Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'C/2014 Q2 (Lovejoy)' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Zobaczyłem dzisiaj temat o komecie i przypomniało mi się, że w sumie trzy miesiące temu, jak jeszcze była widoczna gołym okiem, udało mi się wykonać jej szkic za pomocą lornety 22x100 Nie publikowałem wcześniej więc wrzucam teraz :) To był (i ciągle jeszcze jest) naprawdę piękny obiekt obserwacji. Detale z obserwacji po prawej stronie rysunku.
  2. W świąteczną noc (25/26 XII 2014) około 20:00 zauważyłem, że niebo się wypogodziło. Ze względu, że wyglądało to nieźle, a i na zdjęciach satelitarnych dziura w chmurach wyglądała na całkiem sporą, zabrałem brata i pojechaliśmy na południe od Krosna. Jako pierwsze miejsce obserwacji wybraliśmy przełęcz na skrzyżowaniu nad Mszaną (między miejscowościami Chyrowa i Mszana). Na miejscu byliśmy tuż przed godziną 21:00. Niebo było bardzo ładne i przejrzyste, jedynie nisko nad północnym horyzontem wisiały chmury podświetlone przez Krosno, a tuż nad południowym horyzontem było pasemko chmur, które gołym okiem wyglądały na zupełnie ciemne. Jeszcze w drodze zorientowałem się, że nie wziąłem mapki z położeniem komety, na szczęście nie było to żadnym problemem. Krótka lustracja okolic południowego horyzontu lornetką 10x50 wystarczyła, aby wypatrzeć dość duży, rozmyty, okrągły obiekt wyłaniający się zza wiszących tuż nad horyzontem chmur. Kometa była w tym czasie zaledwie 5 stopni nad horyzontem. Ze względu, że na północy i zachodzie zbierało się szybko coraz więcej chmur, postanowiłem że nie będę wyciągał teleskopu z samochodu. Zamiast tego wyciągnąłem lekki statyw i zrobiłem kilka pamiątkowych zdjęć. Po kilkunastu minutach chmury zakryły całe niebo. Już mieliśmy wracać, kiedy na zachodzie i północy pojawiły się ponownie gwiazdy. Po 10 minutach niebo znów było zupełnie czyste. Kometa wzniosła się nieco przez ten czas i teraz dało się ją już z trudem wyzerkać gołym okiem. Po kolejnych kilkunastu minutach niebo ponownie się zachmurzyło i wyglądało na to, że to już koniec na tę noc. Postanowiliśmy zatem przejechać jeszcze doliną przez Mszanę i Tylawę, wypatrując sów. Po kilkuset metrach zauważyliśmy puszczyka siedzącego na środku drogi. Kiedy zatrzymaliśmy się, żeby mu się przyjrzeć, przeleciał na drzewo, za którym widoczne były pięknie gwiazdy. Skręciliśmy więc w jedną z polnych dróg prowadzących pod las. Tam okazało się, że niestety, południowy horyzont jest zasłonięty przez pobliską górę, za to na drodze siedział kolejny puszczyk. Pojechaliśmy dalej na południe, do Tylawy, gdzie brat pokazał mi kolejną wiodącą do lasu żwirową drogę, z której pięknie widoczny był zupełnie odsłonięty południowy horyzont. Niebo było fantastyczne, gwiazdy były widoczne praktycznie po sam horyzont. Świecące kilka stopni nad horyzontem najjaśniejsze gwiazdy Gołębia były widoczne gołym okiem natychmiast po wyjściu z samochodu. Po kilku chwilach kometa także stała się dość oczywista dla gołego oka, choć widoczna jedynie zerkaniem. Ogólnie miejscówka byłaby świetna, gdyby nie fakt, że na południowym wschodzie świeciło kilka latarni położonych wzdłuż drogi krajowej prowadzącej do przejścia granicznego w Barwinku. Ze względu, że z północy i zachodu znów zaczęły zbliżać się chmury, postanowiłem na szybko przyjrzeć się kilku dużym, jasnym obiektom przez lornetkę. Szczególnie warto tu odnotować wielką, widoczną zerkaniem bez trudu mgławicę Rozeta. Także mgławica Płomień w Orionie była widoczna całkiem nieźle. Około godziny 23:30 wsiedliśmy do samochodu i powoli wróciliśmy przez Daliową i Szklary, zahaczając po drodze o Przełęcz Szklarską. W drodze powrotnej niebo zasnuło sie chmurami całkowicie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)