Nawet jeśli byłyby w kolorze tęczy to napewno nie były lampiony. Wiem że teraz jedyne co pozostaje to spekulacje ale wierzcie mi na banały typu że to mogą być lampiony, samoloty, spadające gwiazdy, sami wpadliśmy jeszcze podczas obserwacji i odrazu takie możliwości wykluczyliśmy. Żałuję że nie mam żadnego filmu chociaż pewnie późną nocą na ciemnym niebie byłby beznadziejnej jakości. To były światła wielkości gwiazd widzianych z ziemi z resztą również takiego samego rozmiaru i barwy. Właściwie z tego co pamiętam to do złudzenia przypominały gwiazdy. Jednak najpewniej były dużo bliżej bo można było zauważyć ich wyraźny lot. Z naszej perspektywy OD lewej do prawej jak również ewidentny zwrot bo w pewnym momencie nie leciały już od lewej do prawej tylko były coraz mniejsze prawdopodobnie zaczęły się oddalać. Nie ma mowy o lampionach. To było zbyt zsynchronizowane. Rowniuteńko zachowane odległości podczas lotu minimalne zbliżenia i oddalenia pomiędzy obiektami o ile w ogóle. Nie mam pewności czy wyobraźnia nie płata mi figla więc nie będę się rozdrabniał bo być może niektóre rzeczy mój mózg dodał po fakcie ale najprościej mówiąc jakbym to opisał to moim zdaniem wyglądało jak gęsty gwiazdozbiór który leci w całości zachowując proporcje i odległości względem siebie. Wyobraźcie sobie np że patrzycie na Oriona czy cokolwiek innego i on zaczyna lecieć. W całości!!! I nie mówię o tym że to było podobne do czegoś takiego. Moim zdaniem to właśnie tak wyglądało dokladnie. Jak gęsty przemieszczający się gwiazdozbiór. Dokładnie tak. Spójrzcie w niebo wybierzcie grupę gwiazd i wyobraźcie sobie że wszystkie gwiazdy lecą jak gdyby były jednym obiektem. Tak to pamiętam i nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Jedyne co mi przychodzi do głowy to lot helikoptera. Z możliwością trzymania odległości pomiędzy sobą. Zawisniecia w powietrzu wzajemnej synchronizacji z tym że te światła nie wyglądały jak lecący helikopter, również nie było nic słychać. A była to spora grupa naprawdę spora. Kilkanaście to jest dolny próg ale myślę że wcale nie wyolbrzymie jeśli postawię na kilkadziesiąt. Lecący gwiazdozbiór dokładnie tak to wyglądało. Może autor tematu powróci i rzuci jeszcze jakieś światło.