A ja ze względu na bardzo złe samopoczucie wieczorem obrałem inną strategię.
Poszedłem spać (wcześniej zażywając pół szuflady leków) a na punkt obserwacyjny wybrałem się o 3ciej w nocy dopiero. Wybrałem miejsce mi najbliższe czyli rosow.
Miałem nadzieję że uda się wypatrzeć kometę i marsa obok siebie, niestety ale jasność księżyca uniemożliwiła wypatrzenie komety ISON :(
Za to udało się wypróbować nowy sprzęt komputerowy, porobić zdjęcia księżyca, oraz podjąć pierwsze udane próby nakręcenia Jowisza.
ogólnie było tak jasno, że przy rozkładaniu, ustawianiu, itp nie trzeba było używać dodatkowego oświetlenia.
Pierwsza próba złożenia filmu w zdjęcie: