Skocz do zawartości

pmochocki

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 383
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez pmochocki

  1. Aplikacja fajna, zainstalowałem i będę używał, ale nie rozwiązała głównego problemu. Popup systemowy o pozwolenie na dostęp do diody kamery - biały. Tak samo jak górne menu ... Podejrzewam, że mój problem może być nawet specyficzny dla mojego telefonu.
  2. Pytanie do bardziej doświadczonych forumowiczów. Myślałem o zakupie czerwonej foli na swojego smartfona, aby podczas obserwacji nie oślepiać się białym światłem. Wiem, że SkySafari i inne programy mają tryb nocy, ale SMSy i inne popupy lub po prostu nieuważny ruch, który otwiera menu górne w Androidzie powodują, że czasami jednak jestem zaskakiwany w nieprzyjemny sposób. Czy ktoś próbował już może próbował nakleić czerwona folię na ekran i może podzielić się doświadczeniem?
  3. Muszę przyznać, że takie duże lustro to mi się marzy. Maczek okazał się fajną wypadową tubą. Choć ostatnio nabyłem AT72ED i on teraz będzie ze mną pewnie jeździł na takie wyprawy. I tak właśnie wygląda moje zbieranie na duże lustro - kupiłem mały refraktor z silnym postanowieniem, że już nie kupuje niczego aż nie uzbieram na coś dużego. Zastanawiam się czy starczy sił i motywacji na wypady z nasto-calowym newtonem (oczywiście kratownica)...
  4. Ostatnio mam wrażenie, że moje teleskopy potrafią same wytworzyć chmury. Wystarczy, że tylko zaplanuje obserwacje, a już na niebie zaczyna się coś pojawiać. Jakbym z teleskopem pojechał na Kretę to pewnie mieliby najbardziej pochmurny sierpień w całej historii pomiarów w tym rejonie.
  5. To była wyspa Korfu. Ponad 1km na południe od miasteczka Acharavi w którym mieliśmy hotel. Gdyby to dobrze zaplanować to można pokusić się o obserwacje ze szczytu Pantokratoras. W dzień dojechałem z hotelu na szczyt samochodem w 30 minut. To mogłaby być ciekawa miejscówka. Wydaje mi się, że Grecja jest ciekawym pomysłem na łącznie leniuchowania z astronomią. Nawet mój sześciolatek się zainteresował, że widać Wenus, Jowisza, Saturna i Marsa jednoczenie ... Planetki obserwowałem spod hotelu. Jowisz i Saturn wypały świetnie, ale na Marsie żadnych szczegółów.
  6. Gdy do rodzinnego wyjazdu do Grecji zostały dwa tygodnie, powiedziałem swojej lepszej połówce, że tym razem weźmiemy na urlop teleskop. Mina mówiła wszystko, ale że werbalnie kategoryczny sprzeciw nie został wyrażony, postanowiłem zignorować niewerbalne komunikaty. Stalowe nogi odpadły w przedbiegach, a gdy aluminiowy LT1 z AZ4 zajęły pół walizki stało się jasne, że tak to się nie uda, bo było wiele osób i rzeczy chciało załapać się na wyjazd: Żona Dwóch łobuziaków w wieku 3 i 6 lat 60kg niezbędnych rzeczy w 3 walizkach Wózek spacerówka Dwa plecaczki pełne zabawek oraz pluszaki: kot Fikuś, wąż Stefan i Strażak Sam - czyli podstawowy zestaw przetrwania. Na całe szczęście udało się zabrać jako bagaż podręczny plecak wypełniony po brzegi skarbami: MAK 127 Kątówka 2? Okulary: SWAN 33mm i 20mm oraz BCO 10mm Filtry: Baader UHC-S 2? i księżycowy 0.6 1.25? Statyw Manfrotto MT190GOA4 Głowica Manfrotto Junior 410 Szukacz kątowy 8x50 GSO i red dot finder SkySurfer III Lornetka Nikon Action 7x35 EX Czołówka TREK ONNIGHT 100 Wyjazd nie był planowany jako wyjazd astronomiczny więc wyszło, że miałem tylko dwa pierwsze dni na obserwacje DSów, po potem księżyc nie będzie dawał szans na dalsze obserwacje. Przez dwa tygodnie przed wyjazdem sprawdzałem codziennie pogodę i ani jednej chmurki nie było, ale wcale się nie zdziwiłem, że wieczorem pierwszego dnia po przylocie chmury zakryły praktycznie całe niebo. Następnego dnia było już lepiej. Próba wynajęcia samochodu się oczywiście nie powiodła. Na noc nie wypożyczają, a na dwa dni to trzeba zarezerwować z wyprzedzeniem. Nie zrażony po zachodzie słońca mimo pojawiających się chmur wziąłem plecak ze skarbami i ruszyłem w drogę - aby dalej od miasta. Sprawa z początku wyglądała beznadziejnie. Po obu stronach drogi drzewa i żadnego miejsca by rozłożyć sprzęt. Po około pół godzinie wreszcie znalazłem wąską ścieżkę odbijającą w bok i wijącą się stromo w górę. Pięć minut wspinaczki i jak się odwróciłem moim oczom ukazał się Strzelec. Prześwit między drzewami mały, ale Strzelec jest, chmur nie ma, Księżyc zachodzi, a tuby nie trzeba chłodzić a raczej trzeba grzać, bo teleskop był w klimatyzowanym pokoju. Szybko się rozstawiłem i zacząłem obserwacje. Najpierw szybki rzut okiem na Saturna, który właśnie urzędował w Strzelcu. Szukacz i SkySurfer zostały szybko ustawione. BOC 10mm dał bardzo ładny obraz Saturna z wyraźną przerwą Cassiniego. Nadszedł czas na rozeznanie się po niebie lornetką. Pierwsze co rzuciło się w oczy to M7 czyli Gromada Ptolemeusza. Szybko wycelowałem w nią teleskop z okularem na SWAN 33mm, ale efektu brak - ach to małe pole w MAKu. Wróciłem do lornetki - chwilkę delektowałem się tą od starożytności znaną gromadą i rozpocząłem dalsze poszukiwania. Bez większych problemów znalazłem M6. Przesiadka na teleskop, szybkie celowanie i jest motyl w teleskopie. Tak bardzo jak byłem zawiedziony M7 w teleskopie, tak bardzo M6 mnie zachwycił. Zmiana okularu na SWAN 20mm i wniosek jak zawsze - warto mieć wyciąg 2? właśnie, żeby używać SWANa 33mm. Skorpion był już nisko więc stwierdziłem, że poszukam M4 póki jest jeszcze czas. Gromada odnaleziona w teleskopie bez problemu, ale jednak niskie położenie nad horyzontem sprawiło, że ta kulka nie pokazała swojego potencjału. Krótka refleksja - Cały Strzelec wysoko jak nigdy dotąd, a ja tuż nad horyzontem się męcze. Gdzie tu logika? Więc zmieniłem taktykę wycelowałem w Kaus Borealis i szybki "star hop" do M22. Tu zaliczyłem opad szczęki. Myślałem, że M13 jest królem gromad kulistych na północnej półkuli. No i M13 rządzi, ale jak się mieszka w Gdyni - w Grecji to M22 robi większe wrażenie. Nic też dziwnego, M22 jest przecież jaśniejszy (5.1 mag vs 5.6 mag) i większy (24? vs 16?), bo jest ponad dwa razy bliżej ziemi niż M13. Tutaj zmiana okularu na SWAN 20mm sprawiła, że w ogóle nie chciało się oderwać wzroku od okularu. Następna gromada kulista to M28. I od razu ta myśl w głowie: "Najpierw trzeba było oglądać M28, a potem M22." M28 wyglądał bardzo dobrze, ale nie miał szans wywołać efektu wow po takim poprzedniku. Nie pozostało nic tylko zmienić rodzaj obserwowanych obiektów. Szybko zakładam SWAN 33mm i od Saturna, który świetnie się sprawdzał jako drogowskaz, skok do Mgławicy Laguna. Mgiełka wyraźnie widoczna. Założyłem filtr Baader UHC-S i mgiełka stała się jeszcze bardziej widoczna. I znów kolejna refleksja: "Niby taki ciemny ten MAK, ale daje radę." Nic tylko się cieszyć - skok do M20. Trójlistna koniczyna wyglądała jakby miała tylko dwa listki, ale to wystarczyło, abym się nią zachwycił. Szybko zdjąłem filtr i obejrzałem M8 i M20 jeszcze raz. Filtr jednak coś daje ? Teraz szybki skok do M21. Mała gromadka uciszyła oko, ale po głowie cały czas chodziły mi mgławice emisyjne. Założyłem znów filtr i odszukałem Mgławicę Omega i udało się dostrzec łabędzia. Dość długo delektowałem się widokiem. Skok do Mgławicy Orzeł nie był wcale taki szybki, bo zaczęły pojawiać się chmury. W końcu udało się i tą mgiełkę wypatrzeć. Następnie jeszcze odszukałem Dziką Kaczkę, gdy stało się jasne, że chmury nie odpuszczą i że to koniec na dziś i koniec oglądania głębokiego nieba w Grecji, bo Księżyc będzie już królował całe noce. Rozpocząłem powolne pakowanie mając nadzieję, że chmury się może rozwieją, ale niestety nadzieja rozwiała się pierwsza. Gdy założyłem plecak na plecy uświadomiłem sobie jak bardzo jestem zmęczony. Zupełnie zapomniałem, podczas obserwacji o piciu mimo, że noc była gorąca - pół litra wody wypiłem duszkiem. Do tej pory też nie miałem świadomości jak bardzo jestem pocięty przez komary. Rozpocząłem powolny marsz do hotelu i tak sobie myślałem: "Tyle wożenia, żeby jeden dzień głebokiego nieba pooglądać... Chmury i Księżyc znów przeciwko mnie? To wąskie pole i mała źrenica wyjściowa mojego MAKa?, No i brak microficusa... Ten za mało stabilny statyw fotograficzny i nie dość sztywna głowica fotograficzna? Kurcze, ale jestem zmęczony i o głupotach myślę - przecież było niesamowicie. Jedna z najlepszych obserwacji w moim życiu!"
  7. Najlepsze warunki są jak planety są wysoko. Jowisz już za trzy latka będzie wysoko. Główną wadą Newtona na Donsonie jest jego mobilność. Ale że Ty masz ciemne niebo na miejscu to na prawdę nie ma się nad czym zastanawiać. Za trzy lata pomyślisz czy chcesz MAKa 180 tylko do planet czy może większego Newtona.
  8. Na pewno nie ma problemu z chłodzeniem tuby. Musisz mi podpowiedzieć gdzie są fajne miejscówki na Pomorzu.
  9. Oczywiście mój MAK 127, SWAN 20mm, filtr szary 0.6, atlas księżyca i jest super zabawa całym rokiem. Ale temat zaczął się od: Więc prawda jest taka, że planety są nisko i dużo się nie zobaczy nawet najlepszym sprzętem.
  10. Muszę się zgodzić. Mam MAKa 127 od półtorej roku. Teraz jestem w Grecji i dopiero tu udało mi się przerwę Cassiniego na Saturnie wypatrzyć. I to na głowicy fotograficznej na zbyt lekkim statywie fotograficznym. Za trzy latka Jowisz będzie bardzo wysoko, a potem Saturn i warto mieć do wtedy uzbieraną kasę na dobry teleskop planetarny. Mam nadzieję że w przyszłym tygodniu Jacka podpytam jak sprawuje się jego C8 na planetach. Na najbliższe trzy lata ja inwestuje w DSy, ale mi łatwo mówić jak już MAKa mam.
  11. Wielkie dzięki - bardzo fajna propozycja. To wszystko prawda, ale to jest świetna książka do rozpoczęcia przygody z lornetką. Może nie jestem obiektywny, bo przez nią kupiłem lornetkę do obserwacji nieba. Mapki są pomocne dla nowicjuszy, a cała książka pisana że swoistą pasją i entuzjazmem. Na prawdę polecam. Ponadto w odróżnieniu od wielu książek wydane elektroniczne też jest bardzo dobre.
  12. Trudno się nie zgodzić. Krótka tuba wymaga dobrych, a co za tym idzie drogich okularów. Może ten 70/700 achromat to nie jest zły pomysł.
  13. Ja na astrofotografii się absolutnie nie znam. Ale na pewno znajdzie się ktoś na forum kto Ci pomoże.
  14. O wiele łatwiej będzie można Tobie pomóc jak odpowiesz na pytania z wątku: Piszesz o teleskopie i lustrzance. Ale napisz wprost czy interesuje Ciebie obserwacja obiektów głębokiego nieba, czy też tylko ich fotografowanie. Bo to będą inne sprzęty. Co też oznacza "zbyt dużo pieniędzy"? Masz jakiś konkretny budżet, który chcesz przeznaczyć?
  15. Tuba SW 80/400 jest chyba lepszym wyborem. Nowa przekracza trochę założony budżet. http://astrokrak.pl/622-teleskop-sky-watcher-sk804az3-.html Wiem, że pytanie było o teleskop, ale może lornetka byłaby dobrym prezentem. Też pozwala rozpocząć przygodę z astronomią.
  16. Powiem szczerze że ja przez rok czytałem fora zanim kupiłem teleskop. Ale chyba nie warto tak długo czekać. Mój ulubiony fragment z pierwszej poważniejszej książki o obserwacjach, który skłonił mnie do zakupu: Prawda jest taka, że czy kupisz MAKa 127 czy ED100 jestem pewien, że będziesz zadowolony o ile będziesz miał czas go używać.
  17. Poczytaj o szkle ED, aberacji chromatycznej i apochromatach. Achromat (taki jak wskazałeś) może być krótki i mieć dużą aberację chromstyczną lub bardzo długi i wtedy ma dużą ogniskową oraz małe pole i... masz wszystkie ograniczenia MAKa plus długą nieporeczną tubę. EDIT: Widzę, że Jacek już odpisał. Mi internet szwankuje i wysłało post z opóźnieniem.
  18. Wydaje mi się że zatoczylismy w tej dyskusji koło i jesteśmy na początku. Jeśli chcesz małej krótkiej, tuby na balkon, pod miasto czy do samolotu lub gdy głównym celem jest księżyc i planety to bierz MAKa. Jeśli chcesz nim oglądać DSy to lepiej by miał wyciąg 2". Jesli chcesz mieć teleskop uniwersalny, także do obserwacji dziennych to ten ED100 jest lepszy. A jeśli chcesz MAKa bo marzy Ci się MAK to żadne racjonalne argumenty nie będą miały sensu. I MAK 127 z ogniskową 1900 to bardzo słaby pomysł na pierwszy teleskop.
  19. Osobiście myślę, że w pierwszym teleskopie lepiej się wystrzegać GoTo. Zabierasz sobie szansę nauczenia się nieba i nauki "star hoppingu". Odbierasz sobie też frajdę odszukiwania trudniejszych DSów. Jasne wszystko dla ludzi. Jak jesteś zabiegany, praca do późna, rodzina i małe dzieci co budzą Cię przed piątą rano i czas na obserwacje masz skrócony do minimum to idź w GoTo.
  20. Na pewno MAK SW 127 ma regulację lustrem. Oznacza to że będziesz mógł podpiąć np. bino i wyostrzysz bez barlowa. Nie ma luzów na wyciągu i nie ma problemów z obciążeniem wyciągu bo jest regulacja lustrem. Ale każdy kij ma dwa końce. Nie ma też microfocusa, więc pewnie jak kupisz ten teleskop to za jakiś czas zamówisz u Pana Janusza z Astrokraka pokretlo, aby wygodniej było ustawiać ostrość. W zimę przy -10*C jak będziesz miał zgrabiałe ręce docenisz je na pewno. Dokładnie - MAK SW 2" ma z kątówką 2" ma raczej 1650 a nie 1500. I na koniec: Kolega nie wie na pewno i to wyraźnie zaznaczył. Proszę doceniaj to. Bo są tacy co nie wiedzą a piszą jakby byli pewni i wprowadzają nowicjuszy w błąd.
  21. Dokładnie SWAN 33mm to okular, który daje najszersze pole bez winietowania w Maku 127. A źrenica wyjściowa pozwala dostrzec już fajne DSy. No to EQ3-2 jest dobrą opcją. Niestety ja nie wiem jak go przerobić na Az więc nie pomogę.
  22. Też jestem zdziwiony, że do tego teleskopu chcesz używać montażu paralektycznego - szczególnie jeśli planujesz obserwacje naziemne. Jeśli chodzi o dobór okularów to pamiętaj, że MAKi SW nawet z 2" wyciągiem mają mały przelot. Okular przy którym nie ma jeszcze winietowania to SWAN 33mm 72* - powiększenie 50x, pole 1.4* i źrenica wyjściowa 2.5mm. Wszystko się zgadza, ale uważam że to dobra tuba na pierwszy teleskop. A w przyszłości może stać się drugim teleskopem.
  23. Może jak ma się duże doświadczenie (ja dopiero 1.5 mam teleskop) i może jak ma się idealne ciemnie niebo, ale 1mm dla M57 czy M27 to dla mnie o wiele za mało. Próbowałem 3 dni temu w Blizinach jeszcze przed wschodem księżyca. Pod tym się podpisuje. Na tym właśnie polega ta zabawa.
  24. Mimo, że mam teleskop od półtorej roku i mieszkam w Trójmieście dopiero wczoraj po raz pierwszy byłem w Blizinach. Nie pisałem na forum bo była to bardzo spontaniczna decyzja. Dzieci poszły wcześnie spać, chmur brak, noc astronomiczna ma już 2h, a księżyc nie dość, że świeci słabo to wschodził dopiero po 1:30. Powiem szczerze, że liczyłem, że kogoś spotkam i nawet nie jestem pewien, że "pole" na którym byłem jest tym na które wszyscy jeżdżą. Z jednej strony muszę przyznać, że się troszkę zawiodłem bo myślałem, że będzie ciemniej. Jednak z drugiej strony to była jedna z lepszych moich sesji obserwacyjnych. ED120 nie wymaga tak długiego chłodzenia jak MAK a poza tym noc była tak ciepła, że po rozstawieniu od razu rozpocząłem obserwacje. Zacząłem od Dzikiej Kaczki, bo w zeszłym roku przegapiłem okienko kiedy można ją obserwować na naszej dalekiej północy. To moje pierwsze poważne obserwacje Edkiem i powiem, że byłem zachwycony. Dalej były Chichotki, ET, M52 i Biła Róża. M31 starałem się dostrzec gołym okiem, ale dopiero w lornetce 7x35 była dobrze widoczna. M13 i M92 w Herkulesie wyglądały świetnie. Potem były jeszcze M27 i M57 ... trochę innych drobiazgów i okazało się, że już widać plejady gołym okiem, obejrzałem je w lornetce i teleskopie i trzeba było się zbierać do domu. Jakby ktoś się wybierał do Blizin lub w inną miejscówkę w okolicy Trójmiasta to dajcie proszę znać - fajnie by było kogoś spotkać na obserwacjach ...
  25. To jest opcja i chyba nawet fajna, ale przypomnę tylko, że mówimy tutaj o 16-latce. Synta 8" - waga tuby 11kg całość 23kg Newton 5" - waga tuby 5.6kg całość na montażu azymutalnym ok 11-13kg Czyli prawie o połowę lżejsze będzie. Jasne, że Synta8 więcej pokaże, o ile starczy motywacji by ją tachać do samochodu. Możliwości teleskopu to jedno, częstotliwość użytkowania to drugie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)