Skocz do zawartości

lulu

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    913
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    89

Zawartość dodana przez lulu

  1. Dwa następne ujęcia z 10 listopada. Na drugim zdjęciu u góry dość dobrze widoczne Morze Humboldta.
  2. Sesja z 10 listopada. Klasyczna trójca Langrenus-Vendelinus-Petavius:
  3. Przepraszam, źle Cię zrozumiałem. Mimo wszystko nie traktowałbym tego efektu jako cechy achromatu - robiłem sporo zdjęć małymi achromatami i nie mogę powiedzieć by tego typu efekt był ich cechą naturalną, wynikającą np. z aberracji. Jako przykład fotka ze zwykłecho achro 76/1200 mm - tyle że starego japońca z lat 60-tych:
  4. W wolnych chwilach kontynuuję moje eksperymenty z obróbką pierwszych zdjęć zrobionych ASI 183, wypracowuję nową strategię postępowania z kolorem, powiększeniem i wyostrzaniem. Jak zwykle dochodzi tu do konfliktu interesów między ambicją uzyskania jak największej powierzchni obrazu, a chęcią uzyskania perfekcyjnej ostrości szczegółów - takiej, która nie sprawiałaby wrażenia, że obraz jest sztucznie powiększony. Dotychczas - mimo stosunkowo dużego pola widzenia jakie zapewniała kamera ASI 178 - musiałem iść na kompromis, godząc się na większą skalę obrazu, przy której precyzja detali była co najwyżej "akceptowalna". W skali 1:1 widać było jednak, że detale nie są idealnie ostre, a obraz jest nieco większy niż potrzeba dyktowana jego praktyczną rozdzielczością. Gigantyczna matryca ASI 183 pozwala uniknąć tej kolizji interesów. Obraz można zmniejszyć do rozmiarów, przy których precyzja rysunku drobnych detali jest perfekcyjna. Mimo to obraz zachowuje dużą powierzchnię, niemieszczącą się w skali 1:1 na większości monitorów - co traktuję jako warunek i miarę sukcesu 🙂 Obrazek poniżej został zestackowany z opcją drizzle 1,5x, następnie zmniejszony do 53% - i na koniec jeszcze do 77%, czyli w sumie ma 61% natywnej wielkości i w tej skali nie czuje się już, że detale są niepotrzebnie powiększone. W rzeczywistości po takim zmniejszeniu część najdrobniejszych detali ginie, albo jest słabo widoczna. Ale nie bierzemy przecież udziału w żadnych zawodach sportowych! Dla mnie celem jest uzyskanie obrazu, który będzie robił wrażenie naturalnego - takiego jak dobrej jakości obraz w okularze, podczas obserwacji wizualnych. Duża matryca to kroczek w tym kierunku.
  5. trudno uwierzyć że to aberracja odpowiada za powstanie nieostrości na krawedziach. ED80 powinien radzić sobie z tym bez problemu i jeżeli coś takiego obserwujesz, to może jest to wynik tych dodatków o których wspominasz - adaptery, tuleje... Może to powoduje utratę osiowości i obraz nie pada prostopadle na matrycę?
  6. Nadejszła wiekopomna chwiła prawdy. Czy da się skorzystać z tej wielkiej matrycy bezpośrednio w ognisku, bez Barlowa zawężającego pole widzenia i zmniejszającego w ten sposób pole rażenia komy? Mówimy o zwykłym newtonie 200/1000. Po pierwsze - przy ogniskowej 1000 mm cała tarcza Księżyca mieści się na matrycy! Prawie na styk - kadr który pokazuję ma sztucznie dorobione czarne tło. Po drugie - cudów nie ma, już zdjęcie M42 pokazało na gwiazdkach obecność komy i tutaj też jest widoczna w postaci pogorszenia ostrości, narastającego w kierunku lewej strony kadru. Pytanie na ile tego typu efekt jest do zniwelowania za pomocą kolimacji, bo takie kierunkowe narastanie nieostrości na zdrowy rozum sugeruje że coś nie jest całkiem osiowo ustawione. Zamiast teoretycznej kolimacji laserem, która jest o kant stołu rozbić gdy wyciąg obciążę ciężką kamerką, albo kamerką i jeszcze cięższym Barlowem, należałoby być może skolimować sobie z takim a nie innym "wsadem" w wyciągu i takiej a nie innej pozycji teleskopu - na jakiejś gwieździe, doprowadzając pierścienie dyfrakcyjne w okolicach ogniska do możliwie regularnego wyglądu...? Te próby i zabawy przede mną. A teraz pełna tarcza Księżyca - nareszcie za jednym strzałem, bez sklejania mozaiki!
  7. Trzymam to na HDD bo mam wrażenie że on głównie korzysta z pamięci - ale zrobię też eksperyment z SSD, dzięki. Tak naprawdę to właśnie pamięci brakuje - task manager pokazuje zużycie na poziomie 99%, podczas kiedy procek i dysk mają umiarkowane zużycie.
  8. Niestety - tak się nie da pracować. 800 punktów kontrolnych generowanych automatycznie to jest dla mojego komputera masakra. Spróbowałem innej wersji - ręcznej. Naniosłem ok 200 punktów. Chwilę to trwa - ale chwilę, a nie cały dzień. I wydaje się, że zadziałało - stack wykonałem w sumie z 10% puli 2000 klatek zebranych podczas sesji. Zrezygnowałem z wykonywania wersji z większej liczby klatek i już za pomocą PIPP-a ograniczyłem ich liczbę do ok. 200 na wejściu do AS!. No i proszę - cała rzecz trwała kilka minut w wykonaniu PIPP-a i może z pół godziny w wykonaniu AS! No tak to można poszaleć z 20px matrycą Teraz tylko jeszcze okiełznanie laptopa i znalezienie powodów niskiego (4fps) transferu przy pełnej klatce...
  9. Wersja zestackowana z drizzle 1,5x, doprowadzona do podobnej jak poprzednia skali. Widać że detal jest subtelniejszy i precyzyjniejszy, więc niewątpliwie gra warta jest świeczki, tyle że trzeba się nastawić na wielogodzinne mielenie. Po 9 godzinach mielenia przez AS! 440 klatek z drizzle 1,5x, licznik postępu generowania pierwszej wersji złożonej z 50% puli pokazuje 89%... Przy tej wielkości klatki nawet największe rozmiary pól kontrolnych - o wielkości ok. 300 - dają ok. 800 punktów kontrolnych... sprzęt: Intel(R) Core(TM) i7-8700 CPU @ 3.20GHz 3.19 GHz, RAM 32,0 GB
  10. Komp wymęcza dziś obrazek zrobiony bez Barlowa - na którym mieści się cała tarcza! No tylko koma... Zobaczymy jak to wyjdzie, bo bezpośrednio w ognisku, bez Barlowa koma jest już jednak widoczna. Bądź co bądź jest to niewyrafinowany Netwon. Z ciekawości zrobiłem szybką próbę z gwiazdami, bez użycia Barlowa. Widać że koma jest - cudów nie ma. P.S. Proszę się nie pastwić - fotografia DS to dla mnie teren całkowicie obcy. 🙂
  11. Zawsze mnie korciło żeby wypróbować tę kamerę. 20 mpx żywej wagi zapowiadało się imponująco. W końcu skusiłem się, nabyłem w drodze kupna od kolegi z forum, którego palcem nie chcę wskazywać, bo nie wiem czy sobie życzy, ale któremu dziękuję za bardzo rzetelne i profesjonalne podejście do sprawy. Jeśli zechce, może sam się przyzna 🙂 Cóż tu powiedzieć po pierwszym dniu i pierwszych kotach-zapłotach? Może tak: ta kamerka uczy pokory. Oj uczy! Dała taką szkołę moim komputerkom, że długo chyba popamiętają dzień, w którym pojawiła się w Obserwatorium, w którym jestem Kierownikiem. Zebrałem trochę pierwszych wrażeń we wpisie na blogu - zainteresowanych zapraszam: https://astrostrona.pl/na-ziemi/graciarnia/zwo-asi-183-mc-pierwsze-swiatlo-i-prawdziwy-kolor-ksiezyca/ - a pozostałym, których nie chcę zanudzać pisaniną, dedykuję pierwsze zdjęcie z tej kamerki. Przedstawia ono Prawdziwy Kolor Księżyca. Tak przynajmniej mówię sobie na zakończenie dzisiejszego, mozolnego dnia. Dlaczego tak mówię - wyjaśniam we wpisie na blogu 🙂
  12. Pniemy się na północ - ku szczytom Apeninów i Kaukazu, po drodze mijając Mons Hadley i lądowisko dzielnej załogi Apollo 15...
  13. I przyległości z Zatoką Centralną na czele...
  14. Rupcia Rekcia, Cassini Bright Spot, Tycho... - same księżycowe łakocie...
  15. Ocean Burz. Oj - musiało być burzliwie... To ostatnie ujęcie z tej sesji. Zabieram więc Celusia, obrazki i wracam do wątku Księżycowe Zakamarki
  16. Dzięki, ja namierzam z ogródka - ale takiego, który obsadziłem dużymi drzewami i teraz mam problem. A dach mam swój - jak wiatr wieje nie w tą stronę co trzeba, to ciepłe wyziewy z komina na pewno dają się we znaki. Nie zawsze mam gdzie się ewakuować ze względu na te drzewa...
  17. Po przerwie spowodowanej masakrą Księżyca przeprowadzoną przez Celusia, trzeba powrócić na łono wątku głównego. A zatem Tycho - czas stanąć twarzą w twarz z Błękitnym Okiem Południa 🙂
  18. lulu

    Jowisz 2022

    Celuś się mnie nie słucha i znowu się zawziął na Jowisza. 27 października.
  19. lulu

    Mars 2022

    Tu trzeba się przygotować na to, że o ile w wizualu 80 mm daje często rewelacyjne efekty na planetach czy Księżycu, to w wypadku fotografii jakość optyczna nie pomoże pokonać ograniczeń wynikających z mniejszej średnicy. Tutaj wychodzi to natychmiast i nie ma na to sposobu. Ale to nie są zawody - ja sam lubię bawić się swoimi starymi refraktorkami które zbieram - i wyciskam czasem obrazki planet nawet z 60 mm 🙂
  20. lulu

    Mars 2022

    Dzięki, ta otoczka to powszechny problem, napisano już na ten temat sporo, wymyślano różne oszustwa i sposobiki jak sobie z tym radzić, ale w sumie chyba niczego naprawdę skutecznego i odkrywczego w tej sprawie nie wymyślono. Ja robię czasem tak, że jak się taka otoczka za mocno manifestuje, nakładam na siebie dwie warstwy w Photoshopie (może być np. w GIMP-ie). Ta na dole wyostrzona jest tylko na tyle, by ta otoczka nie dawała jeszcze w kość. Górną wyostrzam tak jak pozwala na to pozostała część tarczy. Otoczka oczywiście wyłazi wówczas na plan pierwszy. Ale wtedy ja ją CIACH! Delikatnie wymazuję ją narzędziem "gumka", które daje miękką krawędź dziury jaką po sobie pozostawia - tak aby w tym miejscu widać było obraz warstwy spod spodu. Jest to pewne niewielkie oszustwo, ale uważam że obraz jest mimo wszystko "prawdziwszy" niż w sytuacji, gdy na krawędzi pojawia się tak agresywny artefakt. A Twój Marsik jest świetny - jak na 80 mm super!
  21. lulu

    Mars 2022

    Przepraszam szczerze i z głębin serca. Potraktowałem zdjęcie w sposób ordynarny i niedopuszczalny, powiększając je do rozmiaru 150% w stosunku do oryginału. Dlaczego zgrzeszyłem? Ano - stwierdziłem ciekawą rzecz: w wypadku Marsa takie teoretycznie niewnoszące żadnej dodatkowej informacji o detalu powiększenie, pozwala jednak wydobyć szczegóły niewidoczne w wersji natywnej. Tutaj na przykład wyraźnie widać stożek Olympus Mons na krawędzi terminatora. Próżno go szukać na zdjęciu w skali 1:1, nawet mocno wyostrzanym. Ohyda - ale jako dająca do myślenia ciekawostka się nada...
  22. Podsumowałem całą sesję obserwacyjną dorzucając kilka zdjęć, informacji i animacji na moim blogu. Zainteresowanych zapraszam: https://astrostrona.pl/na-niebie/planety/tranzyt-europy-i-ganimedesa-przed-tarcza-jowisza/
  23. Zebrałem kilka klatek z tego wieczora, a ponieważ jakość seeingu dość szybko się pogarszała zmniejszyłem żeby jakość była zjadliwa i złożyłem w animację. Fajne zjawisko... Po prawej szwenda się słabo widoczny Kallisto:
  24. Dzięki, nastawiałem Celusia i na Marsa i na Saturna i wrzucam tutaj na bieżąco fotki, np. https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/55482-mars-2022/#comment-335851 https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/55442-saturn-2022/page/2/#comment-335962 Ale cóż - efekty nie zawsze są porównywalne. Choćby ta sesja pokazana tutaj, podobnie jak ostatnio pokazane zdjęcia Księżyca, potwierdzają że Seeing is King! Żadna apertura, żadna jakość optyki, żadne umiejętności nie pozwolą podskoczyć wyżej wiadomego, szlachetnego miejsca, jeśli seeing jest do bani - a tak jest niestety najczęściej. To zdjęcie było pierwszym zrobionym tego wieczora. Potem, z każdym kolejnym, jakość detalu spadała - dosłownie z minuty na minutę. Jak znajdę czas to poobrabiam i pokażę też pozostałe, ale efekt jest wyraźny, mimo że parokrotnie w trakcie całej sesji ustawiałem od nowa ostrość aby uniknąć jakiegoś przypadkowego błędu w tym zakresie. Jakość leci równo na pysk w osi czasu można by rzec 🙂 Do tego dochodzi wysokość nad horyzontem. Na zagranicznych forach można zobaczyć zapierające dech zdjęcia Saturna. No ale cóż my możemy na naszej szerokości geograficznej - skoro jest tak nisko, że widzimy go już prawie jak przez kisiel?
  25. Soczi, wielkie dzięki za słowa uznania. Nigdy by mi nie przyszło do głowy porównywać się z Łukaszem Sujką - zupełnie nie ten poziom doświadczenia i profesjonalizmu, nie wspominając o sprzęcie. Sam fakt, że Łukasz stosuje znacznie bardziej profesjonalną technikę fotografii mono pokazuje, że mierzy znacznie wyżej niż ja - ja robię po prostu kolorowe obrazki, które bywają efektowne 🙂 Często przypominają mi się wpisy Łukasza w których wyjaśniał np. jak dopracowana kolimacja pozwala mu poprawiać jakość detalu itp. - i jak zestawiam to ze swoim niechlujstwem, niecierpliwością i traktowaniem tego typu detali decydujących o końcowym efekcie po macoszemu, nie mam wątpliwości jaka dzieli mnie od niego przepaść warsztatowa. Natomiast co do sprzętu to pokazuję te ostatnie fotki wykonane Celusiem z pewną premedytacją. I nie chodzi tylko o głos w dyskusji o planetarnych możliwościach njutków - ale także o pokazanie, że w gruncie rzeczy fajne i cieszące efekty można uzyskać nawet stosunkowo tanim sprzętem. Ten C8-N to jest zwykły, seryjny chińczyk, cenowo dostępny w takiej jak moja używanej wersji nawet dla najskromniejszych budżetów. Trochę mnie zaskoczył tym co pokazuje, więc chętnie się tym dzielę i mam nadzieję, że będzie to dla początkujących amatorów planetarnego astrofoto zachętą. Celuś pokazał, że "próg wejścia" nie jest w tej dziedzinie wcale wysoko. Konkursy - nie mam szczerze mówiąc głowy do tego, może kiedyś znajdę chwilę żeby się tym zainteresować 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)