Skocz do zawartości

Paweł Baran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    32 408
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez Paweł Baran

  1. Raport ? kosmiczna współpraca Europy z Indiami 2019-08-10. Krzysztof Kanawka Instytut ESPI opublikował raport podsumowujący współpracę pomiędzy Europą a Indiami w branży kosmicznej. Indie to niewątpliwie jeden z liderów branży kosmicznej. To państwo dysponuje własnymi rakietami, realizuje programy badawcze oraz rozwija szereg aplikacji satelitarnych o cywilnym charakterze (w tym pozycjonowanie oraz obserwacje Ziemi). Od pewnego czasu obserwujemy także rozwój komercyjnego sektora kosmicznego w Indiach. Europa od dekad współpracuje z Indiami w branży kosmicznej. Ta współpraca jest realizowana zarówno przez poszczególne państwa europejskie (w szczególności Francja i Niemcy), jak również przez Komisję Europejską, organizację EUMETSAT oraz Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). European Space Policy Institute (ESPI) opublikował w tym roku raport na temat współpracy Europy z Indiami. Co ciekawe, raport zawiera także zdania sugerujące, że obecny poziom współpracy z Indiami można wciąż uznać za dość podstawowy i możliwe jest dalsze pogłębienie współpracy. Częściowo ma to związek z kwestiami prawnymi i regulacyjnymi, w tym także istniejącymi wewnątrz Indii, które uniemożliwiają rozwój spółek branży kosmicznej w tym państwie. Raport zawiera kilka ciekawych rekomendacji dla przyszłej współpracy Europy z Indiami. Jednym z obszarów jest pozycjonowanie (GNSS), w którym Europa dysponuje swoim globalnym systemem Galileo, zaś Indie ? regionalnym systemem IRNSS. Jak na razie obecność polskich podmiotów w Indiach w branży kosmicznej jest znikoma. Jednocześnie jest pewne, że rynek kosmiczny w tym państwie oraz związany z tym państwem w najbliższym czasie wzrośnie. Warto, by część tej branż Raport jest dostępny na stronie ESPI. (ESPI) https://kosmonauta.net/2019/08/raport-kosmiczna-wspolpraca-europy-z-indiami/
  2. Noc Perseidów w Grudziądzu 2019-08-09. W imieniu Dyrekcji i pracowników grudziądzkiego Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego zapraszamy na wspólne obserwacje deszczu Perseidów. Urania zaprasza do grudziądzkiego planetarium na kosmiczne fajerwerki! W programie m. in. obserwacje deszczu meteorów oraz polowanie na satelity przelatujące nad Grudziądzem (wstęp wolny, bez rezerwacji): -> Noc 1: 12 sierpnia (PONIEDZIAŁEK), godz. 22:00 - 01:00 -> Noc 2: 13 sierpnia (WTOREK), godz. 22:00 - 01:00 22:00-22:20 - Prelekcja o meteorach i aktualnym stanie nieba (sala kinowa/planetarium) 22:20-01:00 - Obserwacje nieba przez teleskopy oraz polowanie na Perseidy (taras obserwacyjny, kopuła obserwatorium) Perseidy to jeden z najbardziej regularnych rojów meteorów, którego orbita przecina się każdego roku z ziemską w dniach 17 lipca?24 sierpnia. Maksimum roju obserwuje się pomiędzy 12 a 14 sierpnia. Rój ten związany jest z kometą Swift-Tuttle. Podczas okresu występowania roju radiant przemieszcza się kolejno przez gwiazdozbiory: Kasjopei, Perseusza i Żyrafy (w maksimum aktywności znajduje się w pobliżu gwiazdy ? Persei). Przeciętna aktywność tego roju w ostatnich latach wynosi około 100 ZHR. Perseidy są obserwowane od około 2000 lat, zaś najwcześniejsze informacje o obserwacjach pochodzą z Dalekiego Wschodu. Czasem nazywane są "łzami świętego Wawrzyńca", ponieważ 10 sierpnia jest dniem jego męczeńskiej śmierci. Meteory widoczne są na całym niebie, ale z powodu określonych parametrów orbity komety Swifta-Tuttle'a Perseidy są najlepiej widoczne na półkuli północnej. Tak jak inne roje meteorów są one najbardziej aktywne tuż przed świtem. UWAGA: Obserwacje odbędą się tylko przy dobrej pogodzie (małe zachmurzenie lub najlepiej brak chmur). Dodatkowo 13 sierpnia we wtorek o godzinie 12:00 w południe odbędzie się w Grudziądzu specjalny "Poranek astronomiczny". W programie seans na temat Słońca pod kopułą planetarium oraz obserwacje Słońca przez teleskopy. Wstęp wolny. Bez rezerwacji. Czytaj więcej: ? Tak wyglądają Perseidy Źródło: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu Na zdjęciu: Meteor i Droga Mleczna. Źródło: Nicholas Roemmelt https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/noc-perseidow-w-grudziadzu
  3. NASA zainteresowana rakietą StarShip 2019-08-09. Krzysztof Kanawka Niedawno został opublikowany szkic dokumentu dotyczącego wpływu rakiety StarShip na środowisko naturalne. Jest w nim zawarte pierwsze formalne zainteresowanie NASA tą rakietą. Firma SpaceX od kilku lat pracuje nad ?wielką? rakietą o nazwie StarShip (wcześniej BFR). Aktualny (2019 rok) kształt tej rakiety to wielka stalowa konstrukcja o średnicy 9 metrów i wysokości ponad 110 metrów, napędzana silnikami Raptor. Drugi stopień tej rakiety o długości 55 metrów) funkcjonuje pod nazwą ?StarShip?, zaś pierwszy jako ?Super Heavy?. Rakieta ma być w pełni odzyskiwalna i być w stanie wynosić znacznie ponad 100 ton na niską orbitę okołoziemską. Rakieta ma korzystać z metanu jako paliwa oraz ciekłego tlenu jako utleniacza. Starty mają się odbywać z wyrzutni LC-39A (pewna modernizacja tego stanowiska będzie wymagana). Pierwszego sierpnia został opublikowany szkic dokumentu dotyczącego wpływu rakiety StarShip / Super Heavy na środowisko naturalne. Ten raport ma duże znaczenie dla przyszłych działań rakiet nośnych ? w szczególności dla terenu Kennedy Space Center (KSC), które jest otoczone rezerwatami przyrody. Raport opisuje m.in. spodziewaną ilość emitowanych gazów, takich jak tlenki azotu (NOx) czy tlenek węgla (CO). Ten dokument zawiera kilka ciekawych informacji. Pierwsze lądowania StarShipa mają się odbywać w Landing Zone ? 1 (LZ-1), zaś pierwsze lądowania Super Heavy na platformie morskiej. Ponadto, zauważalne są pewne zmiany w konfiguracji tej rakiety w porównaniu z tymi, które zostały ogłoszone w sposób ?bardziej oficjalny? (np. na konferencjach IAC). Co ciekawe, ten szkic dokumentu to także pierwsze formalne zainteresowanie NASA rakietą StarShip. Przede wszystkim z dokumentu można wyczytać, że SpaceX planuje wykonywać 24 starty rocznie. Nośność tej rakiety ma być wyraźnie wyższa niż Falcona 9 czy Falcona Heavy ? te dwie rakiety zaczną być wycofywane gdy StarShip wejdzie do służby. Nośność Starshipa / Super Heavy została dostrzeżona przez NASA, gdyż przyniosłaby szersze możliwości eksploracyjne ? zarówno w kierunku Księżyca jak i Marsa. Ponadto, użycie StarShipa przez NASA wspiera (wciąż rozwijaną) politykę tej agencji do korzystania z dostępnych komercyjnych produktów i usług. Jeszcze przed końcem sierpnia powinna nastąpić prezentacja prototypu rakiety Starship. Na pokładzie tego prototypu mają być zainstalowane 3 silniki Raptor. (NASA) https://kosmonauta.net/2019/08/nasa-zainteresowana-rakieta-starship/
  4. Martwe planety mogą wysyłać sygnały radiowe 2019-08-09. Nie każda gwiazda kończy swój żywot jako supernowa. Niektóre z nich są wystarczająco masywne, by zamienić się w czerwonego olbrzyma i powoli tracą swoje zewnętrze warstwy. Proces ten może być także destrukcyjny dla planet, które są odzierane ze swoich powłok, pozostawiając jedynie odsłonięte rdzenie. Naukowcy znaleźli sposób obserwacji tych martwych planet. Zdarza się, że martwe planety są bogate w metale i mogą oddziaływać z polem magnetycznych białego karła. Ta interakcja wytwarza fale radiowe, a rdzenie planet mogą przetrwać wystarczająco długo, by zostać wykryte przez ziemskie radioteleskopy. - Jest to dobry punkt do wykrycia rdzeni planetarnych. Jądro znajdujące się blisko białego karła zostanie zniszczone przez siły pływowe, a jeżeli jest za daleko, nie będzie się dało go wykryć. Ponadto, jeżeli pole magnetyczne byłoby zbyt silne, pchnęłoby rdzeń do białego karła. Dlatego powinniśmy szukać planet wokół białych karłów o słabszych polach magnetycznych w odległości ok. 3 promieni słonecznych - powiedział dr Dimitri Veras z Uniwersytetu w Warwick, główny autor obserwacji. Ta emisja radiowa nie była jeszcze obserwowana dla białych karłów, ale astronomowie widzieli, co dzieje się między Jowiszem a Io, jednym z jego księżyców. Aby to samo zaszło między białym karłem i planetą, muszą zaistnieć odpowiednie okoliczności. Naukowcy przeprowadzili symulację, która miała pokazać, ile planeta jest w stanie przetrwać po rozerwaniu jej zewnętrznych warstw. Odpowiedź jest obiecująca, bo wynosi od 100 mln do 1 mld lat. To może być wystarczająco długo, by była możliwa detekcja niektórych sygnałów z Ziemi. https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-martwe-planety-moga-wysylac-sygnaly-radiowe,nId,3138543
  5. Czarna materia jest starsza od Wielkiego Wybuchu i znajduje się poza Wszechświatem 2019-08-09. Najnowsze, sensacyjne badania naukowców z Johns Hopkins University lotem błyskawicy obiegły cały świat astronomii i wzbudziły mnóstwo kontrowersji. Mówią bowiem nam one, że Wielki Wybuch nie był początkiem. Do tej pory astronomowie skupiali się na tym wszystkim, co wydarzyło się w naszym Wszechświecie już po Wielkiem Wybuchu. Tymczasem naukowcy ze Stanów Zjednoczonych przeprowadzili badania, które pokazały nam coś, co miało miejsce przed powstaniem wszystkiego. Ciężko to pojąć, bo wraz z Wielkim Wybuchem powstał czas i przestrzeń, więc jak coś mogło być wcześniej?! Astronomowie z Johns Hopkins University opisali na łamach periodyku Physical Review Letters, że przed Wielkim Wybuchem mogła istnieć ciemna materia, która dziś stanowi ok. 30 procent przestrzeni naszego Wszechświata. Badacze nie tylko tłumaczą, jak mogła powstać ciemna materia, ale również jak można ją zidentyfikować w trakcie obserwacji astronomicznych. Ciemna materia odgrywa kluczową rolę w procesie formowania się galaktyk i gromad galaktyk, dlatego pojęcie jej istoty jest niezbędne w procesie zrozumienia tworzenia się ich i rozwoju całego Wszechświata. Chociaż nie możemy jej bezpośrednio obserwować, wiemy, że wchodzi w interakcję grawitacyjną z materią barionową. Badanie ujawniło nowy związek między fizyką cząstek a astronomią. Jeśli ciemna materia składa się z nowych cząstek, które urodziły się przed Wielkim Wybuchem, wpływają one na sposób, w jaki galaktyki są rozmieszczone na niebie w unikalny sposób. To połączenie może być wykorzystane do ujawnienia ich tożsamość i wyciąganie wniosków na temat czasów przed Wielkim Wybuchem? - powiedział Tommi Tenkanen, doktor habilitowany fizyki i astronomii na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa i autor badania. Wielu astronomów uważa, że ciemna materia może być pozostałością po Wielkim Wybuchu, ale dotychczas nie udało się na drodze najróżniejszych eksperymentów potwierdzić tej teorii. Naukowcy postanowili więc sprawdzić, czy mogła ona istnieć jeszcze przed Wielkim Wybuchem. W swoim badaniu wykorzystali oni nową, prostą strukturę matematyczną. Badanie pokazało, że ciemna materia mogła powstać przed Wielkim Wybuchem w epoce znanej jako kosmiczna chaotyczna inflacja, kiedy przestrzeń kosmiczna bardzo szybko się rozszerzała. Uważa się, że szybki rozwój prowadzi do obfitej produkcji niektórych rodzajów cząstek zwanych skalarami. Jak dotąd odkryto tylko jedną cząsteczkę skalarną, słynny bozon Higgsa. Nowe badanie sugeruje również sposób przetestowania pochodzenia ciemnej materii poprzez obserwację oznak ciemnej materii na rozkładzie materii we Wszechświecie. ?Nie wiemy, czym jest ciemna materia, ale jeśli ma ona coś wspólnego z cząsteczkami skalarnymi, może być starsza niż Wielki Wybuch. W proponowanym scenariuszu matematycznym nie musimy zakładać nowych rodzajów interakcji między widoczną i ciemną materią poza grawitacją, o której wiemy, że tam jest? - wyjaśnia Tenkanen. Wielu naukowców sugeruje, że nasz Wszechświat nie jest jedynym. Całkiem możliwe, że czarna materia wypełnia przestrzeń znajdującą się poza naszym Wszechświatem, w której on się znajduje. To w niej mają istnieć i tworzyć się inne Wszechświaty, na podobnej zasadzie, na jakiej tworzyły się planety w Układzie Słonecznym. Źródło: GeekWeek.pl/Phys.org/American Physical Society / Fot. NASA https://www.geekweek.pl/news/2019-08-09/czarna-materia-jest-starsza-od-wielkiego-wybuchu-i-znajduje-sie-poza-wszechswiatem/
  6. Odkryto najmasywniejszą i największą czarną dziurę 2019-08-09. Grupa niemieckich astronomów zlokalizowała jedną z największych znanych czarnych dziur. Obiekt znajduje się w galaktyce Holmberg 15A, ok. 700 mln lat świetlnych od Ziemi i jest tak duży, że pomieściłby kilka Układów Słonecznych. Wykorzystując bezpośrednią detekcję dynamiczną, astronomowie obliczyli, że czarna dziura jest 40 mld razy masywniejsza od Słońca. To czyni z niej najbardziej masywną czarną dziurę w lokalnym wszechświecie. Nowo odkryta czarna dziura jest ok. 6 razy większa od M87*, czarnej dziury w centrum galaktyki M87, której horyzont zdarzeń udało się sfotografować na początku tego roku. Obiekt jest prawie 10 000 razy większy od Sagittariusa A*, supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej. Czarna dziura jest ogromna, nie tylko pod względem masy, ale także wielkości. Czarne dziury na ogół są stosunkowo małymi obiektami, ponieważ są niezwykle gęste. Cygnus X-1, czarna dziur 14,8 razy większa od Słońca, ma szerokość ok. 88 km. Ale Holm 15A* jest ogromna - ma średnicę 236 miliardów km. To 1580 razy więcej niż odległość Ziemi od Słońca. Holm 15A* znajduje się w centrum gromady galaktyk Abell 85. Naukowcy zamierzają kontynuować badania supermasywnej czarnej dziury, prowadząc bardziej złożone i szczegółowe symulacje. Będą chcieli dowiedzieć się więcej na temat tego, jak ten potwór powstał. To może pomóc ustalić, jak często takie obiekty się formują. https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-odkryto-najmasywniejsza-i-najwieksza-czarna-dziure,nId,3136135
  7. Luca Parmitano ? wywiad z ISS 2019-08-08. Krzysztof Kanawka Pod koniec lipca europejski astronauta Luca Parmitano przeprowadził wywiad z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Luca Parmitano przebywa na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) od 21 lipca 2019. Luca Parmitano dotarł na ISS za pomocą pojazdu Sojuz MS-13 wraz z Aleksandrem Skworcowem (Roskomos) oraz Andrewem Morganem (NASA). Pod koniec lipca Luca Parmitano udzielił wywiadu dla różnych europejskich mediów. Zapis tego wywiadu prezentujemy poniżej. Jest to początek misji Luca Parmitano ? stąd część pytań dotyczyła także procesu adaptacji do funkcjonowania w warunkach mikrograwitacji. Załoga Sojuza MS-13 powinna powrócić na Ziemię w lutym 2020 roku. Zanim to nastąpi do ISS mogą przybyć dwa nowe pojazdy załogowe: Dragon 2 i CST-100 Starliner. Warto tu dodać, że Luca Parmitano w lipcu 2013 roku uczestniczył w bardzo niebezpiecznym spacerze kosmicznym. Podczas spaceru o oznaczeniu EVA-23 doszło do niebezpiecznego przecieku wody w skafandrze Parmitano. Na szczęście ten włoski astronauta dał radę wrócić do śluzy Quest. (ESA) https://kosmonauta.net/2019/08/luca-parmitano-wywiad-z-iss/
  8. Falcon-9 wynosi AMOS-17 2019-08-08. Krzysztof Kanawka Siódmego sierpnia rakieta Falcon 9 wyniosła izraelskiego satelitę telekomunikacyjnego AMOS-17. Po tym locie doszło do udanego odzyskania osłony aerodynamicznej rakiety. Rakieta Falcon 9 wystartowała 7 sierpnia o godzinie 01:23 CEST z wyrzutni LC-40 na Florydzie. Był to jeden z dość rzadkich startów Falcona 9, w którym SpaceX nie przeprowadził próby odzyskania pierwszego stopnia. Lot rakiety zakończył się z sukcesem i izraelski satelita telekomunikacyjny AMOS-17 znalazł się na prawidłowej orbicie transferowej GTO. W tym locie SpaceX odzyskał osłonę aerodynamiczną rakiety za pomocą statku Ms. Tree. Poniższe nagranie prezentuje moment odzyskania owiewki. Firma SpaceX zamierza regularnie odzyskiwać osłony z uwagi na ich wysoki koszt produkcji. Prawdopodobny koszt owiewek to wartość rzędu 1-3 M USD za lot. Satelita AMOS-17 ma masę startową 6500 kg. Tego satelitę zbudowała amerykańska firma Boeing dla izraelskiej Spacecom. Satelita AMOS-17 ma zastąpić innego satelitę tej firmy i oferować usługi telekomunikacyjne dla Europy, północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. Spodziewany czas działania tego satelity na orbicie geostacjonarnej (GEO) to minimum 15 lat. Warto tu dodać, że zaledwie cztery godziny wcześniej wystartowała rakieta Ariane 5 z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej. Na pokładzie tej rakiety znalazły się dwa inne satelity telekomunikacyjne, które mają operować z GEO. (PFA) https://kosmonauta.net/2019/08/falcon-9-wynosi-amos-17/
  9. Polacy dokonali niezwykłego odkrycia. ?Nasza galaktyka wygląda zupełnie inaczej? 2019-08-08. Astronomowie z Uniwersytetu Warszawskiego stworzyli pierwszą w historii tak dokładną trójwymiarową mapę Drogi Mlecznej. Dzięki niej odkryliśmy, że do tej pory myliliśmy się, co do kształtu naszego kosmicznego domu. W ramach Eksperymentu Soczewkowania Grawitacyjnego (OGLE), polscy naukowcy śledzili 2400 cefeid. Są to gwiazdy zmienne pulsujące, olbrzymy, które są wyjątkowo jasne, tysiąc lub nawet dziesięć tysięcy razy jaśniejsze od Słońca. Badacze dowiedzieli się ze swoich obserwacji, że pulsacje tych gwiazd wskazują na to, że mają podobny wiek i powstały w podobnym czasie w jednym z ramion naszej galaktyki. Do tej pory myśleliśmy, że nasza galaktyka jest płaskim dyskiem, tymczasem w rzeczywistości jest zakrzywiona na krańcach nawet o 4,5 tysiąca lat świetlnych od płaszczyzny dysku. Naukowcy uważają, że jest to wynikiem oddziaływania gazu międzygalaktycznego i ciemnej materii. ?Zakrzywienie dysku podejrzewano już wiele lat temu, ale dopiero teraz po raz pierwszy możemy użyć indywidualnych obiektów do badania jego kształtu w trzech wymiarach? ? powiedział Przemek Mróz, doktorant UW zajmujący się badaniem parametrów dysku Galaktyki. Astronomowie przygotowali też animację, dzięki której możemy zobaczyć, jak mniej więcej wygląda to w rzeczywistości oraz z perspektywy statku kosmicznego, który opuścił naszą galaktykę. Droga Mleczna jest galaktyką spiralną z tzw. poprzeczką. Jej średnica wynosi 120 tysięcy lat świetlnych i ma masę 1,5 biliona Słońc. Źródło: GeekWeek.pl/PAP/Obserwatorium Astronomiczne UW / Fot. Obserwatorium Astronomiczne UW https://www.geekweek.pl/news/2019-08-08/polacy-dokonali-niezwyklego-odkrycia-nasza-galaktyka-wyglada-zupelnie-inaczej/
  10. Rakieta Atlas V wynosi na orbitę satelitę wojskowego AEHF-5 2019-08-08. Z kosmodromu Cape Canaveral na Florydzie wystartowała w czwartek rakieta Atlas V z wojskowym satelitą telekomunikacyjnym Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych AEHF-5. Rakieta wystartowała 8 sierpnia br. o 12:13 czasu polskiego. Cały lot przebiegł pomyślnie. Satelita został wypuszczony na wysokoenergetycznej orbicie transferowej do pozycji geostacjonarnej 5 godzin i 40 minut po starcie, po wykonaniu łącznie trzech odpaleń górnego stopnia Centaur. O ładunku Satelity AEHF to odnowienie serii satelitów telekomunikacyjnych Milstar, które były wynoszone w latach 1994-2003. Satelity AEHF umożliwiają odporną na zagłuszanie, szyfrowaną komunikację z terminalami wojskowymi na lądzie i morzu. Wyniesiony w czwartek satelita to już 5. element sieci. Ostatni satelita tej serii AEHF-4 był wyniesiony przez rakietę Atlas V w październiku 2018 roku. Satelita waży 6168 kg i został zbudowany przez firmę Lockheed Martin na bazie platformy A2100M. Szacowany koszt satelity to 1,1 mld dolarów. Satelita wyposażony jest w tradycyjny chemiczny napęd w postaci silnika IHI BT-4 oraz 4 silników elektrycznych Halla XR-5. Satelita został wyposażony w antenę niskiego zysku, 6 anten pokryciowych średniej rozdzielczości, które mogą tworzyć 24 stref komunikacji na Ziemi oraz 2 anteny wysokiej rozdzielczości z systemami przeciw zagłuszeniowymi, przeznaczonymi do komunikacji taktycznej. Oprócz tych możliwości komunikacyjnych satelita posiada też szyk antenowy oraz możliwość dwukierunkowej komunikacji pomiędzy satelitami systemu. Dane wysyłane są do satelity z częstotliwościami EHF (44 GHz) i odbierane na paśmie SHF (20 GHz). Satelita został zaprojektowany do pracy przez 14 lat. Kolejny satelita systemu AEHF-6 ma zostać umieszczony na orbicie w 2020 roku, lecąc także na rakiecie Atlas V. Podsumowanie Był to pierwszy start rakiety Atlas V w 2019 roku. Rakieta powinna być wykorzystana w tym roku jeszcze co najmniej dwa razy. Ma wynieść w bezzałogową misję demonstracyjną statek Starliner firmy Boeing do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a pod koniec roku wynieść na orbitę satelitę eksperymentalnego dla Departamentu Obrony USA. Na podstawie: ULA/NS Więcej informacji: ? opis misji od operatora rakiety, firmy ULA [pdf] ? relacja portalu NASASpaceflight z udanego startu Na zdjęciu: Fragment z transmisji ULA, przedstawiający moment przed startem rakiety Atlas V z satelitą AEHF. Źródło: ULA. https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-atlas-v-wynosi-na-orbite-satelite-wojskowego-aehf-5
  11. Astronarium nr 80 o koronie słonecznej 2019-08-08. Dzisiaj o godz. 17:00 w TVP 3 ogólnopolska premiera Astronarium nr 80 pt. "Korona słoneczna". Odcinek będzie dostępny na YouTube od soboty. Korona słoneczna w normalnych warunkach jest dla nas niewidoczna. Ukazuje się w trakcie całkowitych zaćmień Słońca. Astronomowie posiadają specjalne instrumenty, zwane koronografami, które pozwalają na jej badanie nawet bez pomocy tych spektakularnych, ale rzadkich wydarzeń. Jakie zjawiska przebiegają w koronie słonecznej? Dlaczego jest gorętsza niż powierzchnia Słońca? W odcinku pokazane zostanie zaprezentowane co astronomowie wiedzą na temat tej warstwy atmosfery Słońca i jakie badania korony słonecznej prowadzą polscy naukowcy. Producentami programu są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP), a partnerem medialnym czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii". Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Więcej informacji: ? Witryna internetowa ?Astronarium? ? ?Astronarium? na Facebooku ? "Astronarium" na Instagramie ? ?Astronarium? na Twitterze ? Odcinki ?Astronarium? na YouTube ? Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką ? Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium ? Podkładka pod mysz z logo Astronarium https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-80-o-koronie-slonecznej
  12. W pobliżu czarnej dziury znaleziono powtarzające się odpływy gorącego wiatru 2019-08-08. Autor. Vega Międzynarodowy zespół astronomów z Southampton, Oxfordu i Afryki Południowej wykrył bardzo gorący, gęsty wypływający wiatr w pobliżu czarnej dziury, co najmniej 25 000 lat świetlnych od Ziemi. Główny badacz, prof. Phil Charles z University of Southampton wyjaśnił, że gaz (zjonizowany hel i wodór) emitowany był w seriach, które powtarzały się co 8 minut. Takie zachowanie zaobserwowano po raz pierwszy wokół czarnej dziury. Obiektem, który badał zespół prof. Charlesa, był Swift J1357.2-0933, odkryty pierwotnie jako układ wykazujący gwałtowne wybuchy promieniowania X w 2011 r. Wszystkie te układy składają się z gwiazdy o małej masie, podobnej do Słońca i zwartego obiektu, którym może być biały karzeł, gwiazda neutronowa lub czarna dziura. W tym przypadku Swift J1357.2-0933 jest układem podwójnym z czarną dziurą. Materia z normalnej gwiazdy jest wciągana przez zwarty obiekt do dysku pomiędzy nimi. Ogromne wybuchy następują, gdy materia na dysku staje się gorąca i niestabilna i uwalnia duże ilości energii. Profesor Charles powiedział: ?Szczególnie niezwykłe w tym układzie było to, że naziemne teleskopy ujawniły, że jego jasność optyczna wykazywała okresowe spadki na wyjściu oraz że okres tych spadków powoli zmieniający się co około 2 ? 10 minut, i w momencie wybuchu ewoluowały. Tak dziwnego zachowania nie zaobserwowano w żadnym innym obiekcie. Przyczyna tych niezwykłych, szybkich spadków była gorącym tematem debaty naukowej od czasu ich odkrycia. Tak więc z wielkim podekscytowaniem astronomowie powitali drugi wybuch tego obiektu w połowie 2017 roku, co dało okazję do dokładniejszego zbadania tego dziwnego zachowania.? Profesor Charles i jego zespół uznali, że kluczem do otrzymania odpowiedzi będzie uzyskanie widm optycznych kilka razy podczas każdego cyklu spadkowego i zbadanie, w jaki sposób ich kolor zmieniał się z czasem. Ale przy obiekcie 10 000 razy słabszym, niż najsłabsza gwiazda widoczna nieuzbrojonym okiem i okresie spadku wynoszącym zaledwie około 8 minut, wymagało to dużego teleskopu. Wykorzystali więc SALT (Southern African Large Telescope), największy teleskop optyczny na półkuli południowej, dzięki któremu uzyskali ponad godzinę widm, z których jedno było pobierane przez 100 sekund. Profesor Charles dodaje: ?Wyniki tych widm były oszałamiające. Wykazały absorpcję zjonizowanego helu, czego nigdy wcześniej nie widziano w takich układach. Oznacza to, że musi on być zarówno gęsty, jak i gorący ? ok. 40 000 stopni. Co dziwniejsze, widmo zostało przesunięte w kierunku błękitu (efekt Dopplera), co wskazuje, że leciało w naszym kierunku z prędkością ok. 600 km/s. Ale to, co nas naprawdę zaskoczyło, to odkrycie, że widmo było widoczne tylko podczas spadków optycznych na krzywej zmian blasku.? Co ciekawe, nie ma zaćmień gwiazdy towarzyszącej obserwowanej w świetle widzialnym lub rentgenowskim, jak można by się spodziewać. To wyjaśnia, że jest ona bardzo mała i znajduje się w cieniu dysku. Wniosek ten wynika ze szczególnego teoretycznego modelowania wiatrów zdmuchiwanych z dysków akrecyjnych, które zostało przeprowadzone przez jednego z członków zespołu Jamesa Matthewsa z University of Oxford, z wykorzystaniem superkomputerów. Obiekt ten ma niezwykłe właściwości wśród i tak już interesującej grupy obiektów, które mogą nas wiele nauczyć o punktach końcowych ewolucji gwiazd i powstawaniu obiektów zwartych. Wiemy już o kilkudziesięciu układach czarnych dziur w naszej galaktyce, z których wszystkie mają masy w zakresie 5-15 mas Słońca, gdzie pojedyncza czarna dziura w naszym centrum galaktycznym ma ok. 4 mln mas Słońca. Wszystkie one rosną dzięki akrecji materii. Wiemy również, że znaczna część materii akrecyjnej jest wydmuchiwana. Gdy ma to miejsce z supermasywnych czarnych dziur w centrach galaktyk, te potężne wiatry i dżety mogą mieć ogromny wpływ na resztę galaktyk. Opracowanie: Agnieszka Nowak Źródło: University of Southampton Urania https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/08/w-poblizu-czarnej-dziury-znaleziono.html
  13. Hubble wykonuje nowe zdjęcie Jowisza 2019-08-08. Radek Kosarzycki Kosmiczny Teleskop Hubble?a NASA / ESA ukazuje zawiłe, delikatne piękno chmur Jowisza na nowym zdjęciu wykonanym 27 czerwca 2019 r. Na zdjęciu widzimy słynną Wielką Czerwoną Plamę i bardziej intensywną paletę kolorów w chmurach przemieszczających się w burzliwej atmosferze planety niż kiedykolwiek wcześniej. Do najciekawszych obiektów na zdjęciu należą bogate kolory chmur zmierzających w kierunku Wielkiej Czerwonej Plamy. Ten potężny antycyklon ma w przybliżeniu średnicę Ziemi i wiruje między dwoma pasmami chmur, które poruszają się z obu stron w jej kierunku. Podobnie jak w przypadku poprzednich zdjęć Jowisza wykonanych przez Hubble?a oraz innych obserwacji z teleskopów naziemnych, nowe zdjęcie potwierdza, że ogromna cyklon, który szaleje na powierzchni Jowisza od co najmniej 150 lat, nadal się kurczy. Wciąż nie wiemy dlaczego tak się dzieje, więc Hubble będzie nadal obserwował Jowisza w nadziei, że naukowcy będą w stanie rozwiązać tę burzową zagadkę. Znacznie mniejsze burze pojawiają się na Jowiszu jako białe lub brązowe owale, które mogą istnieć zarówno kilka godzin jak i ciągnąć się przez stulecia. Na południe od Wielkiej Czerwonej Plamy znajduje się cyklon wirujący w przeciwnym kierunku niż ten, w którym obraca się Wielka Czerwona Plama. Naukowcy obserwują różne cyklony na całej planecie. Dwie białe, owalne plamy to antycyklony, będące małymi wersjami Wielkiej Czerwonej Plamy. Zdjęcie Hubble?a podkreśla także wyraźne równoległe pasma chmur Jowisza. Pasma te składają się z powietrza przepływającego w przeciwnych kierunkach na różnych szerokościach geograficznych. Za ich powstanie odpowiadają różnice w grubości i wysokości chmur amoniaku; jaśniejsze pasma wznoszą się wyżej i mają grubsze chmury niż ciemniejsze pasma. Różne stężenia utrzymywane są osobno przez szybki wiatr, który może osiągnąć prędkość do 650 kilometrów na godzinę. Te obserwacje Jowisza są częścią programu Dziedzictwo Atmosfer Planet Zewnętrznych (OPAL), który rozpoczął się w 2014 roku. Program ten pozwala Hubble?owi poświęcić każdego roku trochę czasu na obserwację planet zewnętrznych i zapewnia naukowcom dostęp do zbioru map, który pomaga im zrozumieć nie tylko atmosferę olbrzymich planet w Układzie Słonecznym, ale także atmosferę naszej własnej planety i planet w innych układach planetarnych. Źródło: ESA/Hubble Information Centra https://www.pulskosmosu.pl/2019/08/08/hubble-wykonuje-nowe-zdjecie-jowisza/
  14. Ciemna materia może być starsza niż? Wielki Wybuch? 2019-08-07. Radek Kosarzycki Ciemna materia, która według naukowców stanowi 80% masy wszechświata, jest jedną z największych tajemnic współczesnej fizyki. Czym dokładnie jest i jak powstała jest zagadką, ale nowe badania naukowców z Johns Hopkins University wskazują, że ciemna materia mogła istnieć przed Wielkim Wybuchem. Wyniki badań opublikowane 7 sierpnia w periodyku Physical Review Letters, opisują nowy pomysł na to jak powstała ciemna materia i jak można ją zidentyfikować w trakcie obserwacji astronomicznych. ?Badania wykazały nowy związek między fizyką cząstek a astronomią. Jeżeli ciemna materia składa się z nowych cząstek, które powstały przed Wielkim Wybuchem, mogą one w unikalny sposób wpływać na rozkład galaktyk na niebie. Związek ten można wykorzystać do odkrycia ich tożsamości oraz do nowych wniosków dotyczących czasu przed Wielkim Wybuchem? mówi Tommi Tenkanen, badacz z JHU oraz autor opracowania. Choć nic nie wiemy o jej pochodzeniu, astronomowie wykazali,że ciemna materia odgrywa kluczową rolę w procesie formowania galaktyk i gromad galaktyk. Choć nie można jej bezpośrednio obserwować, naukowcy wiedzą o jej istnieniu dzięki temu, że oddziałuje ona grawitacyjnie z materią barionową. Od dawna badacze podejrzewają, że ciemna materia musi być pozostałością po Wielkim Wybuchu. Badacze już długo poszukują tego typu ciemnej materii, ale jak na razie żadne eksperymenty nie przyniosły skutków. ?Gdyby ciemna materia faktycznie była pozostałością po Wielkim Wybuchu, to w wielu przypadkach badacze powinni dostrzec jej sygnał w różnych eksperymentach z zakresu fizyki cząstek? mówi Tenkanen. Wykorzystując nowe, proste ramy matematyczne, badania wykazały, że ciemna materia mogła powstać przed Wielkim Wybuchem, w erze kosmicznej inflacji, gdy przestrzeń gwałtownie się rozszerzała. Gwałtowna ekspansja doprowadziła do obfitego powstawania określonych typów cząstek, zwanych skalarami. Jak dotąd jedyną cząstką skalarną jaką odkryto jest bozon Higgsa. ?Nie wiemy czym jest ciemna materia, ale jeżeli ma cokolwiek wspólnego z cząstkami skalarnymi, to może być starsza od Wielkiego Wybuchu. W proponowanym scenariuszu matematycznym, nie musimy zakładać nowego typu interakcji między materią barionową i ciemną, poza grawitacją, o której już wiemy? tłumaczy Tenkanen. Choć sam pomysł, że ciemna materia istniała przed Wielkim Wybuchem, nie jest nowy, inni teoretycy nie byli dotąd w stanie podeprzeć swojego pomysłu obliczeniami. Nowe badania wykazują, że badacze zawsze pomijali najprostszy możliwy scenariusz matematyczny opisujący pochodzenie ciemnej materii. Nowe badania wskazują także, że sposobem na pochodzenie ciemnej materii może być obserwowanie sygnatur ciemnej materii pozostawionych w rozkładzie materii we wszechświecie. ?Choć tego typu ciemna materia jest zbyt ulotna, abyśmy mogli ją dostrzec w eksperymentach z zakresu fizyki cząstek, może ukazać nam się w obserwacjach astronomicznych. Wkrótce dowiemy się więcej o pochodzeniu ciemnej materii, gdy satelita Euclid zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną w 2022 roku?. Źródło: JHU https://www.pulskosmosu.pl/2019/08/08/ciemna-materia-moze-byc-starsza-niz-wielki-wybuch/
  15. Gdzie we wszechświecie powstają czarne dziury? 2019-08-07. Radek Kosarzycki Badacze z University of Birmingham zajmujący się falami grawitacyjnymi, opracowali nowy model, który może pomóc astronomom w poszukiwaniu pochodzenia układów masywnych czarnych dziur we Wszechświecie. Czarne dziury powstają w wyniku kolapsu gwiazd oraz eksplozji supernowych. Masę takich obiektów podaje się w masach słońca ( M?). Zazwyczaj, po gwiazdach pozostają czarne dziury o masie do 45 M?. Takie układy następnie łączą się w pary i zlewają ze sobą, emitując przy tym fale grawitacyjne takie jak te obserwowane za pomocą detektorów LIGO oraz Virgo. Kolaps gwiazdy jednak wiąże się z niestabilnościami, które uniemożliwiają powstawanie masywniejszych czarnych dziur ? dlatego potrzebny jest nowy model, który wyjaśni istnienie układów dwóch czarnych dziur o masach powyżej 50 M?. Badacze uważają, że takie obiekty powstają z układów podwójnych czarnych dziur, które połączyły się z innymi czarnymi dziurami . Naukowcy uważają, że te czarne dziury ?kolejnej generacji? ? złożone z połączenia swoich ?rodziców? ? mogą być masywniejszymi czarnymi dziurami obserwowanymi przez LIGO i Virgo. W najnowszym artykule opublikowanym w periodyku Physical Review D, badacze z Instytutu Astronomii Fal Grawitacyjnych na Uniwersytecie w Birmingham wskazują, że przyszłe detekcje procesów łączenia ?wielopokoleniowych? czarnych dziur pozwoli nam określić sposób ich powstania. Nowe obliczenia mogą pozwolić astronomom lepiej zrozumieć procesy łączenia czarnych dziur. ?Gromady gwiazd ? grupy gwiazd związanych ze sobą grawitacyjnie ? mogą być swego rodzaju wylęgarniami czarnych dziur i stanowią idealne środowisko do powstawania kolejnych generacji czarnych dziur? mówi dr Davide Geroa, główny autor opracowania. ?Ale aby dowiedzieć się jakie gromady gwiazd się do tego najlepiej nadają, najpierw musimy wiedzieć jakie warunki fizyczne są do tego potrzebne?. Badacze uważają, że odkryli część rozwiązania tej zagadki obliczając prawdopodobną ?prędkość ucieczki? jaka musi charakteryzować gromadę, aby mogła w niej powstać czarna dziura o masie 50 M?. Prędkość ucieczki to prędkość, z jaką musi poruszać się obiekt, aby pokonać przyciąganie grawitacyjne. Dla przykładu, aby opuścić Ziemię i znaleźć się na orbicie, rakieta musi mieć prędkość 11 km/s. Gdy się ze sobą łączą, czarne dziury ulegają odrzutowi. Tak samo jak pistolet wystrzeliwujący pocisk ulega odrzutowi, tak czarne dziury ulegają mu emitując fale grawitacyjne. Czarne dziury kolejnej generacji mogą powstawać tylko jeżeli ich ?rodzice? nie zostały wyrzucone w gromady (czyli gdy prędkość ucieczki gromady jest wystarczająco wysoka). Badacze obliczyli, że obserwowanie czarnych dziur o masie powyżej 50 M? wskazuje, że gromada, w której mieszkają ma prędkość ucieczki wyższą niż 50 km/s. ?Obserwacje fal grawitacyjnych stanowią niespotykaną okazję do badania środowiska astrofizycznego, w którym powstają i ewoluują czarne dziury? mówi współautor, prof. Emanuele Berti z JHU. Gdzie zatem możemy znaleźć tego typu gęste gromady? Wiele prognoz dla LIGO i Virgo skupiało się przede wszystkim na ?gromadach kulistych? ? sferycznych zbiorach około miliona gwiazd krążących po obrzeżach galaktyk. Ich prędkość ucieczki jednak jest zbyt niska. Najnowsze badania wskazują, że gromady kuliste raczej nie są miejscem narodzin wielopokoleniowych czarnych dziur. Astronomowie będą musieli poszukać gdzie indziej: gromady gwiazd znajdujące się w centrach niektórych galaktyk są wystarczająco gęste i mogą zapewniać odpowiednie warunki do powstawania takich obiektów. Źródło: University of Birmingham https://www.pulskosmosu.pl/2019/08/08/gdzie-we-wszechswiecie-powstaja-czarne-dziury/
  16. Izrael zasiał na Księżycu biologiczne życie ?Te organizmy przetrwają wszystko? 2019-08-08. W kwietniu na Srebrnym Globie miał osiąść lądownik Beresheet, na pokładzie którego znalazła się elektroniczna wersja Wikipedii, próbki ludzkiego DNA, spisane najważniejsze dzieje ludzkości i... małe żywe organizmy. Niestety, misja zakończyła się katastrofą, bo urządzenie z prędkością 500 km/h uderzyło w powierzchnię Księżyca. Obrazy powierzchni naturalnego satelity naszej planety z miejsca katastrofy pojazdu pokazały, że powstał tam dość duży krater. Lądownik miał wykonać cenne badania naukowe Księżyca i próbek zabranych tam z Ziemi. Teraz okazuje się, że Izraelczycy umieścili na pokładzie lądownika nie tylko ważne dla ludzkości artefakty, ale również żywe organizmy. Naukowcy chcieli sprawdzić, czy przetrwają one w ekstremalnym środowisku Srebrnego Globu. Chodzi tutaj o niesporczaki, o których mówi się, że są to kosmici zamieszkujący naszą planetę, bo wyglądają dziwacznie i są praktycznie niezniszczalne. Te bezkręgowce są jednymi z najbardziej fascynujących ekstremofili, czyli stworzeń, które potrafią przetrwać nawet w najbardziej skrajnie niesprzyjających warunkach. Istoty te mają mniej niż milimetr długości oraz posiadają cztery pary odnóży i pazurki. Badania naukowe z ich udziałem pokazały, że mogą żyć w temperaturach zbliżonych do zera bezwzględnego i sięgających plus 150 stopni Celsjusza, przy tym znoszą ciśnienie do 6 tysięcy atmosfer i tysiąckrotnie większe dawki promieniowania, niż jakikolwiek inny przedstawiciel królestwa zwierząt, a do tego potrafią przeżyć do 100 lat bez wody. Izraelczycy postanowili sprawdzić, czy niesporczaki poradzą sobie na Księżycu tak samo dobrze, jak to robią na Ziemi, Mówimy tutaj o warunkach, gdzie na co dzień temperatura spada do minus 190 i rośnie do plus 150 stopni Celsjusza, a to wszystko przy silnym promieniowaniu. Niestety, nie dowiemy się, bo lądownik rozbił się, ale istnieje nadzieja, że przeszłe misje pozwolą to ustalić na drodze nowych eksperymentów. Dlaczego jest to tak ważne? Ponieważ na drodze inżynierii genetycznej, w przyszłości będziemy mogli wykorzystać zdolności tych organizmów przy budowie zupełnie nowego, w pełni syntetycznego. Pomoże nam on w kolonizacji Księżyca, Marsa i innych obiektów przemierzających Układ Słoneczny. Być może także i my, ludzie pozyskamy te cechy i sami dużo szybciej przystosujemy się do życia poza naszą planetą. Źródło: GeekWeek.pl/The Guardian / Fot. MaxPixel/NASA/SpaceIL https://www.geekweek.pl/news/2019-08-08/izrael-zasial-na-ksiezycu-biologiczne-zycie-te-organizmy-przetrwaja-wszystko/
  17. Nowe odkrycia w GJ 357 2019-08-08. Krzysztof Kanawka Dane z kosmicznego teleskopu TESS pozwoliły na odkrycie dodatkowych planet krążących w układzie GJ 357. Jedna z planet zdaje się krążyć w ekosferze tej gwiazdy. W lipcu 2019 minął pierwszy rok badań teleskopu TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite). Do tego czasu udało się potwierdzić istnienie 21 planet pozasłonecznych ? a setki czekają na potwierdzenie (np. za pomocą naziemnych obserwatoriów). Jedno z ciekawych TESS odkryć to nowe egzoplanety w układzie GJ 357. Łącznie w tym układzie krążą przynajmniej trzy egzoplanety: GJ 357b, GJ 357c i GJ 357d. Dwie pierwsze to stosunkowo małe obiekty skaliste krążące blisko swej gwiazdy ? najmniejsza w tym układzie GJ 357b jest o około 20% większa od Ziemi. Najdalsza ze znanych planet w tym układzie, GJ 357d, ma masę minimalną około 6,1 masy Ziemi. Jest to zatem obiekt typu ?super-Ziemia? ? typ planety, który nie występuje w naszym Układzie Słonecznym. Może to być planeta otoczona bardzo głębokim oceanem oraz grubą atmosferą. Co ciekawe, GJ 357d krąży wewnątrz ekosfery swojej gwiazdy. Jeśli rzeczywiście na GJ 357d istnieją warunki do powstania i utrzymania wody, wówczas jest możliwe, że ten obiekt mógłby utrzymać także i życie. Czy to życie mogłoby dotrzeć do poziomu cywilizacji technicznej? Niektóre publikacje sugerują, że super-Ziemie nie są dobrym miejscem dla cywilizacji. Gwiazda GJ 357 świeci słabiej od naszego Słońca, co oznacza, ze ten układ planetarny jest mniejszy. GJ 357d krąży wokół swej gwiazdy z czasem krótszym od 58 dni. Z kolei bliższe GJ 357b i GJ 357c krążą wokół swej gwiazdy z czasem odpowiednio mniej niż 4 i nieco ponad 9 dni. GJ 357b nie została odkryta za pomocą tzw. metody tranzytów, co oznacza, że nachylenie orbity tej planety jest nieco inne niż dwóch pozostałych planet w tym układzie. Układ GJ 357 znajduje się zaledwie 31 lat świetlnych od Układu Słonecznego, co czyni go świetnym celem dla przyszłych obserwatoriów, takich jak JWST i E-ELT. (NASA) https://kosmonauta.net/2019/08/nowe-odkrycia-w-gj-357/
  18. Nowe odkrycia marsjańskiego łazika, który od 7 lat przemierza Marsa 2019-08-07. Radek Kosarzycki Od wylądowania na Marsie siedem lat temu łazik Curiosity przeżył już wiele. Przemierzył ponad 21 kilometrów i wspiął się na 368 metrów nad miejsce lądowania. Po drodze, Curiosity odkrył m.in. że kiedyś na Marsie panowały warunki sprzyjające powstaniu życia. A to jeszcze nie koniec jego misji. Dopiero co łazik w odwiercie pozyskał 22. próbkę materii pokrywającej powierzchnię Marsa. Zapasy paliwa jądrowego na jego pokładzie wystarczą jeszcze na kilka lat pracy bez ograniczania jego możliwości. Aktualnie łazik znajduje się na zboczu Aeolis Mons wewnątrz Krateru Gale. Miliardy lat temu krater wypełniały strumienie i jeziora. Woda zmieniła skały osadowe w jeziorach pozostawiając po sobie wiele minerałów ilastych. Owe minerały po raz pierwszy dostrzeżono w danych z sondy Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) kilka lat przed lądowaniem Curiosity. ?Właśnie ten obszar minerałów ilastych jest jednym z powodów, dla których na miejsce lądowania łazika wybrano Krater Gale? mówi Kristen Bennett z US Geological Survey. ?Badamy wykonane z orbity zdjęcia tego obszaru od 10 lat i w końcu możemy się im przyjrzeć z bliska?. Próbki skał, w które wwiercił się łazik pozwoliły nam zarejestrować największe ilości minerałów ilastych w trakcie całej misji. Jednak Curiosity odkrył równie wysokie ilości w innych miejscach na zboczach Aeolis Mons, także tam gdzie MRO ich nie dostrzegało. Z tego też powodu naukowcy zaczęli zastanawiać się co sprawia, że dane z orbity i z powierzchni różnią się od siebie. Zespół naukowy misji rozważa różne powody, dla których akurat te minerały były widoczne dla MRO. Gdy łazik wjechał na ten obszar, odkrył pole żwiru i kamyków, mówi Valerie Fox z Caltech. Być może właśnie to kamienie są kluczem do odpowiedzi: choć pjedyncze kamienie są za małe, aby mogła je dostrzec MRO z orbity, to razem wyglądają dla niej jak jedno łączne źródło sygnału minerałów. Pył także łatwiej przykrywa płaskie powierzchnie, niż małe kamienie, a taki pył może stłumić sygnał, gdy poszukuje go sonda znajdująca się na orbicie. Niestety same kamienie są za małe, aby łazik Curiosity mógł się w nie wwiercić. Curiosity opuścił pole kamieni w czerwcu i skierował się ku bardziej złożonym formacjom geologicznym. Łazik zatrzymał się, aby wykonać panoramę 360 wychodni Teal Ridge. Następnie łazik wykonał szczegółowe zdjęcia Strathdon, skały zbudowanej z wielu warstw osadowych, które połączyły się w jedną, falistą formację. W przeciwieństwie do cienkich, płaskich warstw związanych z osadami badanymi przez Curiosity, faliste warstwy w tych formacjach wskazują na bardziej dynamiczne środowisko. Obszar ten musiał być kształtowany przez wiatr, płynącą wodę lub oba te czynniki. Zarówno Teal Ridge jak i Strathdon ukazują zmiany krajobrazu. ?W tych skałach obserwujemy ewolucję miejsca, w którym kiedyś istniało jezioro? mówi Fox. ?Nie było to tylko statyczne jezioro. Dzięki temu odchodzimy od uproszczonego obrazu Marsa, który z wilgotnego stał się suchy. Okazuje się, że nie był to proces liniowy, a historia wody na Marsie jest bardziej skomplikowana?. https://www.pulskosmosu.pl/2019/08/07/nowe-odkrycia-marsjanskiego-lazika-ktory-od-7-lat-przemierza-marsa/
  19. Astronomowie odkrywają prawdziwe kolory ewoluujących galaktyk 2019-08-07. Radek Kosarzycki Astronomowie zidentyfikowali rzadki moment w życiu jednych z najbardziej energetycznych obiektów we wszechświecie. Kwazary po raz pierwszy zaobserwowano 60 lat temu, ale ich pochodzenie wciąż pozostaje zagadką. Teraz naukowcy z Durham University w Wielkiej Brytanii dostrzegli coś, co według nich jest ?krótką przejściową fazą? w rozwoju tych galaktycznych gigantów, a co może rzucić nowe światło na ewolucję kwazarów i ich galaktyk macierzystych. Wyniki badań opublikowano w periodyku Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. Kwazary zasilane są energią supermasywnych czarnych dziur znajdujących się w ich centrach, a pożerających ogromne ilości gazu z otoczenia. Są one tysiące razy jaśniejsze od galaktyk takich jak Droga Mleczna, a większość z nich przyjmuje niebieski kolor. Niemniej jednak, znacząca część obserwowanych kwazarów jest czerwona, bowiem obserwujemy je przez ogromne obłoki gazu i pyłu, które nam je przesłaniają. Konwencjonalna teoria mówi, że czerwone kwazary to w rzeczywistości niebieskie kwazary, które są odwrócone do nas pod kątem. Jednak zespół z Durham wykluczył ten model i wykazał, że czerwone kwazary stanowią prawdopodobnie wynik krótkiej, aczkolwiek gwałtownej, fazy ewolucji galaktyk, w której czarna dziura wyrzuca ogromne ilości energii w otaczające ją obłoki gazu i pyłu. Taki strumień energii wywiewa gaz i pył z otoczenia supermasywnej czarnej dziury, odsłaniając przed nami niebieski kwazar. Obserwacje wykonywane za pomocą radioteleskopów wspierają tę teorię wskazując, że czarne dziury w centrum czerwonych kwazarów emitują więcej promieniowania radiowego niż te znajdujące się w centrum niebieskich kwazarów. ?Nasze wyniki wskazują, że kwazary przechodzą przez krótką fazę przejściową, w której zmieniają kolor czerwony na niebieski wychodząc zza zasłony otaczającego je pyłu i gazu. Jesteśmy przekonani, że obserwujemy rzadki, ale ważny krok w życiu tych galaktycznych bestii, w którym ich czarne dziury zaczynają kształtować swoje otoczenie?. Badacze przeanalizowali 10 000 czerwonych i niebieskich kwazarów takich jakie były siedem do 11 miliardów lat temu gdy wszechświat był stosunkowo młody. Dane obserwacyjne pochodziły z przeglądu Sloan Digital Sky Survery oraz z obserwatorium radioastronomicznego Very Large Array. Badacze przyznają, że opisywane badania mogą nam także powiedzieć więcej o ewolucji galaktyk. Współautor opracowania, prof. David Alexander z Durham University mówi: ?Spodziewamy się, że w tej fazie przejściowej energia z supermasywnej czarnej dziury wypala gaz niezbędny d formowania gwiazd?. ?Bez gazu galaktyka przestaje rosnąć, więc być może obserwujemy jak kwazar ostatecznie kończy życie galaktyki niszcząc to, czym ona się karmi?. Źródło: RAS https://www.pulskosmosu.pl/2019/08/07/astronomowie-odkrywaja-prawdziwe-kolory-ewoluujacych-galaktyk/
  20. ALMA zagląda w sferę wpływu czarnej dziury 2019-08-07. Radek Kosarzycki To co się dzieje w czarnej dziurze, zostaje w czarnej dziurze, ale to co się dzieje w ?sferze wpływu? czarnej dziury ? najbardziej wewnętrznym regionie galaktyki, w którym grawitacja czarnej dziury jest dominującą siły ? jest niezwykle interesujące dla astronomów i może pomóc nam określić masę czarnej dziury oraz jej wpływ na galaktyczne otoczenie. Nowe obserwacje przeprowadzone za pomocą Atacama Large Milimeter/submilimeter Array (ALMA) dostarczają niespotykanego zbliżenia na wirujący dysk zimnego gazu międzygwiezdnego, krążący wokół supermasywnej czarnej dziury. Rzeczony dysk znajduje się w centrum NGC 3258, masywnej galaktyki eliptycznej oddalonej od nas o jakieś 100 milionów lat świetlnych. W oparciu o te obserwacje, zespół kierowany przez astronomów z Texas A&M University oraz University of California Irvine określił, że owa czarna dziura ma masę około 2,25 miliarda mas słońca ? i jest najmasywniejszą czarną dziurą zmierzoną jak dotąd za pomocą obserwatorium ALMA. Choć supermasywne czarne dziury mogą mieć masy miliony lub miliardy razy większe od masy słońca, to stanowią one tylko niewielki wycinek masy całej galaktyki. Oddzielenie wpływu grawitacji czarnej dziury od gwiazd, gazu międzygwiezdnego i ciemnej materii w centrum galaktyk jest dużym wyzwaniem i wymaga bardzo dokładnych obserwacji w fenomenalnie małej skali. ?Obserwowanie ruchu orbitalnego materii znajdującej się możliwie najbliżej czarnej dziury jest kluczowe, gdy staramy się precyzyjnie określić masę czarnej dziury? mówi Benjamin Boizelle, postdoc na Texas A&M University oraz główny autor opracowania opublikowanego w periodyku Astrophysical Journal. ?Te nowe obserwacje NGC 3258 potwierdzają niesamowite możliwości ALMA w zakresie mapowania rotacji dysków gazowych wokół supermasywnych czarnych dziur?. Astronomowie wykorzystują różne metody do mierzenia mas czarnych dziur. W olbrzymich eliptycznych galaktykach, większość pomiarów opiera się na obserwacjach ruchu orbitalnego gwiazd wokół czarnej dziury, wykonywanych w zakresie widzialnym i podczerwonym. Inna technika wykorzystuje naturalnie występujące masery wody w obłokach gazowych krążących wokół czarnych dziur dostarczając bardziej precyzyjnych pomiarów. Niestety takie masery należą do rzadkości i występują zazwyczaj niemal wyłącznie w galaktykach spiralnych o mniejszych czarnych dziurach. W ciągu ostatnich kilku lat, ALMA zaczęła korzystać z nowej metody badania czarnych dziur w olbrzymich galaktykach eliptycznych. Około 10 procent galaktyk eliptycznych zawiera regularnie rotujące dyski zimnego, gęstego gazu. Owe dyski zawierają gazowy tlenek węgla (CO), który można obserwować za pomocą radioteleskopów na falach milimetrowych. Wykorzystując przesunięcie dopplerowskie emisji cząsteczek CO, astronomowie mogą mierzyć prędkości orbitujących obłoków gazowych, a ALMA pozwala w ten sposób obserwować same centrum galaktyk, w których te prędkości są największe. ?Nasz zespół badał pobliskie galaktyki eliptyczne za pomocą ALMA od kilku lat, poszukując i badając dyski gazu cząsteczkowego krążące wokół gigantycznych czarnych dziur? mówi Aaron Barth z UC Irvine, współautor opracowania. ?NGC 3258 jest najlepszym okazem, bowiem jesteśmy w stanie zajrzeć w niej w rejony znajdujące się najbliżej samej czarnej dziury?. Tak samo jak Ziemia okrąża Słońce szybciej niż Pluton ponieważ doświadcza silniej grawitacji słońca, tak wewnętrzne regiony dysku NGC 3258 krążą szybciej wokół czarnej dziury niż zewnętrzne jego obszary. Dane z ALMA wskazują, że prędkość rotacji dysku rośnie od 1 miliona kilometrów na godzinę na zewnętrznej krawędzi dysku, jakieś 500 lat świetlnych od czarnej dziury, do ponad 3 milionów kilometrów na godzinę blisko centrum dysku, w odległości zaledwie 65 lat świetlnych od czarnej dziury. Źródło: NRAO https://www.pulskosmosu.pl/2019/08/07/alma-zaglada-w-sfere-wplywu-czarnej-dziury/
  21. Udane starty rakiet Falcon 9 i Ariane 5 z satelitami telekomunikacyjnymi 2019-08-07. W nocy z wtorku na środę przeprowadzono na świecie dwa starty rakiet orbitalnych. Rakieta Ariane 5 wystartowała z Kourou wynosząc na orbitę parę satelitów telekomunikacyjnych, a rakieta Falcon 9 po starcie z Cape Canaveral umieściła wokół Ziemi satelitę telekomunikacyjnego AMOS-17. Start Ariane 5 W europejskim porcie kosmicznym Kourou w Gujanie Francuskiej miał miejsce start rakiety Ariane 5 z parą satelitów telekomunikacyjnych. W ładowni rakiety umieszczono komercyjnego satelitę Intelsat 39 oraz pośredniczącego w komunikacji EDRS-C - drugiego satelitę budowanej przez Europejską Agencję Kosmiczną i firmę Airbus Defence and Space sieci przekaźnikowej SpaceDataHighway, która ma służyć satelitom na niskiej orbicie okołoziemskiej w komunikacji z Ziemią. Intelsat 39 Intelsat 39 to bazujący na platformie Maxar-1300 satelita telekomunikacyjny, który ma świadczyć usługi szerokopasmowego dostępu do sieci oraz dystrybucji telewizji na obszar Afryki, Europy, Bliskiego Wschodu oraz Azji. Satelita został wyposażony w transpondery pasm Ku i C. Zastąpi wysłużonego na pozycji 62 E satelitę Intelsat 902, który został umieszczony na orbicie w 2001 roku. Intelsat 39 ma projektowany czas pracy wynoszący 15 lat. EDRS-C EDRS-C to drugi satelita europejskiej sieci SpaceDataHighway mającej pośredniczyć w komunikacji z satelitami na niskiej orbicie i stacjami naziemnymi. Satelita trafi na orbitę geostacjonarną, na pozycję 31 E. To drugi i ostatni ładunek EDRS potrzebny do operacyjności sieci. Pierwszy został wysłany w 2016 roku. Oprócz terminali komunikacji laserowej do potrzeb sieci EDRS, na pokładzie satelity umieszczono komercyjny ładunek HYLAS 3 dla firmy Avanti, oferujący pasmo komunikacyjne o szerokości 4 GHz dla klientów, głównie z Afryki Północnej. Start Falcon 9 W środę o 0:53 czasu polskiego ze stanowiska SLC-40 w Cape Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 w wersji nieodzyskiwalnej, z satelitą AMOS-17 izraelskiej firmy telekomunikacyjnej Spacecom. Lot przebiegł pomyślnie, a firmie SpaceX udało się z powodzeniem odzyskać jedną połówkę owiewki chroniącej ładunek podczas startu. AMOS-17 to w pewnym sensie następca zniszczonego podczas wybuchu rakiety na stanowisku startowym satelity AMOS-6 w 2016 roku. AMOS-17 jest wyposażony w transpondery komunikacyjne pasma Ka, Ku i C wysokiej przepustowości. Satelita bazuje na platformie BSS-702MP i o własnym napędzie wejdzie na orbitę geostacjonarną, na pozycję 17 E, skąd będzie dostarczał usług komunikacyjnych dla obszaru Afryki, Bliskiego Wschodu i Europy. Podsumowanie W tym roku przeprowadzono już 50 udanych startów rakiet orbitalnych. Do tej pory najwięcej zostało wykonanych za pomocą rosyjskich rakiet (14). Na drugim miejscu plasują się Stany Zjednoczone (13 udanych lotów), a na trzecim Chiny (10). Kolejny planowany start powinien zostać przeprowadzony już 8 sierpnia. Rakieta Atlas V wystartuje z Cape Canaveral, wynosząc wojskowego satelitę telekomunikacyjnego dla Stanów Zjednoczonych AEHF 5. Na podstawie: SpaceX/Arianespace/NS/SN Więcej informacji: ? informacja prasowa SpaceX o udanej misji z satelitą AMOS-17 ? informacja prasowa Arianespace o udanej misji Intelsat/EDRS Na zdjęciu: Start rakiety Falcon 9 z satelitą AMOS-17. Źródło: SpaceX. https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/udane-starty-rakiet-falcon-9-i-ariane-5-z-satelitami-telekomunikacyjnymi
  22. Zobacz, jak SpaceX łapie w locie osłonę ładunku wartą 3 miliony dolarów 2019-08-07. Elon Musk pochwalił się na swoim profilu na Twitterze fajnym materiałem filmowym, na którym możemy zobaczyć spektakularnie wyglądający moment złapania w sieci osłony ładunku z rakiety Falcon 9 z misji AMOS-17. Start misji z satelitą zbudowanym przez Boeinga dla izraelskiej firmy Spacecom nastąpił z platformy startowej SLC-40, znajdującej się na przylądku Canaveral. Co ciekawe, pierwszy stopień wcześniej brał udział w misjach z satelitami Telstar 19 VANTAGE i Es'hail-2. W misji AMOS-17, inżynierowie ze SpaceX postanowili spróbować odzyskać jedną z owiewek. Odzyskiwanie tych elementów rakiet, pozwoli jeszcze bardziej obniżyć koszty misji kosmicznych. Wydawałoby się, że owiewki to tanie konstrukcje, a jednak produkcja dwóch sztuk to koszt ok. 5-6 milionów dolarów. Stożek ochronny rakiet ma długość 13 metrów, a jego średnica wynosi 5 metrów. Do tej pory były one odrzucane tuż przed odłączeniem ładunku w przestrzeni kosmicznej i swobodnie spadały do wód Atlantyku i Pacyfiku. Problem w tym, że zanurzone w słonej morskiej wodzie nie nadają się do ponownego wykorzystania. SpaceX jakiś czas temu kupiło duży statek, który następnie zmodyfikowano, właśnie z myślą o łapaniu owiewek. Na pokładzie Mr Tree (wcześniej Mr Steven) zainstalowano duże i szerokie ramiona, a pomiędzy nimi znalazła się wytrzymała siatka. Ma ona powierzchnię aż 3700 metrów kwadratowych, a jej zadaniem jest wyłapywanie lądujących na spadochronach osłon. Za pomocą statku Mr Tree udało się zeszłej nocy (07.08) złapać jedną z owiewek. Co prawda nie jest pewne, którą - pasywną czy aktywną, ale ważne, że się udało odzyskać 3 miliony dolarów. Pierwszy raz Mr Steven, całkiem przypadkowo, pomyślnie wykonał ten manewr w styczniu bieżącego roku. Jest szansa, że teraz będzie to już rutyną. Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX/Twitter/Elon Musk / Fot. SpaceX/Twitter/Elon Musk https://www.geekweek.pl/news/2019-08-07/zobacz-jak-spacex-lapie-w-locie-oslone-ladunku-warta-3-miliony-dolarow/
  23. Dzieci urodzone w kosmosie będą inne od ziemskich 2019-08-07. Kiedyś dzieci będą rodziły się w kosmosie. Jak będzie to wyglądać? Naukowcy badali ciążę wielu zwierząt w kosmosie, w tym salamander, ryb i szczurów. Do tej pory nie udało się jednak przeprowadzić eksperymentów z udziałem ludzi. Ponad 60 kobiet odbyło podróż poza Ziemię, ale żadna z nich nie była w tym czasie w ciąży, nie mówiąc już o porodzie w warunkach zerowej grawitacji. Ale plany dotyczące kolonii na Marsie i podróży w odległe części kosmosu sugerują, że pewnego dnia ludzie będą rodzić się poza Ziemią. To generuje wiele interesujących pytań. Jak będzie przebiegał poród i same dzieci? Najbardziej oczywistą różnicą dotyczącą porodu w kosmosie jest środowisko zerowej grawitacji, co może stanowić duże utrudnienie dla matki wypychającej dziecko. Oczywiście, tyczy się to jedynie porodów naturalnych, choć większość rozwiązań ciąży prawdopodobnie i tak kończyłaby się cięciem cesarskim. Ponadto, gdyby kobiety żyły na stałe poza Ziemią, istniałoby większe ryzyko ciąży podwyższonego ryzyka niż na naszej planecie. Dlaczego? Po pierwsze, bez przyciągania ziemskiego, kości tracą gęstość. Badania pokazują, że astronauci tracą 1-2 proc. gęstości kości przez każdy miesiąc spędzony w przestrzeni kosmicznej. To mogłoby stanowić poważne zagrożenie podczas porodu, bo miednica mogłaby po prostu pęknąć. Wiemy też, że sposób, w jaki się rodzimy, wpływa na naszą anatomię. Rozmiary naszych głów są ograniczone rozmiarami kanałów rodnych matek. Im więcej przeprowadza się cięć cesarskich, tym większe głowy w populacji dzieci. To nie wszystko. Dzieci urodzone w kosmosie prawdopodobnie miałyby także inny kolor skóry, bo byłoby w niej więcej melaniny do ochrony przed promieniowaniem kosmicznym. Im więcej melaniny, tym ciemniejsza skóra, więc dzieci urodzone w kosmosie mogłyby być ciemnoskóre. Zmiany w ludzkiej anatomii mogą potrwać całe wieki, a ludzie żyjący w kosmosie mogą różnić się od tych rodzących się na Ziemi. https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-dzieci-urodzone-w-kosmosie-beda-inne-od-ziemskich,nId,3132835
  24. Wylądują na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca, bo jest nietypowo biała i skrywa dziwne obiekty 2019-08-07. Jedna z największych zagadek ludzkości zostanie raz na zawsze rozwiązana. Mowa o niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca, która od zawsze pobudza naszą wyobraźnię. Niebawem odwiedzą ją pierwsi ludzie. Zanim to jednak nastąpi, poznajcie jej sekret i zobaczcie zdjęcie. Ludzkość wciąż odkrywa kolejne sekrety Księżyca, który choć jest najbliższym nam ciałem niebieskim, a jego widok towarzyszy nam od narodzin, to jednak wciąż jest dla nas zagadką. Badamy go już od półwiecza i z całą pewnością szybko nie skończymy. Podróżujący do odległych krajów na południowej półkuli Ziemi zastanawiają się, jak będzie tam wyglądać nasz naturalny satelita. Okazuje się, że nie zobaczymy nic nowego, poza tym iż Księżyc będzie ?wywrócony do góry nogami?. Gdzie więc na Ziemi możemy zobaczyć inną stronę Księżyca niż w Polsce? Nigdzie! Ze względu na to, że Księżyc obiega Ziemię i obraca się wokół własnej osi w niemal tym samym czasie, a więc w ciągu około 27 dni, z powierzchni naszej planety możemy zobaczyć tylko jedną stronę księżycowej tarczy, a druga, nazywana ?niewidoczną?, pozostaje dla nas ukryta. Nic więc dziwnego, że przez lata narosły na jej temat najróżniejsze mity, m.in o wznoszących się tam gigantycznych budowlach obcej cywilizacji. Jednak wiemy dokładnie, co znajduje się z drugiej strony Księżyca. A to dlatego, że w 1959 roku zdjęcie ?niewidocznej? strony przesłała nam po raz pierwszy rosyjska sonda Łuna 3. Do dziś zdjęć z wielu kolejnych sond napłynęło znacznie więcej. Jak się możemy przekonać spoglądając na poniższe zdjęcie obu półkul Księżyca, strona ?niewidoczna? jest znacznie bielsza od tej widocznej z Ziemi. Praktycznie nie występują tam księżycowe ?morza?, czyli ciemne obszary. Zajmują one tylko 2 proc. powierzchni, podczas, gdy po stronie widocznej aż 31 proc. ?Morza? to nic innego jak tereny występowania bazaltu, a więc ciemnej skały wulkanicznej. Bazalt na Księżycu to efekt uderzeń olbrzymich meteorytów, które spowodowały wgłębienia w księżycowej glebie. Jaśniejsze obszary nazywane są wyżynami i górami, ponieważ wznoszą się ponad ciemnymi ?morzami?. Głównym elementem jasnych obszarów są olbrzymie kratery uderzeniowe. Jeden z nich o nazwie Arystoteles znajduje się w pobliżu górnego brzegu tarczy Księżyca. Jednak najlepiej widoczny z Ziemi jest krater Tycho, wznoszący się w dolnej części tarczy. Gołym okiem możemy zobaczyć system promieni wokół krateru, którego wiek szacuje się na ponad 100 milionów lat. Zagadkę białej strony Księżyca przebada pierwsza w historii misja załogowa planowana przez Chińczyków. Wiemy, że w południowej części półkuli znajduje się największy w Układzie Słonecznym krater uderzeniowy Aitken. Na jego obszarze występuje anomalia magnetyczna. Amerykanie i Chińczycy wskazują, że jest to część żelazowo-niklowej planetoidy. Co najciekawsze, tajemniczy obiekt znajduje się w płaszczu i jest na tyle wielki i ciężki, że zmienia pole grawitacyjne Księżyca. Chiński rząd nie ukrywa, że bardzo interesują go zasoby skrywane przez Aitken. Naukowcy szacują, że pozostałość kosmicznej skały może ważyć 2 kwintyliony kilogramów. Oczywiście dobranie się do tych zasobów nie będzie łatwym zadaniem, bo trzeba będzie rozwinąć technologie kosmicznego górnictwa, które aktualnie znajdują się w powijakach, ale Chińczycy liczą na eksplorację skrywających się płytko pod powierzchnią metali ziem rzadkich. Ziemskie surowce szybko się kurczą, dlatego kraje już teraz muszą zadbać o swoją przyszłość. Szczególnie jest to istotne dla Chin, które dysponują największa populacją ludzką na świecie. Plan jest taki, że już za kilka dekad, a powszechnie do końca obecnego wielu, największe mocarstwa świata będą już na poważnie eksplorować Srebrny Glob i zasoby wykorzystywać pod budowę baz oraz kolonii np. na Marsie. Najwięcej informacji o Księżycu zebrała amerykańska sonda Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO) i chińska Change-3. Ta pierwsza przez ostatnie lata wykonała tysiące rewelacyjnej jakości zdjęć Srebrnego Globu, które naukowcy z NASA złożyli w całość, tworząc najdokładniejszą mapę Księżyca w historii naszej cywilizacji. Dzięki dużej rozdzielczości zdjęć, teraz możemy poszukać dziwnych obiektów na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. NASA planuje na lata 20. załogową misję, przy pomocy zbudowanego przez koncern Lockheed Martin, najnowszego statku kosmicznego, który nosi nazwę Orion. Jakby tego było mało, podczas misji, przez 2 tygodnie, astronauci znajdą się w punkcie libracyjnym L2, czyli około 60 tysięcy kilometrów nad niewidoczną z Ziemi stroną Księżyca. Źródło: TwojaPogoda.pl https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2019-08-07/dlaczego-niewidoczna-z-ziemi-strona-ksiezyca-jest-niemal-zupelnie-biala-bez-ciemnych-plam/
  25. Na dnie Morza Śródziemnego powstanie specjalny teleskop neutrinowy Autor: admin (2019-08-07) Naukowcy budują ogromny teleskop nowej generacji w osobliwej lokalizacji ? na dnie Morza Śródziemnego. Niezwykły teleskop ma służyć wyszukiwaniu sygnałów specjalnych cząstek kosmicznych. Teleskop będzie badać neutrina ? maleńkie neutralne cząsteczki, które mogą przemieszczać się przez różne środowiska bez wchodzenia w interakcje z nimi. Z tego powodu cząstki te są niezwykle trudne do wychwycenia. Naukowcy pracowali nad stworzeniem niezwykle czułych detektorów, a wynikiem tych działań jest The Cubic Kilometre Neutrino Telescope (KM3NeT). ?Neutrina bardzo rzadko wchodzą w interakcje, jednak gdy cząsteczka uderza w wodę, generuje światło, które teleskop KM3NeT jest w stanie wykryć.? ? powiedział dr Clancy James z Curtin Institute of Radio Astronomy i International Center for Radio Astronomy Research (ICRAR) w Australii. KM3NeT jest obecnie budowany w dwóch lokalizacjach. Pierwszy zostanie umieszczony u wybrzeży Riwiery Francuskiej i będzie badać ?lokalne? neutrina. Drugi powstanie u wybrzeży Sycylii i skupi się na wysokoenergetycznych neutrinach, które pochodzą z wybuchów supernowych, fuzji gwiazd neutronowych i wielu innych zjawisk astrofizycznych. ?Ten projekt pomoże nam odpowiedzieć na najważniejsze pytania dotyczące fizyki cząstek i natury naszego wszechświata, a nawet potencjalnie zapoczątkowując nową erę w badaniu neutrin? ? kontynuował dr James. Pierwsza faza budowy teleskopu będzie polegać na umieszczeniu 30 modułów detekcyjnych na dnie morza. Każdy z modułów będzie składał się z 18 detektorów. W ciemnościach głębinowych instrumenty te mogą rejestrować błyski światła wytwarzane przez neutrina zderzające się z wodą morską. Pomimo wciąż trwającej budowy obie lokalizacje posiadają już pierwsze jednostki detekcyjne, które zbierają dane. KM3NeT nie jest jedynym teleskopem neutrinowym na świecie. Podobną technologię wykorzystuje teleskop IceCube znajdujący się na Antarktydzie. Wykorzystuje on zamarznięty lód zamiast wody morskiej do wykrycia neutrin. Dane zebrane przez trzy teleskopy pozwolą na kontynuowanie badań nad kosmicznymi cząsteczkami. Źródło: https://tylkonauka.pl/wiadomosc/teleskopy-neutrinowe-powstana-na-dnie-morza-srod... https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/na-dnie-morza-srodziemnego-powstanie-specjalny-teleskop-neutrinowy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)