..a jak ja Ci wytlumacze, iz np. zycie pozaziemskie istnieje (nie, nie jestem zwolennikiem tejze teorii jak i tej o ktorej tutaj piszemy, jakkolwiek jestem blednie oceniony przez niestety niezbyt tutaj milych Kolegow, ja poprostu mam watpliwosci i pytam) i przedstawie Ci dowody, zdjecia, relacje ludzi, to samo o czym Wy mi piszecie, ktorych - nomen omen - jest mnostwo tak, jak Waszych, maja taka sama wartosc merytoryczna lacznie z tym, iz nikt nie jest w stanie ich sprawdzic gdyz nikt z nas nie poleci zapewne w przestrzen kosmiczna, badz nie zobaczy czegos z w/w tematu, wiec zostanie wiara w to, co nam przedstawiono, wartosc merytoryczna bedzie taka sama, zostanie tylko wiara, jedni wierza w to, drudzy w cos innego, powtarzam jeszcze raz, nikt z Was nie napisal, iz Jego zdaniem wydarzenie mialo miejsce, ale kazdy z Kolegow slepo WIERZY (nie dowody, ale wiara) w to, co mu sie przedlozylo z jednym zastrzezeniem, wierze w to, ale w cos innego juz nie wierze, jak np. temat ktory poruszylem na poczatku tego postu, tudziez religia, itp), poza tym, szanujmy sie, coz to za docinki czy lekarz juz powiadomiony czy inne, a czy ja Was obrazam? moze to Wy sie mylicie, (nauka sie nie raz mylila, nie raz byly DOWODY ktore obalano, Koledzy o tym wiedza?) skad takie slepowierstwo, obrazanie kogos, kto ma inne zdanie, czy Buddysta ma zbesztac innowierce tylko za to, ze ma inne zdanie, iz pyta? Pozdrawiam