Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'gwiazd' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 5 wyników

  1. 'Przesada w każda stronę jest zła' (ekolog 2023). Kiedyś przesadzano z rolą i wyjątkowością Ziemi w kosmosie. Potem, dzięki dwóm wybitnym polskim uczonym - Mikołajowi Kopernikowi i Aleksandrowi Wolszczanowi - ludzkość przyjęła, że jest wiele układów planetarnych, a nasz jest zapewne typowym. To konkluzja ideowo w stylu tak zwanej "Zasady Kopernikańskiej" lub "Zasady Kosmologicznej" (my i nasza okolica nie jest wyjątkowa, nietypowa). Ale teraz naukowcy podzielili układy planetarne w kosmosie w zależności o tego jak układają się planety różnej wielkości względem gwiazdy. Okazało się, że można wyróżnić cztery typy układania się, a taki jak nasz, czyli "uporządkowany" jest, o dziwo, najrzadziej występujący. 🙂 Przesada w domniemaniu typowości Układu Słonecznego ma jeszcze jedną wadę. Słońce, będące żółtym karłem, to stosunkowo rzadko spotykany typ gwiazdy. Najczęstsze, a zarazem najmniejsze są czerwony karły ale słabo świecące więc trudne do wypatrzenia oraz raczej zabójcze dla życia lądowego więc bez szans na cywilizację radiową. Natomiast żółte karły biją też na głowę dziesięć razy liczniejsze pomarańczowe karły, znakomicie rokujące w kwestii możliwości powstania i dłuższej nawet ewolucji życia. Wszystkie zaawansowane cywilizacje w kosmosie, czyli mądrzy ludzie i zaawansowani naukowo i intelektualnie kosmici na pewno zachwycają się pomarańczowymi karłami. Żałują, jeśli nie mieszkają pod takim, i wypatrują, czy za sto czy dwieście milionów lat blisko do ich gwiazdy nie dotoczy się przypadkiem jakiś pomarańczowy karzeł dając szansę na skolonizowanie jego planety. Są one stabilne na tyle, że strefa przyjazna życiu wokół nich nie zmienia rozmiarów przez wiele miliardów lat. Są stabilne na ciągu głównym przez bardzo długi czas (17-70 miliardów lat, w porównaniu do 10 miliardów dla Słońca), więc żaden z nich jeszcze nie umarł jako taki. Polska Wikipedia podaje oszacowanie na 30 miliardów lat. Mają drobną wadę. Istnieje dość popularna hipoteza, że przez dłuższy czas niż początkowe Słońce emitują promieniowania utrudniające funkcjonowanie życia. Potem dają szansę na bardzo długie istnienie życie czyli startuje tam później. Bywają nawet parami. 61 Cygni to podwójny układ gwiazd w gwiazdozbiorze Łabędzia , składający się z pary karłów typu K, które krążą wokół siebie w okresie około 659 lat. O pozornej jasności odpowiednio 5,20 i 6,05 magnitudo można je zobaczyć przez lornetkę na niebie miejskim lub gołym okiem na obszarach wiejskich bez zanieczyszczenia świetlnego. Inspiracja: Świat Nauki 7/2023/SKANER https://en.wikipedia.org/wiki/K-type_main-sequence_star Siema Wszystkie wszechświaty są wieczne
  2. Od dawna fascynują mnie wierzenia dawnych ludów dotyczące gwiazd i innych obiektów nocnego nieba. Niestety, bardzo trudno jest zdobyć jakieś informacje na ten temat, choć mogłoby się wydawać, że w Internecie można znaleźć wszystko... Dlatego postanowiłem założyć ten wątek, by podzielić się z Wami dotychczas zdobytą przeze mnie wiedzą i by każdy kto zna inne legendy lub mity dotyczące gwiazd mógł je tutaj przytoczyć. Ponadto do założenia wątku zachęciły mnie wiosenne i wakacyjne plany - zamierzam zarazić moją dziewczynę astronomiczną pasją, a cóż może się sprawdzić lepiej niż spoglądanie w niebo przez lornetkę na ciemnej leśnej polanie i opowiadanie pradawnych legend, z których wiele ma w sobie nutkę romantyzmu? :) Sądzę że ludzie dotychczas niezainteresowani astronomią chętniej zaczną spoglądać np. na M44, gdy będą świadomi że patrzą nie tylko na zbiorowisko białych punkcików, ale również na bramę, przez którą dusze miały zstępować na Ziemię by przyjąć ludzkie ciało ;) Najwięcej informacji jakie posiadam na ten temat pochodzi z niewielkiej książki Josipa Kleczka "Nasze Gwiazdozbiory", wydanej w Polsce w 1982 roku. Poniżej zamieszczam link do strony w całości poświęconej tej właśnie pozycji, można tam znaleźć praktycznie treść całej książeczki, opracowaną w bardzo przejrzysty sposób: http://gwiazdozbiory.eulersoft.com.pl/ Pozostałe informacje pochodzą z poniższego źródła: http://www.wiw.pl/astronomia/a-gwiazdy-mezopotamii.asp Oraz z Wikipedi... Pozwolę sobie pominąć mity greckie, gdyż są one znane większości astroamatorów, a są tak długie, że zapewne niewielu osobom chciałoby się je czytać ;) Niemniej zainteresowanych odsyłam do Naszych Gwiazdozbiorów i Wikipedii. 1. WIELKA NIEDŹWIEDZICA: - To jeden z najdawniej nazwanych gwiazdozbiorów, wiele dawnych kultur znało go jako "niedźwiedzia" co najmniej 15000 lat temu, gdy Azja była jeszcze złączona z Ameryką. - Wielki Wóz w niekturych kulturach nazywany jest "Wielką Chochlą" lub "Wielkim Rondlem". 2. RYŚ: - Gwiazdozbiór został wprowadzony przez polskiego astronoma Jana Heweliusza, który z trudem doliczył się w nim 12 bardzo słabych gwiazd. Mówił, że kto może zobaczyć wszystkie 12, musi mieć oczy jak ryś. Stąd właśnie pochodzi nazwa gwiazdozbioru. 3. RAK: - Chaldejczycy nazywali ten gwiazdozbiór "Bramą Ludzi". Tędy podobno dusze zstępują na Ziemię, by przyjąć ludzkie ciało. - Sumerowie widzieli w nim Żółwia. - Indianie z Jukatanu wierzyli, że gdy Słońce znajduje się w tym gwiazdozbiorze, przyjmuje postać ognistego ptaka i zstępuje na Ziemię, by przyjąć ofiary złożone na ołtarzu. 4. PANNA: - Dla mieszkańców Bliskiego Wschodu gwiazdozbiór przedstawiał boginię Isztar, córę niebios i królową gwiazd. W Egipcie zaś widziano w nim Izydę. 5. PSY GOŃCZE: - Najjaśniejsza gwiazda, Cor Caroli, oznacza po łacinie "Serce Karola". Ponoć na angielskim dworze twierdzono, że gwiazda ta nadzwyczaj jasno świeciła podczas przyjazdu króla Karola II do Londynu. Królewski astronom Edmund Halley dał jej więc nazwę, która utrzymała się po dziś dzień. 6. ŁABĘDŹ: - Babilończycy nazywali go Demonem z Otwartymi Ustami. 7. LUTNIA: - Arabscy astronomowie widzieli w nim Orła lub Sępa, zaś Babilończycy nazywali ten gwiazdozbiór Kozą. 8. ORZEŁ: - Arabscy astronomowie nazywali tę konstelację "Sępem w locie", zaś Chińczycy widzieli w nim postać Pasterza. 9. SKORPION: (Przytoczę fragment mitu greckiego, bo jest wyjątkowo ciekawy) - Słońce w Skorpionie przebywa bardzo krótko. Legendy tłumaczą to tym, że kiedyś słonecznym rydwanem powoził niedoświadczony Faeton. Konie przestraszyły się skorpiona i rydwan zbytnio zbliżył sie do Ziemi. Olbrzymi żar ognistego wozu palił Ziemię i zmieniał ją w pustynię. Aby uchronić ją przed całkowitym zniszczeniem, Zeus strącił błyskawicą Faetona do rzeki Erydan. Do dziś dzień niektórzy mieszkańcy Ziemi są ciemnoskórzy. Są to potomkowie tych, którym niegdyś buchający ze słonecznego wozu żar przypalił skórę. - Nazwa Antares oznacza "Anti-Ares, zaś Ares jest greckim odpowiednikiem Marsa. Antares bardzo bowiem przypomina swą czerwoną barwą planetę Mars. - Już 5000 lat temu Sumerowie widzieli w tym miejscu skorpiona. - Stara Polska nazwa gwiazdozbioru to "Niedźwiadek". 10. STRZELEC: - Sumerowie widzieli w nim Nergala, dwugłowego boga - bestię zsyłającego zarazę. 11. PEGAZ: - Nazwa Pegaz pochodzi od Fenicjan, których okręty miały na dziobie skrzydlatego konia z uzdą (Pega-Sus). Tym tłumaczy się nie tylko nazwę, ale i to, że na niebie znajduje się jedynie przednia część konia. 12. RYBY: - W związku z greckim mitem, kiedyś gwiazdozbiór nosił nazwę "Wenus i Cupido", ale ponieważ wiele ludów Bliskiego Wschodu widziało w tym miejscu nieba ryby, przyjęła się obecna nazwa. 13. ORION: - Starożytni Mezopotamczycy nazywali ten gwiazdozbiór Uru-Anna, czyli "Światło Nieba". Z tej nazwy powstało później imię Orion. 14. BLIŹNIĘTA: - W Egipcie Kastor i Pollux utożsamiane były z parą kiełkujących ziaren. - Fenicjanie widzieli w nich parę kozłów, zaś w Mezopotamii doszukiwano się w nich pary nagich chłopców. 15. MAŁY PIES: - Egipcjanie widzieli w nim Anubisa, boga z głową szakala, natomiast Arabowie i Rzymianie dopatrywali się w nim Szczenięcia. - Według innej arabskiej legendy Wielki i Mały Pies to dwie siostry. 16. PERSEUSZ: - Gwiazda Algol wyobraża głowę Meduzy. Nazwa jest skrótem arabskiego Ras al Ghul, co oznacza "Demoniczna Głowa". Algol był jedyną gwiazdą zmienną znaną w starożytności. jest wspomniana nawet w Iliadzie, gdzie Homer opisuje Algola jako ohydnego demona. - Sumerowie widzieli w tym gwiazdozbiorze Starca, który trzyma w rękach jakiś tajemniczy przedmiot (jego nazwa w zapiskach jest nieczytelna). 17. ZAJĄC: - Egipcjanie widzieli w nim czółno boga Ozyrysa, którego przedstawiać miał Orion. - Arabowie w 4 najjaśniejszych gwiazdach Zająca dopatrywali się krzesła Olbrzyma, natomiast koczujące plemiona widziały w nich cztery spragnione wielbłądy przy niebieskiej rzece (Droga Mleczna). 18. WIELKI PIES: - Wiele starożytnych kultur nadawało Syriuszowi szczególne znaczenie. W Egipcie był czczony jako Izyda, bogini magii i rodziny oraz żona Ozyrysa. 19. WOLARZ: - Polizejczycy nazywali Arkura, najjaśniejszą gwiazdę Wolarza, H?k?le, "Gwiazdą Radości". To by było na tyle :) Jeśli znacie jakieś inne legendy lub ciekawostki dotyczące gwiazd i innych obiektów na niebie (inne niż greckie!), zachęcam do podzielenia się nimi w tym wątku. Będę bardzo wdzięczny, sam szukam takich informacji od dość dawna, ale strasznie ciężko je zdobyć.
  3. Astronomowie korzystający z unikalnych możliwości obserwacyjnych kosmicznego teleskopu Hubble w zakresie nadfioletu, zidentyfikowali w gromadzie R136, dziewięć potwornie wielkich gwiazd, z masą ponad 100 razy większą od masy Słońca. To sprawia, że jest to największa grupa bardzo masywnych gwiazd zidentyfikowanych do tej pory. Uzyskane rezultaty opublikowane w Monthly Notices, wygenerowały wiele nowych pytań na temat powstawania masywnych gwiazd. Gromada R136 ma rozmiary tylko kilka lat świetlnych, znajduje się w Mgławicy Tarantula w Wielkim Obłoku Magellana, około 170 tysięcy lat świetlnych od Ziemi. W młodej gromadzie (R136) znajduje się wiele bardzo masywnych, gorących i jasnych gwiazd, których energia jest wypromieniowywana z pośród całego widma elektromanetycznego, głównie w zakresie ultrafioletu, i dlatego właśnie naukowcy badali emisję gromady w tym zakresie częstotliwości. Podobnie jak znalezienie dziesiątek gwiazd o masie powyżej 50 mas Słońca, nowe badania były w stanie ujawnić w gromadzie, łączną liczbę dziewięciu bardzo masywnych gwiazd, wszystkie ponad 100 razy bardziej masywne niż Słońce. Jednak obecny rekordzista R136a1 ma zachować swoją pozycję dzięki najbardziej masywnej gwieździe w Wszechświecie, o masie wynoszącej ponad 250 mas Słońca. Wykryte gwiazdy są nie tylko wyjątkowo masywne, ale również jako bardzo jasne. Razem te dziewięć gwiazd przyćmiewa Słońce przez współczynnik wynoszący 30 milionów. W 2010 roku odkryto na obszarze R136 istnienie czterech gwiazd o masie ponad 150 razy większej od masy Słońca. W tym czasie tak ekstremalne właściwości tych gwiazd były zaskoczeniem, ponieważ zostały przekroczone ogólnie akceptowalne masy gwiazd. Teraz nowy spis wykazał, że istnieje jeszcze pięć gwiazd więcej o masie przekraczającej 100 mas Słońca. Wyniki zebrane z R136 oraz z innych gromad rodzą wiele nowych pytań na temat powstawania masywnych gwiazd, na razie jednak pochodzenie tych molochów pozostaje niejasne. Istnieją sugestie, że te potwory powstają z połączenia mniej ekstremalnych gwiazd pozostających w bliskich układach podwójnych. Z tego, co wiemy o częstotliwości występowania masywnych fuzji, scenariusz ten nie może uwzględnić tych wszystkich omawianych tutaj bardzo masywnych gwiazd, które widzimy w R136. Wydaje się więc, że takie gwiazdy mogą powstawać w wyniku klasycznego procesu formowania gwiazd. W celu znalezienia odpowiedzi na temat pochodzenia tych gwiazd zespół będzie kontynuować analizę zgromadzonych danych. Analiza nowych obserwacji optycznych z teleskopu Hubble'a pozwoli im szukać w R136 bliskich układów podwójnych. Ponieważ bardzo masywne gwiazdy wypalają się stosunkowo szybko i umierając mogą stawać się czarnymi dziurami. Takie binarne pary mogą produkować ogromne binarne czarne dziury, które ostatecznie łącząc się, tworzą fale grawitacyjne. Zdjęcie kosmicznego teleskopu Hubble'a pokazuje centralny obszar mgławicy Tarantula w Wielkim Obłoku Magellana. Młodą i gęstą gromadę gwiazd R136 widać w prawym dolnym rogu obrazu. Gromada ta, zawiera setki młodych, niebieskich gwiazd, a wśród nich najbardziej masywną gwiazdę wykrytą, jak dotąd, we wszechświecie. Credits: NASA, ESA, P Crowther (University of Sheffield) Źródło: Hubble Unveils Monster Stars
  4. Co za tekst! Dobrze że przecinek jest pomiędzy, bo inaczej to bym się zastanawiał czy autor pisząc tekst tej piosenki był przy zdrowych zmysłach! No ale na szczęście jest jeszcze coś, co autora tłumaczy a nazywa się licentia poetica?Poza tym przydał mi się przy medytacjach na temat ostatniej sesji... I pewnie przeszedłbym do porządku nad tym sformułowaniem gdyby nie własne doświadczenia związane ze skojarzeniem słów ?serce?, ?gwiazdy? i ?lód?, które mi się nasunęło ostatniej nocy. Wnuczek dał w niedzielę dziadkom wolne tak około siedemnastej Za każdym razem stawia nam poprzeczkę wyżej swoim nadmiarem energii i pomysłami na zabawę, po czym człowiek ma ochotę na dłuuugą chwilę odpoczynku. Prognozy były kiepskie i nic nie zwiastowało potrzeby dalszych ćwiczeń fizycznych z setupem w stylu ?zwiń ? rozwiń? ( inaczej mówiąc ? ćwiczenia drużyny strażackiej ). Jakieś tam szanse się rysowały po dwudziestej, ale na krótko i chociaż brak Księżyca zachęcał do walki to w sumie nie wyglądało to na tyle optymistycznie, żeby brać poważnie takie trzygodzinne dziury w chmurach. No to po kolacji startując do tzw. części sypialnej domu wychodzę zamknąć bramę?cholera, czyste niebo! A jaka przejrzystość! Jeśli spod domu widzę gołym okiem ( no bez przesady, ?teleskopy? -2 i -2.5 dioptrii założyłem ) M 42 to jest nieźle! Rzut oka na satelitę? jednak na DSy to chyba za mało?ale Jowisz kusi! SERCE boli, taka pogoda nie może się zmarnować! Krótka rozmowa z Władzą Zwierzchnią: ? co tam robisz tyle czasu na dole???? ? eeee nic, wiesz co wezmę chyba lornetkę, trochę sobie popatrzę ? ? a czym tak walisz???? ?a nic, wezmę też teleskop, bo może coś będzie warto fotografować?, ? no jak zwykle, za ile przyjdziesz na górę?? ? pewnie niedługo, chmury idą? ?ubierz się ciepło bo potem marudzisz, że cię telepie!? ? tak, tak, już się ubieram?? To było gdzieś tak ok. 21:00. Najpierw wyrzucam na schody SCT, niech się chłodzi. Nie decyduje się na wyciąganie dużego setupu, chociaż na wózku stoi. EM-10 na statyw, lunetka, Polaris?cholera , ale zimno się robi! Buty pośniegowe, czapka z logo Forum Astronomicznego (!)? już lepiej. To jednak nie to samo co fotografowanie DSów sprzed telewizora! Jak tu zacząć? No nic, ryzykuję i od razu zakładam Barlowa dwucalowego WO 2.5 raza. Zakładam maskę Hartmanna na SCT. Ostrzę dokładnie, powoli? to w końcu ogniskowa 5 metrów! W okularze 20 mm rzuca piekielnie, Jowisz przez maskę wygląda nieźle ale ciemny? Takie ?przymknięcie przysłony? przez założenie maski daje złudne wrażenie dobrej ostrości. Próbne avi, 2000 klatek. Lipa! Wywalam Barlowa. Od razu jest lepiej! Ostro i ładnie! No to sobie popatrzymy ? Jowisz z pasami, dwa Galileuszowe po lewej blisko siebie, dwa po prawej ciut dalej. Rzut oka na Calsky ? te po lewej to Ganimed i Europa, po prawej Io i Callisto - najdalej od tarczy. Jowisz jest już wysoko , włączam nagrywanie. A w międzyczasie?.fotelik turystyczny , lornetka ?trzeba sobie co nieco obejrzeć, bo okazja niezbyt często się ostatnio zdarza. Najpierw Orion ? mgiełka M 42, pięknie widoczny Pas. Wyraźnie czerwona Betelgeza. Za wiele nie mogę zobaczyć, bo Rycerz wchodzi już w mocno zaświetlone zachodnie niebo nad Warszawą. No to Wielka Niedźwiedzica! Ambitnie podchodzę do M 81 i M 82? oj kiepsko, widać dwie mgiełki wyraźnie różniące się kształtem, ale nic poza tym. Teraz Mizar i Alkor ? tu znacznie lepiej! A może coś ambitnej ???? Cholerka, zapomniałem o avikującej kamerze . Dobrze że mam ustawiony limit! EM-10 prowadzi na tyle dobrze, że Jowisz nie uciekł z pola widzenia, ale nagrywanie samo się nie włączy. Mała korekta ostrości, włączam zapis i mogę dalej poddać się oglądaniu GWIAZD. Wracam do oglądactwa! A jak ambitnie to może jakaś gromada przynajmniej? Rak prawie na południu, góruje?M 44 łatwo znajduje i podziwiam przez kilka minut. Przydałby się statyw do lornetki. Fujinon 7x50 to nie jakiś gigant, ale swoje waży też. Patrzę kątem oka na SCT, bo coś mi się ostrość rozpływa na ekranie laptopa. No tak, nie założyłem grzałki?szron , nie-lód na tubusie! Zamglona płyta korekcyjna SCT, osłona Astrozapa nie pomogła. Rzut oka na zegarek- 23:20. Trzeba iść spać! Jutro rano do fabryki? Pozostało kilkanaście nagranych avików, zmarznięty nos i palce ?? misiu, nie zapomnij o rękawiczkach? i obraz gwiazd ? ostrych, mrugających i dalekich?
  5. Znalazłem w Internecie artykuł prof. Romulada Tylendy (CAMK) wygłoszony na XXXU zjeździe Polskiego Towarzystwa Astronomicznego w 2011 roku w Gdańsku (artykuł po polsku!). Autor opisuje bardzo ciekawy przypadek kontaktowego układu podwójnego, gdzie gwiazdy ciągu głównego prawie muskały się powierzchniami do roku 2008 (okres orbitalny P=1,43dnia) i wtedy w wyniku oddziaływań przypływowych nastąpiło połączenie się obu gwiazd To jest chyba jedyny w pełni udokumentowany taki przypadek. Tak się tłumaczy podobne zjawiska dla V838 Mon (rok 2002), CK Vul (rok 1670 - nowa Heweliusza), V4332 Sgr (rok 1994), M31 RV (rok 1998 - gw. zmienna w Wielkiej Mgławicy Andromedy). Aczkolwiek wybuch V1309 Sco jest najbardziej przekonywujący. Tak to zjawisko tłumaczy prof. Tylenda: >>>Natomiast hipoteza, że V1309 Sco przed 2008 rokiem była zaćmieniowym układem dwóch gwiazd, w naturalny i prosty sposób potrafi wyjaśnić obserwacje. Krzywa blasku z 2002 roku ("zaokrąglone" maksima jasności) można łatwo zrozumieć, zakładając, że był to układ kontaktowy o okresie orbitalnym 1,43 dnia. Systematyczne skracanie się okresu, obserwowane w latach 2002-2007, oznacza zacieśnianie się układu (oba składniki powoli zbliżały się do siebie). Na podstawie badań teoretycznych takie zachowanie się układu kontaktowego jest spodziewane, gdy stosunek mas obu składników stanie się mniejszy od 0,1. Pojawia się wtedy niestabilność związana z siłami przypływowymi, która prowadzi do szybkiego transferu momentu pędu z ruchu orbitalnego układu do rotacji masywniejszego składnika. W momencie pojawienia się takiej niestabilności układ szybko dąży do koalescencji (zlania się) obu składników układu w jedną gwiazdę. Znaczna część energii ruchu orbitalnego układu ulega wtedy dyssypacji i wydzieleniu w postaci promieniowania. Proces ten w naturalny sposób jest w stanie wytłumaczyć skalę rozbłysku V1309 Sco obserwowanego w 2008 roku. Zgodnie z powy?szym tokiem rozumowania V1309 Sco powinna by? obecnie obiektem pojedynczym. ... Ewolucja dysku V1309 Sco, podobnie jak ewolucja dysków protogwiazdowych, może doprowadzić do utworzenia zalążków planet. W literaturze naukowej pojawiły się ostatnio sugestie, że koalescencja kontaktowego układu gwiazd może być jedną z dróg prowadzących do powstawania tzw. gorących, rozdętych planet jowiszo-podobnych, odkrytych w ostatnich latach wokół niektórych gwiazd. Tak więc można zakończyć naszą opowieść o V1309 Sco nieco rozbudowaną wersją tytułu niniejszego artykułu: V1309 Scorpii - tragiczna śmierć układu kontaktowego dwóch gwiazd, narodziny nowej gwiazdy i, być może, nowego układu planetarnego. <<< Że też możemy takie rzeczy obserwować.Niesamowite ... :) Przed lekturą artykułu prof. Tylendy wydawało mi się, że taki merging dwóch gwiazd to jest kataklizm na miarę wybuchu supernowych. A to jest jednak wydarzenie w mniejszej skali-trochę jaśniejsza "nowa", ale z możliwością powstania układu planetarnego! Materiał źródłowy: Romuald Tylenda (2011), materiały z XXXV Zjazdu PTA w Gdańsku, str.70 "V1309 Scorpii: Śmierć układu kontaktowego i narodziny nowej gwiazdy"- http://iftia9.univ.gda.pl/~pg/XXXVZjazdPTA.pdf
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)