Dużo ostatnio myślę o prehistorii Układu Słonecznego. A przynajmniej próbuję ją sobie trochę w głowie zobrazować. Poniżej spisałam etapy tego, co mogło się dziać z ?naszą materią?, podpierając się tzw. hipotezą mgławicy słonecznej. Jednocześnie dopisałam nazwy obiektów, które dziś przypominają ?naszą materię? z danego etapu powstawania US.
1. Wybuch supernowych, w których powstały pierwiastki cięższe od żelaza
Ówczesny stan: coś co dziś nazywamy ?pozostałością po wybuchu supernowej?, podobny np. do Veili czy Kraba
(Lawrence Krauss często powtarza, jak niesamowite jest to, że atomy budujące naszą lewą rękę mogą pochodzić od gwiazdy innej niż ta, której pozostałości budują naszą prawą rękę. Czy jesteśmy w stanie choć w minimalnym stopniu stwierdzić, z wybuchu ilu supernowych pochodzą ciężkie pierwiastki naszego Układu Słonecznego? Czy jest to kwestia trzech czy tysiąca gwiazd?)
2. Materia pozostała po wybuchu/wybuchach tworzy obłok molekularny
Stan podobny do Mgławicy Carina czy Obłoku Molekularnego w Orionie; w ?naszym? obłoku musiały powstać również inne gwiazdy. Które?
3. Z obłoku molekularnego powstają w wyniku kolapsu grawitacyjnego protogwiazdy i ewentualnie dyski protoplanetarne
Stan podobny do tego, co dzieje się w Mgławicy Oriona
4. Powstają młode gwiazdy
Stan podobny do Plejad, choć nie jesteśmy częścią żadnej gromady
Jakieś przemyślenia z Waszej strony?