Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'rozterki początkującego astroamatora' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 1 wynik

  1. Tytułowe pytanie zadaje sobie chyba każdy początkujący astroamator. Odpowiedź nie jest jednoznaczna a właściwie jest ich wiele. Zacznijmy od nierealistycznych oczekiwań. Internet i pisma popularnonaukowe pełne są wspaniałych zdjęć galaktyk i mgławic. Napatrzywszy się im, niemal każdy myśli mniej więcej tak: wiadomo, że aż tak dobrze nie będę widział, ale z grubsza mam pojęcie jak wygląda Galaktyka Andromedy (M31) lub Wir (M51), gromada kulista M13 w Herkulesie czy Wielka Mgławica w Orionie (M42). Po czym z lornetką, refraktorem 70 mm czy teleskopem Newtona 114 mm ruszamy na podbój kosmosu. No i klapa. Gdzie te wspaniałości? Niebo wcale nie wygląda jak na mapkach. Jeśli nawet rozpoznajemy parę gwiazd, to odległości między nimi na nieboskłonie są wielkie. Zbyt wielkie. Nie wiemy, gdzie dokładnie szukać. Nawet jeśli jakimś cudem znaleźliśmy miejsce gdzie powinien być obiekt marzeń, nic tam nie ma. No może czasem rozmyta plamka zamiast wielkiej kolorowej spirali czy kuli z gwiazd, albo krążek otoczony tęczową obwódką zamiast tarczy Jowisza z pomarańczowymi pasami i Wielką Czerwoną Plamą. Więc to tak? Nie potrafimy a może nas oszukano? Mamy zły sprzęt, opisy kłamią, zdjęcia są zafałszowane. Do diabła z tym astrohobby. Spokojnie, to nie tak. Nauczymy się. Sprzęt jest w porządku, opisy prawdziwe, zdjęcia rzetelne. Jak to możliwe? Nasze oczekiwania były nierealistyczne. Zdjęcia wykonane nawet teleskopem amatorskim, nie mówiąc o Hubble?u czy Kecku, to fotony zbierane i rejestrowane wielokrotnie nieraz przez długie godziny. Obrazy są łączone i obrabiane komputerowo. Tylko dzięki temu na otrzymanym zdjęciu obiekt jest taki jasny, rozległy i barwny. Niczyje oko tego nie widziało przez najwspanialszy sprzęt. Oko widzi słabe światło tylko dzięki ślepym na barwę pręcikom siatkówki. Czułe na barwę czopki wymagają znacznie więcej światła, na przykład dostarczanego przez gwiazdę. Betelgezę, Aldebarana i Arktura widzimy zabarwione, kłaczki galaktyk czy mgławic nie. Co człowiek może zobaczyć najlepiej ukazują szkice wykonywane przez obserwatorów. Szkice można znaleźć na internetowych forach astroamatorskich. Niektóre z nich mają specjalny dział poświęcony szkicowaniu. Koledzy potrudzili się nawet, by utworzyć szkicowy katalog obiektów Messiera. Z kolei opisy sporządzane są przez doświadczonych obserwatorów, znających niebo i umiejących posługiwać się sprzętem. Obserwacje wykonywano wielokrotne, w dobrych warunkach. Przecież nikt nie napisze w takim czy innym poradniku czy artykule: rozłożyłem sprzęt, lecz przez mgłę przebijały tylko najjaśniejsze gwiazdy i w dodatku okular ciągle wilgotniał, czy też: jak obserwowałem M31 to nadeszły chmury i M33 mogłem oglądać dopiero w następnym tygodniu. Więc opis mówiący prawdę i tylko prawdę najczęściej nie mówi całej prawdy. To tylko jej część, interesującą dla czytelnika. Tymczasem czytelnik myśli, że tak jest zawsze ? przejrzyste powietrze, ciemność, brak przeszkód zasłaniających horyzont. Autor książki czy artykułu na ogół zna niebo jak własną kieszeń. Nie jest to jednak wiedza wrodzona. Nauczył się tego podczas wielokrotnych poszukiwań, lektur, studiowania map. Jednak też nie wszystko natychmiast znajduje. Posługuje się mapami, programami komputerowymi, czasem systemem GoTo w teleskopie. My dopiero musimy uczyć się topografii nieba. Powinniśmy zdobyć odpowiedni atlas, zainstalować na komputerze program obrazujący nieboskłon, nauczyć się rozpoznawać gwiazdozbiory i jasne gwiazdy. Dopiero dzięki temu będziemy w stanie określić, gdzie znajduje się poszukiwana gromada gwiazd, galaktyka czy kometa. Obiekty widać lepiej lub w ogóle daje się zobaczyć w odpowiednią pogodę. Potrzebne jest czyste niebo i przejrzyste powietrze. Czasem nawet po słonecznym dniu zachód Słońca jest czerwony, okolice horyzontu przymglone a smugi kondensacyjne po przelocie samolotu ciągną się na pół nieba. To nie są dobre warunki do obserwacji słabych obiektów, zwłaszcza nisko nad horyzontem. Niestety wpływu na to nie mamy. Możemy tylko czekać, przyglądać się niebu, śledzić prognozy i być gotowi by wykorzystać pojawiającą się wyjątkowo dobrą widoczność. W dużym mieście, z balkonu obok latarni, oświetlonego podwórza czy parkingu przy ruchliwej szosie niewiele widać. Kontrast jasności między zaświetlonym niebem a mgiełką na nim jest zbyt mały. Oczy nie adaptują się do ciemności, której nie ma lub jest przerywana co chwilę. To częsta przyczyna niepowodzeń obserwacyjnych. Podobnie działa światło Księżyca. Właściwie znacznie gorzej, bo trudniej przed nim uciec. W takich warunkach nie dostrzeżemy słabych obiektów lub zobaczymy je marnie, nieporównywalnie gorzej niż pod ciemnym wiejskim niebem. Wreszcie bariera sprzętu. Sprzęt niewielki pokazuje mniej. Znacznym powiększeniem w teleskopie nie nadrobimy zbyt małej ilości światła zbieranego przez obiektyw. Co najwyżej ściemnimy obraz i popsujemy ostrość. Z kolei małe powiększenie w lornetce, zwłaszcza nienadzwyczajnej jakości, zwodzi punktowością niewielkich obiektów rozciągłych. Mgławica planetarna wygląda jak niebieska gwiazda. Gromada kulista to też gwiazda nieco rozmyta. Gdy te prawdziwe gwiazdy wyglądają przez naszą lornetkę także plackowato lub rozmazała je właśnie osadzona rosa, szanse odróżnienia gwałtownie maleją. Jaki wniosek z tego wszystkiego? Ty też możesz zobaczyć. By do tego doszło, przede wszystkim nie możesz rezygnować. Ucz się nieba i zdobywaj pomoce do tej nauki. Ucz się posługiwać jak najlepiej posiadanym sprzętem ? kolimować teleskop i przygotowywać go odpowiednio wychładzając, stabilizować lornetkę wieszając ją na statywie lub w inny sposób, chronić elementy optyczne przed zaroszeniem. Powinieneś znaleźć miejsce obserwacyjne osłonięte od świateł, najlepiej oddalone od ośrodków miejskich, szczególnie od południowej strony, gdzie obiekty górują na niebie. Jeśli chcesz obserwować słabe obiekty głębokiego nieba, jest to warunek niezbędny. No i jeszcze trochę szczęścia. Szczęście trzeba wspierać czujnością. Stałym zwyczajem powinno stać się śledzenie prognoz pogody, zwłaszcza w okolicach nowiu. Podobnie zabieranie sprzętu na wyjazdy wakacyjne. Bądź czujny i próbuj. Nadchodzi taka chwila, gdy wszystko się odmienia. Galaktyka Andromedy rozciąga się na trzy stopnie świecąc przyćmionym blaskiem jądra i mgiełką spiralnych ramion po bokach. Wprost czujemy, że ktoś na nas stamtąd patrzy. Gromada Podwójna kapie gwiazdami nie mieszcząc się w okularze. Wielki ptak Mgławicy w Orionie rozwija fosforyzujące skrzydła zrywając się do lotu. Już wiesz, że było warto. Zalecane lektury: http://astropolis.pl/topic/35198-szkicowy-katalog-messiera/ http://www.celestia.pl/Jak_obserwowa%C4%87 http://astropolis.pl/topic/36226-jak-widziec-wiecej/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)