Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'crescent' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 7 wyników

  1. Mgławica Półksiężyc jest dzieckiem dwóch odrębnych cykli życia gwiazdy WR136 - gwiazdy Wolfa-Rayeta. Jest to jeden z najbardziej ekstremalnych rodzajów gwiazd. WR136 jest niezwykle młoda- powstała 4.5 miliona lat temu. Nasze Słońce jest 1000 razy starsze. WR136 nie pożyje jednak długo. Za około milion lat prawdopodobnie wybuchnie jako ogromna supernowa. Obecnie świeci tak jasno jak 600 tysięcy słońc a jej masa przekracza dwudziestokrotność masy naszej gwiazdy. Jej powierzchnia ma temperaturę około 70 000 stopni Celsjusza, podczas gdy powierzchnia naszego Słońca zaledwie 5500. Mgławica powstała, gdy WR136 zmieniła się z czerwonego nadolbrzyma, odrzucając powłokę gazu o masie około 5 naszych słońc i stała się gwiazdą Wolfa-Rayeta, która charakteryzuje się bardzo silnym wiatrem słonecznym oraz emituje ogromne ilości promieniowania UV. Wiatr gwiazdy WR136 zderza się teraz z jej poprzednią powłoką, mieszając się z nią i wraz z promieniowaniem UV, jonizuje i ogrzewa ją. Stąd też niezwykle turbulentny wygląd. Jest to bańka rozdmuchiwana od wewnątrz. NGC6888 to bardzo młoda mgławica- ma mniej niż 200 000 lat i znajduje się około 5000 lat świetlnych od Ziemi. Nie wiem, dlaczego została nazwana Mgławicą Półksiężyc- wygląda jak zagubiony mózg Pana Spocka (wtajemniczeni zrozumieją ;-). [Podmiana głównego zdjęcia - poprawione jasne części mgławicy w Ha dodatkowym HDR] Ha: OIII: Akwizycja: Świętokrzyska wieś, Bortle 4, kilka ciepłych, czerwcowych nocy. Czasy: 1. Ha- 33 x 300s (miałem 107, większość poszła do kosza z powodu okropnego seeingu; lepszy stack wyszedł z małej ilości najlepszych subów). 2. OIII- 74 x 300s (część przy bardzo kiepskim seeingu, więc potencjał tej ogniskowej do uzyskania detalu w paśmie OIII nie jest zrealizowany). Graty: Teleskop: SkyWatcher Maksutov-Newtonian MN190, 190/1000 mm Kamera: ASI1600MMP, Filtry: Baader Ha 7nm, Antlia OIII 3nm, Montaż: SkyWatcher EQ6PRO Guider: SvBony 240mm, ASI120MM mini, Akcesoria: ZWO EFW, ZWO EAF, ASIAir V1 Kilka słów o obróbce: Moje pierwsze HOO. Ta mgławica sprawiła mi mnóstwo problemów. Borykałem się od kilku dni z próbą sensownego kolorystycznie złożenia kanałów w PIX ale rezultaty estetycznie i technicznie były złe. Ogromne problemy sprawiało mi sporządzenie rozsądnej warstwy luminancji, która pozwoliłaby wyeksponować obydwa pasma emisji. Postanowiłem więc podejść zupełnie inaczej, rezygnując z luminancji na rzecz dopracowania detali w kanałach Ha oraz OIII i mieszając je w PS. Obróbka Ha i OIII w PIX jak poniżej: 1. DynamicCrop 2. DBE 3. NoiseXterminator 4. Wygenerowanie PSF dla Ha i OIII, 5. StarXterminator, 6. Dekonwolucja z RangeMask, 7. MMT na Ha z RangeMask, 8. GeneralizedHyperbolicStretch, 9. HDRMultiscaleTransform. Dalsza część w PS: 1. Wrzuciłem do PS i pokoloryzowałem Ha i OIII narzędziem Gradient Map z opcją Multiply na około 90%. Gradienty proste- od czarnego do czerwonego i niebieskiego. Tak to wyglądało: 2. Nałożyłem warstwę OIII na Ha poprzez "Difference" na 75%. 3. Levels aby nieco bardziej rozciągnąć. 4. Selective color bez maski, aby nieco zmodyfikować niebieski. 5. Selective color z maską na samej mgławicy, aby zmodyfikować Ha wewnątrz. Po zmieszaniu kanałów Ha miał intensywnie różowo-magentową barwę, która kompletnie mi nie odpowiadała. Zdecydowałem więc zmienić kolor na bardziej syntetyczny, ale lepiej komponujący się z niebieskim tlenem. Ogólne uwagi z obróbki: Najjaśniejsze krańce mgławicy są bardzo trudne w obróbce, nawet po rozsądnym użyciu HDRMultiscaleTransform. Na prawym skraju mgławicy niestety zgubiłem nieco subtelności i nie do końca wiem, jak temu zapobiec. Gwiazdy z Ha dodane w PS. Ucierpiały z powodu tubusu nienadążającego stygnąć podczas ciepłych nocy, kiepskiego seeingu oraz pyłu w atmosferze. Mimo wąskiego filtra OIII gwiazdy były bardzo spuchnięte i zostawiły po ich usunięciu ślady. Nie potrafię jeszcze retuszować ręcznie w PS, więc trochę to kłuje w oczy. Ogólnie, zdjęcie jest gorsze niż potencjalnie by mogło być z powodu przeciętnej jakości materiałów oraz oczywiście mojej doświadczalnej obróbki. Kompletny projekt do pobrania tutaj (link aktywny do końca wakacji): KLIK!
  2. 27.07.2022, Folwark Sulejewo Końcówka lipca minęła wyjątkowo pozytywnie. Trzy sesje obserwacyjne w niewielkich odstępach, przy czym ostatnia z nich nadzwyczaj dobra. Po pierwsze dlatego, że na Folwarku była widoczna Droga Mleczna w jakości jakiej jeszcze nigdy nie widziałem. Po drugie udało mi się w pełnej klasie dostrzec nisko położone gromady otwarte M6 i M7. A po trzecie - zaliczyłem Crescenta w 10x50 z filtrami. Ale wróćmy do początku. Prognozy na środę były bardzo obiecujące. Obserwacje w tygodniu mają niestety tą wadę, że niewiele osób może sobie na nie pozwolić. W Sulejewie pojawiłem się jako ostatni, na miejscu był już Thomas i Acidtea. Po spojrzeniu w górę od razu zauważyłem, że jest lepiej niż poprzednio. Przejrzystość była prawie idealna, do tego po horyzont czysto bez grama chmur. Czym prędzej wycelowałem lornetą w stronę Strzelca i odbiłem do M7. Rozległa gromada otwarta, zwana także Gromadą Ptolemeusza, którą rok wcześniej zaliczyłem w 28x110 pod średnim niebem. Tym razem użyłem lornety APM 25x100 ED i z niedowierzaniem patrzyłem na to skupisko gwiazd. Jedyne co ograniczało jakość obrazu to po prostu niskie położenie obiektu. Na innej szerokości geograficznej widok jest zapewne bogatszy w składniki. Mimo to widoczne gwiazdy były lśniące, wyraźne i ostre jak szpilki. Obrazem podzieliłem się z pozostałymi osobami na miejscu, po czym stwierdziliśmy, że gromada swoim układem mocno przypomina miniaturową wersję konstelacji Łabędzia, a w środku można dostrzec jeszcze malutki Krzyż Południa, czyli łącznie dwie konstelacje w jednej gromadzie. Ze względu na swoje położenie obiekt z każdą chwilą zbliżał się do linii horyzontu, aż po kilku minutach w jednym polu widzenia mogłem zaobserwować pobliską ścianę lasu z gromadą M7 w tle - widok niesamowity. Przestrzenność i efekt 3D dla jakiego warto posiadać dużą lornetę. Po chwili odbiłem do M6, kolejnej gromady otwartej, ale już nie tak dużej. Tutaj również widok nieskazitelny. Gromada prezentowała swoje główne składniki na wyciągnięcie ręki, ale pomimo wdzięcznej nazwy jaką posiada - Gromada Motyl - swoim kształtem nie przypominała mi żadnego latającego owada. Warunki tej nocy były wyśmienite. Pokreślę to raz jeszcze - po sam horyzont nie było widać żadnych chmur, nawet wiszących zazwyczaj w tym miejscu cirrusów tworzących kołderkę. Nie zwlekając ani chwili dłużej skierowałem się w stronę gromady kulistej M4 w Skorpionie. Gromada dość spora, dobrze widoczna. Następnie M80 i kilka gwiazd z podwójną Ro Ophuci na czele. Była też gwiazda wielokrotna Jabbach i układ podwójny Acrab. Same skarby w tej okolicy. Udało się także zaliczyć gromady otwarte M62 i M19 w pobliżu. Potem przeskoczyłem do konstelacji Orła, gdzie udało mi się wyłapać słynną ciemną Mgławicę E, czyli Barnard 142 i Barnard 143. Następnie był Veil wschodni bez filtrów, podwójna Albireo i kolejno M39, NGC 7086, NGC 7209. Nagle pole widzenia przecięła mi dość spora ciemna mgławica Barnard 168. Przyznam szczerze, że wolę ten obiekt w mniejszej lornetce. W 25x100 po prostu nie mieści się w polu widzenia. Nie mniej jednak mgławica ta jest bardzo dobrze widoczna, niczym ciemna wstęga na sporym kawałku nocnego nieba. Mgławica Kokon IC 5146 powiedziała pas - więcej w tym rejonie nie zobaczysz. Przeskoczyłem do kolejnych klasyków, trochę zapomnianych przeze mnie w tym sezonie. Mowa o konstelacji Herkulesa i M13, czy też M92. Dwie gromady kuliste stanowiące prosty cel dla każdego początkującego. W dużej lornecie Gromada Herkulesa M13 jest już pokaźnym obiektem, można dostrzec rozbicie gromady na krawędziach. Skoro o zapomnianych obiektach mowa, to przyszedł czas, aby odwiedzić jeszcze inne perełki. M51 - Galaktyka Wir widoczna jako pojaśnienie, przy której można było zauważyć także NGC 5195. M101 - Galaktyka Wiatraczek, rozległa plama, nie tak oczywista, mniej kontrastowa, ale rzucająca się od razu w oczy w tym rejonie nieba, nie sposób jej pomylić. M32 - Gromada Andromedy wypełniała w 25x100 spory obszar pola widzenia. Była bardzo jasna, wręcz świecąca. Szczerze to już nie pamiętam kiedy się jej przyglądałem przez dłuższy czas. W międzyczasie był jeszcze szereg obiektów w Strzelcu. Nie będę się już rozpisywał nad każdym z nich jak w poprzedniej relacji, jedyne co warto zaznaczyć to fakt, że przy M8, M20, M17 i M16 widoczna była mgławicowa mgiełka. O ile przy Mgławicy Laguna to nic niezwykłego, tak przy Mgławicy Orzeł konieczne są już naprawdę dobre warunki, żeby zobaczyć bez filtrów coś więcej niż kilka gwiazd. Tak właśnie było tej nocy. Obserwacje z APM 25x100 ED zakończyłem na obiektach położonych zdecydowanie bliżej i to w sensie dosłownym. Najpierw kometa C/2017 K2, a potem planety - Jowisz i Saturn. Przy pierwszej z nich ładnie widoczne księżyce galileuszowe Kallisto, Io, Europa i Ganimedes, natomiast przy drugiej poza pierścieniami można było dostrzec wyraźnie księżyce Tytan, Rhea i chyba nieco dalej Japetus. Nim się obejrzałem było po północy. Spojrzałem na Drogę Mleczną, która była wręcz poszarpana na różne obszary, w pewnych miejscach ciemniejsza, w innych jaśniejsza. Niektóre fragmenty były wręcz wyrwane od głównej wstęgi, inne poprzecinane wyraźnymi ciemnymi pasami. Widok niecodzienny. Tak kontrastowej letniej Drogi Mlecznej na Folwarku jeszcze nie widziałem, kto wie czy w ogóle kiedykolwiek i gdziekolwiek indziej. Spojrzałem nieuzbrojonym okiem w stronę Łabędzia i przy Deneb od razu rzucił mi się jasny fragment przecięty ciemniejszym małym paskiem. Nie dowierzając zacząłem podejrzewać, że być może to widoczna Mgławica Ameryka Północna. Chwilę później leżałem już oparty na aucie z lornetką APM 10x50 uzbrojoną w filtry Orion UltraBlock i delektowałem się w odpowiednim powiększeniu mgławicą Ameryka NGC 7000. Tak, była widoczna gołym okiem. Tak, w lornetce wyglądała jak wielka chmura, bardzo kontrastowa. Kształt Zatoki Meksykańskiej świetnie rzucał się w oczy, filtry robiły tutaj robotę wyciągając z nieba wszystko co najlepsze. Pelikan również majaczył. Chwilę później przeskok do Veila. Widoczny fragment wschodni, zachodni i Trójkąt Pickeringa. Tutaj bez niespodzianek, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi - spodziewałem się właśnie takiego widoku. Wyzwaniem tej nocy był zupełnie inny obiekt. Malutka Mgławica Crescent, czy też Rożek NGC 6888. Najpierw spojrzenie na dokładne rozmieszczenie gwiazd w SkySafari i polowanie rozpoczęte. Już po chwili w oczy rzuciła mi się delikatna plamka, dość owalna, raczej nie półksiężyc w takiej skali. Zlewała się w jedną całość na tle kilku gwiazdek położonych obok siebie układających się w kształt rombu. Szczerze to sam się zdziwiłem, że ją ujrzałem. Zakładałem raczej, że to niemożliwe dla lornetki 10x50, jednak odpowiednie warunki i filtry wiele pomogły. Na zakończenie rzuciłem okiem jeszcze na Mgławicę Pacman oraz Serce i Dusza. Kolejny letni sezon tylko potwierdził, że obiekty te są w zasięgu dobrej niewielkiej lornetki z filtrami. Obserwacje w środku tygodnia okazały się nadzwyczaj owocne, szczególnie jeśli chodzi o walory estetyczne w postaci Drogi Mlecznej. Widok, który zapadł w pamięci na dobre i który stał się nowym odnośnikiem co do oceny jakości nieba. Po takiej sesji obserwacyjnej wymagania niebezpiecznie wzrastają, żeby nie powiedzieć - w mieście zanika chęć do wyciągania sprzętu. Z jednej strony to niebezpieczne, ale z drugiej motywujące. Nie ma lepszego bodźca, aby na obserwacje jeździć po prostu pod ciemne niebo. Wtedy to i nawet bez sprzętu będzie na co popatrzeć. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - ) ps. jeśli przeczytałeś wpis zostaw jakąś reakcję lub komentarz - to naprawdę motywuje do pisania kolejnych relacji ? Z góry dziękuję!
  3. Na początek kilka słów dlaczego ten trudny obiekt wziąłem na tapetę. Po upgrade setupu (w ubiegłym roku teleskop, w tym roku lepszy DSLR + paskowanie montażu) postanowiłem zrobić obiekt nieosiągalny wcześniej. Tak się składa, że często wchodząc na forum odświeża się wątek polskiego APOD, a tam jako pierwsza fotka dla III kwartału 2019 pokazuje się praca "Mgławica Bańka Mydlana obok NGC 6888- autor Przemysław Ząbczyk" Owa bańka stała się moim celem. Strzały rozpocząłem we IX i trwały do XI. Po drodze na forum pokazała się praca Antoniego świetna referencja jak obiekt wygląda i gdzie go szukać Dlaczego "z motyką na słońce" ... mój sprzęt to jednak tylko 6" maksutow-newton, a używany 6d nie jest modyfikowany. W połowie zbieranego materiału RGB i Ha złożyłem z ciekawości czy już coś widać... niestety Później dopaliłem kilka godzin OIII ... znów kicha (a to lekko przeszkadzał księżyc, a to delikatne cirrusy - sesje poszły do kosza), ale wreszcie przyszła zimna, bezchmurna i bezksiężycowa noc z której udało się dopalić 17*15min ISO3200 i jest. słabo bo słabo, ale bańkę u mnie też widać, naprawdę tam jest CBDO. Całość składana w wersji nieagresywnej i po PCC wygląda tak a w wersji z agresywniejszą obróbką i zabawą z krzywymi wygląda tak mam nadzieję, że to nie jest ostatnia wersja, jeśli nie w tym roku to w przyszłym jeszcze parę godzinek postaram się dopalić (ładne fotki to ok 20-30h, u mnie jest na razie razem ok.13h) ps. dla zainteresowanych przypominam wątek w sprawie
  4. Co tu dużo pisać Księżyc w fazie 2,5% - tuż przed nowiem. Tak dla odmiany Nagrywany dzisiaj około 6:30 rano na wysokości około 13 stopni nad horyzontem To najcieńszy jaki do tej pory zrobiłem. Mozaika z 4 paneli. Downsize 70% (najlepszy kompromis do oglądania fotki) oraz skala natywna (0,41''/pix - chociaż tu już widać że słaby seeing i obiekt tylko 13 stopni nad horyzontem) Newton 250/1250 na NEQ-6 + ASI 178MM-C + ZWO IR850 1000 x 10ms (gain 58%) na panel Offset - 20
  5. Witam. Po dłuższej przerwie w bytności tutaj postanowiłem wrocić do Was. Prezentuję jedno ze zdjęć, które wykonałem na zlocie astronomicznym PTMA Warszawa w Krzyżach na Mazurach. Pogodę mieliśmy świetną. Rzadko kiedy trzy pełne noce pozwalają na astrofotografię w terminie zaplanowanym dużo wczesniej. W pierwszą noc nad ranem skierowałem obiektyw Canon 200mm w kierunku Łabędzia. Aparat Canon 700D modyfikowany zamontowałem na moim koziołku FASTRON-10 DP i naświetliłem serię zdjęć dwuminutowych. Po kilku latach budowania FASTRONów wkrótce więcej czasu poświecę obróbce zdjęć. To zdjęcie z okolicami gwiazdy Sadr obrobiłem darmowymi programami DSS i GIMP. Najbardziej mnie cieszy, że sprzęt działa dobrze i jak tylko poprawię swoje umiejętności obróbki zdjęć to będę mógł wrócić do zrobienia nowych wersji wcześniej wykonanych moich zdjęć, których już uzbierało się trochę. Wkrótce rozpocznę śledzić tutoriale na forum. A tak na szybko to co polecacie do obróbki zdjęć? Pozdrawiam Janusz
  6. NGC 6888 - Crescent. Kadr znany chyba wszystkim miłośnikom nieba. Zbieranie materiału 3,4,5-07-2017 a więc przy Księżycu 69-85% Moim zdaniem nie jest źle ale wiadomo - doświadczone oczy widzą więcej. Zapraszam zatem do opiniowania fotografii. Zdjęcie dedykuję wszystkim, którzy ze względu na pogodę nie mogą spojrzeć w niebo. Dane. Data: 3,4,5-07-2017 Obiekt: NGC 6888 Teleskop: SW 150/750 Detektor: Atik 383L+Mono Czas: 34x600s Ha
  7. Ostatniej nocy skierowałem moją optykę na wodorowe obiekty w Gwiazdozbiorze Łabędzia Staram się dobrze dobierać cel fotografii do FOV mojego setupu. Mgławica CRESCENT NGC6888 pasuje idealnie :D Na razie materiał z 27 klatek Ha po 600s. Warunki zmienne. FWHM przy 2,6 arsec/pix wahało się od 1,36 do 2,2 do zrobienia: RGB i Ha 1200s aby doświetlić wodór w tle. Miłego oglądania Pozdrawiam Piotr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)