Witajcie,
to mój pierwszy post na forum - zwykłem się przyglądać raczej dyskusjom niż sam się w nich udzielać. Dzisiaj jest inaczej, chciałbym zasięgnąć porady. Krótka historia, bo podejrzewam, że za sam topic mogę zostać zjechany
Staram się interesować niebem, od jakiegoś krótkiego czasu prowadzę obserwacje nieba - w pierszej chwili asteryzmy, rozpoznawanie planet i tak dalej. W tej chwili już prowadzę obserwacje za pomocą Celestrona 25x70 ze statywem Velbon videomate (całkiem dobry zestaw jak dla mnie, widać sporo obiektów DS - na tyle na ile oczywiście - mi wystarcza). Niedawno rozmawiałem w rodzinie o nocnych harcach i dostałem propozycje sprawdzenia "a zobaczysz jak to wygląda w teleskopie, ja teraz nie używam". Pożyczyłem - to właśnie ten nieszczęsny 114mm obiektywu i 1000mm ogniskowej reflektor. W tym zestawie znajdują się okulary K10mm K25mm, Barlow2x (chyba jakiś tandetny plastik), filtr księżycowy (zielony kolor, nie wiem czy poza tym coś zmienia).
Może trochę wrażenia na początek. Samo korzystanie z teleskopu z montażem azymutalnym jest już dla mnie ciężkie - ok, muszę się przyzwyczaić pracować z takimi rzeczami, po prostu brakuje mi wiedzy. Jestem za to przekonany, że montaż powinien być w takim teleskopie stabilniejszy (nie lata ale naprawdę nogi rozkładają się dziwnie, strasznie słaby materiał do złączenia nóg (pękł przy przykręcaniu).
Szukacz dołączony do zestawu jest bardzo plastikowy, nie wiem jak ustawić na nim ostrość obrazu (kręcąc po prostu "okularową" soczewką faktycznie coś przesuwam, ale to straszne), nie wspominając już o przykręceniu i wyregulowaniu szukacza względem samego teleskopu. Bardzo trudno osiągnąć jakiś lepszy efekt.
Co do obserwacji - tu zaczyna się problem - Księżyc jest OK, detal widoczny dla okularu 25mm i z Barlowem. Jowisz też wygląda całkiem OK w 25mm (oczywiście daleko) wraz z 4roma Galileuszowymi. Barlow nie zmienia wiele w widoczności Jowisza. Natomiast użycie w ogóle 10mm sprawia, że ostrość jest nie do ustawienia - spędziłem bardzo duzo czasu na ustawianiu ostrości i obraz cały czas jest rozmyty (ale jasny). To samo tyczy się Saturna (pierścień ledwo widoczny w 25mm, 10mm nawet tyle nie widać). Czy ktoś wie co może być przyczyną? Czy to jest problem kolimacji, brudnego zwierciadła (nie wydaje się brudne) czy słabej jakości okular? Czy ktoś się spotkał z taką sytuacją (może z takim modelem teleskopu?) - wie jak rozwiązać problem o ile jest rozwiązywalny. W K25mm M13 była dobrze widoczna (na tyle na ile pozwala 40x powiększenie). Rozumiem, że jest to teleskop bardzo, bardzo budżetowy - ale czy aż tak? Jeżeli taka jakość optyki jest fabrycznie w teleskopie, to wcale się nie dziwie dlaczego ktoś przestał patrzyć w gwiazdy :).
Całe moje pytanie wynika głównie z tego, że nie mam żadnego odniesienia do lepszego teleskopu, a chciałbym jeszcze potestować możliwości zanim zdecyduje się na własny reflektor (póki co dobre nocne niebo jest naprawdę świetne z lornetką). Chętnie przymę wszystkie uwagi dotyczące postu, choć proszę o lekką wyrozumiałość, ledwo raczkuje w temacie obserwacji nieba.