Skocz do zawartości

szary

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    121
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez szary

  1. Jeśli nie będzie to problemem, to poprosimy jeszcze kolegę o testy wytrzymałościowe tej lornetki, ponieważ warto wiedzieć czy jest wodoodporna, w tym na zanurzenie, a także jak reaguje na upadki z wysokości., tj. czy nie ulegnie rozkolimowaniu i czy gumowe powłoki w dostatecznym stopniu chronią obiektywy przed uszkodzeniami. Janko, ale to dopiero jutro, prawda?
  2. No nie wiem. Za 1.000 zł można mieć 600 piw w "Biedrze".
  3. Gratuluję. A tak w ogóle tytuł tematu "Postradam zmysły jeżeli nie pomożecie wybrać" na tym forum chyba specjalnego wrażenia nie robi, bo tutaj chyba sami zakręceni. Wiesz, w obiegowej opinii trzeba postradać zmysły żeby kupować lornetki za tysiąc, dwa albo trzy tysiące PLN
  4. Muszę przyznać, że kolega grzybu świetnie zaprojektował i wykonał te oprawki. W pierwszym poście z ostrożności napisałem o 75% dobrze skorygowanego pola, ale po tym jak zainstalowałem swoje konwertery w tych oprawkach muszę zrewidować wcześniejszą opinię, która była oparta na obserwacjach przez obiektywy prowizorycznie tylko połączone taśmą. Teraz, gdy korzystam z ww. oprawek oceniam, że widoki gwiazd są ostre w ponad 90% pola, w zależności od tego jak dokładnie ułożę oko w osi i odpowiedniej odległości od soczewek. Obrazy dzienne również znacznie zyskały na jakości i ostatnio często używam tej lornetki także do podziwiania krajobrazu czy dla widoków nieba i chmur, które potrafią cieszyć oko nie tylko wieczorną porą. Im częściej po nią sięgam, tym bardziej doceniam jakość optyczną tych szkiełek Nikona. Czasami można wręcz odnieść wrażenie, że między oczami a obserwowanymi obiektami nie ma żadnej optyki. Podejrzewam, ża kiedy zainstaluję przyzwoite muszle oczne efekt będzie jeszcze lepszy. Być może zdecyduję się na rozwiązanie ATM kolegi Robert41, które wygląda naprawdę profesjonalnie. Trzeba przyznać, że szerokie pola to jest to! Już się nie mogę doczekać sierpniowych Perseidów.
  5. Niesłusznie. Lornetki 10x50 mają z reguły mniejszy zasięg gwiazdowy niż 15x70, ale za to większe pole widzenia. Więc mówiąc w duuuużym uproszczeniu zobaczysz w niej mniej gwiazd i innych obiektów "na wprost", ale za to więcej "po bokach". Więc w sumie w 10x50 wcale nie zobaczysz ich mniej. Zobaczysz inaczej. To istotne, ponieważ moim zdaniem cały urok lornetkowych obserwacji to oglądanie Kosmosu w szerokich kadrach, a nie poszczególnych obiektów jak przez dziurkę od klucza. Do dużych powiększeń są teleskopy. Dla mnie z oglądaniem Kosmosu jest jak z oglądaniem obrazu w galerii albo w muzeum. Można podejść pod samo płótno i patrzeć na każdy najdrobniejszy ślad pociągnięcia pędzla malarza. Ale czy to znaczy, że dobrze widzisz to co namalował? Nie, żeby ocenić obraz trzeba się od niego oddalić i popatrzeć z dalszej perspektywy. Z Kosmosem jest dokładnie tak samo. To jedno. Dwa, zamiast inwestować w powiekszenie i wielkość obiektywów lepszym pomysłem będzie inwestycja w dobrą optykę. Czyli lepiej kupić lornetkę mniejszą, ale o lepszej sprawności optycznej niż dużą, lecz z optyką nienajwyższych lotów. Przez dobrą optycznie 10x50 zobaczysz więcej niż przez słabą 20x80. Jesli to ma być jedyna lornetka, to lepiej kupić przyzwoitą 10x50 z centralną regulacją ostrości niż 15x70 (które na ogól są cięższe, większe i mają regulację ostrości indyuwidualną, czyli oddzielną przy każdym okularze - taką ptaków w dzień nie poobserwujesz). Po prostu ww. 10x50 jest bardziej uniwersalna, lżejsza, mobilniejsza i będzie częściej wykorzystywana. Wspomniana tu wczesniej Kamakura/Ecotone WP2 10x50 to bardzo dobry budżetowy wybór. Miałem i w tej cenie szczerze polecam. Jednak do astro szukałbym raczej czegoś z powiększeniem 7x, 8x i źrenicą ok. 5mm, za to z szerokim polem widzenia. Na przykład 7x35 albo 8x40. Jesli jesteś młody to lepszym wyborem może okazać się 7x50 (źrenica ok. 7mm). Taka dobra optycznie lornetka zapewni jasne obrazy i dzięki zminimalizowaniu drgań (mniejsza waga i powiększenie) pozwoli na delektowanie się widokami Kosmosu, a przy tym zawsze będzie pod ręką. Lornetka 15x70, do komfortowych obserwacji bezwzględnia wymagajaca statywu Ci tego niestety nie zapewni. Ja też na początku myślałem, zresztą jak chyba każdy początkujący astroobserwator, że w lornetce najważniejszy jest power. Jednak z biegiem czasu człowiek dojrzewa i dochodzi do wniosku, że w tym wszystkim bardziej chodzi o to, żeby widzieć ładniej a nie więcej. Dlatego ostatnio najczęsciej korzystam z lornetek 7x35 i 8x30 (a nawet ATM o powiększeniu zaledwie 2x), podczas gdy 20x80 leży praktycznie w ogóle nie używana. Więc może lepiej na poczatek np. niedrogi Olympus DPS I 8x40 z polem ponad 8* albo Nikon EX 7x35 z polem ponad 9*? Dobre opinie u osób, które miały go w rękach ma też Levenhuk Sherman Pro 6,5x32 z polem widzenia aż 10*. Ciezka sprawa, bo mając jedną z tych lornetek i tak z czasem będziesz chciał coś z wiekszym powiększeniem (nie mówiąc o jakości obrazu). Z drugiej zaś strony mając tę drugą będzisz wzdychać za szerokimi polami. Więc jedną lornetką i tak tego nie obgonisz. Ale na poczatek raczej wybrałbym coś małego, względnie 7x50 ...
  6. Paczka od kolegi "grzybu" z wydrukowanymi oprawkami do TC-E2 dotarła do mnie wczoraj za pośrednictwem kuriera InPost. Solidne wykonanie na podstawie posmysłowego projektu. Telekonwertery pasują idealnie Jeszcze raz dziękuję za wydruk i wysyłkę.
  7. Zgadzam się, że również 10x50 nie jest idealna do ręki. Dlatego napisałem o 8x40 i 7x35. Jednak na leżaku z podparciem da się z powodzeniem obserwować także 15x70. Pozostaje jeszcze kwestia źrenicy. Oczywiście to kwestia indywidualnych preferencji, ale lornetka ze źrenicą 5mm (10x50) daje zdecydowanie jaśniejsze obrazy nieba niż 4,16mm (12x50). W tej drugiej lornetce jest już trochę ciemno jak na mój gust. Jednak przy 4,66 (12x56) jest pod tym względem o wiele lepiej, mimo na pozór niewielkiej różnicy. Mam na myśli oczywiście lornetki o zbliżonej sprawności optycznej.
  8. Tutaj bym polemizował. Parametry 12x50 czy 12x56 są dobre do oglądania dziennych plenerów albo samolotów na wysokościach przelotowych. Ponieważ jeszcze pozwalają na sensowne obserwacje z ręki. Powiększenie 12x do astronomii jest jednak za duże jeśli zakładamy obserwacje bez statywu, ponieważ gwiazdki robią już kółka i zygzaki. Więc jeśli stawiamy na komfort obserwacji, to wskazany jest statyw. A skoro już ma być statyw, który ogranicza mobilność, to lepiej posadzić na nim przynajmniej 15x70 albo 20x80. Na niebie pokażą jednak więcej. 10x50 to całkiem sensowny wybór, choć dla mnie w lornetce od zasięgu ważniejszse jest pole widzenia. Więc nawet zamiast 10x50 zastanowiłbym się nad dobrą szerokokątną lornetką np. 8x40 albo 7x35. Mając już przyzwoitą 15x70 chyba właśnie tak bym zrobił.
  9. Na sąsiednim forum jeden z kolegów potwierdził przydatność telekonwerterów Nikon TC-E2 do budowy szerokokątnej lornetki ATM: http://astropolis.pl/topic/53394-nikon-tc-e-2-jako-szerokokatna-lornetka-2-x-53-mm/
  10. Obraz w DO Extreme 10x50 oraz innych analogicznych klonach Fujinona z serii BA8 jest wyraźnie lepszy niż w Nikonie Action EX 10x50. Trzeba jednak pamiętać o dużej wadze tych lornetek oraz indywidualnej regulacji ostrości oddzielnie przy każdym okularze, co poważnie ogranicza zakres ich wykorzystywania. Przy obserwacjach astronomicznych to akurat atut, ale już np. do przyrody zdecydowanie lepszym i wygodniejszym rozwiązaniem jest regulacja centralna w postaci jednego pokrętła między tubusami (jak w Nikonie EX). Więc należy przemysleć, czy warto lepszy obraz okupić większą wagą, mniejszą wygodą oraz ograniczeniami w zakresie możliwości zastosowania lornetki, nie zyskując nic na powiększeniu ani wielkości obiektywów (10x50). O ile Nikon EX 10x50 ma cechy lornetki uniwersalnej, to DO Extreme 10x50 ze względu na ww. ograniczenia moim zdaniem już taką nie jest.
  11. szary

    "Tylko" lornetka?

    Napiszę tak. Dopóki nie spojrzałem na niebo przez dobrą lornetkę preferowałem teleskop. Wcześniej tania lornetka służyła mi jako jego proste uzupełnienie - jedynie do szybkiego wyszukania obiektu na niebie oraz do jego nauki. Po spojrzeniu przez lornetkę o dobrej optyce, oferującej widoki nieba z efektem 3D to ona stała się moim podstawowym sprzętem obserwacyjnym. Teraz 90% mojego astro-czasu wypełniają obserwacje lornetkowe. Więc bardzo ważne jest to, przez co patrzymy.
  12. Sam jestem ciekaw jak Ci to wyjdzie. Z braku czasu nie zajmowałem się ostatnio tematem budowy lornetki ATM z telekonwerterów, tym bardziej że stanąłem na rozdrożu czy robić sprzęt z klasycznym mostkiem do trzymania w rękach, czy "bezpobsługowy" nagłowny wmontowany w gogle. Każde z tych rozwiązań ma plusy i minusy. Wydrukowanie mostka może być całkiem rozsądnym rozwiązaniem.
  13. Ta podlinkowana lornetka z gazetki ma słabe pryzmaty ze szkła Bk-7, a więc od razu można ja sobie darować. W tej cenie mozna znaleźć używaną lidletkę w dobrym, a niekiedy idealnym stanie ze starszych dostaw na szkłach Bak-4 . I takiej właśnie lornetki (z Bak-4) bym szukał. Trzeba jednak mieć na uwadze to, że lidletka to takie minimum obserwacyjne pod kątem jakości obrazów oraz wykonania, trochę lepsze od klasy bazarowej. Nawet z pryzmatami Bak-4. Między nią a np. budżetowym Nikonem Action EX 10x50 jest optyczna przepaść, za którą warto dopłacić. Jak spojrzysz kiedyś przez EX-a, nie mówiąc już o lepszych lornetkach, to lidletki nawet nie będzisz chciał przyłożyć do oczu. Będą Cię drażnić żółć obrazu, gorszy kontrast oraz tandetne wykoanie. Jednak na poczatek jest OK (koniecznie z Bak-4). Ale tylko na początek. Sam taką miałem i miło ją wspominam. Co nie znaczy, że tęsknię.
  14. Proszę mi tu nie "jechać" po lidletce, bo sam od niej kiedyś zaczynałem. To oczywiste, że pod kątem jakości obrazu oraz wykonania lidletkę i Fujinona dzielą lata świetlne. Ale jesli chodzi o zasługi dka popularyzacji astronomii to tej pierwszej należy się pomnik. Tak jak Fiat 126p zmotoryzował Polskę, tak lidletka "zlornetyzowała" amatorską astronomię w naszym kraju. W tym sensie w pewien sposób góruje nad Fujinonem.
  15. szary

    Zegarek

    Cóż, skoro nie wiesz jaki masz kupić zegarek, to nie będę oryginalny i napiszę: "Zamiast zegarka kup Syntę 8".
  16. Na razie nie postępują z powodu braku czasu i gotowej koncepcji, jak to ma wszystko ostatecznie wyglądać. Póki co skupiam się na loretkowych klasykach i zmianach sprzętowych. Ale cały czas myślę o ATM.
  17. W refraktorze 80/400 bardzo dobrze się sprawdza okular Antares W70 25mm 70*. http://www.teleskop-express.de/shop/product_info.php/language/en/info/p2717_Antares-25-mm-70--wide-angle-eyepiece--1-25-.html Jest to najdłuższa ogniskowa ze znanych mi okularów szerokokątnych z polem widzenia wynoszącym minimum 70*, w standardzie 1,25" (a taki wyciąg i kątówkę ma ten refraktor). Wprawdzie pole to nie jest idealnie skorygowane na brzegach, ale do przeglądu nieba w szerokich polach (z lornetkowym powiększeniem 16x) ten okular nadaje się doskonale. Bardzo fajny do tego teleskopu jest też Meade sPlossl 5000 26mm 60*.
  18. Dokładnie. Zauważyłem, że na znanym portalu auklcyjnym sprzedały się dziś dwa takie telekonwertery w cenie 49 zł za sztukę. Czyli wychodzi niecałe 98 zł za parkę, która po zespoleniu nawet budżetowym sposobem jest właściwie gotowa do obserwacji. Więc taki zestaw obserwacyjny 2x50 (a dokładniej: 2x54) można sklecić już za ok. 100 zł. Nie są bowiem potrzebne do tego żadne dodatkowe okulary. Co do zrobienia sprzetu pod siebie, można faktycznie przemyśleć czy lepszym rozwiązaniem będzie dostosowanie takiej lornetki pod swój rozstaw oczu, czy też z regulacją jak w seryjnych lornetkach. To także jest możliwe, jak widać na załączonych obrazkach, choć pewnie bardziej kosztowne. Więcej zdjęć pod linkiem. Trzeba przyznać, że zrobione całkiem fachowo, w wersji nie tylko z możliwością dostosowania lornetki do rozstawu oczu obserwatora, ale również z filtrami. Trudno się kapnąć, że to samoróbka : http://www.sekaimon.com/de/83880/Ferngl%C3%A4ser/151980203086/ Brak regulacji ostrości nie jest uciązliwy, bo piraci używający w zamierzchłych czasach prostych lumet Galileusza też ponoć na to nie narzekali. Odnośnie zaś do ostrznia w nieskończonność - gwiazdki są punktowe, a dzienne obrazy wyraźne o ile ma się świadomość ograniczeń tego mało zaawansowanego optycznie urządzenia, co zresztą dotyczy chyba wszystkich lunet czy lornetek w systemie Galileusza. Nie jest to bowiem optyka doskonała. Pisząc np. o dobrym odwzorowaniu bielii miałem na myśli to, że obiektyw nie zażółca obrazu tak jak starsze rosyjskie lornetki czy obecne budżetowe. Ale po uważnym przyjrzeniu się można stwierdzić, że jej odcień jednak nie jest idealnie taki sam jak na żywo. To samo dotyczy pozostałych kolorów, które w tym obiektywie nadal są żywe, ale różnia się nieco od tych widocznych gołym okiem. Aby mieć jednak pełny obraz jakości optycznej tego sprzetu, w tym pod kątem zastosowanych powłok, musiałbym go bezpośrednio porównać z seryjnymi lornetkami tego typu. Niestety, do tej pory nie miałem ku temu okazji, ale jeśli się taka trafi to na pewno to zrobię.
  19. Na polskich i zagranicznych forach astronomicznych można się natknąć na opisy i recenzje dość nietypowych lornetek o małym powiększeniu i wielkim kącie widzenia ? a więc idealnych do relaksacyjnego skanowania nocnego nieba ? dla których pierwowzorem był radziecki BGSZ 2,3x40. http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/7503-lornetka-inna-ni%C5%BC-inne-pierwowz%C3%B3r-bgsz-23-x-40/#comment-132805 https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=22&t=35171&hilit=2%2C3x40 http://astropolis.pl/topic/40875-lornetka-inna-ni-inne-23x40/ Oprócz lornetki, o której mowa podobne parametry mają m.in. lornetki: Vixen SG 2,1x42 Kasai 2,3x40 Gucki 2,3x40 Sky Rover 2,3x40 http://www.thebinocularshop.com/vixen-sg21x42-widefield-binoculars.html http://global.rakuten.com/en/store/kyoeioptics/item/kasai_widebino28/ http://www.aokswiss.ch/d/tel/bino/gucky/gucky.html http://pl.aliexpress.com/store/product/Sky-Rover-2-3X40-Observing-the-starry-sky-meteor-showers-binocular-telescope/1371081_32463231738.html?storeId=1371081 Problem ze wspomnianymi lornetkami jest taki, że radziecka BGSZ 2,3x40 jest obecnie na rynku wtórnym dość trudno dostępna, natomiast jej zachodnie czy azjatyckie klony są drogie. W zależności od marki trzeba bowiem na nie wydać od kilkuset do ponad tysiąca złotych za sztukę. To dość dużo jak za sprzęt o mało przekonujących na papierze parametrach, ponieważ powiększenie ok. 2x nawet dla wielu wytrawnych astro amatorów wydaje się wyjątkowo mało atrakcyjne. Jest to tym bardziej zrozumiałe jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że przez tego rodzaju, słabo powiększający sprzęt nie tylko nie zobaczymy wielu subtelności Kosmosu, ale również kiepsko się on sprawdzi jako sprzęt do obserwacji ptaków, samolotów czy sąsiadek. Z drugiej jednak strony perspektywa objęcia lornetką całego Wielkiego Wozu czy widoku tysięcy gwiazd Drogi Mlecznej w szerokim polu musi wydawać się kusząca. Tak było i ze mną, zwłaszcza od czasu gdy przy poszukiwaniu informacji na temat tego rodzaju, ultraszerokokątnego sprzętu do przeglądu nieba przypadkowo natknąłem się w Internecie na zagraniczne strony, gdzie miłośnicy astronomii opisywali swoje doświadczenia z lornetkami ATM. Ich konstrukcja z reguły opiera się na zastosowaniu popularnych telekonwerterów fotograficznych (i jak się domyślam, z tego powodu nazywane są one ?Telekonbino?). W większości przypadków były one zbudowane z dwóch telekonwerterów Nikon TC-E2 dedykowanych do aparatów fotograficznych Nikon Coolpix. Chodzi dokładnie o ten, podlinkowany model, konstrukcyjnie będący tak jak wskazane wcześniej firmowe modele, lunetką Galileusza: http://www.cyfrowe.pl/archiwum/aparaty/nikon-tc-e2-telekonwerter-2x.html Jego używane egzemplarze w bardzo dobrym stanie można nabyć na rynku wtórnym już za ok. 60zł ? 80 zł za sztukę. Do kupienia zarówno w Polsce, jak i na znanym zagranicznym portalu aukcyjnym. http://kikuta.bbs.coocan.jp/bbs/images/user/322_32.jpg http://homepage2.nifty.com/KIKUTA/jpg/99-10-1.jpg http://www.bea.hi-ho.ne.jp/bokuto/kosaku/wb1.jpg http://blogimg.goo.ne.jp/user_image/63/5d/cfcdf1a8230f7e2f79058d39fd3e6d5a.jpg W opisach przeważały informacji o wysokiej jakości obrazów generowanych przez telekonwerter Nikon TC-E2, przez co idealnie nadaje się on do wykorzystania jako sprzęt obserwacyjny określany popularnie jako ?WideBino? albo ?Sowie Oczy? (?Owl Eyes?). Powiększenie wspomnianego telekonwertera to 2x, a więc jest zbliżone do dostępnych na rynku, seryjnie produkowanych lornetek tego typu. Ma on natomiast nad nimi dużą przewagę jeśli chodzi o wielkość obiektywu, tj. 50mm wobec 40mm, co ma kapitalne znaczenie jeśli chodzi o ilość zbieranego przez lornetkę światła. O ile dobrze pamiętam obiektyw 50mm zbiera aż 50% światła więcej od obiektywu 40mm, mimo że to tylko 1cm więcej średnicy. Zapewne ta różnica nie pozostaje bez wpływu na jasność lornetki i jakość generowanych przez nią obrazów. Napisałem ?zapewne?, ponieważ nigdy nie miałem okazji bezpośrednio porównać lornetki bazującej na ww. telekonwerterach Nikona chociażby z popularną rosyjską lornetką BGSZ 2,3x40. Jednakże z opisów dostępnych w Internecie można wywnioskować, że fabrycznie produkowane, dostępne na rynku lornetki tego typu, zwłaszcza rosyjski BGSZ 2,3x40 pod wieloma względami ustępują ATM-owym, o których mowa. Zachęcony pozytywnymi opiniami na temat omawianego sprzętu do szerokich pól nabyłem jakiś czas temu dwa telekonwertery Nikon TC-E2 w idealnym stanie z myślą o zbudowaniu z nich lornetki we własnym zakresie. Zdecydowałem się na ten krok po pierwsze z czystej ciekawości, po drugie zniechęcony długotrwałym, bezskutecznym poszukiwaniem budżetowych ?Sowich Oczu? na rynku wtórnym (przy dość zaporowych cenach tych lornetek w sklepach), po trzecie zaś możliwościami takiej lornetki ATM, których fabryczne sprzęty albo nie oferują, albo oferują za słoną opłatą. Mam tutaj na myśli przede wszystkim naprawdę duże obiektywy (dokładnie takie jak w popularnych lornetkach 10x50) ? zwłaszcza że według obiegowej opinii, z którą oczywiście można dyskutować, 50mm to minimum do astro. Po drugie, ograniczenia związane z wykorzystaniem ww. telekonwerterów do tych celów, polegające na braku fabrycznej konstrukcji z klasycznym lornetkowym mostkiem i koniecznością ATM-owego kombinowania w tym zakresie ? są paradoksalnie istotną zaletą. Umożliwiają bowiem wybór przyszłej konstrukcji tego instrumentu ? tj. albo klasycznej obsługiwanej ?ręcznie? (tak jak prawie wszystkie lornetki dostępne na rynku), albo w formie okularów (gogli) mocowanych do głowy, tak jak umożliwia to np. producent lornetek Kasai 2,3x40. http://backyard.c.ooco.jp/mart/T003.html http://backyard.c.ooco.jp/mart/T004.html http://forum.astronomie.de/phpapps/ubbthreads/ubbthreads.php/ubb/download/Number/37746/filename/Mephisto_40mm.jpg Widząc oczyma wyobraźni wygodne leżakowe obserwacje sierpniowych Perseidów w szerokim polu z rękami założonymi pod głowę, zdecydowałem się na to drugie rozwiązanie. Czyli nie będę budował sprzętu do trzymania w rękach, skoro mam szanse na komfortowe gwiezdne obserwacje ?bez trzymanki?, opcjonalnie z zimnym piwem w ręku zamiast typowej, ciężkawej lornetki. Szlaki zostały już wcześniej z powodzeniem wytyczone. http://farm8.staticflickr.com/7046/6899560556_87a62c74a4_b.jpg http://homepage2.nifty.com/KIKUTA/jpg/2014/99-10-12 http://homepage2.nifty.com/KIKUTA/jpg/99-21 W ramach hasła ?Też tak chcę!? w tym celu kupiłem w markecie budowlanym OBI wygodne, dostosowujące się do kształtu twarzy metalowe okulary spawalnicze w cenie ok. 18 zł za sztukę, w których zamierzam osadzić konwertery Nikona jako obiektywy przyszłej lornetki. https://www.obi.pl/decom/product/Pirotec_Okulary_ochronne_regulowane_z_szybk%C4%85_z_poliw%C4%99glanu/4722484 Jeszcze myślę nad szczegółową koncepcją, jak to zrobić tak aby omawiane rozwiązanie miało ręce i nogi, jednak ogólnie jestem dobrej myśli. W końcu z lenistwa nie takie rzeczy ludzie wymyślali. Tymczasem używałem rozwiązania tymczasowego w postaci dwóch wspomnianych obiektywów połączonych prowizorycznie i rezultaty były bardzo obiecujące. To, co mnie od razu pozytywnie zaskoczyło to przede wszystkim naprawdę duża jasność tej ?lornetki?, a także jej zaskakujący kontrast oraz ostrość (choć oczywiście Fujinon FMT-SX to nie jest). Gwiazdy przyzwoicie punktowe. Potwierdziły się tym samym zaczytane opinie o wysokiej jakości optycznej ww. konwerterów Nikona. Na pierwszy rzut oka ten ostrzący w nieskończoność galileuszowy sprzęt prawie nie powiększa, ale wystarczy spojrzeć jednym okiem uzbrojonym w taki obiektyw, a po chwili drugim nieuzbrojonym żeby przekonać się, że to jednak nieprawda. Wszystko w tej lornetce jest istotnie dwukrotnie większe. To wystarczy, żeby pod ciemnym niebem zobaczyć jakieś trzy-cztery razy więcej gwiazd niż gołymi oczami. A zatem skóra jak najbardziej warta wyprawki. Imponujące jest także ogromne pole widzenia tego sprzętu, szacowane na jakieś 30*. Żeby uzmysłowić jego ogrom wystarczy stwierdzić, że jest ono prawie pięć razy większe niż w popularnej lornetce Nikon Action EX 10x50. W zasadzie czasami można odnieść wrażenie, że w ogóle nie obserwuje się przez lornetkę. Wprawdzie pole to nie jest idealnie skorygowane, ponieważ chyba jak we wszystkich tego typu przyrządach optycznych gwiazdy tracą na punktowości przy krawędzi, ale i tak patrzenie przez wspomniany sprzęt dostarcza nieziemskich (w końcu obserwujemy Kosmos, czyż nie?) wrażeń. Według mnie pole jest ostre w ok. 75%, zatem w granicach tolerancji i zdaje się porównywalne pod tym kątem do seryjnie produkowanych lornetek typu Sowie Oczy. Duży plus to także niezauważalna dla mnie aberracja chromatyczna oraz duża głębia ostrości. Minimalną odległość ogniskowania oceniam na jakieś 50-60 cm. Co istotne, obiektywy w postaci telekonwerterów Nikon TC-E2 cechują się dobrym odwzorowaniem kolorów, w tym także bieli. Zdjęcie przestawiające test białej kartki poniżej. Oprócz tego zamieszczam kilka innych zdjęć poglądowych zaznaczając, że były robione dzisiaj, w dość pochmurny dzień (to w kwestii jasności tych obiektywów). Do minusów natomiast można zaliczyć, oprócz wspomnianej już wcześniej nieostrości brzegowej także flary na intensywnie świecących, dużych obiektach podczas obserwacji nocą, np. na latarniach czy Księżycu. Osoby z wadami wzroku mogą być także zawiedzione brakiem regulacji dioptrii. Poza tym omawiany sprzęt ma także inne wady charakterystyczne dla seryjnie produkowanych lornetek tego typu z układem Galileusza, a więc wymaga precyzyjnego ułożenia oka w osi oraz odpowiedniej odległości od soczewki, tak aby uzyskać możliwie najostrzejszy obraz w szerokim polu widzenia. Mam jednak wrażenie, że aby z nich korzystać nie trzeba jednak wciskać oczu do ?okularów? tak mocno, jak (o czym można znaleźć informacje na forach) w BGSZ 2,3x40. ER jednak nie mierzyłem. Przy nieodpowiednim ułożeniu oka daje się we znaki także zauważalna dystorsja, ale to samo można przeczytać o lornetkach produkowanych seryjnie, w tym także drogim Vixenie SG 2,1x42 za ok. 1.200 zł. Reasumując, jeśli ktoś nie ma cierpliwości do szukania na giełdach tanich używanych egzemplarzy BGSZ 2,3x40 w dobrym stanie, a kwota 500 zł czy 1.000 zł za jej nowy azjatycki odpowiednik to dla niego za dużo jak na lornetkę o specyficznym, a przy tym dość wąskim zastosowaniu, powinien zainteresować się możliwością zbudowania sprzętu o podobnych właściwościach we własnym zakresie. Przy czym jest możliwe, że taka samodzielnie zbudowana lornetka nie tylko okaże się tańsza, ale również pod niektórymi względami lepsza od modeli oferowanych fabrycznie. Podpowiedzi z czego oraz jak to zrobić bez trudu można znaleźć w Internecie. Dla zainteresowanych kilka dodatkowych linków: http://homepage3.nifty.com/imdiygo/Teleconbino1.htm http://blog.goo.ne.jp/2clldp/e/d1f2cebfda32b542171d18e2303aa4bd http://homepage2.nifty.com/KIKUTA/99-terebino.html http://www.webastro.net/forum/showthread.php?t=125105
  20. Nigdy nie miałem porządnej lornetki dachowej (tzn. mam dwie, ale żadna z nich nie jest porządna), jednak według powszechnej opinii jeśli zestawimy w podobnej cenie dachówkę z lornetką mająca pryzmaty Porro to jakość obrazu podobno lepsza będzie w tej drugiej. Chodzi o tak pożądany w obserwacjach astronomicznych efekt 3D, o który łatwiej w lornetkach porropryzmatycznych. Dlatego niedawno za sprawą jednego z kolegów wykosztowałem się na Nikona 8x30 EII. Ten mały Nikon jest moim zdaniem genialny, także za sprawą swoich kompaktowych rozmiarów, chociaż zdecydowanie lepsze wrażenie zrobił na mnie w dzień niż w nocy. Wielki plus to bardzo duże pole widzenia i jakość optyki, ale źrenica 3,75 to według mnie trochę mało do astro. Owszem, nocne obserwacje nią są bardzo przyjemne, jednak obraz jest trochę ciemny. Gwiazdki bardzo punktowe, z tym że jakby przytłumione. Z tego powodu pozostaje mały niedosyt. Natomiast w dzień ta lornetka dosłownie wymiata ? w zasadzie miłość od pierwszego wejrzenia. Szczerze polecam , bo to naprawdę optyczny diamencik! Reasumując, jeśli sprzęt ma być używany głównie do astronomii, to szukałbym raczej czegoś jaśniejszego. Jeśli będzie lornetką uniwersalną, to do źrenicy 3,75 można się przyzwyczaić. Ja najbardziej lubię lornetki ze źrenicą ok. 5, ponieważ dobrze sprawdzają się zarówno w dzień jak i pod nocnym niebem, gdzie gwiazdki są już naprawdę jasne. No i nie trzeba ich będzie sprzedawać na starość, jak 7x50 czy 10x70. Dlatego zawsze takich szukałem, także w mniejszym standardzie niż popularne 10x50. Ale jednak porro. Do przeglądu nieba oprócz Nikona 8x30 EII mam m.in. Swifta 820 Audubon 8,5x44 (źrenica 5,1) z polem 8,2* oraz Minoltę Starndard 7x35 (źrenica 5) z polem 11*. Szczerze mówiąc zastanawiam się nawet nad sprzedażą jednej z nich, ponieważ aż 3 lornetki o zbliżonych parametrach nie są mi potrzebne, jednakże chociaż wszystkie w porównaniu nawet z 10x50 są kompaktowych rozmiarów, to mają pryzmaty Porro i może poza EII wymagają trochę większych kieszonek.
  21. Kiedyś pytałem o teleskopy "Levenhuk" na sąsiednim forum i właściciel "ASTROKRAKA" potwierdził, że to ten sam sprzęt co popularny Sky-Watcher, tylko opatrzony innym logo i sprzedawany dużo drożej. Więc chyna rzeczywiście nie ma sensu przepłacać. Dyskusja tutaj: https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=1&t=31634&hilit=levenhuk
  22. Ja mam jednak odmienne zdanie w tej kwestii niż kolega ignisdei i uważam, że dla początkującego użytkownika Synty 8" krótkoogniskowy okular ortho z polem zaledwie 40* nie będzie najszczęsliwszym rozwiązaniem. Przy takim powiększeniu planeta szybko ucieka z pola widzenia, a śledzenie jej z okularem mającym pole jak dziurka od klucza, dodatkowo na topornie pracującym montażu Dobsona może się okazać mało satysfakcjonujące. Jedno zbyt mocne poruszenie tubą i planety w tak małym polu trzeba będzie szukać od nowa. Dlatego na początek raczej polecałbym okular planetarny z szerszym polem, w granicach 60*. A ortho, które jest bardzo dobre do planet, ale niestety niewygodne w użyciu (małe pole, krótki ER skutkujący szorowaniem rzęsami po soczewkach i ich szybkim zaparowywaniem) można dokupić z czasem.
  23. Zdecydowanie warto dopłacić kilkadziesiąt złotych do okularu TS HR w stosunku do TMB. Ten pierwszy ma lepsze warstwy i minimalnie większe pole widzenia, przynajmniej na papierze (60* a nie 58*). Miałem okulary zarówno z jednej jak i drugiej serii i uważam, że TS HR daje obrazy jakościowo lepsze niż TMB (czy ich klon w postaci SW UW 58*). Do codziennego użytku z Syntą 8" okular 6mm to minimalna sensowna ogniskowa, jednak ja osobiście wybrałbym 7mm. Ze względu na warunki pogodowe w Polsce będzie po prostu częsciej używany, a przynajmniej łatwiej będzie wyostrzyć obraz. Pomimo tego, że miałem do Synty 8 równiez okulary 6mm, chętniej i częściej używałem 7mm (a potem ES-a 6,7mm). Teraz nawet bardziej skłaniałbym się ku okularowi 8mm. Jednak 7mm nie będzie złym wyborem. Bardzo przyzwoitymi okularami, pomimo niskiej ceny są też SW WA 6mm 66* . Mają dobrą transmisję, szersze niż TMB czy TS HR pole widzenia i wysoki kontrast. Nówkę można kupić już za 139 zł, podobnie jak 15mm czy 20mm z tej serii. Okular 9mm już mi mniej odpowiadał ze względu na dużą czułość na osiowe patrzenie. Ale pozpstałe ogniskowe są jak najbardziej godne poolecenia. Wedlug mnie np. SW WA 6mm 66* mimo niższej ceny jest lepszy od TMB.
  24. Parę słów o tym Argusie. Generalnie słuszna waga, dobrze leży w rękach, choć pewnym problemem negatywnie wpływającym na komfort użytkownika może być ich drżenie. Jasna. Ciężko zdejmowane dekle, ale potem wszystko idzie już płynnie. Szkło na całej powierzchni pod światło ma zielonkawy odcień. Jeśli chodzi o odbicia, moim zdaniem odbija się umiarkowanie. Duży plus to wypełnienie gazem i źrenica, która w tym przypadku nie jest stała, lecz z czasem się rozszerza. Ogólnie full wypas. Natomiast głównym mankamentem są ? oprócz dość słabej ochrony przed uderzeniami i upadkami z nawet niewielkiej wysokości ? gubienie ostrości i degradacja obrazu. Tak jak w przypadku niektórych teleskopów wymaga schłodzenia. Niestety, nie miałem jeszcze okazji używania w plenerze. Zaglądałem do środka w lokalu i wyglądało mi to jak okulary Kelnera. Mimo wszystko Argus zbiera bardzo pozytywne opinie na forach i wszystko wskazuje na to, że biorąc pod uwagę relację jakości do ceny mamy do czynienia z hitem co najmniej na miarę poprzedniej legendarnej ?lidletki?. http://www.brandprivat.ro/img/File/LIDARGMAEBER.jpg
  25. Polecam refraktor ED 80/600. Dokupiłem go do Synty 8? i tak mi przypadł do gustu, że Newton w zasadzie poszedł w odstawkę. Sprawdzi się zarówno jako teleskop do szybkich przydomowych obserwacji (od razu gotowy do użycia, nie wymaga chłodzenia), jak i ? ze względu na małe gabaryty ? jako typowy traveller np. na wakacje. Refraktor 150/750 niestety nie będzie już tak mobilny. Do tego dochodzi fantastyczna jakość obrazów dawanych przez małego ED-ka, który wprawdzie nie pokaże tyle co 150/750, nie mówiąc o Newtonie, ale za to pokaże to o wiele ładniej (szczególnie na Księżycu i planetach, gdzie w większym achromacie wyjdzie dokuczliwa aberracja chromatyczna). W ED80 aberracja jest właściwie niezauważalna. Tuba jest lekka i krótka, a więc mało wymagająca jeśli chodzi o montaż. Z powodzeniem wystarczy lekki AZ-4 na aluminiowych nogach. Podejrzewam, że 150/750 potrzebuje większego/cięższego/droższego montażu. Reasumując, ED80 jako uzupełnienie Newtona 10? byłby doskonałym wyborem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)