Sitko do zlewu a dzisiejsza astrofotografia

[wessel]

 

Jakie sitko? Ano takie jak na fotce poniżej , ze stali nierdzewnej.

Popełniłem właśnie kolejną walizkę do setupu, tym razem dedykowaną do setupu wyjazdowego z kamerą FLI. Dlaczego FLI ML8300? Ano to bardzo proste - ci co jeżdżą na południe Europy wiedzą doskonale, że chłodzenie 38 C poniżej otoczenia to za mało- kamery szumią jak wściekłe przy temperaturze -10 na matrycy. A to jest normalne nocą  w Grecji czy Chorwacji że jest + 25 C. FLI ML 8300 da mi -30 na matrycy przy temperaturze otoczenia +25 BEZ PROBLEMU!.

Budowę nowej walizki proponuję rozpocząć od zgromadzenia wszystkiego co tam ma być zanim określimy jaki rozmiar walizki jest nam potrzebny. Dostępne są praktycznie w każdym rozmiarze. Nie jest dobrym rozwiązaniem upychanie na siłę wszystkiego w małej walizce , bo jednym z istotnych parametrów jest wydajność chłodzenia zasilaczy i komputera. I to chłodzenie też musi być obliczone na te południowe temperatury.

Tak więc układamy wszystko " na sucho" na stole i mierzymy po zewnętrznej niezbędny rozmiar . Istotne jest posiadanie wszystkich elementów bo ważny jest nie tylko rozmiar urządzenia, ale też wyprowadzenie kabli i ich promień gięcia. Jak poniżej:

Urządzeń nie montuję w zasadzie do ścian walizki. W moim rozwiązaniu do ZEWNĘTRZNYCH ścian walizki przymocowane są elementy odporne na zawilgocenie - zasilacz 12 V 150W IP 67 i punkt dostępowy WiFi także IP 67. Reszta jest mocowana do płyty z twardego PCW, co umożliwia wyjęcie i serwisowanie całości poza ciasną walizką. Ta płyta jest mocowana do walizki dwiema śrubami M 6. Miałem akurat jakiś kawałek i stąd niezbyt regularny kształt

Tak wygląda wnętrze walizki przed:

I po instalacji urządzeń zewnętrznych czyli zasilacza i modułu WiFi:

W tej walizce zainstalowałem komputer Esprimo Q5030 z archaicznym systemem Win 7 wyposażony w 6 portów USB, co pozwoliło na uniknięcie instalacji huba USB. Ponadto zasilacz 12V 10 A do kamer FLI lub SBIG STL, zasilacz do komputera, dystrybutor zasilania 230V oraz POE inserter do punktu dostępowego WiFi. No i wentylator odprowadzający nadmiar ciepła. 

 

No i tu pojawia się to sitko - pięknie pasuje jako osłona wylotu ciepłego powietrza

 

Kable idące do setupu wciągnięte są w specjalne miękkie koszulki. Walizka jest już gotowa do pracy a sitko jest jej ozdobą

Podstawowy setup wspłpracujący z tą walizką to astrograf FSQ 106N ( apertura 106, f5), kamera FLI ML8300, koło filtrów FLI CFW 5-1 ( filtry Baader 50 mm), focuser FLI PDF, montaż Takahashi EM-10 Temma Pc Jr i Orion Miniscope ( ogn. 180 mm, apertura 50 mm) z kamerą Lodestar X2 jako guider. Wszystko na statywie Berlebach Uni 18 reinforced ( tak zostało po EM-200, pod ten setup wzmocnienia nie są konieczne).

[Jacek E.]

Bajera

[szdom1]

No powiem ci, że jestem pod wrażeniem.

[wessel]

Och , zaczynam się wprawiać, to już druga

[zarek]

...archaiczny Win7... ale się uśmiałem ta pleksi wcale nie wygląda na jakiś odpad, wygląda jak przycięta na wymiar kto nie odkupił walizki niech teraz żałuje. Gratulacje z nowej astro-atm-zabawki. Czyli ta kamera potrafi schłodzić ccd 55st poniżej temperatury otoczenia?
Trochę się podepnę pod wątek, jeśli można. Szukam rozwiązania na obudowę do podobnych rozmiarów peceta, która zapewni ochronę przed wilgocią i mrozem czyli do zastosowania w astrobudce i zastanawiam się czy taka walizka wystarczy?

[wessel]

FLI katalogowo chłodzi do -58 C poniżej otoczenia.

Plexi  się nie nadaje, jest zbyt kruche. To musi być twarda płyta pcv.

Walizka  i jakiekolwiek inne zamknięcie ochroni PCta przed wilgocią o ile będzie miała odpowiednie otwory wentylacyjne aby go nie przegrzać.  Plus takiego rozwiązania jest taki, że kondensacja nastepuje na zewnętrznych ścianach walizki a nie na obudowie komputera.

[Jacek E.]

Dobra - tylko żeby nie było, że krytykuję pomysł.... Napiszę jeszcze raz - wykonanie bajera, wszystko przemyślane, elegancko wykonane i zabezpieczone, no sam takie bym chciał mieć...
Ba mogę mieć - jest komputereczek z Win 7 za całe 300 zł, są pamięci  4GB RAM - za darmo (mam od laptoczka) - choć aż tyle mu niepotrzebne w laptoczku mam 2 i nigdy więcej nie wołał, jest walizka i inne wymienione przez Maćka elementy.. no nie wszystkie - TAKIEGO Super Sitka nie posiadam

I teraz proszę mnie przekonać, że taka walizka z komputerkiem jako zestaw wyjazdowy jest potrzebna... Poniżej moje nocne przemyślenia na nie:

1. Minikomputerek jest dodatkowym gadżetem w walizce. I tak trzeba wziąć laptok aby się z nim skomunikować albo mały monitorek + mycha + klawiaturka.

2. W walizce mam do tej pory 2 zasilacze ( 1 do SBIGa, drugi uniwersalny do wszystkiego), rozdziałkę, rozwijaną wiąchę kabli zasilających w mięciutkim sylikonowym peszelku, które na wysokości głowicy (tam jest mocowanie wiąchy) rozchodzą się do montażu, focusera, kamerki i grzałek.
Na tubie jest przymocowane leciutkie, małe atropudełko ze sterownikiem focusera, HUBem i FDI. Do pudełeczka wchodzą krótkie sylikonowe kabelki USB  - kamerka, lustrzanka, focuser a wychodzi jeden może mieć 3 lub 5 metrów kabelek USB (hub aktywny na to pozwala) do laptoczka.
Na wyjeździe siadam sobie gdzieś 2-3 metry coby nie tupać od zestawu i nie dotykając go wydaję polecenia do odpalenia sprzętu, alingacji, kalibracj czy ustawienia sesji.
To samo gdy fotografuję z balkonu - siedzę wygodnie w domu, sprzęt na balkonie (laptoczek w domciu przed telewizorkiem).

Jedynie jego potrzebę widzę gdy posiadamy obserwatorium i nie zamierzamy z domu pupy ruszać....
Inaczej..... jest potrzebny zawsze laptok tudzież na wczasach w pokoju komputer stacjonarny z dostępem do sieci....

Ktoś mnie z tego ewentualnie błędnego rozumowania wyprowadzi i przekona, że mini komputerek w walizce jest potrzebny ???????

[zarek]

Niewątpliwym plusem drugiego komputerka jest możliwość robienia na laptopie dosłownie wszystkiego bez obawy o wysypanie sesji jak coś pójdzie nie tak, laptop przecież nie musi być cały czas online z miniPC, który steruje setupem i tylko to robi. W dowolnym momencie można laptopa wyłączyć, zresetować, robić obróbkę zdjęć bez obawy o chwilowy brak zasobów i przerwanie sesji

[Jacek E.]

6 minut temu, zarek napisał:

Niewątpliwym plusem drugiego komputerka jest możliwość robienia na laptopie dosłownie wszystkiego bez obawy o wysypanie sesji jak coś pójdzie nie tak, laptop przecież nie musi być cały czas online z miniPC, który steruje setupem i tylko to robi. W dowolnym momencie można laptopa wyłączyć, zresetować, robić obróbkę zdjęć bez obawy o chwilowy brak zasobów i przerwanie sesji

Fakt, ale to mnie nie przekonuje, na współczesnych laptokach, gdzie 8 GB RAM jest standardem możesz wszystko robić i sesji to nie zaszkodzi, ja na swoim 2BG RAMu fotki świeżo zassane w Nebulosity przeglądam i streczuje a sesja sobie leci, Za mały według mnie plusik aby kupić dodatkowy komputerek....

[zarek]

6 minut temu, Jacek E. napisał:

Fakt, ale to mnie nie przekonuje, na współczesnych laptokach, gdzie 8 GB RAM jest standardem możesz wszystko robić i sesji to nie zaszkodzi, ja na swoim 2BG RAMu fotki świeżo zassane w Nebulosity przeglądam i streczuje a sesja sobie leci, Za mały według mnie plusik aby kupić dodatkowy komputerek....

W takim razie dla ciebie to rzeczywiście nie jest argument ale dla mnie już tak, bo jak sesja leci to czasami trochę programuję a wtedy wiadomo, że nieszczęście wisi w powietrzu. Podobnie inni mogą używać laptopa do równie karkołomnych zastosowań i lepiej odseparować się od sterowania setupem zdalnym pulpitem czy TeamViewer'em

[jolo]

Jacku, jak masz zestaw nieco dalej, niż np na balkonie, to ma to sens o tyle, że możesz z ciepełka całością sterować przez zdalny pulpit. Jak masz 3m do zestawu, możesz to robić przez kabelek USB. Jak masz 30m to też możesz przez przedłużacz USB, choć cenowo już to zaczyna wychodzić podobnie jak taki używany miniPC  A to czy przy zestawie jest miniPC w walizce, czy laptop w pokrowcu, czy micro PC na tubusie, to tylko już konkretna implementacja i każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie o najlepsze rozwiązanie. 

Wg mnie w Twoim przypadku ma to zdecydowanie mniejszy sens, tym bardziej, że w pokoju obok masz z tego co pamiętam komputer stacjonarny, którym możesz sterować zestaw zdalnie, nawet jakbyś laptopa trzymał na balkonie. W moim przypadku w astroszopce mam laptopa, z którym się łączę zdalnie z domu. To praktycznie taka sama konfiguracja jak u Maćka, tylko zamiast miniPC w walizce mam laptopa na półce. 

[Jacek E.]

1 minutę temu, zarek napisał:

W takim razie dla ciebie to rzeczywiście nie jest argument ale dla mnie już tak, bo jak sesja leci to czasami trochę programuję a wtedy wiadomo, że nieszczęście wisi w powietrzu. Podobnie inni mogą używać laptopa do równie karkołomnych zastosowań i lepiej odseparować się od sterowania setupem zdalnym pulpitem czy TeamViewer'em

Tak - to są argumenty - choć ja nie biorę ich pod uwagę z prostej przyczyny - mój laptopek to typowy astrolapek. TYLKO i WYŁĄCZNIE do astro - żadnych innych programów, Maxim, Nebulosity, CdC + sterowniki.

[Jacek E.]

7 minut temu, jolo napisał:

W moim przypadku w astroszopce mam laptopa, z którym się łączę zdalnie z domu. To praktycznie taka sama konfiguracja jak u Maćka, tylko zamiast miniPC w walizce mam laptopa na półce. 

Dlatego napisałem - do astrobudki jak najbardziej Ale jako zestaw wyjazdowy, na zlot czy do rodzinki, czy miejscówkę (tu dodatkowy prądzik do minikomputerka).........????? Na razie nie jestem przekonany.....

[DarX86]

Jak już wspominałem wszelkie rozwiązania to sprawa bardzo indywidualna. I każdy musi sam zdecydować czy konkretnie takie rozwiązanie jest mu potrzebne czy tylko by był fajny "bajer". U siebie też nie widzę sensu inwestowania w micro PC. Podobnie jak Jacek mam laptopa pod astro i drugiego do użytku domowego. A że focę z tarasu nic nie stoi na przeszkodzie by trzymać astro lapka w domu, a łączyć go 5m przedłużaczem USB. Może i byłoby to zdrowsze dla laptopa i dla mnie,  ale wolę gdy jest na zewnątrz i by skontrolować sytuację też muszę wyjść  Dużo dla mnie znaczy taka więź z moim setupem. Dlatego na tą chwilę nie wyobrażam sobie by mieć obserwatorium i zdalnie wszystkim sterować, to już nie będzie taka frajda dla mnie:)  

[AdamK]

4 godziny temu, Jacek E. napisał:

I teraz proszę mnie przekonać, że taka walizka z komputerkiem jako zestaw wyjazdowy jest potrzebna...

...

Ktoś mnie z tego ewentualnie błędnego rozumowania wyprowadzi i przekona, że mini komputerek w walizce jest potrzebny ???????

Oczywiście nie dla każdego to rozwiązanie musi być najlepsze...

Tu: http://astropolis.pl/topic/55532-podarowalem-sobie-troche-komfortu/

opisałem własny przykład zastosowania walizeczki z komputerem.

Trudno o bardziej wygodne i komfortowe rozwiązanie w takich warunkach, lub takich jakie opisuje wessel.

[Jacek E.]

33 minuty temu, AdamK napisał:

opisałem własny przykład zastosowania walizeczki z komputerem.

Trudno o bardziej wygodne i komfortowe rozwiązanie w takich warunkach, lub takich jakie opisuje wessel.

Wszystko OK - też super pomysł i wykonanie - Gratuluję
Jednak Adamie - wrócę do cytowanego przez Ciebie opisu Maćka zapotrzebowania...

Cytat

Popełniłem właśnie kolejną walizkę do setupu, tym razem dedykowaną do setupu wyjazdowego z kamerą FLI. Dlaczego FLI ML8300? Ano to bardzo proste - ci co jeżdżą na południe Europy wiedzą doskonale, że chłodzenie 38 C poniżej otoczenia to za mało- kamery szumią jak wściekłe przy temperaturze -10 na matrycy. A to jest normalne nocą  w Grecji czy Chorwacji że jest + 25 C. FLI ML 8300 da mi -30 na matrycy przy temperaturze otoczenia +25 BEZ PROBLEMU!.

Wyjeżdża, będzie na południu Europy latem się wściec można - znam z autopsji Ale po jaką cholerkę bierze walizkę z minikomputerkiem jak i tak będzie musiał wziąć laptoka i uruchomić to wszystko z niego ?????
No chyba, że weźmie monitorek, klawiaturę i mysz....... W takiej sytuacji nie widzę powodu... dodatkowy element jest taszczony.

[wessel]

Plusy jak dla mnie to:

-duźy zasięg, praktycznie do 100 metrów bez rozwijania kabla. 

- wszystko w jednym kawałku, niczego nie zapomnę

- podłączam kable do setupu i zasilanie i gotowe - jest więcej niż o połowę krócej niż podłączajac wszystko indywidualnie.

- nie stosuję laptopa z ekranem - nie niszczy się , a komputer w walizce ma dobre zabezpieczenie od warunków atmosferycznych

- sesja jest bezpieczna, niezależnie od tego co robię na lsptopie.

Jeśli moźna połączyć się po kablu USB to komputer nie ma sensu.

 

 

[wessel]

Walizkę i tak biorę , bo mam tam zasilacze i całą resztę szpejów do setupu. Mikrokomputer to tylko wygoda - nie muszę ciągnąć kabli.

[wessel]

6 minut temu, Jacek E. napisał:

Wszystko OK - też super pomysł i wykonanie - Gratuluję
Jednak Adamie - wrócę do cytowanego przez Ciebie opisu Maćka zapotrzebowania...

Wyjeżdża, będzie na południu Europy latem się wściec można - znam z autopsji Ale po jaką cholerkę bierze walizkę z minikomputerkiem jak i tak będzie musiał wziąć laptoka i uruchomić to wszystko z niego ?????
No chyba, że weźmie monitorek, klawiaturę i mysz....... W takiej sytuacji nie widzę powodu... dodatkowy element jest taszczony.

Źle rozumujesz. Przecieź i tak miałem walizkę z zasilaniem, hubem, konwerterami . Dołoźyłem do niej komputer i WIFi.

[Jacek E.]

15 minut temu, wessel napisał:

Plusy jak dla mnie to:

-duźy zasięg, praktycznie do 100 metrów bez rozwijania kabla. 

- wszystko w jednym kawałku, niczego nie zapomnę

- podłączam kable do setupu i zasilanie i gotowe - jest więcej niż o połowę krócej niż podłączajac wszystko indywidualnie.

- nie stosuję laptopa z ekranem - nie niszczy się , a komputer w walizce ma dobre zabezpieczenie od warunków atmosferycznych

- sesja jest bezpieczna, niezależnie od tego co robię na lsptopie.

Jeśli moźna połączyć się po kablu USB to komputer nie ma sensu.

 

 

No i w takim właśnie kurorcie, jak masz pokój - wystawiasz sobie setup na balkon i zamiast dodatkowego komputerka podpinasz kabelek USB wyjęty z walizki do laptoczka siadasz w pokoiku z klimkom z chłodnym drinkiem i uruchamiasz wszystko szybciej no i  masz lżej o jeden komputerek  
Właśnie tego tylko się jak rzep psiego ogona czepiam..... W swojej walizce też mam kompleksowe podłaczenie - nic indywidualnie - pisałem wyżej.

Cytat

Dołoźyłem do niej komputer i WIFi.

No właśnie tego dołożenia się czepiam - nie potrzebne - nie licząc około 400 zł komputerek + WiFik..... ??? = 2 elementy więcej dodatkowo....

[wessel]

Komputerek nic nie waży.

Miałem coś takiego, tu opisałem 

http://www.astro4u.net/forum/showthread.php?tid=8618

Ale po dołączeniu kamery STL do setupu okazało się, że całość nie chce pracować na kablu USB dłuższym niż 7 metrów. 

I musiałem przejśc na komputer koło setupu. 

Teraz fotografuję dwoma setupami i takie rozwiązanie bardzo mi ułatwia ich wystawianie i chowanie.

[wessel]

A tak na marginesie - klima nie działa przy otwartych oknach . Więc albo przycinamy kabel uszczelką co mu na zdrowie dobrze nie robi albo mamy komputerek.

[Jacek E.]

8 minut temu, wessel napisał:

Komputerek nic nie waży.

Ale po dołączeniu kamery STL do setupu okazało się, że całość nie chce pracować na kablu USB dłuższym niż 7 metrów.

Nie waży ale kosztuje
Teraz wszystko jasne - jak nie chciał dalej niz 7 m pracować (nawet HUB z zasilaczem nie pomógł ??? U mnie bez problemu, przy 3 metrowym nawet zasilania nie włączam)
A co do klimy - wystarczy że pałeczkę od chińszczyzny w drzwi na dole wetkniesz - kabelka nie przytniesz i domkniesz Sprawdzone

[wessel]

To chodzi o transfer po kablu USB a nie o zasilanie. Na porządnym przedłużaczu 25 metrów  Maxim się wieszał jak ściągał plik ze SBIGa. ( STL 11000)

[Jacek E.]

9 minut temu, wessel napisał:

To chodzi o transfer po kablu USB a nie o zasilanie. Na porządnym przedłużaczu 25 metrów  Maxim się wieszał jak ściągał plik ze SBIGa. ( STL 11000)

Tak - wszystko rozumiem. Tylko z HUBem tzw. Aktywnym transfer jest na większej długości. Choć to wszystko zależy od HUBa, jakości kabla, no i wybryków sprzętu raz jest dobrze raz dupa Ja sobie ustaliłem doświadczalnie, że 3 m bez zasilania huba, powyżej 4 już muszę włączyć bo się również Maxio wiesza i kombinuje jak koń pod górę a 10m  to max Kabelki silikonowe Lindy mam wszystkie.

[MateuszW]

Troszkę chyba mieszacie kwestię samego w sobie dodatkowego komputera przy setupie, a kwestię astrowalizki. Dodam do siebie, jakie plusy dla mnie daje dodatkowy komputerek:

-bezprzewodowe połączenie z dużej odległości (do 100 m). Jest mi to potrzebne, bo zawsze od budynku do setupu mam co najmniej te 20-30 metrów (czasem 50). Rozwijanie kabla mija się z celem (kiedyś próbowałem ze skrętką), a poza tym aktywny kabel USB na taki dystans jest drogaśny (o ile zadziała).

-pozbycie się kabli wychodzących poza setup. Nawet to jedno USB, które miałoby iść do laptopa kilka metrów obok setupu to dla mnie za wiele. Między laptopem przy którym siedzę, a setupem nie może być nic. Czemu? Po pierwsze, raz mi się już ktoś zaplątał w taki kabel i laptop walnął w beton (na szczęście tylko małe zarysowania powstały). Sam się w kabel raczej nie zaplątam, bo uważam, ale zawsze się może zdarzyć wypadek. Po drugie, takiego lapka z wpiętym USB bałbym się ruszyć (posadzić na nogi, czy coś) w obawie przez niekontaktowaniem gniazda USB. Gniazda USB są dziadowskie i najlepiej ich nie dotykać podczas pracy (przy codziennych czynnościach taki przesadny nie jestem, ale przy setupie usuwam każdą możliwą przyczynę awarii). A już mi się zdarzało przerwanie kontaktu z USB wpiętym do laptopa podczas awikowania (wtedy nie używam astroPC).

-odseparowanie sterowania sesją od całego świata - czyli astroPC robi tylko to, co ma robić i to stabilnie. A na laptopie sobie odpalam astropolis, czy jakąś grę i mogę robić co mi się podoba - mam wszystkie programy i mnóstwo syfu do wyboru  W każdej chwili po laptopie może przejechać czołg - teleskop to oleje

Dla mnie to rozwiązanie niezastąpione. Dla Ciebie Jacku być może faktycznie bez sensu z tego, co opisujesz. Ale ty focisz nie dalej, jak kilka metrów od budynku, dobrze przeczytałem? Mi by dom zasłaniał pół nieba.

[Jacek E.]

12 minut temu, MateuszW napisał:

Dla Ciebie Jacku być może faktycznie bez sensu z tego, co opisujesz. Ale ty focisz nie dalej, jak kilka metrów od budynku, dobrze przeczytałem? Mi by dom zasłaniał pół nieba.

Tak - na duzym balkonie z widokiem południe - zachód - północ, na miejscówce - całe niebo, w Zatomiu całe niebo i 11* niżej w ogrodzie z całym niebem Dlatego nie jest mi potrzebny - jeden kabelek nie przeszkadza - jak dotąd nie urwałem jeszcze  

[MateuszW]

33 minuty temu, Jacek E. napisał:

Tak - na duzym balkonie z widokiem południe - zachód - północ, na miejscówce - całe niebo, w Zatomiu całe niebo i 11* niżej w ogrodzie z całym niebem Dlatego nie jest mi potrzebny - jeden kabelek nie przeszkadza - jak dotąd nie urwałem jeszcze  

W takim Zatomiu zapewne siedzisz z innymi na polu  Ale jak załóżmy, idziesz się zagrzać, wypić ciepłą herbatkę, gdy na polu ziąb, to nie boisz się zostawiać setupu bez nadzoru? Ja biorę lapka pod pachę i mam wszystko pod kontrolą

[Jacek E.]

2 minuty temu, MateuszW napisał:

W takim Zatomiu zapewne siedzisz z innymi na polu  Ale jak załóżmy, idziesz się zagrzać, wypić ciepłą herbatkę, gdy na polu ziąb, to nie boisz się zostawiać setupu bez nadzoru? Ja biorę lapka pod pachę i mam wszystko pod kontrolą

Nie - i napiszę śmiało (choć tego unikam) w imieniu innych - nie boimy się stoi - stoją sobie spokojnie i czekają na nas po wyspaniu a później jak pierwsze gwiazdeczki jaśnieją    
Z lapkami w Zatomiu chodzą bezsprzętowcy w nocy

[wessel]

Jacek, jak się domyślam Mateuszowi chodziło o nadzór zdalny sesji a nie pilnowanie sprzętu.