Skocz do zawartości

Paweł Sz.

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 999
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    43

Zawartość dodana przez Paweł Sz.

  1. Mi się udało zobaczyć maksimum zaćmienia przez jakieś 30 sekund w lornetce 10x50, bardzo dobrze widoczny cień w dolnej części 😉 Gdy wróciłem z lornetą 25x100 było już po wszystkim i zaczęło padać… Ale przynajmniej widziałem 🙂
  2. To już jutro, prognozy są jakie są, na pewno komuś się uda 😉 Nie przedłużając poniżej infografika 🙂
  3. Z tego co rozmawiałem ze znajomymi z Krakowa (i patrząc na Windy) jest tam spora szansa na obserwacje - ekipa znajomych się szykuje. Tymczasem z mojej strony pozostaje mieć nadzieję, że ta dziura coś pokaże chociaż przez minutę 😉
  4. Tak jak wyżej napisane, jeśli lornetka ma być dodatkiem do teleskopu to wtedy coś z mniejszych, ewentualnie 15x70 (może delta skyguide?)
  5. Nie wiem na ile jest różnica w kątowych, ale w przypadku lornet prostych nie widziałem w nocy różnicy wartej 2-3 tys. zł między widokami z lornety APM 25x100 MS i APM 25x100 ED. Chyba @Panasmaras ma 70tke kątową od APM, nie pamiętam tylko jaka wersja.
  6. Temat skomplikowany, potrzebowałbyś czułej kamerki astro jak do live albo bezlusterkowca w stylu sony alpha z wysokim iso. Koszty kilkukrotnie większe niż sama lornetka 🙂
  7. U mnie teleskopy się nie sprawdziły. Jako, że obserwuje poza domem zbyt dużo czasu zajmował mi transport, potem chłodzenie, zabawa z okularami itp. itd. Jakiś czas temu postawiłem na lornetki i to był strzał w 10. Częstotliwość obserwacji wzrosła, podobnie jak chęci do wyjścia 😉 Staram się wykorzystywać każdą dostępną "dziurę" między chmurami, szczególnie jesienią 😉
  8. Data obserwacji: 15.09.2023 Miejsce obserwacji: Folwark Sulejewo Lornetki: APM 25x100 ED https://nieboprzezlornetke.pl/fomalhaut-slimak-i-mglawica-saturn/ Piątkowy wieczór i szybki spontaniczny wypad na obserwacje. W mgnieniu oka spakowałem lornetę APM 25x100 ED ze statywem do auta i chwilę przed godziną 23 stałem już ze sprzętem na folwarku. Na polu kilka osób, zarówno stali wyjadacze, jak i nowe osoby. Tej nocy spoglądanie w niebo odbyłem trochę w samotności skupiając się na kilku zaplanowanych obiektach. Na start wycelowałem w Fomalhaut - bardzo jasną gwiazdę w konstelacji Ryba Południowa. Gwiazdozbiór dobrze widoczny i był to chyba najlepszy moment w kalendarzu na jego obserwacje. Gwiazda jak gwiazda, niby zwyczajny punkt, ale świadomość że krąży w ogół niej dysk pyłowy dodaje nieco smaku. Do tego obiekt w stosunkowo niewielkiej odległości, gdyż „zaledwie” 25 lat świetlnych od Słońca. Następnie Mgławica Ślimak NGC 7293 w konstelacji Wodnika. Co prawda w lornecie 25x100 była widoczna, ale bez większej rewelacji. Dość spory powierzchniowo obiekt, który subtelnie wypełniał pole widzenia lornety. Widoczny jako delikatne jajowate pojaśnienie, czy też ulotna mgiełka - po dłuższej adaptacji majaczył ciemniejszy środek. Zapamiętany dwa lata wcześniej widok z lornety 15x70 był chyba bardziej wyraźny, ale wtedy kluczową rolę odegrały filtry Orion UltraBlock. Później odbiłem do gromady kulistej M30 i wyżej do mgławicy planetarnej NGC 7009, znanej jako Mgławica Saturn. Faktycznie, jak tylko spojrzymy na zdjęcie obiektu przypomina swym kształtem wspomnianą planetę. W lornecie 25x100 to oczywiście tylko punkt, lecz wyraźny i zdecydowanie łatwiej go odróżnić od klasycznej gwiazdki. Kolor jakby cyjankowy, bardzo podobno do barwy ostatnio obserwowanej komety Nishimura. Zerkając na wprost mgławica nieco gasła, traciła swoją jasność, zerkaniem natomiast pojawiała się w pełnej klasie. W międzyczasie poskakałem po okolicznych gromadach takich jak np. M2, czy też M15, aż przyszedł czas na planety i mały powrót do przeszłości. Dlaczego? Dokładnie 3 lata wcześniej powstała moja pierwsza relacja z obserwacji lornetką. Przypadał wtedy „Dzień Kropki”, który świętowałem obserwacjami Urana i Neptuna w lornetce 15x70. Teraz postanowiłem zapolować na te same gazowe olbrzymy, ale lornetą 25x100. Najpierw Neptun. Łatwy do zlokalizowania, niewielki barwny punkt, trochę cyjankowy, trochę zielonkawy. Barwny miks, ale niekoniecznie wpadający w niebieski odcień. Uran zdecydowanie jaśniejszy i jakby większy, do tego zupełnie inna kolorystyka, można powiedzieć biały jak kulka śniegu. Skoro obserwowałem już planety to nie sposób zapomnieć o Jowiszu i Saturnie. Pierwszy dobrze widoczny z dwoma pasami i swoimi galileuszowymi księżycami. Tutaj warto na chwilę się zatrzymać. Tej nocy położenie Io, Europy, Ganimedesa i Kalisto były dość specyficzne, gdyż razem z gwiazdą Sigma Ari stanowiły bardzo ciekawy układ. Na pierwszy rzut oka wręcz coś nie grało, jakby pojawił się zupełnie nowy obiekt, którego tam być nie powinno. Zagadka szybko się rozwiązała po spojrzeniu do SkySafari. Jeśli chodzi o Saturna to jak zawsze widoczny był z wyraźnymi pierścieniami - widok, który zawsze cieszy użytkownika większej lornetki. Na zakończenie sesji odbyłem wycieczkę do M31, M33 i NGC 752. Galaktyka Andromedy wypełniała całe pole widzenia razem ze swoimi koleżankami w postaci M32 i M110. Galaktyka Trójkąta wskazywała swoim kształtem kierunek obrotu, a Kij Golfowy przymierzał się do uderzenia w piłeczkę tuż obok. Nim się obejrzałem Kapella świeciła już na tyle wysoko, że z łatwością można było zachwycić się gromadami otwartymi M38, M37 i M36, a wisienką na torcie były Plejady. Na mnie niestety przyszła już pora. Około godziny pierwszej spakowałem sprzęt i wróciłem do domu. Wrześniowa mini sesja zaliczona, a baterie obserwacyjne zostały naładowane. Do następnego razu! Pozdrawiam!
  9. I jak zawsze dochodzimy do wniosku, że nic nie zastąpi ciemnego nieba 🙂 Skoro mała ukazała tak wiele, to pewnie duża pokazałaby wreszcie swój prawdziwy „pazur” 😉
  10. Fajny tekst, osobiście do wagi sumo zaliczam modele 100 mm i więcej, 70 mm to przy nich waga średnia 😄
  11. Też bym chętnie wpadł, tylko czy przypadkiem nie wysypały się właśnie prognozy?
  12. Svarowski EL 10x42 to chyba najlepsza lornetka pozwalająca na obserwacje "z ręki" jaką miałem okazję testować, widoki nie do opisania 🙂 Ale cena równie kosmiczna 😉
  13. To już większy kaliber, który wymaga sporego montażu i chyba nie dla początkującego. Różnica w znajdowaniu obiektów w 15x vs 25x jest naprawdę spora i są to zupełnie inne widoki.
  14. Jeśli ma być uniwersalna to 10x50, jeśli tylko do astro zainwestuj np. w Delta SkyGuide 15x70. Do astro koniecznie statyw niezależnie od lornetki i powiększenia. Chyba, że chcesz tylko "spojrzeć" na nocne niebo. Do obserwacji zawsze powinien być statyw (przykład: skanujesz niebo, potem spoglądasz na mapę, potem znów na niebo itd. - bez statywu to ciężka przeprawa, pomijam już fakt "drgania" obrazu, zamiast skupiać się na danym obiekcie skupiasz się na powstrzymaniu drgań). Miałem kilka 7x50, w mojej ocenie do astro to za małe powiększenie. Może jako uzupełnienie teleskopu, ale nie typowa lornetka do obserwacji. Do tego okulary z polem 52 stopni. Nie moja bajka 🙂
  15. @Dżordan widzę, że jesteś z Piły (moje rodzinne miasto). Raz na jakiś czas pojawiam się w Pile i jak jest pogoda jadę na obserwacje. Ostatni raz wybrałem się w okolice Wałcza, aczkowiek wystarczy pojechać na dowolne pole za Szydłowo i już jest dobrze (przy głównej drodze jest pełno zjazdów w pole i tam można się rozstawić). Szukaj otwartych przestrzeni, a nie lasów. Mapami zaświetlenia za bardzo się nie sugeruj. Przez ostatnie lata nigdy nie miałem żadnej przygody ze zwierzętami podczas obserwacji. A jak słyszę szelest itp. to zaczynam głośno do siebie mówić, zapalam czołówkę i zwierzę momentalnie odchodzi. Kwestia też przyzwyczajenia i nastawienia psychicznego, na początku przygody astro też miałem pełno obaw i odczuwałem lęk przy każdym dźwięku. Teraz po latach mogę wejść w każde ciemne miejsce 😉 I tak jak ktoś napisał wyżej - bardziej obawiam się spotkania z "lokalsami" niż ze zwierzętami. ps. tak się składa, że teraz w weekend będę w Pile, jeśli pogoda dopisze w sobotę wieczorem może się wybiorę chociaż na chwilę 😉
  16. Dziś zaczyna się XXVI Zlot Astronomiczny, a ja właśnie zdałem sobie sprawę, że nie opublikowałem zaległej relacji z wiosennego zlotu 🙂 Rozpoczęcie nowego zlotu będzie świetną okazją, aby przypomnieć sobie jak było w kwietniu 🙂 Data obserwacji: 21.04.2023 Miejsce obserwacji: Zatom Lornetki: APM 25x100 ED, APM 16x70 ED, APM 10x50 ED Wpis dostępny na stronie: https://nieboprzezlornetke.pl/zlot-astronomiczny-zatom/ Zatom, niewielka wieś w województwie zachodniopomorskim zlokalizowana na terenie Drawieńskiego Parku Narodowego. Miejsce, które od dawna tkwiło w mojej głowie pod hasłem Zlot Astronomiczny. Niestety, pomimo wielu prób nigdy wcześniej nie miałem okazji podziwiać legendarnego skrawka nieba w tej okolicy. Do czasu. Tym razem musiałem tam dotrzeć za wszelką cenę. I tak też się stało. W końcu przybyłem na XXV Zlot Astronomiczny w Zatomiu. Dzień I - 21.04.2023 Gdy dojechałem na miejsce w piątkowy wieczór ujrzałem pole wypełnione autami i sprzętem. Było w czym wybierać. Wszyscy byli gotowi na nadchodzącą noc, tym bardziej że prognozy na weekend były wyśmienite. Do auta spakowałem cały swój sprzęt ze stajni APM, czyli lornetki 10x50 ED, 16x70 ED i 25x100 ED. Dla mnie była to pierwsza noc zlotowa, ale dla innych już druga, gdyż zlot oficjalnie zaczął się dzień wcześniej w czwartek. Nim się obejrzałem, niebo szybko wypełniło się gwiazdami i można było zacząć obserwacje. Zacząłem od okolic konstelacji Herkulesa, żeby przekonać się jak jasna jest M13 pod zatomskim niebem. Co tu dużo pisać - gromada świeciła jak latarnia, a w lornecie 25x100 można było podziwiać jej ziarnistość. Zaraz obok M92 i kilka mniej oczywistych obiektów takich jak gromada kulista NGC 6229, czy też planetarka NGC 6210. Nocne niebo w Zatomiu jest naprawdę ciemne, to fakt. Trzeba jednak szczerze napisać, że w miejscu zlotu nie jest idealnie. Strona południowa jest mocno zasłonięta do wysokości ściany drzew, a od wschodu świeciła latarnia przy budynku. To nieco komplikuje sprawę, ale przy dobrym ustawieniu można sięgnąć po wiosenne skarby. W gwiazdozbiorze Panny łapałem kolejno M59, M60, czy też M90. Galaktyki w zasadzie wpadały same w pole widzenia bez większego wysiłku. Zaraz obok dobrze widoczna M87, czyli galaktyka Panna A, w której jakiś czas temu udało się zarejestrować obraz czarnej dziury w ramach programu Teleskop Horyzontu Zdarzeń. Był też Łańcuch Markariana z obiektami M84, M86, NGC 4461, NGC 4473 i NGC 4477. Dodatkowo pomiędzy wpadła NGC 4438, która oficjalnie do łańcucha już nie należy. Noc trwała w najlepsze, ale z nią także chłód. Około północy zrobiłem sobie przerwę, aby nieco się ogrzać przy ognisku. Dźwięk palącego się drewna, spojrzenie w górę - niebo kipiało setkami gwiazd, rozlewały się gdzie sięgnąć wzrokiem i nie przeszkadzał tutaj nawet blask ognia. Dla takich widoków warto się poświęcić. Jakkolwiek to zabrzmi po powrocie zanurzyłem się w Warkocz Bereniki. Tam czekała na mnie gromada kulista M53, Galaktyka Czarne Oko M64, czy też NGC 4725. Wszystkie dobrze widoczne, a kawałek dalej udało się zapolować na Igłę, czyli galaktykę NGC 4565. Zaraz obok dotarłem do NGC 4559, a potem przeskoczyłem do NGC 4631 znanej jako Galaktyka Wieloryb, przy której subtelnie dała o sobie znać NGC 4656. Obiektów w tym rejonie jest naprawdę sporo i nie ma sensu ich wszystkich wymieniać. Wystarczy otworzyć mapę nieba, żeby przekonać się o czym mowa. Jednak zlot to nie tylko obserwacje. To także możliwość porównania sprzętów, poznania nowych osób i rozmów do rana. Kawałek dalej obserwowała Ola „Ciekawska”, która nieświadomie wiele razy motywowała mnie do pisania relacji swoimi wpisami. Co więcej, dzięki tym wpisom zachęciła mnie do kupna lornety 25x100. Jej opowieści to prawdziwa skarbnica wiedzy, którą zawsze chętnie czytam. Z racji tego, że Ola również posiada lornetę APM mieliśmy okazję porównać widoki na tych samych obiektach w mojej APM 25x100 ED i jej APM 25x100. Różnice? Jak dla mnie marginalne. Przynajmniej na klasycznych galaktykach, czy też gromadach kulistych i otwartych. Zapewne różnica w AC wyszłaby na bardzo jasnych obiektach lub za dnia, ale takich porównań już nie robiliśmy. Generalnie mogę śmiało napisać, że jeśli ktoś szuka lornety 25x100 typowo do astronomii to może być to zwykła APM 25x100 bez dopiska ED - na pewno będzie wystarczająca. Następnie przyszedł czas na APM 10x50 ED uzbrojoną w filtry Orion UltraBlock 2”. W towarzystwie kilku osób wycelowałem w mgławicę Ameryka Północna, Serca i Dusza, a potem w Pacmana. Obiekty z filtrami były wyraźnie widoczne, a widokami bardzo chętnie dzieliłem się z innymi. W międzyczasie zauważyłem, że lorneta 25x100 zaczyna mi parować, także odbyłem mały spacer, aby spojrzeć przez inne sprzęty. I tak trafiłem na nietuzinkową „lornetę Stana”, której dokładnej nazwy niestety nie przytoczę. Było to bino 100 mm (LZOS?), które wraz z różnymi parkami okularów Ethos dawało takie obrazy, że po prostu miażdżyło mózg. Dosłownie. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć. Od tego momentu już nic nie było takie samo, naprawdę. Miałem ochotę wyrzucić moją APM 25x100 ED na śmietnik, bo to nie był nawet promil tego co można było zobaczyć w bino Stana. Przestrzenność nie do opisania, ta ostrość, kolory, punktowość, niesamowite pole widzenia - wszystko to razem dawało taki widok, że obserwator miał wrażenie jakby leciał w kosmos wśród gwiazd. Kosmosem była też cena tego sprzętu i wkraczamy już tutaj chyba w kwoty sześciocyfrowe (bez przecinka). Nie chcę, aby ktoś dostał zawału, więc pomińmy ten wątek. Rozmarzony, że może jak kiedyś wygram w loterii uda mi się nabyć taki sprzęt poszedłem spać kończąc swój pierwszy zlotowy dzień, a w zasadzie to noc, która okazała się być bardzo udana. Dzień II - 22.04.2023 Sobota przywitała nas bezchmurnym niebem i wyjątkową jak na kwiecień aurą. Można było poczuć pierwszy powiew lata, a przepyszne śniadanie w Potrawy z nad Drawy na tarasie dodało nam smaku na cały poranek. Za dnia wraz z kilkoma osobami zrobiliśmy sobie dość wyczerpującą (za sprawą Stana) wycieczkę po pobliskich lasach i jeziorach. Na uwagę zasługuje Jezioro Piaseczno - jego krystalicznie czysta woda to prawdziwa perełka w okolicy. Po lokalnej wycieczce wróciliśmy na obiad, a potem do wieczora wszyscy krzątali się wokół Pyrlandii spędzając czas wolny według upodobań. Wieczór ukazał nam zjawiskowe trio: Wenus, delikateny sierp Księżyca i zmierzające do horyzontu Plejady. Widoki Łysego podziwialiśmy przez dłuższy czas w „bino Stana”, gdzie ochom i achom nie było końca. Tej nocy sporo czasu obserwowałem w towarzystwie Panasmarasa, który co chwilę zaskakiwał mnie kolejnymi ciemnymi mgławicami w okolicy Łabędzia. Obiekt Barnard 168 znałem i widziałem wielokrotnie już wcześniej, ale pozostałe skarby były dla mnie zupełną nowością. Barnard 361 razem z LDN 963, Barnard 155, LDN 810, czy też pociemnienia w okolicy NGC 7000. Od razu napiszę, że najlepszym instrumentem do obserwacji ciemnych mgławic okazała się lornetka APM 16x70 ED. Jej pole widzenia w okolicy 4 stopni pozwalało już na wydzielenie z tła ciemnych fragmentów nieba, co przy powiększeniu 25x i mniejszym polu było praktycznie nie do osiągnięcia. Dobrze sprawdziła się również tutaj lornetka APM 10x50 ED, szczególnie na dość rozciągniętej mgławicy Barnard 168. Przy okazji miałem okazję porównać ją po raz kolejny z lornetką Fujinon 10x50, która w mojej ocenie dawała bardziej ostry, klarowny i przyjemny dla oka obraz. Minimalnie, ale jednak lepszy. Z drugiej strony różnice nie były na pewno do wyłapania dla początkujących obserwatorów. Pytanie też, czy były warte, aby wydać blisko 2 tysiące więcej za lornetkę. Wracając do ciemnych mgławic - jeśli ktoś będzie pod naprawdę czarnym niebem warto podjąć wyzwanie i zaliczyć te obiekty w okolicy gwiazdozbioru Łabędzia. Niestety podmiejskie niebo okaże się mniej łaskawe i trzeba będzie wyczekiwać na odpowiednie warunki. Poza ciemnymi mgławicami były także galaktyki w konstelacji Lwa. Tutaj przeskoczyłem do APM 25x100 ED, która od razu wyrzuciła na pierwszy plan Triplet Lwa w postaci galaktyk M65, M66 i NGC 3628. Kawałek na prawo zaliczyłem jeszcze M95, M96, M105 i NGC 3384. Potem przeskok do głowy Lwa, gdzie czekała na mnie NGC 2903. Prawdziwym wyzwaniem okazały się jednak obserwacje w lornecie 100 mm obiektów z grupy Hickson 44. Razem z Panasmarasem gwiazda po gwieździe ustalaliśmy położenie NGC 3190, która bardzo subtelnie i delikatnie dała o sobie znać. Po dłuższym czasie i wypatrywaniu zerkaniem można było dostrzec jeszcze NGC 3193. Oba obiekty były bardzo małe, ulotne i naprawdę trudne. Długo na nie spoglądaliśmy przez moją 25x100 i kątową Panasmarasa, aby upewnić się, że to co widzimy to galaktyki, a nie wytwór naszej wyobraźni. Zabawy nie było końca, skanując niebo w tych rejonach odbiłem jeszcze do zapomnianej NGC 3344 w Małym Lwie, a potem zupełnie przez przypadek obserwowałem mniej znane i popularne obiekty takie jak m.in. NGC 2841 w Wielkiej Niedźwiedzicy, czy też NGC 2683 i NGC 2419 (Intergalactic Wanderer) w Rysiu. Z biegiem czasu przypomniała o sobie wilgoć, a do tego doszło zmęczenie z poprzedniej nocy. Po spakowaniu sprzętu pożegnałem się z zatomskim niebem i wróciłem do Pyrlandii, gdzie część chłopaków trwała już w głębokim śnie. Dzień III - 23.04.2023 Poranek rozpoczęliśmy przepysznym śniadaniem, po czym każdy powoli rozjechał się w swoją stronę. XXV Zlot Astronomiczny w Zatomiu okazał się bardzo udany, głównie za sprawą prawie idealnej pogody. Prawie, gdyż od czasu do czasu przy horyzoncie pojawiały się cirrusy uniemożliwiając penetrację niżej położonych obszarów nieba. Nie mniej jednak niebo w wyższych partiach było wręcz obłędnie ciemne, dzięki czemu mogłem obserwować obiekty, które na co dzień są dla mnie niedostępne albo po prostu występują w dużo gorszej jakości. SQM w okolicy 21.90 zrobiło swoje. Jeśli ktoś kiedykolwiek będzie się zastanawiać, czy warto wybrać się na zlot to odpowiem jednoznacznie: tak, warto. Nie tylko dla ciemnego nieba, ale również dla sprzętu i ludzi, nawet jeśli nikogo tam jeszcze nie znacie. Do następnego razu! Pozdrawiam!
  17. Zgadza się, trochę mi się plany rozjechały, jeśli dojadę to na jedną noc obserwacyjną bez noclegu.
  18. Niestety tym razem nie dojadę. 1. Stiopa - pyra 5 2. Zielu +1 - pyra 7 - 220 zł - dwie osoby od piątku 2 x 2 (nocleg bez wyżywienia) 3. Gayos - Pyra 5 - 406 zł - 3 x (pełne wyżywienie + noclegi) 4. stefanchm - Pyra 5 - 406 zł - 3 x (pełne wyżywienie + noclegi) 5. Pery-pyra4 6. Alien - pyra 2 7. Mirek - Pyra 6 8. kenny - pyra 2 - 160 zł - 3 x (nocleg bez wyżywienia) 9. blazer1983 - pyra 5 10. Acidtea - Pyra 1 11. Thomas - Pyra 1 12. Polaris - Pyra 1 13. Maciej - Pyra 1 14. Piotr K. - Pyra 3 15. Jarek J. - Pyra 3 16. Virus - Pyra 5 - 247 zł - dwie doby od piątku po śniadaniu (pełne wyżywienie + noclegi) 17. micropoint - Pyra 7 - 406 zł - 3 x (pełne wyżywienie + noclegi) 18. Robert - Pyra 5 19. Artir - Pyra 6 20. Midimariusz - Pyra 5 21. Charon_X - Pyra 2 22. Duser - Pyra 5 23. Haze - Pyra 3 24. darius - Pyra 2 25. Marcin122 - Pyra 7
  19. Komentarz kolegi z drugiego końca Polski odnośnie piątkowej komety w Perseuszu: Co do komety 103p/Hartley to stellarium i skysafari mocno zawyżają jej jasność. Próbowałem się z nią mierzyć za pomocą APM 40x110 ed- bezskutecznie. Według astro.vaibuitenen ma około 11,4 mag. W 28x110 łapałem słabsze. Zagadka rozwiązała się gdy postanowiłem się z nią zmierzyć moja 16". Gdy dokładnie określiłem miejsce gdzie się znajduje, coś zaczęło mi tam majaczyć, ale znajdowała się tam też gwiazda 11 wielkości. Dopiero, gdy użyłem filtra Lumicon comet z tła wyłoniła się sporych rozmiarów ciapa. Okazało się że kometa pomimo 11,4 mag ma bardzo mała jasność powierzchniową. Pocieszeniem jest fakt że ma być teraz coraz jaśniejsza by finalnie osiągnąć około 10 mag. Liczę że w końcu będzie do złapania i w lornetce.
  20. Dzięki za piątkowe obserwacje, udało mi się zaliczyć lornetką sporo klasyków, notka na stronie: Niebo przez lornetkę - Żegnamy Lagunę, witamy Plejady
  21. Data obserwacji: 08.09.2023 Miejsce obserwacji: Folwark Sulejewo Lornetki: APM 10x50 ED, APM 25x100 ED Dwie sesje obserwacyjne jednego dnia to raczej rzadkość. No chyba, że jest to zlot astronomiczny. Nie tym razem - o 4 nad ranem wybrałem się na polowanie komety C/2023 P1 (Nishimura), a wieczorem byłem już na polu w poszukiwaniu skarbów nocnego nieba. Folwark tej nocy gościł wielu miłośników astronomii, dzięku czemu mieliśmy spore zaplecze sprzętowe. Ja tradycyjnie pojawiłem się z lornetką APM 25x100 ED, a obserwacje zacząłem od konstelacji Strzela i okolic. Najpierw M22, pokaźna i jasna gromada kulista, będąca dość sporą puchatą kulką. Następnie kolejno M8 (Mgławica Laguna), M20 (Mgławica Trójlistna Koniczyna) razem z M21, M23, przelot przez M24 (Chmura gwiazd Strzelca) i przystanek przy M18. Potem lekko w górę do M17 (Mgławica Omega), która bardzo przyjemnie zarysowała swój delikatny kształt i odbicie do M16 (Mgławica Orzeł), która niestety nie miała tej nocy do zaoferowania zbyt wiele. Taki rajd po obiektach w okolicy Strzelca to już dla mnie klasyk, można powiedzieć że przelot jak na autopilocie. Niestety nadszedł czas na pożegnanie - Strzelec jest na tyle nisko, że nie wiem czy podczas następnej sesji zdążę się jeszcze tutaj zanurzyć. Sezon letni dobiega końca. Dalszy ciąg i cała relacja na: https://nieboprzezlornetke.pl/laguna-plejady-lornetka-obserwacje/
  22. Już chyba za późno na jej obserwacje z naszej lokalizacji, okienko się zamknęło. O 5 robi się jasno, a kometa bardzo nisko - na poziomie gwiazdy Regulus.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)