Skocz do zawartości

prawda czy fałsz? - rozterki "młodego" obserwatora, ciąg dalszy (obserwacje lornetkowe)


Rekomendowane odpowiedzi

Piątek 25.08.2017 godz. 22.00, spoglądam na niebo. Chmur nie ma, gwiazdy widać,  zatem podejmuję szybką decyzję: uciekam za miasto. Chwyciłem spakowany plecak z lornetkami i innymi astro gadżetami i po 30 minutach jazdy samochodem byłem już na miejscu obserwacji w samym środku Puszczy Bydgoskiej. Zacząłem tak jak zwykle czyli od ogólnego przeglądu nieboskłonu "gołoocznie". Niestety mgła, która dosłownie w ciągu pięciu minut spowiła całą okolice, skutecznie uniemożliwiła jakiekolwiek dalsze obserwacje. Pokręciłem się jeszcze chwilkę, posłuchałem odgłosów nocy i zawiedziony wróciłem do domu.

Kolejną szansę niebo dało mi w niedzielę. Chociaż w ciągu dnia nic tego nie zapowiadało to po burzach i deszczach, wieczorem niebo było już zupełnie czyste. Tym razem zostałem w mieście i około 22.00 wyszedłem na ogródek z lornetką 16x70 w ręku (nad statywem dopiero pracuję, a nie jest to wcale takie proste :)). Spojrzałem do góry i doznałem małego szoku. Niebo było fantastyczne. Oczywiście LP nie zniknęło ale przejrzystość była taka jakiej jeszcze w mieście nigdy nie miałem. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to może nie bardzo jasny ale jednak wyraźnie zaznaczony ślad Drogi Mlecznej. Uzbrojony w Pocket  Sky Atlas zacząłem obserwacje, które jak się okazało przyniosły mi najwięcej satysfakcji z dotychczasowych.
Wędrówkę po gwiazdozbiorach zacząłem od Herkulesa. Od M13, która jako duża i jasna plama bez najmniejszych problemów wpadła w oko. Od Gromady Herkulesa kierując się wprost do góry, trafiłem na kolejną kulkę czyli M92. Ta choć mniejsza od poprzedniczki (jakby bardziej zbita) miała wyraźnie jaśniejsze centrum. Z Herkulesa przeskoczyłem zaraz do konstelacji Wężownika (wraz z Wężem). Pierwsze co tam wyszukałem to kolejne dwie gromady M10 i M12. Choć dość duże i leżące obok siebie (w lornetce 16x70 łapię je jeszcze w jednym polu ale na samym skraju) to ze względu na swoją bladość były ledwo dostrzegalne. Pozostając jeszcze w Wężowniku bez problemu dostrzegłem tam  gromadę IC 4665, kilka jasnych gwiazd zaraz nad ? Oph. Od niej zjechałem w dół na południowy wschód i mijając jeszcze ? Oph doszedłem do trzech jasnych gwiazd gdzie po prawej stronie po dłuższym wpatrywaniu się wyszła rozległa gromada CR350, złożona z wielu bardzo małych i ciemnych punkcików. Zmierzając w stronę gwiazdozbioru Orła nie ominąłem oczywiście dwóch bardzo ładnych gromad IC 4756 (większa z jasnymi gwiazdami otaczającymi pole małych i słabo świecących słońc) i NGC 6633 (mniej rozległa i bardziej zwarta z jasnymi gwiazdami).  Zmierzając dalej na wschód przyjrzałem się także Dzikiej Kaczce (M11), która choć była dobrze widoczna to nie pokazała żadnych szczegółów. Od Tarczy powędrowałem do góry i mijając Wieszak (CR399) zatrzymałem się na trochę dłużej przy sporej i jasnej gromadzie Stock 1. Przemierzanie Łabędzia zacząłem oczywiście od Albireo, które wyraźnie rozdzielone pięknie ukazało swoje charakterystyczne barwy. Następnie na dłużej zawitałem w okolicach ? Cyg czyli Sadra. Wśród roju gwiazd bez większych problemów udało mi się wyłowić M29 na południe od Sadra i dwie nieduże gromadki na północy NGC 6910 i Cr 419 (choć tych dwóch identyfikacji nie jestem na 100% pewien). W Łabędziu złapałem jeszcze ładną "parkę" złożoną z wyraźnej M39 z bliską NGC 7082. Następny przystanek to Andromeda, oczywiście ze swoją M31. Galaktyka pokazała się jako mała i bardzo blada plama, zapewne przez zbyt duże LP od centrum miasta, które w ogóle nie pozwoliło zaobserwować M33. Za to asteryzm Kij Golfowy z gromadą NGC 752, prezentowały się bardzo ładnie. Przeskakując do Perseusza nie pominąłem pobliskiej M34, która choć wyraźna to nie wywołała u mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Co innego pozostałe gromady i te duże jak Mel 20, trochę mniejsze jak Stock 2 i zupełnie małe jak TR 2. Na koniec zostawiłem sobie to co najpiękniejsze, Gromada podwójna Perseusza (NGC 869 i NGC 884). Te dwie ślicznotki, choć patrzę na nie przy każdej możliwej okazji, niezmiennie urzekają mnie swoim pięknem.

Około 00.30 skończyłem te udane obserwacje zarówno klasyków jak i trochę mniej oczywistych obiektów nieba. I już później kiedy opadły emocje na spokojnie wyciągnąłem jeszcze pewne wnioski.

Po pierwsze primo: jak najszybciej muszę uporać się z zakupem porządnego statywu. Bez tego nie mam co śnić o dopatrywaniu się jakichkolwiek szczegółów.
A po drugie primo: notatki z obserwacji będę robić w ich trakcie na bieżąco. Później w domu jestem w stanie odtworzyć listę obiektów które widziałem, ale emocji jakie temu towarzyszył, już nie.

Edytowane przez pszemek123
literówka
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)