Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'nieba.' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Witam wszystkich, nie często się tu udzielam i jest to moja pierwsza relacja z obserwacji na tym forum. Wczoraj miałem bardzo udany wypad pod gwiazdki z moją lornetką Delta Optical Star Light 15x70 i to skłoniło mnie do napisania relacji z tej obserwacji . Relacja ta będzie również taką recenzją możliwości tejże lornetki skupiając się głownie na jej walorach optycznych - bo po ponad roku, odkąd jestem jej właścicielem i doświadczeniu z innymi binokularami - wyrobiłem już sobie myślę całkiem poważne zdanie na jej temat. Tyle tytułem wstępu. Obserwacje: 29.01.2016 19:00 ? 21:45 Miejsce: Sady Górne, niedaleko Wałbrzycha. Dość spontanicznie, po zerknięciu przez okna z jednej i z drugiej strony mojego mieszkania, stwierdziłem, że jest szansa na obserwacje . Szybko się ubrałem, zabrałem sprzęt i wskoczyłem do auta kierując się na miejsce obserwacji. Warunki były bardzo niepewne, ICM nie dawał gwarancji. Dość mocno wiało i niebo było zanieczyszczone chmurami które dość szybko przemieszczały się po niebie. Jeszcze w czasie jazdy, niepewnie zerkałem co chwila w niebo czy widać jakieś gwiazdki. Po 20 paru minutach dotarłem na miejsce i przeczekałem z 10 minut w samochodzie aby się wzrok zaadoptował i ocenić warunki. Chmur było sporo, około 1/2 nieba cały czas zachmurzona ale w miejscach gdzie niebo było czyste gwiazdki świeciły bardzo wyraźnie . Mocno wiało, starym sposobem ustawiłem auto bokiem pod wiatr, wyciągnąłem sprzęt i przystąpiłem do obserwacji. Na pierwszy ogień poszła jak zwykle M42 żeby dostroić lornetkę i ocenić warunki. Niczym mityczny stwór mgławica przepięknie i wyraźnie rozpościerała swe skrzydła. Kurczę, naprawdę nieźle. Dzień wcześniej obserwowałem ją z mojego balkonu moim lusterkiem 150/750, bawiąc się w rozdzielanie trapezu różnymi okularami. W lornetce, trapez wygląda jak jasna gwiazdka z przyklejonymi do niej dwoma ciemniejszymi ? coś jak Myszka Miki z uszami J Wybaczcie mi te porównanie ale to mi właśnie zawsze przychodzi do głowy gdy widzę ten obiekt w lornetce. Trapezu nie da się przy tym powerze jednoznacznie rozdzielić, ale wolę widok wyraźnej jasnej mgławicy na ciemnym tle w raz z mieczem Oriona niż dużą ale bladą plamę z balkonu. I tu przychodzi jak bumerang stara prawda, że szuflada najlepszych okularów nie zastąpi dobrych warunków obserwacyjnych. Po tej refleksji skierowałem swoją uwagę na kolejny klasyk który był wysoko położony ? M31. Wąski dysk z jasnym jądrem rozpościerał się z góry na dół pod kątem niemal przez całe pole w lornetce. Z boku dość wyraźnie majaczyła jej sąsiadka M110. Bardzo ładny wdzięczny widok, idealny dla tej lornetki. Po chwili poświęconej naszej sąsiadującej galaktyce, postanowiłem sprawdzić inną, trochę trudniejszą do wychwycenia M33. Ławo do niej trafić od Andromedy kierując się w lewo prowadzeni przez trzy jasne gwiazdy jak po sznurku szybko można ją odnaleźć. Zazwyczaj na jej podstawie oceniam warunki ponieważ wymaga ona już ciemniejszego nieba. Moim oczom ukazała się wyraźna duża plama, po dłuższym zerkaniu nawet miałem wrażenie, że rozpoznaję jej charakterystyczny kształt ale nie jestem pewien, czy to moja wyobraźnia nie płatała mi figla . Reasumując, warunki naprawdę dobre. Skok do góry na NGC 752. Ładna, szeroka gromada otwarta, jakieś kilkanaście jasnych gwiazd. Zachęcony, skierowałem swoją uwagę na mój ulubiony skrawek zimowego nieba czyli Wielki Pies. Niestety był jeszcze nisko i ten obszar wciąż w większości był zakryty chmurami. Może za jakiś czas chmury przejdą? Zatem skierowałem lornetkę tam gdzie nie było chmur. M78 ? bez większego problemu. Charakterystyczna plamka, trochę taka łezka. M1 ? to samo, podobny owalny obiekt. M35 ? Piękna gromada której nikomu chyba nie trzeba przedstawiać. Nieopodal NGC 2158 całkiem wyraźnie widoczna. W koło mrowie gwiazd. Pamiętam swoje pierwsze doświadczenia z lornetką 15x70 i wrażenie jakie na mnie zrobiła porównując ją z 10x50 którą wcześniej oglądałem przez lata. 10x50 mimo swoich niewątpliwych zalet, szerszego pola nie jest w stanie skupić się całkiem na obiekcie. Jest to widok jak z obrazu, czyli mniejszy obiekt i jego większe otoczenie. Ma to swoich zwolenników, szerokie kadry drogi mlecznej potrafią zapierać dech w piersi, nie zaprzeczam. Jednak jeżeli chcemy skupić się bardziej na obiekcie, dostrzegać detale, liczyć gwiazdy i cieszyć się obiektem wypełniającym w większym stopniu pole naszej lornetki to 15x70 będzie lepszym wyborem. Z resztą porównywanie aperatur w kontekście co jest lepsze 10x50 czy 15x70 co często można spotkać na forach jest trochę mylące i błędne. Każda aperatura ma swoją własną grupę docelową, nie ma uniwersalnego sprzętu. Reasumując. Najlepiej mieć jedno i drugie, tak moja dygresja sprzętowa . Wracając do obserwacji, następny cel M81 i M82. Oczywiście bez problemu , wyraźna parka galaktyk o charakterystycznych kształtach. Jednak bez detalu. W tamtym roku miałem okazję podziwiać tą parkę w SkyMasterze 25x100 Adama_bie(pozdro Adam ) i pamiętam, że ledwo mieściły się obie w jednym polu ale prezentowały się lepiej i nawet można było pokusić się o dostrzeżenie jakiegoś detalu. Tym czasem moje obserwacje zostały przerwane przez samochód który jechał do gospodarstw niedaleko. Nie jest to ruchliwa droga, jest to koniec miejscowości gdzie kończy się asfalt. Jednak sama droga się nie kończy a zamienia się w szutrową gdzie można dojechać do dwóch gospodarstw. Usadowiłem się zbyt blisko drogi na polu a właściwie łące i samochód skręcając ściągnął mnie światłami. Zatrzymał się równolegle do mnie i usłyszałem głos. - Nic się nie stało? - Nie, jestem astronomem, oglądam gwiazdy. Szybko odpowiedziałem niepewnie.. - Jak? Nie słyszę. (Wciąż wiało, wiatr dudnił) - Jestem astronomem, oglądam gwiazdy. Powtórzyłem głośniej. - Acha rozumiem. Samochód odjechał. Tak, wiem Do astronoma to mi bardzo daleko, (trochę się zacząłem śmiać w duchu) ale jak tu szybko wytłumaczyć komuś kto widzi gościa późnym wieczorem na zadupiu, skulonego przy samochodzie na polu obok drogi, że jestem tylko astroamatorem który lubi od czasu do czasu oderwać się od spraw przyziemnych i wyskoczyć pod gwiazdki łowiąc obiekty ciemnego nieba? Trochę odbiegam od tematu, ale większość z nas pewnie miała podobne sytuacje . Po tym przerywniku rzuciłem znowu okiem na okolice Wielkiego Psa, jednak wciąż tam kłębiły się chmury. Skierowałem swoją uwagę w drugą stronę, okolicę Kasjopeji gdzie było czyste niebo. Poniżej gwiazdy Caph odnalazłem wdzięczny obiekt. Gromada NGC 7789, potocznie zwana mgławicą Róża Karoliny. Pierwszy raz widziałem ją tak wyraźną z mrowiem gwiazd. Naprawdę bardzo ładny obiekt. Przypominała trochę M67 którą też tego wieczoru zahaczyłem, ale chyba była trochę wyraźniejsza i większa. Mgławica Róża Karoliny NGC 7789. Źródło: http://aladin.u-strasbg.fr/AladinLite/ Minęła godzina moich obserwacji i tak jakby wiatr zaczął maleć, chmur też tak jakby ubywało. Wstałem rozprostować kości, zerknąłem gołym okiem na plejady. Naliczyłem 5 gwiazdek, szóstej nie byłem pewien. Jeszcze nie tak źle z moim wzrokiem. Warunki były naprawdę dobre, aby się utwierdzić czy lepsze niż kiedykolwiek jak tu byłem zrobiłem podejście do M109. Do tej galaktyki podchodziłem już wielokrotnie(z lornetką) i niestety zawsze bez powodzenia. Była jak zadra na życiorysie tak jakby chcąc zaprzeczyć twierdzeniu, że lornetką to można spokojnie całego Messiera wyłapać. Odnalazłem gwiazdę Phad w wielkim wozie i skierowałem uwagę poniżej na znajome mi już trzy gwiazdki ustawione w linii. Delikatnie poniżej środkowej z tych gwiazd powinna znajdować się galaktyka. Patrzę, nie jestem pewien. Światło gwiazdy Phad daje dość jasną poświatę w swoim sąsiedztwie utrudniając zadanie. Zerkam na około miejsca gdzie powinna być M109 i ? jest! Ledwo widoczna, to musi być jądro bo wygląda jak gwiazdka sąsiadka tej środkowej gwiazdy. Oczywiście trudno mówić to o jakichś walorach estetycznych, ale fakt dostrzeżenia tego słabego obiektu dał mi dużo satysfakcji. Później pod koniec obserwacji wróciłem jeszcze raz dla potwierdzenia - z sukcesem. Wielkość gwiazdowa M109 wynosi 10.70 i był to najsłabszy obiekt jaki upolowałem tej nocy. Rozochocony sukcesem nabrałem wigoru i niczym bezwzględny myśliwy ściągałem obiekty swoją dwururką. Najpierw dokończyłem wielki wóz i okolice. M97 ? łatwo odnaleźć, zamglona gwiazdka tworzy czworobok z trzema innymi gwiazdkami. M 101 ? Też nie było problemu ale dość słabo widoczna plama, jeszcze za nisko. M 51 ? Też bez problemu, słabo ale jednak dostrzegalne zlepione plamki. Jedna duża, druga mała. Jeszcze trochę za nisko. M 106 ? bez wątpliwości, takie zamglone małe pojaśnienie. Odwracam głowę na Wielkiego Psa. W końcu bezchmurnie. Szybka zmiana. Skarby tego gwiazdozbioru i okolic stały otworem. Zacząłem od klasyków M41 później M50, M 47 i M48. Te wszystkie gromadki są do siebie trochę podobne i są bardzo wdzięcznymi obiektami dla tej lornetki. M 46 ? Tu się zatrzymałem na dużej, wraz z M47 i NGC 2423 prezentują się pięknie w jednym polu. Pamiętam jak któregoś razu przy obserwacji towarzyszył mi Fujinon 16x70 i tu wyraźnie dostrzegłem różnicę między tymi lornetkami. Wbrew pozorom nie chodziło o jakość obrazu tylko właśnie o pole widzenia. Fuji nie zmieścił M46 i M47 w swoim polu, trzeba było się zdecydować na jedną albo drugą a efekt był jak bym patrzył przez studnię. Widok w Star Light był zdecydowanie przyjemniejszy. Nie zauważyłem po za tym też jakieś różnicy między nimi ale warunki były wtedy gorsze. Obiektywnie muszę jednak przyznać, że Fuji daje trochę ostrzejsze gwiazdki no i można wyłapać więcej szczegółów. To stwierdziłem porównując je na gromadach Woźnicy gdzie ziarnistość tych gromad była bardziej oczywista. Nie wiem z czego to może wynikać, może z większego powera, może z lepszej transmisji a może z jednego i drugiego. Reasumując podzielam opinię Adama który nie widzi w niej tej legendarnej mocy. Jak na lornetkę 10 razy droższą, to potencjalna korzyść jest niewielka. Wracając do M46 próbowałem wyzerkać mgławice planetrną NGC 2438 znajdującą się w gromadzie. Może coś tak jakby się udało ale? nie mam pewności. Może gdybym miał pod ręką jakiś telep żeby stwierdzić, że to na pewno mgławica ale niestety nie mam potwierdzenia więc traktuję jak niezaliczoną. M46 i M47. Źródło: http://aladin.u-strasbg.fr/AladinLite/ Moja relacja zbliża się do końca. W rejonie zahaczyłem jeszcze o NGC 2360 i 2539. Niewielkie gromadki. W tym rejonie nieba jest trochę więcej takich obiektów. Wielki Pies wzniósł się już niemal w całości ponad drzewa. Niebo w tym rejonie było czyściutkie. Pierwszy chyba raz mi się zdarzyło, żebym mógł tak nisko śmigać lornetką ponad drzewami i widzieć takie ostre gwiazdki. Z ciekawszych obiektów to jeszcze zahaczyłem ładną gromadkę M93. Pod Zającem z kolei jedyną gromadę kulistą tego wieczoru M79 która wyglądała jak zamglona gwiazdka. I to by chyba było tyle. Zimno coraz bardziej dokuczało. Blisko trzy godziny, zdecydowanie więcej niż zakładałem. Wiatr zdecydowanie osłabł, chmur niewiele, niebo przejrzyste jak nigdy. Żal było ale trzeba wracać. Podsumowując, obserwacje bardzo udane. Z lornetką Star Light spędziłem wiele godzin obserwacji i mogę z czystym sumieniem polecić jako budżetowy ale pewny wybór. Gratuluję wszystkim którzy przeczytali ten tekst od początku do końca, w sumie miałem ochotę wtrącić trochę więcej dygresji ale też nie chciałem przynudzać i odchodzić od meritum. Pozdrawiam!
  2. Oględnie rzecz ujmując; skwaru nie było. Pierwszego wieczoru roku 2016, gdy wychodziłem z domu ok. 21, termometr pokazywał 13 kresek poniżej zera, 2-go stycznia, ok. godziny 22, było już -15oC. I choć na kielecczyźnie takie wskazania nie powinny robić wrażenia na początku stycznia, to wiatr niemalże dwukrotnie podbijał te wartości. Musiałem to więc zaplanować jako sztafetę: 2x30 minut x2 wieczory. Pół godziny - bo tyle wytrzymywała optyka w stanie względnej suchości. Choć po prawdzie, to był raczej przyjemny spacer z licznymi przystankami, które zresztą tworzą treść tej relacji. Następnie, żuraw zostawał w polu a ja i lornetka jechaliśmy na jakieś pół godziny do domu, na suszenie i herbatę. Później następował powrót, stwierdzenie, że szczęśliwie żadne mniej-lub bardziej leśne zwierzę nie zainteresowało się statywem, adaptacja wzroku w aucie i tak dalej? Obserwowałem obiekty, których nigdy wcześniej nie widziałem, jak również te, które były moim celem już dziesiątki lub setki razy, a obok których po prostu nie sposób przejść obojętnie. W użyciu była D.O. Extreme 15x70. Po dosłownie 2 dniach (sic!) łaskawych warunków listopadzie i grudniu, to był dopiero mój pierwszy kontakt z zimowym niebem 2015/2016. Ale za to jaki! Dawno nie było tak wspaniałych warunków. A byłem tutaj: Miejscówka jest dość fajna. Ponadto, ma bardzo łatwy dojazd i nawet po największych deszczach nie powinno być problemów. Jeśli ktoś miałby ochotę, to zapraszam tam na wspólne obserwacje. Jeśli zaś idzie o te najistotniejsze widoki, to było ich razem 13: (wszystkie zdjęcia Kosmosu pochodzą ze strony: http://aladin.u-strasbg.fr/AladinLite/ ) źródło: Stellalrium Widok 1. Przyznam szczerze, że ten kawałek nieba jakoś zawsze traktowałem po macoszemu. Ledwie, jesienne galaktyki odeszły na zachód a już człowiek patrzył z utęsknieniem nad wschodni horyzont w poszukiwaniu zimowych skarbów. Jednak tym razem, już na samym początku, skierowałem szkła na południe i to dość nisko. Doskonale pamiętałem dojście do NGC 1360, czyli mgławicy planetarnej w konstelacji Pieca i odnalezienie 2 gwiazdek, pomiędzy którymi znajduje się ten obiekt zajęło mi mniej niż minutę. Natomiast sporo więcej czasu poświęciłem na samo patrzenie. Dopiero po kilku(nastu?) minutach stosowania przeróżnych trików, tajemnych zaklęć i tańców dokoła żurawia (no dobra; trochę poruszałem lornetką, sycząc złośliwie że tracę czas), wiedziałem na pewno, że jest tam dość spore, owalne pojaśnienie. Próbując wyłuskać tę mgławicę w małej aperturze warto pamiętać, że nie szukamy ?nieostrej gwiazdki?, ale około sześciominutowego jaja. Dla porównania: wymiary M27 to ok.6x8?. Choć, oczywiście NGC nie ma tak dużej jasności. Wydaje mi się też, że momentami widziałem gwiazdkę centralą (ok. 11mag). Ten obiekt był naprawdę trudny i na granicy percepcji, choć i ja trochę zaspałem, bo oglądałem go kiedy już pikował ku ziemi. mgławica NGC 1360 Widok 2. Gromadę kulistą M79 (8,1mag) widziałem już wiele razy i nawet w mniejszej lornetce nie stanowi ona problemu. Jest dość mała w porównaniu np. do M10, M12, M5, nie mówiąc już o M13. Ma też bardzo małe halo. Żółtą gwiazdkę o jasności ok. 5,1mag (HIP25045, HR1771), będącą drogowskazem do tej kulki widziałem gołym okiem. Ona sama jest układem potrójnym, ale ja mogłem dostrzec tylko jednego z jej towarzyszy ? składnik C, który ma jasność 9,2mag i jest oddalony od niej o 63?. Jakkolwiek rozdzielenie tej gwiazdy nie jest jakimś wyzwaniem, to warto porównać separację gwiazd; 1? ze średnicą gromady wynoszącą prawie 9? [1]. M 79 oraz gwiazda HIP25045 (HR1771) z jej słabszym składnikiem Widok 3. Kolejny kadr był mi znany ? można powiedzieć ? w połowie. M46 oraz M47 tkwią w mojej pamięci jako 2 przecudnej urody gromady otwarte, przy czym ich piękno uzupełnia się nawzajem na zasadzie kontrastu. M47 potrafi być widoczna gołym okiem a w lornetce naliczyłem kilkanaście gwiazd ukazujących się od z marszu i jakieś drugie tyle zerkając. Natomiast M46, choć nie ustępuje poprzedniej pod względem wielkości, to jasności już tak. Na pierwszy rzut oka, to mglista plama światła, która jednak już po chwili cierpliwości, zdradzając ziarnistość, ukazuje swoją prawdziwą klastrową naturę. Bardzo bogata w gwiazdy, przypomina mi M37. Mając parę eMek w polu widzenia, dostrzegłem jeszcze 2 inne gromady otwarte, na które jakoś wcześniej nie zwracałem uwagi. NGC 2423, znajdująca się w kierunku NW, jest jakby połączona sznurem jaśniejszych gwiazd z M47 i bardzo oczywista. Trochę więcej czasu spędziłem na identyfikacji NGC 2414, która jest wyraźnie mniejsza i słabsza od poprzedniej i ?przyklejona? do odwracającej uwagę gwiazdki. M46, M47, NGC 2423 oraz NGC 2414 Widok 4. Niebo było naprawdę dobre. Jak na moje okolice, to chyba najlepsze od bardzo dawna. I co? I nic. Mógłbym napisać o pewnym gradiencie jasności nieba pomiędzy beta oraz psi Eridani, ale nie w tym rzecz. Głowy Wiedźmy (IC 2118) po prostu nie dostrzegłem. Opcje wydają się być trzy: ? Albo zobaczę ją w innym instrumencie, po czym wrócę do lornetki 15x70 i mruknę coś w stylu: ?jak wcześniej mogłem nie zauważyć tej delikatnej krawędzi mgławicy? ? jak już ?wyhaczysz? coś pierwszy raz ? zazwyczaj potem tam po prostu jest. ? Tło nieba musi być naprawdę czarne, ergo: jedź na odludzie, a najlepiej na odludzie w górach. ? A może mniejsza (tak, mniejsza) lornetka obejmująca większe pole? Ewentualnie jakaś kombinacja powyższych. Czy ktoś, coś wie na temat IC 2118 w kontekście lornetki? IC 2118 ? ?Głowa Wiedźmy? Widok 5. Uwielbiam ten moment, kiedy M42 rośnie w oczach wraz z upływem czasu. Zazwyczaj po kilku dobrych minutach, mgławica jest prawie dwukrotnie większa niż na początku obserwacji. Nie będę pisał tu więcej o mgławicy, o której napisano już chyba wszystko. Doskonale widziałem też M43, która stanowiła jakby rozmycie, czy też roztarcie jakby świeżo pomalowanej 42 Ori. Żałuję, że nie potrafię szkicować, gdyż poniższy rysunek, choć bardzo realistyczny, nie oddaje majestatu tego obszaru. Długość ?skrzydeł? M42 w lornetce o tych samych parametrach, ja bym określił na 1,5 - 2 razy większą. obszar ?Miecza Oriona? z M42 oraz M43 [2] Widok 6. Czy to wielki wstyd, że tego obiektu nigdy wcześniej nie widziałem? Nawet nie wiem dlaczego. To zawsze był po prostu blask Alnitaka i niczego tam nie próbowałem nawet szukać. Na szczęście, opamiętanie przyszło w porę i ?Płomień? (IC 2024) zagości na stałe obok reszty ferajny z Oriona. Choć po pierwszym spojrzeniu, zacząłem myśleć, że oprócz podejrzanie rozmytej poświaty, ciągnącej się na lewo od zeta Orionis, nie zobaczę nic więcej, to jednak warto było być cierpliwym. Po kilku minutach coś zaczęło się zmieniać; rozmycie stało się większe i wyraźniejsze. Przy którymś kolejnym spojrzeniu, nagle zamajaczyła jakby szczelina, rozdzielająca je na 2 części, w taki sposób, że mgławica nie była już cała przyklejona do gwiazdy. Powracałem tam jeszcze wiele razy tego wieczoru ? zawsze tam była. Zawsze dobrze widoczna tym samym ?kątem oka?. Mgławica ?Płomień? ? IC 2024 Widok 7. M78 to kolejna ?oczywista oczywistość?. W 15x70, pod przyzwoitym niebem, nie można jej nie dostrzec. W tym rejonie interesowało mnie jednak coś jeszcze. Jeśli dobrze interpretuję, obraz z lornetki, to tuż powyżej obiektu Messiera, dało się, dość łatwo dostrzec jeszcze jedną mgiełkę. Mapy wskazują, że to NGC 2067. Obydwie te mgławice są naprawdę blisko siebie i momentami zlewały się w jedną plamę. To co widziałem, jest świetnie zaprezentowane w poniższym szkicu. Na pierwszy rzut oka widać tylko M78 , ale zgaś światło w pokoju z zbliż oczy do szkicu. Na godzinie 2 jest coś jeszcze. M78 i NGC 2067 [3] Próbowałem jeszcze wyzerkać NGC 2071, znajdującą się zaledwie 15? na północ od M78. W niej jest zanurzona gwiazdka ok. 11mag, która jednak nie chciała ujawnić swojego mgławicowego otoczenia. M78, NGC 2067, NGC 2071 Widok 8. Do tego podejścia skłonił mnie opis obiektu tygodnia z FA. Gromadę NGC 2244 już znałem, ale w pamięci nie potrafiłem przywołać żadnych wrażeń z obserwacji mgławicy wokół niej. I tym razem cierpliwość okazała się kluczem do sukcesu. Wiedziałem, że należy się spodziewać dużego obiektu otaczającego gromadę. Już w zasadzie od początku jeden obszar wokół skupiska wydawał mi się jaśniejszy. Potem jednak powodów jego występowania zacząłem się doszukiwać w wilgoci na okularach. Niepotrzebnie. Pojaśnienie ponad gromadą i raczej bardziej z jej prawej strony, stawało się coraz bardziej oczywiste. Ponadto, obszar u dołu, też po prawej stronie, zaczął wykazywać takie same anomalie. mgławica ?Rozeta? z gromadą NGC 2244 w jej środku Kończąc obserwację tego kawałka nieba, byłem prawie pewien sukcesu. Jednak pewności nabrałem dopiero w domu, oglądając szkice. Jeden z nich (poniżej) Przedstawia ?Rozetę? oglądaną przez ośmiocalowy teleskop Newtona. Oczywiście, różni się on od widoku w lornecie, ale zauważyłem że prawa, górna część jest najwyraźniejsza ? miałem takie samo odczucie, a prawy dół też jest dość mięsisty. Co do mojego widoku z lewej strony gromady, to - kolokwialnie pisząc ? było coś na rzeczy, ale nie aż tak intensywnie jak w tych dwóch kierunkach. Mgławica ?Rozeta? [4] Widok 9. Drugiego wieczoru, postanowiłem sobie obejrzeć ?Choinkę? (NGC 2264). Ot, ładna gromadka, lampki się palą jak to się należy w ten czas, z początku zapomniałem, że drzewko jest zielonym na dół ? ale co tam. Przy tej okazji zidentyfikowałem też niewielką gromadkę NGC 2251 i (jak się później okazało) załapały się też jakieś pyłowe farfocle z grupy B37-39. To wąskie, czarne pasmo zaczynało się gdzieś po prawej stronie gromady i jest bardzo dobrze widoczne na zdjęciu poniżej. W moim odczuciu było jednak dłuższe i cieńsze. I byłbym tak zostawił drzewko, farfocle i małego NGca, gdyby mojej uwagi nie przykuło coś jeszcze? ?Choinka? (NGC 2264), kompleks B37-39, Zmienna Mgławica Hubble?a (NGC 2261, C46), gromada otwarta NGC 2251 Otóż, poniżej NGC 2264, pośród 8-9mag gwiazdek dostrzegłem 2 malutkie plamki. Jedną dość szybko zakwalifikowałem do grupki 2 lub 3 słońc zlewających się razem, ale druga była nieco inna. Mała (może 3-4?) i jakby ostrzejsza z jednej strony. Jak malutka kometa lub przecinek. Zapamiętałem jej położenie i sprawdziłem natychmiast po powrocie do domu cóż to mogło być. Okazało się, że pozycja tego ?przecinka? mogłaby dobrze odpowiadać czemuś co w Stellarium jest nazwane ?Hubble?s variable nebula?. Od tej pory nie miałem okazji rzucić tam znów okiem, ale czytając wątek w Obiekcie Tygodnia na FA, dochodzę do wniosku, że mogłem ją widzieć. W innym wypadku, to mogły być znów sklejone gwiazdki. Widok 10. Gromadę otwartą NGC 2420 w Bliźniętach, chciałem zobaczyć ponieważ mi zalegała na liście z poprzedniego sezonu. Jej jasność i rozmiar to 8,3mag oraz 10? i choć ?troszkę? odstaje tymi parametrami od Plejad, ale nie miałem z nią najmniejszych problemów. NGC 2420 Widok 11. Obiekt z tego kadru ma podwójną naturę, przez co też nie ułatwia interpretacji obrazu. Mamy bowiem do czynienia z gromadą NGC 2175, skąpaną w obszarze mgławicowym (NGC 2174) ? ?Mgławicy Głowa Małpy?. Już na początku dostajemy gwiazdkę przeszkadzajkę o jasności ok. 7,5mag, tuż obok tego słoneczka, o uwagę prosi jeszcze kilka innych (z gromady ?), lecz sporo słabszych punktów. A wszystko to jest zasnute dobrze widoczną mgłą. Pytanie za 3 punkty brzmi: czy to wyraźne rozmycie pochodzi od mgławicy, czy też jest tłem gromady? W każdym razie, bardzo polecam spoglądnąć na tę parkę. NGC 2174/2175 Widok 12. M35 to, moim zdaniem jedna z najpiękniejszych gromad gwiazd. Będąc w okolicy zawsze ją odwiedzam i tym razem nie mogło być inaczej. Wyśmienicie wyglądają w jej towarzystwie 2 malutkie NGce: 2158 oraz 2129. M35, NGC2158, NGC2129 Widok 13. Widok trzynasty, to podobnie jak w przypadku numeru 10, zaległości oraz także gromada otwarta. Jednakże tym razem jest to dość spory (21?) i jasny (5,4mag) klaster, który z powodu swojego położenia z dala od tria eMek, jest być może troszkę niedoceniany. Naprawdę ładna gromadka. NGC 2281 Nic nie robi mi czasem tak dobrze, jak przypomnienie sobie, jak pięknie może być w mroźną, bezchmurną noc bez Księżyca. Czystego nieba! [1] http://howmanystars.com/sky/star.php?star=1158 [2] http://rodelaet.xtreemhost.com/SketchSwordOrion_bino.html [3] http://binocularsky.com/binoc_object_file.php?object_id=M78&aperture=70 [4] http://www.deepskywatch.com/Astrosketches/rosette-nebula-sketch.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)