Byłem tam wczoraj i niestety nie miałem szczęścia, oto co mi udało się ustalić.
Teren jest teraz w prywatnych rękach ale ponoć można by się dogadać co do pozwolenia na obserwacje. Tylko to już chyba nie ma sensu bo nowy właściciel prowadzi tam regularną działalność rolniczą, np. wczoraj pan, który jeszcze w niedzielę usuwał widlakiem wraki samochodów z toru, wczoraj przez cała noc tankował na placu opryskiwacz bo rzepak można pryskać tylko nocą ze względu na ochronę pszczół (ale to tyle dobrego, w sensie, że chronimy pszczoły). Ciągnik wyposażony w piekielnej mocy źródła light pollution skutecznie psuł mi zabawę. I co z tego, że panu traktorzyście podobał się Saturn, ja już tam nie pojadę choć muszę przyznać, że niebo jest bardzo przyzwoite i szkoda tego miejsca. Skończą się opryski, zaczną się żniwa itd. Na koniec jedna z astrofotek, które udało mi się zrobić. Czyż nie widać wyraźnie, że to Alcyone w pełnej okazałości? Ech, szkoda gadać.