Skocz do zawartości

adam_bie

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    274
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez adam_bie

  1. Ok 21:20 na Wałbrzychem w kiedynku wschodnim na wysokosci ok 40 st nad horyzontem przelatywały w linii obiekty wygladajace jak satelity. Poruszały się mniej więcej z południa na północ. Jeden za drugim w rządku, oddalone wizualnie o ok 5 stopni. Coś około trzydziestu. Niesamowity widok. Ktoś może to wyjaśnić???

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. Grzesiek

      Grzesiek

      Ostatnio je widziałem przecinające Księżyc. Nie powiem - widok fascynujący, ale czy na dłuższą metę nie będziemy tęsknić za niebem bez tysięcy (mam nadzieję, że się tu mylę) latających punktów??

    3. Fredrixxon

      Fredrixxon

      Niech mnie ktoś poprawi, jeśli pokręciłem - kilkanaście tysięcy ma tego dziadostwa latać. Będziemy łkać patrząc na stare zdjęcia?

    4. radio-teleskop.pl

      radio-teleskop.pl

      Chętnie poprawię - docelowo ma ich latać 42 000. Pan Elon Musk wystąpił o zgodę na kolejne 30 000 do klepniętych już 12 000 i pewnie ją dostanie, bo wszelkie drzwi stoją przed nim otworem. Zastanawiające, prawda? Loty kosmiczne będące ściśle reglamentowaną domeną kilku państw nagle bez żadnych problemów stały się dostępne dla prywatnej firmy... Ciekawe co jeszcze znajduje się na pokładach Starlinków oprócz Internetu 5G...? No i nie mniej ciekawe jest ilu ludzi zachoruje na raka kiedy ta w pełni uzbrojona sieć zacznie działać. A poza tym @Fredrixxon ma rację: wkrótce będziemy płakać z tęsknoty za niebem pełnym gwiazd - nie tych sztucznych, lecz prawdziwych...

  2. Hej, nie mam jej już - pozbyłem się całego sprzętu i zostawiłem sobie tylko Lunta 15x70. Bardzo rzadko obserwuję niebo więc 15x70 uznałem za odpowiedni sprzęt jako jedyny. Zasięg i mobilność w jednym. APM 12x50ED była fajna lornetka i nawet może trochę żałuję że się jej pozbyłem... /Adam
  3. Jak ktoś poszukuje dużej kątowej lornety to promocje w APM są konkretne. 100 mm semi apo za 1000Eur, nieźle. /Adam
  4. Tak tak tak! Od dłuższego czasu moja aktywność astronomiczna ogranicza się do zaglądania na forum w nadziei na znalezienie inspirujących relacji. No i właśnie taką dostałem, dzięki! Aż zachciało mi się samemu wyskoczyć pod ciemne niebo :). /Adam
  5. A moim zdaniem forum to nie jest najlepsze miejsce na takie pytania :). Dlaczego? To jest tak indywidualna sprawa że każdy powie Ci coś innego a dla Ciebie odpowiednia będzie jeszcze inna droga. Musisz mocno przemyśleć sprawę sam. Żeby iść dalej wcale nie potrzeba wymieniać sprzętu.. Większa lorneta to mniejsza mobilność, jeśli to nie problem to idź w minimum 100mm, kątowa poprawia komfort obserwacji o 1000%. Mniejszy przeskok niż na 100mm będzie ledwo odczuwalny. Jeśli jesteś przyzwyczajony do lornet to przejście na patrzenie jednooczne może też być dla Ciebie trudne. Tak było u mnie - widoki jednooczne męczyły mnie pomimo że widać było sporo i pięknie.
  6. 60x w Luntach 9mm co dawało źrenicę 1.63mm - jak dla mnie to był najoptymalniejszy setup w 100mm lornecie do galaktyk.
  7. Dwa lata (jak ten czas leci) temu zanotowałem obesrwacje H44 lornetą 100mm (APM 100ED/APO) w dobrych warunkach pod przyzwoitym niebem: "Skoro warunki pozwalały powalczyć ze słabiznami przeskoczyłem ku szyi Lwa do NGC 3190 (11.2 Mag) będącej drugim najjaśniejszym składnikiem grupy Hickson 44. Pozostałe składniki to NGC 3193 (10.9 Mag), NGC 3185 (12.2 Mag), NGC 3187 (13.4 Mag). Spiralna 3190 wydała mi się łatwiejsza do wypatrzenia, rozległe pojaśnienie wyraźnie rozciągnięte. Powyżej również bezproblemowa eliptyczna 3193, mocniej skoncentrowana, owalna. Zerkaniem widoczny trzeci składnik 3185. 3187 nie zamajaczyła nawet na moment. Wow, łupiemy Hicksony lornetą! Dobra, to jasna grupa i słabo skoncentrowana ale ucieszyłem się: pamiętam że walczyłem z tą grupą również w ośmio calowej Syncie i mam wrażenie że widziałem tyle samo lub mniej. Trochę przybyło doświadczenia ale co rusz widzę że dobra 100mm lorneta pozwala naprawdę na wiele. " Być może dziś nadarzy się okazja żeby powrócić do tego obiektu Columbusem 330..
  8. Witaj, ja miałem Taurusa 15' a teraz mam Columbusa 13'. Różnica w cenie jest wprost proporcjonalna do różnicy jakości. Columbus jest mniej stabilny, konstrukcja jest mniej przemyślana - ja w moim dokonałem własnych poprawek ale wciąż jest mniej stabilny niż był Taurus. Nie mówię że Columbus jest zły, jestem z niego zadowolony ale powtórzę: moim zdaniem różnica w cenie jest wprost proporcjonalna do różnicy jakości. /Adam
  9. adam_bie

    12x50 albo 12x56

    Pawle odkopię temat bom ciekaw, wybrałeś coś? Wysłane z mojego SM-A300FU przy użyciu Tapatalka
  10. hej, lornetka 7x50 (moim zdaniem!!) ma sens dla obserwacji astronomicznych tylko jeśli dysponujesz DOBRYM niebem. jeśli nie tło zamiast czarne lub ciemne będzie szare, będzie Ci brakowało kontrastu. Miałem Fuji 10x70 która była genialna jeśli chodzi o użytkowanie, ale przy moim kiepskim niebie zdecydowanie więcej widziałem przez 12x50 -> mniejsza źrenica wyjściowa. Niestety Fuji poszła w świat.. dostęp do przyzwoicie ciemnego nieba mam 1-2 razy w roku. /Adam
  11. Aj tam zapomniałem.. Przeceniasz moją Abellową wiedzę, następnym razem złowię 12tkę. Oby mniej wiało.
  12. Coś na forum mało relacji czy choćby relacyjek z obserwacji to opiszę krótko com ostatnio widział Otóż 14-tego stycznia była szansa na pogodę a ja miałem świeżo odebranego niutka 13''.. Musiałem spróbować, a że szczęście sprzyja wariatom to trafiłem w okienko pogodowe. Wiało mocno, warunki były ogólnie słabe, ale gwiazdy było widać więc nie tak źle. Po początkowej szamotaninie wokół telepa - przez dwa lata odwykłem od montowania dobsona na kratownicy - rzuciłem się na DSy. Padały same klasyki nad czym nie ma za bardzo potrzeby się rozwodzić. Przed wyjazdem przygotowałem sobie ambitną listę z Abellami, Hicksonami itp. Warunki jednak nie pozwalały na bardzo wiele. Ale.. dwa nowe dla mnie cele złowiłem: Abell 21 i Abell 31. Abell 21 okazał się wręcz banalny przy niewielkim powiększeniu i z filtrem OIII. Ogromna poświata wypełniła większość pola widzenia, można było spokonie obserwować różnice w jasności poszczególnych części mgławicy. 21-ki nie udało mi się złowić lornetą 100mm ale gdybym miał filtry OIII myślę że nie byłoby problemu. Rozochocony zabrałem się za Abella 31 kawałek dalej. Tu było już sporo trudniej ale za to trasa obfitowała w perełki typu M67. Mgławica nie chciała się pokazać ale po czasie jednak coś tam zaczęło migotać. Dałem sobie czas, zlokalizowałem obszar gdzie mgławica powinna być i spoglądałem raz po raz. Nie dostrzegłem całej powierzchni mgławicy ale najjaśniejsza część zdecydowanie była widoczna. Wrócę tu jeszcze przy lepszych warunkach, liczę że i ciemniejsze części będą dostrzegalne. Spojrzałem też na grupę galaktyk Hickson 44 wokół NGC 3190. Najsłabszy składnik - NGC 3187 - nie chciał się pokazać także tym razem widoku z lornety 100mm nie pobiłem. 3 najjaśniejsze składnik grupy przy dobrych warunkach padają w 100mm. I tyle, czekam na więcej.. Pogodnych nocy!
  13. Fajnie napisane i ciekawe obiekty. Brakuje takich relacji jak Twoja!
  14. Wampum.. ależ Płomień to i w lornetce 15x70 pod niekoniecznie idealnym niebem dostrzeżesz. Ja też długo nie mogłem go wypatrzyć aż mi ktoś ustawił lornetkę na ten obiekt i powiedział że wali po gałach. Faktycznie tam był, całkiem wyraźny. Od tej pory widuję go często. Więc to raczej kwestia żeby wiedzieć czego szukać. Tu masz mój szkic zrobiony z lornetą 100mm: Konik to inna historia, nigdy nie widziałem go a próbowałem z h-betą i 15-to calowym lustrem.
  15. I ostatni zaległy (oj bardzo, bardzo zaległy) wpis. To był mój ostatni wyjazd przed dłuższą astro-przerwą. Kluczowy numerek tego wypadu to 3621, ale nie uprzedzajmy wydarzeń... 2017-03-26 miejsce: Stanisławów, godz 21:00-2:00 SQM-L pokazał wynik 21,13 zaraz po początku nocy astronomicznej. Ten opis przeleżał w szufladzie.. długo. Niemal totalny brak pogody wyłączył mnie ze świata astronomii na jakiś czas. Zająłem się innymi rzeczami, nabrałem trochę dystansu, odpocząłem. W międzyczasie spędziłem trochę czasu pod ciemnym niebem ale były to całkiem swobodne błądzenia po niebie. Bez notatek i planu. Za to z synem (liczącym 5,5 wiosen), namiotem na odludziu i ciemnym niebem. Pooglądaliśmy lornetkami Jowisza, Saturna i co jaśniejsze, dalsze perełki. Super sprawa, po wyjazdach syn nie mówi 'tato zwariowałeś, sam jedź' tylko pyta kiedy następny wyjazd :). Wracając do marcowego wypadu.. Pamięć nieco zawodzi ale z pomocą przychodzi dyktafon. Warunki były początkowo niezłe a w drugiej połowie nocy genialne. Lekki wiaterek i chłodno co niestety dało o sobie znać po paru godzinach. Gdy zamiast na tym co w okularze skupiam się na trzęsących się rękach - czas wracać. Początek nocy to jeszcze obiekty późno-zimowe. M41, Tau Cma w 60x wokół jasnej gwiazdy rozrzucona mała gromada, w 12x50 zerkaniem gdy wiadomo czego szukać też widać kaszę na około gwiazdy. NGC 2613, galaktyka spiralna w Rufie, 10.30mag, rozmiar 6.5x1.4': trudna do wypatrzenia, lokalizacja łatwa, w 60x majaczy, w 30x nic nie widać. W 60x zerkaniem wyskakuje szrama bardzo ulotna ale zawsze w tym samym miejscu. NGC 2539, gromada otwarta w Rufie, 6.5mag, rozmiar 9' na południe od M48 , rozległa, w 60x rozbita bez problemu, luźne zgrupowanie, lekko podłużne. Widoczna tez w 12x50, bez problemu, zerkaniem wyskakują pojedyncze gwiazdki. NGC 2811, galaktyka spiralna w Hydrze, Łatwiejsza niż poprzednia, widoczna z marszu, zerkaniem da się wypatrzyć kierunek w którym jest rozciągnięta, zgadza się to nawet z mapą :). Duża galaktyka. NGC 2775, galaktyka spiralna w Raku, 10.1 mag, 4,3x3,3': bardzo łatwa do wypatrzenia, gwiazdo-podobne jądro i rozległa mgiełka wokół. Rozległa, widoczna na wprost. NGC 3169, galaktyka spiralna w Sekstansie, 10.2 mag, 4.2x2.9' NGC 3166, galaktyka spiralna w Sekstansie, 10.39 mag, 4.8x2.3' mam wrażenie że już widziałem tą parkę.. Obie galaktyki nie sprawiają problemu, 3166 widoczna najpierw, 3169 w pobliżu gwiazdki która trochę przeszkadza. Około 22:40 wyniki SQM-l zaczęły się poprawiać.. 21,20. NGC 3226, galaktyka eliptyczna w Lwie, 11.39mag, 2.8x2' NGC 3227, galaktyka spiralna w Lwie, 10.3mag, 4.1x3.9' Obie widoczne bez kłopotu w powiększeniu 60x, 3227 jaśniejsza, rozleglejsza. W obu widoczne jasne jadra otoczone mgiełkami, owalne, bez szczegółów. NGC 4995, galaktyka spiralna w Pannie, 11.1 mag, 2.4x1.7' Nietypowy nalot od Jowisza.. Niewielka, okrągła, widoczna na wprost, zerkaniem robi się nice mocniej 'jajowata'. NGC 4958, galaktyka spiralna w Pannie, 10.69 mag, 3.9x1.4' widoczna 'z przyłożenia', gwiazdo-podobna ale wyraźna, zerkaniem widać lekko rozciągnięty kształt. NGC 5273, galaktyka spiralna w Psach Gończych 11.6 mag, 2.8x2.5' Ciężki nalot, od 'Słonecznika' na południe. Widoczna zdecydowanie, niewielka mgiełka, zerkaniem widoczna bez problemu. NGC 3621, galaktyka spiralna w Hydrze, 9.69mag, 12.3x6.8' Spędziłem nad nią około godzinę.. Zimno już było bardzo, zrobiłem kilka podejść w powiększeniach 30 i 60x. Początkowo wyskakiwało tylko podejrzane pojaśnienie ale przy każdej próbie widoczne w tym samym miejscu. Warunki zrobiły się jak na zawołanie idealne, miernik SQM-L pokazywał 21,36 wiec najlepszy wynik ze Stanisławowa jaki odnotowałem. Powiększenie 60x pokazywało poszukiwaną mgiełkę najlepiej, choć oczywiście w dalszym ciągu było to tylko duże pojaśnienie wyskakujące przy spoglądaniu zerkaniem. Uważam obiekt za 'zobaczony', zawsze pojaśnienie widziałem w tym samym miejscu a dobrze sprawdziłem czy w innych miejscach go nie widzę:) Jednak wrócę tu przy każdej nadarzającej się sposobności. Około 2:00 nad ranem chłód zagnał mnie w drogę powrotną. Szkoda było tego genialnego nieba ale było już bardzo zimno, koncentracja nad widokami zmieniła się w koncentrację nad chłodem, nie było sensu dłużej siedzieć. Bilans H400: podejście 39, 12 obiektów, rezultat 304/400, obserwacje lornetą APM 100 ED APO. Trzecia setka obiektów z listy 'pękła'. Większość tego co mi pozostało to galaktyki do których jednak podejdę z użyciem 13-to calowego lustra. Chęć zobaczenia więcej zwyciężyła nad mobilnością (dość wątpliwą mimo wszystko w wypadku 100mm lornety). Oby szybko nadarzyła się następna sposobność!
  16. dodaję zaległy, krótki wpis.. 2017-12-18? miejsce: Andrzejówka czas: 21:00-22:30 warunki: zła przejrzystość powietrza, zimno. Nie jestem pewien dokładnej daty ale kilka dni po owocnych obserwacjach wybrałem się w teren drugi raz. Tym razem blisko, do Andrzejówki. Było zimno - około -6 Stopni, warunki okazały się być słabe, w powietrzu coś wisiało, na niebie raz po raz pojawiały się też chmury. Z powodu śniegu nie dojechałem na wzniesienie skąd jest otwarty widok na południe musiałem więc zadowolić się obserwacjami wyżej nad horyzontem. Rozpocząłem ambitnie od poszukiwań Jones-Emberson 1, bez filtrów, w lornecie 100mm. Porażka całkowita. Zaraz potem spojrzałem w stronę M108 oraz Sowy M97 i już wiedziałem co jest grane: przejrzystość powietrza bardzo kiepska. Poszukałem więc na mapie zaległych obiektów położonych dość wysoko. Odnalazłem trzy: NGC 2304, gromada otwarta w Bliźniętach, 10 mag, rozmiar 10': Poświęciłem na nią sporo czasu, podchodziłem kilka razy. Widoczna jedynie delikatna mgiełka, rozległa, na wprost widoczna z trudem, zerkaniem bez problemu. Poniżej są 3-4 gwiazdy w linii. Dobrą chwilę straciłem na poszukiwania jej w złym miejscu.. NGC 2371/2, mgławica planetarna w Bliźniętach, 11.19 mag, rozmiar 1,2x0,9' Na tym niebie pod jakim się znalazłem była problematyczna. Po zlokalizowaniu względem gwiazd jest jednak widoczna. Panetarka wyskakuje jako niewielka kuleczka, na lewo i prawo 2 gwiazdki też widoczne zerkaniem. Finlay w 'Concise Catalog of Deep-sky Objects' pisze że wewnątrz znajdziemy gwiazdę Wolfa-Rayeta a w dużym teleskopie (jak dużym?) ujrzymy dwubiegunową mgławicę planetarną (jak M27). Oba węzły dostały osobne nazwy NGC 2371 i 2372. NGC 2022, mgławica planetarne w Orionie, 11,69 mag, rozmiar 0,5x0,5' Tu ponownie było trudno, określiłem podejrzany rejon względem charakterystycznych gwiazd i czekałem. Wypatrywałem tarczki pośród trzech gwiazdy położonych po skosie. Po chwili podejrzane kółeczko widoczne tylko zerkaniem zaczęło się pojawiać. Powiększenie 60x na więcej nie pozwoliło. Bilans H400: podejście 38, 3 obiekty, rezultat 292/400, obserwacje lornetą APM 100 ED APO. Zdjęcia pochodzą z http://aladin.u-strasbg.fr/AladinLite.
  17. Idą poważne zmiany w stopce! Pogodo zaskocz mnie pozytywnie..

    1. Panasmaras
    2. adam_bie

      adam_bie

      Po dwóch latach z dużą dwururką wróciłem do lustra, 13''. Trochę z potrzeby zmian dla samych zmian a trochę w tym też cięcia kosztów w astro graciarni.

      Mniejsza dwururka oczywiście zostaje wraz z super wygodnym żurawiem do niej.

    3. Hagen

      Hagen

      Nie dość, że czystego nieba i tak jak na lekarstwo, to jeszcze nowe graty kupują i liczą na cuda!!!!!!!;)

  18. 2017-12-15 miejsce: Stanisławów czas: 22:00-1:00 warunki idealne, temperatura -1 stopień, bez wiatru, zimno niemal nie odczuwalne. Rok 2017 powoli dobiega końca więc chyba mogę już napisać że był to dla mnie najmniej owocny rok jeśli chodzi o obserwacje nieba. Wiosną chyba wkradło się u mnie nieco zmęczenia obserwacjami które mocno wspierane przez totalny brak pogody zakończyło się astro odpoczynkiem. Od marca do teraz (do grudnia) byłem może 3-4 razy pod gwiazdami, oglądactwo ograniczałem do radosnego błądzenia po niebie. Bywało całkiem przyjemnie ale motywacja do zabrania się za nowe obiekty jakoś nie przychodziła. Aż do grudnia. Widać odpoczynek dobrze mi zrobił, trochę motywacji i radości z marznięcia na polu wróciło:). Ten opis psuje nieco chronologię moich notatek bo w marcu(toż to 9 miesięcy temu!) miałem jeszcze wypad którego nie opisałem. Padło wtedy trochę obiektów, a co najważniejsze na liście był jeden z trudniejszych celów H400: NGC 3621. Wrócę do tego opisu.. Tak więc od jakiegoś czasu miałem ochotę na powrót do poszukiwań następnych Herscheli.. Pogoda jak zwykle nie dopisywała dość długo ale 15go grudnia prognozy mówiły o kilkugodzinnym wypogodzeniu późnym wieczorem. Popołudnie upłynęło mi na przywożeniu i ubieraniu choinki, potem spokojna kolacja i około 21:00 wybrałem się do Stanisławowa licząc na parę godzin obserwacji. Droga tam zajmuje mi około godzinę, jednak już po 20 minutach jazdy gwiazdy z nieba zaczęły znikać, pojawiało się coraz więcej chmur. Skoro byłem spakowany i w drodze to zdecydowałem że jadę dalej. Sat24 dawał nadzieję że zapowiadane rozpogodzenie faktycznie nadejdzie. I nadeszło:). Gdy rozpakowałem graty z auta mogłem spokojnie rozpocząć obserwacje pod niemal bezchmurnym niebem. Rozpocząć obserwacje to mało powiedziane.. Stanisławów zimą przy lekkim mrozie i bezwietrznej pogodzie to jest moja wizja idealnych warunków, to taki 'obrazek' który działa na mnie uspokajająco gdy wrócę do niego później wspomnieniami. Zacząłem oczywiście od M42, takiej perełki nie można nie powitać po długiej przerwie. Nie straciła nic na urodzie. Potem zajrzałem do M79 oraz IC418 ponad Zającem. IC418 widziałem jako gwiazdkę która przy patrzeniu zerkaniem nieco rosła, nie mam jednak pewności pewności czy ten obiekt mogę uznać za 'zobaczony'.. Potem spojrzałem na gołoocznie 'opustoszały' rejon Erydanu i Wieloryba. Tam czekało na mnie kilka Herscheli, spoglądnąłem więc na mapę nieba i do roboty. NGC 936, galaktyka podłużna z poprzeczką, 10.1mag, 4.3'x3.8', dystans 55 milionów lat świetlnych Jest to najjaśniejszy członek grupy NGC 936 (w jej skład wchodzi 7 galaktyk w tym NGC 941, 955). Poszukiwania rozpocząłem od gwiazdy Delta Ceti przy której od razu pojawiła mi się galaktyka NGC 1055 a zaraz obok M77. Potem odbiłem w stronę Miry Ceti, i tam już NGC 936 widoczna bez problemu, nad nią widziałem cztery gwiazdy razem z galaktyką tworzące kształt podobny do Wielkiego Wozu. Sama galaktyka w powiększeniu 40x widoczna jako okrągła skoncentrowana, niewielka mgiełka.. To powiększenie 40x to pewna nowość: zminimalizowałem ilość astro sprzętu zostawiając sobie tylko jeden komplet okularów. Są to Naglery 13mm o 82-stopniwoym polu widzenia. Uznałem że to będzie dobry kompromis dość szerokiego pola widzenia (1,93 stopnia) i powiększenia (42,3x). Czy tak będzie to się okaże, jak na razie jestem zadowolony. Lornetę skierowałem następnie na NGC 779 'prześlizgując się' po nie byle jakiej gwieździe zmiennej: Mira Ceti. NGC 779, galaktyka spiralna z poprzeczką, 11.2mag, 4.1'x1.2', dystans 60 milionów lat świetlnych Zwrócona w stroną Stanisławowa niemal krawędzią, pod kątem 75 stopni. Jej rozmiar szacowany jest na 70 tysięcy lat świetlnych. Nawigacja od strony północnej sprawiała mi kłopot więc ugryzłem temat od południa, od gwiazdy Baten Kaitos. Akurat tu niebo nie było idealne, zaraz poniżej kłębiły się chmury. Zobaczyłem podłużną krechę, dużą i wyraźną. Widać wyraźnie wrzecionowaty kształt ciągnący się z godziny 7 na 13. Pod galaktyką widoczny charakterystyczny układ gwiazd. Dalej w pobliżu NGC 1084, galaktyka spiralna, 10.7mag, 3.5'x2.1', dystans 60 milionów lat świetlnych Nalezy do grupy NGC 1052, zwrócona do Stanisławowa krawędzią, pod kątem 57 stopni. Bezproblemowa ale niewielka mgiełka. W ten rejon wkradły się chmury wiec zrobiłem przerwę by powrócić do niej później. W przerwie luźniejsze obserwacje gromady przy Tau Cma, Galaktyka Bodego (piękna!), M101. Chmury się zagęściły a mi było chłodnawo więc zrobiłem sobie 10 minut przerwy na rozgrzanie w samochodzie. Złośliwe chmury gdy zniknąłem im z widoku poleciały gdzieś na północ. Po powrocie drugie podejście do NGC 1084. Widać ją było nieco lepiej ale różnica nie była jest kolosalna. Nic więcej do opisu dodać nie mogę.. NGC 1022, galaktyka spiralna z poprzeczką, 11.3 mag, 2.6'x2.5', należy do grupy 1052, dystans 60 milionów lat świetlnych. Jasność 11,3 mag więc już było ciężej ale łatwa lokalizacja ułatwiała sprawę: zorientowałem się po gwiazdach że jestem w dobrym rejonie, zostało więc poświęcić chwilkę by poszukiwana mgiełka zaczęła majaczyć a potem zerkaniem była zdecydowanie widoczna. Najlepiej widoczna gdy lornetkę przesuwałem to w lewo to w prawo, bardzo skuteczna metoda. Po 1022 telefon odmówił współpracy (bateria) wiec próbowałem użyć Pocket Sky Atlas do dalszych poszukiwań ale ta mapa jest za mało dokładna do namierzania słabszych celów - jak dla mnie przynajmniej. Prawie zawsze poszukuję charakterystycznych układów słabych gwiazd by upewnić się że pozycja poszukiwanej słabizny zgadza się z mapą. Zrobiłem więc drugą przerwę w aucie tym razem doładowałem też telefon. Po kolejnej przerwie zmieniłem rejon nieba na Wielką Niedźwiedzicę. NGC 2950, galaktyka podłużna z poprzeczką, 10.9 mag, 2.7'x1.8', dystans od Stanisławowa 57 milionów lat świetlnych. Galaktyka widoczna jako malutka, dość słaba mgiełka, początkowo ją przeoczyłem.. Owalna, dość gwiazdopodobna, przy patrzeniu zerkaniem oczywiście poświata rośnie. NGC 2768, galaktyka eliptyczna, 9.9mag, 8.2'x5.3', dystans 65 milionów lat świetlnych, Ma ponoć rozmiar 150 tysięcy lat świetlnych, tworzy grupę pięciu galaktyk powiązanych grawitacyjnie ( wraz z NGC 2742, 2726, 2654, UGC 4549) NGC 2742, galaktyka spiralna, 11.4mag, 3'x1.5', rozmiar 60 tysięcy lat świetlnych. Para galaktyk położonych blisko siebie (nie tylko pozornie). W pobliżu widoczna ładna gwiaza podwójna HD 78766, HD 78767. Większa z galaktyk to oczywista mgiełka, druga galaktyka już trudniejsza. przesuwanie lornetki i spoglądanie zerkaniem zdecydowanie przydatne. Obie galaktyki widoczne w tym samym polu widzenia. Ponownie nadeszły chmury a w kierunku południowym nad horyzontem kłębiło się coraz więcej chmur. To chyba już koniec okienka pogodowego i zacząłem już myśleć o powrocie do domu. Znowu wróciłem do auta zagrzać się a co ważniejsze zagrzać okulary które już zaczynały parować. Po paru minutach chmury zniknęły! Na pożegnanie wybrałem więc trzy dość łatwe i położone blisko siebie cele. NGC 4036, galaktyka podłużna, 10.7mag, 4'x.18', dystans 80 milionów lat świetlnych. Galaktyka zwrócona bokiem, tworzy grupę trzech powiązanych grawitacyjnie galaktyk (z ngc 4041, ic 758) NGC 4041, galaktyka spiralna, 11.3mag, 2.7'x2.6', dystans 80 milionów lat świetlnych, zwrócona do nas 'twarzą', posiada wiele ramion. Dwa łatwe cele położone obok siebie, pierwsza jaśniejsza, lekko wrzecionowata, bezproblemowa. Druga słabsza, dość rozległa, przez co jej jasność rozkłada się na sporą przestrzeń a jej dostrzeżenie wymagało zerkania oraz poruszania lornetką. NGC 3945, galaktyka podłużna z poprzeczką, 10.9mag, 5'x3', dystans 70 milionów lat świetlnych, Posiada dwie poprzeczki prawdopodobnie poruszające się niezależnie od siebie, wizualnie położona w pobliżu poprzedniczek. Bezproblemowa, owalna, i rozległa, zerkanie pomaga w wyłuskaniu jej z tła. Na tym zakończyłem obserwacje, nadeszły chmury ale tym już się nie martwiłem, była godzina 1:00 i tak właśnie zaplanowałem powrót. Bilans H400: podejście 37, 10 obiektów, rezultat 289/400, obserwacje lornetą APM 100 ED APO. Zdjęcia pochodzą z http://aladin.u-strasbg.fr/AladinLite. Dane 'fizyczne' o opisanych galaktykach zaczerpnąłem z 'Concise Catalog of Deep-sky Objects' autorstwa Warrena H. Finlay-a.
  19. Witajcie, ja prosiłbym o usunięcie mnie z listy moderatorów 'programy astronomiczne'. Nigdy tam nic nie moderowałem.. /Adam
  20. adam_bie

    12x50 albo 12x56

    Interesujące pytanie, jestem ciekaw co ostatecznie wybierzesz. Ja używam APM 12x50ED ale do obserwacji z ręki to ona za ciężka ale zawieszona na żurawiu daje sporo frajdy. Jestem z niej umiarkowanie zadowolony ale prędzej czy później wymienię na coś innego. Takie 12x56 wydaje się być dość uniwersalne jako dodatek do dużej lornety, te 6mm obiektywu to jednak sporo więcej. A takie 10x42 byłoby chyba dobrym dodatkiem do średniej np 16x70. Póki co nie wiem w którą iść stronę, kompletny brak pogody w moich stronach skłania do rozmyślań, czasem myślę że najlepiej będzie sprzedać wszystkie klamoty i kupić kalejdoskop :). Ostatnie sensowniejsze obserwacje to gdzieś wczesną jesienią miałem.
  21. Miałem Astronomiki UHC i polecam je. Każdy z nich przychodzi z indywidualnym wykresem transmisji oraz informacją do jakiej max. światłosiły się nada. Moja para miała opis f/2.ileś i f/3.ileś - nie pamiętam tylko ile to ileś. I jeszcze jedno: wcześniej miałem Baadery UHC-S (czy E?), po założeniu ich do APMa + Panopticów 19mm jakość obrazu się psuła. Gwiazdy nie były już tak punktowe i wyostrzyć się tego nie dało. Nie było to nic wielkiego ale przy jakości obrazów APMa już widoczne. Takiego efektu Astronomiki nie robiły. Astronomiki miały za to upierdliwe gwinty, płytkie. Jak na złość idealnie pasowały do wszystkich okularów jakie miałem poza moim ulubionym. Tam bez użycia siły jeden z nich wkręcał się tylko o ok 1,5 obrotu. Nie był to jednak wielki problem..
  22. Fajnie Panowie że działacie i do tego jeszcze można o tym poczytać. Ostatnie dni i mi pozwoliły pogapić się w niebo. Noc z 15go na 16go była znakomita w moich regionach do tego ciepło niemal jak latem, no późnym latem. Moje obserwacje były nieco inne, całkiem luźne. Z tak wielkimi przerwami jakie miewam jakoś nie potrafię prowadzić profilaktycznego wyławiania obiektów H400. Tak z doskoku dla mnie to nie działa. Także bez spiny ale wciąż było bardzo, bardzo przyjemnie. Niestety gdzieś mi zaginął Pocket Sky Atlas, do takich luźnych włóczęg jest idealny. Nadarzyła mi się okazja kupna żurawia lornetkowego w niezłej cenie - 2 lata temu miałem już jeden i bardzo miło go wspominam. Także spakowałem 12x50, żuraw, leżak i na miejscówkę. Powiem wam że uśmiech nie schodził mi z twarzy. W zenicie same cuda, ciemne i jasne. Łabędź, Jaszczurka, Delfin, Kasjopea itd. Ułożyłem się na leżaku a żuraw pozwolił tak swobodnie manipulować lornetką jakbym był w stanie nieważkości i tam gdzie lornetkę 'zawieszałem' w powietrzu tam zostawała. Raz jak wyciągnąłem rękę przed siebie żeby wskazać Wojtkowi coś na niebie to miałem wrażenie że w lornetce przed sobą zaraz zobaczę wielki paluch.. Obrazy w samym zenicie które lornetkami ogląda się rzadko (tak, nawet kątowa 45 w okolicach zenitu jest upierdliwa) wspaniałe, minimalna ilość atmosfery i LP poprawiała kontrast. Spoglądałem tak w górę przez moją 12x50, oraz Wojtka 15x70 oraz 20x80. Dużego APMa też zabrałem ale spojrzałem przez niego może dwa razy. Jednak na leżaku przyjemniej niż na krześle.. A jak zimno to można zabrać śpiwór, byle w nim nie zasnąć.
  23. adam_bie

    Okulary TS 100* FOV

    Mam nadzieję że nie będziesz zawiedziony i czekam na Twoje wrażenia obserwacyjne.
  24. Temat 'wypadł z szafy' w samą porę. Podczas ostatniego nowiu B138 była moim głównym celem. Wystartowałem oczywiście od 'E' Barnarda a potem wypatrywałem łuku B138 na południowym zachodzie. Oczywiście był tam gdzie powinien ale potrzebowałem poświęcić chwilę żeby upewnić się że to co widzę to poszukiwana ciemnota. Pod średnio przyzwoitym niebem brakowało jednak kontrastu którego potrzeba do ciemnych mgławic. Łuk B138 ciągnął się od gwiazdy 23Aql na południe. Po czasie również kawałek ciemnego pasa pojawił się na północ od 23Aql. Tyle widziałem w lornetce 12x50. Po zmianie dwururki na 100mm i powiększenia na 30x B138 rozpłynęła się w burym tle. Wyskoczyła za to kulka NGC 6760, rozglądałem się też za planetarką NGC 6790 ale widać nie przyłożyłem się dostatecznie mocno. Więc duże Barnardy to nie cele dla dużej lornety, ale już M22 stanowczo tak:) Zwłaszcza w powiększeniu 60x.
  25. Tak, pamiętam że widziałem NGC 6207 bez większych problemów w soczewkach 100mm lornety oraz soczewce 102mm refraktora pod niebem około 21,3 mag/arcsec^2. W takim szerszym kadrze mgiełka była widoczna zerkaniem bez problemu, na wprost nie bardzo pamiętam. Pamiętam też widok z 15 calowego lustra i Naglera 26mm : wprost cudowny. Pola wystarczało na M13 oraz NGC 6207 w jednym polu. Żadne zerkania nie były tu potrzebne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)