Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'ngc 2264' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 7 wyników

  1. 27.12.2022, Folwark Sulejewo Prawie cały grudzień przeminął jako spora dawka chmur. Poszczęściło się dopiero pod koniec miesiąca, kiedy to znów mogliśmy się spotkać w większym gronie na pobliskim Folwarku. Jako główny sprzęt tego wieczoru zabrałem ze sobą lornetkę APM 16x70 ED. To był jej debiut pod ciemnym niebem, podobnie jak nowego montażu - Benro Mach3 z głowicą Benro S6. Idealny pod średnie lornetki, do tego lekki i mobilny. Statyw po rozłożeniu ma blisko 180 cm wysokości, a jego udźwig z łatwością zapewni stabilność dla lornetek w okolicy 15x70. Co prawda kolumna centralna nie posiada korby jak w przypadku niektórych statywów Manfrotto, ale mimo to komfort obserwacji jest i tak wysoki - aby regulować wysokość wystarczy poluzować jeden środkowy pierścień i już możemy operować góra / dół. Głowicy Benro S6 chyba nie trzeba przedstawiać - to sprawdzona konstrukcja, dzięki której możemy skanować niebo bez konieczności odblokowywania żadnej z osi - głowica video pozwala tak wyważyć lornetkę, że po prostu przesuwamy ją z łatwością w dowolnym kierunku bez ryzyka samoistnego opadania. Tutaj jeszcze mały komentarz - decydując się na Benro S6 warto szukać używki w wersji klasycznej. Nowy egzemplarz w sklepach już nie jest dostępny - zastąpił ją model z dopiskiem PRO, który w zasadzie niczym szczególnym się nie różni, a kosztuje kilka stówek więcej. Jeśli chodzi zaś o statyw Mach3 - w zupełności wystarczy wersja tma37al z udźwigiem 16 kg. Po nieco dłuższym wstępie sprzętowym czas na kilka słów o obserwacjach. Niestety zauważyłem, że czym rzadziej spoglądam w niebo (głównie przez brak pogody) to tym trudniej o ciekawsze i mniej znane obiekty. Jedyna różnica to urozmaicenie pola widzenia i lornetki. Tak było i tym razem z lornetką APM 16x70 ED. Muszę się chyba zmobilizować w najbliższym czasie, aby zajrzeć nieco dalej poza dobrze znane schematy. Zacząłem oczywiście od Oriona i M42. Mgławica była bardzo dobrze widoczna wraz z otoczeniem, można było bez problemu dostrzec 4 składniki trapezu. Smaczku dodawały oczywiście znajdujące się nad i pod mgławicą gwiazdki, ukazując Miecz Oriona w widoku dedykowanym tylko dla tych parametrów lornetki. APM 16x70 ED znakomicie punktowała gwiazdy, a ich barwy były dobrze nasycone. Zaraz obok w pole widzenia wpadła oczywiście M78, a potem kolejno Cr69, Cr65 aż odbiłem do konstelacji Bliźniąt. Tam czekała już jedna z ładniejszych gromad otwartych M35. Rozbita wyraźnie na pojedyncze gwiazdy wypełniała spory obszar pola widzenia. Idąc w dół dostrzeżemy jeszcze Cr69, a następnie mijając gwiazdę γ Gem trafiłem do Gromady Choinka, czyli NGC 2264. Klasyczny rajd w tek okolicy to przeskok do gromady NGC 2244 będącej środkiem Mgławicy Rozeta NGC 2237. Po chwili odbiłem do Syriusza, aby odwiedzić kilka klasyków. M50 i M41 to w zasadzie nic odkrywczego, natomiast nieco dalej na lewo warto się zapoznać z gromadami M46 i M47. Obydwie widoczne w jednym polu widzenia, gdzie pierwsza z nich stanowi bardzo delikatny obiekt z licznymi składnikami. Natomiast M47 jest o wiele lepiej widoczna. Nieco dalej na wschód dość wysoko znajdował się gwiazdozbiór Raka, a w jego centrum rozległa gromada otwarta M44, czyli Żłobek lub jak kto woli Ul. Tuż obok M67, już nie tak duża, ale równie ładna. Odbijając na prawo w stronę konstelacji Rufy warto zaliczyć jeszcze M48, nisko położoną, a przez to słabiej widoczną niewielką gromadę otwartą. Zimowe niebo poza Orionem ma swoje stałe punkty. Dla mnie jednym z nich jest malownicza para gwiazd zwana „Zimowe Albireo”. Obiekt 145 Cma w Wielkim Psie to show dwóch bajkowych barw, a ich rozdzielenie zobaczymy już w dobrej lornetce 10x50 na statywie. Rzecz jasna widok w 16x70 jest jeszcze bardziej urzekający. Bardzo dobrze rozdzielona gwiazda podwójna nie bez powodu ma tak urokliwą nazwę, w końcu podczas lata mamy niemal identyczny widok w Łabędziu. Tej nocy padło jeszcze sporo klasyków. Były Plejady, Hiady, Gromada Podwójna w Perseuszu, gromady otwarte w Woźnicy (M36, M37 i M38), M34 w Perseuszu, czy też galaktyki M33 i M32. Do tego udało mi się porównać widoki tych samych wybranych obiektów w APM 16x70 i Delta Extreme 15x70 ED. W moim przekonaniu różnice były widoczne na korzyść lornetki APM. Najbardziej w przypadku ostrości w polu widzenia, kontraście, czy też kolorach gwiazd. W końcu dość spora rozbieżność w cenie powinna zapewniać deklasujące widoki. Obserwacyjny wieczór zleciał bardzo szybko. Co tu dużo pisać - końcówka roku po prostu zaskoczyła, pogoda postawiła kropkę nad „i” pozwalając nam dość obficie cieszyć się nocnym niebem. Oby jak najwięcej takich nocy w 2023. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł
  2. 07.12.2022, Mosina Końcówka listopada i początek grudnia to w zasadzie same chmury. Ostatni nów przepadł bezlitośnie, a w dzień kolejnej pełni przypadało zakrycie Marsa przez Księżyc. Wydarzenie miało nastąpić 8 grudnia wcześnie rano, ale prognozy nie dawały żadnych szans. W sumie to nic dziwnego, w końcu pod koniec listopada dotarła do mnie z giełdy lornetka APM 16x70 ED, także chmury podtrzymując swoją tradycję musiały wisieć jeszcze długo. Wieczór przed zakryciem niespodziewanie pojawiło się kilka dziur na niebie, co oczywiście postanowiłem szybko wykorzystać dając lornecie okazję na pierwsze światło wszechświata. Rozstawiłem sprawnie dwie lornetki APM 10x50 ED i 16x70 ED, po czym od razu wycelowałem w Księżyc. Jego blask niemal mnie oślepił, ale było to uczucie nawet przyjemne po tak długiej abstynencji obserwacyjnej. Pomarańczowy Mars błyszczał tuż obok czekając na spektakl, który miał się odbyć za kilka godzin. Po nacieszeniu oka widokiem obiektów US zaczaiłem się na Oriona. Rzecz jasna w trakcie pełni nie zachwycał, ale była to świetna okazja do spojrzenia na różne perełki w APM 16x70 ED. Zanim przejdę do opisu lornetki najpierw krótka lista najważniejszych obiektów, jakie udało mi się zobaczyć tego wieczoru zanim nadciągnęły chmury. Krok po kroku odwiedziłem m.in. M42, NGC 2244, gromadę Choinka NGC 2264, M35 w Bliźniętach, M36, M37 i M38 w Woźnicy, M44 i M67 w Raku, M41, M50, czy też gromadę Collinder 69 w Orionie. APM 16x70 ED zagościła u mnie jako następca Delty Extreme 15x70 ED. Kilka miesięcy po jej sprzedaży obudził się we mnie znów wewnętrzny głód na taki parametr. Nie chciałem jednak po raz kolejny wchodzić do tej samej rzeki, więc tym razem postawiłem na używkę ze stajni APM. Ku mojemu zdziwieniu kilka dni po zamieszczeniu ogłoszenia odezwała się do mnie jedna osoba z za granicy, że chętnie odsprzeda swój egzemplarz. Po kilkudziesięciu wiadomościach i pytań transakcja doszła do skutku, a po blisko 2 tygodniach podróży z przygodami dotarła do mnie paczka. Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć jaki stres i nerwy towarzyszą podczas oczekiwania na kuriera z tak delikatną przesyłką. Z drugiej strony była to już kolejna APM z giełdy wysłana kurierem - jak na razie bez żadnych uszkodzeń w transporcie. Tak było i tym razem. Po rozpakowaniu paczki okazało się, że kolimacja jest nadal w igłę, a sama lornetka wygląda jak ze sklepu. Trafiony i udany egzemplarz z Niemiec zagościł w mojej kolekcji. Obserwacje z APM 16x70 ED to czysta przyjemność. Przyzwoite lornetkowe pole pole widzenia nieco ponad 4 stopnie, znakomity kontrast, nasycone kolory, gwiazdy ostre prawie po diafragmę. Widoki przepiękne i zdecydowanie lepsze niż w Delta Extreme 15x70 ED. Obraz jest po prostu czysty, estetyczny, czuć bezpośrednie obcowanie z nocnym niebem bez przeszkadzajek w postaci rozmazanego obrazu, rozjechanych gwiazd, czy też AC. Dobrze pamiętam przeskok z Delta Extreme 10x50 ED na APM 10x50 ED - pod względem ostrości w polu widzenia różnica była kolosalna. W przypadku modelu 15x70 jest bardzo podobnie. O ile serię Extreme uważałem za bardzo dobrą, tak teraz mam do niej bardzo mieszane uczucia po spojrzeniu przez APM. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Gwiazdy w gromadzie Choinka iskrzyły jak szpilki, a tło pomimo blasku Księżyca było bardzo przyjemne. Podobnie centrum mgławicy Rozeta, czyli gromada otwarta NGC 2244. Samo spojrzenie na gwiazdy asteryzmu Zimowy Trójkąt dawało już niezłą frajdę. Betelgeza, Syriusz i Procjon to „ciała niebieskie” o sporej jasności, ale przy tym urokliwe. Ich widok pozbawiony aberracji chromatycznej w szerszym polu widzenia razem z otoczeniem dawał mi sporo radości. Budowę i ergonomię lornetki APM 16x70 ED oceniam również na plus. Dobrze leży w dłoni, powiedziałbym nawet, że jest dość lekka jak na swój gabaryt. Do tego solidne i pancerne tubusy, dobrze spasowane zaślepki, a adapter statywowy wykonany tak jak być powinien do każdej lornetki. Co mi się w tym modelu nie spodobało to dość długie oczne muszle (takie same muszle ma też APM 10x50 ED). Okularów nie noszę, a lubię przylepić oko dość blisko soczewki, w związku z tym od razu zacząłem poszukiwania krótszych muszli ocznych, aby nie trzeba było ich wywijać podczas każdej obserwacji. Niestety - kupienie muszli ocznych do lornetek graniczy z cudem, zarówno w Polsce jak i za granicą. Albo nie ta średnica, albo jakaś chińska guma przypominająca dętkę. Finalnie po uruchomieniu kilku kontaktów udało mi się kupić idealnie dopasowane muszle w jednym z polskim serwisów optycznych, który miał ich pod dostatkiem. Dzięki temu wymieniłem muszle na krótkie od razu we wszystkich swoich lornetkach. Poniżej na zdjęciu lornetka APM 10x50 ED z nowymi krótkimi muszlami w lewym okularze, a dla porównania w prawym okularze oryginalna dłuższa muszla oczna (jak w APM 16x70 ED). Wywijanie muszli ocznych w moim przypadki poszło w niepamięć. Obserwacje były krótkie, do tego przy pełni, ale pozwoliły na spokojnie zapoznać się ze sprzętem. Na nocne łowy pod ciemnym niebem przyjdzie jeszcze czas, najważniejsze że lornetka jest sprawna optycznie i co to dużo pisać - jest po prostu świetna. Jeśli ktoś się zastanawia, czy po modelu Delta Extreme 15x70 ED warto iść jeszcze dalej i wyżej to odpowiadam, że tak - warto. Osobiście poczułem spory przeskok jakościowy, zdecydowanie większy niż oczekiwałem i to bez rozczarowań. Teraz czekam na ciemne niebo bez Księżyca. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
  3. Pod taką datą nie mogłem napisać o czymś innym. Temat miałem dawno wymyślony, lecz spóźniłem się z rezerwacją terminu dla niego. Tak, tak, działamy w zmowie, lecz spisek pod kryptonimem ?Obiekt tygodnia? jest otwarty dla wszystkich. Miły kolega ustąpił mi jednak miejsca i Choinka może pojawić się we właściwym czasie. Któż nie zna zdjęć gromady otwartej NGC 2264 z otaczającymi mgławicami? NGC 2264; autor zdjęcia: Marcin Paciorek Do Choinki łatwo dotrzemy schodząc 3° na południe od jasnej, białej Alheny ? ? Gem do biało-pomarańczowej pary ? i 30 Gem. Kompleks Choinki znajduje się dalsze 2,5° poniżej tej pary (na południowy zachód). Dodatkowym drogowskazem może być asteryzm Różdżka złożony z 4 gwiazd zbliżonej jasności formujących literę Y, sąsiadujący z Choinką od północnego zachodu. Okolice NGC 2264; mapę wytworzył kol. Rokita przy pomocy CdC ver. 3.11 Niezaadaptowany wzrok na miejskim niebie początkowo ukazuje tylko najjaśniejszą gwiazdę gromady, jednak nawet w takich warunkach, po osłonięciu od bezpośrednich świateł i przyzwyczajeniu wzroku, mamy szanse dostrzec także słabsze składniki. Pod wiejskim niebem dwadzieścia białych gwiazd gromady NGC 2264 na tle delikatnej poświaty kilkudziesięciu słabszych rzeczywiście układa się w trójkątny kształt świątecznego drzewka wierzchołkiem zwróconego na południe, z najjaśniejszą gwiazdą S Mon (15 Mon) w ?pieńku?. Ma ona jasność zmienną w zakresie 4,2 -4,6 mag i jest układem spektroskopowo podwójnym, zaś niektóre źródła mówią nawet o ośmiu składnikach układu. Stabilne widmo S Mon jest używane jako punkt odniesienia przy klasyfikacji innych gwiazd. Gromada nie jest liczna, różne źródła określają jej liczebność na 40-50 składników. Świecą one łącznym blaskiem 4,1 mag, niektóre źródła podają nawet 3,9 mag. Wielkość na nieboskłonie określana jest najczęściej na 30-40 minut łuku a odległość od Ziemi na 2600 - 2700 lat świetlnych. Gromada z mgławicą NGC 2264; mapę wytworzył kol. Rokita przy pomocy CdC ver. 3.11 Dla obserwatora lornetowego drzewko jest odwrócone ?do góry nogami?, jednak wyobraźnia pomoże je postawić prawidłowo. Patrzmy zerkaniem a ?lampki? Choinki okażą się całkiem liczne. Przez średnią lornetkę możemy ich zobaczyć około 20. Będąc pod wiejskim niebem powinniśmy także zauważyć niewidzialną z miasta poświatę bezpośrednio wokół gromady a być może także na zachód i północ od niej (po prawo i ponad). Może nam się to łatwiej udać w momencie najeżdżania lornetką lub teleskopem na obiekt. Wysokiej klasy optyka i bardzo dobre warunki obserwacyjne rozciągną dla wprawnego obserwatora obraz mgławicy, zwiększając powierzchnię poświaty nawet kilkukrotnie. Pomocne w tym mogą być także filtry UHC lub O-III. Obszar mgławicy jest nadal miejscem narodzin młodych gwiazd. Gromada liczy sobie tylko 3,2 miliona lat. Promieniowanie gwiazd rozświetla i jonizuje pozostałości macierzystego gazu i pyłu, jednak wiatry gwiazdowe nie zdążyły ich jeszcze rozproszyć. Cały powierzchnia gromady świeci więc jako mgławica emisyjno-reflesyjna wdzierająca się w obszar otaczających ją lub przysłaniających ciemnych mgławic. Nad południowym skrajem gromady, czyli wierzchołkiem Choinki, znajduje się trójkątne, wydłużone, ciemne pasmo ? mgławica Stożek lub Szyszka (Cone). Jest to obiekt niewielki i trudny do dostrzeżenia nawet przez spory sprzęt, jednak świetnie prezentuje się na fotografiach wraz ze zwieńczającą Choinkę białą gwiazdą ok. 7,5 mag. Ciemna mgławica Stożek; źródło zdjęcia: Wikimedia Mgławicy Stożek nad wierzchołkiem Choinki nie udało mi się dotychczas zobaczyć. Nie zamierzam jednak rezygnować z dalszych prób. Zachęcam do tego także czytelników. Najbardziej urozmaicona część mgławicy otaczającej gromadę znajduje się tuż po prawo (na południowy zachód) od S Mon. Ma ciekawą strukturę widoczną na fotografiach i została nazwana Futro z Lisa (Fox Fur). Rozjaśnienie lisiego futerka daje się niekiedy dostrzec przez lornetkę, zwłaszcza jeśli poruszamy nią delikatnie w trakcie obserwacji. Mgławica Futro z Lisa; źródło zdjęcia: APOD Nie leń się więc w okolicach świąt i Nowego Roku. Jeśli tylko Niebo pozwoli, wypatruj pierwszej gwiazdki a potem świątecznego drzewka. Ile gwiazd widzisz? Czy otacza je poświata mgławicy? A może zdołałeś dostrzec Lisią Skórkę lub Stożek-Szyszkę? Spróbuj i daj znać, jak poszło!
  4. Ale mi się chciało obserwować! Od jakiegoś miesiąca ciągło mnie do tego niemiłosiernie, wielokrotnie bardziej niż zwykle, ale tu ani czasu, ani pogody... Kiedy przyjechałam na weekend do domu, nie myślałam, że będzie inaczej, zwłaszcza, że u podnóża Beskidu Małego o tej porze roku przez większość czasu utrzymuje się biaława, nieprzezroczysta kołderka i nie zawsze nawet wiadomo, czy to smog, czy zwykła mgła. Wczoraj przez cały dzień nie byłam w stanie stwierdzić, czy nad tą warstwą trującej pierzyny jest czyste niebo, czy kolejna pokrywa z chmur - dopiero, gdy w drodze do rodziny wyjechaliśmy gdzieś na wyżej położone tereny, mogłam dostrzec głęboki błękit wieczornego firmamentu przystrojony w przepiękną koniunkcję Jowisza i Wenus. To była piękna zapowiedź nocy. Gdy po 22 wróciłam do Inwałdu, okazało się, że dziwna mgła trochę zelżała i widać gwiazdy. Śliczne, zimowe. Chciało mi się szkicować, nawet bardziej niż tylko patrzeć. Miałam na to ogromną ochotę od dawna, więc nawet bez zastanowienia od razu oprócz lornety przyniosłam ze sobą kartkę i ołówki. Zagwozdkę za to miałam nad obiektem, który mogłabym uwiecznić - zanim ostatecznie zdecydowałam się co wybrać, przejrzałam kilka klasyków, parę pomniejszych gromad otwartych... A co w końcu naszkicowałam, możecie zobaczyć poniżej. A tu wersja "surowa".
  5. Święta, święta i po świętach , a u mnie choinka jest Materiał zbierany na raty. Katowice - Halfa w dwie noce 30x600 Wieluń - RGB 10x600 na kanał Wyjazdowy zestaw: Pentacon 300-4 na HEQ5 / Atik 314E / filtry HaRGB Dla nie znających obiektu trochę Wikipedii : NGC 2264 również Gromada Choinka. Młoda gromada otwarta, znajdująca się w gwiazdozbiorze Jednorożca w odległości 2700 lat świetlnych od Ziemi.Gromada ta zanurzona jest w mgławicy refleksyjnej, w której powstają nowe gwiazdy, otoczonej większą, świecącą na czerwono mgławicą emisyjną. Mgławica emisyjna jest pobudzana do świecenia przez energetyczne światło nowo powstałych gwiazd. W części zewnętrznej miesza się ona z ciemnymi obłokami pyłu międzygwiazdowego. Jest to obszar H II. Obiekt ten jest nazywany też Gromadą Choinka ze względu na ułożenie gwiazd naprzeciw znajdującej się w NGC 2264 Mgławicy Stożek. Inna część NGC 2264 znajdująca się po drugiej stronie gromady od Mgławicy Stożek bywa nazywana Mgławicą Futro z Lisa. Najjaśniejsza gwiazda gromady to S Monocerotis.
  6. Ciemna mgławica oraz obszar H II przypominający kształtem trójkąt w konstelacji Jednorożca (wiki) - za ciemna na niemodyfikowanego canona. Wiedziałem że będzie ciężko, ale że aż tak?! Próbę podjełęm i nie żałuję. Wrócę do obiektu na pewno, ale z odpowiednim przygotowaniem, albo po modyfikacji canona albo po zakupie kamery CCD. Zdjęcia zbierane na począdku lutego przez lekkie, mało widoczne cirrusy. Niebo także zakłucało delikatnie LP. Lepiej nie będzie ;) SW150/750, cg5gt, 27x8min 800iso Pozdrawiam Marek.
  7. Prośba o identyfikację obiektu, sam nie odnalazłem danych na temat tej komety. 22-02-2014 zbierałem fotony z Mgławicy Stożek i Choinki (NGC 2264). Oglądając kadr (pomińmy obróbkę) widzę, że trafiło się ślepej kurze ziarno - kometka, której nie potrafię zidentyfikować. Przynajmniej na czas uświadomienia mojej niewiedzy ogłaszam się więc odkrywcą tej komety :D i nadaję jej imię mojej córki - Agatki A jeżeli faktycznie nikt nie przypisał sobie prawa własności, to podajcie informacje jak taką procedurę się wykonuje aby zgłosić oficjalnie to znalezisko (mail do NASA, Roskosmosu ??) Radek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)