Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'spacerkiem' .
-
"Największym niebezpieczeństwem w życiu jest zbytnia ostrożność" Alfred Adler W końcu "dojrzałem" do tej decyzji. Ponieważ ? po przeprowadzonej analizie - jestem w stanie systematycznie umieszczać drobne pierdołki wyciągnięte z internetu w szerokim temacie jakim jest "Rozweselacz, czyli wszystko z humorem", to także mogę pozwolić sobie na ucieczkę z niego i założenie własnego, nowego i bardziej spersonalizowanego tematu, gdzie oprócz niewinnych, z lekka głupkowatych wstawek pozwolę sobie na bardziej subiektywny komentarz, w lekko ironicznym tonie. Komentarz najczęściej dotyczyć będzie wydarzeń z ostatniego tygodnia "życia" forum. Zamiar mam taki, że czynić to będę cyklicznie, w każdy piątek z wyjątkiem jakiś nieprzewidzianych i niespodziewanych zdarzeń losowych, na które nie mam żadnego wpływu. To tak tytułem wstępu. Na dobry początek weekendu proponuję: Przerwa techniczna, czyli Tetmajer w Kosmosie (...) Potrzebne są zmiany! Konieczne są zmiany! Bo jeśli nic się nie zmieni. Może nadejść dzień rebelii (...). W ostatnim tygodniu rebelii co prawda nie było, ale wyczuwałem specyficzną chęć części userów do wzniecenia takowej. Powyższa postawa wcale mnie nie dziwiła, gdyż stabilność forum - w pewnych momentach ? przypominała galaretowatą maź, która zmienia konsystencję w zależności od umiejętności administratorów do zapanowania nad nią. Pojawiały się, charakterystyczne dla miłośników astronomii, symbole takie jak: siekiery, dynie, nietoperze. Na końcu jednak pojawiła się flaga, która wniosła nastrój refleksji i powagi.Z chaosu wyłonił się względny porządek, świadczący o możliwości osiągnięcia względnej równowagi pomiędzy różnymi percepcjami userów. Boska cząstka kojąca rozdygotane trzewia użytkowników. Zarzewie buntu zostało spacyfikowane...Ale, czy na pewno... Matematyka w astronomii, czyli gadżet na święta. Nie, nie. W tym miejscu nie polecę żadnej literatury w jakże hermetycznej dziedzinie, jaką jest dla mnie wyższa matematyka, a w szczególności połączenie matematyki z astronomią. Matematyk ze mnie żaden. Naukę tego ? bądź, co bądź ? zacnego przedmiotu zakończyłem w liceum. I niech tak już zostanie. Ale mogę zaproponować nabycie pewnego gadżetu, który dla konesera królewskiej nauki może być nie lada gratką. Wszak okres podarunkowy się zbliża i każdy dostaje specyficznego kopa w celu zdobycia jakiegoś nietuzinkowego prezentu dla najbliższych osób. Hasło jakie powinno nam przyświecać w te trudne, specyficzne dni winno brzmieć: "Nie kupuj skarpet, nie kupuj gaci. Kup drobny gadżet. To Cię wzbogaci!" Astrozadyszka nad zwrotnikiem Imion autorów tych relacji nie można wymawiać publicznie, gdyż skutkuje to permanentną niepogodą i ciągłym brakiem kolimacji posiadanych sprzętów obserwacyjnych. Oszczędzę więc sobie tego. Zastanawiam się tylko nieskromnie, jak może czuć się osoba postronna, będącą w zasięgu oddziaływań powyższych osobników, którzy w sposób tylko sobie znany penetrują gwiezdne przestworza a następnie zdają relację z astronomicznych ekwilibrystyk? Myślę, że taka osoba po prostu dostaje zadyszki.. Gdybym był tą postronną osobą, i tworzył wraz z autorami specyficzny trójkąt astro-miłośniczy zadyszka byłaby subtelną niedogodnością. Co towarzyszyło by mi jeszcze - o tym nie wypada pisać!. To tak na dobry początek. Pozdrawiam serdecznie Grzegorz c.d.n....