Skocz do zawartości

Newborn_Sailor B

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    91
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Newborn_Sailor B

  1. Jeśli nie jest po ptakach, to masz moje pozwolenie. Do moich szkiców (zamieszczanych od 2018 roku) powinnaś mieć dostęp przez moje załączniki, to głównie gwiazdy podwójne i wielokrotne, ale i trochę gromad otwartych i galaktyk widzianych przez mniejsze teleskopy. Niemal wszystko nadaje się też do kategorii "pola gwiazd", bo zwracałem również uwagę na ich otoczenie. W latach 2014-2017 też ich trochę zamieściłem, ale odkąd chyba w 2017 r. poprosiłem o skasowanie mojego konta (dlatego w obecnym nicku mam "B") nie są już przypisane do mnie. Większość można znaleźć w dziale obserwacji gwiazd podwójnych, kilka ciekawszych szkiców niestety jest porozrzucanych po różnych wątkach, których nie jestem w stanie znaleźć (co prawda szkice powinienem mieć gdzieś na dysku, ale szkoda mi straty opisów). Z tego okresu w zasadzie polecam tylko wybór z dwóch zbiorów: https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/6023-lata-2013-i-2014-podsumowanie/ https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/9319-to-co-najlepsze-z-drugiej-połowy-2015-roku/ W razie potrzeby mogę udostępnić większe grafiki (1550x1550 pikseli). Wojtek
  2. Garść wrześniowych obłoków. Powyższe po stu minutach przekształciło się w poniższe. Ta chmura przez większość dnia pozostawała niemal w tym samym miejscu.
  3. Dzisiejsze poznańskie niebo. Szare wschodnie z godziny 14 i barwne zachodnie sprzed 20.
  4. Przy okularach z małym ER należy wyrobić sobie nawyk odsuwania głowy, kiedy chce się mrugnąć. Dzięki temu soczewki znacznie rzadziej ulegają zabrudzeniu.
  5. Mógłbym to oglądać na okrągło.

     

    1. Newborn_Sailor B

      Newborn_Sailor B

      Wiem, że nie powinienem się dziwić i być wyrozumiały ze względu na postępującą pandemię debilizmu, ale...

      "W sobotę 13 czerwca o świcie miał miejsce start promu kosmicznego SpaceX ze wschodniego wybrzeża USA. Rakieta dostarczyła na orbitę okołoziemską satelity badawcze. Start promu okazał się sukcesem, lecz nie tylko sam lot okazał się być niezwykłym widokiem tego dnia. Drugą niezwykłą sytuacją, była piękna mgławica, która pojawiła się na niebie. Mgławica to obłok powstały z gazów i pyłu międzygwiazdowego. Mieni się różnymi kolorami i kształtami. Fani podbojów kosmosu cieszyli się zatem podwójnie. Nie tylko zobaczyli udany start promu, ale również piękny widok na niebie. W sieci można znaleźć wiele zdjęć, które uwieczniły to niesamowite wydarzenie. Takie widoki nie zdarzają się często."

      https://wideo.wp.pl/mglawica-na-niebie-niezwykly-widok-6522486236235905v

  6. Chomikowałem to od trzech lat, mając w planach choć kilka szkiców gromad kulistych z pobliskimi gwiazdami podwójnymi, ale to już nieaktualne, więc to jest dobre miejsce żeby się podpiąć. Starczanowo, na północ od Poznania, 2/3.06.2017r Teleskop Equinox 120ED na montażu azymutalnym Za powiększeniami w tekście kryją się okulary: Baader Eudiascopic 35mm (26x, tfov 114', ź.w. 4,7mm) Orion Ultrascopic 25mm (35x, tfov 87', ź.w. 3,3mm) Baader Genuine Ortho 18mm (50x, tfov 48', ź.w. 2,4mm) Antares HD Ortho 9mm (100x, tfov 24', ź.w. 1,2mm) Star Splitter SS3 4,4mm (204x, tfov 17,6', ź.w. 0,59mm) Dwadzieścia dni po obserwacji napisałem: Kilka razy w roku mam okazję wyjechać w pole i staram się wtedy jakoś godzić obserwacje gwiazd podwójnych z DS. Na początku czerwca godziłem je w tym miejscu ponieważ 5 Ser to efektowna podwójna STF 1930 AB (skatalogowana też przez W. Herschela jako H 3 106). Jej separacja to zdrowe 11.4", ale za to różnica jasności wynosi 5mag (same piątki się zebrały). Do ujrzenia obu gwiazd wystarczyło mi 36x w wietrznych i księżycowych warunkach. Sama gromada jest ładna w niskich powiększeniach, ale w 200x jest wspaniała, miałem wrażenie, że widzę ze dwie lub trzy setki gwiazd w promieniu około 6' od centrum gromady i to mimo jasnego Księżyca i małej apertury 120mm. To czego nie napisałem, to że gromada okazała się zaskakująco ciekawa. Była widoczna jej warstwowa struktura ze stopniową gradacją jasności. Od powiększeń 26x i 50x były widoczne dwie wewnętrzne, obie koliste, zewnętrzna kończyła się w pobliżu gwiazdy o jasności Vm 11.29 - UCAC4 461-055584 - znajdującej się odrobinę ponad 3' od centrum gromady (blisko niej dwie gwiazdy o jasnościach Vm 12 - 12.1; te trzy są jedynymi gwiazdami w obrębie gromady, które naniosłem na szkic, ponieważ ich układ był charakterystyczny i łatwy do odnalezienia, resztę przedstawiłem symbolicznie przy użyciu wiszera). W tych powiększeniach M5 wyglądała po prostu ładnie. W 100x została rozbita do centrum z widoczną setką gwiazd (nie liczyłem, to tylko opis wrażenia), w 204x nagle gromada rozrosła się czterokrotnie (a biorąc pod uwagę powiększenie - szesnastokrotnie) ukazując trzecią warstwę rozciągającą się w promieniu 6' od centrum z kolejnymi setkami gwiazd widocznymi na całym obszarze - znów zwykły opis wrażenia. Ten widok był wspaniały i pomimo, że gromady kuliste są dla mnie jednym z mniej interesujących obiektów, M5 stała się dla mnie jednym z ciekawszych. Warstwowość gromady jest widoczna na zdjęciach, zwłaszcza tych z oszczędniejszą obróbką. W przypomnianym opisie wspomniałem o jasnym Księżycu. Znajdował się wtedy w pobliżu gwiazdy Beta Virginis i był oświetlony w około 55% (sądząc po graficznym symbolu w notatkach). Sprawił, że warunki miałem w zasadzie miejskie. Gdyby nie to, pewnie i w mniejszych powiększeniach gromada byłaby efektowna. Wiał też ciągły i dość silny, zimny północny wiatr. Na szczęście teleskop ustawiony był względem niego aerodynamicznie i nim nie trzęsło - w przeciwieństwie do mnie, gdyż ubrałem się o wiele za lekko. Pomimo wiatru seeing był bardzo dobry. Największym zaskoczeniem było to, że był rewelacyjny nad Poznaniem, dzięki czemu przez długi czas oglądałem najwspanialszego Jowisza w życiu. Z kolei był bardzo słaby tam gdzie znajdował się Saturn - już nie pamiętam, czy było to wyraźnie na wschód czy zachód od Poznania) O bliskości Palomara Piątego wtedy nie wiedziałem, ale nawet gdybym miał tego świadomość, wątpię żebym spróbował. Na koniec dane gwiazdy podwójnej: STF 1930 (również H 3 106, 5 Serpentis) jasności: A: 5.06 B: 10.11 separacja: AB: 11.1" kąt pozycyjny: 36° I troszkę opisów
  7. W Krainie Książek książki Springera o tematyce astronomicznej tańsze o 55% https://krainaksiazek.pl/promocje/astronomiasv2020
  8. Edytor tekstu zanotował jakiś regres. Tam gdzie daję większy odstęp (dodatkowy enter) po obublikowaniu zostaje usunięty. Brak możliwości podglądu przed wysłaniem. A kiedy wpisuję literę C a za nią dwukropek, to automatycznie zamieniają się w jakąś bezzębną, uśmiechniętą mordę. Można jakoś wyłączyć te inteligentne inaczej ulepszenia?

    1. Newborn_Sailor B

      Newborn_Sailor B

      Z kolei podgląd wątku ze strony głównej pokazuje podwójną przerwę...

      1.jpg.7b52aaf60d50decb467675955ed2f63c.jpg

  9. 14.VIII.2017r, godz. 22:00-22:55, Poznań, wschodnie Rataje SW Equinox 120ED / AZ Seeing 5-7/10, bardzo jasno (nawet jak na miejskie warunki) To był drugi, i jak dotąd ostatni raz, kiedy w ramach eksperymentu postanowiłem zrezygnować z bardziej złożonych szkiców, zostawiając je w absolutnie podstawowej formie - ot, poglądowy widok par z zaznaczeniem kierunku zachodniego. Do pewnego stopnia okazało się to wystarczające. Porównując z samymi notatkami bez szkicu, z biegiem czasu daje lepsze pojęcie, co się widziało, jednocześnie postawienie dwóch-trzech kropek, strzałki i podpisu zajmuje tylko kilka sekund, więc trudno mówić o stracie czasu. Jednak pełen szkic pokazujący całe pole widzenia danego okularu z jedynym w swoim rodzaju gwieździstym tłem przemawia do mojej pamięci najbardziej, dlatego z tej metody nigdy nie zrezygnuję poza "wyjątkowymi wyjątkami". Jestem też pewien, że ograniczona forma byłaby wystarczająca na potrzeby forum, wątpię żeby wiele osób (czy nawet ktokolwiek) porównywało widziane przez siebie gwiazdy ze szkicami. STF 1641 jasności: A: 10.9 B: 11.08 Ce: 9.5 separacje: AB: 16.5" AC: 77.1" Dwie ciemne gwiazdy o praktycznie jednakowej jasności i raczej średniej separacji w pobliżu jednej nieznacznie jaśniejszej. Świetny widok w 49x. STF 1632 (również H N 52), K0III+F9V jasności: A: 6.83 B: 9.98 separacje: AB: 10.8" Pięknie rozdzielone w 49x, gwiazdy o dużej różnicy jasności, która była bardziej odczuwalna w powiększeniu 176x. STF 1624, A2.5V jasności: A: 7.28 B: 10.17 separacje: AB: 5.9" Para 1° na południe od 2CVn. Duża różnica jasności, ale łatwo rozdzielone w 100x, a także 75x. Nie tak łatwo w 50x. Jaśniejsza gwiazda z widoczną na szkicu w górnym lewym narożniku tworzą parę WAL 62 AC (7.28+9.22; 161.9"; 143°). STF 1622 (również H 3 85), M1III+F7V, 2CVn jasności: A: 5.86 B: 8.71 separacje: AB: 11.6" Śliczna para dla niskich powiększeń. W 26x ciasna, ale łatwo rozdzielona. Dość duża różnica jasności. A żółto-złota. Najładniejszy widok w powiększeniu 36x. STF 1606, A8III jasności: A: 7.44 B: 7.93 separacje: AB: 0.6" Tak, tylko 0.6". Seeing był wtedy lepiej niż przyzwoity, więc postanowiłem sprawdzić czy uda mi się zobaczyć jajowatość zlepionych gwiazd. Udało mi się to dostrzec w powiększeniach 204x i 349x. Na początku nie miałem dużej pewności, ale z czasem nabierałem jej coraz więcej. PA zgadzało się względem zaznaczonych kierunku zachodniego oraz odległej o niecałe 3' kątowe charakterystycznej gwiazdy jedenastej wielkości, więc byłem (i jestem) zadowolony. Wielkocalowcy buszujący w pobliskich galaktykach mają tu dodatkowy cel-wyzwanie. Na koniec skierowałem się jeszcze do Cor Caroli (STF 1692) i STF 1702, które wyglądały razem niesamowicie w powiększeniu 49x. Miałem wielką ochotę wykonać tutaj normalny szkic, ale niebo było tam tak jasne - gwiazdy znajdowały się poniżej 25° nad horyzontem w łunie centrum miasta - że w końcu nie wykonałem żadnego. Tamten wieczór zacząłem od innego celu, który musiałem zarzucić. Chciałem naszkicować asteryzm Upgren 1 z pobliską gwiazdą podwójną ES 2166 (10.7+11; 4.7"), ale że tej nocy gwiazdy 11m były ledwo widoczne, a w przypadku ES 2166 zbyt bliskie, żeby je obie dojrzeć, dlatego postanowiłem zostawić sobie to na przyszłość.
  10. W niedzielę 12 kwietnia 2020r zastanawiałem się czy wykorzystać zapowiadane dwie godziny dobrej pogody, ale ponieważ następnego dnia rano nigdzie się nie musiałem spieszyć, to wiele nad tym nie myślałem, tylko zacząłem wyciągać statyw, HEQ-5 i ED-ka 120mm. Miałem wielką ochotę na gromady otwarte, niestety Kasjopeja uciekła mi już nie wiem który rok z rzędu, dlatego wziąłem na cel gromadę otwartą w północnych partiach Oriona, o której myślałem od zeszłego roku, aczkolwiek raczej w kontekście pozamiejskiego nieba. Jednak byłem po kolejnej półrocznej przerwie w obserwacjach, więc nie nastawiałem się na wynik, chciałem po prostu popatrzeć na gwiazdy. Warunki mnie jednak miło zaskoczyły. Seeing co prawda był 4-6/10 (przeważnie 4-5, im później tym był niestety gorszy), ale przejrzystość najlepsza od przynajmniej trzech lat. Już dawno z miasta nie udawało mi się dostrzec gwiazd ciemniejszych od 13mag. Tym razem dostrzegłem takie przynajmniej dwie, chociaż nie było to łatwe. Moim głównym celem była gromada otwarta szerzej znana jako NGC 2175s (lub NGC 2175.1). Zwróciłem na nią uwagę w zeszłym roku, kiedy przeglądałem niebo w Aladinie szukając gromad, które niekoniecznie musiały się znaleźć w Uranometrii. Tam na nią natrafiłem podpisaną jako Pismis 27 (i tak ją najczęściej nazywam). Jednak najpoprawniejszą nazwą zdaje się że powinna być C0607+206. Z nazwami tutejszych gromad i mgławic miałem zresztą ból głowy, w zależności gdzie szukałem brzmiały one często inaczej i się ze sobą kłóciły. W końcu przeczytałem to: Ze Star Clusters Archinala i Hynesa: NGC 2175.1 = C0607+206: Ideally the names ?NGC 2175.1? and ?NGC 2175s? should be denigrated, since these names are not original to the NGC. Where possible, this cluster should probably just be referred to as C0607+206. This cluster is incorrectly named NGC 2175 in the Lund Catalogue main datafile and in the second part of the alias list (?NGC 2175s = C0607+206 NGC 2175?) Natykałem się też na różne oznaczenia mgławicy NGC 2175 i mniej lub bardziej możliwej gromady w jej obrębie - Collinder 84 (np. w Wikipedii [która-wiem-nie-jest-źródłem] napisano, że mgławica to NGC 2174, a 2175 to gromada). Również ze Star Clusters: NGC 2175: This is the nebula around the cluster Collinder 84 (see page 118) and not the cluster itself. Na stronie 118: Collinder 84 = C0606+203: This possible cluster has in the past often been known as NGC 2175. However, the NGC description makes no mention of a star cluster here. [?] According to SIMBAD, the nebula is also called or is part of W 13, Sh 2-252, (including NGC 2174 and NGC 2175), LBN 854 [?]. The possible cluster was discovered by Collinder [1931] and should, therefore, be known as Collinder 84. He incorrectly assigned this the NGC 2175 name [Collinder 1931, B6, B27]. Most modern references repeat the incorrect designation [?]. To mi wszystko rozjaśniło i uporządkowało. A więc od teraz ? przynajmniej dla mnie - istnieją tutaj Cr 84 (najprawdopodobniej jako asteryzm) oraz C0607+206, którą jednak osobiście wolę nazywać Pismis 27 (znacznie przyjemniejsza nazwa i pierwsza na jaką się natknąłem ? wiecie, kwestia wspomnień itp.). Wracając. Głównym celem była Pismis 27, drugim centralne gwiazdy Cr 84, trzecim kilka podwójnych ? dość ciasna i ciemnawa J 1922 w centrum Pismis 27 oraz luźniejsze SCA 36 i SCA 37 w Cr84. Czwartym obiektem zainteresowania było zorientowanie się ile widać w miejscu, w którym powinna być gromada Koposov 82 ([KGZ2008] 82) inaczej zwana Teutsch 136 (zgodnie z przewidywaniami, niewiele). Pismis 27 okazała się uroczą drobną gromadą z pięcioma jaśniejszymi (około 10-11m) i czterema ciemniejszymi (12-13.25m) gwiazdami w polu o średnicy 3'. Ze względu na bardzo jasne niebo, najciemniejsze widać było dopiero w powiększeniach 127x i większych. J 1922 (10.51+10.9; 6.6") zacząłem rozdzielać dopiero od powiększeń 100x, z czasem udało mi się zejść do 75x, ale delikatnym zerkaniem. Patrząc na wprost nieco ciemniejsza gwiazda po prostu znikała. Jest tam mierzony jeszcze składnik C jako para STF 864 AC (10.51+11.1; 22.1"), z tym oczywiście problemu nie ma żadnego. Collinder 84 to przyjemne, nieco skoncentrowane gwiaździste tło. Dominuje oczywiście HD 42088, ale najciekawsza jest para gwiazd jedenastej wielkości SCA 37 (10.58+10.61; 24.8"). Na bardzo jasnym niebie były łatwo dostrzegalne w powiększeniu 50x i z pewnym trudem w 36x ? trudność tutaj polegała na widzeniu obu gwiazd. Do SCA 36 (10.26+12.8; 13.5") tak naprawdę nie zamierzałem podchodzić, spodziewałem się, że za nic nie dojrzę gwiazdy 12.8m zwłaszcza w bliskim towarzystwie znacznie jaśniejszej. Spróbowałem z sukcesem, B była widoczna zerkaniem w powiększeniach 264x i 349x. Śladu Koposova 82 nie dostrzegłem, chyba że należy do niego gwiazda zmienna zaćmieniowa ALS 8781 (nie wiem, ale wątpię). W każdym razie, to ją wskazuję na szkicu. Zawsze tez miło wiedzieć, że coś więcej tam się kryje. W kategorii najładniej świecącej gwiazdy wygrywa HD 42400, zwłaszcza dzięki ?pieprzykowi? ? gwieździe 11m odległej od niej o jakieś 52?. Na wyróżnienie, za synchroniczne świecenie, zasługują trzy gwiazdy 9.7-9.9 po stronie północno zachodniej. OK, te dwa zdania były głupie. Więc może czas na szkic: W mgławicy NGC 2174-5 / Sh 2-252, kryją się jeszcze trzy gromady widoczne w podczerwieni: SH 2-252A, SH 2-252C i SH 2-252E, nazywane tak samo jak konkretne części mgławicy: Błędy ortograficzne proszę mi wytykać na PW Merytoryczne jak najbardziej tutaj. Chilijskiego nieba, Wojtek
  11. Notatki podczas obserwacji staram się pisać w telegraficznym skrócie żeby nie tracić czasu. Często piszę aż zbyt oszczędnie, za bardzo polegając na swojej pamięci, wiele szczegółów oraz spostrzeżeń spisuję dopiero podczas publikacji na forum. Dlatego od dłuższego czasu myślałem o drukowaniu sobie tego co tutaj piszę, ale dotychczas nie miałem wystarczających chęci i cierpliwości, żeby przygotować to w odpowiedniej formie. Dzisiaj jednak udało mi się stworzyć pierwszy taki dokument, który tutaj załączam. Zapewne będę z czasem zmieniał schemat, zastanawiam się nad jakimś tytułem lub nagłówkiem oraz czy by tam nie spisywać sprzętu użytego podczas obserwacji. Na ten moment wydaje mi się to zbyteczne. Jakby ktoś chciał zapisać sobie plik na dysku lub go wydrukować, to ma moją zgodę. Przygotowane w OpenOffice Writer. NGC 6604_29-30.06.2019_ED120AZ_Zwola.pdf
  12. Cóż, jeśli nie będę miał kilkumiesięcznych przerw w obserwacjach i będą mi się zdarzać miesiące - w co już nie bardzo wierzę - po trzy-cztery sesje, to spróbuję. W tej chwili to nie miałoby sensu. Oko wymaga treningu, a ja swoje katuję teraz tylko monitorem i książkami, co kompletnie nie pomaga. Obecnie, kiedy udaje mi się popatrzeć przez teleskop ze dwa lub trzy razy rocznie, ledwo mogę przekroczyć 13 mag i wiem, że nie warunki są temu winne. Koniec 2015 roku i wczesna wiosna 2016 to były moje "szczęśliwe dni", wątpię żeby wróciły.
  13. Brak daty opublikowania przy niektórych postach, to jakiś chwilowy bug czy coś bardziej trwałego?

  14. Ok, ale też poważnie rozważ lub rozważcie odpięcie wspomnianego wątku. Nawet nie trzeba ich porównywać, żeby widzieć, że tutaj jest wszystko a tam tak naprawdę nie ma niczego i na podpięcie po prostu nie zasługuje. Oczywiście to tylko sugestia. Nie mam też niczego przeciwko usunięciu stąd moich dzisiejszych wiadomości, żeby nie zaśmiecać tematu (nawet do tego zachęcam). Chciałem tylko zwrócić uwagę na ten, moim zdaniem, problem (przyznaję, że mogłem to zrobić w komentarzach).
  15. Czy tylko ja mam poczucie, że ten wątek powinien zostać podpięty na stałe u góry działu, a obecnie przypięty - odpięty i zapomniany?
  16. Na ostatniej mapce popełniłem błąd dwukrotnie wpisując "STF 584". Niestety możliwość edytowania już wygasła, więc muszę wkleić poprawioną poniżej.
  17. Najpierw zamieszczę trzy wcześniejsze szkice, przygotowane tym razem wg moich własnych standardów. Zdaje się, że wcześniej za bardzo chciałem podkreślić, że nie mam lub nie chcę na to przeznaczać więcej czasu. A teraz właściwy ciąg dalszy, który zacznę od zboczenia z tematu. Drugą z trzech wspomnianych nocy zacząłem od interesujących gwiazd podwójnych znajdujących się około 1° na południowy wschód od Kapelli. Przy okazji chciałem się przekonać czy uda mi się ujrzeć coś z gromady otwartej Berkeley 18, która również znajduje się w tamtym rejonie. Co prawda wiedziałem, że jest ciemna, nie wiedziałem jednak jak bardzo. STF 669 jasności: A: 8.44 B: 8.97 separacja: AB: 9.9" STF 684 jasności: A: 7.72 B: 9.34 separacja: AB: 1.5" SMA 53 jasności: A: 10 B: 10.5 separacja: AB: 11.6" STF 669 jest dość szeroka, rozdzielona w każdym powiększeniu (nie zapisałem jakie było najniższe, ale w 90% przypadków najniższe mam 26x). Zachodnia gwiazda minimalnie ciemniejsza. Później dowiedziałem się, że 2' na zachód od tej pary znajduje się kolejna: FYM 214: jasności 12.2 + 12.9, separacja 14.8". Na szkicu żadnej z jej gwiazd nie umieściłem. STF 684 - ciasna para, ale w chwilach lepszego seeingu łatwo rozdzielona w 176x. Chwilami udawało mi się to w zaledwie 100x. Największa trudność związania jest ze sporą różnicą jasności wynosząca około 1.6 mag. Jaśniejsza gwiazda to niebieski olbrzym - wg informacji na stelledoppie (na WDS w tej chwili nie wchodzę ze względu na ostrzeżenie o zagrożeniu) - B8III i jest od nas odległa aż o 5882 pc. Simbad określa ją jako A0. SMA 53. Dwie dość ciemne gwiazdy. W 36x ze względu na jasne niebo widoczne tylko zerkaniem. W 100x widoczne na wprost, ale z problemami. Separacja wydawała się podoba lub nieco mniejsza od STF 669 (jest większa). Berkeley 18, wg klasyfikacji Trumplera gromada typu III1r, oddalona od nas o 5800 pc, o średnicy kątowej 12', zawiera około trzystu gwiazd, najjaśniejsza ma jasność 16 mag... No właśnie. Miałem małą nadzieję, że wśród stadka gwiazd o jasnościach 10-12 mag na lewo od SMA 53 znajdzie się kilka należących do gromady. W sumie nic więcej tu nie muszę dodawać. Na szkicu cyrklem zaznaczyłem, gdzie powinna się znajdować. Ostatecznie to też jakaś wiedza. Po tej ?południowej? przygodzie wróciłem do Żyrafy. Prawdopodobnie żeby zaoszczędzić czas, nie wykonałem dwóch szkiców, czego teraz żałuję. Więc teraz będzie tylko opis oraz małe zdjęcie DSS z oznaczeniem składników STF 618 oraz mapka pokazująca gdzie je szukać, również w formie zdjęcia DSS (znajdująca się za kolejnym szkicem). STF 618 jasności: A: 7.68 B: 7.98 C: 11.82 D: 9.24 E: 9.82 separacje: AB: 33.3" AC: 148.2" AD: 295.8" DE: 12.6" STF 633 jasności: A: 6.77 B: 10.57 separacja: AB: 11.8" STF 618 - bardzo ładne double-double, zwłaszcza w niewielkich powiększeniach. Jedna para jasna (para AB) druga względnie ciemna i ciaśniejsza (para DE). Najjaśniejsza gwiazda lekko czerwona. Pomiędzy parami widoczne dwie ciemniejsze gwiazdy (bez szkicu niczego nie mogę być pewien, ale najjaśniejsze jakie tam się znajdują mają jasności V 11.82 - i ta jest składnikiem C - oraz 12.92). STF 633 - dość szeroka para, ale jaka różnica jasności! To wszystko co o niej zapisałem. Jeżeli naprawdę oszczędność czasu była moim celem, to zdałem tutaj celująco. O! W notatkach dodałem jeszcze, że zarówno STF 618 jak i STF 633 są wspaniałe. STF 659 jasności: A: 9.8 B: 10.43 separacja: AB: 5.6" STF 676 jasności: A: 8.13 B: 8.92 separacja: AB: 1.4" STF 677 jasności: A: 7.86 B: 8.5 separacje: AB: 1.14" (w 2015 roku, obecnie prawie 1.16") ? para AC skatalogowana jako RAO 35 AC, 7.86+13; rho 7.5" (pierwszy pomiar w 1999 roku) ? składnik B dzieli się na kolejną parę: RBR 27 Ba,Bb, 6.4+7.7; rho 0.1" (pierwszy pomiar w 2013 roku) STF 659 - świetny widok w powiększeniu pięćdziesięciokrotnym. Ukazywały się wtedy jako dwie ciemne, niemal jednakowe gwiazdy. STF 676 - w 50x widać wydłużenie gwiazdy we właściwym PA (kącie pozycyjnym). Gwiazdy czysto rozdzielone w 128x pomimo widocznej różnicy jasności (nie bardzo precyzyjnie określiłem ją na około 0.5 mag), zachodni składnik ciemniejszy. Bardzo blisko, w odległości 40" znajduje się ciemna gwiazda o Vm 11.84. Na szkicu widoczna jest zarówno na głównym obszarze oraz na powiększonym fragmencie. Nie zapisałem w jakim powiększeniu miałem taki widok, najpewniej musiało to być w 128x, ewentualnie 176x lub 205x. STF 677 - bardzo ciasna, delta-m również tutaj wydawała mi się na poziomie 0.5 mag. W powiększeniach 100x i 128x para ukazywała się jako ciasna ósemka. W 176x chwilami minimalnie udało mi się rozdzielić. W 205x stała się bardzo łatwa. 6' w kierunku z grubsza wschodnim widoczna jest para ciemnych gwiazd o jasnościach V około 12 o separacji 20". Gwiazda na szkicu oznaczona gwiazdką to TYC 4085-356-1 o wskaźniku barwy B-V 1.81 (wg SIMBAD; 1.93 wg UCAC 4), odległa jest od nas o około 1423.69 pc (+/- 91.82 pc). Niestety nie znalazłem informacji o typie widmowym. Nie przyglądałem jej się na tyle dokładnie, żeby zauważyć kolor. STF 677 to gwiazda binarna o okresie obiegu wynoszącym w zaokrągleniu 362 lat (+/- 27). W ostatnich latach odkryto, że gwiazda C również jest grawitacyjnie powiązana, a B okazała się być dwoma gwiazdami, które wg szacunków okrążają wspólny środek masy w czasie dwudziestu lat. Czyli jest to system poczwórny. Zdarza mi się natrafić na gwiezdne krajobrazy, które wydają się być w jakiś sposób doskonałe, jakby ktoś specjalnie je skomponował. Występują tam jakieś idealne proporcje pomiędzy gwiazdami jasnymi i ciemnymi, odległymi i bliskimi. Mógłbym na te sceny patrzeć godzinami, co oczywiście się nie zdarza, ale za to w mojej pamięci mają swoje specjalne miejsce. Gwiazdy wokół STF 677 właśnie są jednym z takich miejsc. Pozostałe jak na razie to: najbliższa okolica współdzielona przez LDS 1879 i 35 Dra (ta scena jest absolutnie naj, cały czas mam ją świeżo w pamięci); grupka wokół STF 2155, też w Smoku (oba miejsca opisałem w TYM poście pod numerami odpowiednio 9/11 i 7/11) oraz HJ 2633 na pograniczu UMi i Dra (przedstawiona TUTAJ pod nr 2/13). Na tym zakończyła się druga noc, ale jeszcze jestem winien szkic i mapkę: Trzecia noc to półtoragodzinny późny wieczór, ale za to satysfakcjonujący. STF 584 jasności: A: 7.61 B: 9.4 separacja: AB: 12" AG 82 jasności: A: 9.8 B: 11.2 separacja: AB: 26.4" STF 584 - A lekko żółta. Bardzo duża różnica jasności pomiędzy składnikami. Postanowiłem zabawić się w ocenę separacji mając do pomocy jedynie diafragmę okularu, wyszło mi 10-15". W 50x para łatwo rozdzielona, w 36x odrobinę trudniej a w 26x już była naprawdę trudna. (Nie zapisałem tego, ale najprawdopodobniej trudności przy 26 i 36x nie wynikały z separacji, tylko z różnicy jasności oraz jasnego tła, co musiało mieć znaczący wpływ na widoczność składnika B). AG 82 - separację tutaj w przybliżeniu oceniłem na około 30". Dwie ciemne gwiazdy, wschodnia nieco ciemniejsza. Obie widoczne nawet w powiększeniu 21x. Najładniejszy widok obu par oraz dominującej i zimnej Alpha Camelopardalis miałem w 50x. Alfa to nadolbrzym o typie widmowym O9Ia, odległy od nas o 1607 pc (z marginesem błędu +/- 275 pc). Gwiazdę otacza słaba mgławica refleksyjna vdB 30. Poniżej, pod szkicem zamieściłem wyeksportowany z Aladina fragment z rozjaśnionym zdjęciem DSS, na którym widać ją zataczającą łuk nad gwiazdą od strony północno wschodniej do południowo zachodniej. STF 602 jasności: A: 8.81 B: 10.19 separacja: AB: 29" STF 606 jasności: A: 8.94 B: 9.7 separacja: AB: 37.6" UC 1252 jasności: A: 12.6 B: 12.75 separacja: AB: 21.9" BU 313 jasności: A: 7.29 C: 11.65 D: 13.21 separacje: AC: 28.2" AD: 36.3 ? para AB skatalogowana pod nazwą HDS 655; jasność B: 10.21 separacja AB: 0.3" (jedyny jak dotąd pomiar wykonany w 1991 roku). STF 602 i 606 to szerokie pary. STF 602 odrobinę ciaśniejsza z większą delta-m którą w przybliżeniu oceniłem na 1 mag. STF 606 szersza z mniejszą delta-m (oceniłem ją mniej precyzyjnie na około 0.5 mag) Najciekawsza jest UC 1252, bardzo ciemna para jednakowych gwiazd. W 50x źle je zidentyfikowałem - założyłem, że widzę jeden składnik, jaśniejszą gwiazdę widoczną na szkicu w kierunku północno zachodnim. W 100x po chwili dostrzegłem właściwe gwiazdy. Wiedząc czego szukam, spróbowałem powiększenia 75x, w którym gwiazdy widoczne były zerkaniem, ale wymagało to skupienia i nie było łatwe. BU 313 AC to szczęśliwy traf, nie planowałem jej, ani o niej nie wiedziałem. Posłużyła mi jako jedna z gwiazd orientacyjnych do wykonania szkicu. STF 604 jasności: A: 9.09 B: 9.36 separacja: AB: 2,1" MLR 399 jasności: A: 7.84 B: 12.8 C: 10.37 separacje: AB: 27.2" CD: 37 ? gwiazda A to para Aa,Ab - 8.71 + 9.52 separacja 0.3" STF 604 to ciasna para dość ciemnych gwiazd. Rozdzieliłem je w 75x chociaż seeing mi to utrudniał, mniejszego powiększenia nie próbowałem. MLR 399. Tutaj miałem problem z identyfikacją. Wiedziałem, że szukam trzech gwiazd, owszem, główna gwiazda była oczywista, ale nie znałem jasności separacji i kątów pozycyjnych jej towarzyszek. Na szkicu zaznaczyłem dwie prawdopodobne kandydatki. "B?" okazała się C, a "C?" to strzał w płot. Prawdziwej B ostatecznie nie dostrzegłem. Pod szkicem po raz kolejny zdjęcie DSS z dokładnymi oznaczeniami. Gwiazdy były tutaj na tyle zagęszczone, że świetnie wszystko wyglądało w powiększeniu 205x. Przy powiększeniu stukrotnym można mieć wrażenie, że patrzy się na luźną i dość ubogą gromadę otwartą o średnicy około 10'. Na koniec spojrzałem jeszcze na gwiazdę karbonową, zmienną ST Cam (lub CGCS 769; Cool Galactic Carbon Stars). Jest to zmienna pulsująca o typie SRB. Typ widmowy to C5,4(N5) (wg AAVSO) lub C-N5 (wg Simbad). Zmiany jasności wahają się w przedziale od 9.5 mag do 12 mag. Szkoda, że nie pokusiłem się o próbę oceny jasności. Oceniłem tylko kolor - całkiem mocno pomarańczowy. Nie miałem problemu z jej dostrzeżeniem (oraz określeniem jej koloru), więc zakładam, że była wyraźnie jaśniejsza od 11 mag. Mapka zdobyczy trzeciej nocy: Cieszę się, że udało mi się dokończyć ten wątek. Nie czułem się komfortowo ze stanem w jakim go zostawiłem. Pozdrawiam, Wojtek
  18. Ten potężny ale i subtelny blask wyszedł Tobie niesamowicie. Dobrze, że przypomniałeś się z tym zdjęciem.
  19. Cztery lata temu po raz pierwszy i jak dotąd jedyny odwiedziłem kilka gwiazd w Delfinie i w Pegazie (korzystając również po raz pierwszy i jedyny poza miastem z małego teleskopu ED 80mm). Zakończyłem tamtą noc właśnie na Enifie. W założeniu zależało mi jedynie na dość jasnym składniku B, ale jak już namierzyłem gwiazdę to odkryłem, że okolica, dzięki dwóm grupom asteryzmów, jest znacznie ciekawsza - zwłaszcza zaskoczyła mnie symetria pięciu gwiazd o jasnościach około 9.5 Vm w zgrupowaniu północno wschodnim. A Enif? Od razu uderzyła mnie swoim pięknym, złotym blaskiem. Jedna z gwiazd, na które mógłbym po prostu w spokoju patrzeć. W pobliżu bardzo rzucała się w oczy znacznie ciemniejsza gwiazda, ale łatwo dostrzegalna. Okazał się nią składnik C. Oczywiście przy różnicy jasności około 6 mag ich widok razem również sprawiał wiele przyjemności i robił wrażenie. Szukałem też B, nie spodziewając się sukcesu, bo pamiętałem, że gwiazda jest ciemna. Ale czułem, że tamtej nocy warunki były sprzyjające. Bardzo blisko, po usunięciu Enifa poza kadr, znalazłem jakąś ciemną gwiazdę (12.766 Vm w odległości około 2.5' od Eps Peg), ale to nie jest składnik B - on znajduje się mniej więcej w połowie pomiędzy A i C. Nigdy nie słyszałem o zjawisku wahadła, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odwiedzę tę gwiazdę wtedy to sprawdzę :) Ta okolica to jeden z moich ulubionych "starscapes". Parę AB odkrył dwudziestego listopada 1782 roku William Herschel nadając jej numer H VI 103, kąt pozycyjny od tamtego czasu pozostał ten sam, ale początkowo separacja wynosiła 91". Teraz to wygląda tak: S 798 (para AB również H VI 103) jasności: A: 2.53 B: 12.8 C: 8.74 separacje: AB: 83.2" AC: 144.6" Warunki musiały być naprawdę dobre, ponieważ cały szkic wykonałem w zaledwie 20 minut i nie musiałem się bardzo wysilać, żeby dostrzec przynajmniej trzy gwiazdy ciemniejsze niż 12.5 Vm. I zdjęcie DSS z zaznaczonym obszarem. Widać tutaj składnik C, jako delikatne wybrzuszenie w blasku głównej gwiazdy.
  20. Z tego, co zapisałem w notatkach, to Enif jest piękniejsza :) Uroda 44 Her nie rzuca się od razu w oczy. Jest delikatna i trzeba się w nią wpatrywać przez jakiś czas, żeby ją docenić. I rzeczywiście, kolorystycznie powinna być zbliżona ze Słońcem (ale z naszej perspektywy do Słońca nie pasuje przymiotnik "delikatna").
  21. Zawsze robię jaśniejsze tło nieba, głównie z dwóch powodów: Chcę zachować wrażenie, że to jest szkic i zależy mi na pozostawieniu widocznej faktury papieru. Nie zmierzam do symulacji rzeczywistego widoku. Chcę się zatrzymać gdzieś w połowie. Odkryłem, że takie podejście i rezultaty mi się podobają. Sporo moich szkiców z 2013 i 2014 roku zrobiłem zbyt ciemnymi. Już wtedy mi się nie podobały, ale jeszcze nie wiedziałem dlaczego. Po drugie bolą mnie oczy kiedy na komputerze oglądam coś o zbyt dużym kontraście. Gdybym stosował niemal czarne tło przy szkicach wykonywanymi przy niewielkich źrenicach, to nie mógłbym na nie patrzeć. Nawiasem mówiąc z tego samego powodu od kilku lat niemal nie mogę czytać Astronocy. Kiedy jeszcze miałem monitor o mniejszej rozdzielczości i większym pikselu, to nie miałem z tym problemu, ale w obecnym monitorze piksele mam zbyt małe żeby komfortowo przeczytać choćby kilkanaście linijek białej i małej czcionki. Czasami rzeczywiście bardziej rozjaśniam, albo przyciemniam tło, żeby je dodatkowo podkreślić. Tym razem rozjaśniłem mocniej niż zwykle, właśnie z tego powodu. Nie należy porównywać jasności szkiców, które dzieli dłuższy okres czasu, nie mam jakiejś skali do której wszystko przyrównuję. Decyduje ocena w danej chwili. Staram się symbolicznie zaakcentować różnice jasności wtedy, kiedy przygotowuję szkice z jednej sesji, albo kiedy opracowuję szkice współdzielone, gdzie każda część była wykonana przy różnych powiększeniach, jak np. ten szkic, który umieszczę w starym wątku z podwójnymi w Żyrafie, jak już wszystko będę miał gotowe:
  22. Dzięki, chłopaki :) Naturalność przychodzi z czasem (chyba, że ma się spory talent), a to mój szósty lub siódmy rok praktyki. Od ostatniego roku pomaga mi dodatkowa rzecz - zacząłem szkicować również w okręgach o średnicy 12cm zamiast wcześniejszych 9cm (a w pierwszym roku korzystałem z jakiegoś gotowego szablonu z kołami o średnicy około 7cm). Nadal stosuję te 9cm, bo mam te szablony gotowe do wykorzystania, ale jak przeglądam szkice, to moimi ulubionymi są te przedstawiające NGC 1502 i Stock 23 z zeszłego roku, szkicowane właśnie na dwunastkach. W zeszłym roku eksperymentowałem też z okręgiem o średnicy 19cm, ale tutaj efekty były nieco inne. Za pierwszym razem, w polu i korzystając z montażu azymutalnego, miałem problem z rozmieszczeniem gwiazd na szkicu, odległości zrobiły mi się zbyt duże, musiałem wędrować po nim okiem i traciłem więcej czasu na odmierzaniu gdzie postawić kropki, przez to oczywiście częściej musiałem sterować teleskopem. Myślę, że taka skala jest dobra, kiedy korzysta się z montażu paralaktycznego. Tak było właśnie za drugim razem, kiedy obserwowałem Księżyc z balkonu. Niesamowicie podobał mi się pewien fragment, obszar brzegu któregoś morza, z klifami i "plażami", w powiększeniu 450x (jasność obrazu przy źrenicy 0,27mm mi tu w niczym nie przeszkadzała), ale przyjąłem złą strategię i szkic był nieudany (czasami myślę, że umrę z dorobkiem tylko jednego dobrego szkicu Księżyca...). Także w tym wypadku jeszcze muszę poczekać z ostateczną oceną przydatności tak dużego pola. Nie mam naturalnego talentu do rysowania. Jestem w stanie narysować galaktykę, bo to w moich teleskopach tylko plamka z ewentualnie jaśniejszymi miejscami, poradzę sobie z mgławicami planetarnymi - wykonałem tylko trzy takie szkice, ale ze wszystkich z perspektywy czasu jestem zadowolony, dobrze przedstawiają to, co widziałem. Nigdy nie narysuję M42 ani nic w tym rodzaju, gdzie trzeba mieć w oczach i pod palcami szesnastobitową skalę odcieni. Ale z gwiazdami sobie dobrze radzę, to wymaga znacznie mniej talentu, trzeba do tego podejść bardziej, hm, logicznie i technicznie, trzeba się zmusić do widzenia kątów, odległości i kilku podstawowych figur geometrycznych. Precyzja to główny cel, a z precyzją przychodzi naturalność, tak myślę. Jolo, wyobraź sobie V 914 znacznie większą od V 912 i pchnij ją w dal :)
  23. Postanowiłem wczoraj skorzystać z bezchmurnej pogody i przypomnieć sobie jak się rozstawia teleskop. Nie planowałem niczego ambitnego głównie ze względu na miejskie warunki wspomagane Księżycem i uporczywym wiatrem. Więc zdecydowałem się na niepozorny asteryzm blisko gwiazdy 44 Herculis - Dolidze-Dzimselejsvili 6, w skrócie DoDz 6, który miałem na uwadze od kilku lat, ale zawsze znajdowałem do naszkicowania coś w danej chwili bardziej interesującego. Na wczoraj ten cel wydawał się być idealny. DoDz 6 składa się z pięciu gwiazd o jasnościach od 9.5 Vm do 12.13 Vm. Podczas sprzyjających warunków z Poznania bez problemu dostrzegam w powiększeniu 26x cztery najjaśniejsze gwiazdy (czyli do 11.16 Vm), a najciemniejszą przy powiększeniu około 100x. Niestety wczoraj widziałem tylko cztery i nawet z tą czwartą miałem problemy, musiałem użyć większych powiększeń - mniejszych źrenic wyjściowych, żeby ją z początku wychwycić. W końcu udało mi się też dostrzec ją w powiększeniu 36x. Ozdobą kadru jest 44 Herculis (Eta Herculis), której żółty kolor był oczywisty, ale jednak bardzo delikatny, blady (blady - dokładnie tak jej kolor opisał William H. Smyth). Jej typ widmowy to G5IIIFe-1 (wg Simbad). W przyszłości spróbuję wyłapać z jej blasku odległą o 2' na zachód gwiazdę o jasności 11.72 Vm. Minimalnie poza obszarem szkicu, 14' w kierunku północno zachodnim od 44 Her, znajduje się interesująca podwójna OL 214 (jasności 10.1+11.9; separacja 5.1"). Zwróciłem też uwagę na dwie zmienne, które podpowiedziała mi Uranometria: V 912 i V 914 (w bazie AAVSO jako A0912 Her i A0914 Her). Wg map ich minima jasności są poza skalą, tzn. powinny być ciemniejsze niż 9.75m, podczas maksimum powinny mieć około 8.5-9m - podobnie jak kilka okolicznych gwiazd. I właśnie tak jasne mi się wydawały, więc zapisałem, że są w okolicach swoich maksimów. Ale tak naprawdę (tzn. wg tego o znalazłem na stronie AAVSO) ich amplituda jasności jest bardzo niewielka. Garść danych: V 912, G5 to zmienna zaćmieniowa typu EA (typu Beta Persei, czyli Algola), jej jasność waha się w przedziale 8.59-8.73 w okresie zaledwie 3.409876 dni. V 914, K5, zmienna pulsująca typu SRD (ten typ klasyfikuje gwiazdę jako olbrzyma lub nadolbrzyma), amplituda jasności 8.48-8.69, brak informacji o częstotliwości zmian. Na koniec przyjemne ćwiczenie na wyobraźnię przestrzenną: 44 Her jest odległa od nas o 33.47 pc, V 912 o 126 pc a V 914 o 1100 pc. (wszystkie odległości - lekko zaokrąglone - pochodzą z katalogu Gaia, 2018r) (A miał być tylko szkic...) Pozdrawiam, Wojtek
  24. To jest chyba podtyp zmiennych zaćmieniowych (czyli GS jest podtypem EA, więc o ile dobrze rozumiem, nie opisuje on pojedynczego składnika, ale cały system): VARIABLE STAR TYPE DESIGNATIONS IN VSX "Systems with one or both giant and supergiant components; one of the components may be a main sequence star" Na polski: system, w którym jedna lub obie gwiazdy są olbrzymami lub nadolbrzymami; jeden ze składników może być gwiazdą ciągu głównego. Też się właśnie dowiedziałem czegoś nowego :)
  25. Dziękuję Wam obojgu! Paradoksalnie nawet ucieszyłem się z odkrycia tego błędu. Pomijając to, że uchroniło mnie przed kompromitacją, to przede wszystkim tłumaczy moje problemy z dostrzeżeniem tych gwiazd. To nie była tylko wina moich nie najlepszych wtedy oczu. W najbliższym czasie raczej nie będę obserwował, ale może zajmę się którymś z moich niedokończonych wątków, np. o podwójnych w Żyrafie sprzed dwóch lat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)