Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'M31' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 22 wyników

  1. 17.10.2022, Folwark Sulejewo „Ale tu ciemno” - takimi słowami rozpocząłem obserwacje po prawie 2 miesięcznej nieobecności na Folwarku. Niezbyt pewna, ale w końcu się pojawiła. Obiecująca prognoza na wieczór. Na miejscu jako pierwszy i w zasadzie jedyny pojawił się Thomas, do którego dołączyłem krótko po godzinie 21. Na miejscu zastały nas snujące się na północy cirrusy, jednak z każdą minutą wytapiały się coraz bardziej ukazując kolejne skarby nocnego nieba. Podczas tych obserwacji miałem w zasadzie jeden cel - sprawdzić, czy lorneta APM 25x100 ED będzie w stanie pokazać nieco mniej znane obiekty z tzw. Grupy Lokalnej Galaktyk. Obserwacje zacząłem od spojrzenia na gazowe olbrzymy. Jowisz był już dość wysoko i pokazał dobrze jeden pas. Drugi coś tam majaczył i od czasu do czasu przebijał się przez oślepiający blask planety. Co ciekawe, po raz kolejny udało mi się wizualnie zidentyfikować bez pomocy aplikacji dwa księżyce - najjaśniejszy Ganimedes i wpadający w nieco pomarańczowy odcień Io. Saturn był nieco niżej, jednak pierścienie nadal robiły wrażenie jak na lornetkę. Zaraz obok migotał jeden z jego księżyców - być może był to Lapetus. Nie mam pewności, gdyż sprawdziłem to dopiero następnego dnia w SkySafari. Skierowałem lornetę na okolice Andromedy, ale cirrusy jeszcze zahaczały o te rejony nieba skutecznie zniechęcając do obserwacji tego obszaru. Spojrzałem, więc na Plejady - widok przyjemny, ale jeszcze nie to. Stłumiony przez mgliste zachmurzenie. W międzyczasie pogadaliśmy z Thomasem trochę o zmianach sprzętowych, po czym w jego Edku 80 spojrzeliśmy na Jowisza. Z niebieskim filtrem planeta wyglądała świetnie. Detal, ostrość i ogólna stabilność atmosfery dawały efekt. Udało się zaliczyć także „Kocie oko”, czyli niewielką, ale jasną planetarkę NGC 6543 w konstelacji Smoka. Ja natomiast z lornetą odbiłem do okolic Koziorożca, aby zapolować na gromadę kulistą M30. Bez problemu udało mi się ją namierzyć. Niestety jakość obrazu pozostawiała wiele do życzenia, gromada była niewielka, a do tego nisko nad horyzontem. Na niczym skończyły się obserwacje Helixa. Mgławica Ślimak NGC 7293 za nic nie miała ochotę wskoczyć w pole widzenia. Pomimo dobrego zlokalizowania widziałem tylko ciemność. Nie ta noc, nie ta jakość nieba. Może następnym razem. Nim się obejrzeliśmy północne niebo praktycznie do zera oczyściło się z cirrusów, a nad południowym horyzontem zaczęły się pojawiać gwiazdy położone bliżej horyzontu. Gwiazda Fomalhaut błyszczała bardzo wyraźnie. Odbiłem znów do Andromedy, aby odbyć wędrówkę po galaktykach będących celem tych obserwacji. Tym razem Galaktyka Andromedy M31 prezentowała się wyśmienicie. Bardzo dobrze widoczne jądro, a całe pojaśnienie rozciągało się po obydwu stronach aż do granic pola widzenia. Bez problemu widoczna była M32 i M110. Obydwie delikatnie świeciły. Zachęcony relacjami innych osób wpatrywałem się w Andromedę przez dłuższy czas chcąc wyłuskać jakiekolwiek majaczące ciemne poszarpanie pasa pyłowego w górnej części galaktyki. Nic z tego. Ciężko było dostrzec jakikolwiek detal w 100 mm. Przeskok do Galaktyki Trójkąta M33. Widoczna była jako obszerna jasną plama, która mimo wszystko nie chciała wskazać swym kształtem kierunku obrotu. Jaśniejsze jądro też było poza zasięgiem, obiekt był raczej jednolitym pojaśnieniem na całym obszarze. Była to po prostu zawieszona chmurka, choć tej nocy wyraźnie jaśniejsza. Przyszedł czas na rozprawienie się z NGC 185 i NGC 147. Gwiazdka po gwiazdce dotarłem bez problemu do dokładnego miejsca ich położenia. Obiekty tej nocy znajdowały się prawie w zenicie, więc operowanie lornetką i statywem to było istną męka. Czego się jednak nie robi, aby choć przez chwilę dostrzec upragniony obiekt. NGC 185 miała znajdować się pomiędzy dwoma gwiazdkami. Po dość długiej adaptacji wzroku i ciągłym wpatrywaniu się w pole widzenia nagle zerkaniem zaczęła się pojawiać niewielka plamka. Poprosiłem Thomasa o weryfikacją - nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył. Stwierdził, że „być może” coś tam jest. Ja jeszcze przez dłuższą chwilę męczyłem ten obiekt i finalnie mogę stwierdzić, że zerkaniem galaktyka była widoczna. Inaczej było z NGC 147 - tego obiektu nie widziałem pomimo wielu prób. Chwilę później rzuciłem znów okiem na Plejady. Pamiętam ubiegłoroczny sezon, gdy bez powodzenia wypatrywałem otaczającą ją mgławicę refleksyjną. W tym momencie nagle przy Merope zauważyłem delikatne pojaśnienie. Pierwsze co pomyślałem - krąży jakiś cirrus. Mijały kolejne sekundy, a pojaśnienie stało w tym samym miejscu i nie chciało zniknąć. Rozejrzałem się w całym polu widzenia wędrując do gwiazdy Maia i Taygeta. Wtedy zerkaniem dostrzegłem jeszcze wyraźniejsze pojaśnienie, które rozchodziło się po skosie od Merope. Od razu pomyślałem o mgławicy, jednak nie pamiętałem w którym miejscu dokładnie miała się rozchodzić. Zerknąłem na SkySafari i nagle stało się jasne. W końcu udało mi się dostrzec zarys Mgławicy Merope NGC 1435. To pojaśnienie stanowi dla mnie nie lada zagadkę jeśli chodzi o obserwacje wizualne. Niebo tej nocy nie było idealne, a mimo to mgławica wyłoniła się z tła. Bywały przecież noce z lepszymi warunkami, a pojaśnienia nie było. A może po prostu po czasie nauczyłem się wyłuskiwać z tła takie detale? Czas pokaże przy następnych próbach. Na zakończenie sesji delektowaliśmy się z Thomasem wschodem Księżyca. Usadowił się idealnie - na pierwszym planie od góry otaczała go korona przydrożnego drzewa, a na drugim planie od dołu tło wypełniała ściana pobliskiego lasu. Cokolwiek bym teraz napisał nie oddam uroku tego obrazka. Był to jeden z najlepszych poetyckich wschodów Księżyca jaki kiedykolwiek widziałem. Szkoda, że nie mogliśmy się nim podzielić z innymi obserwatorami, to był po prostu ten moment, ta chwila, której nie da się odtworzyć. Księżyc wędrował coraz wyżej, a ja w międzyczasie spakowałem sprzęt i wróciłem do domu. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
  2. 02.10.2022, Mosina Mój tegoroczny wrześniowy kalendarz był tak napięty, że w zasadzie niemożliwe było prowadzenie jakichkolwiek obserwacji. Gdy tylko uwolniłem się od wszystkich obowiązków głód astronomiczny dał o sobie znać, a ja nerwowo wyczekiwałem na okienko pogodowe. Zupełnie niespodziewanie w niedzielny wieczór pojawiła się szansa na kilka przejaśnień, więc po prostu wziąłem w rękę lornetkę 10x50 i poszedłem spontanicznie pod miejskie niebo. Na dzień dobry przywitał mnie Jowisz, przy którym orbitowały cztery galileuszowe księżyce: Ganimedes, Io, Kalisto i Europa. Tutaj chciałbym wspomnieć o pewnym wyzwaniu, które męczyłem przez następne kilka dni. Warto zlokalizować chociażby dwa księżyce bez spoglądania do mapy nieba. Ganimedes jest najjaśniejszy, Io natomiast daje delikatnie pomarańczową barwę. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne, a po zweryfikowaniu w Sky Safari okazało się, że dobrze wytypowałem ich położenie. Inspiracją do wyzwania był wątek od @[email protected] Miejskie niebo nie oferuje zbyt wiele, więc skupiłem się na klasykach. Na start wycelowałem w okolice konstelacji Andromedy i od razu w pole widzenia wpadła Galaktyka Trójkąta M33. Pojawiła się jako delikatna, nieco większa plamka. Potem szybki przeskok do Galaktyki Andromedy M31. Tutaj już trochę lepiej - widoczne jądro i pojaśnienie, ale M32 obok bardzo słabo widoczna, podobnie jak malutka M101, która była na granicy dostrzeżenia. Zaświetlenie nieba skutecznie obniżyło jasność tych obiektów, ale i i tak byłem zadowolony - po takiej przerwie w obserwacjach człowiek cieszy się z każdego widoku. Chwilę potem przeskoczyłem do kilku gromad otwartych. Najpierw NGC 752 w Andromedzie - ciekawa gromada z „kijem golfowym”, a zaraz obok M34 - równie jasny i spory obiekt w Perseuszu. Przechodząc przez „Głowę Demona” czyli gwiazdę zmienną Algol dotarłem do NGC 1342. Tutaj już zdecydowanie gorzej. Widać mgiełkę, ale nie jest tak wyraźna jak poprzedniczki. Wycelowałem w środek Perseusza. Melotte 20, czyli Alpha Persei Cluster. Przepięknie wypełniła całe pole widzenia, duża ilość barw, gdzie najjaśniej daje o sobie znać oczywiście gwiazda Mirfak. Widok, który może zapewnić tylko niewielka lornetka o sporym polu widzenia. Będąc w tej okolicy zaliczyłem oczywiście NGC 884 i NGC 869 - gromadę Podwójną w Perseuszu, a także Stock 2. Na niebie coraz wyżej wznosiły się Plejady. Klasyk w postaci M45 zawsze cieszy oko. Siedem sióstr niczym kierunkowskazy wskazały mi drogę do Aldebarana, gdzie przez dłuższą chwilę podziwiałem Hiady. Obiekt równie duży co Alpha Persei Cluster. Tej nocy położony był niestety dość nisko, przez co widok zdawał się być mocno przytłumiony. Spojrzałem w stronę Woźnicy. Niestety zaczęły nadciągać chmury, więc przeskoczyłem na zachodnią cześć nieba - tam podobnie. Szybka weryfikacja na radarze w Sat24 pokazała, że powinna pojawić się jeszcze jedna, chyba ostatnia dziura w chmurach tej nocy. Po 15 minutach pojawiła się iskrząca Kapella, więc szybko wycelowałem lornetką bez zastanowienia w środek konstelacji. Od razu zauważyłem asteryzm „Kot z Cheshire”, a zaraz obok kolejno wyłapałem gromady M38, M36 i M37. Nie były jeszcze wyraźne, ich czas dopiero nadchodzi, ale bez problemu wyłoniły się z tła. Na zakończenie sesji swoim blaskiem przywitał mnie Mars, a atrakcji dźwiękowych dostarczyły skrzeczące nad głową ptaki, które tej nocy zaczęły masowo przemieszczać się w cieplejsze regiony geograficzne. To tylko potwierdziło astronomiczny kalendarz - sezon na Oriona jest już coraz bliżej. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
  3. Ten temat chodzi mi po głowie od jakiegoś roku, ale widzę, że zdecydowanie nie działam sam. Oczywiście tytuł wątku mówi wszystko lub prawie wszystko - chodzi więc o to, żeby wyłapać w lornetkach jak najwięcej galaktyk wchodzących w skład Grupy Lokalnej. Wobec świetnych prognoz na najbliższy weekend zachęcam do skierowania lornet na następujące obiekty: - M31, M32, M110 w Andromedzie; - M33 w Trójkącie; - NGC 185, NGC 147, IC 10 w Kasjopei - IC 1613 w Wielorybie - NGC 6822 w Strzelcu. (Jeśli przegapiłem jakieś potencjalne cele, koniecznie dajcie znać!) W celu zgrubnego zlokalizowania tych obiektów odsyłam do atlasu Andy'ego Johnsona (plansze 2b, 8b i 12a): http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/2510-atlas-nieba-dla-poczatkujacych/ Do szukania bardziej konkretnego, odsyłam do atlasu Takiego (plansze 37, 60, 84-85 i 90): http://www.geocities.jp/toshimi_taki/atlas_85/atlas_85.htm Galaktyka Barnarda (NGC 6822) nie będzie dostępna najbliższej nocy, ale może za dwa tygodnie komuś uda się ją wyhaczyć jeszcze w tym sezonie obserwacyjnym. Trudność w łowieniu tej galaktyki bierze się głównie z jej niskiego położenia nad horyzontem. Jednak pod dobrym niebem można ją łowić już w 10x50. Czego się spodziewać? Dość sporego eliptycznego, rozmytego pojaśnienia. Jeśli uda się je dorwać, warto się upewnić poprzez trącenie lornetki czy statywu i sprawdzenie, czy złapane pojaśnienie "biega" razem z gwiazdami w kadrze. Tria M31-M32-M110 chyba nie trzeba przedstawiać. To wspaniały cel dla wszelkich apertur i całej rozpiętości doświadczenia obserwacyjnego. Nowicjusz ucieszy się z dostrzeżenia jasnego jądra M31, ciut bardziej opierzony obserwator wyłapie najbliższe sąsiadki - jasną i zwartą M32 oraz nieco większą ale bledszą M110, a w samej M31 także coś więcej - już nie tylko jądro, a wielki dysk galaktyczny, rozciągający się na jakieś 3°. Z kolei zachęcam bardziej doświadczonych obserwatorów do wyłapania w średnich i dużych lornetach dwóch pasów pyłowych. Pierwszy raz wyłapałem je dwa lata temu w 15x70 pod zatomskim niebem, przy dużej klarowności powietrza, z niemałym trudem. Opisałem je mniej więcej tak: Wczytując się w literaturę lornetkową natknąłem się na ciekawą wskazówkę dotyczącą pasów pyłowych w M31 - eliptyczne pojaśnienie dysku tej galaktyki wyraźniej się odcina od strony północno-zachodniej (czyli od strony M110, która na zatomiskim niebie jest łatwym celem w każdej lornetce) niż południowo-wschodniej. Dzieje się tak dlatego, że strona północno-zachodnia jest bliższa nam a jej granicę wyznacza właśnie jeden z pasów pyłowych. Podczas wcześniejszych obserwacji w Blizinach czasem miałem wrażenie, że między tą granicą a jądrem jest jeszcze jeden wyraźny "schodek" jasności - podejrzewałem, że pochodzi on od drugiego, bardziej wewnętrznego pasa pyłowego, choć samej ciemnej smugi nie udawało mi się wyłapać. Przywoławszy do siebie Grubą Tereskę (22x85), próbowałem w różnych konfiguracjach wyzerkać pas, i coś ciemnego zaczęło majaczyć, ale nie byłem pewien czy poprawnie identyfikuję swoją "zgubę". Spodziewałem się mniejszego pociemnienia bliżej jądra, tymczasem znalazłem sporej długości krechę w połowie drogi między jądrem a widoczną granica M31 - przez co nie byłem pewien czy to jakieś zmęczenie nie próbuje spłatać mi psikusa.. Na szczęście obok stał Marek ze swoją Syntą 10" i okazało się, że owa długa krecha była tym, na co polowałem od dłuższego czasu. Postanowiłem podnieść poprzeczkę i wyłapać pas pyłowy w Oberwerku - i tu też się udało (czytasz to, Pepinie? :)). Było oczywiście trochę trudniej, ale bez dwóch zdań wąska, ciemna, łukowata krecha widniała na tle dysku sąsiedniej kosmicznej wyspy. źródło: http://astronoce.pl/obserwacje.php?id=178 http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/1820-zatomska-lupanina-dwururkami-na-statywach/ Nie udało mi się do tej pory wyłapać w lornecie gigantycznego obłoku gwiezdnego skatalogowanego jako NGC 206 i nie wiem, czy w 15x70 jest do wyłapania. Ale może w 28x110? Albo ktoś coś w jakiejś kątowej Miyauchi? ;) Kolejne galaktyki satelickie M31 będą już zauważalnie trudniejsze. źródło: Cartes du Ciel Pierwsza, na którą proponuję zapolować to NGC 185. Żeby ją znaleźć, najłatwiej zlokalizować trzy jasne gwiazdy ułożone w jednej, pionowej (przy górującej Kasjopei) linii: ?Cas, 68Cas i ?Cas (kolor czerwony na mapce). Od nich odchodzimy na zachód (w prawo) pod kątem prostym, wzdłuż sznureczka gwiazd. Druga i trzecia gwiazda ze sznureczka tworzą tu podstawę trójkąta, którego wierzchołek wyznacza 8,4-magowa gwiazda leżąca tuż poniżej. Galaktykę wypatrzymy jako dość zwarte, owalne pojaśnienie leżące w połowie wschodniego (lewego) boku trójkąta (kolor pomarańczowy na mapce). NGC 147 jest znacznie trudniejsza. W jej zlokalizowaniu pomoże nam kolejny trójkąt około 7,5-magowych gwiazd (kolor zielony na mapce). Tutaj warto dać sobie dobrych kilkanaście minut na wyłowienie bardzo słabego duszka. Sprawę dodatkowo utrudnia kilka małych węzłów gwiazd, które w pierwszej chwili można wziąć za pojaśnienie, którego szukamy. W moim przypadku sztuka wyłowienia tej galaktyki udała się za chyba piątym razem, pod świetnym niebem Borów Tucholskich, po wcześniejszym opatrzeniu się zdjęć i po zapamiętaniu kilku ważniejszych 10-magowych mikroasteryzmów wewnątrz jaśniejszego trójkąta z gwiazd. Satysfakcja ze złowienia takiej słabizny jest przeogromna! Kolejnym celem jest M33 - łatwa-niełatwa galaktyka. Pierwsze pięć razy wyłowić ją jest dość ciężko, ale potem większość zgodnie twierdzi, że obiekt wcale taki trudny nie jest. Posiadaczom średnich i dużych lornet polecam zajrzenie głębiej - pod dobrym niebem można łowić i strukturę spiralną i najjaśniejszy w tej galaktyce region H-II. We wspomnianej już relacji ująłem to tak: Kolejne porachunki miałem z M33. Harrington pisze, że znajdujący się na końcu jednego z ramion obszar H II, skatalogowany jako NGC 604 jest łatwym celem w lornetce. Owszem, w tym rejonie widziałem punktowe pojaśnienie, ale nigdy nie miałem pewności, czy nie biorę mgławicy za jedną z słabszych gwiazd Drogi Mlecznej. Ponownie posiłkując się tym, co zobaczyłem w markowej Syncie, udało mi się jednoznacznie zidentyfikować gwiazdową NGC 604. Co ciekawe, sama M33 pokazała coś więcej niż tylko nieco poszarpane pojaśnienie jądra, ale również rozleglejsze, słabsze pojasnienie. Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że owo słabsze pojaśnienie skręca na północ od jądra ku wschodowi, a na dole (na południe od jądra) ku zachodowi. Wcześniej, w Blizinach również zdarzało mi się odnieść podobne wrażenie - choć to zabrzmi ryzykownie, powiedziałbym, że to nic innego, jak widok subtelnej struktury spiralnej Galaktyki Trójkąta w lornetce. Największym wyzwaniem w zestawieniu jest IC 1613. Jej nie najmniejsza jasność (9,3mag) zachęca, ale spore rozmiary kątowe czynią z tego obiektu klasyczną psujkę krwi. Do niedawna byłem przekonany, że jest w zasięgu mojej 15x70, ale wobec jednej porażki pod zatomskim niebem (w zeszłym roku) i świeżych niepowodzeniach Łukasza (lukost) operującego gigantem 28x110 zaczynam mieć poważne wątpliwości co do ostatecznego rozrachunku... Niemniej, broni składać nie zamierzam. IC 10 jeszcze nie łapałem, ale wobec jej niewielkich rozmiarów kątowych powinno się udać w 15x70. Trudności jakiej się spodziewam, to bliskość jasnej Caph (?Cas), którą z pewnością będę miał w kadrze i która będzie mi psuła kontrast. Zachęcam do skierowania także mniejszych lornet na podane cele - trio w Andromedzie, Galaktyka Trójkąta czy nawet Galaktyka Barnarda i NGC185 powinny być do złapania w 10x50. SPRÓBUJ I DAJ ZNAĆ JAK POSZŁO!
  4. Wszystko zaczęło się od tego, że na początku sierpnia Astrolife poprosił mnie o zrobienie szkicu M31, który mógłby dorzucić do swojego filmu o tym obiekcie, czego efektem były dwie rzeczy. Po pierwsze, zmotywowało mnie to do ruszenia się i wyjścia w końcu na pole, bo zamiast jak normalny człowiek obserwować kiedy jest pogoda, wolałam ostatnio siedzieć w domu i malować obrazy. Po drugie, nie mam żadnego teleskopu, a moim głównym instrumentem jest nie aż tak popularna APM 25x100, więc zobligowałam się do odkurzenia starej, poczciwej i lekko rozkolimowanej dwururki Nikon Action 10x50 EX. Ah, oczywiście po tym jak pojawiła się u mnie motywacja do obserwacji, na kilka dób niebo zasnuło się chmurami? aż do nocy poprzedzającej maksimum Perseidów? Z zachodu szły chmury i musiałam się sprężać. Przed garażem rozstawiłam krzesła z osprzętem i APM na statywie, ale nie zaczęłam od niej. Sięgnęłam po Nikonka i wcelowałam w Andromedę. Ooo, nie jest aż tak rozkolimowany, jak mi się wydawało! Może jedno oko otrzymuje trochę rozmyty obraz względem drugiego, ale da się przeżyć, zwłaszcza na DSach. No dobra, czyli da się z niego szkicować, uff. Ustawiłam APM tak, by patrzyła lekko poniżej M31 i spróbowałam położyć na niej Nikona. Eh, nic z tego ? galaktyka wspięła się już zbyt wysoko ponad horyzont, by taki układ był stabilny. Mój genialny plan na umocowanie mniejszej lornetki poszedł w pizdu, cytując klasyka. No nic, naszkicować jakoś to muszę, ale w sumie skoro kiedyś przez tyle lat obserwowałam nią z ręki, to szkicować pewnie też się da. Tak więc od obiektywu odrysowałam na kartce okrąg, chwyciłam znowu dwururkę, powpatrywałam się chwilę w Andromedę i trzymając czerwoną latarkę w zębach, zaczęłam nanosić szczegóły na papier. Trochę to trwało i kosztowało sporo cierpliwości oraz stabilności dłoni i zębów, ale się udało. Potem było już z górki, bo okazało się, ze chmury się ślamazarzą, więc mogłam zając się szkicem z APM, której w rękach na szczęście trzymać nie musiałam? Efekt tego dziwnego procesu możecie zobaczyć poniżej. Jeszcze nim skończyłam szkicować dołączyła do mnie siostra, którą wcześniej zachęcałam, żeby wpadła trochę poobserwować. Najpierw musiała zadowolić się samodzielnym przeczesywaniem nieba z pomocą Nikona, ale potem pokazałam jej kilka obiektów przez stabilniejszą i większą dwururkę ? zaczęłyśmy oczywiście od M31, a potem powędrowałyśmy do Chichot, które sprawiły duże wrażenie przy jedoczesnym bólu szyi i który uśmierzyły niżej wiszące Plejady. M71 nie udało się jej niestety dostrzec, ale wynagrodziły to M27, M29, M2 i Wieszak, zaś na sam deser zostały planety jako obowiązkowy cel na liście, choć z tego wszystkiego siostrę chyba najbardziej zadowoliły ?spadające gwiazdy?, których kilka mignęło przed jej oczami. Ja sama przeprosiłam się tej nocy z moją mniejszą dwururką, która od co najmniej 2019 roku głownie leżała w szafie, bo myślałam, że nie da się przez nią nic oglądać. Na szczęście myliłam się w tym aspekcie i na pewno zacznę ją znów wykorzystywać w obserwacjach, zwłaszcza do przeglądu nieba. ____________________________________________________ Kolejnej nocy na wyjście zmotywowałam się dopiero koło 2. Pierwotnie miałam tylko zerknąć na Perseidy, ale coś kazało mi wziąć ze sobą dwururki i jak się potem okazało, to coś miało rację. Zaczęłam od przeczesywania nieba mniejszymi lornetkami, po czym skierowałam APM w kierunku Veila. Wschodnia część od razu rzuciła się w oczy bardzo wyraźnie, ale dla odmiany Miotła Wiedźmy tylko mignęła. Ruszyłam w drugą stronę firmamentu i zahaczyłam o Andromedę, ale tylko na chwilę, po drodze do mojego głównego celu. M33. Jak ja dawno do niej nie wracałam! Zawsze uważałam, że jest kiepskim obiektem na moje niebo i to w każdym sprzęcie, ale albo byłam głupia, albo mało doświadczona. Zachęcona przez @Mareg w rozmowie przy okazji pożyczania SQMa postanowiłam spróbować. Musiałam użyć Interstellarum, żeby skierować się w odpowiedni rejon Trójkąta, tyle czasu jej nie obserwowałam, naprawdę! Ale było warto, zdecydowanie. Całkowicie. Absolutnie! Aaaaa! Jeju! Ale wyraźna, znalazła się od razu! I zaraz? Czy ja widzę? Tak! Są w niej jakieś ciapki! Pojaśnienia! Całe jej wnętrze mieni się jaśniejszymi cętkami! Oczy szeroko otwarte, jednoczesne zerkanie w okulary i zapisywanie. Kiwi ocierający się o nogi i proszący o wpuszczenie do domu, i muzyka1 w słuchawkach. I łzy w oczach. Czuję się jak wtedy, gdy pierwszy raz oglądałam niebo przez tę lornetę. I nie dość, że jeszcze ta muzyka tak kojarzy się z tamtą jesienią, to mam dziwne takie poczucie w środku względem nieba. Oh, i minimalnie jednocześnie jakbym obserwowała przez GSO 10? końcem lata 2016. I wcześniej, i zawsze. I wszystko na raz. I teraz też siedzę, patrzę w górę i płaczę. Jedyna różnica jest taka, że w okularach, bo oczy nie tak dobre jak dawniej, zepsute godzinami wpatrywania się w zeszyty, haha! Otumaniona emocjami ładuję się w omikron i omegę Cygni, gdy nagle meteory, jeden po drugim, rozbłyskują w zachodniej części Pegaza i gasną na wieki w okolicach Jowisza. 2:39. A potem 2:44 i kolejny, jeszcze jaśniejszy, niemal w tym samym miejscu! Kręcę się z głową zadartą do góry. Od zachodu powoli idą chmury. Kiwi wciąż krąży przy moich nogach. Widzę kolejne meteory, krótkie i jasne, nisko nad południowo-wschodnim horyzontem, ale to chyba nie Perseidy. Kręcę się dalej, a Kiwi ze mną. Nie mogę wpuścić go do domu, bo zostawiony sam z Figą2 rozniósłby cały pokój. 2:55, chyba najjaśniejszy tej nocy meteor przecina szlak swoich poprzedników w kierunku Jowisza, zostawiając na chwilę świecący ślad. Biorę znów mniejsze lornetki i przeczesuję stopniowo jaśniejące niebo, na które od zachodu zaczynają wdzierać się powoli chmury. Wpół do czwartej zabieram się do domu, Kiwi też. ________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 1 Ta konkretnie, w ogóle polecam z całego serca całą twórczość Sleeping At Last. 2 Figa to niespełna 4-miesięczna kotka, która od lipca towarzyszy Kiwiemu (nasze staruszki Rudzia i Kudła odeszły w przeciągu ostatniego roku). Kiwi ma 3 lata, więc wciąż lubi pobroić i z Figą gonią się po całym domu. ?
  5. 08.10.2021, Folwark Sulejewo Miał być zlot w Zatomiu, a było spotkanie w Sulejewie. Niestety tego wieczoru nie udało mi się dojechać na długo wyczekiwaną forumową nockę. Kilka spraw się skomplikowało i finalnie pojechałem na pobliski Folwark, gdzie ku mojemu zaskoczeniu była naprawdę spora ekipa. Niebo było wyśmienite, widoczna Droga Mleczna, dobra przejrzystość, zero wilgoci. Można było z powodzeniem polować na jesienne smaczki. Moim głównym celem tej nocy były dwie mgławice - Ślimak i Czaszka. Zacząłem jednak od ?słabizn? w okolicy Liska. Najpierw NGC 6830. W lornetce 15x70 to bardzo mała gromada otwarta, wymaga nieco więcej skupienia aby ją namierzyć i zidentyfikować. Trochę lepiej jest z pobliską NGC 6823 - mam wrażenie że była trochę lepiej widoczna, być może przez swój kształt. Po jakimś czasie skierowałem lornetkę w stronę NGC 7293 w konstelacji Wodnika. Odsłonięty horyzont pozwolił z łatwością nawigować po gwiazdach, aż w końcu dotarłem do Helix Nebula lub jak kto woli Mgławicy Ślimak. Była widoczna zerkaniem jako pojaśnienie. Gdy założyłem filtry Orion UltraBlock to wskoczyła od razu w pole widzenia jako dość spora jasna plama. Trudno było wydobyć jej słabszą, kontrastową centralną część, coś tam majaczyło. Niestety to nie ta apertura i powiększenie, aby delektować się strukturami. Nie mniej jednak mgławica z filtrami wyraźnie widoczna. Następnie udałem się do gwiazdozbioru Wieloryba w poszukiwaniu NGC 246. Mgławica Czaszka, czyli Skull Nebula to obiekt dość trudny do zaobserwowania w niewielkiej lornetce. Bez filtrów w zasadzie nie widziałem nic, nawet zerkaniem. Dopiero z filtrami udało się dostrzec bardzo słabą niewielką mgławicę. Zapewne pod bardzo ciemnym niebem obiekt ten jest o wiele łatwiejszy, jednak tej nocy na nic więcej liczyć nie mogłem. Potem było kilka klasyków takich jak m. in. Plejady z wciąż niewidoczną mgławicą Merope, Gromada Podwójna w Perseuszu, czy też Galaktyka Trójkąta M33. W tej okolicy zatrzymałem się na dłużej, gdyż znajduje się tutaj przepiękna gromada otwarta NGC 752. W polu widzenia lornetki 15x70 wypełnia spory obszar, a zlokalizowane na jej krawędzi dwie jasne gwiazdy dodają uroku całemu widokowi. Będąc przy Andromedzie nie sposób pominąć M31. Tej nocy galaktyka wręcz świeciła swoim blaskiem. Pokazała się w pełnej klasie w rozmiarze i jasności na jaki czeka się z utęsknieniem. Bardzo dobrze widoczna była również M110 powyżej, a także M32 zlokalizowana poniżej jądra M31. Tutaj dość łatwo pomylić ją z gwiazdą, ale pomaga atlas - galaktyka jest po środku charakterystycznego trójkąta, którego wierzchołki stanowią widoczne gwiazdy. W międzyczasie spojrzałem jeszcze na Galaktykę Andromedy w stojących obok 10 calach - widok w takiej aperturze to już inny typ obserwacji, szczególnie gdy widać jej ciemniejsze i jaśniejsze obszary przy ramionach spiralnych. Całe obserwacje zleciały dość szybko. Ilość osób na polu, ciekawe rozmowy i interesujące testy sprzętowe to tylko niektóre atuty tego typu spotkań. Łącznie było nas około 10 osób co wcześniej zdarzyło się chyba tylko raz - podczas ubiegłej zimy przy -20 stopniach Celsjusza. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
  6. Autor: Adam Tużnik Miejsce: Ożarów Data: 2021 sierpień Obiekt: M31 (Galaktyka Andromedy) Montaż: EXOS-2 GoTo Teleskop: Canon 50 mm, f/2.8 Detektor: ASI ZWO 462 MC Ekspozycja: 38x 30 sec = 19 min Obróbka: ASTAP, GIMP 2.10.24
  7. Jako, że Andromeda na forum gości od czasu do czasu, postanowiłem spojrzeć na nią z własnej subiektywnej perspektywy. Wszelkie uwagi i konstruktywna krytyka mile widziane ? Zdjęcie jeszcze "ciepłe" z dzisiejszej nocy. Kolor 60 x 60s, TS Hypergraph 6", ASI533, -10oC, Optolong L-Pro, guided. Obróbka Siril i GIMP.
  8. Sky-Watcher BKP 130/650 EQ2 z napędem w jednej osi Sony NEX-3N 1153 x 15s (zmielone razem ze wszystkimi rozmazańcami - nie chciało mi się przebierać) + darki i flaty, iso 3200 Zbierane przez dwie noce 15 i 16.08.2020 na podmiejskich ogródkach działkowych. Sequator, Photoshop, Topaz DeNoise AI
  9. Cześć, chciałem napisać kilka słów na temat książki Binocular Highlights, którą niedawno zakupiłem. Autorem jest Gary Seronik (https://garyseronik.com/). Autor ten miał także udział w tworzeniu Pocket Sky Atlas. Obydwie pozycje są z tego samego wydawnictwa, także jeśli chodzi o jakość i rozmiar są praktycznie identyczne. Wytrzymały papier odporny na wilgoć, do tego wszystko na funkcjonalnej rolce. Jest to typowa książka dla posiadaczy lornetek 10x50, gdyż to na niej autor się skupia cały czas. Przy każdej mapce pokazane jest pole widzenia, dodatkowo załączone są także mapki sezonowe. Książka zawiera 109 najbardziej popularnych obiektów. Myślę, że to idealna pozycja na początek dla każdego miłośnika obserwacji przez lornetkę, uważam że jest lepsza niż "Niebo przez lornetkę", którą i tak ciężko dostać, a cena tak naprawdę podobna. Książka jest nowsza, a co za tym idzie ładniej wydana i może służyć w terenie. Kolorowe grafiki i zdjęcia mogą zachęcić wiele osób - przynajmniej mnie tym urzekła. Poniżej kilka zdjęć, jeśli ktoś ma jakieś pytania chętnie odpowiem ps. książkę zamówiłem tutaj (podobnie jak Pocket Sky Atlas), przesyłka jest za darmo. Zamawiałem tydzień przed świętami, doszła przed sylwestrem Kosztowała równo 70 zł (cena się zmienia co jakiś czas): https://www.bookdepository.com/Binocular-Highlights-Revised-Expanded-Gary-Seronik/9781940038445?ref=grid-view&qid=1546348359401&sr=1-1
  10. Wróciłem właśnie z urlopu w Bieszczadach, gdzie w tym roku niebywale dopisała pogoda - 5 nocy obserwacyjnych na 7 pobytu W związku z powyższym popełniłem kilka fotek, którymi chciałem się z Wami podzielić. Wszystko wykonane Canonem 6D niemod. oraz obiektywem Samyang 14 mm 2.8 i teleskopem FSQ-85ED. Na początek Droga Mleczna i tysiące kwiatów w ogrodzie Kamiennego Dworu w Krzywym koło Cisnej. To nasza ulubiona miejscówka, do której zawsze chętnie wracamy. Po 23 światła gasły i robiło się zupełnie ciemno. Warunki porównywalne do Roztok Górnych, choć nieco niżej n.p.m. W piątek wybrałem się w odwiedziny do wymienionych Roztok na mini zlot który tam się odbywał. Przy okazji cyknąłem szybką fotkę M31, ponieważ ostatnie jej zdjęcie zrobiłem w 2009 r. Pozdrowienia dla wszystkich którzy tam byli, lub wydaje im się, że byli Mam jeszcze 3 zdjęcia, które potem tu dorzucę. Bieszczady to po Chile i La Palmie zdecydowanie najlepsza miejscówka w jakiej byłem. Choć wilgoć tu spora, niebo było wprost genialne! No i te dzienne wędrówki po bezdrożach Otrytu i doliny górnego Sanu... ech Pozdrawiam
  11. Odkopałem materiał z jesieni, a w zasadzie jeszcze z lata i wreszcie mam w swojej kolekcji takie sztandarowe zdjęcie M31. Jako, że akurat jestem w trakcie czytania książki o odkryciu Hubble'a, to pragnę przypomnieć, że ta galaktyka odegrała bardzo ważną rolę w historii odkryć astronomicznych. W latach 20-tych XX wieku, na podstawie obserwacji cefeid właśnie w M31, Hubble udowodnił, że Wszechświat jest nieporównywalnie większy niż sądzono. To tyle z powtórki z historii. Zestaw już tradycyjnie niemodyfikowany Canon 5D mkII, MT-800, EQ5. 150x60s i 28x120s, ISO 1600 do 3200. Pozdrawiam serdecznie, bo niestety rzadko tu bywam.
  12. Witam Korzystając z braku pogody obrobiłem materiał zebrany z 22.11.2016 - przed wschodem księżyca . Parametry : 14x200s F5.6 ISO 1600 Sprzęt : Canon 350D , Pentacon 200/4 i Eq3-2 z Astroeq Obróbka w PS i DSS oraz IrfanView Uwagi mile widziane .
  13. Materiał sprzed ok. 3 tygodni zebrany na dwa razy ze względów pogodowych. Nie ma co się rozpisywać nad obiektem. Wszyscy znamy M 31 Wydawałoby się że taką galaktyczkę przyjemnie się obrobi, nic bardziej mylnego. Przysporzyła mi delikatnych problemów z uzyskaniem kolorów, taaak na moje oko 35x8min, 10x2min, 800iso, eos1100Dmod, Heq5
  14. Oto kolejna z fotografii, jaką popełniłem w ostatnim czasie. W zasadzie wyczerpałem nią praktycznie bezksiężycowe fragmenty nocy, które miałem ostatniego nowiu... Zaledwie 10x600s L Sprzęt: SW CFP 200/800 + NEQ6 belt mod + MPCC mkIII + TSOAG9 + Chameleon3 Kolor już czeka na obróbkę, a może jeszcze dostrzelam dziś trochę luminancji. Dlaczego ten obiekt? Bo nie mam jego dobrego zdjęcia w kolekcji, a akurat nic lepszego się nie napatoczyło przy szukaniu Choć mi osobiście ta galaktyka się średnio podoba - żaden z niej przykład spiralności.
  15. Dzisiaj zauważyłem wiadomość sprzed 2 tygodni, że w M31 teleskop "kwadrupolowy" Brutus (działający w ramach przeglądu nieba ASAS-SN) odkrył w dniu 14 lipca 2016r. nową w dość znacznej odległości od centrum tej galaktyki, bo 784 kpc (4053" na południe i 1338" na wschód - patrz poniżej zdjęcie z SDDS). Wtedy wybuch tej nowej był w fazie nieprzeźroczystej kuli ognia (ang. fireball), z prędkościami ekspansji nawet 2300 km/sek (pomiary z profilu typu P-Cygni w linii widmowej H-alfa). Widmo wyglądało na typowe widmo klasycznej nowej z liniami wodoru (H alfa - szczególnie silna), żelaza Fe II, sodu Na I (5892 ?) i tlenu O I (7713 ?) wskazującymi na silny wypływ materii (profile typu P-Cygni). Współrzędne ASASSN-16hf: rektascencja 00h44m41.073s, deklinacja +40st08'35.68" (epoka 2000). Jasność absolutna V=-8.3 mag (m-M=24.5 mag, wsp. ekstynkcji międzygwiazdowej A_V=0.170). Niestety nie znalazłem informacji o aktualnej jasności tej nowej od czasu jej odkrycia i potwierdzenia spektroskopowego. Może ktoś z Szanownych Forumowiczów zrobi zdjęcie ASASSN-16hf z jak największym fragmentem M31? Powinna być jeszcze w zasięgu teleskopów (17-19 mag?). Powinno się jeszcze dać wyznaczyć jej jasność obserwowaną. Literatura: [1] http://www.astronomerstelegram.org/?read=9245 [2] http://www.astronomerstelegram.org/?read=9248 [3] Poszukać ASASSN-16hf na stronie: http://www.astronomy.ohio-state.edu/~assassin/transients.html [4] https://wis-tns.weizmann.ac.il/object/2016dah
  16. Witam, od pewnego czasu szukam Galaktyki Andromedy. W końcu udało mi się znaleść to miejsce, ale nic tam nie było, puste miejsce. To na pewno miejsce M31 bo sprawdzałem na kilku mapach. Mieszkam w na przedmieściach małego miasteczka. Mój ma średnicę 70 a ogniskową 50 więc powinienem widzieć chociaż mgiełkę.
  17. Pełny kadr pochodzi z kolorowej kamery (ST-8300C) i obiektywu Canona 70-200F4/L (200mm) a luminancja samej galaktyki z TMB92SS. Szczegóły techniczne: http://www.astrobin.com/239091/
  18. Witam wszystkich po bardzo długiej przerwie (przynajmniej jako osoba dodająca zdjęcia). Minęło kilka dobrych miesięcy od czasu gdy ostatnio udało mi się tu coś dodać, a dokładnie 8. Ostatnie co dodałem to C38 (Igła) http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/6930-c38-czyli-moja-igiełka/ . Przerwa spowodowana była budową mojej astrobazy i zapewnienia warunków do fotografowania w strefie kilkudziesięciu kilometrów poza miastem, a jak każdy wie budowy lubią się dłużyć więc "maksymalny" termin przedłużył się z 5 miesięcy aż do teraz. Moje zafascynowanie astrofotografia w tym momencie powróciło do etapu kiedy człowiek cieszy się nią niczym dziecko zabawką, czyli coś co mi kojarzy się z początkami tego hobby. Mimo to, że przez te kilka lat nauczyłem się sporo na temat procesu twórczego jak i postprocessingu, to teraz w weekend zapominałem o całkowitych podstawach, dla przykładu ustawianie montażu na biegun polarny było dla mnie niezwykle problematyczne :D Ale po wszelkich mękach jakie mnie napotkały sesję rozpocząłem w sobotę o 22 ( opóźnienie 2h ). Po tym wszystkim około 2 w nocy musiałem zrobić pierflipa, co wykonałem z sukcesem, lecz guiding zaczął fixować po odwróceniu DEC, z czego zdałem sobie sprawę dopiero następnego dnia. Trochę zawiedziony wynikiem posiadania jedynie 4h materiału zdecydowałem się zostać tam jeszcze jeden dzień mimo wszystkich obowiązków, jak dla przykładu szkoła na 9:50. Tak jak mówiłem, podniecenie hobby niczym na początku. Tym razem już pamiętałem wszystko i zdjęcia rozpocząłem o godzinie 20, a skończyłem o 5, gdyż musiałem zbierać się na pociąg do szkoły. Teraz już zrobiłem sobie listę rzeczy do naprawy - kolimacja(nietykana jakiś rok), justowanie etc. Dla osób kierujących się zasadą TLDR (Too long didnt read) - już zmierzam do meritum całego posta :) Jako obiekt wybrałem coś prostego, jako że jest to zmartwychwstanie może nie tyle co mojej pasji, gdyż ją ciągle miałem, a recover mojej pamięci i umiejętności. Ostatni raz Andromedę robiłem dwa lata temu i jestem dziś zaskoczony jak wielka jest różnica. Dla zainteresowanych - link do Andromedy z 2013r. https://www.dropbox.com/s/y812jhr0mqmw0ho/M31 8.08.2013.jpg?dl=0 Obiekt i rejon każdemu równie dobrze znany niczym jazda na rowerze, dlatego rozpisałem się na temat samej przygody i tęsknoty, a nie obiektu. Mam nadzieję, że nikomu te wypociny nie wadzą ;) Obecna Andromeda to standardowy setup (stopka), 10h 40min materiału. Link do full size: https://www.dropbox.com/s/ihh4w6j3ck5a5dm/m31.jpg?dl=0 Co sądzicie? Widzę pewne błędy z samego procesu focenia, o których po prostu zapomniałem z pośpiechu, ale to naprawię i od przyszłej sesji powinno być dobrze. Z ciekawości dodaję również wersję b&w, jakoś tak przypadła mi do gustu. Astropozdro! :) Alan (wspaniale jest coś dodać po tak długim czasie...) PS. Poradniki nowe na forum również niedługo się pojawią. Muszę także naprawić układ zdań w tamtym poście, gdyż widzę, że po zmianie silnika skutki są masakryczne. Kto nie widział poradników-zapraszam http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/3661-poradniki-od-podstaw-ps-pix-i-inne/
  19. Pierwsza fotka z Bieszczadzkich wakacji. Galaktyka M31 zwana Mgławicą Andromedy, leżąca około 2,52 miliona lat świetlnych od Ziemi. Obiekt bardzo znany więc nie rozpisuje się ;) EOS40D 35x600
  20. Od wakacji kompletuję setup i cały czas ulepszam. Dotychczas popełniłem jedynie próby zrobienia zdjęć, cały czas Los rzucał kłody pod nogi. A to coś nie działało, a to nieba nie było widać, a jak pojawiło się trochę gwiazd to dmuchało >50 km/h. Większość ułomności wynikała jednak z winy ... operatora ;D Aż nastał czas świąt, trochę wolnego i pojawiło się niebo, czyste (w miarę) niebo. Jestem początkujący i jak każdy adept zaczyna od żelaznych punktów na liście M. W planie był Orion, na którego czaiłem się od kilku miesięcy. Rozstawienie sprzętu zabiera mi niestety jeszcze sporo czasu, dlatego zaczynałem za dnia ok. 15. Podłączyłem wszystko i czekając na Polarną poszedłem na obiadek. 1. na początek strzał w M31 - Andromedę (trzeba coś pokazać rodzince, która zjechała na święta), do tego tematu jeszcze wrócę, na razie tylko L 4+360 s 2. Czekając na Oriona skierowałem się na Plejady L 6*600s + R 3*360s [tutaj przypomniałem sobie, aby włączyć chłodzenie w kamerce]+GB 3*360s+ jako próbka, której nie wykorzystałem Ha 1*360s (będę się martwił później co z tym zrobić) 3. zaplanowany Orion L6*600s + RGB 3*360 + j.w. Ha 1*360s Zapomniałem dodać, że połapałem kilka darków 4*10 min i 3*6 min, Atik 383 zasilany zasilaczem Baader'a 12,8 V z uwagi na wrażliwość na napięcie Moje wypociny to wciąż testy sprzętu, oprogramowania i moich umiejętności. Widzę, że gwiazdki rozjeżdżają mi się na brzegach kadru w kierunku promienistym od centrum na zewnątrz. Muszę chyba zmienić ustawienia flattenera. Do obróbki wrócę pewnie nie raz. O ile Plejady podobają mi się i jestem zadowolony, to Oriona chyba pokaleczyłem za mocno. Wynik stackowania Andromedy zmusił mnie do obcięcia kadru. Najbardziej efektywny był z tego wszystkiego obiadek :D . Będę walczył dalej, ale teraz mam przynajmniej swoje własne próbki. Radek
  21. Czy ktoś się zastanawiał co zawierają nasze zdjęcia ? przeważnie na pewno nikt a jest tam sporo obiektów i dalekich światów, które mogą już nie istnieć. Pod lupę poszła Galaktyka Andromedy czyli nasz pospolity Messier 31.Galaktyka jest widoczna gołym okiem w dobrych warunkach i zarazem jest to wyzwanie dla astrofotografów. Obiekty opisane to gromady kuliste, ale nie z naszej Drogi Mlecznej a należące do M31 która leży w odległości około 2,52 mln lat świetlnych. M31 zawiera w przybliżeniu 460 gromad kulistych. Największa z nich, Mayall II (zwana Globular One)(brak na zdjęciu), jest najjaśniejszą gromadą kulistą w całej Grupie Lokalnej. Zawiera ona kilka milionów gwiazd i jest dwukrotnie jaśniejsza niż najjaśniejsza ze znanych w Drodze Mlecznej, Omega Centauri. Uważa się, że G1, zawierająca gwiazdy kilku pokoleń, jest pozostałością po wchłoniętej przez M31 galaktyce karłowatej w odległej przeszłości. Zdjęcia są pokazane w sposób naturalny tak jak fotografujemy w palecie czarno-białej i dla lepszego zobrazowania gdzie gromady są usytuowane zrobiłem wersję negatywową która wygląda jak mapki w atlasach gwiazd. Wersja negatywowa jest przeważnie stosowana do analizy danych na zdjęciu. Globular Star Clusters of M31 B&W Globular Star Clusters of M31 Negative B&W Tabela najjaśniejszych obiektów. Tabela najjaśniejszych gromad kulistych M31 75 Brightest M31 Globular Clusters in Excel Dane w tabeli to Nazwa, Inna Nazwa, Rektascencja, Deklinacja, Mag.V, wielkość. Inne obiekty zaznaczone na zdjęciach: NGC 206 ? chmura gwiazd Galaktyki Andromedy, jest jednym z największych obszarów formowania się gwiazd w obrębie Grupy Lokalnej. PGC 2179524 - V=17.33 Galaktyka PGC 2180265 - V=17.99 Galaktyka PGC 2181771 - V=16.46 Galaktyka PGC 3087883 - V=17.60 Glaktyka PGC 2175091 - V=17.23 Galaktyka PGC 3602621 - V= ? Galaktyka PGC 2176150 - V=17.18 Galaktyka Materiały pomocnicze: http://www.cloudynights.com/item.php?item_id=1559 http://www.robgendlerastropics.com/M31NMmosaicglobs.html http://www.astronomy-mall.com/Adventures.In.Deep.Space/gcm31.htm http://astrofotky.cz/gallery.php?show=./~MilAN/1284409247.jpg http://www.starrysite.com/index.php?site=galleryitem,280 http://www.astronoce.pl/artykuly.php?id=51 http://ned.ipac.caltech.edu/level5/ANDROMEDA_Atlas/frames.html http://www.astronomy-mall.com/Adventures.In.Deep.Space/M31GC(Brightest75).xls Zapraszam tez do tematu na blog gdzie kadr jest podzielony na 9 części i lepiej się to ogląda. http://astronomiaamatorska.blogspot.com/2013/10/gromady-kuliste-galaktyki-andromedy.html Przyszłość: Przygotowanie lepszego materiału z większym zbliżeniem które będzie się składało na mozaikę 25 zdjęć M31 i zarazem zwiększenia zasięgu zdjęcia.
  22. W tym temacie będę zamieszczał swoje dokonania za pomocą wymienionego obiektywu w tytule tematu. Mam już dwa pierwsze zdjęcia: 1 M31 Galaktyka Andromedy 2 Asteryzm - Collinder 399 czyli nasz pospolity wieszak. Reszta danych na blogu Fotografia obiektywem Jupiter-21M 4/200
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)