Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'jowisz' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Kalendarze

  • Kalendarz

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

  1. Zacznijmy od najnowszego odkrycia choć sporo pisano o tak zwanych "gorących Jowiszach". Tytułem wstępu. Do tej pory wydawało się, że refren znanego, pełnego genialnego optymizmu, polskiego przeboju nie wypada przerobić na tekst jak poniżej: Planety są aha aha gorące. 🙂 Od teraz sytuacje się z deczko zmienia. Astronomowie natknęli się na najjaśniejszą planetę, jaką kiedykolwiek znaleziono, znajdującą się zaledwie 265 lat świetlnych od naszego Układu Słonecznego. Ale to nie jedyna wyróżniająca się cecha. Temperatura tego świata, spowitego gęstymi, metalicznymi chmurami, osiąga zawrotne 3000 stopni Fahrenheita (czyli podobną w Celsjuszach) i całkiem prawdopodobne, że pada tam deszcz palących, gorących kropel ... tytanu. 🙂 Planeta odbija aż 80 procent światła słonecznego. To bije na głowę Wenus, najjaśniejszą sąsiadkę w naszym Układzie Słonecznym. Naukowcy ustalili również, że jej chmury są bogate w krzemiany – minerały tworzące szkło – i tytan. To, że te chmury są metaliczne, może być tym, co chroni atmosferę, bo emisja z gwiazdy inaczej zapewne mogłyby ją zdmuchnąć. LTT 9779 b jest prawie pięć razy większa od Ziemi, jest jedną z niewielu ultragorących, gazowych egzoplanet tej wielkości, które odkryli naukowcy. W tym momencie zaczyna się je określać jako "ultragorące Neptuny" Mimo, że Neptun to był, w mitologii rzymskiej, bóg wód, chmur i deszczu, odpowiednik greckiego Posejdona, boga morza. Trochę to dziwne 🙂 Inspiracja: https://www.nytimes.com/2023/07/27/science/space/titanium-clouds-exoplanet.html Siema Wszystkie wszechświaty są wieczne
  2. 14.11.2022, Folwark Sulejewo Kolejna, dość nietypowa jak na listopad noc bez większej ilości chmur. Na miejsce dotarłem jako ostatni, gdzie było już kilka osób, ale zanim na dobre rozstawiłem sprzęt z lornetą APM 25x100 ED pozostał już tylko Michał ze swoją Deltą Extreme 15x70. Niestety chwilę przed godziną 21 miał pojawić się Księżyc, także czasu na obserwacje DSów nie mieliśmy zbyt dużo. Na horyzoncie z każdej strony tliła się spora mgła, którą czasami ciężko było odróżnić od zalegających w oddali cirrusów. Ostatecznie wyższe partie nieba były jeszcze przyzwoite i można było z powodzeniem poskakać po klasykach. Obserwacje zacząłem od Jowisza, na którym ładnie było widać dwa pasy w lornecie 25x100. Specjalnie wydrukowane w 3D „przyciemniacze” jeszcze lepiej wytłumiły blask tarczy. Udało mi się też wizualnie zidentyfikować położenie wszystkich czterech ksieżyców: Io, Europy, Ganimedesa i Kallisto. Chwilę później odbiłem do Plejad. Tej nocy można było dostrzec mgliste pojaśnienie w okolicy gwiazdy Merope będące niczym innym jak po prostu Mgławicą Merope NGC 1435. W lornecie 25x100 obiekt M45 wyglądał przyjemnie mieszcząc się w polu widzenia z niewielkim zapasem, a warkocz Alkione dodawał uroku ciągnąć się w stronę horyzontu poniżej. Korzystając z okazji spojrzałem jeszcze na Plejady przez Deltę Extreme 15x70 ED. Przypomniały mi się dobre czasy, gdy miałem jeszcze tą lornetkę w swoim arsenale sprzętowym. Osobiście uważam, że Plejady wyglądają najlepiej właśnie w takim powiększeniu. Już od dłuższego czasu czułem pokusę ponownego wypełnienia luki tym parametrem lornetki, ale o tym niebawem. Wracając do obserwacji - M45 w Delcie prezentowała się w pełnej klasie ze sporym oddechem i właściwą perspektywą. Tej nocy nie obserwowałem nic odkrywczego, nie był to żaden „cosmic challange”, a wyłącznie klasyki, które padały jeden za drugim zaczynając od M31, a na M37 kończąc. Gromady otwarte w Woźnicy to w zasadzie pewniaki jeśli chodzi o większą lornetę. Ich rozbicie w pojedyncze gwiazdki gwarantuje udane obserwacje. Zaraz obok czaił się czerwony Mars od którego bez problemu odbiłem do M1, czyli Mgławicy Kraba widocznej jako niewielka delikatna kulka. Były też gwiazdy podwójne jak Albireo, 61 Cyg, i 79 Cyg w Łabędziu. Chwilę przed godziną 21 mogliśmy podziwiać udany wschód Księżyca pośród drzew. Rozświetlił nam całą polanę na dobre niczym reflektor co oznaczało koniec sensowych obserwacji DSów tego wieczoru. W międzyczasie na niebie wzniósł się myśliwy. Wielka Mgławica w Orionie była już na tyle wysoko, że mogliśmy się z nią przywitać pierwszy raz w tym sezonie przy użyciu lornetek. Widok jeszcze nie ten, który będzie nam dane zobaczyć za jakiś czas. Jednak zarys mgławicy rozbudził w nas dość mocno apetyt na więcej. Nie pozostało nic innego, jak czekać na typowo mroźne zimowe niebo podczas nowiu. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
  3. Na ostatnim zlocie nad Tanwią w zasadzie były dwie w miarę pogodne noce - w tym jedna bardzo dobra z turbo dobrym seeingiem - były momenty że powietrze stało No i dzięki bardzo dobrym lustrom i bardzo dobrej kolimacji udało się wyciągnąć najlepszy jak dotąd detal na Jowiszu Aż szkoda że tej nocy nic ciekawego się nie działo na planecie (księżyce daleko, WCP "z tyłu") No ale satysfakcja jest bo w końcu mam porządnego Jowisza. Astrofaktoria Newton 350/1400 + barlow TV x3 + ASI 178 MM Baader RGB - bez podczerwieni PS: W tym temacie docelowo wrzucę też animację z tego wieczoru, poszczególne kanały oraz surówki do własnej obróbki dla chętnych - ale to w następnych wpisach. Czyli - stay tuned
  4. Kochani! Moja beznadziejna pogoń za kometą Leonard zakończyła się niczym, ale ze "skutków ubocznych" jestem zadowolony Sznur planet na grudniowym niebie po zmroku w zimowym pejzażu rozświetlonym blaskiem pierwszej kwadry Księżyca - takie rzeczy nie zdarzają się co dzień... No bo kto to widział zimę w grudniu - czary jakieś czy co? A propos czarów... Po tę panoramę jechałem z całkowicie zachmurzonego Torunia, by po kilkunastu kilometrach obłoki całkowicie się rozstąpiły... Pozostała wszakże warstwa przyziemnych mgieł, które zmiękczyły światło i nadały całej scenerii aury tajemniczości... Dla niewtajemniczonych załączam wersję z opisem. Czystego nieba w nowym roku! ?
  5. 19.08.2021, Mosina Tego dnia pogoda była dość kapryśna, ale na wieczornym niebie pomiędzy pędzącymi chmurami pojawiały się co chwilę skrawki przyzwoitego nieba. Zachęcony przepięknym widokiem Księżyca i planet wystawiłem na taras lornetę APM 28x110. Na DSy nie liczyłem, Księżyc wystarczająco rozświetlał niebo, a do tego lokalizacja obserwacji raczej typowo pod obiekty US. Wycelowałem w ?łysego?. Mieścił się cały przepięknie w polu widzenia. Wzdłuż linii terminatora niezliczone formacje, do tego kratery, a dalej pasma górskie - można było studiować najróżniejsze detale. Księżyc w lornecie 28x110 to prawdziwa poezja, trójwymiar jakiego nie można doświadczyć przy obserwacjach jednym okiem w okularze teleskopu. Silny wiatr i mknące przez niebo chmury dodawały klimatu i dramaturgii. Niewielka lornetka to nie jest sprzęt do obserwacji planet, co innego lorneta o parametrach 28x110. Choć daleko jej do wyłuskania detali jakie możemy ujrzeć przy teleskopowych powiększeniach rzędu x200, to zastany tej nocy widok zapamiętam na całe życie. Wycelowałem w Saturna. Widoczny w centrum jako przestrzenna kula, z wyraźnymi pierścieniami, a tuż obok jego księżyc Tytan. Widok, który widziałem niejednokrotnie, ale nigdy w takim kadrze. ?Gwiezdny? wszechświat na około, a do tego przelatujące gęste chmury - raz z jednej raz z drugiej strony, które od czasu do czasu muskały i przysłaniały delikatnie Saturna. Księżyc oświetlał je od dołu dodając niesamowitego efektu, jakby ktoś oświetlał całą scenerię reflektorem. Wyglądało to bajecznie - jakbym spoglądał na planetę zza kurtyny, wśród gór które stanowiły Cumulusy. Czułem się jak w scenie z filmu science-fiction. Niestety trudno jest odzwierciedlić zapamiętany widok, nie mniej jednak niech poniższa wizualizacja odda choć ułamek tamtego klimatu. Potem był jeszcze Jowisz. Kolejny gazowy olbrzym, zdecydowanie bardziej majestatyczny wraz ze swoimi czterema księżycami galileuszowymi. Tej nocy seeing był naprawdę przyzwoity. Patrząc idealnie osiowo byłem w stanie wyłuskać przez lornetę przynajmniej dwa wyraźne pasy. Gdyby zastosować jakiś rodzaj przysłony na obiektywy to efekt byłby jeszcze lepszy - powiększenie 28x było już wystarczające, żeby ucieszyć wzrok. Podobnie jak w przypadku Saturna tak i tutaj widoki były niesamowite. Zupełnie jakbym odbywał lot w kierunku Jowisza, niczym David Bowman na pokładzie statku Discovery jak to przedstawił A. C. Clarke w swojej powieści Odyseja Kosmiczna. Sytuacja losowa sprawiła, że były to moje ostatnie obserwacje z APM 28x110. Po długim namyśle lorneta trafiła do nowego właściciela zostawiając dobre wspomnienia na lata. Dawanymi obrazami udowodniła, że można przy jej użyciu zaliczyć także ciekawe obserwacje obiektów z Układu Słonecznego. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
  6. 21.12.2020 (godz. 16:30), Krosinko Na ten dzień czekało wielu miłośników astronomii. Wielka Koniunkcja Jowisza i Saturna nadeszła. Można śmiało przyznać, że spora część województwa wielkopolskiego wygrała dziś na loterii. Trafić warunki pogodowe o tej porze roku to naprawdę wielkie szczęście. O tym, że jest spora szansa na widoczność koniunkcji dowiedziałem się już w ciągu dnia spoglądając co jakiś czas na zapisy zdjęć satelitarnych. Jednak im bliżej wyznaczonej godziny, tym szanse nieco topniały, gdyż na południu zaczęły się gromadzić rozległe cirrusy. Spojrzałem przez okno chwilę przed końcem obowiązków - bez zmian, chociaż widoczne prześwity. Pojawiła się nadzieja, tym bardziej że cały wschód, zachód i północ były wręcz czyste. Przygotowałem nieśmiało lornetkę 10x50. Nagle z pokoju obok słyszę wołanie: "Tato, widać Księżyc!" Skoro widać Księżyc to zapewne Jowisza i Saturna również - pomyślałem. Ruszyłem na polowanie. Nie myliłem się. Nieuzbrojone oko pozwoliło dostrzec wyraźnie Jowisza. Gazowe olbrzymy były tak blisko siebie, że światło tego pierwszego wręcz przygaszało Saturna niczym gwiazda podwójna. Spojrzałem przez okno używając lornetki 10x50 - widok był przepiękny. Cztery księżyce galileuszowe w postaci kropek, kulą będąca Jowiszem, a obok Saturn, który nie był punktem, a wyraźnym obwarzankiem. Chwilę później oglądałem ten sam obrazek w lornetce 15x70 na pobliskiej polanie. Planety były już na tyle nisko, że pływająca atmosfera stworzyła pewnego rodzaju filtr. Światło nie oślepiało, a Saturn ukazał delikatnie widoczność swoich pierścieni, co pozwoliło wyłuskać nawet ich ulotne odseparowanie od samej planety, co zdarzyło mi się po raz pierwszy w lornetce 15x. Planety były bajecznie i blisko ustawione obok siebie. Dzieliła je odległość zaledwie około 6 minut kątowych! To naprawdę robi wrażenie! Spoglądałem na tą parę przez dobrych kilkanaście minut. W końcu warstwa zanieczyszczeń na niebie zrobiła się tak duża, że musiałem zakończyć sesję obserwacyjną. Wizualizacja Jowisza i Saturna w polu widzenia lornetki 15x70 Źródło: Aplikacja Stellarium Co ciekawe jeszcze kilka miesięcy temu kupując teleskop myślałem właśnie o tym dniu. Rzeczywistość dość mocno weryfikuje plany i dziś zamiast teleskopu miałem przy sobie niezawodną i zawsze gotową do użycia lornetkę (teleskop zaś stał w pomieszczeniu gospodarczym). Napiszę więcej - wcale nie żałuję tej decyzji. Ktoś zapyta: "Ale jak to? Planety i lornetka?" Oczywiście, że tak. Trzeba być jednak świadomym, że w tego typu obserwacjach nie chodzi o wyłapywanie detali, lecz o kontekst i perspektywę. Dzięki temu mogłem doświadczyć tego zjawiska w zupełnie odmienny sposób, który z całą pewnością zostanie w pamięci na całe życie. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : -) Wielka Koniunkcja Jowisza i Saturna 2020 - obserwacje lornetką 15x70 Źródło: Zdjęcie własne
  7. Od ponad miesiąca wszyscy zwracają uwagę na ?Noc Komety? a w zasadzie kilku komet. Tymczasem wczesnym rankiem nad południowo-wschodnim horyzontem rozgrywa się inny ciekawy spektakl ?Taniec trzech Planet o świcie?. W rolach głównych: Jowisz, Saturn i ścigający się z nimi Mars (oraz plącząca się w okolicy semiplanetka Pluton). Na szczęście, żeby zająć miejsce w pierwszym rzędzie nie trzeba jechać daleko od domu pod ciemne niebo. Wystarczy o odpowiedniej porze wyjść na balkon. Od ponad tygodnia próbowałem upolować fotograficznie to zestawienie planet upakowanych na niespełna dziesięciu stopniach łuku. Niestety pora akcji ? tuż przed świtem o 4.15-4.45 - jest zabójcza a nad horyzontem często ścielą się chmury, więc nie udało mi się upolować planetarnej trójki około 15 marca, gdy całość wyglądała tak: Saturn, Jowisz, Mars. A oto widok z dzisiejszego poranka. Mars zdążył już wyprzedzić Jowisza. Widok na 26 marca ? Mars centralnie pomiędzy Jowiszem i Saturnem. I końcowy akt przedstawienia z 4 kwietnia gdy Mars zdąży już wyprzedzić oba gazowe olbrzymy. Tylko, że na początku kwietnia (od 2. do 4.) wszyscy będziemy się zachwycali innym niecodziennym spektaklem pt. ?Wenus w Plejadach?. W najbliższych dwu tygodniach życzę wszystkim udanych łowów.
  8. Z tego co widzę, nikt nie dodał jeszcze tematu. O dziwo ICM daje nieco nadziei na przejaśnienia, szczególnie w centralnej i południowej Polsce. 10:45 - początek zakrycia 11:48 - Jowisz powinien się już wychylać zza tarczy Księżyca Godziny wg. SkySafari dla Warszawy. W momencie zakrycia Księżyc będzie oświetlony w 4,1% - sierp od strony prawej, Jowisz będzie się chował za tarczą od lewej. Księżyc będzie ok. 23 stopnie na wschód od Słońca, dość nisko nad horyzontem więc poziom trudności jest dość wysoki. Jest jeszcze dodatkowa atrakcja dla fanów obserwacji dziennych - 4 stopnie na południowy wschód od Księżyca będzie Wenus.
  9. Pewnie ten wpis wywoła mały shit storm ale co tam, raz się żyje Zakupiony? niedawno Vixen SLV 4mm nieoczekiwanie zmienił mój ?poczciwy? achromat 120/600 w istnego pogromcę planet. Szkło z domieszką lantanu na tyle ładnie redukuje AC, że - brzydko mówiąc - jadę na pełnej dziurze bez konieczności ?redukowania apertury. Porównując kolorki z moim ES 6,7mm w Vixenie prezentuje się to o niebo lepiej. Jowisz w ESie na pełnej aperturze to niebieskawa, rozmazana kulka, w Vixenie (który przecież ma krótszą ogniskową) barwa jest poprawa, kolorowej obwódki praktycznie brak a i detal jest zadowalający. Najlepszy jak dotąd seeing w tym roku trafiłem bodajże 02.06 ok godziny 2 podczas wyjazdu astro?-wypoczynkowego pod białoruską granicę. Nie do końca jestem pewien czy była to zasługa warunków czy praktycznie zerowego zagęszczenia budynków w okolicy. W każdym bądź razie tej nocy pierwszy ?raz widziałem w moim teleskopie WCP, ponadto w górnym pasie równikowym bardzo dobrze widać było nieco mniejszą burzę koloru białego. Momentami wychodziła też nieco struktura dwóch głównych pasów. Z kolei? Saturn pięknie prezentował się w 3D. Dość wyraźnie widać było że planeta i pierścienie nie stanowią jednej całości. Również pierwszy raz w tym teleskopie widziałem przerwę Cassiniego jako wyraźną, czarną kreseczkę przebiegającą niemal przez cały system pierścieni. Podczas innych obserwacji, przy gorszym seeingu obserwowałem też tranzyty Io i Ganimedesa. W przypadku Io trzeba się było mocno wysilić, cień był widoczny krótkimi momentami. Z kolei cień Ganimedesa był dość oczywisty i wyraźny. Jeszcze innym razem przy korzystnym oświetleniu w kraterze Kopernika bardzo ładnie wyszła tarasowa struktura ścian krateru. Patrzyłem na planety przez różne Newtony (8, 10 i 12"), oraz przez moje poprzednie teleskopy czyli achro 90/900 i mini maka 90. Lepsze planety widziałem raz w 10". Poza tym obecna konfiguracja sprzętowa, mino niekorzystnych warunków do obserwacji planetarnych zdecydowanie wygrywa. A ponoć krótkie achromaty są bezużyteczne do planet ?
  10. pewnie wielu z Was na początku swojej przygody z astronomią zastanawiało się, czy da się zrobić fajne zdjęcie planety smartfonem. Okazuje się, że przy użyciu odpowiedniego sprzętu dodatkiwego da się: oto moja fotka Jowisza strzelona przed chwilą:
  11. Czy jest tu ktoś kto jeszcze nie widział takiego zjawiska? Wątpię Mimo wszystko zachęcam do obejrzenia filmu
  12. Cześć, Natknęliście się na model układu na ten stronce ? Układ Słoneczny - Model. Co o niej myślicie ? Podobają wam się takie twory ? Wygrzebałem stronę z forum Astromaniaka. Pozdrawiam
  13. Witajcie, Mam do Was pytanie. Mimo, że interesuję się astronomią, jestem baaaardzo początkująca. Zazwyczaj, jeśli już patrzę przez teleskop, to tylko na Marsa. Czego na Marsa? Otóż Mars Jest najbliżej Ziemi, Mars i Wenus, ale na początek wzięłam się za Marsa ;). Przejdźmy do pytania: Chciałabym Was spytać, ile trwał by lot na Jowisza, o ile byłby możliwy. Nie wiem nic o Jowiszu, ponieważ dotąd tylko sprawdziłam czy go widać, a tak oprócz, to nic. Czekam na Wasze odpowiedzi!
  14. Zdjęcia z wczorajszej koniunkcji Księżyca z Jowiszem.
  15. Witam, Szkic Jowisza z 06.01.16r,teleskop GSO 10" i ES 8.8 mm, obróbka GIMP :)
  16. Od Autora: Pierwsza relacja w tym roku ? mogłaby być lepsza. W sumie może nie relacja ale sesja. Ale z drugiej strony biorąc pod uwagę, że pierwszy kwartał upłynął pod znakiem kompletnej niepogody to i tak jestem zadowolony, że udało mi się zrealizować chociaż jedną sesję obserwacyjną. Tym razem oprócz opisów samych obserwacji znajdziecie również garść opisów sprzętowych i technikaliów. Wszystkie mapy nieba wygenerowałem za pomocą programu Nocny Obserwator autorstwa Janusza Wilanda. ?Dziesięć srok za ogon?? Styczeń zaczął się pięknie, kilkoma pogodnymi dniami. A potem się zaczęło? w sumie to skończyło. Skończyła się pogoda i zaczął się chmurowy horror. I jak na niszowy horror klasy B przystało wlókł się przez kilka odsłon i sequeli aż do początku marca. No i w końcu nadszedł 6 marca. Dzień niesprzyjający ? bo niedziela. Następnego dnia przed 8 trzeba się stawić w pracy więc pozostaje perspektywa krótkiej sesji obserwacyjnej albo zarwanej nocki i porannego koszmaru pobudkowego. Tak czy siak, tego dnia wszystko wyglądało naprawdę nieźle. Już po południu było bezchmurnie i sat24 pokazywał, że tak ma pozostać na nieco dłużej. Nieśmiało pojawiłem się więc w drzwiach pokoju i rzuciłem do drugiej połówki: - Dzisiaj będzie pogoda, wyskoczę po 21 na podwórko ze sprzętem. - Chcesz to idź, nie musisz ciągle pytać. Ze względów pogodowych wcześniej nie spędzałem dużo czasu na obserwacjach więc tym razem negocjacje nie były potrzebne ;) Wytachałem więc celę LG na płozach i celę LW i wstawiłem do samochodu żeby się chłodziły. Dlaczego do samochodu? Od września 2015 mamy nowego lokatora ? suczkę owczarka długowłosego której głównym zajęciem jest zjadanie małych drzewek oraz dewastowanie każdego plastikowego elementu działki który można wziąć w pysk. Postanowiłem więc nie sprawdzać co potrafiłaby zrobić z drewnianym Dobsonem. Popołudnie minęło szybko, dzieci zostały wykąpane i położone do łóżek. Nadeszła godzina 21 więc pobiegłem rozstawiać sprzęt. Plan na wieczór był prosty: avikowanie Jowisza, obserwacje galaktyk z okolic Panny i Lwa oraz próby avikowana DSów. Przez chwilę zaczęła mi się kołatać po głowie myśl: - Może za dużo próbujesz na raz. Zamiast kilku po łebkach zrób jedną rzecz porządnie. Po co łapać dziesięć srok za ogon? Neee, szybko odegnałem te myśli ? Kto nie ryzykuje ten nic nie zyskuje ? wymruczałem i w tym duchu rozpocząłem rozstawianie sprzętu. Procedura ta sama: ustawienie platformy paralaktycznej (poziomowanie + kierunek na biegun północny), skręcenie Dobson i kolimacja. Całość ? około 20 minut. Ostatnio przekonałem się, że kolimacja jest baaardzo ważna - dlatego przed każdym avikowaniem, zaraz po skręceniu wszystkich elementów dobsa, ustawiam teleskop na Jowisza i kolimuję w pozycji dokładnie takiej w jakiej będę później fotografował. Tak więc skolimowałem ? LW ustawione idealnie, znaczniki na LG ? wszystko idealnie. Więc można było zaczynać. Jowisz w polu widzenia. Szybki wizual z powiększeniem około 350x ? doskonale widoczne pasy i tranzytująca WCP. Seeing był niezły i w porywach było widać trochę niejednorodności w pasach, zwłaszcza w pobliżu WCP. Ale tego wieczoru ciągnęło mnie bardzo do czegoś innego. Chciałem w końcu pod ciemnym niebem przetestować astrofoto kamerką planetarną w ultrakrótkich czasach rzędu max kilku sekund. Dlatego też przerwałem zerkanie na Jowisza i skierowałem teleskop w okolice zenitu gdzie znajdował się w tym czasie duet M81 i M82. W tym konkretnym wypadku chodziło mi oczywiście o Cygaro które jest dość jasną galaktyką o dość sporej jasności powierzchniowej. To czyni ją doskonałym obiektem na pierwsze próby avikowania DSów. Zacząłem błądzić w okolicy gdzie powinna być galaktyka ? w szukaczu była widoczna bez problemu ale trafić w nią mikrym polem kamerki nie było już tak łatwo. W końcu się udało ? nie będę opisywał procesu focenia ? to nie ten dział. Zamieszczę tylko fotkę z tej sesji i szkic który zrobiłem kilka lat temu ? w wizualu prezentowała się bardzo podobnie jak na tej fotce ? podłużny jasny kształt poprzetykany ciemnymi nitkami pyłu. Bardzo wdzięczny obiekt dla dużej apertury (tydzień później 13 marca wróciłem jeszcze raz do tego obiektu wizualnie i fotograficznie ? wizualnie bez zmian, fotograficznie dorobiłem kolor w RGB). Na pewno ta przygoda będzie miała ciąg dalszy. Przy dużych powiększeniach i dużej skali odwzorowania kamery nieceniony stał się wynalazek który zaimplementowałem dość niedawno w moim sprzęcie ? mam tu na myśli drugą oś platformy paralaktycznej. Zasada działania jest dość prosta ? jedna z nóg teleskopu znajduje się na ruchomym trzpieniu i dzięki temu możemy podnosić tą nogę do góry i wprowadzać korekty w osi ?deklinacji? (nie jest to typowa oś deklinacji jak w paralaktyku ale na potrzeby opisu zastosujmy ten skrót myślowy :) ). Dodatkowo mam pilota który pozwala mi sterować obiema osiami platformy podobnie jak w montażu paralaktycznym i dzięki temu ustawiać precyzyjnie obiekt w polu widzenia oraz korygować ewentualne ustawienie podczas avikowania. No dobra ? ale wróćmy do obserwacji. Po odwiedzeniu parki M81/M82 skierowałem teleskop w stronę Panny ? a dokładniej w stronę Messiera 61. Dość łatwo tam trafić ? wystarczy pokierować się dwoma jasnymi gwiazdami z gwiazdozbioru Panny ? deltą i gammą czyli Porrimą i Auvą. I wyobrazić sobie coś na kształt lekko wyciągniętego trójkąta równoramiennego z M61 na czubku. Sama galaktyka w powiększeniu około 130x ukazuje się nam na początku jako dość wyraźna oczywista mgiełka. Jednak już po 2-3 minutach wpatrywania się właściciele dużych 14-16?? teleskopów powinni bez problemu zauważyć lekko wirującą strukturę ? ja wyłuskałem dwa ramiona dość mocno zakręcone ale nie udało mi się jednoznacznie potwierdzić poprzeczki w tej galaktyce ? w sumie jak później doczytałem jest ona dość subtelna i mocno zlewa się w wizualu z ramionami i jasnym jądrem. Tak czy inaczej bardzo wdzięczny jasny obiekt, ukazujący swoje piękno w dużych apreturach. Po naszkicowaniu M61 przesunąłem się nieco wyżej żeby postudiować parę minut Łańcuch Markariana który akurat górował na niebie. W wyciągu wylądował Nagler 22mm co dało mi pole około 1 stopnia. W związku z tym musiałem oglądać łańcuszek na raty ponieważ żeby objąć całość od M84 do NGC 4477 potrzeba około 2 stopni pola. Zacząłem od odnalezienia M84 i M86 czyli najjaśniejszych mgiełek które prezentowały się jako bardzo jasne ciapki z wyraźnie jaśniejszym jądrem. Nad M86 świeciła podłużna galaktyka NGC4402 oraz pod nią druga ?kreska? czyli NGC4388. W pobliżu ?engieca? 4388 majaczyły też słabo widoczne ale jednak oczywiste NGC 4387, 4413 oraz 4425. Idąc dalej wzdłuż łańcucha napotkałem ?Galaktykę Oczy? czyli parkę NGC 4435 i 4438 które prezentowały się jako wyraźne mgiełki ale bez detalu. Ciekawi mnie czy pod naprawdę ciemnym niebem ( w trakcie sesji miałem NELM około 6,3mag) jest do wypatrzenia detal w tej parze galaktyk. Zmierzając dalej po łuku łańcucha trafiamy na dwie mniej wyraźne, leżące obok siebie NGC 4458 i NGC 4461 a na koniec dochodzimy do jasnej galaktyki eliptycznej NGC4473 i galaktyki soczewkowatej NGC4477 ? obserwując tą ostatnią, miałem wrażenie że widzę jasne jądro otoczone jakby pierścieniem, takim halo ale wyraźnie oddzielonym od jądra. Pewnie pod lepszym niebem da się ten detal zauważyć w bardziej oczywisty sposób. Podsumowując ? świetny obiekt dla większych apertur ? na pewno na dłuższe posiedzenie. Na najbliższym zlocie w Zatomiu pewnie pokuszę się o szkic tego obszaru który w pełni odda piękno tego obiektu. Łańcucha Markariana należy szukać w połowie drogi pomiędzy betą Lwa (Denebola) a epsilonem Panny (Vindemiatrix) Na koniec sesji obserwacyjnej postanowiłem zerknąć jeszcze na trio Lwa ? M65, M66, NGC 3628. Podobnie jak kilka lat temu bez problemu zaobserwowałem zawijasowaty (takie mocno kopnięte ?S?) kształt obu emek oraz ?kanapkowatą? strukturę engieca 3628. Jako referencja mój szkic z 2012 roku. Tym razem widok miałem bardzo zbliżony. Na tym zakończyłem obserwacje. Ale jeszcze nie zwinąłem sprzętu. W wyciągu ponownie wylądowała kamerka PG Chemeleon 3 z kołem filtrowym RGB. Ponowna kolimacja , Jowisz w polu widzenia i kilka pożegnalnych avików. Warunki były średnie ale nie tragiczne. O ile w przypadku obserwacji DSów seeing praktycznie nie miał znaczenia o tyle przy planetach, a szczególnie przy ich fotografii w dużej skali, gra on pierwsze skrzypce i decyduje o sukcesie bądź porażce całej sesji. I tak po godzinie 2 w nocy zacząłem zwijać sprzęt a po 3 byłem w łóżku. Można powiedzieć, że zrealizowałem cały plan obserwacyjno-fotograficzny. Łapanie ?kilku srok za ogon? zakończyło się sukcesem jednak wszystko było na styk. W przyszłości chyba jednak warto bardziej roztropnie planować sesje i skupiać się tylko na jednej aktywności. Wstałem przed 7 rano. Niech za komentarz do tej sytuacji posłuży ten obrazek? (źródło: http://www.zbierak.pl/static/img/gotowe/8a86a80767133ad173190cd1bcdc8a10.jpgg)
  17. Od 20 Stycznia do 20 Lutego mamy możliwość podziwiania 5 planet na niebie, ułożonych w jednej linii . Moje dzisiejsze obserwacje i zdjęcia z godziny 5:50 -7:00 przy mrozie -10 stopni. Dane: Canon 40D + Statyw Carl Zeiss , 10x13s Iso 500 ,F 5,6-6.3 , Ogniskowa 18mm Obiektyw Canon IS 18-55 KIT
  18. Witam! Przed chwilą wyszedłem na balkon popatrzeć na niebo przez lornetke. O tej godzinie (21:00 22:00) powinien być na wschodzie jowisz. Nie mogłem go znaleźć. Jedyne co było w pobliżu miejsca jowisza to ciemna gwiazdka. Patze przez lornetkę i okazało się że to jowisz! Było widać tarczę planety więc nie mogła to być gwiazda. Jedyne co mnie zastanawiało to czemu on nie jest jasny tylko tak przygasł. Czy to jakaś mgła czy coś innego?... Nie wiem proszę o odpowiedź. Dziękuje :)
  19. mam nowy teleskop Sky-watcher D 200 mm F 1200 mm Okulary SUPER PLÓSSL 10 i 25 mm Multi-Coated 52o Co robić księżyc za wielki i za jasny nic nie widać szczeułow Jowisz wielki zajmujie cały obraz niewyrażny obraz i widać lustro kontowe głębokiego nieba wogule niewidać gdy nacelujię na gwiazdę to w okularze widzę tylko odbicia luster teleskopu prosze o rady jak to poprawić
  20. Witam ! To mój pierwszy post na tym forum. Astronomią interesuje się od jakiegoś czasu lecz to dopiero dzisiaj udało mi się po raz pierwszy zobaczyć jowisza. Mój teleskop to Spinor optics AZ-2 R 70/700. Przy powiększeniu 56x udało mi się zobaczyć tarczę jowisza oraz 4 księżyce ale wspomniana tarcza planety miała biały koloru bez charakterystycznych barw. Nawet przy maksymalnym powiększeniu mojego teleskopu czyli 140x tarcza nadal miała białą barwę. Czyli ktoś z was wie dlaczego tarcza nie miała kolorów ? Nie wydaje mi się żeby powiększenie było zbyt małe. Proszę o szybką odpowiedź. A tak poza tym to Wesołych Świąt ! :)
  21. Jakieś dwa lata temu popełniłem szkic, na którego skan trafiłem niedawno. Nic szczególnego, no, może poza uwiecznieniem końcówki tranzytu Io (chyba). Czas i miejsce wykonania: grudzień 2013, okolice godziny 22:00, Bliziny. Sprzęt: Meade Lightbridge 12" + nasadka bino + okulary o ogniskowej x. Ale jeśli pamięć mnie nie myli jakoś bardzo bardzo, zestaw dawał powiększenie w okolicach 250x. Technika: ołówek na białej kartce, skan, dodanie tła i drobna korekta brudów w PS. Rzadko bo rzadko, ale czasem brakuje mi solidnego podglądactwa planet.
  22. do
    Największe zbliżenie planet wyniesie około 1 stopnia. Oba obiekty będą znajdowały się w konstelacji Lwa, a w odległości kilku stopni od nich dodatkowo będzie widoczny Mars. Link do tematu na forum http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/8878-koniunkcja-planet-25102015/&page=1
  23. Walentynkowy wieczór zszedł się z nadejściem pięknej zimowej pogody z ciemnym niebem pełnym gwiazd. Po takim astropoście długo nie trzeba było nikogo prosić by wybrać się w teren na obserwacje skarbów nieba. Strzelaliśmy do wszystkiego do czego tylko się dało. Nasi goście byli pełni zachwytu. Ale to tyko Wszechświat. To jego skarby. My tylko go uwielbiamy.
  24. Cześć Mam pytanie czy brunatno - czerwony kolor jest faktycznie naturalnym kolorem Jowisza? Załączam poniżej zdjęcie złożone z trzech kanałów RGB. Każdy kanał nagrywany 30sek - średnio ok 114 FPS. Przy samych kolorach nic nie kombinowałem (poprawiłem jedynie wyostrzenie i kontrast)? Jak dla mnie coś za rudy. pozdrawiam
  25. Witojcie:) Pare fotek z wczoraj,trochę wietrznie było,zimno bardzo odczuwalne chyba z minus coś tam,jestem ciekaw waszej opini wszystkie fotki robione Canonem 7d,bez guidingu jeszcze:),czasy i ISO podam przy fotkach,pare z nich zrobilem canonowskim obiektywem 50mm 1.8 II,reszta to 80 ED PRO APO Skywatchera,nie próbowalem jeszcze stackowania ,na razie poznaje rzemioslo,i fotografuje najbardziej widzialne obiekty,dodam jeszcze ze centrowalem ostatnio lunetke polarna w NEQ6,to jest pierwsza proba po tej akcji! Jowisz widziany w 50mm 34s,ISO 800,f 4 M13 przez edka czas 125s, ISO 800, M 37 przez edka czas125s , ISO 800 , M45,tu zagralem nietypowo,przymknalem canona do f8,czas to 102 s, ISO 1250 M51 Galaktyka Wir:) czas 185 s , ISO 800 przez Edka Triplet Lwa czas to 125 s, ISO 800 ED M81&82 czas 120s, ISO 800 przez ED Na zakończenie pas Oriona widzian przez obiektyw canona 50mm f 2,5, czas 61 s , ISO 640 Wszystkie klatki naswietlam w RAW ,potem je obrabiam w canonowskim programie Photo Professional cos tam,najwiecej problemow mam z balansem bieli,i ekspozycja ,ciagne to wszystko na oko jak mi sie zdjecie widzi ale wiem ze nie jest to idealna metoda,chce zaczac stackowac ,ale na razie duzo przyjemnosi sprawiaja mi obserwacje takze foce w tak zwanym miedzyczasie,kompletuje sprzet do guidingu:)Pozdrawiam wszystkich ze sloneczenego Surrey .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)