Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Leo I' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Tytułowy obiekt pojawia się na naszym forum sporadycznie i podczas jednej z tych prezentacji trafił na moją listę TODO. W skrócie i dla przypomnienia jedna z naszych satelitarnych galaktyk i to tych bardziej odległych od Drogi Mlecznej, być może najmłodsza. Na moją listę obiektów do zrobienia trafiła po zapoznaniu się z faktami, że odkryta została dopiero na fotografiach w 1950r (48calowym teleskopem), wizualnie potwierdzone obserwacje dopiero w 1990r (to za sprawą przeszkadzającego Regulusa). Dziś prezentuję ją z 6"MN i canona 6D, centralna Polska. Materiał zacząłem zbierać w ubiegłym roku, dopalałem w tym roku - razem ok. 8h materiału.
  2. Lew I ? karłowata galaktyka sferoidalna znajdująca się w konstelacji Lwa w odległości około 828 tysięcy lat świetlnych od Słońca. Galaktyka ta jest członkiem Grupy Lokalnej, być może jest najbardziej oddalonym znanym satelitąDrogi Mlecznej Lew I został odkryty w 1950 roku przez Alberta Wilsona na płytach fotograficznych wykonanych 48-calowym teleskopem Schmidta w programie Palomar Observatory Sky Survey. (wiki) 40x10min, Ed80+QHY8L+NEQ6 Przepraszam za bledne ustawienie kadru, galaktyka powinna byc nad Regulusem.
  3. Od Autora: Relację z sesji obserwacyjnej z piątku 10 kwietnia postanowiłem napisać nieco inaczej - w formie astro-noweli okraszonej fotkami i szkicami. Tak dla odmiany. Być może taki sposób relacjonowania przypadnie do gustu pewnej grupie czytelników. Nie jestem zawodowym pisarzem ani tym bardziej poetą więc z góry proszę o wybaczenie przy wszelkich błędach składniowych i tym podobnych. Ortografii starałem się trzymać :) Od razu uprzedzam, że tekstu jest sporo. Więc trzeba trochę wytrwałości, żeby się przekopać przez całość. Relacja opisuje nocne obserwacje DS połączone z wcześniejszym polowaniem na ISS. Zapraszam do lektury i dyskusji. ?Brunet wieczorową porą? Ciepłe wiosenne popołudnie. Piękna słoneczna pogoda i błękitne niebo na zewnątrz. Brunet siedział przy biurku odliczając czas do końca pracy. Oczami wyobraźni widział siebie przy swoim teleskopie H-alpha nagrywającego i składającego kolejną animację. Dzień nie był dobry. Wszyscy coś chcieli, ktoś ciągle miał pretensje. Brunet oparł się o krzesło, przeciągnął i pomyślał: - Dobra, koniec tego. Wszyscy już się zwinęli więc pora też na mnie. Ale najpierw, plan na wieczór? Rozejrzał się niespiesznie wokoło i złapał leżący na biurku smartfon. Prześlizgnął palcem po ekranie uruchamiając SkySafari. - Co by tu dzisiaj poobserwować ? mruknął pod nosem. Po głowie chodziły mu galaktyki, w końcu była wiosna i najlepszy okres na tego typu obiekty. - EEE, pewnie znowu będzie wisiał jakiś syf w powietrzu, chyba odpuszczę ? pomyślał Wtedy nagle przypomniał sobie o zdjęciu Jacka Bobowika które widział ostatnio na forum astronomicznym. Przedstawiało ono galaktykę karłowatą Leo I w gwiazdozbiorze Lwa, w bezpośrednim sąsiedztwie oślepiającego Regulusa. Szybko odpalił przeglądarkę aby sprawdzić czy taki plan ma w ogóle sens. - Zerknijmy, Leo I w szesnastu calach, może poszukam szkicu ? mruczał pod nosem przeglądając czeluści sieci. Po paru minutach poszukiwań trafił na kilka relacji potwierdzających, że takie obserwacje są możliwe ale bardzo trudne. - Trudne, trudne ? mruknął pod nosem. ? Przecież to jest właśnie to co tygryski lubią najbardziej ? uśmiechnął się do siebie. Wiedział już co będzie jego celem na ten wieczór. Do głowy wpadł mu jeszcze jeden pomysł. Skoro Leo I jest w zasięgu, to czemu nie ugryźć też Leo II ? pomyślał brunet i szybko wyklikał informacje dotyczące tego galaktycznego karła. Tu było nieco gorzej, ale znowu nikła szansa na powodzenie skutecznie przekonała go do podjęcia próby obserwacji. - No dobra, to mamy danie główne ? powiedział do siebie brunet. ? Trzeba jeszcze przygotować plan ?B? na wypadek gdyby z galaktyk wyszły nici. Do głowy przyszły mu planetarki. Małe ale za to skondensowane i jasne, a przez to dające możliwości dużego powerowania. Przejrzał więc kilka stron w poszukiwaniu jasnych i prostych obiektów. Po kilku minutach do listy dopisał NGC6543 czyli Mgławicę Kocie Oko. Zdecydował się też na NGC2264 czyli Gromadę Choinka wraz z Mgławicą Stożek ale tylko w przypadku gdyby udało się zacząć obserwacje wystarczająco wcześnie. Plan miał więc, gotowy. Niezbyt obszerny, ale za to konkretny i ambitny. Pozostało go tylko zrealizować. Zamknął laptopa, spakował swoje rzeczy i wyszedł z biura. Było już po godzinie 17. Brunet wskoczył do samochodu. Silnik zamruczał niskim basem, a klima doprowadziła temperaturę do przyjemnych 20 stopni. Z głośników sączyło się ?Wish You Were Here? Pink Floydów. Brunet cieszył się, że to już koniec ciężkiego dnia, ciężkiego tygodnia. Teraz mogło być tylko lepiej. Nawet pogoda nie mogła się popsuć, no chyba że nagle sat24 zaczęłoby kłamać i zamieszczać jakieś ?fejki? zamiast prawdziwych zdjęć meteo. Około 18 był już u siebie. Zjadł obiad i późne popołudnie spędził z rodziną na małym spacerze i zabawie w ogrodzie. Słońce zaczęło niebezpiecznie zbliżać się do linii horyzontu. Brunet zrozumiał, że nadszedł najwyższy czas na rozstawienie sprzętu. - Kochanie, wychodzę na zewnątrz rozstawić graty. Wrócę za parę minut. ? rzucił śpiesznie. W tym momencie telefon w jego kieszeni wesoło zawibrował. - Byle nie z pracy, bo się zastrzelę ? pomyślał. Na szczęście był to tylko alarm z ISS Detectora informujący, że parę minut po 20 będzie widoczny całkiem niezły i jasny przelot ISS nad Polską. Prognoza mówiła o jasności około -3 mag i locie od jednego horyzontu do drugiego. - Kurczę, a może by tak spróbować to nagrać. Jeszcze nie miałem okazji a efekt może być fajny ? pomyślał brunet. Wskoczył szybko do swojego pokoju który brunetka uroczo nazywała mordorem i narzucił kurtkę. Wytargał na zewnątrz platformę paralaktyczną a potem wyniósł i poskręcał pozostałe części szesnastocalowego Dobsona. Później stanął obok i patrząc na teleskop pokiwał z uznaniem głową. - Nice, niezły kawał sprzętu ? pomyślał Teraz wystarczyło tylko dokonać kolimacji sprzętu. Ale nie laserem, nie, nie. Brunet wiedział, że do avikowania kolimacja musi być tip top więc użył starego sprawdzonego kolimatora chesire. Po 5 minutach wszystko było gotowe. Brunet wiedział jednak, że trzeba jeszcze położyć dzieci spać. A jak zwykło to bywać czas ten zazwyczaj koliduje z wszelkimi ciekawymi a jednocześnie krótkotrwałymi zjawiskami astronomicznymi. Swoją drogą ktoś powinien wymyślić jakiś specjalny zegar do tego typu eventów. - ?Kiedy wypada dziś przelot ISS ?? - ?Jakieś 5 minut przed kąpielą dzieci i 10 minut po zmianie pieluchy? - ? Aha, a o której będzie ta flara Iridium -9mag, ta najjaśniejsza od 5 lat?? - ?Wypadnie jakoś za 5 wpół do mycia zębów?? No dobra, dość tych żali, brunet wpadł do domu i rzucił do brunetki. - Dasz sobie radę z dziećmi Słonko? Ja bym spróbował złapać ISS. - Tak, dam sobie radę. Idź bo Ci ucieknie ? uśmiechnęła się brunetka. - Taka kobieta to skarb ? pomyślał brunet i wybiegł na zewnątrz. Dochodziła 20:24. ISS Detector pokazywał 2 minuty do przelotu. Brunet odpalił FireCapture i wycelował w Wenus. Na ekranie zamigotała biała plama. Ustawił więc ostrość i wyregulował ekspozycję. - Tak powinno być ok ? mruknął Pozostało czekać. Na ekranie smartfona cyferki przy czasie do przelotu systematycznie malały: 11, 10, 9, 8, 7 ,6, 5, 4, 3, 2, 1? Brunet nerwowo rozejrzał się po niebie. - Gdzie jesteś mała, no gdzie ? powtarzał do siebie W tym momencie ją zauważył, czerwoną kropkę sunącą nieśpiesznie około 15 stopni nad horyzontem. Szybko kliknął w przycisk nagrywania na laptopie i złapał za teleskop. Naprowadził go na stację i rozpoczął gonitwę. Stacja przeskakiwała mu w polu widzenia szukacza i jednocześnie cały czas jaśniała. Teleskop wędrował ku zenitowi a potem z powrotem w dół w miarę zmierzania obiektu na wschód. Kamerka cały czas rejestrowała. Po 6 minutach stacja znikła w cieniu Ziemi. Brunet wyłączył nagrywanie, szybko otworzył avika w Autostakkercie i zaczął przewijać klatki w poszukiwaniu obrazu stacji. Jego uśmiech rozszerzał się bardziej i bardziej kiedy na kolejnych ujęciach pojawiał się malutki ale wyjątkowo ostry i nieprześwietlony obraz ISS. - Będzie z tego niezła fotka ? pomyślał i przystąpił do zwijania laptopa i kamerki. Przed 21 brunet wrócił do domu. Ale to jeszcze nie był koniec. Najlepsze miało nadejść po 23. Położył się na kanapie przy brunetce i otworzył butelkę z bursztynowym niskoprocentowym napojem. I tak spędził kolejne 1,5 godziny dyskutując o minionym dniu oraz innych mniej lub bardziej ciekawych sprawach. W tym czasie teleskop stał osamotniony na podwórku. Stał i stygnął czekając na światło odległych galaktyk które wkrótce miało się odbić od jego aluminiowych powłok. Brunetka już zasnęła. Bruneta też dopadła senność. Czuł jak jego powieki stają się cięższe i zmierzają nieuchronnie w dół. Ten browarek to chyba był dość kiepski pomysł ? pomyślał i wpadł w objęcia Morfeusza. Po dłuższej chwili usłyszał chrapanie. Swoje własne chrapanie? i to go obudziło. Zerknął wystraszonym wzrokiem na zegarek. Była 23:15. Uff, nie ma tragedii. Nie przespałem tematu ? odetchnął z ulgą i poczłapał do łazienki przemyć twarz. Zszedł po schodach i wyszedł na podwórko. Wzdłuż ulicy zgasły latarnie i cała wioska pogrążyła się w ciemności. Tylko na horyzoncie świeciła jedna pionowa smuga z pobliskiego kościoła. Brunet naszykował szkicownik oraz ołówki i podszedł do teleskopu. W wyciągu wylądował Nagler 22mm. - No to zaczynamy od Leo I ? powiedział do siebie i skierował teleskop w stronę Regulusa. Ależ tam było jasno. W 16?? alfa Lwa zalewała blaskiem całe pobliskie otoczenie gwiazdowe. Brunet sięgnął do smartfona i uruchomił SkySafari. Przeskoczył do obszaru Regulusa aby znaleźć miejsce w którym należało szukać tego galaktycznego karzełka. Nie było to trudne, łatwo wyszukał charakterystyczny układ gwiazd między którymi powinna znajdować się galaktyka. Ale nic tam nie było widać. - Spoko ? pomyślał. ? Na początku przeważnie nic widać. Odsunął Regulusa poza brzeg pola widzenia i rozpoczął, jak to zwykł mawiać, ?grzebanie w smarkach?. Po paru minutach wpatrywania się ciągle był daleki od sukcesu. Za jasno. W wyciąg wpadł Antares Speers Waler 14mm z 82 stopniowym polem widzenia. Lepiej, dużo lepiej bo ciemniej. Skierował się w miejsce gdzie miała się znajdować Leo I i zaczął się wpatrywać. Patrzył, zerkał i po kilku minutach pojawiła się. Delikatna subtelna poświata minimalnie odcinająca się od otoczenia. Brunet dla pewności szturchnął kilkukrotnie teleskop, żeby upewnić, że rzeczywiście patrzy na galaktykę ? subtelna plamka światła również zareagowała na ruch teleskopu. - Bingo ? pomyślał. Zamknął prawe oko, którym prowadził obserwacje, zapalił czerwoną latarkę wziął szkicownik i ponownie spojrzał w okular kreśląc jednocześnie układ gwiazd wokół galaktyki oraz rozmazując delikatną mgiełkę obrazującą najdalszego poznanego satelitę naszej Drogi Mlecznej. Po kilkunastu minutach szkic był gotowy. Po Leo I przyszedł czas na Leo II, kolejną galaktykę karłowatą odległą o 690 tysięcy lat świetlnych od Ziemi będącą również jednym z satelitów Drogi Mlecznej. I tu zadanie nie było proste ponieważ galaktyka ta ma jeszcze niższą jasność powierzchniową niż Leo I ale za to nie żadnego upierdliwego sąsiada w postaci bardzo jasnej gwiazdy. - No to jedziemy z koksem ? powiedział do siebie brunet, wkładając do wyciągu Naglera 22mm. Wiedział, że w tym wypadku będzie konieczne mniejsze powiększenie żeby nie zabić subtelnej poświaty galaktyki na tle ciemnego nieba. Nie mylił się, delikatna mgiełka pojawiła się już po kilku minutach obserwacji. Ale była widoczna jedynie zerkaniem. Brunet potwierdził, tak samo jak w przypadku Leo I, że patrzy na galaktykę i sięgnął po szkicownik. Brunet był zadowolony, udało mu się zrejestrować piękny przelot ISS oraz dwie bardzo słabe towarzyszki Drogi Mlecznej. Do zwieńczenia udanych obserwacji potrzebował jeszcze jakiegoś spektakularnego obiektu. Coś co w 16?? teleskopie wygląda naprawdę wybitnie a jednocześnie nie jest obiektem oklepanym i oczywistym. Takie kryteria spełniała mgławica planetarna Kocie Oko w Smoku oznaczona łatwym do zapamiętania numerem NGC6543. Wschodni horyzont zaczęła już rozświetlać łuna wschodzącego Księżyca kiedy brunet skierował teleskop w stronę Smoka. Drogę do celu wskazały mu gwiazdy Aldhibah i BatentabanB. tworzące wraz z tą mgławicą swoisty trójkąt równoramienny. Brunet zobaczył jasną, rozmytą gwiazdopodobną plamę w rejonie czubka tego trójkąta. Wiedział już, że to Kocie Oko. W tym momencie rozpoczął się festiwal powerowania: - 128x ? bardzo jasna bezkształtna plamka, lekko owalna - 225x ? wyraźny owal z poszarpanym wnętrzem jednak bez wyraźnych szczegółów ? seeing ciągle pozwalał na więcej?. - 360x ? owal większy, wydaje się, że widać zarys oka, a może to złudzenie Brunet poszedł na całość ? do wyciągu wsadził barlowa Imagemate 4x z okularem 14mm co dało powiększenie rzędu 514x - Jak szaleć to szaleć, po co się ograniczać ? szepnął z uśmiechem i zerknął w okular. Wstrzymał oddech. Widok urywał głowę. Piękna podwójna pętla mgławicy świeciła w delikatnym otoczonym je halo. W środku pobłyskiwała gwiazda centralna o jasności około 11 magnitudo. Brunet wyjął okular z wyciągu i dokręcił do niego filtr OIII po czym ponownie umieścił w wyciągu. Filtr dosłownie wyrwał mgławicę z otoczenia gasząc praktycznie wszystko wokół i pozostawiające piękne oko święcące na czarnym tle. Brunet po raz ostatni tego wieczoru sięgnął po szkicownik aby wykonać rysunek ? tym razem patrzył uważnie w okular aby jak najlepiej odwzorować wszystkie detale. Dochodziła już godzina druga. Wschodni horyzont pojaśniał i wkrótce zza drzew leniwie wyłonił się Księżyc nadgryziony przez cień tuż przed ostatnią kwadrą. Brunet zwinął sprzęt i poszedł do domu. To w sumie nie był taki zły dzień. - Bo w sumie nie jest ważne jak zaczynasz, ale jak kończysz ? pomyślał. KONIEC
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)