Skocz do zawartości

Grzesiek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    391
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Grzesiek

  1. 15/04/2020 Po całym dniu chmur i dość mocnego wiatru, niebo przetarło się tuż przed zachodem Słońca. Czasami po takiej wietrznej aurze można liczyć na fajną przejrzystość, ale gdzie tam? Trochę się ochłodziło, temperatura spadła aż do +6, a to u mnie na wsi może powodować tylko jedno; przecież nieskończone i nienadgryzione przez brak zimy, zapasy wszelkiego rodzaju miałów, orzechów i innego syfu same się nie spalą ? no to ogień. Jedna rzecz jednak zmieniła się w bardzo dobrym kierunku. Otóż, zaledwie kilka dni temu, całe oświetlenie w mojej okolicy zmieniono na LEDy. Ludzie, ja już od lat kojarzę noc tylko z pomarańczową poświatą. Natomiast te nowe lampy, nie dość że jakby są sporo słabsze, to ponadto nie rozpraszają światła tak jak sodówki. Nagle zamiast całego podwórka skąpanego w rdzawej poświacie, mam zaledwie skrawek monochromatycznego krajobrazu tylko przed domem od strony wjazdu. Jest dużo lepiej. Zatem, obserwacje 15.04 prowadziłem zza domu. Chile to to nie jest, ale na pewno gwiazdki wielkości 5,5mag i nieco słabsze mogłem wyłuskać okiem nieuzbrojonym. Cele to galaktyki, a instrumentarium to lorneta 22x85 na statywie Benro z głowicą S7. Mam ten zestaw już ze trzy lata i bardzo mi on odpowiada. Jedyne co ewentualnie zmienię to lorneta na większą (o ile statyw sobie poradzi). Na rozgrzewkę za cel obrałem sobie Wenus z pięknie widoczną fazą. Później były już tylko galaktyki. I choć większość z nich to eMki, to frajda ogromna. Szczególnie chciałem rozpracować i raz na zawsze uporządkować sobie obszar galaktyk na pograniczu Panny i Warkocza Bereniki. Trudność dla mnie nie polega na dostrzeżeniu tam czegoś, ale na stuprocentowym zidentyfikowaniu tego. Na początek Lew i engiec, którego zawsze tam ?zahaczam? ? 2903. Bardzo fajna galaktyka, zdecydowanie z grupy tych, które mogłyby się znaleźć w katalogu Messiera (również jeden z Obiektów Tygodnia). Widoczna też w lornetkach ze szkłami ok. 40mm. Następnie bardzo znane mi 2 kadry do których jednak zawsze powracam. Po pierwsze Triplet Lwa, czyli M65, M66 i NGC 3628. Najbardziej podoba mi się rozciągnięta 3628. Drugi kadr to M95 i M96 ale również - i to jest tu najfajniejsze, M105 wraz z NGC 3384. 4 galaktyki w jednym polu widzenia! Za to kocham lornetki. Następnym łupem padła nowość dla mnie NGC 3344 w ? jak się teraz okazuje Lwie, ale małym. Niewielka, niepozorna, tuż obok gwiazdki, co zawsze przysparza mi irytacji. Następnie zacząłem robić podchody do pewnej Panny. Aha, po drodze była jeszcze M104 czyli ?Sombrero?. No tutaj to jednak robotę robi duży Newton. Pamiętam jej światło odbite pewnej kwietniowej nocy przez lustro średnicy 35cm i przechodzące jeszcze przez jakiegoś Naglera... Dobra, robota czeka. Marszrutę po dość kłopotliwym obszarze zacząłem od jednej z głównych gwiazdek Panny ? Vindemiatrix. Następnie ? Warkocza Bereniki, gdzie sama wpada kulka M53 i dalej kolejno odlicz w górę: raz, dwa, trzy i mam w polu pomarańczową gwiazdkę z numerem 25 w Warkoczu. To jest moja baza wypadowa od zachodu. Teraz skaczę 2 pola lornetki właśnie na zachód, żeby przypomnieć sobie M64. Tkwi tam niezmiennie od ostatniej wiosny. Duża, jasna, piękna. Powrót do numeru 25 a następnie gwiazdka z oznaczeniem 11. Tu w jednym polu mam już M85. Istotne w mojej całej historii jest to, że w zasadzie już nie używam podczas obserwacji żadnych pomocy. Wszystko staram się zapamiętać przed wyjściem z domu. I tak też jest w drugą stronę, kiedy widzę coś nieokreślonego, staram się zapamiętać lokalizację i sprawdzam co widziałem zaraz po powrocie do domu. Powoduje to dość karkołomne konstrukcje pamięciowo-lokalizacyjne, ale ma tę zaletę, że pewne układy gwiazd pamiętam latami. Powrót do bazy i idę na wschód zmierzając do gwiazdy z numerem 6 w Warkoczu, która też wchodzi w skład małego układu wartego zapamiętania. Po drodze mam na pewno M100, jest jasna i sporych rozmiarów. Nieco powyżej gwiazdki 6Com lokalizuję M98, ona jest mniej oczywista niż poprzedniczka, ponadto z gatunku ?igła? i można ją łatwiej przegapić. Teraz, z kolei poniżej 6Com, świeci okrągłego kształtu, oczywista M99. Idąc jakieś 2 stopnie na południowy zachód od M99 odnajduję jeszcze jedną ?igłę?. Jest słabsza od M98 i wszystko wskazują na to, że była to NGC 4216. Wracam do M99 i od niej schodzę pionowo w dół, wiedząc, że trafi tam na Łańcuch Markariana. Od razu widzę 3 a po chwili nawet 4 obiekty: być może najłatwiejsze do uchwycenia w całym tym obszarze M84, M86 oraz nieco mniej oczywiste NGC 4438 oraz NGC 4435. Emki mają regularny kształt, 4435 również, a 4438 jest bardziej podłużna i najbardziej ulotna. Trochę zacząłem się już gubić, więc pora zacząć eksplorację od drugiego przyczułka, czyli gwiazdki ?Vir. Teraz w jednym polu lornetki będą M59 i M60, obie bardzo oczywiste a po drugiej stronie ? czyli na zachód o ok. 1 pole lornetki znajduję M49. Nieco poniżej, w charakterystycznym położeniu, pomiędzy 2 dość jasnymi gwizdkami mam coś jeszcze. Po weryfikacji, okazuję się, że to NGC 4526. Powracam do M49 i jeszcze ok. 3 a może i 4 stopnie na zachód widzę jeszcze podłużną smugę jakiejś galaktyki. Jest słaba i do teraz nie mam pewności co to było. Jest tam kilka NGCów. Idąc od ?Vir mniej więcej pionowo trafiam na łańcuch: M58, M89 i M90. Wszystkie 3 można ogarnąć jednym polem, choć łatwiej (wyraźniej) jest mieć każdą w centrum. Pod Markarianem znajduję coś jeszcze, ale teraz nie wiem co to mogło być. Choć to większości tylko eMki, to ich identyfikacja sprawiła mi dużo frajdy. Czuję że dopiero mam ten obszar opanowany w stopniu pozwalającym na zabawę w prawdziwą eksplorację. Tylko na tym kawałeczku nieba naliczyłem 17 galaktyk widocznych ?od strzału?. A ile można jeszcze wyłuskać przez lornetkę? Może około dziesięciu? Mam nadzieję, że dziś też dopisze pogoda. Na koniec spojrzałem sobie jeszcze na M51, p z przepięknie odseparowaną towarzyszką, czyli NGC 5195. Spojrzałem też na M101 ? ależ to jest ogromny potwór! Szczególnie w porównaniu do tego co widziałem wcześniej tej nocy. Galaktyki przez lornetkę to super temat o tej porze roku.
  2. 32 galaktyki w ciągu 65 minut, przez lornetkę, z podwórka... Zaczynam odzyskiwać wiarę, że to ma sens ??

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. Grzesiek

      Grzesiek

      Rzeczywiście... napisałem w relacji i myślałem, że tutaj też. Mam 22x85.

    3. Hagen

      Hagen

      No to masz kawał sprzętu! To co w mojej TS 15x70 majaczy to u Ciebie jest oczywiste! Udanych astronomicznych łowów na przyszłość! Pozdrawiam!!! 

    4. Grzesiek

      Grzesiek

      15x70 też fajna ?, miałem z D.O. Pozdrawiam!

  3. Masz zdrowie... ?. Ale przede wszystkim masz niebo. Ja, jak na razie żadnych Thorów czy innych Mew nie mogę uchwycić w 22x85.
  4. Pamiętam, że odnalazłem je dość łatwo w refraktorze 150 mm na "takim sobie" niebie.
  5. Wczoraj, po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy zerknąłem w górę. Chyba powoli wracam do żywych ?. Aha, może ktoś chciałby zamienić się na lornetki: poszukuję czegoś kalibru 100-110, a oddam - oczywiście z korektą TS 22x85.

  6. Żyrafa, Jednorożec, Jaszczurka... kryją niesamowite skarby. Tak to już jest, że zaczyna się raczej od Oriona niż od tych wymienionych. Każdy z nas ma zapewne swoje utarte szlaki. Warto czasem z nich zboczyć .
  7. Żyrafa. Jakieś skojarzenia? Może jakieś DSy? Jeśli jest Ci ciężko wywlec z pamięci cokolwiek na temat tej, skądinąd całkiem sporej, konstelacji ? zapraszam do lektury tego OT. A jeśli te obiekty (tak, będą dwa) są już Ci znane ? tym bardziej podziel się z wrażeniami. Nie ma co kryć, Żyrafa to kawałek nieba, który nie jest zbyt mocno eksplorowany. Poza naszymi niezmordowanymi: Jankiem (Żyrafa na deser) i Łukaszem (O.T. NGC1560), zwierz w postaci Żyrafy nie miał chyba zbyt wielu adoratorów na FA. Ja chciałbym zaproponować przyjrzenie się 2 obiektom. A jak to w moich obserwacjach i opisach zazwyczaj bywa ? tym razem również obejdzie się bez ciężkiego kalibru. Wystarczy w zasadzie jakakolwiek lornetka. Kaskada Kemble?a to chyba mój ulubiony asteryzm. Kiedy w 1980 roku, przy użyciu lornetki 7x35, Lucien J. Kemble (1922-1999) zobaczył charakterystyczną kaskadę, czy też sznur gwiazd, natychmiast napisał o tym do Sky&Telescope ? chyba najbardziej poczytnego pisma astronomicznego w USA. O dziwo, do tamtego momentu nasza ?minikonstelacja? nie miała jeszcze określonej nazwy. Choć przez te kilka stuleci, odkąd człowiek zaczął używać teleskopów, Kaskada Kemble?a musiała być obserwowana przez niezliczoną ilość oczu, to do 1980 r. nie miała powszechnie stosowanej nazwy. Tu mała dygresja: koleżanki, koledzy, ile jeszcze takich, ignorowanych przez profesjonalnych i zapomnianych przez amatorskich astronomów, kawałków nieba mamy nad głowami? A nóż, gdzieś tam ciągle na ten jeden, jedyny wieczór czeka na odkrycie na przykład jakaś Siklawa Lukosta? Do rzeczy. Opis podejścia zastąpię raczej mapką. Asteryzm jest naprawdę duży i charakterystyczny. Ponad 20 gwiazd ułożonych w taki sposób, że oglądając je po raz pierwszy, zastanawiałem się czy to nie jest jakiś sztuczny twór. Wzór ledwo mieści się w trzystopniowym polu widzenia mojej lornetki 22x85. A z powodu lepszego kontekstu i mniejszej ilości rozdzielonych gwiazd, widok przez 10x42 mnie podoba się chyba nawet bardziej. Cały układ jest wtedy jeszcze bardziej liniowy i jakby... dziwny. Zwróćcie uwagę na barwy gwiazd. Szczególnie dwie ? gdzieś na początku szeregu, wyróżniają się mocno pomarańczowym kolorem. Prawie wszystkie z nich świecą jasnością gdzieś pomiędzy 7-8,5mag, ale jedną - mniej więcej ze środka stawki, da się dostrzec gołym okiem nawet na średniej jakości niebie. źródło: https://apod.nasa.gov/apod/ap100128.html Ciąg gwiazd w pewnym miejscu rozbija się na dwa krótkie odgałęzienia. Jedno kończy się czerwoną gwiazdką, a drugie rozbija się w drobny pył ? to nasz drugi OT, czyli gromada otwarta NGC 1502. Gromadka jest naprawdę ładna. Z jasnością 6,9mag i rozmiarem ok. 20 minut kątowych, widzę ją bez problemu z mojego balkonu przez lornetkę 10x42 jako plamkę światła zdradzającą swą naturę poprzez przebijającą się ziarnistość. W kontekście sześciostopniowego pola widzenia i takiego powiększenia (10x) cały obraz wywołuje u mnie skojarzenia z wężem, którego długie cielsko - Kaskada Keble?a kończy się otwartą paszczą i lśniącym kłem - NGC 1502. Kilkunastokrotne powiększenie i większe soczewki lornetki powinny już bez problemu pokazać nam kilka lub kilkanaście składników gromady. W lornetce 22x85 na pierwszy plan wybijają się natychmiast dwa najjaśniejsze słońca o podobnej jasności w centrum gromady. Posiadacze teleskopów i miłośnicy gwiazd podwójnych też znajdą w NGC 1502 coś dla siebie. W tym celu, zainteresowanych pozwolę sobie odesłać na przykład do tego wątku: (NGC 1502), z którego pochodzi też ten genialny szkic. Kaskada Kemble?a to jeden z tych obiektów, który posiada predyspozycje do bycia łapanym w prawie każdych okolicznościach; z balkonu, sprzed domu, przez dziurę w chmurach. Wystarczy kilka minut i jakakolwiek lornetka, więc spróbuj i koniecznie daj znać jak poszło!
  8. Bardzo ciekawy cel, nawet dla niewielkich soczewek/luster. Pamiętam, że przez achromat 150mm, galaktyka nie stawiała oporu. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek próbował ją złapać w jakiejś lornetce. Już wpisana na listę dla dwururki...
  9. Od jakiegoś czasu, mój już chyba raczej podmiejski balkon, jest niestety najczęstszym miejscem obserwacji nieba. Ale dobre i te 20 minut. Wczoraj przepięknie wyraźnie złapałem w lorneteczce 10x42 między innymi: M27 (Małe Hantle), M13, M92, NGC 6940 tuż pod skrzydłem Łabędzia, M39, Albireo i jeszcze, w zasadzie lepiej prezentujące się w małej lornetce, kolorowe gwizdki w Koziorożcu - których to nazw teraz nie pamiętam.
  10. Właśnie wróciłem zza koła podbiegunowego. Już nie będę narzekał na nasze białe noce!

    1. Perseus

      Perseus

      Teraz to pod drugi biegun ?

  11. Cześć, akurat tak się składa, że mieszkam w (no prawie) tym okręgu bardziej na południe, który zaznaczyłaś i pewien potencjał jest . W sumie, to w tej okolicy bywam lub bywałem w 3 miejscach: moja działka - na którą zapraszam, ale nie polecam ze względu na niebo (bo na grilla zawsze ). Być może słyszałaś też o naszej miejscówce w Baranie: co do której jednak nie mam żadnych praw dysponowania, bo to miejsce prywatne, ale właściciel to pasjonat i przemiły człowiek. To zawsze Mikołaj organizował te spotkania, i myślę że nie będzie miał nic przeciw, jeśli tu odwołam się to tego faktu - może go zapytaj. No i jeszcze trzecia, bardzo fajna miejscówka jeśli chodzi o niebo: to miejscowość Zabrody, na zachodnim skraju świętokrzyskiego, miejsce pośród niczego, ciemne i fajne.
  12. No i to jest coś, co można pokazać początkującym pytającym o "mniej-więcej" widoki w okularze - czyli realistyczny szkic. Widzę, slimjim2, że jesteśmy z tej samej okolicy .
  13. Ależ mnie ten obiekt dzisiaj zaskoczył! Orion w najwyższym położeniu. Warunki - nie powiem - dobre, ale moje niebo to nawet nie przedsionek tego bieszczadzkiego. Lorneta 22x85 i od razu widać, że blask Alnitaka jest mocno niesymetryczny, a przede wszystkim mocniejszy od 2 pozostałych gwiazd pasa. To ciemne wcięcie na północnym wschodzie (czyli gdzieś na godzinie 10) widoczne było od razu po spojrzeniu we właściwe miejsce. Pamiętam, że moja pierwsza próba z tym obiektem była sporo trudniejsza. W większej lornecie to naprawdę żaden problem.
  14. Nie wiedziałem, że ta gromada to też "robota" pani Karoliny. Widywałem ją wcześniej, a dziś też - już bardziej świadomie rzuciłem okiem, a raczej oczyma. Gromadka od razu wpadła w lornetkę 10x42 - ot, taka trochę owalna plamka dość bladego światła. No ale po zmianie kalibru na 85 (i powiększeniu 22x), plamka rozsypuje się w drobny mak. Nie da się tego zliczyć i tylko kilka najjaśniejszych punktów wybija się z tła.
  15. W podobnej cenie jest jeszcze Vortex Viper HD 10x42. Mam tę lornetkę od ok. 1,5 roku i nie żałuję zakupu. Ale ze względu na powiększenie i nieco mniejsze pole widzenia, to już ze wskazaniem bardziej na ptaszki.
  16. Co prawda, szpada mi ostatnio trochę przyrdzewiała, ale jestem zainteresowany .
  17. Taa.. a jak już się trafi a) pogoda, b) bycie w domu a nie delegacji, c) brak wyjazdu następnego dnia o 4 rano, d) brak rodziny/gości, e) siła oraz chęć, f) brak księżyca, to niebo jest tak zasyfione dymem, że aż dusi i nic nie widać. Też mi trochę zabrakło tchu. Pisz Marku i piszcie wszyscy jakieś relacje, czy choćby wzmianki. To motywujące, a jeszcze nie jest ze mną tak źle, skoro serce ciągle bije mocniej gdy oczy patrzą co tam w górze .
  18. Jest noc! moc! Czuwaj!
  19. Damian, super szkic! Jestem ostatnią osobą, która powinna tu wybrzydzać, ale jakby tylko te najjaśniejsze gwiazdki były bardziej punktowe.... No chyba że Ci lornetka tak masakruje i chcesz aby było najwierniej jak tylko możliwe?
  20. Pierwsze obserwacje od sierpnia. Czułem się jakbym ledwie wiedział w który koniec lornetki patrzeć. Ale było pięknie, i jakby powoli wracam do "żywych" :).

    1. lukost

      lukost

      Szkoda, że nie będzie Cię na zimowym złocie. Prognozy dają nadzieję na dwie pogodne noce pod prawie bieszczadzkim niebem. :)

    2. Panasmaras

      Panasmaras

      Grzesiek, wiem, co czujesz. 
      Między wiosną a końcem roku miałem chyba dwie czy trzy sesje. Wczoraj pierwsza od dłuższego czasu.

  21. Yhmm... jakkolwiek źle by nie było z miejscami, tego żonie nie chcę tłumaczyć. Dzięki, postoję, to znaczy poczekam, na miejsce .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)