Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'szkic' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

  1. Wszystko zaczęło się od tego, że na początku sierpnia Astrolife poprosił mnie o zrobienie szkicu M31, który mógłby dorzucić do swojego filmu o tym obiekcie, czego efektem były dwie rzeczy. Po pierwsze, zmotywowało mnie to do ruszenia się i wyjścia w końcu na pole, bo zamiast jak normalny człowiek obserwować kiedy jest pogoda, wolałam ostatnio siedzieć w domu i malować obrazy. Po drugie, nie mam żadnego teleskopu, a moim głównym instrumentem jest nie aż tak popularna APM 25x100, więc zobligowałam się do odkurzenia starej, poczciwej i lekko rozkolimowanej dwururki Nikon Action 10x50 EX. Ah, oczywiście po tym jak pojawiła się u mnie motywacja do obserwacji, na kilka dób niebo zasnuło się chmurami? aż do nocy poprzedzającej maksimum Perseidów? Z zachodu szły chmury i musiałam się sprężać. Przed garażem rozstawiłam krzesła z osprzętem i APM na statywie, ale nie zaczęłam od niej. Sięgnęłam po Nikonka i wcelowałam w Andromedę. Ooo, nie jest aż tak rozkolimowany, jak mi się wydawało! Może jedno oko otrzymuje trochę rozmyty obraz względem drugiego, ale da się przeżyć, zwłaszcza na DSach. No dobra, czyli da się z niego szkicować, uff. Ustawiłam APM tak, by patrzyła lekko poniżej M31 i spróbowałam położyć na niej Nikona. Eh, nic z tego ? galaktyka wspięła się już zbyt wysoko ponad horyzont, by taki układ był stabilny. Mój genialny plan na umocowanie mniejszej lornetki poszedł w pizdu, cytując klasyka. No nic, naszkicować jakoś to muszę, ale w sumie skoro kiedyś przez tyle lat obserwowałam nią z ręki, to szkicować pewnie też się da. Tak więc od obiektywu odrysowałam na kartce okrąg, chwyciłam znowu dwururkę, powpatrywałam się chwilę w Andromedę i trzymając czerwoną latarkę w zębach, zaczęłam nanosić szczegóły na papier. Trochę to trwało i kosztowało sporo cierpliwości oraz stabilności dłoni i zębów, ale się udało. Potem było już z górki, bo okazało się, ze chmury się ślamazarzą, więc mogłam zając się szkicem z APM, której w rękach na szczęście trzymać nie musiałam? Efekt tego dziwnego procesu możecie zobaczyć poniżej. Jeszcze nim skończyłam szkicować dołączyła do mnie siostra, którą wcześniej zachęcałam, żeby wpadła trochę poobserwować. Najpierw musiała zadowolić się samodzielnym przeczesywaniem nieba z pomocą Nikona, ale potem pokazałam jej kilka obiektów przez stabilniejszą i większą dwururkę ? zaczęłyśmy oczywiście od M31, a potem powędrowałyśmy do Chichot, które sprawiły duże wrażenie przy jedoczesnym bólu szyi i który uśmierzyły niżej wiszące Plejady. M71 nie udało się jej niestety dostrzec, ale wynagrodziły to M27, M29, M2 i Wieszak, zaś na sam deser zostały planety jako obowiązkowy cel na liście, choć z tego wszystkiego siostrę chyba najbardziej zadowoliły ?spadające gwiazdy?, których kilka mignęło przed jej oczami. Ja sama przeprosiłam się tej nocy z moją mniejszą dwururką, która od co najmniej 2019 roku głownie leżała w szafie, bo myślałam, że nie da się przez nią nic oglądać. Na szczęście myliłam się w tym aspekcie i na pewno zacznę ją znów wykorzystywać w obserwacjach, zwłaszcza do przeglądu nieba. ____________________________________________________ Kolejnej nocy na wyjście zmotywowałam się dopiero koło 2. Pierwotnie miałam tylko zerknąć na Perseidy, ale coś kazało mi wziąć ze sobą dwururki i jak się potem okazało, to coś miało rację. Zaczęłam od przeczesywania nieba mniejszymi lornetkami, po czym skierowałam APM w kierunku Veila. Wschodnia część od razu rzuciła się w oczy bardzo wyraźnie, ale dla odmiany Miotła Wiedźmy tylko mignęła. Ruszyłam w drugą stronę firmamentu i zahaczyłam o Andromedę, ale tylko na chwilę, po drodze do mojego głównego celu. M33. Jak ja dawno do niej nie wracałam! Zawsze uważałam, że jest kiepskim obiektem na moje niebo i to w każdym sprzęcie, ale albo byłam głupia, albo mało doświadczona. Zachęcona przez @Mareg w rozmowie przy okazji pożyczania SQMa postanowiłam spróbować. Musiałam użyć Interstellarum, żeby skierować się w odpowiedni rejon Trójkąta, tyle czasu jej nie obserwowałam, naprawdę! Ale było warto, zdecydowanie. Całkowicie. Absolutnie! Aaaaa! Jeju! Ale wyraźna, znalazła się od razu! I zaraz? Czy ja widzę? Tak! Są w niej jakieś ciapki! Pojaśnienia! Całe jej wnętrze mieni się jaśniejszymi cętkami! Oczy szeroko otwarte, jednoczesne zerkanie w okulary i zapisywanie. Kiwi ocierający się o nogi i proszący o wpuszczenie do domu, i muzyka1 w słuchawkach. I łzy w oczach. Czuję się jak wtedy, gdy pierwszy raz oglądałam niebo przez tę lornetę. I nie dość, że jeszcze ta muzyka tak kojarzy się z tamtą jesienią, to mam dziwne takie poczucie w środku względem nieba. Oh, i minimalnie jednocześnie jakbym obserwowała przez GSO 10? końcem lata 2016. I wcześniej, i zawsze. I wszystko na raz. I teraz też siedzę, patrzę w górę i płaczę. Jedyna różnica jest taka, że w okularach, bo oczy nie tak dobre jak dawniej, zepsute godzinami wpatrywania się w zeszyty, haha! Otumaniona emocjami ładuję się w omikron i omegę Cygni, gdy nagle meteory, jeden po drugim, rozbłyskują w zachodniej części Pegaza i gasną na wieki w okolicach Jowisza. 2:39. A potem 2:44 i kolejny, jeszcze jaśniejszy, niemal w tym samym miejscu! Kręcę się z głową zadartą do góry. Od zachodu powoli idą chmury. Kiwi wciąż krąży przy moich nogach. Widzę kolejne meteory, krótkie i jasne, nisko nad południowo-wschodnim horyzontem, ale to chyba nie Perseidy. Kręcę się dalej, a Kiwi ze mną. Nie mogę wpuścić go do domu, bo zostawiony sam z Figą2 rozniósłby cały pokój. 2:55, chyba najjaśniejszy tej nocy meteor przecina szlak swoich poprzedników w kierunku Jowisza, zostawiając na chwilę świecący ślad. Biorę znów mniejsze lornetki i przeczesuję stopniowo jaśniejące niebo, na które od zachodu zaczynają wdzierać się powoli chmury. Wpół do czwartej zabieram się do domu, Kiwi też. ________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 1 Ta konkretnie, w ogóle polecam z całego serca całą twórczość Sleeping At Last. 2 Figa to niespełna 4-miesięczna kotka, która od lipca towarzyszy Kiwiemu (nasze staruszki Rudzia i Kudła odeszły w przeciągu ostatniego roku). Kiwi ma 3 lata, więc wciąż lubi pobroić i z Figą gonią się po całym domu. ?
  2. Przeczytałam przed chwilą wątek lukosta odnośnie zwijania się Forum i przypomniałam sobie, że mam taki nie do końca astronomiczny szkic z końca lutego - szkic przedstawia oczywiście Księżyc, ale powstał nie do końca wg sztuki - zaczęłam go przy lornecie na polu, ale dopieszczony został w domu na podstawie zrobionej telefonem fotki - wyjaśnienie tego jest takie, że zbierała mnie "grypa", a na zewnątrz najcieplej nie było. Miałam go zaprezentować jeszcze na początku marca razem z krótkim opisem drobnych obserwacji prowadzonych z mojego standardowego zimowego obserwacyjnego centrum dowodzenia (kuchni), ale potem okazało się, że grypowe objawy większości domowników to tak naprawdę covid, a babcia trafiła do szpitala i zmarła 2 dni później... I jakoś tak o tym wszystkim zapomniałam, aż do teraz. Szkic może nie jest jakiś wybitny, ale miałam wtedy ochotę go narysować, a to gwoli ścisłości i dokumentacji na Forum trzeba pokazać. Jeszcze co do tych wspomnianych drobnych obserwacji, poniżej dorzucam to, co mniej więcej co zapisałam w notatniku (bez jakiejś większej korekty, brak mi niestety na to obecnie czasu i weny): 21/22.02.2021 Smog, mgła, kuchenna szyba, Księżyc świecił większość nocy. O 4 rano zaczęłam obserwacje. Na południu nad Beskidem królują Skorpion i Wężownik. Już poomiatałam wstępnie ten region z pomocą APM, a z ??? nawet więcej, na chwilę jeszcze wyskoczyłam z nią na pole. Zachwyt, cudowności! A z większych konkretów z większej dwururki: Przy Antaresie - piękniutka M 4, mój pierwszy DS tego roku. Łapnęła się też M 80, choć tu w okolicy wszystko dosyć blade, ale raz, że nisko, a dwa - no mgła. M 9 i NGC 6356 poniżej Sabika w Wężowniku bardzo ładnie wyglądają razem w polu widzenia - takie dwie delikatnie puchate kulki. [krucafuks, przyszła mama i zaświeciła światło w niedalekim pokoju] Nad Sabikiem - planetarka NGC 6309 - widoczna od razu, zachowuje się trochę (bardzo) jak Mgławica Mrugająca, mam wrażenie lekko zielonawoniebieskiego zabarwienia. Starhopping bardzo łatwy, a może raczej banalny. Ogółem - naprawdę przyjemny obiekt, zwłaszcza na rozładowanie frustracji, bo ktoś przed chwilą światło oświecił. Swoją drogą blisko jest ładniutka gwiazda podwójna, drugi składnik barszo delikatny, drobny i maleńki, zwłaszcza w porównaniu z większą siostrą, która zdecydowanie mocniej rozlewa swój blask wkoło. ? Ser i jej okolica są przepiękne, kolorowe i sprawiają trójwymiarowe wrażenie o intensywności podobnej, jaką odczuwam przy obserwacjach ? i ? Cyg. Nawiasem mówiąc ciekawe i ładne są też ? Oph i ? Ser. Powędrowałam jeszcze trochę po rejonie Tarczy i Strzelca, ledwo dostrzegłam szurające jeszcze po wierzchołkach gór M 8 i M 22, ale za to ładnie prezentowały się chociażby M 16, 17 i 11. Zaczęło robić się coraz jaśniej, cóż, uroki zbliżającej się powoli równonocy. Zwinęłam się do spania.
  3. Dawno nie było żadnego szkicu. Jakoś tak ostatnio mnie naszło na zrobienie jakiegoś, a że obecnie jestem u @SQ3TLE - wykorzystałam w tym celu jego teleskop i podczas jednej z obserwacji poświęciłam trochę czasu na szkicowanie. Swoją drogą to chyba jak dotąd mój najszybszy szkic - zajął mi ok. pół godziny. Co do warunków - obserwowaliśmy na obrzeżach Kalisza, pod niebem klasy 5 w skali Bortle'a. Księżyc trochę świecił, ale był już nisko nad zachodnim horyzontem i schowany za drzewami. Ogólnie warunki atmosferyczne naprawdę dopisały, w okolicach zenitu po przystosowaniu wzroku do ciemności szło wypatrzeć bardzo subtelną poświatę Drogi Mlecznej - szczerze mówiąc nie spodziewałam się tu tak dobrego nieba i nawet Filip przyznał, że tak to tu wygląda w najlepsze noce. Sprzęt jest podany na szkicu. Tak się jeszcze zastanawiam - przez jaki najmniejszy sprzęt widzieliście M 27?
  4. Ale mi się chciało obserwować! Od jakiegoś miesiąca ciągło mnie do tego niemiłosiernie, wielokrotnie bardziej niż zwykle, ale tu ani czasu, ani pogody... Kiedy przyjechałam na weekend do domu, nie myślałam, że będzie inaczej, zwłaszcza, że u podnóża Beskidu Małego o tej porze roku przez większość czasu utrzymuje się biaława, nieprzezroczysta kołderka i nie zawsze nawet wiadomo, czy to smog, czy zwykła mgła. Wczoraj przez cały dzień nie byłam w stanie stwierdzić, czy nad tą warstwą trującej pierzyny jest czyste niebo, czy kolejna pokrywa z chmur - dopiero, gdy w drodze do rodziny wyjechaliśmy gdzieś na wyżej położone tereny, mogłam dostrzec głęboki błękit wieczornego firmamentu przystrojony w przepiękną koniunkcję Jowisza i Wenus. To była piękna zapowiedź nocy. Gdy po 22 wróciłam do Inwałdu, okazało się, że dziwna mgła trochę zelżała i widać gwiazdy. Śliczne, zimowe. Chciało mi się szkicować, nawet bardziej niż tylko patrzeć. Miałam na to ogromną ochotę od dawna, więc nawet bez zastanowienia od razu oprócz lornety przyniosłam ze sobą kartkę i ołówki. Zagwozdkę za to miałam nad obiektem, który mogłabym uwiecznić - zanim ostatecznie zdecydowałam się co wybrać, przejrzałam kilka klasyków, parę pomniejszych gromad otwartych... A co w końcu naszkicowałam, możecie zobaczyć poniżej. A tu wersja "surowa".
  5. Mając w końcu trochę wolnego, mogłam ponadrabiać zaległości z ostatnich paru miesięcy. Od przedwczoraj padło kilkadziesiąt obiektów (część z nich wielokrotnie), głównie gromady w rejonie Rufy i Wielkiego Psa oraz trochę galaktyk w okolicach Panny. Ciekawym doświadczeniem było dla mnie wyłapywanie tych właśnie kosmicznych wysp w lornecie - przyzwyczajona do 10-calowego lustra i silniejszych powiększeń łapię dopiero wyczucie w wyzerkiwaniu drobnych mgiełek w prawie 3-stopniowym polu widzenia dwururki, jak na razie z różnym skutkiem. Warunki nie były wymarzone, a to głównie za sprawą gromadzących się w przyziemnej warstwie atmosfery zanieczyszczeń, zasilanych dodatkowo przez kominy okolicznych domostw (nawiasem mówiąc, jak czasem taki zakopcił to się tworzyło coś na kształt niewielkiej chmury, zazwyczaj zmierzającej w rejon nieba, który akurat mnie interesował ), jednak nie narzekam i ostatnie noce zaliczam do udanych. Myślałam trochę czy by nie napisać jakiejś relacyjki, ale przyznam, że nie miałam szczególnego pomysłu ni weny, a że nie ma co kombinować na siłę, tym razem prezentuję Wam trzy szkice. Nie przedstawiają w prawdzie jakichś bardzo oryginalnych obiektów, powstały jednak, gdy pod wpływem widoku w okularach doznawałam potrzeby uwiecznienia tego co widzę i podzielenia się tym z innymi. Standardowo - rysowałam ołówkami o najróżniejszych twardościach, DSy w negatywie, Księżyc w pozytywie. Potem zdjęcia szkiców poddałam obróbce w programie graficznym. Polegała ona na odwróceniu kolorów w przypadku szkiców w negatywie, delikatnym wyrównaniu tła i wyciągnięciu jego ciemnego koloru (sam negatyw ze zdjęcia często jest po prostu szary). W przypadku mgławicy pozwoliłam sobie zastosować na niej lekkie rozmycie, by całość wyglądała bardziej naturalnie. Przyznam, że szkicowanie przy lornetce jest o wiele wygodniejsze niż przy teleskopie - mogę dowolnie dopasować wysokość dwururki na statywie, by siedząc wygodnie opartą na krzesełku mieć ją na wysokości oczu. Najwięcej czasu poświęciłam na rysowanie gromad otwartych, ale jednocześnie z tego szkicu jestem najbardziej zadowolona. Aaa, nie napisałam nawet jeszcze jakie konkretnie obiekty uwieczniłam, ale może po prostu sami spójrzcie A jak wygląda taki szkic w stanie surowym, dopiero co powstały przy obserwacji? Przyznam Wam, że jak tak czasem patrzę, to takie w ogóle nie ruszone niczym szkice podobają mi się najbardziej i to mimo, że czasem są w negatywie, mają jakiś urok w sobie, nawet jeśli gorzej odwzorowują prawdziwy widok
  6. Jako że tej nocy chmury umiłowały się i nie pokryły całego nieba, postanowiłam to wykorzystać. Księżyc tuż po pełni uniemożliwiał obserwacje obiektów głębokiego nieba, toteż postanowiłam właśnie jemu poświęcić więcej uwagi. Na polu było przyjemnie, wcale nie tak zimno, jedynie seeing po pierwszym spojrzeniu w okular był... morderczy. Na szczęście potem uległ znacznej poprawie i obraz nie pływał już po całym polu widzenia. Przy szkicowaniu standardowo korzystałam z mojego GSO 10". Część uwagi poświęciłam też Jowiszowi, który wraz z poprawą seeingu zaczął ukazywać coraz więcej szczegółów powierzchni. Na koniec miałam zamiar zapolować jeszcze na Marsa i Saturna, ale niebo zasnuło się mlekiem, toteż nic nie wyszło z obserwacji ich koniunkcji.
  7. Korzystając z dobrej pogody naszkicowałem dość ciekawą gromadę otwartą w kasiopei, NGC225. Seeing był naprawdę dobry, za to niebo było lekko zaświetlone sztucznym światłem. Szkic wykonany Syntą 12 i Kitowym Kellerem 25 mm.
  8. Witam. Widzę, że ostatnimi czasy dział Astroszkiców przeżywa boom, szczerze przyznam, że wcześniej ich nie doceniałem i planując kupno pierwszego teleskopu szukałem zdjęć żeby porównać to co w jakim sprzęcie można zobaczyć, ale im dłużej patrzę sobie w niebo, tym bardziej dochodzę do wniosku, że to właśnie szkice mogą najwięcej pokazać, bo kamerki często "widzą" więcej. Oczywiście nie każdy umie szkicować tak samo, ale jeśli przejrzy się więcej prac i porówna te same obiekty, to już jakieś konkretne wnioski można wysnuć Pozwolę sobie zaprezentować mój pierwszy szkic. Za cel obrałem (1) Ceres, ponieważ jeszcze do tej pory nie miałem jakoś okazji jej obserwować, a w tym czasie jest łatwa do znalezienia i znajduje się już dość wysoko o wczesnej godzinie. Może troszkę przesadziłem z rozmiarami kropek, ale chciałem oddać różnice jasności, a cały obrazek ma 75 mm średnicy, a było dość zimno Niemal cała obróbka odbyła się na kartce papieru, a w komputerze zrobiłem tylko negatyw i pozbyłem się kilku punktów "szumu", które pojawiły się podczas skanowania. Ceres jako planetoida byłaby dobrym obiektem do wykonania sekwencji szkiców noc po nocy, jednak akurat u mnie pogoda się popsuła i przez najbliższe kilka nocy z obserwacji nici. Tej samej nocy podjąłem próbę naszkicowania M42, może kiedyś też go zaprezentuję
  9. wimmer

    M81

    Messier 81 Szkic z wiosennego Astrozlotu w Stężnicy. Znana i lubiana galaktyka Bodego, koleżanka M82 z jednego kadru. Parkę już wiele razy obserwowałem i mam też naszkicowaną, więc podszedłem do samej M81 w większym niż zazwyczaj powiększeniu. W niewielkim teleskopie galaktyka ma nieduże, ale jasne jądro, oraz bardzo delikatne, ale rozległe "halo" wokół niego. Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że to "halo" sięga dalej niż na szkicu, ale równie dobrze mogła to być autosugestia, więc naszkicowałem jedynie to, co widać dobrze i na wprost. SCT 5" + LVW 13mm. Powiększenie 96x. Załączam trzy wersje. Pierwsza, to "moja" wersja, a więc taka jak to widzę na swoim monitorze. Ale że, jak wiadomo, monitor monitorowi nierówny, to wrzucam też wersję jaśniejszą. Oraz dla fanów surowych szkiców wrzucam również surówkę bez żadnej obróbki
  10. Cześć. Nie wiem, czy to do końca dobrze wrzucać szkice z przeszłości, ale może się podzielę. Zbytnio się nie udzielałem na FA i dlatego mam tu zaległości Szkic nie był robiony jakoś bardzo dawno temu, bo we wrześniu. Szkic wykonany na ostatnim jesiennym Starparty w Wólce Biskiej. Messier 76, zwany "Małymi hantlami" ze względu na podobieństwo do lepiej znanych "Hantelek", czyli M27. W moim teleskopie obiekt jest znacznie bardziej wydłużony niż M27, prawdopodobnie ze względu na ograniczoną możliwość obserwacji otoczki i dobrze widoczną jedynie jasną część tej mgławicy planetarnej. Jak na moje oko to przypomina ten charakterystyczny podłużny i zwężony do środka herbatnik. Ewentualnie klepsydrę. SCT 5" + LVW 13mm. Moja kątówka obraca obraz prawo-lewo, przy poprawnie zachowanej orientacji góra-dół. Wrzucam dwie wersje. Pierwsza ma jasność odpowiadającą widoczności obiektu na moim monitorze. A jak wiadomo monitory są różne, więc zamieszczam też wersję rozjaśnioną.
  11. Cześć. A dorzucę jeszcze zaległości Szkic wykonany na jesiennym Starparty w Wólce Biskiej. Ciekawy asteryzm zwany "Podkową". Co ciekawe przynajmniej dwa obiekty na niebie noszą tę nieformalną nazwę, a samych układów gwiazd przypominających podkowę na niebie jest mnóstwo. W bazie celestronowego NexStara tenże właśnie nosi nazwę "Horseshoe". Znajdziecie go w gwiazdozbiorze Łabędzia, mniej więcej w połowie drogi od Deneba do M39. Mimo mrowia gwiazd w tym rejonie nieba, obiekt trudno przegapić. Piękny w małym powiększeniu i widocznym otoczeniu gwiazdowym. SCT 5" + SWAN 20mm. Moja kątówka obraca obraz prawo-lewo, przy poprawnie zachowanej orientacji góra-dół.
  12. Wczorajszy szkic gromady M45 czyli Plejad. Warunki nie były najlepsze, w powietrzu unosiło się pełno dymu, co nie pozwoliło na jakieś sensowne obserwacje. Szkic wykonany ołówkiem na białej kartce.
  13. Szkic dzisiejszego Księżyca, faza ok. 38% Inwałd, 16.08.2017 r., ok. 4:30-5:30, GSO 10" + okular SuperView 30 mm (momentami używałam Plössl 9 mm, żeby lepiej przyjrzeć się szczegółom), ołówki 7H, 5H, HB, 2B Rysowane w "pozytywie", tło poprawione w aplikacji PicsArt, by pozbyć się odblasków od ołówka, w sam Księżyc w żaden sposób nie ingerowałam
  14. Dzisiaj chciałem podzielić się z Wami krótką relacją z niecodziennej sesji obserwacyjnej. Od dłuższego czasu fotografuję Słońce, czasem też je obserwuję. Jednak do tej pory nie próbowałem jeszcze go szkicować. Walczyłem już z ołówkiem przy szkicowaniu DSów ale Słońce i Księżyc to taki "next level" w temacie rysunku. 22 czerwca zauważyłem na stronie projektu GONG, że nad krawędzią Słońca wisi dość spora protuberancja spokojna. Ponieważ akurat tego dnia miałem trochę wolnego to postanowiłem zrobić sobie krótką sesję obserwacyjno-fotograficzną. Dodatkowo zza wschodniej krawędzi dzień wcześniej wyłonił się obszar aktywny (plama słoneczna - obszar o dużo większej aktywności magnetycznej i chłodniejszy niż otaczająca go plazma) co po długim okresie "bezplamowym" było dość sporą atrakcją Jak zwykle więc przygotowałem mój zaprawiony w bojach refraktor TS 102/1100, rozbebeszyłem Lunta 50THaPT i wrzuciłem etalon do TSa. Wszystko zawisło jak zwykle na wysłużonym CG5 od Celestrona. Szybkie celowanko i Słoneczko było już w kadrze kamerki ASI178MM - ale niestety około 14:30 seeing był bardzo przeciętny. Odpuściłem więc chwilowo avikowanie i do wyciągu włożyłem okular - zoom od Lunta 7-21mm. O ile okulary typu zoom w obserwacjach DS nie powalają na kolana ze względu na małe pole, to w przypadku Słońca są wręcz idealnym narzędziem obserwacyjnym dającym ogromny komfort przybliżania i oddalania szczegółów w celu jak najlepszego ich skontrastowania. Wspomniane wcześniej protuberancja spokojna w pobliżu obszaru aktywnego AR 2644 była moim głównym celem obserwacyjnym. Słowem wyjaśnienia - protuberancje tego typu nazywamy spokojnymi ze względu na ich stosunkowo małą dynamikę i długi okres trwania. Potrafią one wisieć nad powierzchnią Słońca przez kilka lub kilkanaście dni (widoczne z góry a nie na krawędzi są nazywane filamentami) wygasając powoli lub mogą też być wyrzucone w przestrzeń w wyniku nagłego zaburzenia magnetycznego (często powiązanego z rozbłyskiem w innej części Słońca) Około godziny 14:50 seeing zaczął się poprawiać więc jak już wcześniej wspomniałem, postanowiłem spróbować swoich sił w szkicu słonecznym. Jednak nie brałem się tym razem za powierzchnię Słońca wraz ze spikulami, filamentami, itd... (level hard) ale postanowiłem naszkicować tylko protuberancję (level beginner). Pierwszy szkic powstał około 14:51 (w jakieś 4-5 minut) a drugi około 30 minut później. Widać było doskonale smugi materii powoli wibrujące w sidłach pola magnetycznego - jedne ze smug układały się bardziej pionowo unosząc się i opadając a w tle (na szkicu po prawej stronie protuberancji głównej) widać było szybsze smugi materii ułożone równolegle do krawędzi tarczy Słońca - prawdopodobnie były one nieco bardziej z tyłu głównej protuberancji wciągane dynamicznie przez linie pola magnetycznego z jakiegoś bardziej aktywnego rejonu. W ciągu 30 minut wyraźnie dały się zauważyć zmiany w kształcie protuberancji jednak nie były one znaczące i tak spektakularne jak w przypadku protuberancji typu surge występujących w bezpośrednim sąsiedztwie obszarów aktywnych. Poniżej wspomniany szkic - na białej kartce czarnym ołówkiem, czerwień dodałem w PS Jak wspomniałem - 30 minut a zmienność niewielka. Zobaczcie jak to wyglądało 4 kwietnia w przypadku protuberancji rozbłyskowej typu surge gdzie Słońce w ciągu kilkunastu minut po prostu eksplodowało w tym rejonie. Dynamika nieporównywalna Na koniec jeszcze taka refleksja - generalnie przy aperturach rzędu 100mm w obserwacje h-alpha nie ustępują wiele fotografii jeśli chodzi o ilość detalu. Powyższy szkic powstał przy powiększeniu około 120x i ilość włókien materii i cieni była naprawdę ogromna. Fotografia daje nam oczywiście większą skalę i może minimalnie więcej detalu ale generalnie jest to dość porównywalne z wizualem. Jedną różnicą na niekorzyść wizuala jest mniejsza liczba szczegółów na tarczy - tutaj żeby wydobyć to samo co na foto potrzeba jednak systemu double-stack. Poniżej jeszcze fotografia omawianej protuberancji wykonana w okresie lepszego seeingu. Na traczy widać mały obszar aktywny wraz z otaczającymi go zafalowaniami materii (spikulami) które są też widoczne na całej krawędzi tarczy jako takie małe "farfocle". W wizualu też można je obserwować ale potrzebny jest dość dobry seeing. Pozdrawiam Łukasz
  15. Wydawało się, że czeka mnie szary powrót do rzeczywistości po zakończeniu OMSA 2017... W niedzielę wieczorem jednak los okazał się dla mnie łaskawy, szykując pogodną noc bez silnego wiatru oraz świecącego Księżyca. Postanowiłam olać resztki niedokończonego zadania z matematyki i korzystając z faktu, że w poniedziałki lekcje mam dopiero od 10:45, zaczęłam szykować się do wyjścia na pole. Tata wystawił 10" przed dom, ja zniosłam resztę astro-zabawek i około 23 przystąpiłam do rzeczy. Na początek - Jowisz, którego nie widziałam przez teleskop chyba od maja, tęskno mi było za tym obrazkiem. Po tylu miesiącach jego widok jest zachwycający, bije od niego spokojem, mogłabym na niego patrzeć i patrzeć. Dostrzegam dwa pasy zwrotnikowe, jeden składający się jakby z dwóch mniejszych, po stronie drugiego na wyższych szerokościach widzę kolejny, do tego pociemnienia wokół biegunów. Każdy pas jawi mi się w innym rudobrązowym odcieniu, na tle jasnokremowej tarczki. Zauważam nieregularności w pasach, miejsca o mniejszym i większym nasyceniu kolorem, także brzegi tych struktur są niejednorodne, postrzępione. Po tej jowiszowej uczcie dla oczu, zaczęłam szykować się do dania głównego tej nocy, czyli Tripletu Lwa. Żeby odpowiednio się do tego przygotować potrzebne było odpowiednie przystosowanie wzroku do ciemności, które ulotniło się po wcześniejszej przygodzie z Jowiszem. By nie tracić za bardzo czasu najpierw rzuciłam okiem na wspomniane trio galaktyk, by po chwili skierować zwierciadło na galaktyki Bodego, a następnie na M51 oraz towarzyszącą jej NGC 5195. Tej ostatniej parze poświęciłam trochę więcej czasu, wyłapując delikatny zarys spiralnej struktury większej z sióstr. Następnie chwyciłam za lornetkę i po kolei odnalazłam nią wspomniane wyżej galaktyki tudzież gromady otwarte w Raku, by zakończyć na błądzeniu po niebie wśród gwiazd, co tak bardzo lubię robić. Gdy już uznałam, że moje oczy odpowiednio przystosowały się do ciemności, wycelowałam teleskop ku głównej atrakcji tej sesji. Wszystkie trzy galaktyki od razu pojawiły się w okularze teleskopu, widoczne na wprost. Tutaj jednak prawdziwa zabawa rozpoczęła się dopiero zerkaniem. Wtedy to galaktyki zaczynają wykazywać niejednolite jasności. Obie eMki przestają wyglądać jak tylko owalne plamki z jaśniejszym centrum. Teraz dostrzegam, że ich kształty zaczynają upodabniać się do czegoś na kształt rozmytych literek "s". Momentami w ich strukturze pojawiają się ciemniejsze miejsca, szczególnie odznacza się to w przypadku M66. M65 jest za to zdecydowanie bardziej wydłużona i węższa. Galaktyka Hamburger (NGC 3628) również przejawia delikatny wzrost jasności w środku, który szczególnie promieniuje do lewego jej końca. Ponadto oba krańce okazują się być odrobinę szersze niż reszta obiektu i delikatnie rozmywają się w ciemnej przestrzeni. Do tego wzdłuż galaktyki, przez jej środek, przechodzi ciemne pasemko. Wszystko to staje się jeszcze lepiej widoczne, gdy okular 30 mm wsuwam w wyciąg nie do końca, ale pozostawiam go wysuniętego do połowy lub nawet bardziej, co daje mi odrobinę większe powiększenie. Patrzę na Triplet przez kolejne minuty, aż w końcu czuję (a może właśnie nie czuję), jak moje dłonie zaczynają odmawiać posłuszeństwa. Zdrętwiałymi palcami biorę więc notatnik i rzeczy do szkicowania, by na chwilę wrócić do domu, gdzie w słabym świetle czerwonej latarki sporządzam kilka notatek oraz rysuję cyrklem okrąg na kartce. Po odzyskaniu czucia w dłoniach, wyposażona w zestaw ołówków, wracam do boju, by po kilkudziesięciu minutach uznać, że szkic jest gotowy. W tym czasie moje ręce kolejny raz utraciły swoje czucie, więc ponownie poszłam się chwilę ogrzać. Potem spojrzałam jeszcze na M13, M57, pokrążyłam w okolicy Łańcucha Markariana, pożegnałam się z Jowiszem i zadowolona myślą, że chyba zdążę do I etapu IKA na FA, czmychnęłam szybko do domciu, w końcu rano trzeba wstać do szkoły...
  16. Zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w głosowaniu na NAJLEPSZY SZKIC ASTRONOMICZNY 2016 ROKU! REGULAMIN KONKURSU Głosujemy od 07.01 do 13.01 !!! ------------ Niech zwycięży najpiękniejsza praca 1. Łukasz Sujka - M42 & 43 2. Damian Pręciuk - Messier 13 3. Kuba Warchoł - Jowisz 4. Aleksandra Krzemień - Fragment Księżyca - okolice Morza Deszczów i Zatoki Tęcz 5. Aleksandra Krzemień - M42 i M43
  17. Jest mi niezmiernie miło poinformować, że sponsorem naszego konkursu został sklep Astroshop Nagrodami w Konkursie są: I miejsce - Omegon Aparat fotograficzny CCD Solar System Imager II miejsce - Omegon Podręczne planetarium Universe2go III miejsce - Omegon Adapter do smartfona Jest więc o co powalczyć. :) Konkurs szkiców astronomicznych, będzie składał się z 6 etapów trwających po dwa miesiące każdy (począwszy od 1 stycznia 2016 r.). Z każdego etapu, wyłonimy trzech zwycięzców. Praca z pierwszego miejsca zostanie automatycznie zakwalifikowana do konkursu na NAJLEPSZY SZKIC ASTRONOMICZNY 2016 ROKU. Proszę również o dokładne zapoznanie się z REGULAMINEM KONKURSU Jeżeli Ktoś z Państwa będzie chciał wzbogacić pule konkursowych nagród, proszę o kontakt.
  18. Dzisiejszej nocy udałam się na obserwacje z głównym założeniem naszkicowania czegoś, a dokładniej wschodzącego nad ranem Księżyca. Do wykonania rysunku wykorzystałam ołówki o twardości od 8B do 10H, gumkę chlebową, zwykłą chusteczkę do rozcierania, a wszystko na papierze technicznym. Nie rysowałam w negatywie, ale zwyczajnie - w pozytywie. Wstawiam skan, myślę że z jakością nie ma najgorzej, chociaż na żywo szkic prezentuje się zdecydowanie korzystniej Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się naszkicować dokładnie jakiś mniejszy fragment Księżyca
  19. Serdecznie zapraszam Wszystkich do zgłaszania swoich prac do III ETAPU KONKURSU NA NAJLEPSZY SZKIC ASTRONOMICZNY 2016 ROKU Termin zgłaszania prac: do 30 czerwca 2016 r. Przed dokonaniem zgłoszenia proszę zapoznać się z REGULAMINEM KONKURSU Prace konkursowe ocenimy w dniach 01 - 05.07.2016r.
  20. Serdecznie zapraszam Wszystkich do zgłaszania swoich prac do II ETAPU KONKURSU NA NAJLEPSZY SZKIC ASTRONOMICZNY 2016 ROKU Termin zgłaszania prac: do 30 kwietnia 2016 r. Przed dokonaniem zgłoszenia proszę zapoznać się z REGULAMINEM KONKURSU Prace konkursowe ocenimy w dniach 01 - 05.05.2016r.
  21. Zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w głosowaniu na najlepszy szkic astronomiczny II ETAPU konkursu szkiców astronomicznych. Szkice astronomiczne, na które głosujemy znajdują się TU REGULAMIN KONKURSU Głosujemy od 01.05 do 05.05 !!! Ta, która według Was zwycięży zostanie zakwalifikowana do Konkursu na Najlepszy szkic Astronomiczny 2016 roku. ------------ Nagrodami w tym etapie konkursu są: zestaw do czyszczenia optyki ufundowany przez kolegę miron oraz torba na aparat foto (możliwość wyboru jednej z dwóch) ufundowana przez kolegę DarX86 Niech zwycięży najpiękniejsza praca
  22. SERDECZNIE ZAPRASZAM DO ZGŁASZANIA SWOICH PRAC DO I ETAPU KONKURSU NA NAJLEPSZY SZKIC ASTRONOMICZNY 2016 ROKU Termin zgłaszania prac: do 29 lutego 2016 r. Przed dokonaniem zgłoszenia proszę zapoznać się z REGULAMINEM KONKURSU Prace konkursowe ocenimy w dniach 01 - 05.03.2016r. Nagrodami w konkursie są: "Spotterski" kalendarz na 2016r. ufundowany przez kolegę miron oraz oryginalny długopis firmy Parker z forumowym grawerem ufundowany przez kolegę DarX86
  23. Zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w głosowaniu na najlepszy szkic astronomiczny I ETAPU konkursu szkiców astronomicznych. Szkice astronomiczne, na które głosujemy znajdują się TU REGULAMIN KONKURSU Głosujemy od 01.03 do 05.03 !!! Ta, która według Was zwycięży zostanie zakwalifikowana do Konkursu na Najlepszy szkic Astronomiczny 2016 roku. Nagrodami w konkursie są: "Spotterski" kalendarz na 2016r. ufundowany przez kolegę miron oraz oryginalny długopis firmy Parker z forumowym grawerem ufundowany przez kolegę DarX86 Niech zwycięży najpiękniejsza praca
  24. W niniejszej galerii prezentujemy szkice zgłoszone do I etapu Słonecznego konkursu Towarzystwa Obserwatorów Słońca i Proximy. Wyniki etapu zostały ogłoszone w Proximie 2/2015. Przy każdej pracy prezentujemy również opisy wykonane przez autorów prac. Autor: Marek Nawrocki Sprzęt: lornetka Fujinon 16x70, folia ND5 Technika: ołówek i gumka na białej kartce, obróbka (dodanie tła) w Photoshopie. Czas: 2015-03-25, godzina 11:00 Warunki pogodowe: niebo czyste, ale spora wilgotność mocno rozpraszała Światło słoneczne (w okolicach Słońca niebo było oślepiająco białe). * * * * * * * * * * Autor: Radek Dobrzyniewicz Sprzęt: Lunt 60 + okular zoom (ustawiony chyba na 12 mm) Obróbka Ps CS6 według techniki: - zeskanowałem zarys, dodałem czarne tło, nad nim tarczę Słońca - zmieniłem kolorystykę, przypomina zdecydowanie bardziej Ha (wzorowałem się właśnie na przykładach zaprezentowanych przez organizatorów konkursu) - protuberancje rysowałem narzędziem "ołówek" o rozmiarze 1 pix, - tło tarczy (pomijając filamenty) to tylko nałożona tekstura - na wyróżnione filamenty i protuberancje nałożyłem narzędziem "węgiel" smugi, a krycie warstwy obniżyłem ok. połowy - kreski prowadzone na tablecie graficznym Wacoma - dużo łatwiej niż myszką i bardziej przypomina oryginalne szkicowanie * * * * * * * * * * Autor: Tomasz Krawczyk Newton 6'' f/8, folia mylarowa ND 0,5, okular Pentax XW 7 mm, powiększenie 171x. Fragment tarczy słonecznej. Ołówek, biały papier, 5.III.2015r. godzina ok. 14.00 Seeing 6/10, spore turbulencje, silne podmuchy wiatru, zachmurzenie średnie Stratocumulusy. * * * * * * * * * * Autor: Adam Tużnik Szkic Powierzchni Słońca wykonany dn.11.02.2015r. godz. 10:00 (Szkic wykonany na podstawie fotografii z sondy SOHO , magnetogram wykonany przez instrument MDI znajdujący się na pokładzie satelity SOHO - wiernie odwzorowany) Program użyty do przeróbki szkicu : GIMP 2 Liczba Wolfa Na szkicu prezentowane: H/13 , C/9 , G/5 R= k(10G+s) R= 1(10*3+27) R= 30+ 27 R= 57 Odp. Liczba Wolfa na 11.02.2015r. wyniosła 57. Klasyfikacja McIntosha Grupy Hkc, Cr * * * * * * * * * * Autor: Jakub Warchoł Sky Watcher 114/900 EQ1, okular Super 10mm, filtr Baader ND5 Tło i opis w programie PhotoFiltre 7 2015-03-29 14:00 UT Częściowe zachmurzenie nieba, lekki wiatr. * * * * * * * * * * Jednocześnie zapraszamy autorów do zgłaszania prac do drugiego etapu konkursu. Pozostało niewiele czasu, ponieważ termin upływa o północy 1 lipca. Pozdrawiam :) Krzysztof Kida
  25. Większość szkiców zamieszczam jako uzupełnienie moich relacji. Ponieważ jednak zwykle są one nieco przydługie, i nie każdy je czyta to dla porządku wrzucam też moje szkice do dedykowanego działu :) Są to rysunki tylko z 2015 roku. Wszystkie opisy sprzętowe i obserwacyjne na poszczególnych pracach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)