Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'planety' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
    • Foto-obserwacje czyli EAA
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 19 wyników

  1. Przez ostatnie dwa lata nie śledziłem tematu kamerek, a pokazało się i wiele. Jakie obecnie kamerki są dobre do zdjęć Księżyca i planet?
  2. 19.08.2021, Mosina Tego dnia pogoda była dość kapryśna, ale na wieczornym niebie pomiędzy pędzącymi chmurami pojawiały się co chwilę skrawki przyzwoitego nieba. Zachęcony przepięknym widokiem Księżyca i planet wystawiłem na taras lornetę APM 28x110. Na DSy nie liczyłem, Księżyc wystarczająco rozświetlał niebo, a do tego lokalizacja obserwacji raczej typowo pod obiekty US. Wycelowałem w ?łysego?. Mieścił się cały przepięknie w polu widzenia. Wzdłuż linii terminatora niezliczone formacje, do tego kratery, a dalej pasma górskie - można było studiować najróżniejsze detale. Księżyc w lornecie 28x110 to prawdziwa poezja, trójwymiar jakiego nie można doświadczyć przy obserwacjach jednym okiem w okularze teleskopu. Silny wiatr i mknące przez niebo chmury dodawały klimatu i dramaturgii. Niewielka lornetka to nie jest sprzęt do obserwacji planet, co innego lorneta o parametrach 28x110. Choć daleko jej do wyłuskania detali jakie możemy ujrzeć przy teleskopowych powiększeniach rzędu x200, to zastany tej nocy widok zapamiętam na całe życie. Wycelowałem w Saturna. Widoczny w centrum jako przestrzenna kula, z wyraźnymi pierścieniami, a tuż obok jego księżyc Tytan. Widok, który widziałem niejednokrotnie, ale nigdy w takim kadrze. ?Gwiezdny? wszechświat na około, a do tego przelatujące gęste chmury - raz z jednej raz z drugiej strony, które od czasu do czasu muskały i przysłaniały delikatnie Saturna. Księżyc oświetlał je od dołu dodając niesamowitego efektu, jakby ktoś oświetlał całą scenerię reflektorem. Wyglądało to bajecznie - jakbym spoglądał na planetę zza kurtyny, wśród gór które stanowiły Cumulusy. Czułem się jak w scenie z filmu science-fiction. Niestety trudno jest odzwierciedlić zapamiętany widok, nie mniej jednak niech poniższa wizualizacja odda choć ułamek tamtego klimatu. Potem był jeszcze Jowisz. Kolejny gazowy olbrzym, zdecydowanie bardziej majestatyczny wraz ze swoimi czterema księżycami galileuszowymi. Tej nocy seeing był naprawdę przyzwoity. Patrząc idealnie osiowo byłem w stanie wyłuskać przez lornetę przynajmniej dwa wyraźne pasy. Gdyby zastosować jakiś rodzaj przysłony na obiektywy to efekt byłby jeszcze lepszy - powiększenie 28x było już wystarczające, żeby ucieszyć wzrok. Podobnie jak w przypadku Saturna tak i tutaj widoki były niesamowite. Zupełnie jakbym odbywał lot w kierunku Jowisza, niczym David Bowman na pokładzie statku Discovery jak to przedstawił A. C. Clarke w swojej powieści Odyseja Kosmiczna. Sytuacja losowa sprawiła, że były to moje ostatnie obserwacje z APM 28x110. Po długim namyśle lorneta trafiła do nowego właściciela zostawiając dobre wspomnienia na lata. Dawanymi obrazami udowodniła, że można przy jej użyciu zaliczyć także ciekawe obserwacje obiektów z Układu Słonecznego. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
  3. Maska Hartmanna pomaga przy ustawianiu ostrości, szczególnie w przypadku fotografowania planet. Zaprojektowałem maskę Hartmanna do wydruku 3D, jest to wersja z trzema otworami. Można ją dostosować do dowolnego teleskopu. Gdyby ktoś chciał inną wersję np. z otworami trójkątnymi to mogę dodać do modelu. Model dostępny jest tutaj https://www.thingiverse.com/thing:4596850 Dostosowanie maski można wykonać na stronie przyciskiem "Open in Customizer" albo w programie OpenSCAD. Zasada działania, źródło http://www.hutchyweb.co.uk/astro/default.asp?blog=20
  4. Kochani! Troszkę potrwało zanim znalazłem czas na złożenie panoramy z poranka 15 lipca br. Warto było zarwać tamtą noc Miłego oglądania
  5. Ja wiem, że to wygodnictwo z mojej strony. Do planet potrzebny jest specjalistyczny sprzęt ? odpowiedni teleskop, filtry a także stanowisko obserwacyjne z dala od nagrzanych budynków zakłócających seeing. Ale ja jestem oportunistą. Mam to, co lubię ? lornetki oraz niewielką lornetę kątową i nie zamierzam inwestować w nic innego. Zaś przed moim rozgrzanym balkonem pojawiają się wieczorem jasne planety. Czy mam ich nie obserwować przez mój ulubiony, choć ?nieprawomyślny? sprzęt? To było oczywiście pytanie retoryczne. Wczoraj po nieboskłonie chodziły luźne chmury, ale też były łaty czystego nieba. Jeszcze przed zajściem Słońca udało się wypatrzyć Wenus, wkrótce potem Jowisza. Wenus o wiele jaśniejsza, jednak w lornetkach 12x56 i 15x56 to Jowisz ukazał znacznie większą tarczkę. Faza Wenus, około połowy tarczy ? nieoczywista w tych warunkach i w tym sprzęcie. Zbyt jasna i zbyt mała, by była wyraźna. Uruchamiam Miyauchi 77 mm, najpierw z okularami 20x, potem także 32x. Łażący cirrus przesłania nieco planetę i ten naturalny filtr pozwala dostrzec wyraźny niewielki półokrąg tarczy Wenus. Widoczność zmienia się dynamicznie lecz zdarzają się momenty, gdy jest naprawdę dobra. Niby po nieboskłonie cały czas coś się snuje, jednak niżej powietrze jest raczej czyste. Teraz Jowisz. Po prawdzie to było na zmianę ? raz Wenus, raz Jowisz ? lecz dla dobra narracji niech będzie kolejno. Więc tarczka jak groszek przy powiększeniu 12x, niewiele większa przy 15x. Jednak przy 20x już całkiem pokaźna, nie mówiąc o powiększeniu 32x (piłeczka pingpongowa?). Pojawiają się księżyce galileuszowe, wszystkie ustawione w rządek z prawej strony planety. Obraz ewoluuje w miarę ściemniania się i przelotu chmur. W pewnym momencie, przy powiększeniu 15x na tarczce coś się ukazuje. Zaś lorneta 20x77 cierpliwie używana pozwala dostrzec dwa subtelne prążki. Widoczne są momentami, lecz coraz częściej i całkiem oczywiście. Wtykam okulary 32x. Po wyostrzeniu jest jeszcze lepiej. Prążki są widoczne już przez większość czasu, ni to zerkaniem, ni to na wprost ? trudno jednoznacznie określić. Delektuję się złotawymi niteczkami pasów, przebłyskującymi na tarczy planety, podziwiam nieczęsty układ księżyców galileuszowych. Oczywiście co raz to zerkam także na królową zmierzchu ? Wenus, oraz patroluję prześwity między chmurami w poszukiwaniu boga kupców (i złodziei) ? Merkurego. Tego ostatniego nie udało mi się jednak przyłapać ani wczoraj ani dzisiaj, gdy powtórzyłem akcję. Więc oportunizm to chyba nic złego, przynajmniej wtedy, gdy jest rozsądnym dostosowaniem się do okoliczności. Nie tylko ułatwia życie, lecz także potrafi dostarczyć niezapomnianych wrażeń, nawet pomimo nieprawomyślnego sprzętu i miejsca obserwacji.
  6. Korzystając z pobytu na Podlasiu wybrałem się z kolegą w bardzo ciemne okolice Biebrzańskiego Parku Narodowego. Biorąc pod uwagę ogromną wilgotność na rozlewiskach rzeki wybraliśmy miejsce nieco od niej oddalone, ale wciąż bardzo ciemne ? poniżej dane miejscówki wg. lightpollutionmap.info: SQM 21.75 mag./arc sec2 Brightness 0.216 mcd/m2 Artif. bright. 44.5 ?cd/m2 Ratio 0.260 Bortle class 3 Elevation 131 meters Rozstawiliśmy się na rozległym polu otoczonym ze wszystkich stron lasem. Zaczęliśmy około 20 od obserwacji Jowisza na jasnym jeszcze niebie. Pierwsze spojrzenie w okular spowodowało opad kapci, seeing petarda! Tarcza planety przy 250x w GSO 10 była bardzo stabilna. Bardzo łatwo można było dostrzec pasy zwrotnikowe oraz struktury w pasach równikowych. Szkoda, że akurat nie było tranzytu ani WCP, taki seeing nie trafia się często. Również w moim 120/600 przy powiększeniu 150x Jowisz prezentował się lepiej, niż zwykle. Ponadto dzięki jasnemu niebu aberracja chromatyczna była dość przytłumiona. Saturn również prezentował się świetnie, nawet w moim achromacie ? przerwa Cassiniego, wyraźna granica między tarczą planety a pierścieniem schowanym za nią czy ciemny pas w okolicy równika były widoczne na wprost, bez robienia zeza czy innych zerkań. Oczywiście w 10? władca pierścieni nabrał rozmiarów, detalu.. najlepsze planety jakie widziałem w tym roku. Ciemniejące niebo i perspektywa dość wczesnego wschodu łysego ułatwiły nieco odessanie się od okularu, powrót do refraktora i rozpoczęcie planowanych obserwacji DSów. Na południowym wschodzie widoczna była łuna od Białegostoku, na zachodzie od Łomży, obie były jednak dość słabe. Spojrzałem na południowy horyzont, tuż nad drzewami wisiało zdecydowanie więcej gwiazd niż na innych, gorszych miejscówkach. Założyłem więc filtr UHC i wycelowałem w Lagunę (M8). Kolejny opad szczęki, mgławica wręcz waliła po oczach. Chyba pierwszy raz zauważyłem w niej jakiś detal i wyraźne kontury, przynajmniej od dołu mgławicy. Przy ponad 3-stopniowym rzeczywistym polu widzenia nieco powyżej wisiała niewielka i niezbyt wyraźna owalna mgiełka M20. Zacząłem wspinać się do góry, M21, M24, M18 i tak dotarłem do Omegi (M17) która widoczna była bardzo wyraźnie. Szybko przeszedłem jednak jeszcze wyżej, do Mgławicy Orzeł która do tej pory skutecznie stawiała mi opór. Podchodziłem do niej nie raz, zawsze kończyło się tylko na gromadzie NGC 6611. Tym razem jednak wokół gromady unosiła się subtelna mgiełka, w końcu M16 uległa mojemu maluchowi. W tak dobrych warunkach i z założonym już filtrem musiałem powędrować do Łabędzia i sprawdzić, czy Veil wciąż jest tam gdzie poprzednio. Części wschodnia i zachodnia od razu wyskakiwały z tła ? szczególnie wschodnia prezentowała się okazale, dostrzec można było pewien zarys struktury, czy też raczej kontury mgławicy. Wlepiłem oko w okular w poszukiwaniu trójkąta Pickeringa (NGC 6974), który dotychczas widziałem swoim telepem tylko raz. Tym razem jednak poszukiwania zakończyły się porażką. Skoro Veil odhaczony to trzeba zajrzeć również do Ameryki (NGC 7000) i Pelikana (IC 5070). Ten wypełniający całe pole widzenia oraz okolice kompleks to jest zdecydowanie to, co tygryski lubią najbardziej. Pod tak dobrym niebem Zatoka Meksykańska była oczywista i widoczna na wprost. Ciemny pas pyłowy oddzielający wschodnie wybrzeże od Pelikana ciągnął się daleko w górę zakręcając na końcu prawo (obraz odwrócony prawo-lewo przez nasadkę lustrzaną). Pelikan nie był widoczny zbyt dobrze, raczej zerkaniem jako duże i rozmyte pojaśnienie. Jakiś czas temu Wessel opublikował zdjęcia tego rejonu pokazujące, że tak naprawdę nie jest to mgławica a dziura w ciemnej mgławicy przez którą widać część obszaru zjonizowanego gazu i pyłu. Wiedza ta pozwala spojrzeć na ten obiekt nieco inaczej ? zacząłem przyglądać się ilości gwiazd w poszczególnych częściach kompleksu. Wyróżniający się ciemny pas po środku był niemal pusty, podczas gdy tuż obok, na jaśniejszym tle można było dostrzec całe mrowie odległych słońc. Kapitalny widok. Zachęcony tymi widokami podjąłem dość absurdalną próbę wyłuskania vdB 142 czyli popularnej wśród fociarzy Trąby Słonia. Dostrzegłem tylko szlak z gwiazd rozciągający się na miejscu Trąby na jakieś 1,5 stopnia. Czy ktoś w ogóle widział ten obiekt wizualnie? Może jakiś wielki Newton albo lorneta kątowa dałyby radę? Następnie przyszła kolej na Pacmana (NGC 281). Pojaśnienie wyskoczyło od razu tam gdzie trzeba, ale próżno szukać tu było jakiegoś detalu. Nie ta apertura. Obok stało co prawda 10 cali ale właściciel uparł się na inne obiekty. Przeskoczyłem więc w okolice gwiazdy Navi z nadzieją, że coś tam zobaczę. Nic z tych rzeczy, IC 59 i IC 63 nie miały zamiaru się ujawniać ? i tu ponawiam pytanie, czy ktoś je widział? Niby jasność tylko 10 mag, ale rozmiary niezbyt duże. Skoro już porywamy się na takie rzeczy, to może Serce i Dusza (IC 1805 i 1848)? Próbowałem już raz czy dwa, jak dotąd bez skutku. Ciąg gromad, które im towarzyszą bardzo chętnie pokazał się w okularze. Nawet w pewnym momencie miałem wrażenie, że jest tam coś jeszcze. Gdy jednak zauważyłem, że gwiazdy w pozostałej części pola widzenia również są przymglone zorientowałem się, że soczewka właśnie ulega bardzo dużej tej nocy wilgoci. Nad okolicznymi polami już od dłuższego czasu unosiły się mgły. Na szczęście kwadransik w aucie uratował sytuację i szkło odparowało. W trakcie obserwacji kilka razy odrywałem się od okularu i dłuższą chwilę wpatrywałem się w zalane gwiazdami niebo. Droga Mleczna była bardzo jasna, zerkaniem wyglądała jak jakiś wielki neon. Odnoga w okolicach Wielkiej Szczeliny schodziła aż do Wężownika. W oczy rzucał się również fragment w okolicach Cefeusza, był bardzo jasny i mocno rozlany na boki. Nad lasem powoli wstawała łuna od łysola, po wyjęciu teleskopu z auta odpuściłem więc rozlane słabizny i wykręciłem filtr. No dobra, nie do końca odpuściłem. Gdy w okularze pojawiła się Mirach zacząłem wpatrywać się w zalany blaskiem fragment nieba tuż nad gwiazdą. O dziwo NGC 404 nazywana Duchem Mirach wyskoczyła dość szybko jako małe, widoczne tylko momentami pojaśnienie. Nazwa obiektu jest tu bardzo trafna. Po chwili skręciłem na lewo, minąłem rozległą NGC 752 i skierowałem się w stronę NGC 891. Galaktyka ta jakoś nie padła dotąd moim łupem. Patrząc na jej rozmiary i jasność (13.0 x 3.0 min łuku, 9.80 mag) spodziewałem się, że w tych warunkach nie sprawi mi problemu. Przy powiększeniu 40x i źw 3mm powinna wyskoczyć od razu, jednak trochę się namęczyłem zanim ją odnalazłem. Widoczna była tylko zerkaniem jako podłużne pojaśnienie bez wyraźnych konturów. Znowu ta apertura, chyba pora na duże lustro. Po chwili pojechałem w górę, w stronę Małych Hantli (M76). Mgławica wyskoczyła od razu, choć nie pokazała zbyt wiele. Mówi się, że to najtrudniejszy Messier i chyba coś w tym jest. Jako że lubię kosmiczne pary, odbiłem znowu w dół, minąłem Trójkąt i skierowałem się na Collinder 21 oraz pobliską NGC 672 ? spodziewałem się pary nieco podobnej do NGC 6939 i NGC 6946 w Cefeuszu jednak tutaj parka okazała się zdecydowanie mniej atrakcyjna. Gromada była mała i niezbyt zasobna w gwiazdy, choć nadrabiała nieco ciekawym kształtem, coś a la miniaturowa Korona Północna. Galaktyka z kolei wyskakiwała tylko momentami i nie była zbyt okazała. Wyłażący nieśmiało zza drzew świecący rożek oraz nagły atak mgły zasygnalizowały, że pora się zbierać. Obserwacje trwały raptem ze 3 godziny, ale były dość owocne przez co rozbudziły tylko głód na kolejny wypad najszybciej jak się tylko da. Dobrze, że to nie hazard, bo już bym pewnie mieszkał pod mostem ?
  7. Kochani! Polecam Wam kosmiczne widowisko, które odbędzie się w Warszawie 02 grudnia o godz. 17:00 w budynku FOCUS. Polska Orkiestra Radiowa zagra suitę "Planety" Gustawa Holsta, a koncertowi towarzyszyć będzie filmowy, autorski pokaz obiektów Układu Słonecznego na ekranie kinowym. Multimedialną projekcję wzbogaci narracja, którą będę miał przyjemność wygłosić razem z doskonale Wam znanym Jerzym Rafalskim, z którym od lat redaguję "Radio Planet i Komet" w Polskim Radiu PiK. Pozwalam sobie załączyć plakat imprezy. Do zobaczenia!
  8. Astronoc z 14 na 15 lipca zaplanowałem spontanicznie po obejrzeniu obiecujących prognoz pogody dla środkowej Wielkopolski. Mój zapał do wypadu gwałtownie wzrósł, gdy przeglądając w smart fonie aplikację SKY SAFARI zauważyłem, że dosłownie w cztery godziny od 21.30 do 1.30 mam szansę na zaobserwowanie i uwiecznienie wszystkich planet Układu Słonecznego oraz Plutona w bonusie. Miejsce obserwacji: parę kilometrów na wschód od Skoków. Jakość nieba: przy braku nocy astronomicznej, maksymalna pomierzona SQM-Lem (średnia z kilku pomiarów) to 21.1mag/arcsek2 (o godz. 0.20). Wiatr: średni, momentami silne porywy. Setup: 1. D-K 210/3540 + trójnóg od EQ6 + montaż az/alt UniStar 2. C60d + C200/2,8 + MN055XPROB + Astrowalker 3. N EII 8x30 Po dotarciu na miejsce i rozłożeniu sprzętu zastałem rozpraszające się malowniczo chmury. Obserwacje i fotografowanie rozpocząłem od zachodzącej parki: Księżyca w fazie 4,1% i Merkurego. Sukces był połowiczny; Merkury przy jasności +0,7mag okazał się za słaby na wyłuskanie go wizualnie w jakimkolwiek sprzęcie a i fotograficznie był jedynie na granicy detekcji. Zachodzący Jowisz w szerszym kadrze i portretowo z ogniskowej 3540mm na montażu azymutalnym (ISO podbite do 6400). Zachodząca Wenus w dwu odsłonach. Saturn w DSowym towarzystwie. Pluton o jasności 14,2mag dwa dni po opozycji. Mars na szeroko i portretowo. Neptun, widoczny w D-K przy 208x jako malutka kuleczka o rozmiarze 2,3arcsek. Uran, widoczny jako wyraźna tarczka o wielkości 3,5 arcsek. Po planetach przyszła kolej na kometkę C/2017 S3, o jasności około 10,0mag czyli chyba jeszcze przed wybuchem i pojaśnieniem. I na koniec dla urozmaicenia skromne obłoki srebrzyste, dla uwiecznienia których ogniskowa 200mm była idealna. Patrząc na pochmurne niebo za oknem cieszę się, że zdecydowałem się na te solowe 5-godzinne planetarne łowy.
  9. Dzień dobry, Chciałem się Ciebie zapytać w jaki sposób pomierzono planety które znajdują się tysiące lat świetlnych ztąd.np. ich właściwości lub rozmiary itc... Bo nie wysłaono do nich, światła czy innego sygnału, bo by to za długo trwało, a więc skąd wiadomo, że np, kilka tysięcy lat od nas znajduje się polaneta diament Bo to jest bardzo interesujące, nie znam się na fizyce, ani astro... może jest na to prosta odpowiedż ale ja nie wiem bo się nie interesuje, dziękuje za odpowiedż.
  10. Witam wszystkich, oto mój pierwszy post na forum . Wybaczcie zadanie wałkowanego w kółko pytania, mam do wydania ok 1200zł (ew. dozbieranie do 1500 wchodzi w rachubę). Posiadam już lornetkę Nikon 8x40EX dzięki której poznałem gwiazdozbiory, parę interesujących mnie DSów oraz nieco księżyca. Niestety planety naszego US w zasadzie ciężko odróżnić od jasnej gwiazdy. Mieszkam na terenie średnio zaświetlonym (przedmieścia). Potrzebuję małego-średniego teleskopu, który da dobry obraz planet i księżyca, ewentualnie plam na słońcu albo Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Chciałbym też, aby wszedł do średniego albu dużego plecaka. Wiem że warunek ten strasznie kłuje, ale mam po prostu zbyt kiepski widok z działki, teleskop będzie zabierany na dalsze wypady. Zaciekawił mnie MAK102 (http://astrokrak.pl/297-teleskop-sky-watcher-bkmak102eq2-.html). Bardzo duża ogniskowa jak na tak krótką tubę oraz montaż paralaktyczny wydają mi sie fajną opcją w takiej cenie. Lepsze opinie jednak zbiera chyba refraktor 102/500 (http://astrokrak.pl/709-teleskop-sky-watcher-bk1025az3-.html) z tym że dostaję go razem z gorszym montażem. Jestem jednak laikiem, na pewno znajdzie sie jakaś lepsza opcja, radźcie.
  11. Witam wszystkich. Potrzebuję Waszej pomocy. Od kilku miesięcy patrzyłem w niebo przez lornetką 10x50 Delta Optical Silver. Muszę powiedzieć, że dobrze było widać księżyc, mgławicę Oriona, czy M31. Mieszkam na północy Polski, niebo nie jest zanieczyszczone przez sztuczne światło. Widok na niebo jest czysty i gołym okiem widać naprawdę sporo gromad i gwiazd. Jednak lornetka nie jest wystarczającą aby popatrzeć np. na pierścienie Saturna, czy pasy na Jowiszu. O bliższym spojrzeniu na mgławicę Oriona nie ma szans. Czy któryś z poniższych teleskopów na początek zaspokoi moją ciekawość i pozwoli mi się cieszyć wspomnianym widokiem pierścieni Saturna. Budżet jaki mogę przeznaczyć ok 450 PLN. Bardzo proszę o poradę: http://deltaoptical.pl/blizej_nieba/teleskop-sky-watcher-synta-bk1149eq1,d854.html http://deltaoptical.pl/blizej_nieba/teleskop-sky-watcher-synta-bk709eq1,d703.html http://deltaoptical.pl/blizej_nieba/teleskop-sky-watcher-synta-bk709eq1-czapka-delta-optical-z-bialymi-diodami-led,d3911.html http://deltaoptical.pl/blizej_nieba/teleskop-sky-watcher-synta-bkmak80sp-ota,d782.html http://deltaoptical.pl/blizej_nieba/teleskop-sky-watcher-bk804-eqta,d3568.html
  12. Cześć, Natknęliście się na model układu na ten stronce ? Układ Słoneczny - Model. Co o niej myślicie ? Podobają wam się takie twory ? Wygrzebałem stronę z forum Astromaniaka. Pozdrawiam
  13. Zbliżamy się do opozycji Saturna a co za tym idzie jego rozmiary pomału rosną, choć do samej opozycji wzrost będzie już niewielki - 3 czerwca. Jego pierścienie przyciągają nas zawsze.
  14. Opozycja nie oznacza najmniejszej odległości między planetami. Więc pogoda 31 maja w nocy była w zasadzie jak najbardziej na miejscu największego zbliżenia Ziemi i Marsa. Niestety niska wysokość planety nad horyzontem ma swoje konsekwencje. Ale w 2018 będzie jeszcze trudniej - będzie to lipiec.
  15. Witam wszystkich i przechodzę od razu do sedna sprawy. Chciałbym kupić teleskop który pozwoli mi cieszyć się odkrywaniem nieba i podziwianiem planet przez długie lata. Nie zamierzam zmieniać go na lepszy tylko pozostać i szlifować obserwacyjne sesje. Przez dłuższy czas miałem problemy zdrowotne i sam nie wiem ile jeszcze pociągnę wiec chcę wejść w ten świat i pozostać do końca moich dni. Mam możliwość zakupienia sprzętu za granica ( w uk) ale tylko w jednym sklepie. Przesyłam linka i proszę was o pomoc. Który sprzęt polecili byście na niekończące godziny obserwacji dające dobre efekty. http://www.jessops.com/binoculars-and-scopes/telescopes prosze o fachowe wsparcie i chylę czoła przed tymi co życie poświęcili dla tej pasji. pozdrawiam!
  16. Witam serdecznie na forum ;) Jako że szykuję się do zakupu pierwszego teleskopu ( chodź będzie to mój drugi ) muszę prosić was o radę. Wiem że polecany teleskop dla wszystkich to Sky-Watcher (Synta) SK Dobson 6 lub większy. Niestety niebo przed domem mam oświetlone przez latarnie i chodź umożliwia to obserwację wielu obiektów mocno przeszkadza i wiem że będe chciał zabierać teleskop w ciemne miejsca używając do tego samochodu. Więc taka duża synta niestety nie jest dla mnie dobrym rozwiązaniem. Zależy mi na teleskopie łatwym w transporcie samochodem, ze stabilnym statywem. Głównie chciał bym się skupić na obserwacji planet a wyczytałęm poniekąd że synta i jej okulary nadają się raczej do obserwacji ciemniejszych obiektów. Nie omieszkam też odszukać jakiejś mgławicy czy galaktyki jednak wyraźny widok na planety będzie mi nieocenionym skarbem. Chciał bym mieć również możliwość podpięcia lustrzanki Nikon za pomocą dodatkowych przejściówek i robienia zdjęć. Budżet który chciał bym zainwestować to przedział między 1000 a 1500zł z naciskiem na 1000 ;) Każda propozycja będzie mi cenna. W śród chaosu recenzji i informacji w internecie można się mocno pogubić i łatwo dać nabić w butelkę więc dlatego pierwszy mój poważny kontakt z obserwacją nieba zaczynam od porad osób już mocno zagłębionych w temacie ( was ). Pozdrawiam i dziękuję za propozycje.
  17. Walentynkowy wieczór zszedł się z nadejściem pięknej zimowej pogody z ciemnym niebem pełnym gwiazd. Po takim astropoście długo nie trzeba było nikogo prosić by wybrać się w teren na obserwacje skarbów nieba. Strzelaliśmy do wszystkiego do czego tylko się dało. Nasi goście byli pełni zachwytu. Ale to tyko Wszechświat. To jego skarby. My tylko go uwielbiamy.
  18. Posiadam teleskop NexStar 130 SLT z długością ogniskowej 650mm i średnicą zwierciadła 130mm. W zestawie otrzymałem dwa okulary o ogniskowych: 25mm i 9mm. Dają mi one powiększenia 26x i 72x. Chciałbym dowiedzieć się co mogę nimi obserwować i co dokupić ( głównie jaki okular ) żeby obserwować np. planety. Wszystkie wskazówki mogą się przydać. Nie chciałbym też od razu wydać fortuny - powiedzmy 200-300 zł to max. Pozdrawiam
  19. Witam! Stara pasja nie zginęła, i po 2 latach wizuala chciałbym wrócić do fotografii planetarnej. Oczywiście, najlepszy sprzęt to byłby jakiś SCT. NIestety, względy finansowe (budżet studencki) nie pozwalają na taki wydatek. Ponadto, zależy mi na szybkim czasie chłodzenia instrumentu, odpadają więc wszystkie Maki o sensownych rozmiarach. Dlatego rozważam 2 warianty: 1/ GSO 200/1000 2/ GSO 200/1200 dobson + obejmy W obu wariantach tuba wisiałaby na HEQ5. Do fotografii używałbym DMK21 (stara wersja) + IR Pass + (w przyszłości) barlow/powermate 3x. Drugi wariant jest o wiele lepszy do planet, bo: - mniejsza obstrukcja centralna - mniejsza swiatłosiła -> mała wrażliwość na odchyłki kolimacji - perspektywa tuningu w przyszłości: mniejsze LW, wyczernienie, pająk łukowy, ... Niestety, niesie ze sobą też minusy: - nieco większa masa, sporo większy moment skrętny - ryzyko ugięć tuby (?) Widziałem w internecie sporo niezłych fotek z tub 200/1000, o dziwo o wiele mniej z 200/1200. Tłumaczę to sobie o wiele mniejszą popularnością tego rozwiązania, bo obrazy przecież (z mojego doświadczenia) dłuższa rurka daje nieco lepsze. Co byście wybrali? :) Pozdrowienia! g.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.