnych obiektów są kapitalne i biją na głowę papierowe atlasy, które mieliśmy. Jedynym mankamentem było to, że żaden z nas nie słyszał wcześniej skrótów i nazw którymi operuje ten program. Oprócz znanych oznaczeń ciemnych mgławic jak LDN czy B występują tam jeszcze P, FeSt, HMSTG, BDN, LM, CB, IREC, SCHO, SDN, KM, Tapia, VMF i sporadycznie jeszcze inne egzotyki. (niestety, sam program nie wyjawiał źródeł tych skrótów) Cóż jednak było robić, musiałem ochłonąć, zrobić pierwszy krok a potem systematycznie iść naprzód. Odrzuciłem uprzedzenia, obserwowałem niebo, porównywałem z mapami i notowałem kolejne jednoznacznie zidentyfikowane ciemne obszary. (Łukasz ? wzór spokoju i pozytywnego nastawienia irytował się nieco tą sytuacją ? tak odbiegało to od utartych schematów). Po powrocie okazało się, że mapy SkySafari mają pełne oparcie w katalogach tyle tylko, że są one u nas mało popularne. Kluczowa jest kompilacja ?Catalogue of Dust Clouds in the Galaxy? ? by Dutra C.M. and Bica E 2002. Zawiera on m.in. obiekty oznaczone skrótami FeSt (Feitzinger & Stuwe) i HMSTG (Hartley et al. 1986), których obserwowałem najwięcej. O mnogości tych obiektów pośrednio niech zaświadczy fakt, że skatalogowanych Barnardów jest 349 tymczasem FeSt jest 820 a HMSTG 1101. Sporo jest też LDNów (Lynds) bo aż 1806. Miłym ?odkryciem? okazał się też katalog ?Atlas and Catalog of Dark Clouds Tokyo Gakegui Uniwersity z naniesionymi Parkerami (ozn. P) i sporą ilością LDNów. W rezultacie leżakowania z lornetką przy oczach w okolicach Węgielnicy, Centaura, Wilka, Rajskiego Ptaka, Muchy, Kameleona, Kila oraz w Orle i Wężowniku (i między nimi) wyłuskałem i zidentyfikowałem kilkadziesiąt ciemnych obiektów. Brałem przy tym pod uwagę tylko obiekty łatwe to znaczy mocno skontrastowane z tłem i proste do wyodrębnienia. Mapy SkySafari zawierają również obiekty trudniejsze ale biorąc pod uwagę ilość tych łatwiejszych, na problematyczne szkoda mi było czasu. W warunkach jakie mieliśmy obserwacje te były dziecinnie łatwe. Widoki w lornetce przyrównać mogę jedynie do dobrych zdjęć obrobionych na wyeksponowanie ciemnych obiektów z tym, że te lornetkowe miały dużo większą dynamikę. Pewne wyobrażenie dają zdjęcia umieszczone w wątku ?Skorpion w towarzystwie dwóch planet? autorstwa MaPy albo ?Skorpion z Teneryfy? #8 autorstwa Napoleona na Astropolis. W dziedzinie ciemnotek czas pobytu nie pozwolił na eksplorację reszty nieba, chociaż rejony, które przepatrywałem były wyjątkowo obfite. Spodziewałem się wiele ale i tak nie byłem przygotowany na to co sprezentowało tamtejsze niebo. Zdecydowanie chciałbym tam jeszcze kiedyś wrócić i kontynuować te obserwacje. Innym, pomniejszym afrykańskim epizodem były obserwacje gwiazd podwójnych. To w zasadzie mój konik ale z powodu braku czasu przed wyjazdem i określeniem DSów jako celu głównego nie miałem planu ich obserwacji. Tymczasem przez dwie noce zaistniała okazja aby poujeżdżać sprzęt naszych gości tzn. teleskop SCT 8? na montażu widłowym z GoTo. Więc korzystając z tego udogodnienia obserwowaliśmy wytypowane na szybko w ?The Night Sky Observers Guide? różne efektowne obiekty w tym układy podwójne. Nasi goście opuszczali nas około północy więc później już samodzielnie oglądałem układy wielokrotne aż do wyczerpania krótkiej, naprędce przygotowanej listy. W rezultacie w moim logu wylądowało około 40 układów podwójnych południowego nieba. Także tutaj odczuwam ciężki niedosyt i wiem, że jest to drobny ułamek tego co ma do zaoferowania tamtejsze niebo. (Fajnie byłoby się czasem rozdwoić...) O klasycznych DSach i wszystkich innych obserwacjach nawet nie wspominam, Łukasz już to poruszał. Nie napisał tylko tego, że przygotowany przez niego program obserwacyjny miał wystarczyć na dwa miesiące . Tymczasem warunki były takie, że w dwie noce plan został wykonany ! Byliśmy oszołomieni, żartowaliśmy, że ?i tak nikt nam nie uwierzy? i stało się to naszym częstym powiedzeniem. Ogólnie cały wyjazd był rewelacyjnie udany jednak nie udało mi się zrealizować jednego z głównych celów jaki sobie postawiłem ? nie przyswoiłem topografii południowego nieba, totalnie zabrakło czasu.
  5. Astronomia to rozległa nauka toteż zastanów się jaka jej gałąź interesuje Ciebie najbardziej i takich publikacji szukaj. "Krótka historia czasu" zahacza wprawdzie o szeroko rozumianą astronomie ale jest jej tam niewiele. (z mojego punktu widzenia). To jest bardziej fizyka teoretyczna ubrana w popularno-naukowy i bardziej zrozumiały język. W tym kontekście "Od gwiezdnego pyłu do planet" wydaje mi się lepsza do kontynuowania wchodzenia w tematykę astro. Niemniej w całej rozciągłości popieram ocenę Aliena.
  6. Marek, Ty chyba masz już jakiś kompleks lornetkowy ?! Jestem zdania, że najlepszą reklamą lornetek i obserwacji lornetkowych jest wskazanie (popularyzacja, skatalogowanie) odpowiednich celów ? obiektów, które są piękne (lub w inny sposób fascynujące) a lornetka jest optymalnym instrumentem aby to piękno lub niezwykłość zobaczyć. I tyle ! Jakiekolwiek opowiadanie (choćby najpiękniejsze), zachęcanie, argumentowanie, i mówienie ?o czymś?, może i zapewne przynosi (w tym wypadku) pewien pozytywny efekt ale na mnie oddziałuje trochę jak debata polityków - morze wylanych słów (niekiedy góry obietnic) po czym następuje (lub wraca) szara rzeczywistość. Mało tego, często w życiu obserwuję efekt przekory to znaczy odwrotnego działania; im bardziej do czegoś zachęcasz tym skuteczniej zniechęcasz. (chociaż nie wiem czy to nie jest jakaś wybitnie polska specjalność? ) (Tekst popełniłeś piękny i pełny pasji ale tym bardziej brzmi on jak ?zawracanie Wisły kijem?) . Fanów lornetek nie trzeba do nich przekonywać, wszystkich innych ludzi oraz fanów innych szkół astro zarazić może do lornetek ( i nie tylko) nasza fascynacja wrażeniami - prezentami, które dała nam lornetka i Niebo. Jeżeli doznajemy niezwykłych chwil obserwując obiekt ?A? przy pomocy lornetki ?B? na statywie/żurawiu ?C? to nic innego nie potrzeba tylko swoje doświadczenia upublicznić. Gwarantuje, że znajdą się naśladowcy! (osobiście odczuwam brak tego typu konkretów obserwacyjnych). (I będzie to najlepsza reklama obserwacji lornetkowych a szczególnie obiektu A, lornetki B, wspornika C). Realny przykład ?problemu? sprzed kilku dni; Kolega znający moje zamiłowania obserwacyjne poprosił mnie o radę w kwestii zakupu komunijnego prezentu. Szybko wylądowaliśmy na lornetce bo to i astro ale także turystyka, przyroda, ptaszki etc. Ze względu na wielkość, uniwersalność i budżet stanęło, a jakże na Nikonie EX 10x50. Jednak w rezultacie naszej rozmowy kolega stwierdził, że kupi dwie takie lornetki, jedną dla ?komunisty? drugą dla siebie !. Swoją lornetkę zamierzał od razu doposażyć w statyw ale wystudziłem go mówiąc, że żuraw może będzie odpowiedniejszy i zdecyduje po testach. Marku a teraz puenta. Zapewne niebawem wybiorę się z Kolegą na pierwsze wspólne lornetkowe obserwacje. Już drapię się nad planem obserwacyjnym (bardzo łatwe/łatwe i piękne obiekty, kilka trudniejszych na zaostrzenie apetytu?). Historia jak z bajki, brak jeszcze tylko happy endu? Powiedz mi jaki atlas lub publikacje (w języku polskim) polecić Koledze aby mógł już samodzielnie kontynuować poznawanie i podziwiane nieba przy pomocy lornetki 10x50 ?
  7. No to ja Tobie życzę najlepszej lornetki i nieprzerwanie analogicznej pogody .
  8. Janko dwa ostatnie punkty - bezcenne !!! Ze swojej strony jestem dwoma rękami za uwiecznieniem tego materiału oraz tych zalinkowanych przez Jacka !
  9. Polaris - bomba ! Proponuję za zgodą Autora umieścić tekst w "Uczymy się nieba". Materiał jest tego warty i będzie pod ręka dla potomności.
  10. Właśnie na RODOS chciałbym już cośkolwiek zainstalować. Na poważne decyzje przyjdzie czas po, kiedy organoleptycznie zobaczę co się czym je .
  11. Jacku, właśnie o to mi chodziło aby to jakoś uczesać i było wszystko w jednym miejscu. Tymczasem w index, który zalinkowałeś trzeba się czasami dobrze wczytać aby załapać o co chodzi a jednocześnie zawiera on niekiedy bardzo szczegółowe zagadnienia wykraczające daleko poza podstawową prezentację softu. Coś podobnego (o co mi chodzi) sporządził kiedyś Alien tyle, że było do dawno i zawierało tylko programy darmowe. To o czym piszesz, że "chyba nic nie da", wg mnie można rozwiązać na (przynajmniej) trzy sposoby: 1/ grupując programy (do guide, do obróbki, do akwizycji itd) (w tej opcji kombajny w rodzaju Maxima DL występowałyby jednocześnie w kilku grupach) 2/ sporządzając listę programów i po prostu opatrzyć każdą pozycję zwięzłą charakterystyką 3/ sporządzając tabelkę, na jednej osi lista, na drugiej funkcjonalności .
  12. Jestem na etapie zapoznawania się i podejmowania decyzji co kupić /zainstalować z softu do astrofotografii. Korzystam z tutejszej "Szkoły Astrofotografii" oraz innych analogicznych źródeł jednak brakuje mi (może także innym żółtodziobom) zbiorczego zestawienia dostępnego (i sensownego) softu do astrofoto z krótką wręcz jednozdaniową charakterystyką każdego programu. (Znalazłem dużo fragmentarycznych informacji, są toturiale i mnóstwo szczegółowych informacji na wszystkie możliwe zagadnienia ale brakuje czegoś co ułatwiłoby preselekcję a potem drążenie tematu we wstępnie wybranych kierunkach). Będę wdzięczny za utworzenie takiej zbiorczej listy.
  13. Założenie, że w wypadku wymiany możesz dostać gorszy egzemplarz jest równie prawdopodobne, że dostaniesz lepszy. Piszę to bo te brzegowe uszkodzenia po prawej stronie wyglądają mi jednak na wykruszenia. Nie chce filozofować bo to tylko zdjęcie ale Mateuszu użyj lupy i sprawdź to. Jeżeli są to odpryski to wg mnie bezwzględna wymiana.
  14. Wojtek napisał to w pierwszym poście, ma kaliber 5,5mm.
  15. Wojtek, obydwie wymienione lornetki, Nikon 10x50 oraz 12x50 to bardzo zacne szkła z tym, że bardziej uniwersalna i przyjemniejsza w użyciu jest 10x50. Niemniej na moje oko żadna z nich nie gwarantuje bezproblemowej obserwacji przestrzelin wiatrówkowych w czarnym polu tarczy z 50m. (do wszystkich innych celów szczerze je polecam) Dlatego najlepiej byłoby wypożyczyć od kogoś te lornetki na chwilę i sprawdzić w realnych warunkach jak się będą sprawowały. No i jeżeli znasz sposób wykonywania tarcz reaktywnych to tutaj widzę też szansę na łączny sukces bez potrzeby szukania kolejnych lornetek.
  16. Wojtek7777 Nie mam dla Ciebie dobrych wiadomości. 1/ Coś mi mówi, że właśnie nabierasz się na tanie ryżowce w rodzaju 10-90/90, 10-70/70, 10-50/60, 21-260/60 i podobne. Po pierwsze, pisane parametry tych produktów niekoniecznie mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością a po drugie nawet gdyby to było prawdą to mimo niskiej ceny (poniżej 100zł) będą to wyrzucone pieniądze. Według mnie w założonym budżecie trudno kupić jakąkolwiek dobrą lornetkę a to co da się kupić nie spełni wymogu zobaczenia czarnej przestrzeliny 5,5mm na czarnym tle z odl. 50m. (Co innego przestrzelina w białym albo jakieś super specjalne, dobre warunki). 2/ Jeżeli już iść w stronę w miarę poręcznej optyki to próbowałbym ewentualnie użycia lunety strzeleckiej lub analogicznych lunet obserwacyjnych i to koniecznie na statywie. Z ręki drgania uniemożliwią taką obserwację. W tej cenie kupisz już np. używkę lunety PZO 64x400 (400 w tym oznaczeniu to ogniskowa, nie krotność). Lunety takie wraz ze statywem są z powodzeniem używane również do obserwacji przyrodniczych. 3/ Można kapitalnie poprawić sytuację stosując tarcze reaktywne z tym, że nie wiem jakie małe tarcze byłyby dzisiaj do kupienia. To już musisz sam sprawdzić a poza tym nie są one tanie. (a nie wydrukujesz sobie takiej tarczy sam na drukarce) 4/ Rozwiązaniem stosowanym przy strzelaniach dalekodystansowych są kamery. Jeżeli strzelasz stacjonarnie to byłoby to chyba najlepsze rozwiązanie. Tania kamerka internetowa i jakieś łącze. Na 50m to nie problem. Na dystanse kilkuset metrów np. 600, 800 i więcej, stosowane są z powodzeniem łącza po telefonach komórkowych. 5/ Na koniec jedno zdanie o zoomach. Mam aktualnie lornetkę Soligor 8-20x50 i uwierz mi, że do wszelkich obserwacji z ręki w tym przyrodniczych używam chętniej stało ogniskowych 8x30, 7x50 i 10x50. W stosunku do stałek zoomy mają mniejszy kontrast, gorszą transmisje i zwykle węższe pole. No i wraz z krotnościami powyżej 12x wzrasta potrzeba / konieczność stosowania statywu. Większe powiększenia przy obserwacjach z ręki są bezużyteczne (chociaż coś tam widać oraz zdarzają się spece co spokojnie obserwują na 15x) . Przy obserwacjach ze statywu większe powery też są problematyczne i mocno zależne od oświetlenia bo wraz z powiększeniem obraz bardzo szybko ciemniej aż zupełnie traci wyrazistość.
  17. A mnie przypomina to jako żywo owadzie oczy i być może pomysł z tego się zrodził. Rozwiązania istniejące w przyrodzie zainspirowały wiele naszych "wynalazków" a zapewne wraz z posuwaniem się nauki coraz dalej w stronę mikro, nastąpi jeszcze sporo odkryć.
  18. Wessel bomba! Dla mnie całkowite zaskoczenie a nawet dwa! Z samego tytułu pomyślałem, że ten baton to będzie policyjny więc mgła też by pasowała. Intrygowało mnie co będzie miało policyjne zatrzymanie we mgle do smrodu obory? Drugie zaskoczenie to Twój wiek. Wyobrażałem sobie Ciebie (po nicku) jako może nie młodzieńca ale tak max 30-35 .
  19. Odzywam się ponieważ ogólnie rzadko kiedy widać odzew w ?Obiektach tygodnia? a ten tutaj obiekt, to już w ogóle, można zapomnieć? Ale po kolei. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem Panasmarasa, że lornetki są dla dziwaków ! Autorze, jesteś niemiarodajnym właścicielem lornetek i dla dobra ogółu oraz opinii o lornetkach należałoby Ciebie od lornetek izolować ! To co napisałeś dowodzi dobitnie: - Twojego dziwaczenia ! Ty po prostu dziwadeł szukasz i tyle. Jednak nie mieszajmy do tego lornetek ! (Aż strach pomyśleć co byś wynajdywał przy pomocy teleskopu, mikroskopu albo np. dalmierza laserowego czy SQMla? ) Wracając do Collindera 62. Nazwa obiektu sprawiła, że (raczej bez nadziei) zajrzałem do swojego logu obserwacyjnego. Patrzę a tu? jest! Merytorycznie nic jednak nie dopowiem bo wrażeń nijakich nie odnotowałem i nawet nie pamiętam w jaki sposób wplątał mi się ten Cr 62 w program obserwacyjny. Znalazłem czym obserwowałem, warunki meteo (m.in. minus 15 st. C) oraz miejsce i czas obserwacji; było to w nocy z 30 na 31 grudnia 2014 r. A więc podczas kilkudniowego wyjazdu związanego z imprezą sylwestrową na wsi. Na to wspomnienie od razu zrobiło mi się cieplej i przyjemniej. Sytuacja w tym roku może mi się powtórzyć ale teraz spojrzę na Cr 62 uświadomiony i zmotywowany ! Marek, dzięki za opis i zachetę.
  20. Janko Skoro zalinkowałeś, to wyjaśnij (bo nie wiem) co to za "zbawienna rada Zycha ze Zgorzelic, udzielona daremnie małżonce"? Marek Świetny tekst, dla wielu osób może być lekarstwem na gonitwę myśli (albo nawet nerwicę) zwłaszcza przed zakupem pierwszego w życiu instrumentu astro. (i przypartych do muru dylematem; lornetka czy "największe lustro na jakie cię stać" ).
  21. Miło mi zakomunikować, że miernik właśnie do mnie dotarł . SLM zadziałał podpięty do USB w domu. Baterię dopiero kupię i wtedy rozpocznie się jego praca w terenie. Wykonanie bardzo mi się podoba, jest nieco inne i ładniejsze od wersji ze zdjęcia (z Zatomia) ale jest to dla mnie miła niespodzianka. Marku, bardzo dziękuję. Ps. PiotrG - też się nie mogę doczekać rozpogodzenia i pierwszego wyskoku z naszymi niebomierzami.
  22. Jacek, mam nadzieję, że pomyliłeś się z tymi milimetrami, inaczej jest to makaron wstążki . Świetny patent . Do tej pory starałem się nie wystawiać atlasu poza bagażnik co skutecznie zmniejszało zawilgocenie ale nie zawsze było możliwe. No i po paru godzinach takich obserwacji mój kręgosłup dosłownie trzeszczał.
  23. Marcin dzięki! Kolejny perfekcyjny materiał wspierający obserwacje! (dla mnie to najważniejsze ;-o )
  24. Polarisie, odgrzewam temat, znajomy rozgląda się za budżetową 10x50 a ja czekam na wiadomości. (czy przypadkiem ta kura nie okaże się czarnym koniem ?) ;-)
  25. Pozostaje jeszcze opcja EQ3-2 przestawionego na azymut. Teoretycznie masz wtedy dwa w jednym. Zamontowanie lunetki biegunowej zaburza nieco tą idyllę ale skoro dopuszczamy focenie czy avikowanie z AZ4 to tym bardziej da się to zrobić z EQ3-2 (ew. z napędem w jednej osi)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)