Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów '45*' .
-
Wychodzi na to że historia zatoczyła koło - przez moje ręce przeszło sporo astro sprzętu a ostatecznie jak zaczynałem od lornetki tak ponownie mam dwururkę. No bądźmy dokładni: dwie lornetki z czego jedna dość przerośnięta. Krótki rys historyczny: SM 15x70, Synta 8, Taurus 380, SM 25x100, TS 102ED, Fujinon 10x70 i APM 100ED APO. Zacząłem chyba dość standardowo - od zachwytu co może pokazać lornetka 15x70. To były chwile które na zawsze zapamiętam, przykładowo ujrzenie pierwszy raz okolic Strzelca na które wyczekiwałem na mrozie do samego rana. Pamiętam ten wypad bardzo dobrze. Potem jak większość z nas marzyłem o czymś większym czyli Syncie ośmio calowej. Apetyt rósł w miarę jedzenia i gdy trafiła się okazja kupiłem 15-calowego Taurusa. Widoki z wielkiego lustra powalały na kolana ale logistyka zaczęła mi dokuczać bo znosiłem sprzęt po schodach z trzeciego piętra przy każdym wypadzie. Gdy już wszystko zniosłem, zawiozłem i porozkładałem często warunki ograniczały znacznie potencjał sprzętu. Zacząłem myśleć o czymś mniejszym na szybkie wypady, wakacje itp. Pojawiła się więc lorneta SM 25x100 - sprzęt o dużych możliwościach ale bogaty w wady optyczne i aperturę ściętą do 88mm. Spojrzałem w refraktor TS102 i to było to. Mobilność i jakość obrazu na zupełnie nowym poziomie. W międzyczasie pojawiła się w walizce też lornetka Fujinon 10x70 i im więcej w nią spoglądałem tym bardziej brakowało mi patrzenia drugim okiem gdy spoglądałem w refraktor. Natura dała parę oczu a ja jedno chowam za opaską, coś nie tak. Apertury mi nie brakowało, uznałem że 100m dla mnie jest najlepszym kompromisem między osiągami a mobilnością. I w ten sposób dotarłem do stanu obecnego - postanowiłem sprzedać wszystko poza Fujinonem i kupić lornetę kątową. Tylko jaką? Mając jako takie doświadczenie w gapieniu się przez różne sprzęty wiedziałem czego szukam: lornetka kątowa, nie musiała być wielka - tak od 80mm w górę ale musiała dawać piękny obraz. Piękny czyli ostrość w dużej części pola widzenia, jak najmniej astygmatyzmu, oddanie barw. Szukałem, czytałem i ostatecznie wybrałem APM 100mm ED APO łamaną pod kątem 45 stopni. Dokładnie tą: http://www.apm-telescopes.de/en/binoculars/giant-binoculars-100mm-aperture-more/apm-100-mm-45-ed-apo-binocular-1-25-eyepiece-sockets2.html?info=9964 Lorneta dotarła do mnie z Niemiec po kilku dniach zapakowana pancernie w dwa kartony, każdy z osobnym piankowym wypełnieniem. Razem z lornetą dostałem: 2 komplety okularów: - TS SWA 70* 20mm (kitowe można powiedzieć) - dające powiększenie 27x, FOV 2,6* - Lunt Engineering HDC 100* 9mm - dające powiększenie 60x, FOV 1,66* oraz certyfikat z Wellenform który potwierdza kolimację lornetki przy powiększeniu 110x. Parametry sprzętu: obiektywy 100mm, szkło FK61, ogniskowa 550mm, przelot optyczny pryzmatów 23mm, waga 6,6kg. Pierwsze wrażenia mam bardzo pozytywne, wszystko wykonane porządnie, wszystko poza szkłem i deklami obiektywów metalowe. Regulacja ostrości chodzi z należytym oporem, bardzo płynnie. Blokowanie okularów w wyciągach zapewniają obrotowe pierścienie. Regulacja odstępu źrenic chodzi dość ciężko ale nie jest to ustawienie które się często zmienia więc to nie kłopot. Stopa mocowania do statywu ma otwory na 3 śruby, dwie 1/4 cala i jedna 3/8 cala. Ja zamocowałem lornetę dwoma śrubami 1/4 cala do uniwersalnego L adaptera a całość wisi na statywie AZ5. Póki co wydaje mi się ten montaż odpowiedni, drgania są szybko tłumione a możliwość użycia mikro ruchów to wielki plus. Lorneta nie zjeżdża w dół nawet gdy spogląda w zenit. Mam za sobą tylko jeden wypad pod gwiazdy, niestety krótki i przy pełni Księżyca. Okulary ostrzą a jakość obrazu zwala wprost z nóg. To nie jest lornetka, to są dwa bardzo dobre refraktory obok siebie. Czytałem bezpośrednie porównanie APMa z jakimś 4-calowym APO Taka. Wg. testujących oba sprzęty dawały tak samo dobre obrazy przy tych samych powiększeniach. Sorry nie mogę teraz znaleźć gdzie to było. Ja w takie APO nie spoglądałem ale nawet w kitowych okularach rzuca się w oczy całkowity brak astygmatyzmu. Gwiazdy są punktami, żadnego skrzenia. Podobnie w okularach 9mm przy powiększeniu 60x. Była pełnia a ja spojrzałem na DSy.. niby głupota ale ilość detalu w M42 widzianej bez filtra mocno mnie zdziwiła. 'Wąsy' mgławicy wprawdzie nie domknięte, widoczne ok 50% ich długości, ale hej, jest pełnia Księżyca. W centrum mgławicy widać wyraźne zróżnicowanie kłaczków, struktura jest oczywista. Wychodzi że APM to jest efektywne 100mm apertury bo takiej M42 nie widziałem w żadnych warunkach bez Księżyca w SM 25x100 który tej apertury miał 88m. Nie mierzyłem efektywnej apertury APMa, czasu nie było ale ten obraz sprawił że nie muszę mierzyć. Rzuciłem oczami (bo już nie okiem) na Kastora, a nóż zobaczę rozbicie tej podwójnej? Nie, nie tego dnia a może powiększenie 60x jest zbyt małe. Czas pokaże. Jeszcze spojrzenie na Jowisza i Księżyc. Ostrość i rozdzielczość obrazu znowu robi piorunujące wrażenie. Jest lepiej niż w EDku 102mm a mój egzemplarz dawał naprawdę niezłe obrazy. Aberracja chromatyczna na niewielkim poziomie, całkiem akceptowalna. Wyraźnie większa na Jowiszu niż na Księżycu i wyraźnie większa w tanich kitowych okularach także zakładam że sporo tej aberracji wniosły same okulary. Ilość widocznych detali w powiększeniu 60x przypominała obrazy z EDka przy powiększeniu ok 100x. W mojej ocenie optyka wysokiej klasy a patrzenie dwuoczne potęguje ilość wyłapywanych detali. Jak na razie tylko tyle mogę powiedzieć bo pogoda jaka jest wszyscy wiemy. Czekam na ciemne niebo ale wiem że się nie zawiodę. Oby chmury łaskawie odsłoniły niebo przy najbliższym nowiu to napiszę więcej. Więcej do poczytania o lornecie APM tu: http://www.binomania.it/recensione-del-binocolo-apm-100-ed-apo-45-osservazione-astronomica-ii-e-ultima-parte/ Przy użyciu translatora Google na język angielski jest całkiem OK, nie wiem jak sobie poradzi na polski. Kilka fotek na koniec: