Skocz do zawartości

Mareg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    396
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez Mareg

  1. 31-go października obserwowałem Jowisza przy wyjątkowo dobrym seeingu. Było widać takie szczegóły, że pobiegłem po kartki i ołówek, i po raz pierwszy zrobiłem parę prowizorycznych szkiców i notatek. Nie nadaje się to do publicznego pokazania, dlatego pozwolę sobie wykorzystać piękne zdjęcie Jowisza zrobione w tym samym czasie do opisanie tego, co było widoczne w okularze. Bardzo dziękuję zenon-priest z AP za możliwość użycia tego zdjęcia. Zdjęcie obróciłem „do góry nogami”, żeby Jowisz był w takiej orientacji jak go widziałem w okularze i jak mam porobione "szkice". "Bladość" zdjęcia dobrze oddaje natężenie kolorów, które zapamiętałem. Obserwowałem Taurusem 300/1500 na platformie i XW 3.5 w wyciągu (x430, pole 10’). Jak seeing pozwalał, to do przyglądnięcia się szczegółom czasem podpierałem się TOE 2.5 (x600, pole 5’) . Górne (na zdjęciu) pociemnienie biegunowe było szarawe, z kilkoma wyraźnie ciemniejszymi pasami (zapisałem „5-6”), przedzielonymi jaśniejszymi obszarami. Te pasy zapamiętałem i zaznaczyłem jako bardziej wyraźne niż na zdjęciu. Natomiast nie widziałem tych białych trzech owali ponad Wielką Czerwoną Plamą. WCP była blado-pomarańczowa, w wyraźnie ciemniejszym środkiem, „owiewki” nad i pod plamą były bardzo wyraźne. Widziałem też te białe plamki po prawej stronie WCP, ale najczęściej jako jasny obszar o trójkątnym kształcie, z ciemnym obrysem. W porywach najlepszego seeingu pojawiały się lekkie przedziałki, tak że wiedziałam, że to nie jest jednorodny obszar. Pas poniżej WCP był postrzępiony na brzegach i miejscami na jego szerokości można było dostrzec dwie, trzy zmiany jasności. Bardzo wyraźnie był widoczny ten biały pas po prawej stronie WCP a nad nim to pociemnienie widoczne na zdjęciu. Jaśniejszy obszar równikowy był szarawy bez wyraźnej struktury, oprócz ułamka sekundy, kiedy to seeing jakby się zatrzymał i na tym pasie pokazała się bardzo wyraźna struktura. Byłem tym tak zaskoczony i nie przygotowany, że nie zapamiętałem żadnych szczegółów. Zdarzyło się to tylko raz, beż żadnej zapowiedzi i nic choćby trochę podobnego niestety już się nie powtórzyło. Owal na ciemnym pasie poniżej równika na „długości geograficznej WCP” zapamiętałem i narysowałem bardziej kontrastowy niż na zdjęciu. W środku był bielutki i bardziej się odcinał od otoczenia niż na zdjęciu. Sam pas był postrzępiony na brzegach i miał ciemniejsze obszary na dwóch odcinkach swojej długości i zapamiętałem go bardziej odcinający się od sąsiednich jaśniejszych obszarów. Kolor tego pasa był podobny jak na zdjęciu. Jasny obszar poniżej tego pasa nie miał żadnej wyraźnej struktury i nie widziałem tego cieniutkiego jasnobrązowego paseczka przez jego środek. Natomiast widziałem te ciemne plamki na brzegu „dolnego pociemnienia biegunowego”. Zapamiętałem je jako mniej liczne, ale bardziej kontrastowe. W ogóle ten obszar widziałem bardziej jako cienki pasek oddzielony jasnym obszarem od reszty pociemnienia biegunowego. To pociemnienie było szarawe, bez wyraźnej struktury, oprócz jednego białego owala, widocznego też na zdjęciu. W okularze ten owal wydawał się bardziej kontrastowy. To był zdecydowanie mój najlepszy Jowisz w tym sezonie. Byłem tak zaaferowany, że zapomniałem zapisywać czasów obserwacji. Z położenia WCP szacuję czas obserwacji na od 19:45 do 20:45. A potem seeing był chyba jeszcze lepszy przy wspaniałej przejrzystości, tak że w wyciągu siedział cały czas TOE 2.5 mm i w tę noc po raz pierwszy tym okularem wpatrywałem się w Epsilony, Mrugającą NGC 6828, Śnieżkę NGC 7662, Urana i Neptuna z ich księżycami. Ale najbardziej zafascynował mnie obraz dyfrakcyjny Wegi z tym okularem, przy takim seeingu i przejrzystości. Obraz był całkowicie monochromatyczny, żadnych kolorów, żadnej aberki atmosferycznej. Biel, czerń i bardzo wyraźne kontury pomiędzy nimi. Po raz pierwszy widziałem prążki dyfrakcyjne od obstrukcji centralnej tak wyraźne, tak cieniutkie i na tak czarnym tle. Obstrukcja jest sporo mniejsza niż apertura, więc te prążki były idealnymi okręgami i bez żadnych zafalowań. Z perspektywy czasu to jest chyba coś, co najbardziej było warto naszkicować. Dzięki logarytmicznej charakterystyce czułości oka takie obrazy wizualnie wyglądają inaczej niż na zdjęciach. Wpisuję to na samą górę listy planów na wyjątkowe warunki.
  2. Zdjęcie z wyżej linkowanego wątku na AM:
  3. Serdecznie witamy nową Użytkowniczkę na naszym przyjacielskim Forum miłośników astronomii !!! Tak oryginalnego powitania to tu chyba nigdy nie mieliśmy.
  4. Przy okazji ostatniego zaćmienia wypróbowałem przysłony 50 mm i 25 mm z folią ND5: Folia jest przyklejona do dedykowanego krążka i wkładana do puszki z otworem 50 mm, tak że puszkę można cały czas używać także do Księżyca i planet. Do 25 mm przysłaniałem folię jeszcze jednym krążkiem w puszce. Zdecydowanie wolałem obrazy Słońca z aperturą 50 mm (źrenica 2 mm) niż 25 mm (źrenica 1 mm), w której bardziej uwidaczniały się odblaski i obraz był ciemnawy, tak że zaczęły się pokazywać męty. Podczas zaćmienia było trochę cirrusów, które w takiej źrenicy dawały fajne, "dymne" tło, trochę jak okolice M42. Wszystkie plamy widoczne na zdjęciach naszych astrofotografów były też dobrze widoczne przez lornetę, te dwie większe ze szczegółami. Było też widać ślady granulacji i te charakterystyczne pojaśnienia w okolicy większych plam. Poniżej pamiątkowe zdjęcie zrobione telefonem przyłożonym do okularu już pod koniec zjawiska, które obserwowałem "w delegacji" paręnaście stopni na zachód i parę stopni na południe od domu. W Polsce zaćmienie było jakieś dwa razy głębsze niż tam. W dzień zaćmienia było tam całkowite zachmurzenie. Sytuację uratował wyjazd na przełęcz (≈ 1300 m n.p.m.), gdzie zostały tylko te cirrusy.
  5. Tej nocy 17 października pod Krakowem to był chyba najdziwniejszy seeing jaki miałem kiedykolwiek. Rozstawiłem się na planety z Taurusem 12", ale seeing był tak słaby, że przez 90 % czasu obserwowałem DSy w małych powiększeniach. Dopiero pewnie gdzieś koło 3 rano zaczęło się poprawiać i wtedy zabrałem się za Marsa, Księżyc i podwójne. Obrazy cały czas falowały, ale przez jakąś godzinkę z za tego falowania pokazywała się krystalicznie czysta powierzchnia Księżyca. Podkręcałem powiększenia aż do najkrótszego okularu, a że przejrzystość była też wyjątkowo dobra, to nawet w źrenicy 0.5 mm kontrast był nadal świetny. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego detalu na powierzchni Księżyca, mimo że cały czas obraz sobie dość szybko falował. Po tej magicznej godzince seeing się tak pogorszył, że się zwinąłem, zwłaszcza, że z takim Księżycem na DSy nie było już szans. Pewnie do końca życia będę pamiętał tę godzinę, w której przez parę minut mnożna było zaglądać do środka kraterków w Plato.
  6. Mareg

    Okular 4 mm

    Z jednej strony szkoda kasy na dobry okular, który się będzie używało pewnie tylko w szczególnie dobrych warunkach, ale z drugiej, jak już te warunki są, to pasuje żeby to nie był najsłabszy element toru optycznego. Dlatego może Ci być trudno kupić coś niedrogiego, wygodnego i dającego bardzo dobrą jakość., która niestety jest konieczna w takich powiększeniach. Jak jesteś zadowolony z tego LV 5, to pewnie dobrą opcją byłoby upolowanie LV 4, tyle tylko, że potrzebowałbyś mnóstwo szczęścia. Inną opcją byłby dobry orciak 4 mm, który pewnie dawałby najlepsze obrazy kosztem (braku) komfortu obserwacji. Obserwuję takim orciakiem z ER 3.2 mm ale mogę sobie wyobrazić, że nie dla każdego to będzie do zaakceptowania. A na pewno to nie jest okular na całą noc obserwacji w zimie. Zgaduję, że tego LV 5 też używasz z Barlowem 2x i obserwujesz już w powiększeniu x400, tak że jakość optyki masz przetestowaną. Jeśli wszystko działa w x400, to będzie działać także w x500, jeśli okular nie będzie gorszy od tego LV 5. Do takich powiększeń na pewno dobrze jest mieć prowadzenie, zwłaszcza jak celem jest jakaś ulotna planetarka, i wtedy pole okularu nie jest już aż tak ważne. Wg mnie do takich powiększeń cele i tak muszą mieć dużą jasność powierzchniową, więc ja wtedy stawiam kontrast przed transmisją. Co do okularów z listy to się niestety nie wypowiem, bo nie znam żadnego z nich. Ja do podobnych powiększeń w Newtonie 300/1500 używam Pentaxy XW, Taki Abbe i TOE, oraz orciaki BCO wspomagane Barlowem TV 2x. Ale u mnie to wszystko musi wytrzymać f/5, i jak Ty masz mniejszą światłosiłę, to dla Ciebie to może być daleko od optymalnego kompromisu jakość/cena.
  7. Wpływ samej średnicy obiektywu na aberację chromatyczną ja sobie tłumaczę tym, że czym większa soczewka, tym też grubsza i dłuższa droga światła w szkle, więc też większy rozjazd załamania dla poszczególnych długości fali.
  8. Pluton ma teraz 14.4 mag. Wizualnie to jest już wyzwanie nawet dla większego lustra. Dla mnie sporym problemem jest też pewność, że to na co patrzę, to właśnie Pluton, bo tu nie ma szans na dostrzeżenie tarczy (rozmiar 0.10") tak jak w przypadku Urana czy Neptuna.
  9. Sezon na Jowisza w pełni, a tu prawie nic o wizualnych obserwacjach tej pięknej planety, dlatego zakładam wątek w nadziei, że ktoś jeszcze wspomoże. Miejmy nadzieję, że największy wpływ na wizualną posuchę ma marna pogoda, a nie postępujące obumieranie wizuala na Forum. Mi poszczęściło się w nocy z piątku na sobotę i mimo że z roboty dotarłem dopiero po północy, dotrwałem do tranzytu Io nad ranem. Wcześniej nie było czasu rozstawić Newtona, więc obserwowałem EDkiem 80 i też było super. A były to obserwacje nietypowe, bo ostatnio stałem się szczęśliwym posiadaczem okularu Takahashi TOE 2.5 mm, który w EDkowiej światłosile f/7.5 daje źrenicę tylko 1/3 mm (okular kupiony do f/5 -> książkowa ?najmniejsza sensowna źrenica? 0.5 mm). No i w takiej źrenicy tranzyt Io widziałem najwyraźniej. Przy wejściu na tarczę był pięknie widoczny cień i słabiej sam Io. Podczas przesuwania się Io w kierunku środka tarczy Jowisza widok samego księżyca stawał się coraz mniej kontrastowy, aż do całkowitego utopienia się w blaskach planety, ale cień był pięknie widoczny cały czas. Smaczku dodawało bliskie sąsiedztwo WCP, która była jednak blada i bez wyraźnych szczegółów. Za to w porywach lepszego seeingu pokazywały się piękne kłaczki w północnym pasie równikowym. Tranzyt zaczął się gdzieś koło czwartej i wtedy Jowisz niestety stracił już połowę swojej wysokości nad horyzontem. Seeing był jednak dobry, bo spokojnie dało się rozdzielać Alnitaka i Rigela, które też były na podobnej wysokości. Tej nocy TOE 2.5 kilka razy porównywałem do Pentaxa XW 3.5 (źrenica 0.47 mm) i Takahashi Abbe 4 (źrenica 0.53 mm) i za każdym razem w TOE widziałem najwięcej szczegółów. Kontrast w TOE i powiększenie 3D świetnie sprawdza się także na gwiazdach podwójnych. Tak też już oglądałem ?Śnieżkę? NGC 7662 i "Mrugającą" NGC 6826. Jakiś tydzień wcześniej robiłem podobne testowanie okularów, ale wtedy Jowisz był wysoko a seeing dopisywał. Po raz pierwszy ?ever? w moim Małym EDKu widziałem tym TOE piękne kręciołki w WCP, wyraźnie ciemniejsze centrum w środku i ?owiewkę? równikowego pasa południowego nad WCP. Tak że od teraz w ogóle nie przejmuję się ?minimalną sensowną źrenicą wyjściową = 0.5 mm? i z przekonaniem będę schodził niżej, bo podczas dwóch ostatnich obserwacji dwa razy było warto. Dlatego też zachęcam do odważnego testowania możliwości swoich sprzętów i miejscówek. Pomyślcie też o skrobnięciu paru słów dla wsparcia wizualnej części Forum.
  10. Serdecznie witamy na Forum i gratulujemy kupna znanego i lubianego teleskopu ! Jak jesteś początkujący, to przede wszystkim nie spiesz się z zakupami i staraj się jak najwięcej obserwować tym, co już masz. To pomoże Ci zdobyć doświadczenie i lepiej będziesz wiedział co najbardziej by się jeszcze przydało. Na początek skup się na lepszych okularach. Wpisz w wyszukiwarkę "okulary synta 8" i masz czytania na miesiąc. Szybko też zrozumiesz, dlaczego nie podaję Ci tu żadnych konkretnych propozycji. O filtrach pomyślisz, jaki będziesz miał już jakieś lepsze okulary. A rozważania nad Barlowami zostaw sobie na sam koniec. Niektórzy obserwują już dziesięciolecia i dalej się zastanawiają, czy w ogóle potrzebują kupić Barlowa. W międzyczasie możesz też sobie wrzucić w wyszukiwarkę "astrofotografia synta 8".
  11. @luka, ten welur to nadaje się do wyklejenia środka odrośnika. Konstrukcję musisz zrobić z czegoś innego. Karimata jest chyba najprostrzym rozwiązaniem. Taki odrośnik mam do małego refraktora, środek wyklejony welurem. Z karimatą przy większych konstrukcjach jest trudno dokładnie kontrolować wymiary, dlatego do dobsona 12" mam precyzyjny i lekki odrośnik ze spienionego PCV 1 mm, z drukowanymi wręgami-balfami. Wyszło super, ale kosztem trzech iteracji i sporego nakładu pracy. Ale widziałem proste konstrukcjie z karimaty do 12", więc na pewno się da. Może więc zacznij od czegoś takiego, żeby sprawdzić, czy na Twoich miejscówkach taki odrośnik się sprawdzi. A potem ewentualnie możesz myśleć o udoskonaleniach.
  12. Wydaje mi się, że seeing był słabiutki na wysokości planet i w związku z tym odpuściłaś opisy kiepskich widoków. Wielkie dzięki za tak szczegółowe uwiecznienie tych dwóch sesji. Chyba tylko kobieca podzielność uwagi umożliwia jednoczesne obserwacje i takie dokładne notatki - zupełnie poza moim zasięgiem. Świetnie jest sobie poczytać takie opisy, zwłaszcza po dłuższym czasie. Może następnym razem seeing dopisze i będzie można potestować dwa nowiutkie planetarne okulary. Jest też plan B na planety i gorszy seeing.
  13. Od lat mam wersję 7x35 z polem 9.3°. Jest bardzo poręczna i dlatego wszędzie ze mną jeździ. Ma dobrą mechanikę i średnią optykę. Aberacja chromatyczna nie jest uciążliwa ani w dzień, ani w nocy. W obserwacjach astronomicznych największą wadą jest spory rozjazd ostrości na peryferiach pola widzenia. Widać też oszczędności na warstwach antyodblaskowych. Mimo to jestem z niej zadowolony ale nie na tyle, żeby na niej poprzestać. Dlatego kupiłem 8x42 na lepszej optyce. Mimo że to dachówka, ostrość na brzegu pola i kontrast są sporo lepsze, niestety za 3 razy większą cenę.
  14. Mareg

    Okular zmiennogniskowy

    "(...) szerokie pole widzenia 40°-57°; pole widzenia 40°, nawet w ogniskowej 7 mm". Pole 40° jest całkiem do bani i już przez samo to warto kupić okular stałoogniskowy, który na pewno będzie albo szerszy, albo dużo szerszy. I jak dobrze wybierzesz, będzie też na pewno dawał dużo lepsze obrazy. Twój teleskop to f/10, więc okular dający tam dobre obrazy nie musi być wcale drogi.
  15. Najlepiej widzisz Saturna jak nie jest jeszcze całkiem ciemno, bo wtedy źrenice Twoich oczu nie są całkowicie rozszerzone i przycinają źrenice wyjściowe lornetki. W rezultacie obraz jest ciemniejszy i spadają wymagania co do jakości optyki lornetki i samych oczu. Obraz jasnych planet obserwowany podczas ciemności można przyciemnić i wyostrzyć przysłaniając obiektywy lornetki. Do Saturna i Jowisza ja przysłaniam tak, żeby źrenica wyjściowa była około 1 mm, np. 25x100 przysłaniam do 25 mm.
  16. Więc używasz DWA habety ? Który jest ważniejszy w obserwacjach ? Możesz coś napisać do czego jest lepszy jeden a do czego drugi ?
  17. Ten temat też przerabiam z tą lornetką i pierwsze wnioski opisałem u nas na Forum w tym wątku. Może po prostu moje lornetkowe miejscówki są na tyle dobre, że tubusy-odrośniki wiele nie wnoszą. Ale tubusy są, więc będę je dalej testował, może także w gorszych miejscach.
  18. Zanim kupisz pierwszy teleskop, przeglądnij dział Pierwszy Teleskop specjalnie stworzony dla Ciebie, a koniecznie przeczytaj trzy pierwsze przypięte wątki. BTW: Zaraz pod Twoim postem jest tu na Forum ogłoszenie sprzedaży klasyka w postaci Dobsona 8".
  19. Lorneta 25x100 to nie jest idealny sprzęt do Księżyca i planet, ale często to jest największe co mam przy sobie, dlatego zrobiłem sobie takie przysłony, żeby przyciemnić obraz: Puszki mają otwory o średnicy 50 mm, co redukuje źrenicę wyjściową z 4 do 2 mm. Tak dobrze ogląda mi się Księżyc przy mniejszej fazie. Do pełniejszego Księżyca i planet wkładam do puszek od środka dodatkowe krążki z otworem 25 mm, dające 1-milimetrową źrenicę: Z otworami 25 mm obraz Saturna i zwłaszcza Jowisza jest nadal jasny, ale już do wytrzymania i zaczynam dostrzegać jakieś szczegóły. Dalszej redukcji otworów się już trochę obawiam ze względu na i tak sporo obciętą zdolność rozdzielczą ale i tak spróbuję, bo Jowisz nadal wydaje mi się sporo za jasny. Przy moim sporym astygmatyzmie przycięcie źrenicy wyjściowej daje też bardzo duże wyostrzenie obrazu. Wykorzystuję to także przy obserwacji gwiazd podwójnych. Dla moich oczu zmniejszenie źrenicy z 4 do 1 mm zmienia dwa placki Albireo na piękne punkciki, których nie powstydziłby się żaden APO. Puszka ma wzmocnione wycięcie na pasek zatyczki lornety i przypory usztywniające konstrukcję a krążek trzy "dystansowniki", które ułatwiają ich wkładanie i ewentualną regulację wymiarów papierem ściernym: Puszka ma wewnętrzną średnicę większą o około milimetr od tubusów lornety na pomieszczenie tolerancji. Luz jest skasowany paskami samoprzylepnego weluru (jeden widoczny na zdjęciu) tak że puszka nasuwa się z wyraźnym oporem, co daje bardzo pewne trzymanie. Wydruk jest zrobiony z czarnego PLA HD. Powierzchnie przysłon są zmatowione papierem ściernym dla redukcji ewentualnych odblasków. Jedna osoba z Forum już prosiła mnie o pliki do wydruków, dlatego tym bardziej wrzucam je poniżej. Projekt jest zrobiony dla APM 25x100 ED. Przed drukiem z poniższych plików bez żadnej korekcji wymiarów koniecznie proszę sprawdzić, czy średnica tubusów innego egzemplarza APM 25x100 ED ma 120.7 mm tak jak u mnie (mierzone dużą suwmiarką). Projekt jest zrobiony w OpenSCAD i wszystkie wymiary są podawane jako parametry, tak że może pliki przydadzą się komuś też do innej lornetki. Konstrukcja wydrukowana w PLA HD jest bardzo solidna. Przy wydruku w PLA dobrze byłoby przeglądnąć moje wymiary. Jakby ktoś ulepszał pliki lub przerabiał je do innych lornetek, może wrzućcie je na Forum "pro publico bono". Projekt puszki: APM25x100ED_can_diafragm_50mm_b1.scad Projekt krążka przysłony: APM25x100ED_disc_diafragm_25mm_b1.scad
  20. Mareg

    Latryna i okolica.

    Twoje szkice zawstydzają autorów Interstellarum Deep Sky Guide...
  21. Wielkie dzięki za taką super relację ! Miejscówka jest bardzo ważna, ale dużo też zależy od warunków konkretnej nocy. Parę dni temu byłem na mojej lornetkowej miejscówce z niebem 21.2 mag/arcsec^2 i udała się taka noc, że Veila widziałem w 8x42 bez żadnych filtrów, podczas gdy typowo coś tam dopiero widać w 25x100. Wschodni Veil był wyraźny na wprost, Zachodni dużo słabiej. Ale w taką noc najpiękniejsza była Droga Mleczna gołym okiem. Miałem trzy lornetki: 2x54, 8x42 i 25x100 i znów się przekonałem, że najważniejsza jest dla mnie 8x42.
  22. Może warto wspomnieć, że zwartość tej konstrukcji jest dzięki dużej światłosile f/5, która wymaga albo lepszych okularów, czyli najczęściej droższych, albo akceptacji degradacji obrazu na brzegach pola widzenia.
  23. Przeglądnij co już zostało napisane w dziale "Pierwszy teleskop" i koniecznie przeczytaj trzy pierwsze wątki. Potem zastanów się, czy masz miejsce i siłę tego Dobsona 8" rozstawiać, czy zacięcie i samochód, żeby go gdzieś wywozić. Bo jeśli tak, to to jest sprzęt z najlepszym stosunkiem możliwości/cena. I teraz NAJWAŻNIEJSZE: Spróbuj namierzyć jakichś wrocławskich astro-entuzjastów i załapać się na obserwacje. To najlepiej pomoże Ci sprawdzić, czy to co widać przez teleskop jest na miarę Twoich oczekiwań, jak wygląda w praktyce ogarnianie sprzętu i czy taki Dobson to jest sprzęt dla Ciebie. I nie musisz się spieszyć, niebo cały czas będzie czekać na Ciebie.
  24. @OkButHjuAskjedXD, przeglądnij co już zostało napisane w dziale "Pierwszy teleskop" i koniecznie przeczytaj trzy pierwsze wątki. Potem zastanów się, czy w grę wchodzi tylko zakup najprostszego w obsłudze refraktora, czy też bierzesz pod uwagę teleskop w systemie Newtona na montażu Dobsona. Newton na Dobsonie ma najlepszy stosunek możliwości/cena, ALE: potrzebuje więcej miejsca do rozłożenia, balkon raczej odpada, chyba że jest duży z odsłoniętym widokiem, najlepiej na południe; trzeba nauczyć się go kolimować. Zastanów się też, czy wchodzi w grę zwiększenie budżetu kosztem ewentualnego odłożenia zakupu teleskopu. I na koniec NAJWAŻNIEJSZE: Spróbuj znaleźć jakichś astro-entuzjastów w okolicy i załapać się na obserwacje. To najlepiej pomoże Ci sprawdzić, czy to co widać przez teleskop jest na miarę Twoich oczekiwań, jak wygląda w praktyce ogarnianie sprzętu i co ewentualnie chciałbyś i mógłbyś kupić dla siebie. I nie musisz się spieszyć, niebo cały czas będzie czekać na Ciebie.
  25. Obawiam się, że wszystkie płyny do czyszczenia optyki zawierają "inne substancje" i te substancje, przynajmniej u mnie, często zostawiają jakieś delikatne ślady. Moje doświadczenie jest takie, że wtedy często najskuteczniejszy na samym końcu jest właśnie delikatny chuch z bezpiecznej odległości tak, żeby czyszczona soczewka się ładnie zamgliła. I wtedy robię ostatnie przetarcie ściereczką do czyszczenia optyki. Przy wietrznej pogodzie moje soczewki dość często i tak są zalewane łzami, tak ze chuch na pewno nie jest najgorszym zagrożeniem dla optyki z mojej strony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)