Skocz do zawartości

Alice

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    805
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez Alice

  1. 4 godziny temu, Damian P. napisał:

    Ponadto problemem może być ustalenie, czy widzimy prawdziwy kolor, czy jakieś zafałszowane barwy przez mózg.

    Ale właśnie sęk w tym, że cały wizual opiera się o nasz mózg 🙂 (wraz z receptorami-oczami oczywiście). Obraz wizualny jest u każdego człowieka niejako odtwarzany w mózgu i działa to jednak inaczej niż w fotografii. Dlatego najpierw należy ustalić, czym jest ten "kolor". Źródło jest non stop identyczne. Każdy patrzy na tą samą M42 lecz odbiór może być nieco inny, z resztą sam o tym napisałem, gdzie pomimo lepszego detalu i kontrastu pod ciemnym niebem nie doświadczyłem zielonkawości M42 takiej jak z miasta. Sądzę, że to nie źródło, czy sprzęt obserwacyjny był tutaj kluczową zmienną, tylko właśnie odbiór. Przy czym ja nie waliłem po oczach jakimiś latarkami. Po prostu siedziałem na balkonie, a w pokoju za zasłonami świeciło się światło.

    • Like 1
  2. Dzięki za zainteresowanie tematem. Wiele więcej nie napiszę niż to co napisałem powyżej. Dodałbym tylko dwie rzeczy:
    1.  Żadne najciemniejsze niebo, ani przygotowanie wzroku do ciemności nie spowoduje, że jasność powierzchniowa mgławic wzrośnie - ona jest taka jaka jest (no może jedyne co można tutaj poprawiać to kwestia przejrzystości powietrza, przy czym tu dochodzimy do "ściany" w momencie gdy zakładamy warunki próżni/przestrzeni kosmicznej). Stąd stwierdzenia w rodzaju: "aby zobaczyć kolor konieczne jest ciemne niebo i świetne warunki oraz doskonałe przystosowanie wzroku do ciemności" - takie twierdzenie moim zdaniem jest błędne już z założenia. No bo skoro, "kolory" widzimy podczas trybu fotopowego i troochę mezopowego to tryb skotopowy wręcz może tu przeszkadzać.
    2. Czym tak naprawdę jest kolor? Kiedyś był na ten temat mocny wątek chyba na astropolis, którego podsumowanie jest chyba dość zaskakujące i istotne - w zjawisku koloru jest sporo zarówno twardego faktu jak i subiektywnej sugestii 😉 Ostatecznie bowiem pamiętajcie, że obraz który my przetwarzamy w głowie to nie jest to samo zjawisko, które wykorzystują kamery, ale to raczej wszyscy tu wiemy. 🙂

    • Like 1
    • Thanks 1
  3. Ja doskonale pamiętam jak oglądałem M42 z Rzeszowa (z miasta) przez Syntę 10" i to nie była jedna obserwacja tylko cały sezon, że nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że jest ona zielonkawo-turkusowa. I to mimo tego, że to było z balkonu, a w pokoju świeciło się światło zza zasłon. Wielokrotnie też oglądałem M42 w tej samej Syncie pod ciemnym niebem i po pełnej adaptacji wzroku i już tego wrażenia koloru NIE BYŁO 🙂 Jedyne wytłumaczenie jakie mi przyszło na myśl to że paradoksalnie ten kolor był widoczny właśnie dlatego, że oczy nie były zaadaptowane do ciemności i było jeszcze uruchomione widzenie fotopowe częściowo. Ale to tylko przypuszczenie. Niemniej tego, że to wrażenie "zielonkawości" było, a pod ciemnym niebem już nie było (mimo tego, że sama mgławica lepiej widoczna i więcej detalu) jestem akurat pewny.

    • Like 2
    • Confused 1
  4. Ale przecież chmury mogą być ustawione warstwowo np. zaczynać się dopiero na wys. 2km nad ziemią, albo np. zaczynać się 100m nad ziemią i kończyć na 500m, albo mnóstwo innych kombinacji... aż dziwne że takie oczywistości trzeba tłumaczyć. Każdy kto kiedykolwiek bawił się laserem w nocy nie zadawałby takich pytań

    • Like 1
  5. Mam i ja. Obserwowałem z zaświetlonych Gliwic w 10x50. Widoczna maleńka głowa bez warkocza, ale cyjanowy kolorek dało się rozpoznać. Jasność myślę, że taka sama lub minimalnie mniejsza od gwiazdy "g Leo" będącej po lewej stronie (czyli jak podaje Sky Safari 5.3 mag). Swoją drogą całkiem przyjemne obserwacje przy okazji. Czyste niebo, ciepło. Księżyc w trzeciej kwadrze wysoko. Obleciałem po tym co było dostępne, Plejady, Hiady, Orion, Jupek, M31, Podwójna w Perseuszu. Naprawdę zaskakująco dobrze widoczne klasyki jak na miejsce. O godz. 4:52 bolid nisko nad horyzontem pod Wielką Niedźwiedzicą kierujący się w dół, szybki ruch lornetką i miałem go jeszcze jak rozdrabniał się na mnóstwo iskier. O 5:07 jasny satelita około 0 mag przelatujący z NW na SE pod Jowiszem - nie widzę takiego na heavens-above.

    • Like 8
  6. Wg mnie to żaden problem, bywało nawet tak, że wyciągałem sprzęt, stawiałem na oko i za pierwszym razem uzyskiwałem kilka minut planetę w polu widzenia bez korygowania. Można sobie na podłodze zamarkować też punkty dla statywu jak już się raz uda w miarę dokładnie ustawić itd. Także to nie problem.

  7. Polecam Maka 127 na EQ3-2 ale koniecznie z silniczkiem RA. Ustawiasz na planetę i masz nawet 10 min. planetę w polu widzenia, nic nie robisz, nie dotykasz sprzętu tylko skupiasz się na wyłuskiwaniu szczegółu na planecie. Potem pilotem lekko korygujesz i dalej delektujesz się widokiem. Każde dotykanie sprzętu, korekty itd. to drgania. Ja tam wolę EQ z prowadzeniem. Nasadkę WO też polecam, dobra mechanicznie, tylko z tego co pamiętam musiałem wymienić redukcję, bo była jakaś nieosiosowość na osadzeniu nasadki bino w redukcji kątówki, ale ja mam też inną kątówkę niż zestawowa także te detale to musisz sobie już dograć potem.

    • Like 1
  8. Aż mi się przypominają czasy, gdy z podwórka u moich rodziców w mieście 25 tysięcznym po zgaszeniu latarni po północy całkiem sensownie widoczna była Droga Mleczna. Coś pięknego, nawet z miasteczka niebo zachwycało.

    • Like 1
  9. Ja tam nie rozumiem paniki ludzi na temat wyłączania świateł w drugiej połowie nocy. Przykładowo w latach 90 o wiele mniej było latarni itd. - nie powodowało to masowych kradzieży i rozbojów. Należy się raczej zastanowić co jest nie tak z dzisiejszym społeczeństwem skoro ludzie boją się wychodzić na dwór, czy przypadkiem to nie jest zwykła niepotrzebna sraczka będąca skutkiem paru lat dobrobytu ?

    • Like 1
    • Thanks 1
  10. Nie jestem zafiksowany na punkcie jednego rodzaju muzyki. Niektórzy słuchają tylko rocka, albo tylko elektronicznej, niektórzy klasycznej. U mnie po prostu co wpadnie w ucho. Ten MADIS to polski DJ, którego kawałki coraz bardziej mi podchodzą.

    "Moondust" - nie mogę się tego naćpać, tutaj jest wstęp, rozwinięcie, zakończenie. Muzyka, która "coś" opowiada tylko nie wiem jeszcze co. Dość poważna, motywująca, z nutą niepewności, napięcia. Dobra do pracy koncepcyjnej i na słuchawkach.

     

    • Thanks 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)