Skocz do zawartości

Grzesiek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    391
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Grzesiek

  1. Chciałbym się podzielić relacją z obserwacji wiosennych galaktyk. Jestem bardzo ciekaw co widza inny użytkownicy lornetek patrząc na te obiekty. Zawsze staram się mieć jakiś plan na obserwacje. W przeciwnym razie skaczę chaotycznie od jednego obiektu do innego próbując przy okazji zobaczyć coś nowego. Dodając do tego fakt, że najczęściej nie mam żadnej mapy, wieczór (Ba! Czasem nawet i noc!) kończy się mizernymi efektami jeśli chodzi nowe wrażenia. Tym razem było sumiennie. Sesja z 15/04 została zaplanowana, a jej głównym celem był gwiazdozbiór Panny wraz z ogólnie rozumianymi wiosennym galaktykami (nie tylko w tej konstelacji). Zacząłem tuż przed 22.00 i miałem w planach maksymalnie 2-3 godzinki bo następnego dnia musiałem wstać wcześniej. Łatwo nie było, a chcąc oddać całą prawdę, to momentami było ciężko (a jak może być idąc z lornetką na galaktyki?). Ale po kolei? Główną gwiazdą Panny (Virgo) jest Spica (łac. kłos). Spica tworzy wraz z Regulusem w Wielkim Lwie oraz Arkturem w Wolarzu tak zwany Trójkąt Wiosenny. Sama łacińska nazwa wiąże się najprawdopodobniej z tym, iż około 2000 lat temu wspomniana gwiazda znikała z wieczornego nieba w okresie żniw. Obecnie w wyniku precesji osi Ziemi, zachodzi ona za horyzont dopiero o około miesiąc później. Jest jasna (ok. 1,0 mag) i w mojej lornetce (która ma niestety skłonność do pewnych przekłamań) jest wyraźnie biała. Spica jest odległa od nas o ok. 275 lat świetlnych. Chyba jednak głównym powodem dla którego kierujemy instrumenty w ten region nieba jest twór oddalony dalej, znacznie dalej?., bo o ok. 55 milionów lat świetlnych. Mam na myśli oczywiście gromadę galaktyk w Pannie (Virgo Cluster), której niektóre składniki znajdują się też na obszarze Warkocza Bereniki. Niesamowicie ciekawa jest w ogóle topologia naszego kosmicznego podwórka i okolic, ale to nie temat dla tego miejsca. Sprawa z tym rozległym (ok. 12x10o) obszarem jest o tyle skomplikowana, że z powodu urodzaju galaktycznego, bardzo łatwo można stracić orientację (a do domu daleko). Oczywiście podchodziłem do wspomnianej gromady wcześniej oraz ostatnimi czasy, próbując ją choćby nadgryźć, raz idąc od południa, od gwizdy Vindemiatrix (epsilon Virginis), to znów innym razem próbując marszruty z północnego zachodu - przez Warkocz Bereniki (od alpha Comae Berenici oraz M53). Zazwyczaj jednak kończyło się na identyfikacji jednej lub dwóch galaktyk i nigdy tak naprawdę nie zabawiłem tam dłużej. Czas to zmienić. Oczywiście najpierw trzeba było zacząć od czegoś już znanego. W międzyczasie wzrok się przyzwyczai, morele się podbuduje, sąsiad się uspokoi że to tylko ja znów łażę, etc. Lornetka skierowana w stronę Tripletu Lwa szybko przyniosła spodziewane widoki. Najpierw para M65 oraz M66, chwilkę później stwierdziłem że i NGC 3628 nie zmieniła miejsca od czasu ostatniej obserwacji. M66 najlepiej widoczna, wyraźnie podłużna. Widziałem też gwiazdkę (9,8mag o ile dobrze pamiętam) prawie na tle galaktyki i ta gwiazdka przykuwa uwagę ale i przez to bywa zwodnicza, jakby chciało się tam widzieć jeszcze coś więcej. Wspomniany NGC zdecydowanie najsłabszy z całej trójki ale bez wahania stwierdzam, że był widoczny. Nieco na zachód w tej samej konstelacji mamy kolejne 4 galaktyki. Tym razem, w moim odczuciu, o nieco trudniejszym stopniu ?wyciągalności?. Mowa o M95, M96, M105 oraz NGC 3384. Ponadto, wszystkie powinny być widoczne w jednym polu! Po chwili poszukiwań znalazłem. Najpierw wyskoczyły M95 i M96. Obydwie podobne co do wielkości i jasności. Nie tak oczywiste jak M65/M66 ale wątpliwości nie było. Teraz jednak musiałem przełknąć trochę goryczy. Moja lorneta strasznie wręcz masakruje obrzeża obrazu. Dlatego też, aby zobaczyć coś jeszcze, musiałem wycentrować widok tam gdzie się spodziewałem kolejnych obiektów. Teraz było jeszcze trudniej, ale poruszałem trochę Sky Masterem 20x80 i zobaczyłem dwie plamki. To by odpowiadało położeniu M105 oraz NGC 3384, są naprawdę blisko siebie. Chciałem jeszcze wrócić potem do Lwa żeby spróbować z NGC3377 oraz NGC3607. Miałem zresztą w zanadrzu jeszcze kilka nowych dla mnie obiektów (m.in. ?Ducha Jowisza?, M68, NGC 5634) po których zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać. Tymczasem, postanowiłem skierować lornetkę na gromadę kulistą M53. Bardzo ładna, tak zresztą jak pobliskie M3 i M5, choć te dwie ostatnie trochę ?mocniejsze?. Ekstremalnie słaba była za to NGC 5053. Od głównej gwiazdy Warkocza Bereniki, obrałem sobie drogę jak poniżej: Po drodze widziałem M64 ? czyli Galaktykę Czarne Oko. W ogóle nie stanowiła problemu, może to był nawet najjaśniejszy tego typu obiekt w całej opisywanej okolicy. Idąc dalej, można również szybko znaleźć wyraźnie podłużną M85. Jest również dość oczywista i można powiedzieć, że leży na linii pomiędzy gwiazdami które są zaznaczone na mapce nr.1. Później wycelowałem w gwiazdę 6 Comae Berenici. Mając ją w centrum powinienem był dostrzec 4 kolejne galaktyki (ale tutaj to samo co w przypadku pola widzenia z Lwa). W każdym razie, ja bym je ułożył w takiej kolejności ? od najłatwiejszej do wyłapania (w nawiasie kształt jaki odnotowałem): M100 (w miarę okrągła), M99 (też okrągła), NGC4216 (podłużna), M98 (dobre pytanie). Z tą ostatnią miałem naprawdę spory kłopot. Ledwo odróżnialna od tła. Nie spodziewałem się tego. Poszedłem dalej. Jeśli chodzi o łańcuch Markariana, to dość wyraźnie widziałem 3 mgiełki blisko siebie, mniej więcej podobne. Zidentyfikowałem je jako: M84, M86 oraz NGC4438. Chcąc być obiektywnym, nie mogę napisać, że coś tam na pewno jeszcze było. Miałem zamiar jeszcze wrócić do Łańcucha (ostatecznie nie udało mi się to już tego wieczoru). Po Markarianie, zacząłem trochę tracić orientację, więc postanowiłem zrobić drugie podejście od gwiazdy Vindemiatrix (mapka nr 2). W międzyczasie zauważyłem, że muszę się pospieszyć. Jakieś wysokie chmury muskały już Jowisza. Miałem plan poświęcić trochę czasu i słabszym galaktykom ale warunki wygrały z ambicją. Pominąłem więc szukanie jakichś NGC, co do których i tak nie byłem pewien czy cokolwiek zobaczę i znalazłem się przy charakterystycznym układzie gwiazd z (ro Virginis) w centrum. Następnie, nie miałem trudności dostrzec M60 i słabszą M59. Pamiętałem, że przedłużając linię na której leżą, powinienem mieć jak na dłoni M58 i nieco wyżej M89 oraz M90. Są to moim zdaniem pośrednie obiekty jeśli chodzi o trudność ich dostrzeżenia. Zastanawiam się czy kiedyś zmienię zdanie. Zauważyłem, że coś co jeszcze jakiś czas temu było na granicy odróżnienia od tła, dziś jest tylko średnio-trudnym obiektem. To dziwne (no bo jednak lornetka i oczy ciągle te same) ale i fantastyczne, że można nauczyć się obserwować. W ten sposób znalazłem się raz jeszcze przy Łańcuchu Markariana. Te odległe światy mnie hipnotyzowały i wlewały po prostu wiadra spokoju. Świadomość tego, że tak naprawdę patrzę (nawet przyjmując asekuracyjnie) na jakieś kilkanaście miliardów innych słońc, odległych nie tylko w przestrzeni, ale i jakby w czasie serwuje mi najlepszy gatunek relaksu. I byłbym tak stał, gdyby nie chmury, które zaczęły podpełzywać już niebezpiecznie blisko. Wróciłem do (ro) Virginis i bez problemów znalazłem M49 ? to znów jeden z jaśniejszych obiektów. Ponadto, dokładnie na środku odcinka pomiędzy dwoma gwiazdami też, coś było. Musiała więc to być NGC 4526. Jest już sporo słabsza od M49. Mając więcej czasu na obserwacje, być może mógłbym się jeszcze pochwalić NGC 4535. Przez chwile się zastanawiałem, czy by nie przeczekać, ale równie dobrze mógłbym tak czekać i do rana a rano właśnie nie chciałem wyglądać jak po ?szalonej nocy na łące?. Z podstawowych celów zostały 2: M61 oraz M104 czyli ?Galaktyka Sombrero?. M61, szukałem niestety dłużej niż chciałbym. Sam nie wiem czemu, bo nie jest trudna do zobaczenia, choć już na przykład M64, albo para M81/82 w UMa, w porównaniu z nią, po prostu ?walą po oczach?. M104 znajduje się przy kącie prostym trójkąta utworzonego w gwiazd Spica oraz Porrima, tuż obok niej można znaleźć dwa asteryzmy: ?Szczęki? i ?Gwiezdne Wrota?. Sama galaktyka jawi się jako wyraźnie podłużna i dość oczywista plamka w jednym polu ze wspomnianymi układami gwiazd. W sumie nie było źle. Widziałem 26 galaktyk (na odchodne spojrzałem jeszcze na M51 - tym razem wyraźnie dwie plamki) oraz 4 gromady kuliste. Szkoda trochę tych chmur, które w sumie były raczej tylko jakimś podniebnym pierzem zamiast porządnymi Cumulonimbusami. Bo nic tak nie irytuje, jak gwiazdy prześwitujące przez zasnute niebo. Lepszy już deszcz. /G.
  2. Panasmaras, Dziękuję bardzo. Obiecuję, że zrobię z niej użytek. A konkurs na relację jest świetny i któreś z moich sesji na pewno jeszcze opiszę. Jeszcze raz wielkie dzięki ! /G.
  3. Fajne szkice. Też wczoraj widziałem wszystkie 3 obiekty (mniej więcej o tej samej godzinie) przez lornetkę 20X80. /G.
  4. OK, dzięki. Rzeczywiście różnica dość istotna.
  5. Hmm... 59,99 funtów za Desk Edition i 139,99 funtów za Field Edition... To ja chyba się na razie zadowolę Pocket Sky Atlas ;) . Swoją drogą, wymiary obu edycji są prawie takie same a nie znalazłem w opisie żadnych innych różnic. Skąd taka różnica w cenie?
  6. Dzięki Mikołaj, Z chęcią go zobaczę następnym razem. /G.
  7. Mam pytanie do kolegi JackaE: Minęło już trochę czasu od kiedy nabyłeś Sky Pocket Atlas. Czy nadal podtrzymujesz, że jest to dobra pozycja? Czy może na rynku pojawiło się coś lepszego? A może ktoś inny ma jeszcze jakieś propozycje na temat dobrego atlasu nieba? /G.
  8. M52 - Mała i słaba gromada gwiazd. Nie mogłem wydzielić pojedynczych gwiazd z reszty ?mgiełki?. M65, M66 (oraz NGC3628) - czyli Triplet Lwa, wszystkie widoczne w jednym polu. Najlepiej widoczna była M66, następnie M65 (niewielka różnica) i NGC 3628 - ledwie widoczna. Wszystkie jako (mniej lub bardziej) eliptyczne kształty leżące względem siebie dokładnie jak na mapie. M95 oraz M96 - na pewno to był one, choć słabsze od Tripletu w tym samym gwiazdozbiorze. Widoczne jako okrągłe plamki. Mam problem z jednoznacznym określeniem co było obiektem widocznym jeszcze z nimi w jednym polu. Najprawdopodobniej M105, NGC 3384 lub obie. Ale nie jestem pewien do końca. Trochę zimowych gromad otwartych znad południowego horyzontu: M93 - Mała i słaba - w zasadzie mgiełka, choć może jedna lub dwie gwiazdy dały się wyodrębnić. M46 oraz M47 - widoczne razem w jednym polu. Tworzą bardzo ładny widok na zasadzie kontrastu - bo są podobne chyba tylko rozmiarowo. M47 zawiera dużo jaśniejsze gwiazdy i doliczenie się kilkunastu lub może nawet kilkudziesięciu nie stanowi problemu. Oczywiście gromada zawiera też słabsze gwiazdki. Natomiast sąsiadka - M46 - trochę mi przypomina M37. Składa się z bardzo dużej ilości słabych gwiazd i nie sposób wydzielić jakichś pojedynczych. Gromada jest skoncentrowana ku środkowi. Ja oba e obiekty znajduję celując lornetką w mglistą, aczkolwiek widoczną, plamkę na niebie. M48 - Dość sporych rozmiarów. Zawiera całkiem sporo gwiazd, w moim odczuciu o podobnej jasności. Bardzo trudno je rozdzielić. M50 - Typ podobny do M48, ale mniejsza. Da się wydzielić pojedyncze gwiazdy. /G.
  9. Patrzyłem i dziś na tę parę - kilka razy. Wspomniane "coś" zamajaczyło mi tylko raz (na pewno M81). Jest zatem duża szansa, że to mój mózg domalowuje czasem tam coś jeszcze. Jak już wspomniałem, eMki w UMa przez większą lornetkę, to dla mnie nowość, dlatego jestem ciekaw co widzieli inni użytkownicy lornetek. /G.
  10. Cześć, faktycznie, Twoja lornetka wydaję się być troszkę solidniejsza. A czy ten Ostrowiec to może świętokrzyski? ;) P.S. masz jeszcze jakieś opisy ze swojej 20X80? /G.
  11. 16. ,,Dwururka, ciemny las i wielki miś" http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/6978-dwururka-ciemny-las-i-wielki-mis/#entry94102 Dwururka, ciemny las i Wielki Miś.pdf Strasznie leje, aż z nudów zacząłem pisać. A nawet to zgłoszę do konkursu :) . Podaję miejsce gdzie to zamieściłem. Jestem tu całkiem nowy i dość zielony w kwestiach technicznych. W razie jakichś "złych ruchów" proszę o tłumaczenie a nie bicie :) /G.
  12. Czołem wszystkim, Czy może ktoś ma jakieś wrażenia z obiektów Messiera w Psach Gończych i Wielkiej Niedźwiedzicy przez lornetkę? Podzielicie się? Poniżej moja relacja z próby dodania tych obiektów do moich zapisków z obserwacji z przed kilku dni. Jestem bardzo ciekaw co widzą inni. Mam znajomego. Jest myśliwym i często gadamy o naszych zainteresowaniach. Nie ukrywam, że jego pasji nie rozumiem tak do końca? Oczywiście, w tę druga stronę jest dokładnie tak samo. Ostatnia nasza pogawędka jakoś jednak sama nam zeszła na temat podobieństw obu zainteresowań. No właśnie? A może mnie się tylko tak wydaje i są to przysłowiowy piernik i wiatrak? Czy i Wy drodzy miłośnicy mglistych plamek, ulotnych mgiełek, zesztywniałego karku i zgrabiałych aż do zaniku czucia palców, odczuwacie podobną ekscytację podczas pierwszego uchwycenia obiektu? Ja czuję jakbym go upolował (bo jak mawia mój kolega: ?co raz zobaczone ? już się nie odzobaczy?). I choć obiekty z literką ?M? w nazwie, w Wielkiej Niedźwiedzicy widziałem już wcześniej w różnych instrumentach, to w ramach mojego małego przedsięwzięcia , nazwijmy go: ?Obiekty z Katalogu Messiera przez lornetkę 20X80?, musiałem kiedyś przystąpić do polowania i w tym popularnym obszarze nieba. A jeśli polowanie, to musimy określić tutaj 3 podstawowe rzeczy: czym, gdzie, oraz na co. Zatem: Dwururka: czyli lornetka 20X80 SkyMaster. Ponadto, statyw (właściwie żuraw) bez którego taki kaliber już ciężko obsłużyć. Sprzęt ? no cóż, są lepsze i pewne wady lornetki są widoczne, ale czynnik cena/zdolności obserwacyjne jest dla mnie jak najbardziej w porządku. Ciemny las: a w zasadzie, to polana otoczona po około ? obwodu przez las. Miejsce ciemne i na uboczu ale zaraz przy asfaltowej drodze którą znam i na której zazwyczaj (uwaga! słowo-klucz w tej historii) nie ma żywego ducha ,przynajmniej do tej pory tak myślałem. Miejscówka, którą chciałem sprawdzić po raz pierwszy. Wielki miś: czyli zwierz dość pospolity, a w kręgach co bardziej świadomych obserwatorów, występujący pod nazwą Ursa Maior. Gatunek ten można zobaczyć w naszych szerokościach geograficznych przez cały rok, przy czym wiosna jest dlań najlepszą porą, ponieważ można go zobaczyć pnącego się po nieboskłonie coraz to wyżej. A tak bardziej konkretnie, to moim celem było zobaczenie oraz opis wszystkich obiektów z Katalogu Messiera w tej konstelacji. Wieczór zaczął się frustrująco. Patrząc z okna w kierunku zachodnim dostrzegłem Słońce chowające się nie za lasem, jak zazwyczaj, lecz znikające nieco wyżej. To oznaczało jakieś gęste chmury, które pożerały pomarańczowe niebo od zachodu i aż na całym kierunku północnym. Rzeczywiście, prognozy mówiły o załamaniu się pogody, lecz dopiero po 22.00. Czekałem. W miarę upływu czasu ten wielki wał rzeczywiście się zbliżał, ale bardzo powoli. Ostatecznie postanowiłem wyruszyć. Na zachodzie blask Wenus był już znacznie zredukowany przez wysokie chmury za którymi skrywała się planeta. Ciągle jednak miałem ok. 75% nieba bez żadnego zachmurzenia, co oczywiście nie oznaczało że warunki były dobre. Określiłbym je jako wystarczające. Musiałem podjechać kilka kilometrów. Po drodze minąłem jedno auto. Było dość ciepło. Po ustawieniu lornetki na żurawiu zacząłem spoglądać na jaśniejsze obiekty, zanim to wzrok się przyzwyczai oraz w celu ustawienia ostrości. Jowisz - wyraźnie jako tarcza, choć niestety zawsze jest ona rozmazana, coś tam jeszcze majaczyło, ale tak jakby ktoś zaciapał wspomnianą tarczkę farbą. Księżyce oczywiste jak to że niebawem miało się zupełnie zachmurzyć. M42 ? piękność nocy. Ta mgławica powinna według mnie mieć nazwę ?Nietoperz?. Zerkaniem widać, że rozciąga się nawet bardziej niż na pierwszy rzut oka. Więc zerkam, to w centrum pola, to znów gdzieś na obrzeże. Następnie wymierzyłem w prawą gwiazdę pasa naszego myśliwego, z którym niejako polowałem tego wieczoru. To gwiazda (delta) Orionis ? w odległości ok. 53? od niej znajduje się słabszy składnik o jasności 6,8mag. Chwilę podregulowałem ostrość. Słabsza gwiazdka widoczna bez problemu. W międzyczasie patrzę w kierunku Wielkiego Wozu. Na szczęście mam jeszcze ?chwilę? zanim niebo się zepsuje. Więc skupiam uwagę na gromadach otwartych nad południowym horyzontem. Spoglądałem właśnie na M93 kiedy dostałem po oczach jakby ktoś celował latarką w moją lornetkę. Chwila konsternacji i już wiem, bo również słyszę silnik. To auto na pobliskim pagórku omiotło reflektorem moje stanowisko. Poczekałem, tuż za nim przejechało drugie auto. Wracałem właśnie do lornetki, kiedy w dali usłyszałem kolejny pojazd. Tym razem jadący z przeciwnego kierunku. Wróciłem do obserwacji. W M41 widziałem kilkanaście lub może naet kilkadziesiąt gwiazd. Reszta tworzyła mgiełkę. Następnie zapolowałem na Zająca. Jest tam między innymi gromada kulista M79, którą widziałem jako rozmytą kulkę. Powoli jednak trzeba było się przenosić w kierunku moich celów. Poszedłem tam przez konstelację Byka. M1 ? w jednym polu z gwiazdą (dzeta) Tauri. Mała plamka. Ot tyle. Ale do zobaczenia bez problemów. Zahaczyłem podwójną gwiazdę (tau) Tauri i przywitałem się jeszcze z Plejadami, dla których chyba moja lornetka została wręcz stworzona. Potem poszedłem jeszcze dalej w głąb polany, gdyż znów przejechały jakieś auta (od kiedy ludzie tu jeżdżą w kolumnach?!). Tak! W tym momencie zaczął mnie trafiać szlag! Ale, nadszedł czas i na misia. Oczywiście nie można było się tam udać pomijając Psy Gończe. W Canes Venatici udało mi się zobaczyć wszystkie eMki. Najpierw, po odszukaniu Arktura, zlokalizowałem M3. Naprawdę jasna gromada kulista. Bardzo podobna do jesiennej M15. Bardzo ładnie się prezentują. Następnie, dojrzałem charakterystyczną grupę gwiazd i M63 (Galaktyka Słonecznik) w ich pobliżu. Galaktyka wyglądała trochę jak grubsza krecha. Była tam też słaba gwiazdka. Z kolei M94 (teraz przejeżdżają tabuny aut) jest skierowana do nas pod innym kątem i widziałem ją jako okrągłą plamkę. Galaktyka M106 była chyba najmniej oczywista i widziana w postaci owalu. Najbardziej lubię jednak M51 ? czyli Wir. A to już jest prawie Wielka Niedźwiedzica. Gdy obserwowałem ten obiekt poprzednim razem, gdy UMa była dość nisko nad horyzontem, M51 była na granicy oddzielenia od tła. Teraz jednak widziałem nawet momentami dwie plamki obok siebie. (Dwie plamki? Zaczynam się domyślać dlaczego mój znajomy nie rozumie mojej fascynacji J). Tak oto Psy Gończe doprowadziły mnie do Wielkiej Niedźwiedzicy. Na początek zasadziłem się na M101. Aby ją znaleźć, starałem się stworzyć trójkąt prostokątny z ostatniej gwiazdy dyszla Wielkiego Wozu oraz Mizara. Wtedy przy kącie prostym powinna sobie na mnie czekać M101. Nie zajęło to dużo czasu ? a więc jednak czekała. Całkiem spora w porównaniu do reszty ferajny, myślę, że pod naprawdę dobrym niebem, byłoby ją ciężko przeoczyć w lornetce klasy 20X80. Jak dotąd nieźle. Spojrzałem na gwiazdę (gamma) Ursae Maioris ponieważ, w tym samym polu powinien być mój kolejny cel ? M109. Tu nie było tak łatwo. Galaktyka ma mniejszą jasność niż poprzedniczka. Przyznam szczerze, że coś tam było, ale na tym muszę skończyć. Bardzo słaby obiekt. Szukam dalej. Chciałem zobaczyć M108 oraz M97 (Mgławica Sowa)powinny być w tym samym polu nawet z gwiazdą (beta) Ursae Maioris ? więc obiekt łatwy do odnalezienia. I tutaj napotkałem na zagadkę wieczoru: w polu widzenia widziałem rzeczywiście dwie plamki ale o odwrotnej intensywności, tzn. coś co powinno być M97 było jakby lepiej widoczne od ?czegoś? co powinno być jaśniejszą galaktyką. Ogólnie rzecz ujmując, spodziewałem się słabiutkiej kreski (M108) oraz raczej niczego na miejscu M97. A było w zasadzie odwrotnie. Odpuściłem sobie te obiekty na chwilę i próbowałem trafić parę M81/M82. Nie było to trudne a widok chyba jeden z najpiękniejszych przez lornetkę. Obie galaktyki są stosunkowo jasne (6,9/8,4mag) i wpadły od razu. M81 wyraźnie jaśniejsza oraz większa od towarzyszki. Jest takie jedno zdjęcie (chyba z Hubble?a) obu galaktyk i na nim widać ich kąty nachylenia. Oczywiście w mojej lornetce nie ma obrazów z Hubble?a ale ?mgiełki? są tak samo nachylone względem siebie. Ponadto, już sam nie wiem, ale w M81 jakby majaczyło coś więcej niż tylko owalna plamka. Jakby jakieś pociemnienie? Nie wiem już sam. Na pewno podejdę do tych wszystkich obiektów jeszcze raz. W każdym razie M81/M82 są piękne i chciałbym je dosięgnąć w jakimś większym lustrze. Chciałem wrócić do M109 i M97, ale byłem już niemiłosiernie poirytowany tym ruchem na pobliskiej drodze. Poza tym chmury już się zbliżały do miejsca mojego największego zainteresowania. Postanowiłem więc wrócić, bogatszy o zupełnie nowe doznania ?lornetkowe? z polowania w Wielkiej Niedźwiedzicy i o wiedzę że droga powiatowa jest autostradą dyskwalifikującą moją miejscówkę. /G.
  13. Chyba mam jeszcze całkiem dobry wzrok ;) . Wspomniany obiekt widziałem ok. godz. 21.00 a Księżyc wschodził wczoraj ok. 22.30. Dodam jeszcze, że obserwacje z lornetki na stabilnym statywie wnoszą sporo, a sama NGC5053 i tak na granicy widzialności.
  14. Oczywiście, dla lornetki jej moc w zastosowaniach astronomicznych, (pomijając ogólnie jakość optyki etc.), to apertura i powiększenie. Chodziło mi o to, że czytając opracowanie Moorea (w tłumaczeniu Kratera) ciągle mam wrażenie, że jedynym kryterium jest powiększenie. Odnośnie NGC 5053, to wszystko jasne - to była rzeczywiście NGC 5053. Wczoraj wieczorem widziałem ją jednak trochę gorzej i obiekt był widoczny tylko poprzez zerkanie nań. Idąc wyżej znalazłem od razu M64, czyli Galaktykę Czarne Oko /G.
  15. Drodzy Miłośnicy Astronomii, Jestem całkiem nowy na forum, ale ten temat tak mi się spodobał, że postanowiłem mu się bliżej przyjrzeć. Osobiście uważam, że obserwacje wizualne są sednem tego pięknego hobby. Na początku nie sądziłem, że lornetka może pokazać tak wiele i sprawić tyle satysfakcji. Wracając do tematu: Obserwowałem niebo przez lornetkę 7x50. Niestety moje obserwacje nie były w żaden sposób zapisywane. Aktualnie dysponuje lornetką 20x80 + żuraw i zdecydowałem na początek zobaczyć przez nią wszystkie eMki. To co mnie trochę dziwi w opisach Morea to, że głównie podaje on powiększenie lornetki jako wyznacznik jej zasięgu i zdolności. Przy większości opisów mamy zdanie typu: "Niestety, jej całkowita jasność wynosi 8m i bardzo trudno ją dostrzec przez lornetkę o pow. 7x. Dopiero przy 20x widać ją dość wyraźnie." A wiemy przecież, że kluczowe znaczenie ma tu średnica obiektywu. Dlatego moim zdaniem, opisy Morea, mogą być trochę mylące. To tyle co do mojego komentarza. Pozdrawiam /G.
  16. Cześć, Na pewno wspomniany obiekt był niżej od M53 i na pewno w polu widzenia lornetki, czyli nie dalej niż 3,7 stopnia. Pozdrawiam /G.
  17. Dziś też widziałem kilka obiektów z Messiera i nawet "na świeżo" mogę napisać co następuje: (przy czym obserwacje były prowadzone nie dość daleko od domu i uliczne latarnie psuły dość wszystko). M63 - widoczna jakby ukośna kreska, zerkając można było dostrzec coś jaśniejszego w środku tej "krechy". Na mapce mam tam jakąś gwiazdkę 9,3m? M94 - Widoczna z kolei jako kształt bardziej zbliżony do okrągłego. Nic poza tym. Ale widoczna nawet bez super warunków. M3 - Jak dla mnie - spektakularna gromada kulista. W mojej lornetce widoczna beż żadnych problemów jako wyraźny kulisty kształt z maksymalną jasnością w środku. I tylko szkoda że nie mogłem jej zobaczyć przez teleskop. W lornetkę wpada sama! M53 - Też ładna, ale sporo słabsza od M3. Obok widoczne coś jeszcze (NGC5053?) M101 - Obiekt o całkiem dużej jasności (oczywiście jak na galaktykę i jak na lornetkę). Widać również że jest skierowana do nas tak, że patrzymy prostopadle na jej dysk . Brak jakichkolwiek szczegółów. Pogodnych nocy /G.
  18. Cześć Mikołaj!, Ja się przymierzam do przyjazdu. Pozdrawiam /G.
  19. Myślę, że masz dobre podejście. W to niesamowite hobby trzeba wchodzić krok po kroku. Wybór lornetki o parametrach 7x50 lub 10x50 będzie moim zdaniem dobrym wyborem. Oczywiście na początku chce się zobaczyć jak najwięcej, ale to też, jest to etap kiedy łatwo o rozczarowanie. Zastanów się jeszcze, czy nie warto byłoby dołożyć trochę funduszy i zakupić lepszą lornetkę (Nikon?). Jeśli Ci minie, to będziesz miał dobrą lornetkę do ogólnych obserwacji. Przede wszystkim poznaj niebo, zapoznaj się z mapkami i najciekawszymi obiektami w danym gwiazdozbiorze. Spróbuj zobaczyć jak najwięcej z katalogu Messiera (zależy to jeszcze od lornetki). A potem przyjdzie czas na następne zakupy. Aha..., może jeszcze warto prowadzić zapiski z obserwacji? Co widziałeś, czy było trudne do zlokalizowania, w jakich warunkach etc. Ja, po lornetce 7x50 miałem zamiar kupić teleskop, ale kupiłem ...inna lornetkę, większą i teraz dopiero, wiem że kupię teleskop. Pozdrawiam i życzę bezchmurnych nocy /G.
  20. Popieram w 100% :) . Mam tę samą metodę ze szkicowaniem sobie w notatniku położenia obiektów, przynajmniej pobieżnie, gdyż nie ma sensu kopiowania map. Metoda ma świetny efekt dydaktyczny. Zazwyczaj po zaznaczeniu sobie w notatkach interesującego mnie obiektu mam go już w pamięci i raczej nie zerkam na notatki podczas obserwacji. /G.
  21. Witam, Z chęcią spotkałbym się z kimś ze świętokrzyskiego (to jednak nie jest duży obszar). Aktualnie mam lornetkę 20x80 + żuraw ale interesuje mnie kupno teleskopu - najpewniej na montażu Dobsona. Może ktoś dałby rzucić okiem przez swój sprzęt? Myślę, że jeśli chodzi o znajomość nieba, to nie jestem już nowicjuszem (co to dokładnie znaczy znaczy !? ;) ). Mam też całkiem fajne warunki w mojej okolicy. /Pozdrawiam G.
  22. Cześć, Z chęcią zawitam do Barana, ale co do konkretnych możliwości i czasu, to będę wiedział więcej pod koniec tygodnia. Pozdrawiam G.
  23. Witam wszystkich, jeśli mój komentarz coś wniesie, to napiszę (i tak napiszę ;) ) że, wszystkie obserwacje przez SkyMastera 20x80+żuraw i tak: M1 - moim zdaniem łatwy do zlokalizowania ze względu na bliskość gwiazdy dzeta Tauri, aczkolwiek do jednoznacznego stwierdzenie, że patrzę na M1 potrzebowałem 2 nocy. W mojej lornetce widoczna jako okrągła mgiełka w jednym polu widzenie ze wspomnianą już gwiazdą. M45 - uwielbiam patrzeć przez tę lornetkę na Plejady, chyba właśnie przy tych parametrach (20x80) jest to optymalne pole widzenie dla M45. Hiady - i tutaj moja lornetka jest nieco zbyt duża, bo nie pokazuje piękna tej gromady jako całości. Dodam jeszcze że w Byku świetnie wygląda NGC1647 i nieco mniej efektownie NGC1746 (mniej gwiazd). Obie gromady można z łatwością odnaleźć przeczesując obszar od Aldebrana do Beta Tauri. M37 -jak dla mnie najładniejsza ze wszystkich "emek" w Woźnicy. Niesamowite bogactwo gwiazd. M37 odnajduję zawsze posługując się gwiazdą Beta Tauri. M36 oraz M38 - również bardzo ładnie widoczne. Patrze na nie odchodząć od M37. M51 - tego obiektu szukałem przez 3 noce. To znaczy w zasadzie to znalazłem go szybko, ale poźniej musiałem potwierdzić. M51 tworzy z ostatnią gwiazdą dyszla Wielkiego Wozu (Alkaid) oraz słabszą gwiazdką o numerze 24 (i jasności ok 4mag) trójkąt równoramienny. To bardzo ułatwia odnalezienie Galaktyki. Sam obiekt jawi się w mojej lornetce jako eliptyczna plamka. Pierwszy raz kiedy to cała konstelacja była stosunkowo nisko nad horyzontem ta eliptyczna plamka była dla mnie na granicy możliwości odróżnienia od tła, trzeba jednak spróbować później i wyżej nad horyzontem. M42 - wpada sama! Mgławica zajmuje ok. połowy widocznego obszaru w lornetce. Wyraźny kształt (jak dla mnie to ten nietoperz). Widoczne również gwiazdy w środku mgławicy, chyba 4... Z aktualnych widokow to jeszcze M79 w Zającu. Nie była dla mnie obiektem łatwym do odnalezienia. Niestety niebo na tej wysokości jest dla mnie również mocno zanieczyszczone. W każdym razie, jest widoczna jako mała rozmyta kulka. Znajduję ją idąc w prawo od gwiazdy Beta Leporis aż do następnej i potem w dół do następnej gdzie po lewej stronie w tym samym polu widzenia jest M79. Mam jeszcze jakieś zapiski z poszukiwań innych obiektów z Messiera. Dodam jeszcze: M78 - Łatwa do odnalezienia idąc od lewej gwiazdy pasa oriona nieco w górę i w lewo. Widok podobny do M1 - czyli okrągła plamka odcinająca sie od tła. M35 - Bardzo atrakcyjnie wygląda w lornetce. Dużo gwiazd o niezbyt zróżnicowanej jasności i zajmujących (to dziwne, bo w Atlasie Nieba mają podobne rozmiar 24' i 27') sporo większy obszar niż M37. M44 - czyli "Żłobek" - moje osobiste odczucie jest takie że, obiekt trochę "przereklamowany". Może jednak 20x80 to jednak zbyt silna lornetka... W każdym razie ja widzę M44 jako plamkę światła gołym okiem, choć z drugiej strony trzeba przyznać że Rak nie jest jasnym gwiazdozbiorem i nie wiem jak do niej trafić "po gwiazdach". M67 - Wedlug mnie ładnie wygląda w lornetce i widzę pewne skoncentrowanie gwiazd ku środkowi. Odnajduję ją idąc w dół od M44. Jeśli dobrze pamiętam to powinna wpaść w pole widzenia - ewentualnie malutka korekta w lewo. M41 - Nie można jej nie znaleźć idąc w dół od Syriusza. Podobna do M67 ja widzę zagęszczenie gwiazd ku środkowi, gdzie widoczna jest już tylko plama światła....
  24. Drodzy forumowicze, jestem tu nowy, stąd też moje pytania: czy podczas takiego spotkania w Baranie mogę liczyć na doradztwo w zakresie zakupu teleskopu, jak również możliwość spoglądnięcia przez Wasze instrumenty? Zachwycam się niebem od paru lat i jak dotąd "przerobiłem" jakąś bazarową lornetkę 7x50 (jeśli wierzyć jej parametrom) a obecnie mam SkyMaster'a 20x80 + żuraw. Myślę że czas na zakup teleskopu, tym bardziej, że mieszkam kilka kilometrów od tego obserwatorium i jak Wiecie niebo w tych okolicach można znaleźć miejsca z naprawdę atramentowym niebem. /Grzesiek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)