Skocz do zawartości

Bartek M.

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    186
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez Bartek M.

  1. Bartek M.

    Brak pogody

    Mnie ostatnio pogoda doprowadza do szału, ale w taki sposób, ze wieczorem patrzę w prognozę i chmury non stop na kilka dni w przód. Wstaję 6.30 do pracy i co widzę? Bezchmurne, czyściutkie niebo, a po godzinie znowu szaro od chmur. Taka sytuacja miała w grudniu miejsce 4-5 razy, choć prognozy były zupełnie inne. Wniosek? Zamiast narzekać, po prostu wstawać codziennie o 5 rano, śledzić niebo i na obserwacje! ?
  2. Planuje w końcu kupić lornetkę 25x100 lub 28x110. Dopracować mobilny fotel do obserwacji lornetką zamiast statywu i żurawia. Myślę jeszcze nad GSO 10 z bino albo sct8.
  3. Wstyd przyznać, ale wczoraj miałem piękną pogodę i zaćmienie...mózgu. W codziennej krzątaninie wyszedłem wieczorem z domu do sklepu, Patrzę, o ładne niebo! Powoli Orion wschodzi, Woźnica, a tam Księżyc widzę,...patrzę w telefon.... a nie...chmury idą... na obserwacje nie jadę. Wróciłem do domu. I gdzie tu opis Jowisza z Saturnem??? KOMPLETNIE o nich zapomniałem. Świeciły obok Księżyca wczoraj, a ja nic nie zauważyłem, zaćmiło mój mózg i oczy zupełnie ...ehhhh 800 lat czekania i ta piękna bliskość Księżyca, przegapione na wieki, wieków... :(((( Dziś jest szansa na ładne niebo we Wrocku, ale Księżyc będzie już daleko. Powodzenia w obserwach i czystego nieba w poniedziałek!
  4. Też dwa dni temu podziwiałem Rożę w 16x56. Pierwszy raz odkryłem ją sam przeglądając niebo 8x42, jako plamkę. W 16x56 jest już dużą, wyraźną plamą, ale wciąż nie widać gwiazdek. Jak tylko kupię coś większego, to będzie to jeden z pierwszych obiektów, bo ilość gwiazdek może powalić:) Natomiast Fireworks galaxy musiałem gdzieś pominąć, bo wprawdzie jej nie znałem, ale skanowałem dokładnie ten obszar nieba, bo należy do moich ulubionych. Jest na liście na kolejną noc!
  5. Tego dnia miałem nieodparte wrażenie, że ktoś na nas patrzy...
  6. Wczoraj mój 8-latek doczekał ze mną do 23 godziny (5-letni padł:) i z balkonu mieliśmy piękny widok. Wyciągnęliśmy lornetkę 7x35 i był oczarowany. Padło bardzo ważne pytanie i z nutką prawdziwego strachu w oczach! A czy ona uderzy w Ziemię? A co by się stało? Pocieszyłem moje maleństwo, że jest bardzo daleko od nas, ale gdyby walnęła, to mogłoby być z nami gorzej niż z dinozaurami... No i pytanie jak szybko leci? 87 km/s to abstrakcja dla 8-latka, ale wrażenie robi odpowiedź, że z Wrocławia nad morze do Ustki polecielibyśmy w 5 sekund
  7. Jeśli zostajemy przy lornetkach, to zamiast 10x50 od razu proponowałbym w 15x70. Wspomniane 10x50 ED to ciężkie lornetki i wymagają statywu. Długo nie poogląda się nieba z ręki. Zestaw idealny dla mnie to 8x42 do szybkiego wyszukiwania ciekawostek na niebie, a potem 16x56 do przyglądania się bliżej. Generalnie 80% czasu spędzam z 16x, a nie 8x. Lornetka 10x szybko mnie zniechęciła. Dobra jest za dnia na wycieczki, pod warunkiem, że waży mniej niz 1kg. Jest fajna do przeglądu nieba, ale tylko na chwilę, potem ręce bolą, gwiazdy robią mocne zygzaki i chce się to wrzucić na statyw. Jednak wtedy, to już inna bajka i właśnie lepiej mieć 15x70. Skorzystaj z propozycji Andrzeja .Ch, naprawdę warto porównać widoki nieba i pomacać wszystko w rękach. Być może wrócisz do domu i zaczniesz myśleć o tym wszystkim w zupełnie inny sposób.
  8. Zacząłem przygodę od refraktora SW105/500, czyli większego niż 80/400, a mam teraz dwie lornetki 8x42 i 16x56. Efekt taki, ze SW stoi i się kurzy, a niebo oglądam tylko lornetką. Słabsze galaktyki jak M33, M101, przy podmiejskim niebie widzę tylko przez te lornetki. Słynny Triplet Lwa też wyłowiłem pod Wrocławiem w "słabej" 16x56, a w refraktorze nie mogłem. Piękno pól gwiazdowych, na dwoje oczu bez porównania lepsze, niż na jedno w refraktorze. Refraktor powiększy gromady M37, M38, ale widok na jedno oko jest taki chirurgiczny, syntetyczny, za to lornetce mniejszy, ale poetyczny. Są na tym forum ludzie, którzy pozostali w obserwacjach tylko na lornetkach, są tacy co lornetka to tylko przyrząd pomocniczy i jadą na teleskopach. To musisz sam zobaczyć. Skontaktuj się z kimś z forum, kto mieszka w okolicy i ma jedno i drugie. Estetyka oglądania gwiazd (przynajmniej dla mnie) jest znacznie ważniejsza niż precyzyjne powiększenia. Może okazać się, że dla Ciebie też. Jest jescze inna sprawa: co może Ciebie bardziej rajcować, planety, galaktyki, czy gromady kuliste, czy gwiezdne pola? Może być trudno to określić na początku, bo u mnie też to się zmieniało. Planety mnie na razie mało interesują, zo to największy dreszcz emocji mam, kiedy skanuję Drogę Mleczną lornetką i widzę ciemne i jasne pola mgławic i mrowie gwiazd wokół nich. Odkrywanie bajecznych asteryzmów gwiazd, nigdzie nie opisanych. W refraktorze wszystko mi to umyka, a asteryzmy tracą plastyczne piękno i są trudne do uchwycenia. Praktycznie nie do znalezienia, jeśli zaczynasz skanować niebo najpierw refraktorem. I jeszcze jedno. Lornetka daje ogromną frajdę za dnia. Ptaki, samoloty, statki, nagle wszystko to jest przed Tobą bliżej i daje dużo radości z obserwacji. A z takim refraktorem... trochę niewygodnie na rowerze, czy w górach
  9. Plastik zmniejszy siłe tarcia. Wtedy trzeba mieć lepiej wywarzony układ sił teleskop-sprężyna w całym zakresie ruchu. Większa siła tarcia zapewni bezpieczniejszy zakres ruchu, gdyby okazało się, z w jakimś położeniu teleskop przeważa. To tylko kwestia doboru materiału i testu co najlepiej pasuje.
  10. Zwróć uwagę, że krótkie płozy zmniejszą stabilność teleskopu, nawet jak znajdziesz idealny środek ciężkości. Po drugie, krótkie płozy to zmniejszanie możliwości obrotu teleskopu w pionie. Na fotce w poście Karola_C płozy są tak długie, aby po prostu pochylić teleskop jak najniżej. Chyba, że z góry założysz, że oglądasz niebo tylko od 30 stopni w górę. Łatwo mi sobie wyobrazić nawet płozę 5 cm, ale wtedy wracamy do konstrukcji zwykłych Dobsonów:) Za to patent z tą gumką jest jak najbardziej ok. Drzwi w zmywarkach są na sprężynach i sznurku. Im bardziej wychylisz drzwi, to rośnie moment, który równoważy naciąg sprężyny. Przy każdym wychyleniu drzwi są stabilne i musisz ruszyć je ręką, aby zmienić położenie. Musisz tylko sznurek przeciągnąć po czymś o dużym współczynniku tarcia, np drewniany kołek. Siła tarcia sznurek-kołek powoduje stabilność układu sił sprężyna-teleskop. Dlatego wymagana jest dodatkowa siła ręką, aby układ przesunąć w inny punkt równowagi.
  11. Musisz sam sobie odpowiedzieć, co czujesz patrząc w nocne niebo i czy chce Ci sie ruszyć tyłek i często pomarznąć trochę, aby pogapić się w gwiazdy. Ja jeżdżę 20km na miejscówkę, z reguły sam i obserwuję tylko przez lornetki. Ostatnio przegapiłem na poprzednich obserwacjach galaktykę Bodiego, a wcześniej jej nie widziałem, więc wsiadłem w auto i pojechałem następnego wieczora jeszcze raz - tracąc czas i pieniądze na dojazd. Mogłem spojrzeć w necie na fotkę, ale to nie to samo. Warto było pojechać, choć widziałem tylko małą, ledwo widoczną mgiełkę. Żona, jakby się dowiedziała, to wyrzuciłaby mnie z domu i sprzedała sprzęt w diabły!:)
  12. Dlatego, bo zawsze liczy się sprzedaż i wymiana (a raczej kupno) zniszczonego sprzętu na nowy. Zaraz okaże się, że wymiana pokrętła kosztuje 80 procent nowego teleskopu. Tak jest np z tv, bo właśnie to przerabiałem .
  13. Rety, cudo, za takie widoki kocham kosmos! Gdybym coś takiego mógł zobaczyć w lornetce....
  14. W nocy 3 stycznia miałem okazję zaliczyć Nikonem piękne niebo kilka km na wschód od Ustki. Zanieczyszczenie światłem było małe i Droga Mleczna była piękna już gołymi oczami. Początkowo miałem przygotowany AZ3 przerobiony pod mocowanie lornetki, i to co działało pięknie w domu, nie wypaliło w temperaturze 2 stopni C Śruba góra-dół stała się zbyt luźna i lornetka opadała. Musiałem przejść na ręczne obserwacje. Po raz kolejny jestem wdzięczny mojemu C4 Grand Picasso za jego wysokość, bo mogłem oprzeć głowę na relingach, co bardzo odciążało kark i eliminowało drgania ciała. Po godzinie obserwacji byłem mile zaskoczony, że moje ręce wytrzymały dźwiganie 1,3 kg. Dzięki wygodnym okularom lornetkę opierałem na oczodołach, a tubusy przy obiektywach tylko podtrzymywałem rękoma. W ten sposób osiągnąłem naprawdę małe drgania obrazu i byłem w stanie przez kilka minut non-stop skanować delikatnie niebo bez bólu rąk. Chwila odpoczynku i ponowne skanowanie. Teraz jeszcze bardziej doceniam ergonomię okularów i z dreszczem wspominam toporne gumy TS 15x70. Tam taki numer skończył by się szybko bólem oczodołów i rąk zapewne też, z racji dodatkowego ponad kilograma. A same wrażenia z obserwacji gwiazd? Cudo! Mrowie gwiazd znacznie większe niż z 8x42, szczególnie w DM. Zobaczyłem wokół Kasjopei i po lewej stronie Oriona pola gwiezdne, a jakich mogłem tylko śnić w mniejszej lornetce?:) Miałem nieodparte wrażenie, że widzę w Nikonie wyraźnie więcej gwiazd w danym obszarze, niż przez 8x42. Dodatkowo widać było ich ciekawsze struktury niż w 8x. W pobliżu gwiazd 1Cas/4Cas dostrzegłem pewne wzory ułożenia, tworzące jakby takie wiry i dopiero po chwili dotarło do mnie, że te kształty wynikają zapewne z ciemnych pasów pyłowych! To one przysłaniały resztę gwiazd i z tych widocznych tworzyły ciekawy spektakl! Jest jeszcze jedna rzecz o której dotąd tylko czytałem wcześniej - kontrast i ściemnienie nieba przy mniejszej źrenicy wyjściowej 5mm vs 3,5mm. Niebo w Nikonie było wyraźnie ciemniejsze, co dawało dodatkowo odczucie głębi kosmosu. Na deser zasmakowałem w M51, razem ze swoją koleżanką NGC5195 była wyraźną, rozciągnietą plamką. Przeskoczyłem potem na M101 i była większą, ale nieco słabszą strukturą. W każdym razie zaliczone i ciekawe jak byłyby widoczne w BA8 15x70. To muszę kiedyś sprawdzić. Nikon ma też świetną płaskość pola. Nie jestem pewny, czy dobrze interpretuję ten parametr, ale chodzi mi o to, że gwiazdy przesuwają się jednostajnie i w ten sam sposób są widoczne przechodząc z lewa do prawa. Nie ma poczucia falowania gwiazd. Ostrość jest także niemal jednostajna w dużym polu widzenia. Dzięki temu przesuwanie po gwiazdach przez kilka minut non-stop nie powoduje bólu oczu i głowy. Takie zjawisko miałem przy Aculonie 7x35 i tam ?pływanie? gwiazd szybko drażniło. W Bushnell Legend M, gwiazdy także minimalnie falowały, ale było to ledwo widoczne i nie zwracało mojej uwagi. Natomiast w Nikonie jest niemal idealnie. Jest tylko jedna rzecz, która mnie zaniepokoiła: transmisja światła. Na razie nie mam porównań z innymi lornetkami typu 15x56, ale miałem okazję porównać Nikona ze starym, pachnącym pleśnią...Tento 20x60 Po pierwsze zaskoczenie jak ostry obraz ma ta stara lornetka w środku pola i znikomą AC! Brzegi, to oczywiście tragedia, ale ostre pole zupełnie wystarczyło do Księżyca i samolotów. Zaczęło się ściemniać i skierowałem lornetkę w linie lasu i dla porównania mojego Nikona. Okazało się, że w Tento jest trochę jaśniej, pomimo mniejszej źrenicy wyjściowej. Widać było więcej szczegółów w cieniach drzew i krzaków. Podejrzewam zatem, że transmisja światła może być słabością Nikona, ale musiałbym to porównać z innymi lornetkami, klasy Svarowskiego, Zeissa lub Meopty. Na razie użytkowanie 16x56 jest super. Chodzę z nią na każdy spacer, a dopracowanie techniki ręcznej obserwacji (opieranie tubusów o lampę/drzewo lub tylko o oczodoły) daje mi bardzo małe drgania obrazu i przyjemność obserwacji porównywalną z 8x42 z normalnej ręki. Zasięg dziennych widoków już jest super, bo 16x to nie przelewki;) Pola gwiazd także bardzo pozytywnie i co ważne nadal z ręki, co czyni taką dachówkę bardzo uniwersalną. Zaczynam żałować, że nie próbowałem zamówić równolegle Meopty Meostar 15x56. Podobno to klasa wyżej i cena też, ale widzę że taki typ lornetki bardzo mi pasuje w ?codziennym? użytkowaniu. Kiedyś ją zamówię i porównam z Nikonem.
  15. Jak widzę gwiazdę z 20 cm w pierwszym okularze i widzę ją drugim okiem w drugim okularze, to dla mnie idealna kolimacja. Nie zagłębiam się w szczegóły i nie szukam niczego na brzegu pola widzenia, bo to na jedno wychodzi. Taki test nigdy mnie nie zawiódł, a nawet jeśli jest obarczony jakimś błędem, to tego nie odczuwam przy obserwacji - czyli klient zadowolony i nie ma co wnikać:) Natomiast faktycznie jest to ciekawe zjawisko, że jak przełaczamy oczy bez lornetki, to obserwując daleki punkt on rzeczywiście przeskakuje - nawet sprawdziłem to przed chwilą na dalekiej lampie:) Jednak przy obserwacji lornetką i odpowiednim ułożeniu głowy widzimy w okularach to samo, pomimo mrugania oczami. W swoim doświadczeniu na kilku rozkolimowanych lornetkach zauważyłem, przy mocno rozjechanej lornetce nawet nie trzeba celować w jakieś punkty. Brak kolimacji objawia się właśnie tym efektem mastercard - czyli nie można złożyć diafragmy w jedno wyraźne koło. I przesunięcie poziome - może faktycznie mózg świetnie sobie z takim radzi. Patrzyłem przez taką TS 15x70 i nie odczuwałem dyskomfortu. Dopiero test na statywie i dalekim kominie to pokazał. Przy okazji demonstrowałem tą metodę innemu klientowi sklepu, który miał w ręku Fujinona 16x70. Ten drugi pokazał widok komina prawidłowo w obu okularach z 20 cm. W TS-ce komin uciekał troszkę poziomo i tamten klient też to zauważył. Pomimo, że nie czułem dyskomfortu, to nie ryzykowałem kupna. Skoro w Argusie 25x100 można mieć idealną kolimację, to dlaczego mam kupować coś rozjechanego nawet minimalnie.
  16. Podobnie wyglądają statywy do kolumn estradowych. Na ciężkie lornetki to jest jakaś opcja, gdyby kosztowały mniej niż super drogie statywy foto.
  17. Tutaj jeszcze fajny temat o kolimacji. Po angielsku, ale są świetne zdjęcia. https://stargazerslounge.com/topic/126460-checking-and-performing-conditional-collimation-using-bahtinov-masks/page/2/
  18. Czytam dużo o tym po różnych forach i dostaje sprzeczne info. Jest jakaś fama o tych źrenicach, że im więcej tym, lepiej. Tymczasem jest mnóstwo wpisów dokładnie odwrotnych. Zacytuję tutaj mistrza obserwacji: https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=3&t=1036 ".......Osobną grupę obiektów stanowią obiekty mgławicowe, mają one różne rozmiary i bardzo różne jasności powierzchniowe. Najjaśniejsze powierzchniowo są zwarte mgławice planetarne i do ich obserwacji będziemy potrzebowali źrenic wyjściowych z przedziału od 1 do 2mm prezentują się nam wtedy najlepiej takie obiekty jak mgławica Pierścieniowa, Eskimos, Saturn czy Kocie Oko. Następną grupą obiektów są jasne mgławice emisyjne i galaktyki eliptyczne, spiralne z jasnymi jądrami o sporej jasności powierzchniowej. Tutaj odpowiednie do ich obserwacji źrenice wyjściowe są z przedziału 2 do 4mm Klasyfikują się tu też jasne mgławice planetarne jak Hantle czy większość gromad kulistych najlepiej wygląda przy obserwacji z takimi właśnie źrenicami wyjściowymi....." Piszę co widziałem. M33 była znacznie wyraźniejsza w Nikonie niż w 8x42, która ma 5mm wyjściowej i tylko niecałe 2 razy mniejsze obiektywy. Myślę, ze tutaj liczy się także kontrast, który podobno pomaga przy mniejszej źrenicy. To wszystko są moje dywagacje na podstawie forów, bo sam mam marne doświadczenie. Nie wątpię, że BA8 15x70 może dać lepszy widok tej galaktyki, ale wcale nie zdziwiłbym się, jakby był niemal taki sam. Mam nadzieję, że kiedyś to zweryfikuję, bo sam jestem ciekaw. DEXTER 77: Mój sposób na kolimację: Idealnie jak masz lornetkę na statywie i gwiazdy, ale nawet w sklepie, gdzie jest okno na zewnątrz, a sprzedawca nie chce dać jej na statyw, też da radę. Najważniejsze, to unieruchomić lornetkę i mieć widok na jakiś wyraźny punkt odniesienia typu pojedyńcze okno w odległym budynku czy kratka wentylacyjna, lampa uliczna, czubek komina itp. Musi być jak najdalej!!! 100 m to minimum na małą lornetkę 7/8x, na dużą to nawet 500m i wiecej. Jak w sklepie nie dają statywu, to po prostu podejdź do szyby i oprzyj lornetkę całymi tubusami obiektywów o szybę. Zablokujesz jej ruch i jest jak na statywie. Już to przerabiałem nawet z TS 25x100:) Następnie ustaw ostrość na wybrany punkt i wyreguluj rozstaw tubusów/okularów do oczu. I teraz ważne! Oderwij wzrok od lornetki i popatrz gdzieś w dal. To ważne, bo jeśli lornetka jest rozkolimowana, to te kilkanaście sekund zabawy powoduje, że jedno oko zaczyna zezować, a mózg uczy się składać obraz. Jak wzrok odpocznie po 10 sekundach, to przymknij jedno oko i znajdź w lornetce ten punkt. Następniej obserwując go odjedź od okularu nawet na 20cm i wtedy przełącz oczy. Drugie oko w drugim okularze powinno widzieć to samo! To oznacza równoległą oś optyczną. Jeśli tak nie jest, to znaczy, że brak kolimacji. Nie powiem, czy przesunięcie tylko w poziomie jest ok. Ja nie akceptuję żadnego, szkoda oczu. Na szczęscie w TS można to regulować śrubami.
  19. I wrażenia z obserwacji astro, bo takie cudem zdążyłem zaliczyć wczoraj pod ciemniejszym niebiem, blisko Wrocka, ale juz z widzialną DM. Zaczęło się zabawnie, bo najpierw 8x42 - z ręki na leżąco - namierzyłem M31, M33 i Chichotki. Podmieniłem lornetkę na Nikona i najpierw wycelowałem w M33 myśląc, że celuję w M31:) Jaki byłem zdziwiony jej kształtem!!! Pierwsza myśl, o jej, jakoś zupełnie inna w tym Nikonie? i dopiero po chwili dotarło do mnie, że to M33!! Zaskoczony jej wyrazistością przeskoczyłem do M31 i byłem pod wrażeniem jej rozmiarów. Wypełniała prawie całe pole widzenia i po powrocie do domu wyczytałem, że ma faktycznie 3 stopnie, i tyle widziałem! Wracając do M33 przeskok między 8x42 ogromny. W tej mniejszej łatwo ją przeoczyć, bo jest słabiutką, małą mgiełką, a w Nikonie nabrała rozmiaru i widoczności. Wręcz trudno byłoby ją przeoczyć. Zaczęła wręcz majaczyć się jakby jej struktura. Muszę ją upolować pod naprawdę ciemnym niebem. M35 w 8x42 mgiełka, w 16x56 na statywie nabrała rozmiaru i ziarnistości. Widać było stado gwiazdek szpileczek. Długo ją podziwiałem, a zarzucony kaptur na głowę i lornetkę bardzo pomógł w dojrzeniu szczegółów. Potem wspomniane Chichotki, które wyglądały olśniewająco, a póżniej M36, M37 i M38. Było już widać różnice między nimi, ale wciąż zbyt malutkie na to powiększenie. Za to Melotte 20 była już zbyt duża. Ledwo się mieściła w kadrze i już nie wyglądała tak ładnie. 8x-10x to dla niej najlepsze powiększenie. No i koniec Plejady, które bardzo pasują do 16x. Widok olśniewający, o czym już wspomniałem. Czekałem na wznoszącego się Oriona, ale przyszły chmury... W każdym razie jestem bardzo zadowolony z obserwacji. Widać dużo więcej niż w 8x42. Szczególnie jestem zaskoczony mgiełkami galaktyk, które znacząco nabrały wyrazistości, tego naprawdę nie spodziewałem się w takim stopniu. Czekam teraz na M42.
  20. Po krótkich doświadczeniach z dużymi lornetkami TS 25x100, Argus 25x100 i Pentax 20x60), stwierdziłem, że potrzebuję jednak małej lornetki z dużym powiększeniem, która będzie stosowana głównie za dnia do samolotów podczas spaceru, ale też do astro-obserwacji. Początkowo zakupiłem Pentaxa 20x60, ale ten mnie mocno rozczarował. Nie dość, że wąskie pole widzenia, to jeszcze słaba ostrość, która mocno spadała od około 40%. Nie było żadnej przyjemności oglądania. Gwiazdy też słabe, więc oddałem do sklepu czym prędzej. Potem w sklepie, za dnia, oglądałem TS 15x70 i porównywałem ją z Vortex Vulture 15x56, oba w podobnej cenie. Po chwili zachwytów nad Vortexem, który zrobił dobre wrażenie swoim szerokim polem widzenia, malutką AC i ostrością do ok 70% byłem bliski jej kupienia, ale zauważyłem, że drzewa z dużej odległości i druty anten jakoś dziwnie rozmywają się, jakby były ledwo widoczne. W TS 15x70 tego efektu nie było, jakby brakowało w Vortexie jakiejś mikro ostrości. Już miałem ostatecznie wziąć tę TS i pożegnać się z lekkością lornetki, ale sprawdziłem kolimację i? rozjechana, niewiele, ale zawsze. Innego egzemplarza w sklepie nie było. Podziękowałem i wyszedłem ze sklepu z wielkim znakiem zapytania co dalej... Ostatecznie w przypływie gotówki i desperacji zdecydowałem się na droższego Nikona 16x56. Znalazłem w necie wiele dobrych opinii, no i zawsze mogę go oddać do sklepu internetowego... Przyszedł i został:) Do samolotów z ręki na spacerze jest idealny. Wykorzystując słupy i drzewa, jako podporę boczną do stabilizacji, mam drgania obrazu mniejsze niż przy 8x42 z ręki, a jednocześnie podążam płynnie za obiektem. 16x to wciąż za mało na samoloty, ale widać znacząco więcej niż z 8x i jestem w pełni zadowolony. Księżyc też wygląda obłędnie i miałem teraz okazję dzień po dniu obserwować jak przesuwa się cień po kraterach. Najważniejsze, że lornetka jest wciąż lekka i kompaktowa. Można ją zwyczajnie wziąć na spacer, czy rower. Ostrość i astygmatyzm. Ciężka sprawa, bo moje oczy widzą bezpośrednio Vegę i Syriusza, jako lekkie iskierki. I tu zastanawiam się, na ile widok tych gwiazd w lornetce jest astygmatyzmem optyki, a na ile moich oczu. Co ciekawe zdarzało mi się widzieć w 8x42 Syriusza jako punktową kropeczkę, bez pajączka, a gołymi oczami iskrzył. Chwilę potem iskrzył delikatnie przez lornetkę, więc mam jakąś zmienność, zależną od adaptacji, zmęczenia, czy suchości oka. Na gwiazdach jasnych - do 3m - do około 50% ostrość bez zmian, a potem delikatnie spada. Przy czym te gwiazdy na środku nie są idealnymi punktami, mają chyba lekki astygmatyzm, ale nieznacznie i akceptowalnie. Vega jest lekką kropką, nie punktem, ale nie iskrzy jakoś specjalnie. Znacznie mniej niż w Argusie. Dopiero 80% od środka jest gorzej, ale wciąż bez dramatu i akceptowalnie. Z kolei gwiazdy słabsze - 4m i mniej - zachowują swoją punktowość do około 70% pola, potem delikatnie się rozmazując, i tylko tuż przed diafragmą stają się plackami. Pod tym względem jest lepiej niż w Bushnell 8x42, bo tam spadek też jest od około 50%, ale postępuje znacznie szybciej i przy ok 60% Vega jest niemiłą rozgwiazdą. Słabsze gwiazdy tracą punktowość przy 60% i także szybko stają się rozmazane przy 80%.. 8x42 ma ma za to idealną ostrość w środku i niemal punktuje nawet Syriusza. Mam w pamięci widok gwiazd z Argusa 25x100 i tam był dramat. Nawet wszystkie gwiazdy Plejad były pajączkami i mocno burzyły estetykę obrazu, co było powodem zwrotu tego cuda. W Nikonie tylko najsilniejsza - Alkione 2.85m - daje lekkie iskrzenie, ale reszta jest przyjemnie punktowa. Widok Plejad jest przepiękny. Ogólnie, za dnia, Nikon daje poczucie ostrości w bardzo dużym polu, do 70% o potem degradacja jest niewielka. Znacznie lepiej niż mój uwielbiany do tej pory Bushnell Legend M 8x42. Osiągnąłem lornetkowy poziom wyżej AC tutaj spore zaskoczenia, myślałem, że będzie gorzej. Na środku praktycznie niewidoczna, trzeba jej specjalnie szukać na mocnych kontrastach. Pojawia się 40-50% od środka, wciąż słaba, dopiero od 80 daje wyraźny zafarb. W ogólnych obserwacjach praktycznie jest niewidoczna w całym polu. Dopiero trudne obiekty typu czarny kruk na tle białej chmury ją delikatnie zaznacza i może drażnić, ale przy białych samolotach na tle niebieskiego nieba AC jest niewidoczna. Księżyc też wygląda super. Jak jest idealnie na środku, to AC ledwo zaznacza się na zielono na obwodzie, ale naprawdę bardzo słabo. Jak idealnie wpasuję się oczami, to czasem jej nie widzę zupełnie. Na terminatorze, czy kraterach pod każdym ułożeniem oczu nie jest widoczna. Widok jest fantastyczny i bardzo cieszy oko. Kontrast, kolor, odblaski. Kontrast super, choć 8x42 wydaje się delikatnie bardziej kontrastowa i idealna, bo widać jak gołymi oczami. Z kolei pamiętam lekko mleczny widok obrazu Argusa za dnia. Kontrast był słaby. Nikon wydaje się niemal zupełnie neutralny kolorystycznie, Bushnell jednak delikatnie zażółca. Nikon też świetnie sobie radzi z odblaskami i mocnym światłem bocznym. Księżyc w pełni nie dawał żadnych dodatkowych odblasków i duszków, także kilka i kilkanaście stopni z boku. Bushnell wprawdzie też świetny, ale delikatne duszki Księżyca z boku zanotowałem. To co mnie zaskoczyło negatywnie w Nikonie, to bardzo jasne gwiazdy, jak Vega, tworzyły delikatną poświatę wokoł siebie. Tego w 8x42 nie ma. Na szczęście to słabo widoczne, a nieco słabszych gwiazdach już nie występuje. Koma i inne dystorsje - Koma jeśli jest, to musi być minimalna, bo jej praktycznie nie widziałem na gwiazdach. Nie ma też praktycznie żadnych dystorsji. Linia komina czy płotu zagina się ledwo, ledwo. Komfort patrzenia i pole widzenia. W Nikonie bez trudu widać całe pole ok 60 stopni AFOV, a diafragma pięknie i ostro odcina obraz. 8x42 ma nieostrą diafragmę i trudno ją złapać w całości. Trzeba mocno wcisnąć oczy, ale wtedy pojawiają się black-outy. Ten efekt ogranicza realne AFOV o kilka stopni względem Nikona. Muszle oczne podobne i bardzo wygodne z 3 stopniami regulacji. Jak sobie przypomnę twarde i ostre gumy TS 15x70, to aż mnie wzdryga. Argus był lepszy, ale też nie zachwycał. Do przeglądu nieba Nikonem wybieram najniższą pozycję, bo wtedy trudniej o zaparowanie okularu. W porównaniu do 8x42 jest tyle lepiej, że tzw. blackout-y są bardzo słabe w Nikonie. Oczy można układać dowolnie, a widok i tak jest dobry. W Bushnell muszę dobrze celować oczami, w odpowiedniej odległości, bo inaczej czarne mroczki. Podsumowując Nikon daje największą przyjemność obserwacji, pod względem wygody i ostrości obrazu. Może jasne gwiazdy na środku pola nie są perfekcyjne, ale dla mnie na tym etapie i tak bardzo dobrze. Za dnia, to w ogóle jest już bajka. Jedyny minus tej lornetki, to mała głebia ostrości i trudność znalezienia jej na pokrętle. Łatwo przeskoczyć ostrość i czasem trzeba powtorzyć najazd ze dwa razy. Ale już wytrenowałem się i coraz mniej mi to przeszkadza.
  21. Mam Monarcha 16x56 i kupiłem ją 2 tyg temu specjalnie dla niskiej wagi, tylko 1200g. Traktuję ją już jako podręczną lornetkę na spacer z dziećmi. Sprawdza się idealnie. Drgania obrazu znacząco redukuję opierając tubusy bokiem o lampe/drzewo. Wygodnie i skutecznie, szczególnie do samolotów. Czekam na ciemne niebo teraz. Widok Księżyca obłędny i prawie zero AC. 20x56 nie znam. Gdyby dawała takie same obrazy jakościowo pod względem ostrości i AC, to brałbym w ciemno przy tej cenie.
  22. Szczerze mówiąc to kusi mnie coś takiego, bo mam ten sam dylemat, jak już pisałem. tylko:) 1300 euro z przesyłką. Ciekawe, jak przez to widać względem zwykłej lornety 25x100? jak gwiazdki ładniejsze i bardziej punktowe to oddałbym duszę Nie wiem co to za sklep, ale wygląda ok. http://apm-telescopes-englisch.shopgate.com/item/333036353330
  23. Tutaj taniej i nówka wychodzi 3800 zł ze sklepu. Pytanie o ryzyko kolimacji, ale nawet ze zwrotem, to i tak taniej niż 4.200. http://apm-telescopes-englisch.shopgate.com/item/333632303931 lub mniejsze 20x80 ED APO Magnesium po 709 Euro
  24. Myślę, że mógłbyś spróbować z Argusem 25x100. Zamawiałem go z Astroshopu i przyszedł w idealnym stanie, kolimacja wzorcowa. Waga tej lornetki zachwyca, tylko 3.8 kg. Łatwo trzyma się jedną ręką, a drugą przykręca do statywu. W Argusie nie podobał mi się astygmatyzm. Raziło (roz)gwiazdami mocno po oczach i ją odesłałem. Możliwe, ze jednak trafiłem na zły egzemplarz, bo podobno są różnice w modelach. Dodatkowo sam "odkrywam" astygmatyzm swoich oczu i możliwe, że to się kumulowało. Za to widok M42 przepiękny..ech. Kiedyś zamawiałem z neta TS16x70 i w jednym nie mogłem ruszyć tubusów pomimo dużej siły, a drugi egzemplarz przyszedł rozkolimowany. Byłem też w sklepie osobiście, bliski zakupu 15x70, ale też była rozkolimowana. Dałem sobie spokój z TS-kami. W końcu kupiłem Nikona Monarcha 5 16x56 i zacieszam nim teraz Niedługo napisze recenzję. Też czeka mnie jeszcze kupno dużego kalibru i mam te same dylematy. Argus był rewelacyjny co do wagi i rozmiarów, ale ten astygmatyzm... Musze kiedyś pojecha na zlot i popatrzyć przez jakiś lepszy sprzęt i proponuję to samo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)