Tak jakoś wyszło
Obserwuję Forumastronomiczne.pl od bardzo dawna z różnej perspektywy i mam trochę przemyśleń na temat tego co tu się dzieje.
Najpierw jednak o ogólnych ludzkich zachowaniach.
Obserwując od wielu lat użytkowników na forach (jako moderator, admin czy twórca bloga) zauważyłem dwie postępujące tendencje:
- ludzie coraz szybciej się nudzą. Co by człowiek nie wymyślił, jakby to atrakcyjne nie było, to po niedługim czasie staje się oczywistością. Dotyczy to samego, sprzętu astronomicznego (Synta 8 była marzeniem - teraz jest podstawową odpowiedzią na pytanie o pierwszy teleskop) i oczywiście różnych wydarzeń, akcji, inicjatyw. Są dwa wyjścia - albo wymyślić "byt", który sam się rozwija i zmienia z biegiem czasu, albo robić "restarty" z kompletnie innymi, nieużywanymi wcześniej założeniami. O pierwszą formę ciężko więc trzeba cały czas od nowa "zaskakiwać".
- postępujące lenistwo wymaga krótkich, szybkich, łatwostrawnych przekazów. Widzicie, że nawet konkurs foto wymaga ciągłego "naganiania" głosujących. Przecież jest tyle zdjęć, wszystkie trzeba przejrzeć, pomyśleć, porównać, wyważyć plusy i minusy. Przecież to sporo wysiłku dla typowego użytkownika. Problem jest na tyle duży, że Wessel jest zmuszony ciągle przypominać że można wziąć udział w fajnej akcji i zobaczyć swoje zdjęcie na polskim Apodzie, wystarczy wysłać ale często i to jest zbyt dużym wysiłkiem. Podobnie rzecz się ma ze wspomnianymi wyżej recenzjami - za dużo wysiłku na czytanie. Założenie tematu "Co lepsze ES vs Morpheus vs SSW?" to znacznie mniej zachodu niż czytanie recenzji i (o zgrozo) wyciąganie wniosków. A teraz pomyślmy jaką katorgą musi być czytanie długich relacji z obserwacji...
Ciekawą odpowiedzią na obydwa "problemy" są coraz popularniejsze "streamy obserwacyjne" - jest coś stosunkowo nowego, jeszcze nie oklepanego i jednocześnie podaje treść w bardziej przystępnej formie audio-video. Łatwiejsze również dla samego autora bo jednocześnie tworzy i publikuje. Mam wrażenie, że relacje skierują się gdzieś w te rejony...
Odnośnie samego FA.
Temat "słabej aktywności" pojawia się od bardzo dawna. Właściwie od momentu wprowadzenia nowego silnika powraca jak bumerang. Pamiętam dobrze bo sam razem z Jackiem, Zdzichem i Robertem "ciągnęliśmy za uszy" to forum i regularnie narzekaliśmy, że inni nie chcą ruszyć tyłków. Poczytajcie ten wątek - http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/2946-reaktywacja-kolejne-kroki/
Wcześniej tego nie zauważyłem i mam teorię skąd to się wzięło. Z tego co pamiętam to FA powstało jako swego rodzaju bunt, pospolite ruszenie w opozycji do "korporacyjnego Astropolis" i "sklepowego Astromaniaka" i to założenie na ówczesny czas było jak najbardziej słuszne. Ogromną wartością była spontaniczność i duży nacisk na tworzenie społeczności i mocnych relacji towarzyskich (kto pamięta pochmurne nocki spędzone na czacie? ). Stosunkowo niewielkie forum "przyjaciół i znajomych" ze znakomitą "swojską" atmosferą skończyło się nawet nie w momencie wprowadzenia nowego silnika ale gdzieś później gdy zaczęły rosnąć ambicje. Widziałem teksty o "najlepszym forum", które z jednej strony mogły motywować ale z drugiej narzucać na siebie i innych presję, przez co ulatuje właśnie spontaniczność, a pojawia się nacisk na wyniki. Przez jakiś czas przynosiło to dobry efekt właśnie na zasadzie "powiewu świeżości i nowej alternatywy" ale zgodnie z tym co napisałem wyżej, nie mogło to trwać w dłuższym okresie czasu.
Do tego dochodzi kwestia finansów (właściwie nie tego słowa chcę użyć ale w tym momencie nie znalazłem innego). O co mi chodzi? Pamiętam cegiełki na różne akcje. Kolejne "mini pospolite ruszenia" - jak wiadomo w tym jako naród jesteśmy ekspertami. Kupujący czuli, że mają swój wkład we wspólne forum. To nadal funkcjonuje czy poszło w odstawkę w momencie pojawienia się partnerów jak Delta? Pytam bo autentycznie nie wiem ale mam wrażenie że już tego nie ma. Żeby było jasne - nie twierdzę, że to źle. Byłbym hipokrytą gdybym wytykał taką współpracę ale w takim układzie i przy takich ambicjach, trzeba potężnej pracy żeby zachować ten spontan i atmosferę "wspólnego dobra". Im większa ambicja, tym większe problemy, zawsze chciałoby się więcej.
Mam też trochę przemyśleń odnośnie samego wyglądu FA, ale to już kwestia gustu chociaż niektóre zjawiska wydają się być w miarę uniwersalne - np dążenie do prostoty. Przykładowo - jestem pewien, że obydwa konkursy można ułatwić w odbiorze.
Na koniec, nie zarzucałbym Ignisowi, że w czymś nie wziął udziału. Celem nadrzędnym forum powinna być w mojej opinii dywersyfikacja "kół zamachowym", tak żeby czasowy brak jednego z nich (nawet admina) nie był żadnym problemem i wytłumaczeniem.
Wiem, że nie każdemu może się spodobać powyższy tekst albo jego fragmenty ale to szczery komentarz od kogoś kto kiedyś bardzo aktywnie tworzył FA, a później patrzył z pewnego dystansu.
Pozdro!
Daniel