Założę, że to było do mnie, ale tak czy siak:
Każdy musi od czegoś zacząć, a to, że jest duży wybór, dzięki któremu każdy powinien znaleźć coś dla siebie, jest plusem, nie minusem. Patrzenie za młodu przez, umówmy się, słaby teleskop, który w dodatku budowało się przez 2 lata, na pewno wzbudza wielką nostalgię, co mogę zrozumieć, nie zmienia jednak faktu, że takie obserwacje były nic nie warte...
Wiadomo, że teleskop to nie zabawka, ale pomimo to używany poprawnie jak najbardziej rozrywki dostarcza. A wiedzę się zdobywa z czasem, ale na pewno szybciej, gdy teorię dopełniamy praktyką. A jako że technika poszła do przodu, to i teleskopów jest więcej, więc logiczne jest, że utrudnia to wybór i trochę miesza w głowie, szczególnie nowicjuszom. Bez obrazy, ale jest pan zdecydowanie zbyt krytyczny. A przez teleskop patrzymy oczywiście by podziwiać piękno wszechświata, chociażby tego najbliższego.
Mało kto ma też możliwości, by jak zachce im się lepiej głębić niebo, od razu jechać w Bieszczady albo wynajmować dom nad morzem. Tak samo jeździć na zloty, jeżeli takowe w ogóle są w sensownej odległości od nich. Poza tym głupio byłoby mi iść na taki zlot bez chociażby najgorszego teleskopu.
Nic nie jest czarno białe. Nie masz wyboru sprzętu dla dyrektora NASA albo lunetki dla pięciolatki. Prawie wszyscy zaczynają swoją przygodę z teleskopem z półki cenowej pokroju 1000 zł-2000 zł, zamiast k upować jak wspomniałeś teleskopik za 200 zł który po tygodniu przestanie nam wystarczać, i będziemy musieli kupić kolejny.
Właśnie po to m.in. są te fora by ci bardziej doświadczeni pomagali tym mało doświadczonym, szczególnie na samym starcie. Grać na trąbce bez trąbki i nauczyciela się nie nauczysz, tak samo bez teleskopu i pomocy innych naprawdę nie rozwiniesz swojego hobby, którym jest astronomia. Ja np. już od dawna oglądam gwiazdy (ostatnio niestety pogoda mnie nie rozpieszczała), a od trochę mniej dawna myślę o zakupie teleskopu by wejść głębiej w temat, i ostatnio się zdecydowałem by wprowadzić zamiary w czyn.
Pozdrawiam