Skocz do zawartości

Układy wielokrotne w blasku Księżyca


Rekomendowane odpowiedzi

Z głębokiego zamyślenia wybudził mnie głos mojej córki:
- Aaaleeee ładny Księżyc!!!
O ja... No jak mogłem zapomnieć? Dziś podobno Superpełnia. Nawet z rana sprawdzałem pogodę i jakoś to na meteo.pl całkiem całkiem wyglądało. Nie wiem jak wypadło mi to z głowy (dobrze, że dzieciaki czuwają).
Natychmiastowa decyzja poskutkowała tym, że po 10 minutach byliśmy ciepło ubrani i gotowi (ja, moja ośmioletnia córka i sześcioletni syn) do wyjścia przed dom skąd przy mojej kochanej Nikonce i teleskopie chciałem powtórnie spróbować zaszczepić w dzieciakach pociąg do gwiazd. Był pierwszy dzień nowego, 2018 roku. Z domu wychodziliśmy około godziny 1800.

Wpierw rozstawiliśmy teleskop. Podczas gdy optyka się chłodziła rozstawiłem statyw, na którym spoczęła lornetka. Od razu skierowałem ją na Księżyc, który obserwowany gołoocznie nie wyglądał jakoś specjalnie zjawiskowo. Ot zwyczajna pełnia. Wiem jednak, że (przynajmniej jak dla mnie) podczas księżycowego perygeum najlepiej obserwować go przy wschodzie, wtedy jego widok wprawia w osłupienie.
Dzieciaki mocno się rwały do lornetki, więc początkowo mało co sam spoglądałem przez jakąkolwiek optykę. Cieszyłem się za to, że bez jakichkolwiek zachęt z mojej strony wręcz kłócą się o to kto teraz będzie patrzył :)Rozpierała mnie duma Cool
Po jakichś 10 minutach syn (z natury niecierpliwy i strasznie ruchliwy, nawet jak na sześciolatka) zaczął kręcić się wokół teleskopu, a to zajrzał do tubusu, a to sprawdzał co to za kabelki zwisają od spodu (zasilacz chłodzenia lustra). Postanowiłem zatem przesadzić dzieci na większą aperturę. Pierwszy do okularu dorwał się oczywiście syn i już po chwili słyszeć się dały słowa zachwytu typu: Łaaaaał i Jaaaacie! :) Po chwili podobne zwroty w kierunku naszego naturalnego satelity słała moja córka. Zmiana okularu na 9 milimetrowego Plossla i nakierowanie teleskopu na północno-zachodni skraj Księżyca jeszcze bardziej wzmogła ich zachwyt.

Zastanawiałem się co podczas takiego zaświetlenia mógłbym jeszcze dzieciakom pokazać i nie mając chwilowo innych pomysłów wybór padł na Mizara z dyszla Wielkiego Wozu. Podczas obserwacji prowadzonych zarówno przez lornetkę (do której przylgnął mój syn) jak i teleskop tłumaczyłem dzieciakom co to są układy wielokrotne gwiazd. Już po chwili wyobrażaliśmy sobie jakby to było oglądać wschód dwóch, trzech, ba... nawet czterech słońc.
Następnym obiektem, w który wycelowaliśmy sprzęt były Plejady. Kiedyś już jednak oglądaliśmy je wspólnie przez lornetkę i dzieciaki pamiętały ich widok na tle bardziej okazałego bo ciemniejszego nieba także tym razem ich widok nie powalał. Wykorzystałem jednak tamtą chwilę na szybkie przytoczenie im mitu o Plejadach, ich siostrach Hiadach i rodzicach Atlasie i Plejone. Córka często pyta mnie o różne astronomiczne nazwy ciał niebieskich więc kiedy tylko jest okazja to staram się ją tematyką nazw i historii tychże nazw zainteresować. Sam lubuję się w różnych artykułach i książkach opisujących historie gwiazd i gwiazdozbiorów. Książka, którą mogę polecić każdemu a szeroko opisująca ten temat to "Historia naturalna gwiazdozbiorów" spod pióra Panów J. Włodarczyka i J.Dobrzyckiego. Niestety ciężko tą pozycję zdobyć, mój egzemplarz pochodzi z jednej z warszawskich bibliotek, która wyprzedawała książki wycofane z obiegu.

Tymczasem nasze wspólne obserwacje trwały w najlepsze. Jednak dzieci jak to dzieci, lubią się angażować we wszystko jeżeli tylko nie trwa to zbyt długo :) Około godziny 1845 syn oznajmił, że chce iść się bawić ciągnąc przy tym swoją siostrę z całych sił w kierunku domu. W tamtym momencie przyszedł czas na wyciągnięcie jeszcze jednego asa z rękawa. Rzekłem do syna:
- Chcesz może jeszcze zobaczyć zielony Księżyc?
W odezwie usłyszałem:
- Zielony? A jak?
Już po chwili stał z powrotem przy teleskopie, w wyciąg zamontowałem tego samego Plossla wkręcając w niego wcześniej ciemnozielony filtr. W efekcie zyskałem jeszcze parę minut spędzonych wspólnie z moimi latoroślami pod gołym niebem. Po kilku uwagach o zielonym Księżycu i zielonych ludzikach dzieciaki poszły do domu a ja zostałem sam.

W okular wkręciłem filtr polaryzacyjny, nigdy go nie używałem i byłem ciekaw co pokaże. Efekt nie był jakoś oszałamiający aczkolwiek patrząc przez teleskop z filtrem widać odrobinę wyraźniej głębie poszczególnych kraterów. Zwiększa się także granica od krawędzi, w której kratery są zauważalne co skutkuje tym, że zwyczajnie widać ich więcej także kto się zastanawia nad zakupem filtru polaryzacyjnego to mogę go z czystym sumieniem polecić. Mój a właściwie moje bo mam ich dwa pochodzą z fabryki GSO, ale to chyba nie ma wielkiego znaczenia w przypadku tego rodzaju filtrów.

Około godziny 1900 przyszedł czas na rozpoczęcie właściwej dla mnie części obserwacji. Przy obecnym stanie zaświetlenia nieboskłonu przez blask bijący od Munia powróciłem do układu Mizara i Alkora, który nawet jak na te warunki wyglądał wyśmienicie. Przy 40-krotnym powiększeniu dawanym przez 30mm Erfle'a bez jakiegokolwiek problemu byłem w stanie rozbić Mizara na dwa składniki. Gwiazdy Mizar A i Mizar B odseparowane były o mniej więcej średnicę ciemniejszego ze składników tejże pary, w rzeczywistości każda z tych gwiazd sama w sobie jest układem podwójnym, to samo tyczy się Alkora odległego od dwóch widocznych składników układu Mizara o około 1/3 tarczy Księżyca. Poniżej zamieszczam szkic tego co w tamtej chwili zobaczyłem.

5a4bf30ec3e86_2018_01_01MizariAlkor-Inwersja.thumb.jpg.8042add868bcb7a23c3ccb5c08b10520.jpg
Układ wielokrotny gwiazd Mizar i Alkor w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy.

Pewnie wielu o ile nie każdy z was to już wie, ale na wszelki wypadek (dla tych co nie wiedzą) będę kolejnym, który o tym wspomni. Kiedyś gwiazdy Mizar i Alkor stanowiły swoisty test wzroku dla adeptów na łuczników do arabskiej armii. Na mapach Petera Apiana w jego atlasie "Cosmographicus" z 1524 roku Wielka Niedźwiedzica przedstawiona jest jako wóz towarowy ciągnięty przez trójkonny zaprzęg z jeźdźcem Alkorem. Otóż jeżeli gołym okiem byłeś w stanie dostrzec jeźdźca to nadawałeś się na arabskiego łucznika. Muszę się przyznać, że ja osobiście gołym okiem nijak Alkora dojrzeć nie mogę także o karierze łucznika mogę tylko pomarzyć :))

Gdy układ Mizara i Alkora znajdował się już w moim szkicowniku postanowiłem jeszcze troszkę poskakać po każdej z gwiazd dyszla Wielkiego Wozu, nie myślałem wtedy o żadnym konkretnym obiekcie godnym mojej uwagi w tak fatalnych warunkach obserwacyjnych. Troszeczkę też zmarzłem, przede wszystkim straciłem czucie w palcach rąk, które jeszcze przed momentem z każdą chwilą robienia szkicu coraz mniej pewnie władały ołówkiem. Postanowiłem więc zwinąć się na chwilę do domu by tam w cieple kominka szybko zregenerować zmarźnięte paluchy. Po 5 minutach wróciłem do teleskopu. Przy kominku obrałem już kolejny cel, na który nakierować trzeba sprzęt. By to zrobić musiałem jednak przenieść teleskop i lornetkę pod południową ścianę mojego domu skąd rozpościerał się dobry widok na powoli chylącą się ku zachodowi Lutnię. Zaplanowałem sobie wykonanie jeszcze jednego szkicu. Miał on prezentować obiekt, który już od dawna zaprzątał mi głowę. Układ podwójny Epsilonów Lutni idealnie nadawał się na kolejny szkicowy przystanek tego pięknego wieczoru. Tu niestety czekało mnie małe rozczarowanie. Tak często obserwowałem już te gwiazdy i nigdy nie wyglądały tak mizernie jak wtedy. No cóż, superpełnia równa się superzaświetlenie nieba. Bliżej nowiu epsilony razem ze swoim bogatym w gwiazdy otoczeniem lepiej nadają się do przeniesienia na kartkę papieru. Ciekaw byłem natomiast pozostałych gwiazd Lutni i podczas zwyczajnego skakania od gwiazdy do gwiazdy natknąłem się na coś co na dłużej przykuło moją uwagę. Spoglądając poprzez 30mm przemierzałem tenże rejon nieba kierując się od Vegi w stronę gwiazdozbioru Łabędzia. Już po chwili trafiłem na fajną grupkę gwiazd, z których jedna szczególnie zwróciła moją uwagę. Wybijała się na pierwszy plan nie swoją jasnością (no może troszkę) lecz kolorem. Wszystkie gwiazdy znajdujące się w polu widzenia były białe, czasem tylko któraś mignęła błękitem ta natomiast była jasnopomarańczowa i wyglądała przecudownie. Od razu pomyślałem o ołówkach. Nawet nie spojrzałem w atlas żeby którąkolwiek z tych gwiazd zidentyfikować. Dopiero w domu sprawdziłem, że pomarańczowa gwiazda, którą dopiero co przeniosłem na szkic (poniżej) należy do kolejnego (tym razem pozornego) układu podwójnego. Widziałem delty Lutni (?1 i ?2 Lyr), które nie są ze sobą powiązane grawitacyjnie. Sama ?2 jest już gwiazdą wielokrotną jednak ja w tamtej chwili nie zauważałem żadnego z jej towarzyszy. Zauważyłem natomiast otoczenie obu delt, które stanowi gromada otwarta Stephenson 1 (do której należą także delty). Jestem pewien, że w lepszych warunkach zobaczyłbym o wiele więcej gwiazd ale i tak byłem zachwycony obrazem Delt Lutni z jasnopomarańczową ?2 Lyr barwnie wybijającą się na pierwszy plan.

5a4c041dc236f_2018_01_01DeltywLutni-Inwersja.thumb.jpg.63ef6a38f84b68e780ca8a5721d878a9.jpg
Gwiazdy ?1 i ?2 w gwiazdozbiorze Lutni na tle kilku gwiazd gromady otwartej Stephenson 1.
Na szkicu zaznaczyłem piękną barwę delty numer dwa dostrzeżoną w okularze teleskopu.

Na tym zakończyła się moja pierwsza sesja obserwacyjna 2018 roku. Do domu wchodziłem pełen nadziei, że kolejne 365 dni (w sumie już tylko 364) jeżeli chodzi o warunki pogodowe będą lepsze od poprzednich.
Tego w tym nowym roku życzę zarówno sobie jak i Wam.
 

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich astrozakręconych :)

  • Like 4

Nikon Action Ex 10x50 + filtry słoneczne własnej roboty
GSO Dobson 8" DeLuxe + kilka filtrów

https://gwiezdnezbiory.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)