Skocz do zawartości

Bartek M.

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    177
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez Bartek M.

  1. Bartolini z forum pokazał mi jak zrobić, taka nakładkę właśnie z pianki do ćwiczeń za parę zł. Nie mogę pokazać teraz, bo dzieci ją dopadły i muszę zrobić nową. Może dziś znajdę chwilę, to zademonstruję.
  2. Wczoraj polowałem na Veila z 8x42 i Nikonem 16x56 i udało się bez filtrów w 16x. Też dostrzegłem taką strukturę jak na Twoim obrazku. Co do nakładki bino bandit, to taki wynalazek bardzo pomaga, nawet jak nie ma żadnych źródeł światła wokół, tylko lekkie pojaśnienia od łuny na horyzoncie. Oko z boku i okulary jakoś je wyłapują i pogarszają znacząco widok. Wystarczy tylko zakryć okulary dłońmi wokół i obraz w lornetce nabiera ciemności i kontrastu. Dopiero wtedy wyłażą te mgiełki.
  3. Mnie męty dopadły w prawym oku. Kiedyś czasem pojawiały się małe, ale znikały. Od 2 dni mam wyraźne i wkurzające. Nawet lekko zaczęła mi ostrość siadać. Zmartwiło mnie to mocno i idę do okulisty niebawem. Tyle lat miałem dobry wzrok, a jak zacząłem lornetkować i teleskopować, to nagle siada.. Co do śniegu, to miałem to jak byłem mały, teraz jakoś już nie.
  4. Zakupiłem taką samą i opcja włączania i wyłączania na przemian TYLKO czerwonego światła jednym przyciskiem jest naprawdę super. Polecam! Jak ktoś nerwowy i się zapomni, to następne naciśnięcie zaraz po pierwszym zapala już białe światło, ale kto się śpieszy przy celowaniu w gwiazdy.. ? Jeszcze wiosną kosztowała 39 zł, ale teraz przez sezon wakacyjny już musiałem dać 49, ale przynajmniej 3 baterie w zestawie. Pasek na czoło miły w dotyku i dość dobrze świeci białym z kilkoma regulacjami, za tę kasę jestem zadowolony.
  5. Pomysł Lukosta jest super. Nie byłem nigdy w Zatomiu, ale faktycznie tabliczka czy coś w tym stylu, może nie do końca odpowiadać właścicielowi, czy turystom. Na pewno najpierw z właścicielem trzeba pogadać.
  6. Do tej pory rzadko oglądałem Księżyc, bo tylko przez SW105/500 na jedno oko i nie lubiłem się wtedy długo wpatrywać. Wczoraj wieczorem wyszedłem na balkon, zobaczyłem połówkę łysego i poleciałem po lornetkę 16x56 na statywie. Małe powiększenie, ale co tam... 3 noc z rzędu bez chmur i dwuoczne patrzenie pozwalało mi się delektować długo Księżycem i przesuwającym się powoli terminatorem, ilość szczegółów zaskoczyła mnie. Mam tę lornetkę ponad rok i czemu wcześniej tego nie zrobiłem?! W odstępie 3h zdołałem chyba dostrzec nieznaczne przesunięcie cienia po lekkim rozjaśnieniu jakiś gór. Nie wiem, czy to możliwe w 3h, czy tylko wydawało mi się :) Okolica Archimedesa była tym bardziej ciekawa, że testowałem zdolność rozdzielczą lornetki i zdołałem bez problemu dojrzeć 3 obiekty wokół. Pozwoliłem sobie pożyczyć fotkę Andrzeja Lacha z posta powyżej i zaznaczyłem te fragmenty. Aż mi się buzia uśmiechnęła, jak okazało się, że to struktury o rozmiarach ok. 15 km, widziane z 366 tys km. Mniamm! A to tylko lornetka 16x. Przy 30-40x to bym zleciał z balkonu oszołomiony nadmiarem kraterów i wrażeń :) W każdym razie widoki są zacne, a przesuwanie terminatora, to jak oczekiwanie na odcinek wciągającego serialu. Wczoraj wyłonił się z ciemności Copernicus i zaćmił wszystko swoją monumentalnością, ale to już historia na kolejny wątek, bo temat był o alpejskiej dolinie.
  7. Spoczywaj w pokoju. Nie zdążyłem Ciebie poznać osobiście, choć pochodziliśmy z tego samego miasta. Wpadałem tylko tam jako turysta na chwilę, a to coś....a to innym razem spotkamy się. A innego razu już nie będzie... Wyrazy współczucia dla rodziny.
  8. Trudno mi powiedzieć, czy ta AC będzie akceptowalna czy nie, bo nie widziałem takich odpowiedników na żywo. Zatem ten APM z ED powinien być lepszy i dać praktycznie brak AC? Czytałem opinie o tym refraktorze i są pełne zachwytu. Sporo osób na CN ma je w swoim posiadaniu, więc może warto dopłacić i mieć coś docelowego (i mniejszego rozmiarami jednocześnie).
  9. Naczytałem się o pięknym obrazach z takich achromatów, a że lubię majsterkować, to postanowiłem sam zrobić taki refraktorek. Potrzebuję do gromad kulistych, planet, Księżyca. Gdzie kupić dobrą optykę w rozsądnej cenie? Najlepszy chyba stosunek ceny do jakości to Istar za 885 USD + VAT i wysyłka, to prawie 4800 zł. Jest też APM 152/F7,9 ED za 1690 EUR, ale trochę dużo (prawie 8000zł). Jednak gotowiec z tubą to 3000 E, a do tego jeszcze trzeba kupić/zrobić montaż. Robi się kosmicznie drogo, że cena za gotowca zachęca do ATM. Są też tanie chińskie wynalazki, za około 3000 zł z celą, ale boję się jakości optyki, bo na reklamację i zwrot raczej trudno będzie liczyć;) Znane są jakieś inne opcje, może ktoś w EU produkuje? Ostatecznie może być też coś trochę mniejszego ok 130 mm, jeśli cena jest dużo niższa, a optyka super.
  10. Było jak w horrorze. Wrocław. Od 10 naszły chmury i zaczęło padać. Pochmurno wszędzie aż do 12.30. Nagle na horyzoncie czyste niebo, które zbliżało się wyraźnie. Wg tabelki Charona_X Tmax na Wrocław miał być na 12.45. I dokładnie o tej godzinie (prawie co do sekundy) wyszło Słońce zza chmury!!! :) Wow, jaka precyzja! Z kolegami z pracy przygotowaliśmy zestaw obserwacyjny: znalezione stare dwie dyskietki FFD. Po tylu latach leżenia w szafie przydały się:) To były czasy...! A dziś to sobie przez pendriva popatrz :P Jakimś kompaktem Canona z zoomem zrobiliśmy pamiątkową fotkę z maksymalnego zakrycia. Wrocław 2021 zaliczone!
  11. Zaskroniec 10m od plaży, u ujścia małej rzeczki do morza. Dzieci były zachwycone.
  12. Dziś w Ustce na plaży zimno, ale spotkaliśmy piękny parasol przeciwsłoneczny na środku plaży..:)
  13. Wczoraj wieczorem nad Wrocławiem. Widok był zacny i niesamowicie przestrzenny. Tutaj płaskie zdjęcie absolutnie tego nie oddaje, aż wstyd na forum wrzucać ? Przy okazji test nowego telefonu w prezencie dla żony:) Obiektyw szerokokątny 123 stopnie daje radę. 12 lat temu do lustrzanki zapłaciłem osobno ponad 2000 zł, aby mieć takie ujęcie. A dziś wszystko w kieszeni za pół ceny i jeszcze można zadzwonić ? W ciekawych czasach żyjemy...
  14. Długo polowałem na taką noc, czyli po prostu ciepłą ? Tydzień temu także trafiła się piekna nocka, ale było tylko 2C i po godzinie obserwacji ręce marzły aż do bólu (nie wziąłem rękawiczek, bo maj...), który przebił próg moich lornetkowych emocji i musiałem zwijać sie do domu. Tym razem 16C i podmuchy cieplejszego wiatru z pól, a do tego niesamowity zapach nagle kwitnących roślin (tydzień temu tego nie było) i przeróżne odgłosy zwierząt uczyniły te obserwacje iście bajkowe. Sam wyjazd, jak pogoda w naszym kraju, był zupełnie przypadkowy i pod znakiem zapytania - Wrocław o 21.00 był w chmurach, a za Oleśnicą miało być czysto i niebo niby 21,57 SQM, więc zaryzykowałem i było warto. Jednak nie miałem żadnego planu. Kojarzyłem tylko hasło "wiosenne galaktyki" i Tryplet Lwa, no więc do akcji! Ustawiłem leżaczek i lornetki w dłoń. Na pierwszy strzał Tryplet, bo ten zblizał sie ku zachodowi, a tam biła łuna od Oleśnicy. W 16x56 wyraźnie dostrzegalne plamki M66 i M65, ale NGC3628 już ledwo ledwo. W 8x42 widziałem już tylko jedną słabą plamkę na wprost, ale trudno mi było powiedzieć, która to z galaktyk. Następnie przeszedłem do M51 w 16x56 - była bardzo wyraźna z widocznym rozróżnieniem na obie części, ale po przyłozeniu do oka 8x42 spotkało mnie wielkie zaskoczenie: nie mogłem jej namierzyć nawet zerkaniem. Zdziwiło mnie to tym mocniej, że M101 była w miarę łatwa do złapania w 8x42, a w 16x była już wielką idealnie okrągłą i jednolitą mgłą. Nawet nie wygladała na galaktykę. Słabizny Trypletu, czy cudne M81 i M82 były widoczne jako mgiełki z jaśniejszym jądrem. Natomiast M101 jest bardzo jednolita w jasności i pewnie wymaga 8 czy 10 cali, aby wydobyć z niej szczegóły. M81 i M82 były widoczne jako "galaktyki" w 8x42. Ledwo ledwo, ale można było dostrzec ich dyskową strukturę, wyraźną po przejsciu na 16x. Wprawiony w wychwytywaniu słabizn wróciłem z powrotem 8x42 w kierunku M51, ale dalej nie mogłem jej wychwycić.... ? Zataczałem już spore kręgi tym maleństwem i odkryciem wieczoru była...M3. Rety! Od ponad 2 lat coś tam patrzę po niebie i nigdy M3 nie rzuciła mi się w oczy, a jest w tak łatwym miejscu - sporym przedłużeniu dyszla Wielkiej Niedźwiedzicy. Chwyciłem za 16x i była piękną puchatą kulką. Oczarowany odkryciem porzuciłem galaktyki i zacząłem rozglądać się ogólnie po niebie, bo czas leciał, a do pracy rano trzeba wstać. Wiosenne to nie tylko galaktyki, ale też gromady kuliste, które położone są na komfortowych wysokosciach 40-60 od horyzontu. Po M3 przyszła pora na M13 (piękna jak poprzedniczka) i M92, już słabsza. Od wschodu wstawała cała DM i to ona ratowała moje ulubione widoki zanurzenia w mrowiu gwiazd. Tutaj króluje 8x42, bo widać w niej ciemne i jasne pasma DM pośród gwiazd. W 16x56 wprawdzie gwiazd jest więcej, ale ich tło jest niemal jednakowo ciemne. Brakuje tego smaczku mgławicowego. Jestem ciekaw czy 15x70 pokazuje te pasma lepiej, czy potrzeba do tego źrenicy 5mm, czyli coś 16x80? Może ktoś ma porównanie? Rozglądając się po niebie muszę przyznać, że wiosna jest najbardziej mało gwiazdową porą roku. DM jest najbardziej schowana i skanując powoli niebo pomiędzy M3 a M13 w polu widzenia 4,1 stopnia bywa tylko kilkanaście samotnych małych gwiazdek.. Na pewno przy >10 calach coś by tam się zaroiło i wylazło z czarnych czeluści kosmosu, ale przy 16x zionie lekka nuda i łatwo usnąć na leżaku... ? Bujam się od dawna z myślą o zakupie dużej lornety i choć prawie zdecydowałem się na 25x100 ED, to po tej nocy, nie wiem, czy nie będę żałował, że do słabizn nie wziąłem jednak większej 28x110. Na AS po porównaniu 28x z 25x lornetka 28x wygrała jednak lepszą szczegółowością, a 25x100 ED poszła na sprzedaż. Ehhh.. ale to temat na inny wątek. Jak kupię, to będzie kolejny wpis.
  15. Dzięki za namiar na program, właśnie zainstalowałem i rewelacja! Wg niego u mnie we Wrocku sezon kończę 18 maja ? Mój osobisty dramat obserwacyjny rozegrał sie wczoraj, bo miałem przepiękne niebo i 22 C ciepła, a byłem potwornie zmęczony i nie dałem rady jechać. Na takie warunki czekałem pół roku. Nadmienię, że tydzień temu byłem na obserwacjach i było tylko 2 C. Po godzinie obserwacji lornetkowych ręce zmarzły niemiłosiernie. Oczywiście rękawiczek nie miałem - no bo jak, w maju ??? ? Na początku czerwca będę w mojej rodzinnej Ustce i z dziećmi będę podziwiał białe noce. Zawsze uwielbiałem ten czas i chodziłem na plażę po 23 podziwiać łunę.
  16. Jako posiadacz 8x42 i 16x56 zamarzyłem o wielkiej lornetce i jestem bliski kupna APM25x100 lub 28x100, jednak nagle pojawiło się trochę więcej kasy i chęci jej wykorzystania na szczytne cele ? I tak pomyślałem o lornecie kątowej, bo widziałem, że za 1900 euro można kupić APM 120mm semi-apo z wymiennymi obiektywami czy egzotyczną Ibis 120 HD Co lubię oglądać? Interesują mnie tylko obserwacje dwuoczne. Bardzo lubię ogólnie przeglądać niebo na leżaczku, czasem bez planu i świadomości na co ja paczę..... 16x bywa wtedy za dużym powiększeniem! Jednak kiedy zatrzymuję się na gromadach to powera brakuje. Co ważne, zależy mi na tym, aby zbyt nie powiększać obiektu. Najlepiej jak gromada wypełnia tylko 50 % pola widzenia, co daje takie piękne zanurzenie w kosmosie. Lubię połapać mgiełki galaktyk i fajnie, aby były trochę większe i wyraźniejsze, dlatego właśnie myślę o 120mm i powiększeniach 50-80x. Więcej nie ma sensu, bo to nie Dobson 10 cali. Zdaję sobie z tego sprawę. Księżyc wolę obserwować lornetką 16x, niż jednym okiem przez refraktor 50x i mam wrażenie, że widzę więcej kraterów w lornetce. Nie wspominając o plastyczności obrazu. Jak dorwę go dwuocznie przy pow. 70-80x to czuję, że oszaleję i kilka lat mi zajmie zanim każdy krater pooglądam ? Obserwacje planet aż tak mnie nie wciągają. Mogę zatem stale operować poniżej 80x. Wydaje mi się, ze najczęściej będe operował pow 30x (jak da radę to mniejszym nawet) i przeskakiwał na 40-50x przy detalach. Jakość obrazu - lubię gwiazdy szpileczki na środku pola (refraktor bije tu moje lornetki), ale powyżej 70% pola widzenia mogą się już się już rozmazywać. AC- jak leciutką ją widać, to mi nie przeszkadza, przywykłem w SW 102/500. Ważne, aby nie zaburzała ostrości na kraterach, czy jasnych gwiazdach. Mobilność. - po górach nie będę z tym łaził. Zawsze podjeżdżam autem i 10 m dalej rozbijam się. 10 kg lorneta + 10 kg montaż jest ok. Czas - To najważniejsze. Przy dwójce dzieci nigdy go nie ma. Jak jest, to jadę na miejscówke 20 min - 1-2h obserwacji i wracam do domu. Te 20 min jazdy to czas na wystudzenie lornetek po drodze i max 10-15 min aby sprzęt ustawić i jazda do obserwacji. I teraz pytanie: czy takie 120mm semi-apo to idealny kierunek, czy może są jakieś inne sprzęty, które jako dwuoczne, dadzą mi lepszy przegląd szerokich pól gwiezdnych, ale też pozwolą lepiej dostrzec zarysy galaktyk, czy gromad kulistych?
  17. Bartek M.

    Brak pogody

    Mnie ostatnio pogoda doprowadza do szału, ale w taki sposób, ze wieczorem patrzę w prognozę i chmury non stop na kilka dni w przód. Wstaję 6.30 do pracy i co widzę? Bezchmurne, czyściutkie niebo, a po godzinie znowu szaro od chmur. Taka sytuacja miała w grudniu miejsce 4-5 razy, choć prognozy były zupełnie inne. Wniosek? Zamiast narzekać, po prostu wstawać codziennie o 5 rano, śledzić niebo i na obserwacje! ?
  18. Planuje w końcu kupić lornetkę 25x100 lub 28x110. Dopracować mobilny fotel do obserwacji lornetką zamiast statywu i żurawia. Myślę jeszcze nad GSO 10 z bino albo sct8.
  19. Wstyd przyznać, ale wczoraj miałem piękną pogodę i zaćmienie...mózgu. W codziennej krzątaninie wyszedłem wieczorem z domu do sklepu, Patrzę, o ładne niebo! Powoli Orion wschodzi, Woźnica, a tam Księżyc widzę,...patrzę w telefon.... a nie...chmury idą... na obserwacje nie jadę. Wróciłem do domu. I gdzie tu opis Jowisza z Saturnem??? KOMPLETNIE o nich zapomniałem. Świeciły obok Księżyca wczoraj, a ja nic nie zauważyłem, zaćmiło mój mózg i oczy zupełnie ...ehhhh 800 lat czekania i ta piękna bliskość Księżyca, przegapione na wieki, wieków... :(((( Dziś jest szansa na ładne niebo we Wrocku, ale Księżyc będzie już daleko. Powodzenia w obserwach i czystego nieba w poniedziałek!
  20. Też dwa dni temu podziwiałem Rożę w 16x56. Pierwszy raz odkryłem ją sam przeglądając niebo 8x42, jako plamkę. W 16x56 jest już dużą, wyraźną plamą, ale wciąż nie widać gwiazdek. Jak tylko kupię coś większego, to będzie to jeden z pierwszych obiektów, bo ilość gwiazdek może powalić:) Natomiast Fireworks galaxy musiałem gdzieś pominąć, bo wprawdzie jej nie znałem, ale skanowałem dokładnie ten obszar nieba, bo należy do moich ulubionych. Jest na liście na kolejną noc!
  21. Tego dnia miałem nieodparte wrażenie, że ktoś na nas patrzy...
  22. Wczoraj mój 8-latek doczekał ze mną do 23 godziny (5-letni padł:) i z balkonu mieliśmy piękny widok. Wyciągnęliśmy lornetkę 7x35 i był oczarowany. Padło bardzo ważne pytanie i z nutką prawdziwego strachu w oczach! A czy ona uderzy w Ziemię? A co by się stało? Pocieszyłem moje maleństwo, że jest bardzo daleko od nas, ale gdyby walnęła, to mogłoby być z nami gorzej niż z dinozaurami... No i pytanie jak szybko leci? 87 km/s to abstrakcja dla 8-latka, ale wrażenie robi odpowiedź, że z Wrocławia nad morze do Ustki polecielibyśmy w 5 sekund
  23. Jeśli zostajemy przy lornetkach, to zamiast 10x50 od razu proponowałbym w 15x70. Wspomniane 10x50 ED to ciężkie lornetki i wymagają statywu. Długo nie poogląda się nieba z ręki. Zestaw idealny dla mnie to 8x42 do szybkiego wyszukiwania ciekawostek na niebie, a potem 16x56 do przyglądania się bliżej. Generalnie 80% czasu spędzam z 16x, a nie 8x. Lornetka 10x szybko mnie zniechęciła. Dobra jest za dnia na wycieczki, pod warunkiem, że waży mniej niz 1kg. Jest fajna do przeglądu nieba, ale tylko na chwilę, potem ręce bolą, gwiazdy robią mocne zygzaki i chce się to wrzucić na statyw. Jednak wtedy, to już inna bajka i właśnie lepiej mieć 15x70. Skorzystaj z propozycji Andrzeja .Ch, naprawdę warto porównać widoki nieba i pomacać wszystko w rękach. Być może wrócisz do domu i zaczniesz myśleć o tym wszystkim w zupełnie inny sposób.
  24. Zacząłem przygodę od refraktora SW105/500, czyli większego niż 80/400, a mam teraz dwie lornetki 8x42 i 16x56. Efekt taki, ze SW stoi i się kurzy, a niebo oglądam tylko lornetką. Słabsze galaktyki jak M33, M101, przy podmiejskim niebie widzę tylko przez te lornetki. Słynny Triplet Lwa też wyłowiłem pod Wrocławiem w "słabej" 16x56, a w refraktorze nie mogłem. Piękno pól gwiazdowych, na dwoje oczu bez porównania lepsze, niż na jedno w refraktorze. Refraktor powiększy gromady M37, M38, ale widok na jedno oko jest taki chirurgiczny, syntetyczny, za to lornetce mniejszy, ale poetyczny. Są na tym forum ludzie, którzy pozostali w obserwacjach tylko na lornetkach, są tacy co lornetka to tylko przyrząd pomocniczy i jadą na teleskopach. To musisz sam zobaczyć. Skontaktuj się z kimś z forum, kto mieszka w okolicy i ma jedno i drugie. Estetyka oglądania gwiazd (przynajmniej dla mnie) jest znacznie ważniejsza niż precyzyjne powiększenia. Może okazać się, że dla Ciebie też. Jest jescze inna sprawa: co może Ciebie bardziej rajcować, planety, galaktyki, czy gromady kuliste, czy gwiezdne pola? Może być trudno to określić na początku, bo u mnie też to się zmieniało. Planety mnie na razie mało interesują, zo to największy dreszcz emocji mam, kiedy skanuję Drogę Mleczną lornetką i widzę ciemne i jasne pola mgławic i mrowie gwiazd wokół nich. Odkrywanie bajecznych asteryzmów gwiazd, nigdzie nie opisanych. W refraktorze wszystko mi to umyka, a asteryzmy tracą plastyczne piękno i są trudne do uchwycenia. Praktycznie nie do znalezienia, jeśli zaczynasz skanować niebo najpierw refraktorem. I jeszcze jedno. Lornetka daje ogromną frajdę za dnia. Ptaki, samoloty, statki, nagle wszystko to jest przed Tobą bliżej i daje dużo radości z obserwacji. A z takim refraktorem... trochę niewygodnie na rowerze, czy w górach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)