Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'IC 2177' .
-
07.01.2022, Folwark Sulejewo Minęło dokładnie 3 miesiące odkąd po raz ostatni byłem pod ciemnym niebem w Sulejewie. Jesień nie była łaskawa - ciągle chmury, chmury i jeszcze raz chmury. Nadzieja jednak umiera ostatnia i tak oto zjawiliśmy się z kilkoma osobami w czwartkowy wieczór na naszym niezastąpionym polu w towarzystwie zimowych konstelacji. Warto było czekać na takie warunki. Niewielki mróz, delikatny powiew wiatru i przejrzystość po sam horyzont ukazująca kilka gwiazd rzadko spotykanych konstelacji. Na tą noc miałem kilka celów, głównie mgławicowych. Na pierwszy rzut Mgławica Płomień. Skierowałem 15x70 w stronę Pasa Oriona, potem bliżej Alnitak i bach, jest. NGC 2024 widoczna z delikatnym ciemnym przecięciem zaraz na godzinie 10, blisko przy gwieździe. Szybko poszło, pomyślałem. Będąc w tej okolicy zaliczyłem jeszcze M78, która była wyraźną, lecz niewielką puchową poświatą. Chwilę potem wędrowałem już w okolicy Syriusza odwiedzając klasyki takie jak M50, czy też M41, która oferowała jak zawsze pełen kosz wysypujących się gwiazd. Pozostając w konstelacji Wielkiego Psa zjechałem do gwiazdy Wezen, aby potem odbić do NGC 2354 i następnie wyżej do nietuzinkowej pary gwiazd zwanej Zimowe Albireo. Nazwa trafna, gdyż ten układ podwójny bardzo przypomina letnie Albireo z Łabędzia. 145 CMa to obrazek bardzo plastyczny dla oka, także jeśli dysponujecie lornetką 15x70 i większą warto tutaj zajrzeć podczas zimowych obserwacji. Jeszcze niżej odwiedziłem gromady CR 132 i CR 140, a potem odbiłem do Rufy, aby odnotować M93. Niewielka gromada otwarta, która w jednym polu razem z wierzchołkiem konstelacji stanowi bardzo ciekawy kadr. Czas na Plejady. Niestety, tej nocy M45 nadal bez widocznej Mgławicy Merope. Skoro w takich warunkach i na takiej wysokości nie sposób jej dostrzec w 15x70 to chyba jej widoczność zależy jeszcze od innych czynników zwanych po prostu szczęściem. Może następnym razem. Przy okazji odwiedziłem gromady w Woźnicy, a także M33 i M31. Sezon na dobrą widoczność tej ostatniej mamy już za sobą. Pora na lornetkę 10x50 uzbrojoną w filtry Orion UltraBlock. Cel numer jeden - Mgławica Głowa Małpy. No to Orion, Betelgeza, potem wyżej i wyżej aż mgławica sama wpada w pole widzenia. NGC 2174 była bardzo dobrze widoczna, wewnątrz zauważalna na pewno jedna jasna gwiazda. Od razu dodam, że jest ona również do zobaczenia w 10x50 bez filtrów, co potwierdziłem jeszcze tej samej nocy. Przyszła pora na obiekt, który w zeszłym sezonie pozostawał dla mnie nieuchwytny. Mgławica Kalifornia, czyli NGC 1499. Konstelacja Perseusza zlokalizowana była tej nocy dość wysoko, także obserwacje z wykorzystaniem statywu odpadały. Nie pozostało nic innego jak spojrzeć w górę z lornetką w dłoniach i powędrować wśród konkretnych gwiazd, aby po chwili ujrzeć delikatną smugę ciągnącą się przez spory obszar pola widzenia nad gwiazdą Menkib. Kalifornia była dość dobrze widoczna jako subtelne pojaśnienie, podłużny owal wybijający się z tła, z jednej strony zdecydowanie szerszy. Spojrzenie na atlas nieba potwierdziło to co widziałem, rozłożenie gwiazd i mgławicy się zgadzało. W mojej ocenie NGC 1499 była widoczna tej nocy przede wszystkim dzięki swojemu położeniu blisko zenitu, a także za sprawą wyjątkowo dobrych warunków na niebie. Te dwa elementy w połączeniu z dobrą lornetką o sporym polu widzenia i filtrami dały owocne rezultaty. Kolejny obiekt to Mgławica Rozeta w gwiazdozbiorze Jednorożca, która była w zasadzie formalnością. NGC 2237 w polu widzenia lornetki 10x50 aż puchła. Znakomicie widoczna, wyraźna, wręcz jasna chmura. Bez filtrów w takim wydaniu niestety niemożliwa do zobaczenia. Dostrzeżemy wtedy głównie gromadę znajdującą się wewnątrz, czyli NGC 2244 i lekką poświatę mgławicy. Będąc w tych rejonach postanowiłem zapolować jeszcze na Mgławicę Mewa. IC 2177 to dość trudny obiekt, do tego nisko położony. Jednak prosty do zlokalizowania ze względu na bliskość Syriusza. Penetrując ten obszar od razu zauważyłem spore pojaśnienie będące tzw. głową Mewy, a nieco niżej delikatną smugę na granicy percepcji - podłużny obszar był raz lepiej, raz gorzej widoczny, jakby poprzecinany ciemniejszymi obszarami. Co mnie zaskoczyło to wielkość całej mgławicy - zajmowała dość duży fragment pola widzenia. Na zakończenie sesji padło jeszcze sporo klasyków w 10x50. M42 po prostu świeciła, M35 była wypełniona niezliczoną ilością gwiazd, Hiady błyszczały niczym diamenty, a pobliskie NGC 1647 i NGC 1746 nie stanowiły najmniejszego problemu dla lornetki. Również M1, czyli Mgławica Krab dawała o sobie znać jako maleńka kulka wyłaniająca się wśród gwiazd. Wisienką na torcie była konstelacja Raka z gromadą otwartą M44 zwaną Żłobek, czy też Ul. Otoczona przez trzy charakterystycznie ułożone gwiazdy w trójkąt pozwalała cieszyć oko przez dłuższy czas. Noc jakich mało. Poprzeczka postawiona naprawdę wysoko. Nie wiem, czy jeszcze tej zimy ujrzę tak dobre nocne niebo, ale jeśli tylko nadarzy się okazja - znów zagoszczę na Folwarku. W końcu kto nie chciałby po raz drugi zobaczyć Mgławicy Kalifornia? Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
-
Bardzo trudny do fotografowania ze względu na położenie ( dec -10 stopni ) jasny obszar Ha na granicy Jednorożca i Psa Wielkiego. Katalogowany także jako GUM 1, RCW 2. Kształt sugeruje nazwę Seagull Nebula ( Mgławica Mewa). Wiek obszaru to ok. milion lat. Mnóstwo ciekawych obiektów jest związanych z tym obłokiem wodorowym. Najbardziej istotne zawiera opis poniżej. Przy okazji mam nowe dwa zdjęcia do katalogu VdB Mam już 52 obiekty :) Setup: OS Veloce RH200, STL 11000, ASA DDM 60. Ha: 18 x 1200 sekund, LRGB: 6x300 na składnik. Nie guidowane. Warszawa, Brok - luty-marzec 2015.
- 5 odpowiedzi
-
- 14
-
- ASA DDM 60
- IC 2177
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: