Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'tranzyt' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Kalendarze

  • Kalendarz

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 14 wyników

  1. Od zarania dziejów ludzkość polowała. Z konieczności - by przeżyć czy to z przyjemności - wypełniając wolny czas, realizując siebie w jakiejś dziedzinie. Poluję i ja. Między innymi na Międzynarodową Stację Kosmiczną czyli nieco ponad 400 ton krążące po orbicie okołoziemskiej na wysokości ok. 400km. Dokładnie jutro mijają dwa lata kiedy po raz pierwszy ISS przeciął tarczę Słońca a ja w końcu po niemal dwuletnich próbach torpedowanych pogodą zrobiłem w końcu zdjęcie tego zjawiska. 30 czerwca 2015 roku debiutancki i chyba najlepszy jak do tej pory tranzyt tak bardzo mnie ucieszył, że dzień później zarejestrowałem się na FA by się tym faktem z Wami podzielić W ciągu ostatnich dwóch lat kilka razy polowanie zakończyło się sukcesem, prawdopodobnie podobna ilość prób spaliła na panewce przez pogodę. Przez ostatnie 3 miesiące moim celem było złapanie stacji w każdej możliwej konfiguracji: tranzyt słoneczny i księżycowy oraz przelot solo. 16 KWIETNIA 2017 Efemeryda w dniu 16 kwietnia była dość obiecująca. Było wszystko, Słońce, deszcz, śnieg z deszczem i mocny wiatr. Jak to przeważnie bywa musiałem udać się na miejscówkę, która była oddalona od Bochni o około 30km. Pod Proszowicami pojawiłem się 45 minut przed tranzytem. Zastała mnie piękna pogoda, ale porywisty wiatr nie wróżył niczego dobrego. Kilka testowych klatek i czekam. Chmury z zachodu nadciągały błyskawicznie więc ustawiłem jeszcze raz ostrość, zablokowałem wyciąg i pozostało mi tylko czekać. Stałem na uboczu dość ruchliwej drogi, ale w niedzielę wielkanocną ruch był niezbyt duży jednak wzbudzałem spore zainteresowanie podróżnych. Kwadrans do tranzytu - chmury, 10 minut przed - to samo, 5 minut - wciąż chmury. Czekam twardo bo skoro już przyjechałem to odczekam aż stoper oznajmi mi, że już nie mam po co czekać Minuta do tranzytu - jakieś niewielkie przejaśnienia przez które widać zamglone Słońce. 16 sekund przed tranzytem Słońce było jeszcze schowane za chmurami, wtedy mała dziura odkryła naszą gwiazdę, zwolniłem blokadę wyciągu, szybkie ostrzenie i ostatnie 5 sekund odliczania już w pełnej gotowości. Na matrycy załapało się 5 klatek ze stacją na tarczy razem z przesuwającymi się chmurami. Seeing niestety słaby, wiatr zrobił swoje. Ale warto było czekać! W wyciąg wkręciłem filtr Ha 35nm wobec czego nasza gwiazda jest krwiście czerwona. 10"/1200mm, Pentax K-5 w ognisku głównym, folia Baader ND3.8, wkręcony Baader Ha 35nm, ISO200, 1/2000 godzina 14.08'44,4" rozmiar kątowy ISS: 50,37" odległość 536,4km czas tranzytu 0,82s Jak dynamiczna była pogoda w czasie tranzytu pokazuje gif (9 klatek w tym 5 ze stacją na tarczy): 25 MAJA 2017 Pod koniec maja był okres pojawiania się ISSa na wieczornym niebie w jasnych przelotach. Jako, że Słońce już dość płytko chowa się o tej porze pod horyzont jednej nocy można obserwować nawet trzy jasne przeloty. Pogoda z końcówki maja nie rozpieszczała i w końcu 6 dni przed końcem miesiąca sprzęt po polowaniu na samoloty został w ogrodzie z zamiarem sfotografowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w przelocie solo. Gdy wyszedłem za dom 20 minut przed przelotem rzuciłem okiem na kilka gwiazd i wiedziałem, że warunki są dość średnie ponieważ nie dało się fajnie wyostrzyć żadnej z nich. Sporo wilgoci w powietrzu, ale co tam, spróbować trzeba. Przeloty na nocnym niebie nieco różnią się od tranzytów, przy których jedynie celuję w Słońce lub Księżyc i czekam na odpowiedni moment. Stacja porusza się bardzo szybko (27600km/h) i wycelowanie szukaczem (tu nie ma problemu) a następnie umiejscownie jej w wizjerze (tu jest problem) nie jest łatwe. Zwłaszcza jak ma się nieco rozregulowany szukacz Nerwowych kilka namierzań i w końcu jest! W wizjerze to już jest walka. ISS zasuwa na tle gwiazd, ja staram się ustabilizować śledzenie i jednocześnie ostrzę. Seria kilkunastu zdjęć, znowu ostrzę i tak kilka razy. Gdy tubus jest już blisko mnie muszę zrobić krok w tył. Oczywiście Stacja na chwilę ucieka z wizjera, ale jej blask jest tak duży, że szybko ją namierzam! Kolejne serie i po około minucie walki obserwuję jak powoli zmierza ku wschodniemu horyzontowi. W 95% przypadków kiedy robię fotografię Stacji solo pot na czole jest obecny, nie inaczej jest i tym razem. Ale walka wygrana! 25 maja 2017, godz. 22.42, odległość 425km, -4.0mag 10"/1200mm, Pentax K-5, barlow TVP 2x, ISO400, 1/500, pojedyncza klatka. 03 CZERWCA 2017 Kolejna okazja do wypełnienia zadania nadarzyła się 3 czerwca kiedy to w nieodległej ode mnie lokalizacji ISS przecinał Księżyc oświetlony prawie w 3/4. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że tranzyt jest tuż po 18. Moja pierwsza okazja złapania Stacji za dnia na Księżycu. Gdy już miałem się pakować nieoczekiwanie żona wkroczyła do akcji i pojechała na spotkanie z koleżanką, o którym przecież "wcześniej mi mówiła" No cóż, zostałem z dwoma córkami. Co zrobić, trzeba fotografować z domu. Wiedziałem, że pas tranzytu nieznacznie mija mój dom, ale bardzo niewiele. Po sprawdzeniu okazało się, że Księżyc i ISS zmieszczą się w jednym kadrze. Pogoda w miarę pewna, w ogrodzie rozłożyłem sprzęt i zrobiłem kilka testowych klatek. Pamiętając, że muszę mieć czas w okolicach co najmniej 1/1600 lub 1/2000 by ISS złapać ostro dostosowałem ISO w aparacie. Na kilka minut przed tranzytem córka koniecznie chciała mi pomóc a jedyną czynność jaką mogła wykonać to trzymanie stopera, który odliczał czas do tranzytu. Z kamieniem na sercu dałem go jej, ale spisała się wzorowo Tradycyjnie 5 ostatnich sekund zostało "wypikane" a ja potraktowałem Ksieżyc serią. Stacji nie zauważyłem w czasie przelotu, ale po sprawdzeniu klatek oczywiście była obecna. Pierwszy dzienny przelot ISS zaliczony! Tym bardziej cieszy, że w doborowym towarzystwie Księżyca. 3 czerwca 2017, G1807 10"/1200mm, Pentax K-5, ISO250, 1/2000 Księżyc: 72,4% ISS: 36,96"; 747,63km 20 CZERWCA 2017 Na tranzyt 20 czerwca nie nastawiałem się za bardzo ponieważ 2 dni wcześniej miałem jeden z najlepszych w tym roku, ale jak to często bywa pogoda storpedowała polowanie. Może to i dobrze bo w niedzielę 18-go żona miała bieg w Niepołomicach i byłem kierowcą gdyby była pogoda ja byłbym pochmurny widząc Słońce i wiedząc, że ISS zaraz przetnie tarczę. Zatem 20-go zaraz po pracy podjechałem 5 km na południe od Bochni i bez jakiejś większej historii tranzyt zaliczyłem. Żałuję, że nie zabrałem żadnego filtra poza folią Baadera. Jedyną "atrakcją" było to, że podczas 30-minutowego oczekiwania nie było kierowcy, który by nie zwolnił na widok betoniarki Stałem przy dość ruchliwej drodze Bochnia-Limanowa i nawet dwóch zatrzymało się zaciekawionych co robię. Kilka minut przed tranzytem spotkałem Kolegę, który mieszka nieopodal a z którym fotografujemy samoloty. Towarzyszył mi do końca, był ciekawy jak to robię. Jak stwierdził "żadnej magii w tym nie ma, ale trzeba być precyzyjnie przygotowanym" Jak zwykle 10"/1200mm, Pentax K-5, ISO100, 1/8000, filtr Baader ND3.8, pojedyncze klatki 20 czerwca 2017 / G16h11m54,08" Rozmiar ISS 45,79" Odległość do stacji 606, 28km, czas tranzytu: 0,89s 27 CZERWCA 2017 Końcówka czerwca to czas kiedy tranzyty ISS na tarczy słonecznej są najbardziej efektowne przez potencjalnie największy rozmiar kątowy stacji sięgający a czasem nieznacznie przekraczający 60". 18.VI w chmurach mi zwiał tranzyt z rozmiarem stacji 59,54" a 27.VI miałem najlepszy tegoroczny pod tym względem: 59,84" Wyjechałem z Bochni o 12.20, godzinę przed zdarzeniem. Linia centralna przebiegała niecałe 8km ode mnie, ale w centrum było kiepsko z parkingiem więc zatrzymałem się ok. 500m na północ od centrum. Niestety z zachodu nadciągał front a z nim sporo chmur. Po niecałych 20 minutach byłem na miejscu, rozłożyłem sprzęt, testowo parę zdjęć Słońca - ostrość ok. Na szczęście na powierzchni naszej gwiazdy jest rejon aktywny AR2664, który znacznie ułatwił ustawienie fokusa. Z minuty na minutę coraz większe mleko nadciągało i były chwile kiedy Słońce na chwilę znikało pod grubą pierzyną chmur. 2-3 minuty przed byłem pewien, że tranzyt sfotografuję, ale przez cienką warstwę chmur. Jak zwykle stoper odliczył mi ostatnie 5 sekund, migawka wciśnięta. ISS na tarczy, ja zaś kolejny raz z tarczą 27 czerwca 2017 / G13h20m26,42" 10"/1200mm, Pentax K-5, ISO100, 1/6400, filtr Baader ND3.8, pojedyncze klatki Rozmiar ISS 59,84" Odległość do stacji 465,11km, czas tranzytu: 0,57s Plany na drugą połowę roku to sfilmowanie tranzytu kamerką, która robi 240 klatek na sekundę (chyba, że znajdę jeszcze lepszą). Zawsze o tym myślałem... No i wciąż niespełnione marzenie, podwójny tranzyt: ISS + samolot. Tak, to marzenie przez wielkie M, chyba największe.
  2. Przypominam o tym doniosłym zjawisku. Niżej przygotowałem dla Was filmik z programu SKYSafari pro zarejestrowany w androidzie programem REC. Jest w ponad 100 krotnym przyśpieszeniu. Macie dokładne koordynaty oraz czas dla miasta Poznań. Przejście Merkurego na tle tarczy Słońca, tranzyt Merkurego ? zjawisko astronomiczne zachodzące wtedy, kiedy planeta Merkury znajduje się między Ziemią i Słońcem i jest widoczna na tle tarczy słonecznej. Obserwacje tranzytu umożliwiają wyznaczenie średnicy kątowej planety oraz określenie jej dokładnych współrzędnych na niebie. Tranzyty Merkurego są znacznie częstsze niż tranzyty Wenus ? zdarzają się średnio jedenaście razy w ciągu stulecia. Mogą mieć miejsce około 8 maja (w odstępach 7, 13 lub 33 lat) i około 10 listopada (w odstępach 13 lub 33 lat). W maju Merkury jest bliski swojego aphelium i ma rozmiar kątowy 12". W listopadzie jest bliski peryhelium, a jego rozmiar kątowy to 10". (Wikipedia) UWAGA: Przyrządem optycznym obserwujemy tylko przez specjalne filtry słoneczne, nieprawidłowa obserwacja grozi nieodwracalną ślepotą łącznie z wypaleniem źrenicy oka.
  3. Witam. Szkic z tranzytu Merkurego na tle Słońca. W dzień tranzytu w Zgorzelcu nieziemsko wiał wiatr, choć czytając relacje z tranzytu, to nie tylko w Zgorzelcu tak pizgało wiatrem Jest to mój debiutancki szkic, więc proszę o wyrozumiałość. Wszelkie uwagi miel widziane Pozdrawiam. Mateusz.
  4. Witam Chciałem zaprezentować Wam kilka moich zdjęć wykonanych podczas pokazu tranzytu Merkurego w Kielcach 09.05.2016 r. Wszystkie z nich są wykonane telefonem komórkowym z różnych teleskopów.
  5. Trochę późno, ale wklejam swoją relację z tranzytu :). Wielki dzień nadszedł To już dziś, tranzyt Merkurego. Pobudka o 9:30, no 3 "drzemki" w komórce, wstałem ok 10:00. Spacer z psem, zakupy jakieś, śniadanie (w zasadzie to było jak obiad, ale trzeba się było najeść). Potem monitoring obrazu z sat24 - niestety ok. 11.00 zaczęły się tworzyć cumulusy, stawało się oczywiste, że do początku tranzytu (po 13) mogą pokryć całe niebo. Tak było dzień wcześniej. Wtedy morze hamowało ich rozwój i północna część nieba była czysta. Stwierdziłem, że trzeba było jechać na północ nad morze. 3-4 rundy do samochodu - część rzeczy się i tak nie przydało, ale zabrałem prawie cały sprzęt astro - teleskopy, obiektywy, filtry, aparaty, przejściówki. Trochę po 12:30 wreszcie wyjechałem. Jedziemy na tranzyt. W pogoni za pierwszym kontaktem Zakładając, że nad morzem będzie czysto założyłem, że może wystarczy do jeziora Jamno - dojechałem do Łabusza- niestety cumulusy zajmowały wschodnią część nieba i nie były aż tak daleko od Słońca. Trzeba było jechać prosto do Mielna. Więc zawróciłem - godzina już nie była tak różowa - zbliżała się 13:00, samochody przede mną się wlokły, co się dało się wyprzedziło, nie do końca stosując się od przepisowych prędkości, ale trudno. Dojechałem do Mielna, godzina 13:00. Myślicie, że chmury nie doszły do morza ? Doszły. Już jadąc nad morze Słońce zaczęły cumulusy przykrywać, znalazłem polną drogę przed Mielnem do wjazdu- wjechałem, ale Słońce był już za Chmurą - nerwy człowieka wzięły - jechałem przez tą polną trasę szybciej niż powinienem, dobrze, że zawieszenia nie zgubiłem - wszystko aby wyjechać z tej cholernej chmury. W końcu wyjechałem na asfalt- czasowo byłem już okolicach 1 kontaktu - trzeba było przyspieszyć, minąć samochody przede mną i zatrzymać się w najbliższym możliwym miejscu. Po chwili znalazłem małe miejsce tuż przy drodze, u tuż przed chmurą, szybko wyciągnąłem Syntę, filtr, jakiś okular, namierzyłem i... nie zdążyłem chmura z którą się ścigałem naszła na Słońce, I kicha. Parę minut czekania - dziura, no może nie dziura, ale prześwit między chmurami. Coś tam zobaczyłem plama i czarna okrągła plamka wyraźnie kawałek od krawędzi tarczy - to musiał być Merkury, chociaż większy niż mi wydawało. Zdjęcia nie zdążyłem już zrobić, chmura nalazła na dobre. Wejście planety na tarczę stracone. Spakowałem sprzęt do samochodu - wracamy, na tarczy, po nieudanym kontakcie chciałem już wrócić do domu, walnąć sobie parę piw i iść spać. Na szczęście zachowałem jeszcze resztki zdrowego rozsądku - dobrze, bo po przebudzeniu byłby kac większy niż po beczce spirytusu ;). Nadal zdołowany niepowodzeniem pojechałem na swoją miejscówkę blisko Koszalina, ignorując nawet nie najgorszą miejscówkę przy większej dziurze w chmurach. Dojechawszy na miejsce docelowe zastał mnie mało perspektywiczny widok. Wielkie cumulusy, przykrywały prawie całe niebo, trzeba by było z 2 godzin zanim by się coś rozwiało. Nie miałem ochoty stać 2 godziny i czekać na dziurę w chmurach, i nawet się nie rozstawiając wsiadłem z powrotem do samochodu i ruszyłem dalej. Przynajmniej sobie pojeżdżę ;). W końcu obserwacje Teraz (uwaga, uwaga) bardziej optymistyczna część opowieści (nie spodziewaliście się , co ;)). Wyjechałem ze swojej miejscówki na trasę z której dopiero co wróciłem, ale pojechałem główną szosą w kierunku Kołobrzegu, niebo robiło się coraz lepsze, zjechałem w końcu w jakiś zjazd - była tam pętla autobusowa i sporo asfaltu gdzie można było spokojnie stanąć z pewnej odległości od głównej szosy i na spokojnie rozłożyć się ze sprzętem. Rozstawiłem Syntę 8" z folią i PST. Można było w końcu spokojnie obserwować. Merkury jak wcześniej wspomniałem był większy niż się spodziewałem, spokojnie i 40mm PST go uchwyciło jako wyraźną tarczę. Sama planeta była kruczoczarna w odróżnieniu od sporej plamy na środku tarczy. W dużym powiększeniu tarcza już była niezbyt ostra w porównaniu do powierzchni Słońca (może przez ruch na tarczy ?) Obserwacje i foto trwały do ponad 17:00 (z przerwami na większe chmury), wtedy skończyła mi się pamięć w Canonie i miałem spotkać się z kumplem na obserwacjach. Canon 350D + Synta z folią (1 i 3 stacki, 2 jednoklatkowe) Z 1 i 2 barlowami (po 1 klatce) Canon + PST (po 3 klatki składane w gimpie) Kolejna podróż, polowanie na 3 kontakt, i znowu problem z zachmurzeniem Wracając do Koszalina spodziewałem się już prawie bezchmurnego nieba (z takiego wyjeżdżałem). Tymczasem zachmurzenie było duże, wszedłem do domu, zgrałem zdjęcia, pojechałem po kumpla, po czym ruszyliśmy nad morze. Rozstawiliśmy się na wydmach - była gdzieś 19:00, ale niestety siadła chmura. Jedyna duża na całe niebo i akurat na Słońce - było widać chmurę wystające przez nią promienie w górę i w dół. Pewnie ciekawi jesteście co było dalej. Otóż nic, zupełnie nic. Chmura dalej wisiała, a promienie wystawały w górę i w dół, nawet nie było wiadomo, czy Słońce wychyli się nad chmurami czy pod nimi... Widzę, że czytacie dalej, a tu ciągle nic, chmura - stratocumulus, ciągłe wisiała. Wydawało się, że jest wieczna, kumpel zrobił jej zdjęcie, ja nie chciałem ;). W końcu (uwaga niespodzianka !) Słońce wyszło za chmury, a w zasadzie pod nią. Niestety straciliśmy na tym godzinę, była już 20:00 i Słońce już chyliło się ku zachodowi. Tarcza była już spłaszczona i mocno falowała. To oczywiście postępowało, w końcu pojawił się problem z zarejestrowaniem choćby wzrokiem Merkurego. Ostatni raz widziałem go gdzieś ok 3 kontaktu, potem już obraz stał się ciemny i tak falował, że nic nie można już było na nim zobaczyć. Podobnie ze zdjęciami. Słońce w postaci czerwonej zgniecionej piłki chyliło się nad horyzontem, po czym dość długo znikało. A wraz z nim Merkury, który pewnie opuścił już tarczę. Żegnamy zjawisko - to już historia, co wyszło to wyszło, co nie wyszło to nie wyszło, zawsze mógł wejść wielki front i nic by nie było, trzeba uczyć się pozytywnego myślenia ;D. Mimo wszystko udało się coś zobaczyć i zarejestrować. Na koniec jeszcze obejrzeliśmy cienki sierp Księżyca. Canon + Synta, już Słońce zachodzące, jeszcze udało się zarejestrować Merkurego Ciag dalszy zachodu, już warunki za słabe do złapania Merkurego Dla jaj już bez filtra ( na minimalnym czasie, wizualnie lepiej nie próbować, wciąż jest groźne promieniowanie) Zachód Słońca nad morzem I pożegnalny sierp Księżyca
  6. Witam. Moja pierwsza przygoda z Virtuoso. Materiał maskowałem w Adobe After Effects ,żeby wyczyścić go z zanieczyszczeń na matrycy aparatu( jak myślę). pozdrawiam
  7. Obserwacja nr. 205 9 maja 2016 r. godź. 12:30 - 20:02 CEST Mystków k. Nowego Sącza Teleskop SW 114/900 EQ1, refraktor 50x500 Na początek trochę wspomnień. Był gdzieś rok 2010 i dopiero zaczynałem interesować się astronomią. Prenumerowałem wtedy jakieś czasopismo astronomiczne z modelem Układu Słonecznego i jeden z numerów poświęcony był Merkuremu. Na ostatniej stronie znalazłem zdjęcie tranzytu Merkurego przed Tarczą Słoneczną, a pod nim rozpiskę z jego najbliższymi tranzytami. Dla mnie wtedy, zobaczenie tranzytu Merkurego to był dosłownie kosmos. 6 lat oczekiwania również trochę zniechęcało. Jednak podjąłem sobie wtedy za cel zobaczenie kiedyś tego zjawiska. I tak nadszedł w końcu długo wyczekiwany moment. Był poranek 9 maja 2016 roku. Niebo było całkowicie zachmurzone, a na dodatek wszędzie wokół zalegała gęsta mgła. Prognozy jednak dawały szanse na rozpogodzenie na czas trwania zjawiska. Około południa, zza chmur wyjrzało Słońce. Zrobiło się naprawdę przyjemnie i ciepło. Przed domem rozstawiłem cały sprzęt. Teleskop SW 114/900 był zaopatrzony w filtr słoneczny z folii mylarowej ND-5, natomiast mniejszym refraktorem planowałem rzutować obraz Słońca na biały ekran. Okolice Słońca, kilkadziesiąt minut przed początkiem tranzytu. Wszystko miałem przygotowane. Jednak przed oczami miałem obraz dnia tranzytu Wenus z 2012 r. Wtedy mimo, że również byłem przygotowany na obserwacje tego zjawiska, plany zniweczyła pogoda. Ale byłem mimo wszystko pełen optymizmu. Zbliżała się godzina 13:00, zerwał się wiatr i na niebie zaczęło przybywać chmur. Chwilę przed planowany początkiem zjawiska Słońce zasłoniła duża chmura, ale miałem nadzieję że przed rozpoczęciem tranzytu znów zaświeci Słońce. I tak o 13:09 Słońce znów mocno świeciło, a ja zacząłem wypatrywać oznak początku zjawiska. Jest godzina 13:12 patrze i jest! W prawym dolnym rogu tarczy Słońca pojawiła się czarna tarcza Merkurego. Co za widok! I akurat w tym momencie Słońce znów przysłoniła chmura, która nie zamierzała szybko odejść. Jak pech to pech, drugiego kontaktu nie zobaczyłem. Ale już kilka minut później Słońce nareszcie wyszło zza chmur i mogłem dokładniej przyjrzeć się Merkuremu. Idealnie okrągły, czarny punkt na tle jasnego Słońca. Wykonałem jeszcze szkice, by mieć jakąś pamiątkę z obserwacji zjawiska. Ze wschodu napływały kolejne chmury. Przed godziną 14 Słońce znikło za chmurami, a z daleka było słychać odgłosy zbliżającej się burzy. Chwilę później zaczęło kropić i szybko musiałem schować cały sprzęt pod dach. Deszcz padał przez kolejną godzinę. Po godzinie 15:00, dosłownie na kilka minut wyjrzało Słońce ale i tym razem nie nacieszyłem się widokiem. Chmury znów przysłoniły mi widok. Rozpętała się burza, padał silny deszcz. Gorzej być chyba nie mogło. Patrząc na sat24 widziałem nadchodzące od wschodu rozpogodzenie. Nie traciłem jeszcze nadziei. Około godziny 17, zaczęło się przejaśniać, kilka minut później chmury nareszcie ustąpiły. Słońce znów oślepiało swoim blaskiem. Trwała już wtedy druga połowa zjawiska. Od tego momentu do końca nic już mi nie przeszkodziło w obserwacjach. Wykonywałem kolejne szkice, robiłem zdjęcia, notatki. Czas leciał i Słońce powoli zbliżało się do horyzontu. Po godzinie 19, musiałem przenieść się z teleskopem w inne miejsce, gdyż Słońce zachodziło za las. Przeniosłem więc cały sprzęt kilkanaście metrów dalej, gdzie miałem cały zachodni horyzont odsłonięty. Obserwując Słońce, zauważyłem że jego tarcza ulega stopniowemu spłaszczeniu, przyjmując jeszcze do tego ciemno pomarańczowy kolor. Jeszcze ostatni szkic, ostatnie zdjęcia i zjawisko powoli dobiegało końca. Zdjęcia tranzytu Merkurego zrobione telefonem O godzinie 19:51 Słońce będąc już tylko kilka stopni nad horyzontem, zaszło za znajdującą się tam chmurę. Odczekałem jeszcze kilka minut, podziwiając chmury które były oświetlone jeszcze przez zachodzące Słońca po czym zabrałem się w drogę powrotną do domu. Byłem bardzo szczęśliwy, że udało mi się spełnić marzenie sprzed 6 lat. Mimo wielu przeszkód, udało mi się zobaczyć to niezwykłe zjawisko. Pierwszy tranzyt planety na tle Słońca zaliczony. Kolejna okazja: tranzyt Merkurego w 2019 roku. Poniżej kilka zdjęć z dziennika: Pozdrawiam Kuba
  8. W dniu dzisiejszym odbyły się w Żganiu pokazy przejścia (tranzytu) Merkurego na tle tarczy Słońca. Pokazy zorganizowała Sekcja Astronomiczna działająca przy Centrum Kultury w tym mieście. Do obserwacji wykorzystano teleskop SkyWatcher 900mm a do rejestracji zjawiska kamerę CCD DMK21
  9. Już za pięć dni będziemy mieli możliwość podziwiać nietypowe zjawisko. A mianowicie przejście na tle tarczy Słońca jednej z planet wewnętrznych - Merkurego. Tranzyty Merkurego są znacznie częstsze niż tranzyty Wenus ? zdarzają się średnio jedenaście razy w ciągu stulecia. Przeważnie mają miejsce około 8 maja (w odstępach 7, 13 lub 33 lat) i około 10 listopada (w odstępach 13 lub 33 lat). W maju Merkury jest bliski swojego aphelium i ma rozmiar kątowy 12", a listopadzie jest bliski peryhelium i jego rozmiar kątowy to 10". Ostatnie trzy tranzyty nastąpiły w latach 1999, 2003 i 2006. Pierwszym obserwatorem przejścia Merkurego przed tarczą Słońca był francuski astronom Pierre Gassendi, który prześledził przebieg zjawiska w 1631. W Polsce po raz pierwszy dokonał podobnej obserwacji i dokładnie ją opisał Jan Heweliusz w 1661. Obserwacja ta była trzecią w historii astronomii. Link do tematu jak bezpiecznie obserwować Słonce i tranzyty planet wewnętrznych Jak bezpiecznie fotografować tranzyt Wenus 6 czerwca 2012 roku Do czasu UT dodajemy 2h aby uzyskać czas lokalny letni CEST (UT+2=CEST) Czytaj więcej ? Wyświetl pełny artykuł
  10. Zbliża się ważne astronomiczne wydarzenie - przejście Merkurego przed słoneczną tarczą. Już 9-go maja, w poniedziałek, od ok. 13:12 do zachodu Słońca. Mam kontakt z człowiekiem, który chce urządzić publiczny pokaz tego zjawiska w Zabrzu, w jeszcze nie otwartym parku edukacyjnym "Park 12C". Poszukiwani chętni, którzy mogliby przyjechać ze swoim sprzętem, bezpiecznie (!) pokazać Słońce, tranzyt, plamy, opowiedzieć trochę o zjawisku i teleskopie. W razie niepogody (chmury) można np. pokazywać przez teleskop jakieś obiekty naziemne - obraz będzie obrócony, ale to też jest jakiś aspekt edukacyjny :) Jeżeli będzie padać, to pewnie nikt nie przyjdzie, ale gdyby jednak ktoś przyszedł, trzeba mieć jakiś zapasowy program, np. jakąś pogadankę, zabawę, może jakiś filmik edukacyjny (o ile będzie do dyspozycji sala), może pokaz transmisji online - nad tym można się zastanowić. Pomysł jest bardzo świeży i nie ma na razie gotowego, sztywnego scenariusza. Sam chciałbym się tym zająć, ale wczoraj miałem mały wypadek i mam spore problemy z poruszaniem się, więc nie mogę się odpowiedzialnie zadeklarować na 100%. Mam nadzieję, że się wykuruję i będę mógł też w tym wydarzeniu uczestniczyć. Tak czy inaczej, fajnie by było zebrać parę osób. Jeżeli jakaś organizacja astronomiczna chciałaby mieć tam swoje stoisko, to nie powinno być problemów. Chętnych do wsparcia tej akcji swoją obecnością i sprzętem proszę o kontakt albo w tym wątku, albo na PW.
  11. W poszukiwaniu miejsca na przenośnym dysku (zlot już niedługo!) znalazłem katalog z nagraniami, które popełniłem podczas letniego zlotu OZMA a o których wstyd przyznać zapomniałem :) Pamiętam, że podczas zlotu panowały nieziemskie upały a ja korzystając z luzu w pawilonie BAJ-a (pawilon jest metalowy a było chyba z 35st.) zabrałem laptop i swoją kamerkę LiveCam Studio i postanowiłem podłączyć pod Coronado Solar Max II 90. Oczywiście nie obyło się bez problemów ale dzięki pomocy Karola Wenerskiego zobaczyłem w końcu obraz na ekranie laptopa :) Pamiętam, że ustawienie ostrości w tym ukropie to była mordęga a i parametry nagrania wołają o pomstę nie mówiąc o mezaliansie sprzętu ale.. nagrałem kilka nagrań i .. to wszystko :) Otworzyłem pierwszy film i .. myślałem, że to jakieś złudzenie powtórka, jeszcze raz i znowu chmm co to może być samolot? satelita? z tranzytem ISS nijak mi się nie zgadza - nagranie powstało 15-08-2015 o godz. 17:01. Macie jakieś pomysły? !! Tranzyt_1.avi
  12. Pełna tarcza Słońca z protuberancjami na czerwonym lub niebieskim tle (tzw. słoneczna nirwana) z tranzytującą stacją ISS Długo polowałem na to ujęcie - w sumie jakieś 15 miesięcy :) Dzisiaj się udało chociaż myślę, że jeszcze kiedyś będę musiał to powtórzyć ze względu na mikry rozmiar stacji w dniu dzisiejszym (tylko 26 sekund łuku) Na szczęście pogoda okazała się łaskawa i udało się zarejestrować tranzyt na który ostrzyłem sobie zęby od 5 dni :D No i efekt polowania w dwóch wersjach - niebieskiej i czerwonej :) Sprzęt: Lunt 50Tha PT + PG Chameleon 3 + CG5 Ekspozycja: 0,8ms / gain 1000 (stacja) Później wrzucę jeszcze animację.
  13. Przygotowujemy się do polowania na ISS Zostało nam jeszcze 7 dni i jak dopisze pogoda, orbita i My, to a nóż się uda ...
  14. 11 marca 2014 mieliśmy okazje podziwiać tranzyt cienia jednego z księżyców Jowisza Callisto. Poniżej jedno z ujęć a dalej animacja z połowy czasu trwania tranzytu. Sprzęt użyty to SW8, GSOx2.5, ASI120MM. Animacja z 16 klatek odstępy pomiędzy ujęciami około 5 minut.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)