Skocz do zawartości

adam_bie

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    274
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez adam_bie

  1. Oł jes! A gdy jeszcze można manipulować powiększeniem to na prawdę nic więcej nie potrzeba.
  2. Uprzejmie donoszę że przed paroma minutami wyłowiłem tę ładną parkę spoglądając z poddasza przez zamknięte okno dachowe. W lornetce 12x50 parka pięknie rozdzielona i ukazująca różne jasności i kolory składników. W 10x70 tak nisko nad horyzontem, w mieście widok był mniej spektakularny jednak również dało się rozbić tę parę. Fajny widok. Z ciekawości zrobiłem pomiar jasności tła nieba miernikiem, tym razem już przez otwarte okno: 18,92-18,95 mag / arcesc^2..
  3. Jakiś czas temu postanowiłem zamienić Fujinona 10x70 na coś zdecydowanie mniejszego, tak by weszło do torby fotograficznej czy plecaka gdyby się okazało że spędzam bezchmurną noc gdzieś w górach z dala od cywilizacji. Uznałem że parametry 12x50 pozwolą mi wyciągnąć maksimum z możliwości 50mm obiektywów, powiększenie 10x czasem jest mi za małe. Wiedząc że 12x50 zostało pomarzyć o Nikonie SE lub poszukać czegoś innego, a wybór przy parametrach 12x50 jest mniejszy niż przy popularnym 10x50. Ostatecznie postanowiłem wypróbować klon Lunta do którego obudowy APM wsadził szkła ED i sprzedaje lornetki pod własnym brandem. Takie: http://www.apm-telescopes.de/de/fernglaeser/fernglaeser-50mm-oeffnung/lunt-engineering-12-x-50-magnesium-series-fernglas.html. Nie czuję się na siłać pisać pełnej recenzji takżę na razie tylko garść spostrzeżeń. Wykonanie na przyzwoitym poziomie choć chińszczyzna: ogumowanie czy inne pokrycie korpusu lornetki w jednym miejscu MINIMALNIE jest niespasowane, powtarzam minimalnie jednak sprzęt tani nie jest więc oczekiwałem super wykończenia. Okulary ostrzą na nieskończoności przy ustawieniach dla mnie ok -1 i -3, to kolejna niedoróbka bo w Fujinonie dla obu oczu mam identyczne ustawienia. Zakładam że to nie przypadek, i oboje oczu mam 'równe'. Muszle okularowe są kiepskie, za twarde i mam wrażenie że przy -10 stopniach któregoś roku popękają. Moja wieloletnia Fuji wciąż trzyma się znakomicie pod tym względem i ma genialne mięciutkie muszle. To w zasadzie koniec wad, nie ma co marudzić ale moje porównania odnoszę do Fujinonów więc najwyższej półki. Lornetka jest dość lekka (specyfikacja u producenta), dobrze leży w dłoniach. ER jak dla mnie wystarczający choć źrenica wyjściowa 4,2 mm wymaga dopasowania lornetki do oczu. Jak tam szkła ED (FK-61)? Pierwsze oględziny szkieł - rewelacja. Powłoki lepiej tłumią odbicia na soczewkach głównych i okularowych w porównaniu do Fuji. Różnice między zwykłymi Luntami a APMem widać na zdjęciu w tym wątku: http://www.cloudynights.com/topic/562176-apm-10x50-ed-apm-16x70-ed-apm-20x70-ed-vs-lunt-10x50-lunt-16x70-vs-pentax-20x60-sp-wp/page-3. Te szkła faktycznie wyglądają dobrze. Źrenice wyjściowe okrągłe, żadnych ścięć, odblaski bardzo ładnie kontrolowane. O oddaniu kolorów nie piszę - daltonizm lekki mam :). Teraz do rzeczy, nocne obserwacje: powiem tak (żeby nie było że jestem wiernym fanem APMa) - po pierwszych spojrzeniach w niebo chciałem odesłać lornetkę do Niemiec. Miałem wrażenie że w lewej części pola widzenia koma jest niemal wszędobylska poza centrum. Po prawej stronie całkiem fajnie. Chyba miałem kłopot z prawidłowym przyłożeniem oczu, przyzwyczaiłem się do Fuji gdzie cała filozofia kończy się na tym żeby patrzeć w lornetkę od dobrego końca, poważnie. Gdy rozpogodziło się zabrałem lornetki dalej od miasta żeby ostatecznie zadecydować czy APM wraca do Niemiec czy nie. Otóż nie wraca. Obraz w centrum pola widzenia jest rewelacyjny, gwiazdki punktowe jak w rzadko której lornetce, te najjaśniejsze jak Syriusz mają bardzo, bardzo słabiutkie 'spajki' zależnie od ułożenia oczu. Nie przpominam sobie tak punktowych gwiazd w żadnej lornetce (poza moim większym APMem), no może Nikon 12x50SE, ale nie pamiętam na 100%. W APM ładne jest ok 50% pola widzenia a potem stopniowo pojawia się koma, gwiazdki zyskują po dwa ogonki skierowane do krawędzi pola, efekt początkowo jest bardzo delikatny, staje się wyraźny ok 20% pola widzenia od diafragm. Same brzegi są kiepskie, ale w 65* stopniu pola widzenia trudno tak mocno rozglądać się na boki. Tak wygląda sytuacja w poziomie, w pionie mam wrażenie jest znacznie lepiej, obraz jest całkiem dobry aż w pobliże krawędzi pola widzenia. Mi takie obrazy przypadły do gustu (najbardziej jestem uczulony na astygmatyzm którego praktycznie tu nie ma), piękne, bardzo ostre centrum pola widzenia. Spojrzenie na Księżyc dzień po pełni zrobiło na mnie wrażenie - aberracja w zasadzie nie widoczna, detal, kolor, coś pięknego. Powiększenie 12x jest wyraźnie większe niż 10x, widać więcej szczegółów. Syriusz również nie pokazał AC, na Wenus nie zdążyłem zapolować. DSów nie udało mi się połapać - toż to prawie pełnia. Może w nadchodzących dniach. Podsumowując - bardzo fajny tańszy zamiennik Nikona SE, który z tego co pamiętam daje genialny obraz niemal do krawędzi pola widzenia, jest też lżejszy. No ale kosztuje więcej i nie pamiętam czy aż tak dobrze radzi sobie z AC. Może kiedyś uda mi się je porównać obok siebie.. Na razie to tyle, do pogodnego!
  4. Dokładnie tak, wspaniale się prezentowała w Fuji 10x70 doposażonej w filtry UHC. Żadne tam zerkania, wyraźnie widoczna.
  5. Myślę że wciąż 6D jest bez konkurencji, wciąż szumi znacznie mniej. 50D szumiał na ISO1600 jak 6D na 6400 lub nawet więcej. 80D to spory krok na przód przy 50D ale wciąż szumy na ISO1600 są zdecydowanie widoczne. Więc (moim skoromniutkim) jeśli astrofoto to 6D. Mnie interesuje głównie fotografia dzienna, mam też dobre szkła pod APS-C więc przesiadka na pełną klatkę nie miała dla mnie sensu finansowego. Edit: o 7D MK2 wiem tylko że się pojawił, ale brzmi ciekawie.
  6. Bardzo ciekawe.. niedawno przesiadłem się z C50D na C80D. Nie miałem o tym pojęcia a już po pierwszych zdjęciach w plenerze zauważyłem że robienie HDRów 80D przy scenach o dużej rozpiętości nie ma sensu. Przy 50D widać było (po zrobieniu HDR) poprawę detali, zdjęcie można było mocniej pociągnąć 'za uszy'. W 80D po obróbce HDRa i obróbce zdjęcia naświetlonego tak by nic nie przepalić dostałem niemal taki sam rezultat. Więc zostałem przy pojedynczej klatce bo taką wiele łatwiej skorygować.
  7. adam_bie

    Nowości od APM

    Przekopałem internety w poszukiwaniu recenzji małych lornetek w wersji ED od APMa. Wiele nie ma.. Póki co jest tylko to: http://www.cloudynights.com/topic/562176-apm-10x50-ed-apm-16x70-ed-apm-20x70-ed-vs-lunt-10x50-lunt-16x70-vs-pentax-20x60-sp-wp/page-2 Ostatni wpis jest interesujący, zwłaszcza że ceny nowych Fujinonów w PL przekroczyły granice absurdu. Jeśli firma kurierska zrobi co do niej należy to w poniedziałek powinienem mieć 12x50 w wersji ED (FK-61). Póki jeszcze mam Fuji 10x70 porównam je obie.
  8. Szczyt Chełmca to 851 mnpm. [emoji6] p.s fajna fota Ooo proszę, pisałem z głowy, widać mam dane nieaktualne o parę ładnych dziesiątek tysięcy lat, jakoś wryło mi się w pamięć te 650m npm..
  9. Jakby ktoś się zastanawiał czemu pomimo niby braku chmur w ostatnim czasie na Dolnym Śląsku warunki były do kitu to niech spojrzy. Na pierwszym planie chmury ale góra w tle to Chełmiec, on wystaje już nie z chmur a z jakiejś mgły/wilgoci zalegającej poniżej. Szczyt Chełmca to ok 650 mnpm. Wczoraj wybrałem się na przełęcz Walimską żeby zobaczyć czy na tamtej wysokości (poniżej 750 mnpm) będzie dobrze - tej zawiesiny w powietrzu nie było. Fotka z Karkonoszy:
  10. adam_bie

    Nowości od APM

    Po pierwsze to musiałbym nerkę sprzedać a po drugie.. wcale mnie nie kuszą. Ciężki i nieporęczny sprzęt już miałem (Taurus 380) na razie zdecydowanie nie chcę wracać do tej sytuacji.
  11. Widzieliście nowości od APMa? Nie to żebym ich reklamował, ale bardzo kuszące rzeczy tam widać: kątowe ED APO 70 i 82 mm. Ja z mojej 100mm ED APO jestem bardzo zadowolony więc jeśli mniejsze 'siostry' są tak samo dobre to jak dla mnie to hiciory, zwłaszcza ta 82mm. Gdyby była w sprzedaży gdy kupowałem 100mm, pewnie pozostałbym przy 82mm.. Choć może potem ciągle 'zazdrośnie' bym spoglądał na 100mm? W każdą obudowę wpakowali też szkła semi-APO za stosownie mniejsze pieniądze. Nie wiem też czy ktoś zwrócił uwagę ale APM wrzuca w mniejsze lornetki szkło ED (FK-61) - od 7x50 do 16x70. Korpusy i wygląd całkiem jak Lunty, jednak szkła FK-61 i pryzmaty BAK-4. Ja jedną z tych tycich zamierzam mieć już na dniach :).
  12. Mam pytanie do prenumeratorów wersji papierowej: dostaliście już styczniowe wydanie? Ja ciągle nie.
  13. data: 2017-01-01 czas: 21:00-23:00 miejsce: pole w okolicach Figlowa warunki: -2 stopnie, dość silny wiatr, bezchmurne niebo, SQM-L 21,00. Co można zrobić gdy wieczorne niebo prezentuje się tak: ? Oczywiście zapomnieć że nie spało się zbyt wiele przez ostatnie dwie noce, spakować lornetki i jechać w teren! To już ostatnia pogodna noc wyżu który zagościł nad Polską na kilka dobrych dni i nocy. Prognozy mówiły że około północy powinny pojawić już się chmury z których w następnych dniach ma spaść śnieg (spadł). Nie udało mi się jeszcze w pełni odespać poprzedniego wypadu także tym razem pojechałem możliwie blisko domu, na 2-3 godzinki. Po przyjechaniu przywitałem się z Wojtkiem który przyjechał wcześniej i już kończył obserwacje. Szybko zabrałem się do dalszego łowienia obiektów z listy H400. Wcześniej upolowałem tylko IC 342 i NGC 891 z którymi Wojtek mierzył się w mniejszych lornetkach. W 100 milimetrowej lornecie nie stanowiły problemu. Głównym celem dnia były obiekty w rejonach Jednorożca i Rufy ale wcześniej ponowiłem podejście do NGC 1788: NGC 1788 - mgławica refleksyjna w Orionie, rozmiar 8x5': Nalot prosty: od gwiazdy Cursa na północ przez 66 i 68 Eri, mgławica rzuca się w oczy pomiędzy gwiazdami tworzącymi górną krawędź rombu. Widać gwiazdę z niesymetryczną poświatą wokół, niewielka ale widoczna bez kłopotu. Oglądałem ją w powiększeniu 30x, więcej się nie dało ze względu na wiatr. Potem zabrałem się za naszkicowanie objawienia z poprzedniego wypadu - mgławicy Płomień. Bliżej miasta widok w okularze był znacznie mniej efektowny, jednak mgławica nadal tam była, choć charakterystyczne pociemnienie w centrum pojawiało się chwilami i nie pokazywało żadnej struktury. Szkic prezentuje obraz z lornety APM 100 ED APO w powiększeniu 29x, FOV=2,24*. Teraz już właściwe łowy w Jednorożcu i Rufie. NGC 2232 - gromada otwarta w Jednorożcu, 4.29 mag, rozmiar 53': Obiekt w którego granice wkomponowane są gwiazdy 10 Mon i 9 Mon. Bardzo luźne zgrupowanie gwiazd a w zasadzie dwa zgrupowania. Przy gwieździe 9 Mon luźny łańcuszek gwiazd, przy 10 Mon drugie luźne skupisko, bardziej zwarte. Widać kilkadziesiąt jasnych gwiazd, widok bardziej przypominał mi dwa obiekty niż jeden. NGC 2215 - gromada otwarta w Jednorożcu, 8.39 mag, rozmiar 7': Skok na zachód i kolejna gromada widoczna od razu. W tym samym polu widzenia mieści się gwiazda 7 Mon. Gromada niewielka, widoczna jako małe, ciemne zgrupowanie gwiazdek. Zerkaniem wyskakuje ich więcej, na wprost widać kilkanaście jaśniejszych gwiazd. NGC 2185 - mgławica refleksyjna w Jednorożcu, rozmiar 3x3': Chwilę mi zeszło na odnalezienie jej. Po wstępnym zlokalizowaniu dozbroiłem lornetę w filtry UHC ale mgławica całkowicie zniknęła. Mgławica wygląda jak bardzo słaba kulka(małe pojaśnienie wyskakujące zerkaniem), zerkaniem widać gwiazdę w prawej jej części. NGC 2324 - gromada otwarta w Jednorożcu, 8.39 mag, rozmiar 10': W górnej części pola widzenia gwiazda podwójna, pod nią jasne gwiazdy tworzące literę 'Y' a poniżej szukana gromada. Widoczna jako rozległa, owalna mgiełka, 'kaszowata', gdy patrzymy zerkaniem widać pojedyncze gwiazdy. NGC 2301 - gromada otwarta w Jednorożcu, 6 mag, rozmiar 14': Piękna rozległa i jasna gromada, przecina ją sznur z jasnych gwiazd (z północy na południe), patrząc zerkaniem w centrum widać zdecydowanie więcej gwiazd. NGC 2286 - gromada otwarta w Jednorożcu, 7.5 mag, rozmiar 14': Początkowo przegapiłem ją, więc zdecydowanie nie uderzała po oczach. Powróciłem do lokalizacji na podstawie okolicznych gwiazd i po chwili zerkaniem dojrzałem pojaśnienie w tle luźnego zgrupowania gwiazd. NGC 2311 - gromada otwarta w Jednorożcu, 9.6 mag, rozmiar 6': Widoczna jako skoncentrowana, niewielka mgiełka, kaszowata. NGC 2509 - gromada otwarta w Rufie, 9.3 mag, rozmiar 6': Położona na południe od jasnej gwiazdy HR 3131, niewielkie pojaśnienie między dwoma gwiazdami, owalna, kaszowata mgiełka, znacznie zyskująca przy patrzeniu zerkaniem. NGC 2539 - gromada otwarta w Rufie6.5 mag, rozmiar 9': Gromada położona na północ od jasnej gwiazdy podwójnej, luźne skupisko gwiazd z 'ogonkiem' na zachodzie, widoczna na wprost, subtelny widoczek przypominający mi nieco ubogą wersję M67. NGC 2506 - gromada otwarta w Jednorożcu, 7.59 mag, rozmiar 12': 'łatwa' i jasna, wpadła mi od razu w pole widzenia przy wstępnych poszukiwaniach, jaśniejsza niż poprzedniczka, wyraźnie widać 2 jaśniejsze gwiazdy, gromada w centrum mocniej skoncentrowana. Obiekt z listy Caldwella, C54. Szukałem jeszcze dwóch galaktyk w polu widzenia (NGC 2525 i 2517) ale być może widziałem tylko jaśniejszą z nich. M48 - gromada otwarta w Hydrze, 5.8 mag, rozmiar 30': Miałem ją w planie na ten wieczór, choć nie spodziewałem się że jest na liście H400. Piękna, bardzo rozległa, bogata w luźno rozrzucone jasne i jednorodne gwiazdy. Tego wieczoru spojrzałem jeszcze na przecudowną grupkę M46/M47/NGC2423, M42, Rozetę. Zapomniałbym: bardzo kusząco prezentował się Wielki Wóz ale ograniczyłem się do szybkiego obskoczenia emek M81/M82, M97 i M108 - przejrzystość musiała być bardzo dobra - dawno tak wyraźnej M108 nie widziałem. To było tylko szybkie spojrzenie - na galaktyki jednak przyjdzie czas, już niedługo. Bilans H400: podejście 35, 11 obiektów, rezultat 275/400, obserwacje lornetą APM 100 ED APO. Obrazki jak zwykle z Aladin Lite.
  14. Fajny, bardzo mnie zaskoczył - wiedziałem że powinien być w zasięgu, ale nie spodziewałem się że będzie aż tak 'dawał po oczach'. Zaglądnę i do Rysia!
  15. 2016-12-30 miejsce: Stanisławów, lotnisko czas: 21:30-2:20 warunki: idealne! - trzeci dzień wyżu, zero wiatru, -1 stopień C, zero wilgoci, zero chmur, wyniki SQM-L: 21,20-21,15. To była jedna z TYCH nocy - pewna pogoda, idealne warunki a jakby tego było mało następnego dnia nie trzeba było wstawać do pracy. Najszybciej jak się dało ogarnąłem domowe obowiązki, podjechałem po Wojtka i pojechaliśmy do Stanisławowa. Na tę noc zaplanowałem powrót do działań bojowych z listą H400, którą ostatnio odpuściłem przez brak pogody. W zasadzie od końca września nie mogłem trafić na sensowną pogodę, to zaczynało się już robić demotywujące. Mam odnotowane kilka krótkich wypadów - zabierałem na nie jedynie Fuji 10x70 oraz filtry Astronomik UHC. Ten tandem spisywał się idealnie gdy miałem dostępne maksymalnie 2 godziny obserwacji. Po wypakowaniu sprzętu, kilku głębokich wdechach, ochach i achach, pomiarach miernikiem SQM-L zabrałem się do roboty. NGC 1535 - mgławica planetarna w Erydanie, 9.39 mag, rozmiar 0.8x0.7': była łatwa do namierzenia, od gwiazdy Zaurak na wschód i już jest, w powiększeniu 30x widać zanikającą rozciapaną gwiazdkę, w 60x trzeba się mocno postarać żeby zniknęła. Szczegółów brak (zbyt malutka) ale jasna i bezproblemowa. NGC 1407 - galaktyka eliptyczna w Erydanie, 9.69 mag, rozmiar 4.3x4.3': widoczna bez problemu wraz z pobliską NGC 1400, sporo czasu poświęciłem na szukanie słabszej NGC 1393 (12 mag) ale tej nie zlokalizowałem na 100%. Wyskoczyła kilka razy zerkaniem ale to zbyt mało by mieć pewność. Po walkach z 1393 obie poprzednie wydawały się bardzo jasne. Obie widać bez problemu, 1407 ma jasne i gwiazdopodobne jądro oraz owalną, rozległą otoczkę. 1400 mniejsza i ciemniejsza, bez tak wyraźnie zaznaczonego jądra. Używałem powiększenia 60x. NGC 2024, mgławica Płomień - mgławica refleksyjna w Orionie, 10 mag, rozmiar 30x30': Zdecydowanie odkrycie wypadu! Nie wiem jak to się stało ale nigdy nie miałem do niej szczęścia, nie pamiętam żeby jej widok kiedykolwiek zrobił na mnie wrażenie. Tym razem było inaczej - dostałem widoki niemal jak na zdjęciach - widoczne wyraźne pociemnienie mające trzy odnogi. Blask Alnitaka trochę przeszkadzał ale wystarczyło go ignorować. Spoza listy H400 ale warta odnotowania - NGC 2023 - widoczna pod Płomieniem, są tam dwie gwiazdy, ta po prawej stronie wyraźnie zatopiona w owalnej poświacie, to właśnie owa NGC. NGC 1999 - mgławica refleksyjna(?) w Orionie, 10 mag, rozmiar 16x12': nalot prosty, wystarczy skierować się na południe od M42 (jakaż ona była piękna tego wieczoru!), po drodze jest charakterystyczna 'fajeczka' z gwiazd i pod nią grupa w której jedna (ta na wschodzie) otoczona poświatą. Przy pozostałych gwiazdach poświaty brak więc to nie złudzenie. Jak wspomniałem już sporo czasu poświęciłem na M42, próbowałem też wyłuskać Głowę Wiedźmy. M42 wspaniała jak nigdy, najprzyjemniejszy widok bez filtrów w powiększeniu 60x - idealnie wówczas wypełnia pole widzenia z małym zapasem. Z filtrami UHC tło nieco jak dla mnie za ciemne, ale to kwestia gustu. Głowy Wiedźmy ani śladu pomimo kilku podejść, choć twierdzę że gdybym ją kiedyś już widział być może mógłbym powiedzieć że ślady pojaśnienia jakie widziałem to poszukiwana mgławica. Następne cele upatrywałem w zawieszonym wysoko Jednorożcu, ale zanim tam dotarłem rzuciłem okiem na Zająca i położoną w nim M79 - tak dobrze jeszcze jej nie widziałem, wyglądała jak M13 w lornetce z powiększeniem 15x. Tak - warunki były świetne, tym razem nad górami na południu nie zawisły żadne chmury, widoki były 'czyste' aż po sam horyzont. W Zającu czekała na mnie jeszcze jedna perełka z H400: NGC 1964 - galaktyka spiralna w Zającu, 10.8 mag, rozmiar 5.6x1.8': trudna galaktyka, rozpoznałem ją orientując się po okolicznych gwiazdach i szukając zerkaniem pojaśnienia. Widać gwiazdopodobne jądro galaktyki a poświata na około wyskakuje niezbyt chętnie, także galaktyka wymagała nieco czasu. Około północy zacząłem odczuwać lekki chłód, ale na tą noc przygotowałem się dobrze: dwa termosy, coś na ząb i samochód z wyłączonym 'skandynawskim' trybem świateł - znaczy się dało się je całkiem wyłączyć. 'Odpaliłem' więc samochód, poczekałem kilka minut aż się zagrzeje a potem mogliśmy z Wojtkiem wypić herbatę w komfortowych warunkach. Doszliśmy nawet do wniosku że i przez szybę sporo widać tej nocy i z krótką lornetką można by powalczyć :). Po przerwie rozgrzewkowej wróciłem w okolice Jednorożca: NGC 2244 - gromada otwarta w Jednorożcu, 4.8mag, rozmiar 29': Gromada w centrum mgławicy Rozeta, najjaśniejsze gwiazdy w niej ułożone parami zawsze przypominają mi drabinkę. Sama Rozeta dziś urywała głowę, widoczna już w szukaczu. NGC 2264 - gromada otwarta w Jednorożcu, 4.09 mag, rozmiar 39': co tu pisać, popularną Choinkę widziałem już wiele razy, także obiekt namierzyłem głównie z kronikarskiego obowiązku. Z ciekawszych obserwacji: w pobliżu bez trudu wypatrzyłem zmienną mgł. Hubble'a - widoczna już w powiększeniu 30x jako podejrzanie duża gwiazdka przyklejona do innej gwiazdy. W powiększeniu 60x widok nie pozostawia wątpliwości - był to dla mnie zaskakująco łatwy obiekt, jakoś wkodowałem sobie w głowie że powinno być trudniej. NGC 2251 - gromada otwarta w Jednorożcu, 7.3 mag, rozmiar 10': łatwa lokalizacja i w powiększeniu 60x od razu rzuca się w oczy, najjaśniejsze gwiazdy ułożone po skosie nadają gromadzie łezkowaty kształt. NGC 2395 - gromada otwarta w Bliźniętach, 8 mag, rozmiar 14': Pamiętam że podchodziłem już do tego obiektu, jednak bez powodzenia. Tym razem poszukiwania zacząłem z innej strony - od Gomeisy w Małym Psie. Nawigację znacznie ułatwiła głowica z mikro-ruchami, także kłopotu z lokalizowaniem obiektu nie było (czyli jak prawie zawsze). Więc gromada prezentowała się jako spore kaszowate pojaśnienie, dość ciemne i przyklejone do zachodniego skraju dużego owalu utworzonego przez jasne gwiazdy. Najciekawsze jednak było to co świeciło wewnątrz owego owalu - Meduza czyli Abell 21! Tego widoku się nie spodziewałem: zdecydowane, duże i łukowate pojaśnienie, powiększenie 60x zbyt mocno przyciemniło obraz, powiększenie 30x było optymalne. Oczywiście w użyciu były filtry UHC, bez nich Meduzy ani śladu. Mając już założone filtry odbiłem nieco od głównego tematu i popodziwiałem Hełm Thora oraz Mewę (IC 2177). Mewa wypełniała całe pole widzenia przy powiększeniu 30x, widoczna mocniej cześć północna. Dalej Herschele w tym samym sąsiedztwie: NGC 2335 - gromada otwarta w Jednorożcu, 7.19 mag, rozmiar 6': gromada na północnym skraju Mewy, dość ciemne zgrupowanie gwiazd, jedna wybija się najmocniej, są też trzy inne z którymi tworzy kształt rombu. NGC 2343 - gromada otwarta w Jednorożcu, 6.69 mag, rozmiar 5': położona na południe od poprzedniczki, widać około 10 jasnych gwiazd plus trochę słabszych gwiazd w tle. Widok obu gromad w szerszym ujęciu wraz z Mewą: NGC 2353 - gromada otwarta w Jednorożcu, 7.09 mag, rozmiar 18': jedna z gwiazd w obrębie gromady znacznie jaśniejsza, gromada bardziej rozległa niż poprzednie, gwiazdy o różnorodnej jasności. NGC 2489 - gromada otwarta w Rufie, 7.9 mag, rozmiar 6': 'najniżej' dziś położony obiekt, wyskakuje zerkaniem kaszowate pojaśnienie, na południe od gromady trzy gwiazdy tworzące rozwarty trójkąt. NGC 2567 - gromada otwarta w Rufie, 7.4 mag, rozmiar 7': NGC 2571 - gromada otwarta w Rufie, 7 mag, rozmiar 8': 2567 widoczna jako rozciągnięta grupa gwiazd, niewielka, na zachód od niej skupisko jasnych gwiazd. 2571 na północy, otoczona od zachodu jaśniejszymi gwiazdami, w gromadzie wyróżniają się 3-4 jaśniejsze gwiazdy i 'kasza' z tyłu. Rozmiary obu gromad podobne, 2571 mniej skoncentrowana. NGC 2627 - gromada otwarta w Kompasie, 8.39 mag, rozmiar 8': Widoczna tuż nad horyzontem, najtrudniejsza, wyskakuje z tła dopiero po spojrzeniu zerkaniem, widoczna jedynie jako pojaśnienie. NCG 2527 - gromada otwarta w Rufie, 6.5 mag, rozmiar 10': Na zakończenie miła odmiana - rozleglejsza gromada, luźne zgrupowanie jasnych gwiazd, bezproblemowa, jasne gwiazdy skupione w południowej części. Przed odjazdem do domu zabrałem się za ostatni cel na ten wieczór: szkic. W noworocznej promocji u Springera zdobyłem "Astronomical Sketching: A Step-by-Step Introduction" co zmotywowało mnie żeby chociaż spróbować swoich sił. No więc naszkicowałem M67: Szkic prezentuje obraz z lornety APM 100 ED APO w powiększeniu 29x, FOV=2,24*. Dodatkowo szkic prezentuje mój antytalent oraz potworny astygmatyzm mojego ołówka - ale i tak się cieszę że spróbowałem. Dwa dni później miałem jeszcze jedną okazję do szkicowania, ale o tym jak czas pozwoli. Bilans H400: podejście 34, 17 obiektów, rezultat 264/400, obserwacje lornetą APM 100 ED APO. Zdjęcia pochodzą z: http://aladin.u-strasbg.fr/AladinLite/.
  16. Nie, nie możesz Musisz po prostu znaleźć się możliwie daleko na południu we właściwym czasie. (Mam nadzieje że nie wyszło to złośliwie, chciałem Ciętylko tym zmotywować żebyś nie odpuszczał). I gratuluję tych 399 Herscheli, to nie byle co!
  17. W końcu mam więcej notatek z obserwacji niż czasu żeby je poskładać w całość. Zimowym wyżom nad Polską mówimy TAK!

    1. Karol_C

      Karol_C

      Coś zgniłe te wyże były :P

  18. okazuje się że każdy gdzieś tam w szafie ma schowaną 25x100
  19. Ja skorzystałem w zeszłym roku i w tym roku używając tego samego konta. Kodu nawet nie musiałem wpisywać rabat od razu naliczyło. Teraz mam na book shelf oba ebooki do ściągnięcia. Może użyj innej przeglądarki lub wyczyść cache lub ciastka?
  20. Dzięki za przypomnienie, kolejny raz zdobyłem ciekawy kawał literatury całkiem za darmo: 'Astronomical Sketching: A Step-by-Step Introduction'. Bardzo wartościowa pozycja dla osób zainteresowanych szkicowaniem w różnych technikach.
  21. Dobre filtry sprawiają że ten chyba ekstremalnie trudny obiekt bez filtrów, po ich zastosowaniu staje się banałem w lornetce 10x70. Konkrety: Kalifornię pierwszy raz widziałem w refraktorze 4'' z filtrem Orion UB. Z tego co pamiętam mgławica wyskakiwała z tła bez większego problemu ale widok był dość mdły. Ostatnio spoglądałem na Kalifornię przez filtry Astronomik UHC założone do Fujinona 10x70 oraz APM 100ED APO. Już w Fuji mgławica była oczywista i nie było większego problemu z dostrzeżeniem całego konturu pojaśnienia. Dodam jeszcze że Fuji wprost genialnie współpracuje z filtrami 1,25'' pomimo że żadnych gwintów nie ma - wielkość soczewki a raczej gumowej osłonki tuż przed nią pozwala idealnie wpasować do niej filtry, nie ma mowy o wypadnięciu filtra ani porysowaniu soczewki. Jak do tego dodać potężny odstęp źrenicy to otrzymujemy wspaniały tandem do podziwiania rozległych mgławic. Poza Kalifornią spoglądałem też na Serce i Duszę i obydwie zaskoczyły mnie bardzo, bardzo na plus. Na koniec widoczek z APMa i tych samych filtrów: tutaj można było pokusić się o dostrzeżenie pewnych niejednorodności w najjaśniejszej części mgławicy, ciemniejszy obszar wyraźnie odcinał się od tła jednak powiększenie 30x jest już nieco za duże by zmieścić mgławicę w jednym polu widzenia.
  22. Tak, tak, tak! Dziura w chmurach dotarła zeszłej nocy i w moje rejony. Pierwsze obserwacje od września..

    1. Panasmaras
    2. Karol_C

      Karol_C

      Tylko pogratulować, pozazdrościć i czekać na swoja kolej (popatrzyłem tyle o ile wczoraj).

    3. prestoneq

      prestoneq

      U mnie nawet 2 ostatnie wieczory były łaskawe  akurat na wyjście do ogródka :))

  23. O rany jak ja czekam na choć kilka godzin rozpogodzenia w nocy! Niestety póki co nic, ostatnie noce to w moich okolicach wiatr i chmury wysokie. Liczę na podobne wrażenia, w skrzyneczce czekają już drugi (a może trzeci?) miesiąc filtry Astronomik UHC po których wiele sobie obiecuję. Lista obiektów do obejrzenia niemal pokrywa się z Twoją sesją, a więc pogodo - czekam i jestem ciekaw porównania moich wrażeń z Twoimi.
  24. Wspaniała robota Panowie, to kolejny kąsek zasotrzający mój astro apetyt obserwacyjny. Mi ta fotka posłuży za atlas i spokojnie wypełni niejedną nockę obserwacyjną. Jedna nocka to byłby strzał w policzek dla tej części nieba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)