-
Liczba zawartości
391 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Odpowiedzi dodane przez Grzesiek
-
-
- Popularny post
- Popularny post
02.08.2021
Wiedziałem że warunki dopiszą. Ale na krótko. Wczesnym wieczorem dość zdrowo popadało, a następne ławice chmur powinny pojawić się jakoś po północy. W ciągu dnia nie było przy tym gorąco, więc również bez problemu tropikalnej wilgoci.
Nie stać mnie ostatnio na ambitne obserwacje. Choć niebo ciągle zachwyca jak i 20 lat temu. Ale wtedy nie miałem takiego sprzętu; stumilimetrowe soczewki bez problemu rozbijają M22 na pojedyncze gwiazdki. Jakaż ta gromada jest ogromna! W tym samym czasie M13 widoczna co prawda gołym okiem, ale przez tę samą lornetę to numer 22 jest królową gromad kulistych. Nieopodal i w zasadzie niejako przypadkiem (bo celem była już Laguna -M8), wpadła jeszcze NGC 6553. Teraz - kiedy spoglądam do atlasu, nie pamiętam czy widziałem również słabszą NGC 6544. Za to same mgławice M8 i M20 to iście baśniowa kraina. Obie wyraźnie podzielone na kilka mniejszych obszarów, a dokoła co chwila również jakieś punkty przykuwają uwagę: ciasny układ podwójny? Słaba gromada kulista? A może prawie punktowa mgławica?
Jedna z rzeczy, które najbardziej mi się podoba w lornetach to takie swoiste "stereo obrazu". Genialnie jest skanować duże bogate w gwiazdy obszary jak M24, Mgławicy Ameryka Północna czy okolice na zachód od M11. Świetnie wygląda moment uchwycenia konturu takich gwiezdnych chmur. Właśnie przysłonięta pyłami (chyba B111) zachodnia granica Drogi Mlecznej zawsze wywołuje u mnie uczucie, że niebo tam się gotuje i aż kipi. Takie obrazy są przy tym plastyczne i mają swoją głębię. Mam nadzieję, że lorneciarze wiedzą co mam na myśli. A powyżej Orzeł i jego ciemne, kosmate "E". Ech, pomimo iż nie było jeszcze nocy w sensie astronomicznym, to kontrast po takim deszczu był genialny. Na tyle, że całkiem przypadkiem wpadłem na kulkę NGC 6760. Wiem, że tam w pobliżu są też jakieś ciemne farfocle, ale nie poświęciłem temu obszarowi więcej niż minutę.
Do moich szlagierów letniego nieba zaliczam na pewno gromady otwarte IC 4756 oraz NGC 6633. Ta pierwsza jest naprawdę ogromna (idealna byłaby lorneta 15x70 albo i mniejsza). Engiec ma jaśniejsze składniki. Jeśli ktoś ich nie kojarzy - naprawdę warto spojrzeć. W tej okolicy złapałem jeszcze majestatyczne M10-mniejsza i M12 większa a ponadto zdradzająca jakieś symptomy nieregularności kształtu, czy mi się coś wydawało?
Był oczywiście Veil, widoczny od razu - no przynajmniej ta "rogalowata" część, oraz ta stykająca się z najjaśniejszą w tamtej okolicy gwiazdką z numerem 52. Była, jak już wspomniałem, przepięknie skontrastowana i kipiąca Ameryka. Była też M27. No, tutaj zatrzymałem się na dłuższą chwilę. To co wyzerkałem, to mgławica o wyraźnie "ósemkowatym" kształcie. Z niejednorodnością i różnym odcieniem struktury. Nigdy jej tak pięknie nie widziałem przez żadną lornetkę. A może w ogóle włączając również teleskopy, bo wokół była przestrzeń, mnóstwo gwiazd, niesamowita plastyczność obrazu i jakieś takie dziwne odczucie, że to dziura w firmamencie, przez którą sączy się światło z innego świata.
Czystego nieba!
- 10
-
Nie poznaliśmy się nigdy osobiście, ale Forum Astronomiczne bez Jacka E. ? - To już samo w sobie brzmi dziwnie.
Wyrazy współczucia dla bliskich Jacka.
-
Cena importu kontenera towaru z Chin wzrosła ostatnio o ok. 800%. Mówię tu o koszcie samego transportu. I to jest raczej główna przyczyna tego szaleństwa. Europa się budzi... z ręką w nocniku.
-
Jako wielbiciel lornet ( czytaj- raczej niewielkich powiększeń) szczersze nienawidzę tych galaktyk położonych tuż obok słabych gwiazdek. Ale zobaczymy (a może i nie) co tam oferują w 25x100.
Ależ miło Cię znów czytać.
- 2
-
42 minuty temu, MKonieczny napisał:
Do koszenia szczegółów na Księżycu warto jednak wybrać jakiś sprzęt z dłuższą ogniskową i przede wszystkim z większą aperturą, wszak to zdolność rozdzielcza jest najważniejszym parametrem przy szczegółowych obserwacjach. Sam już rozmyślam nad MAKiem 150 z bino - zakupy nigdy się nie kończą
Miałem MAKa 180/2700 no i to był zdecydowanie instrument do takich rzeczy. Niestety tylko do takich. No dobra, jeszcze Jowisz + Saturn. To bardzo indywidualna kwestia podejścia. Ja z biegiem czasu wolę "mniej, a częściej" - czyli lornetki 10x42 + 25x100 + brakujące ogniwo, którym jest chyba jakiś refraktor.
-
Super sprzęt. Dzięki za ten opis no i... tak zwyczajnie, po polsku - zazdroszczę ?. Sam przymierzam się do soczewki 100-120mm. Fajnie poczytac o czym co nie jest SW, Vixenem, czy innym TSem?. Rozumiem, że maksymalnie miałeś w wyciągu 4,7mm, to jest pow. 150x? Jak wtedy oceniasz jakość obrazu? To będzie max? No i jak Księżyc?
-
Macie zdrowie ludzie.... I stanowczo za dużo czasu.
Może jednak ktoś z moderatorów mógłby zareagować?
- 2
-
55 minut temu, MichalKaczan napisał:
Zrobiłem szkic, jakość nie powala, bo zrobione z telefonu.
Trochę jednak to niejednoznaczne. Doprecyzujesz?
-
Nie obraź się, ale pytanie trochę z kategorii: Boże Narodzenie, czy Wielkanoc ?.
Niemniej jednak, wiedza o preferencjach innych, też coś wnosi do naszego życia, więc: jak dla mnie absolutnym faworytem są lornety 15(16)x70. To jest już ponad 4 stopnie pola i powiększenie wyciągające jednak zauważalnie więcej niż 10x. Jeśli miałbym mieć jedną lornetkę, to byłaby to właśnie jakaś z takimi parametrami. Tak jak piszesz, widok takich eMek Woźnicy, Gromady Podwójnej, okolic M11, mgławic w Strzelcu, czy pól gwiazd w Łabędziu daje i zasięg i dużą przestrzeń oraz kontekst. A propos tego ostatniego - widzieliście kiedyś na przykład taką parkę razem?
- 1
-
Dzięki za ten O.T.
Pod takim moim wiejsko-podmiejskim niebem 5,6-6,0 NELM), galaktyczka nie stawia żadnego oporu w APM 25x100. Pierwsze co rzuca się oczy to oczywiście ta jasna gwiazdka i ona trochę rozprasza uwagę, kiedy chce się wycisnąć coś więcej. O ile dobrze pamiętam, to ta druga, dużo słabsza gwiazda, po drugiej stronie, też się pokazuje, co - uwzględniając bardzo jasne, wręcz "gwiazdowe" jądro, momentami sprawiało wrażenie patrzenia na 2-3 świetlne punkty skąpane w słabej poświacie.
- 1
-
1 godzinę temu, Ciekawska napisał:
Tak, i tak, wiem, ze to zbrodnia przeogromna, ale prawdę mówiąc tak wygląda większość moich obserwacji w okresie późna jesień-wczesna wiosna
E tam, żadna zbrodnia. Choć u mnie to nigdy nie działało.
Swoją drogą, może masz po prostu czyste szyby...?. Nie to co ja?
- 1
- 1
-
9 godzin temu, Ciekawska napisał:
Na miejscu musiałam jeszcze odczekać ze zgaszeniem wszystkich świateł aż mama pójdzie spać i punktualnie o 1:00 rozsiadłam się wygodnie przy lornecie pod oknem.
Przy zamkniętym?
-
A ja jestem na etapie mówienia dzieciakom: nie dotykać gniazdek! To nawet bez uziemienia. Koszmar...
-
To ja dodam, że zerkanie świetnie wyciąga mglawice planetarne. Na przykład taki "Duch Jowisza" (NGC3242). W 15x70, w zależności od jakosci nieba widoczna od razu, lub też zerkajac. Nieco trudniejsza (i o wiele większa) może być mglawica "Ślimak"(NGC 7293). W tym wypadku, takie spozieranie, przynosi jeszcze lepsze efekty.
- 1
-
Godzinę temu, lukost napisał:
@Grzesiek, nie sądzę, by FA było bardziej merytoryczne od tych dwóch innych (pomijając to, co zrobił z Maniaka jeden taki, hmm, przyrodnik/szkodnik). Że niby z czym lepiej stoimy?
To tutaj jest (był? ) O. T. I konkursy na relacje z obserwacji. A nie ma polityki, fantastyki i giełdy w nadmiarowej ilości.
- 1
-
@lukost Odnośnie punktu pierwszego, społeczność jest, jest oddana, w takim znaczeniu, że nie wyobraża sobie ze FA znika (stąd tyle postów w tym temacie) , z forum czerpie - mniej dając, ale z drugiej strony, to forum jest naprawdę merytoryczne w porównaniu do innych. Nie sądzisz?
- 4
- 1
-
4 minuty temu, Stiopa napisał:
Ja z początku podjarałem się na wizual. Niestety mój dobson 10" trochę waży i targanie go za każdym razem z 4 piętra na dwa razy i powrót w środku nocy, gdzie wszyscy śpią raczej mnie trochę zniechęcił. Oglądanie z balkonu również nie ma sensu, gdzieś przed blokiem orlik a na południu postawili w zdłóż alejki tylko 12 lamp ...Teraz zostają wolne weekendy u ojca na wsi... Zacząłem focić ale z obróbką ciężko... Czasu mało.. w pracy zapier... Wiadomo.
Jeszcze taka refleksja mnie naszła. Proszę tylko, aby młodsi (tak, pojęcie bardzo względne) forumowicze nie brali tego jako afront, ale może to jest tak, że my się po prostu zestarzeliśmy....? W sensie takim, że może kiedyś nie było dzieci, roboty od rana do wieczora i jeszcze innych obowiązków? Ciekawa jaka jest średnia wieku na tym forum ??
- 3
-
Ja tylko pod kątem obserwacji, bo w konkursach fotograficznych chyba nigdy nawet nie zagłosowałem.
8 godzin temu, Szarlej napisał:A tak na poważnie - zgadzam się z Piotrkiem z postu wyżej, czas życia produktu dobiega końca.
Przykre to, ale chyba prawdziwe. W 2015 dołączyłem do forum, mając już jakieś doświadczenie obserwacyjne i zafascynowany relacjami głównie @Panasmaras, @lukost, @Janko zacząłem coś tam pisać. Materiału na forum przybywało, niektóre relacje innych użytkowników zapadły w pamięci do dziś. Forum i właśnie te relacje mi bardzo dużo dały. Co dałem ja? Tyle ile wtedy mogłem. Istotne jest to, że nigdy nie wyszedłem poza aperturę 6". Powalające obrazy ramion spiralnych - owszem nie są mi obce, ale z teleskopów kolegów.
Teraz jest tak: Mam i regularnie używam lornety 100mm. Relacje pojawiają się bardzo rzadko, jeśli już są to z głównie ze sporych Newtonów, albo lornetkowe (dzięki @Damian P.). Tyle tylko, że taki Damian, to wychodzi na podwórko, i widzi "Mewę" albo inne cuda w lornetce 50mm.... Reasumując, czytam forum, uważam, że jeszcze nie pora się zwijać, wspomogę finansowo, kibicuję innym piszącym, ale moje pisanie nic tu nie wnosi.
P.S.
Facebooka nigdy nie miałem i mieć nie będę.
-
Poczytałem sobie ostatnio trochę literaturę ("Hidden Treasures") ?, jeszcze więcej czasu poświęciłem na zaznajomienie się z atlasem i spisanie potencjalnych celów. Dziś wychodzę, patrzę, obiekt pada "z przyłożenia" - myślę: będzie nawet odcinek O.T. Ale gdzie tam... oczywiście padł już łupem Łukasza?. No i dobrze.
Pod niebem takim ok.5,5mag, w lornecie 25x100, bez filtrów, mgławica zaczyna wychodzić nieśmiało po kilku chwilach. Ciężki do zdefiniowania kształt wokół gwiazdki w jej środku, która jest widoczna cały czas, kilka kolejnych powyżej, poza obszarem mgławicy już dużo słabszych. Zerkając sporo zyskiwała w porównaniu do patrzenia na wprost.
-
03.03.2021
To chyba już było pożegnanie zimy. Niestety bardzo ubogiej pod względem gapienia się w niebo. Dziś krótko i konkretnie; "Hełm Thora" (NGC 2359) już na pewno poprawnie zidentyfikowany. W secie, bez filtrów i pod takim 4/6 niebem, trzeba mu poświęcić parę chwil. Mgławica zdradza raz po raz jakieś bliżej nieokreślone kształty, najdłużej widoczna ta "bańka" w środku obiektu. Hitem wieczoru była mgławica "Płomień" (NGC 2024), ależ pięknie było widać to wcięcie, dziś, być może z racji różnicy w deklinacji, wyraźnie łatwiejszy obiekt niż wspomniany już "Hełm". Na koniec jeszcze jedna mgławica - "Rozeta" (NGC 2237). Czy wy też widzicie ten obiekt bez filtru trochę inaczej niż inne mgławice emisyjne? Ja tam widzę wyraźnie ciemniejszy i jakby gęsty obszar po zachodniej stronie gromady NGC 2244. Czasami sprawia to nawet wrażenie jak gdyby to była ciemna mgławica, wyraźnie coś przysłaniająca a nie święcąca. Było jeszcze sporo klasyków, ale "koń, jaki jest, każdy widzi" ?.
i nie, nie chodzi bynajmniej o Barnarda 33
- 1
-
1 godzinę temu, bartolini napisał:
Pytanie czy w tych krótkich 110kach z obiektywami o większej światłosile nie będzie bardziej wychodził astygmatyzm własny okularów. Jest super-kompaktowa APM 25x100 i nie każdy akceptuje w niej komety na krawędzi pola. Druga sprawa to aberka. Z moich prób w tych dużych, prostych lornetach wychodzi więcej chromatyzmu od nieosiowego patrzenia w okulary, niż od obiektywów achromatycznych - także kwestia osobistych predyspozycji i umiejętności pozycjonowania oczu.
Te lornetki (jak i pewnie ponad 95%), o których mowa na forum, to jednak ciągle "made in China". Nie wiem gdzie (i czy ?) jest przeprowadzana kontrola jakości, ale moi zdaniem ich największą wadą jest właśnie niestabilność jakościowa. Otóż, od kilku miesięcy mam APM25x100ED (ta nowa, krótka i bardzo lekka) i jak na razie uważam to za mój najlepszy lornetkowy zakup. Może kiedyś pokuszę się o napisanie tu jakiejś recenzji, ale obecnie nie mam nic do porównania, a takie porównawcze są moim zdaniem najlepsze. Obrazy dzienne są bardzo jasne, ostre i kontrastowe. Nocne, prawie w 100% spełniają moje oczekiwania. Miałem już zarówno lornety (bo te małe kalibry to inny temat i podejście) proste i kątowe, wszelkie BA8 z Delty Optical, TS, WO i co tam jeszcze i japońskie też, i ten egzemplarz, który mam to naprawdę powiew czegoś nowego. Lorneta oczywiście nie jest idealna, ma swoje niedociągnięcia, ale akurat aberracji chromatycznej i komy jest w niej naprawdę tyle co nic. Kończąc ten przydługi wpis: założenia konstrukcyjne dla tego pułapu cenowego są w moim odczuciu jak najbardziej okay, ale wykonanie i kwestia kontroli końcowej to już i"nna inszość" ?. Pamiętajcie, że 34x to już spore powiększenie i skłonność do gubienia kolimacji, a pewnych lornetek skolimować się idealnie po prostu nie da.
- 1
-
Również zdecydowanie ponad TS polecam APM w nowej wersji. Są bardzo lekkie, a to przy tak ogromnych szkłach ma duże znaczenie. Świetna optyka.
-
59 minut temu, Damian P. napisał:
Ciekawi mnie w jakim stopniu śnieg wpłynął na obserwacje.
Ja też wczoraj wyskoczyłem, jak się później okazało, tylko na krótko. Dopóki byłem w domu zapowiadało się fajnie, mróz - chyba z 13 stopni, niebo czyściutkie, myślę: złapię z godzinę przed wschodem Księżyca, a nawet jak będzie jeszcze niziutko. Gdzie tam... zanim łysol jeszcze się pokazał, niebo w kierunku SE było ledwo szare, a jak już był parę stopi nad horyzontem, ciężko było mi zobaczyć gwiazdy ok. 4mag. Więc śnieg+nawet mały Księżyc, to bardzo zła kombinacja ?. Ale zauważyłem coś jeszcze, jakoś tak mi dziwnie błyszczała elewacja domu, okazało się że była cała pokryta szronem a kiedy zapaliłem latarkę, w powietrzu unosiło się mnóstwo drobnych kryształków. Zapewne to drugie zjawisko rozpraszało każde możliwe światło psując niemiłosiernie niebo.
- 1
-
Piękny temat i piękny opis. Wspaniale się czyta takie rzeczy.
- 1
Apertura lornetki a apertura teleskopu
w Lornetki
Napisano
Tak. Przez lornetę zobaczysz więcej niż przez teleskop o tej samej aperturze - to piszę na podstawie mojego doświadczenia.
Zauważmy ponadto, że niektóre teleskopy mają różne "przeszkadzajki" w torze (pająk, lustro wtórne...). Z drugiej strony wiązka światła odbija się więcej razy w pryzmatach lornetki. Ale, nie wchodźmy w taką dyskusję, bo za chwilę trzeba by rozważyć też konstrukcję okularu, itd...
Tak to niestety chyba nie działa. Oczywiście ilość "łapanego" światła, jest większa niż z analogicznej apertury teleskopu, ale to chyba mózg nie potrafi opracować i skleić całego materiału.
Gdzieś czytałem wywody (to inny artykuł niż ten przywołany w tym wątku), że w takim porównaniu, lorneta może konkurować z teleskopem o ok. 30% większej aperturze.