Pytanie o teleskop

[Kalciu]

Witam wszystkich użytkowników forum. Od jakiegoś czasu śledzę owe forum i fajnie, że takie miejsce istnieje.

Krótko o mnie:

Nazywam się Grzegorz, mam 27 lat i mieszkam na obrzeżach Hamburgach. Interesują się astro od ponad dwóch lat ale to była głównie teoria. Moje "obserwacje" ograniczyły się do książek, dokumentów w tv i to co mogłem dojrzeć gołym okiem.

Od kilku miesięcy zastanawiam się nad zakupem teleskopu i jak większość astropoczątkujących trafiłem na to forum. Nie chciałem zakładać oddzielnego tematu ale wiadomości, które wyczytałem w innych postach nie spełniły moich wszystkich oczekiwań. Jak wspomniałem szukam sprzętu dla osoby stawiającej pierwsze kroki z tym hobby. Po dłuższych lekturach większości poradników mój wybór padł na SW 150/750 na montażu EQ3-2 i... no właśnie "i". Mając już go w koszyku, udawałem się z nim już z 50 razy do kasy ale przed zakupem pojawiało się to pytanie: "czy aby na pewno będzie to dobry wybór?". Kieruje swoje pytanie do was i liczę na jakąś pomoc w tej kwestii. Boje się, że jak kupię sprzęt to albo za słaby (jak teleskopy z alledrogo za 100-200zł) czy za skomplikowany... i w obu przypadkach zrażę się i skończy się przygoda z teleskopami.

Nie powiem, że chciałbym też spróbować astrofoto ale żeby uprzedzić niektóre odpowiedzi, nie spodziewam się fotografii pokroju Hubble'a czy chociażby z waszych konkursów na forum. Sama satysfakcja wykonania fotografii Księżyca, Jowisza, M31,M42(itp.) czy chociażby różnych gromad gwiazd w czerni i bieli będzie dla mnie wystarczająca. Na monatażu Dobsona odpada bo planuje często jeździć ze sprzętem poza miasto więc jego gabaryty będą mi to utrudniać. Na sprzęt mam około 2500zł ale liczyłem na teleskop i napęd 2000zł a reszta na dodatki.  Dobra... długi wstęp ale czas zadać te parę pytań... Co polecacie i jaka jest wasza opinia? Lepiej napęd jednoosiowy czy lepiej dwuosiowy? Jaki filtr byście wzięli do takiego zestawu a może coś innego? No i jaki sprzęt do przenoszenia? A może olać to wszystko i kupić sprzęt droższy z większym lustrem i na montażu EQ5 (np. SW 200/2000) a dodatki zawsze można dokupić w czasie? 

Z góry przepraszam za błędy rzeczowe czy merytoryczne ale jeśli chodzi o sprzęt to dopiero nabywam wiedzy i dzięki takim forom człowiek może zawsze więcej się nauczyć

P.S

Kiedyś obserwowałem księżyc przez lornetkę i po za "WOW!" nie mogłem wykrztusić innego słowa... wrażenie nie zapomniane i chyba dlatego chciałbym zacząć obserwację.

 

[Kalciu]

Zapomniałem dodać, że mam do foto mam canona 1100D. Myślicie, że fotografowanie przy pomocy smartfona też ma jakiś sens ?

[jolo]

Witaj na FA!

To zacznę od końca  Smartfonem przez projekcję okularową można sfotografować z powodzeniem Księżyc i Słońce (przez filtr z folii !!). Do pozostałych rzeczy raczej się nie nada. Na EQ3-2 z napędem w jednej osi sam zaczynałem przygodę z astrofotografią. I z newtonem 150/750. Takim zestawem po dokładnym ustawieniu na biegun można robić zdjęcia z czasami 30-45s, z których około 20-30% będzie do wyrzucenia, a resztę można już stackować. Mamy też na FA cały wątek o fotografowaniu takim zestawem ( https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/3254-astrofotografia-z-eq3-2/ ), a jeśli będziesz miał napędy w obu osiach i dodasz autoguiding to i czasy można będzie stosować "normalne" rzędu 120-180 sekund. Ale to będzie wymagać nieco wysiłku.

A skąd zamierzasz prowadzić obserwacje i próby w astrofoto? Chodzi mi o jakość nieba. 

[Jacek 2]

No kolega mieszka (jak napisał) pod Hamburgiem, obawiam się że będzie musiał trochę oddalić się od miasta żeby złapać kawałek w miarę dobrego nieba.
Nie znam regionu ale myślę że to jakieś 100 km

Nie wiem skąd wziął się stereotyp że Newton na Dobsonie jest sprzętem mało mobilnym. Chcesz jeździć z nim za miasto, jak piszesz. Wszystko to kwestia jakiejś praktyki. Jestem w stanie z kolegą, załadować 14" Newtona z GoTo do Mercedesa klasyA w ciągu pięciu minut i odpalić go na miejscu obserwacji w kolejne pół godzinki.
Wisz jakich obrazów możesz się spodziewać w 150/750 ?

[Kalciu]

Hamburg ze względu na dwa lotniska i porty jest baaaaaardzo oświetlony ale planowałem te min. 50 km jeździć w stronę wiosek czy terenów "produkujących" mniej światła jak np. polany leśne.

Przyznam, że nie miałem kontaktu z Dobsonem i jedynie kieruje się tym co usłyszałem lub przeczytałem Widziałem jedynie obrazy surowe i przerobione na forach czy przez google.

[szdom1]

Witaj na FA.

Wybór sprzętu to zawsze ogromny problem dla początkującego. Nie było by problemu gdyby "nowy gracz" sztywno wskazał, że chce iść w kierunku wizuala lub astro-foto. Tu niestety (albo i stety) większość chce liznąć jednego i drugiego.

 SW 150/750 i to na EQ 3-2 dla wprawionego wizualizowca nie jest sprzętem do obserwacji. Zaraz pojawią się głosy, że tu liczy się wielkość lustra, że Synta 10, opcjonalnie 12 cali. I ja się z tym zgadzam.

SW 150/750 na EQ 3-2 dla a-fotografa nie jest docelowym sprzętem do robienia astro-zdjęć. Tu usłyszysz, że lepszy będzie refraktor, że musisz mieć lepszy montaż etc.. I ja się z tym zgadzam.

 

A teraz WAŻNE. Dla Nowicjusza takiego jak Ty, który właśnie zaczyna zabawę z astronomią widoki przez ten teleskop będą zachwycające. A jeżeli uda Ci się opanować ten sprzęt to i fotkę zrobisz zadowalającą. Potem możesz się ukierunkować, w którą stronę pójdziesz, wizual czy a-foto.

pzdr.

Szymon

[kjacek]

Hejka. Z tym astrofoto to bym poczekał na Twoim miejscu. Na początek sam wizual. 

Dlaczego? Bo foto to dodatkowe kilka poziomów komplikacji. Zwłaszcza, gdy jesteś perfekcjonistą. 

Mnie też ciągnęło w tym kierunku ale dałem sobie spokój. Bo brakuje mi czasu a czyste i ciemne niebo widziałem ostatnio w sierpniu zeszłego roku. 

Cieszę się, gdy uda mi się wyrwać na 2-3 godziny a niebo nie jest przykryte chmurami... 

Mam wielki szacunek dla kolegów uprawiających astrofoto, zazdroszczę im tego czystego nieba i wolnego czasu, który są w stanie wygospodarować. 

Pomyśl o swojej sytuacji. Ile razy i jak często znajdziesz czas, aby wyskoczyć te kilkadziesiąt kilometrów pod ciemniejsze niebo. Potem walka ze sprzętem, kolimacja Newtona, ustawianie całego setupu. To jest do ogarnięcia po kilku wypadach. Ale między innymi dlatego zamieniłem Newtona na refraktor. Szkoda mi czasu. Wolę oglądać niebo jak już się do niego dorwę . 

To w ramach ustawienia poziomu odniesienia , nie zamierzam Cię zniechęcać. 

Dodam jeszcze, że w przeciwieństwie do tego co napisali koledzy wyżej, uważam, że Newton jest słabo mobilny od 8 cali w górę . Ale 150/750 jest jednak mniejszy. 

Jeśli jednak chcesz fotografować, to słuchaj kolegów, oni mają doświadczenie. Pytaj o wszystko. 

Powodzenia. 

[astrobonq]

Też radziłbym zacząć od wizuala. Na początku już samo zorientowanie się na niebie, poznanie gwiazdozbiorów, nauczenie się obsługi teleskopu stanowi pewien problem. Jak dołożysz do tego próby fotografowania to możesz się tylko pogubić i zniechęcić.

Jeśli nie masz żadnego doświadczenia w obserwowaniu nieba, to może zastanów się czy nie warto najpierw kupić lornetkę? Do tego obowiązkowo obrotowa mapa nieba i czołówka z czerwonym światłem. Można oczywiście używać aplikacji na telefon, ale moim zdaniem najpierw wypadałoby się tego nieba trochę nauczyć

Co do teleskopu na wyjazdy - szczególnie gdy dopiero zaczynasz - to wydaje mi się, że im poręczniejszy i prostszy sprzęt, tym lepiej. Pierwsze obserwacje są o tyle ważne, że to od nich może zależeć czy załapiesz bakcyla, czy nie. Myślę, że jednak większa szansa żeby się w to wciągnąć gdy teleskop waży powiedzmy 10 zamiast 20kg a jego rozstawienie trwa 5min zamiast pół godziny. My mieszczuchy mamy o tyle trudniej, że musimy jeszcze pokonać te kilkadziesiąt kilometrów, żeby dojechać pod niebo które i tak jest co najwyżej akceptowalne.

Być może astrozakręceni z większym doświadczeniem się ze mną nie zgodzą, ale ja bym proponował zakup refraktora na montażu azymutalnym + przyzwoita lornetka. W budżecie 2500 PLN jest to jak najbardziej do zrobienia i będziesz miał prosty i uniwersalny zestaw

[Paweł Sz.]

Jak napisał kolega wyżej, może na początek warto się zastanowić nad dobrą lornetką + statyw? Zobaczysz wówczas jak często jesteś w stanie jeździć pod "ciemnie niebo" i czy inwestycja ma dla Ciebie sens. Niestety, ale może się okazać, że teleskop większość czasu będzie stał nieużywany - ze względu na brak czasu, warunki pogodowe, smog, zaświetlenie, czy też inne czynniki  Także jeśli to Twój pierwszy zakup pomyśl na spokojnie

 

[wessel]

Jak koniecznie będziesz chciał coś poczytać o aspektach sprzętowych astrofoto to możesz na początek poczytać to.

Ale przychylam się do opinii kolegów - zacznij od wizuala.

[Jacek E.]

10 minut temu, wessel napisał:

Jak koniecznie będziesz chciał coś poczytać o aspektach sprzętowych astrofoto to możesz na początek poczytać to.

I tutaj mamy PDFki o początkach https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/1862-tutoriale-do-astro-fotografii-dso-i-us/&page=4

[astrobonq]

Dodam jeszcze, że refraktory lepiej znoszą transport, niż newtony. W refraktorze optyka jest na sztywno przymocowana do tubusu dzięki czemu żeby ją naruszyć trzeba się na prawdę bardzo postarać. W newtonie zwierciadła trzymają się tubusu tylko na uchwytach, przez co są podatne na zmianę położenia, co z kolei powoduje rozregulowanie całej optyki i teleskop trzeba kolimować - sam tego nigdy nie robiłem, więc nie powiem czy jest to trudne dla początkującego, ale na pewno byłaby to dodatkowa czynność do wykonania przed rozpoczęciem obserwacji. Poza tym w newtonie masz pająka, który zabiera nieco światła, więc rzeczywista zdolność do zbierania światła jest nieco mniejsza, niż wskazywałaby na to apertura. Myślę, że refraktor o aperturze np 120mm wcale nie zbiera dużo mniej światła, niż newton 150mm.

Co do montażu - dla początkującego montaż paralaktyczny może być nieco bardziej problematyczny, niż montaż azymutalny. Paralaktyk porusza się nie góra-dół, lecz zgodnie z ruchem ciał niebieskich. O ile nie będziesz robił zdjęć wymagających długiego czasu naświetlania i śledzenia obiektu w jego ruchu po niebie, to wydaje mi się, że do wizuala dużo lepszy będzie montaż azymutalny.

Na koniec dość istotny szczegół: nie miałem jeszcze okazji korzystać w praktyce z montażu paralaktycznego, więc jeśli napisałem jakąś bzdurę, to proszę mnie poprawić

[Gaber]

51 minut temu, astrobonq napisał:

Co do montażu - dla początkującego montaż paralaktyczny może być nieco bardziej problematyczny, niż montaż azymutalny.

Każdy ma swój gust  kwestia praktyki. Ja zacząłem od EQ z napędem w osi RA i lunetką biegunową i powiem szczerze nie ma tu nic skomplikowanego trzeba tylko ustawić montaż w kierunku północnym lunetkę na polarną i obserwacje stają się dużo przyjemniejsze. Nawet bez napędu jest zabawa bo zamiast silnika ma się pokrętło mikroruchów wystarczy co jakiś czas przesunąć pole widzenia. Kilka godzin zabawy i sprzęt opanowany . Montaż EQ to również droga do początków astrofotografii...

[Kalciu]

Dzięki za porady. Na razie w takim razie odsunę w czasie astrofoto i skupię się na wizualu, nauce nieba i posługiwania się sprzętem. W sumie nie zastanawiałem nad lornetką... będę musiał nad tym się zastanowić i serio zacząć od małych kroczków. No nic jak podejmę jakąś decyzje to postaram się napisać tu na forum

Dzieki!

[kjacek]

1 godzinę temu, Kalciu napisał:

Dzięki za porady. Na razie w takim razie odsunę w czasie astrofoto i skupię się na wizualu, nauce nieba i posługiwania się sprzętem. W sumie nie zastanawiałem nad lornetką... będę musiał nad tym się zastanowić i serio zacząć od małych kroczków. No nic jak podejmę jakąś decyzje to postaram się napisać tu na forum

Dzieki!

Hej hej, nie uciekaj od teleskopu. To JEST super zabawa. Jeśli nie masz za dużo czasu, to IMHO tylko montaż AZ (np AZ4) pod jakiś mały refraktor do szerokich pól (np ED 80 albo tani SW 80/400).

Co do lornetki, to w zasadzie nie bawię się nimi teraz (za dużo ograniczeń), ale pamiętam, że najbardziej pasowała mi 15x70. Oczywiście na wysokim, stabilnym statywie.

Nauka nieba przyjdzie z czasem. Polecam Stellarium na kompa i smartfona. A literatury też jest trochę.

Powodzenia

[Kalciu]

38 minut temu, kjacek napisał:

Hej hej, nie uciekaj od teleskopu. To JEST super zabawa. Jeśli nie masz za dużo czasu, to IMHO tylko montaż AZ (np AZ4) pod jakiś mały refraktor do szerokich pól (np ED 80 albo tani SW 80/400).

Co do lornetki, to w zasadzie nie bawię się nimi teraz (za dużo ograniczeń), ale pamiętam, że najbardziej pasowała mi 15x70. Oczywiście na wysokim, stabilnym statywie.

Nauka nieba przyjdzie z czasem. Polecam Stellarium na kompa i smartfona. A literatury też jest trochę.

Powodzenia

Nie planuje odejść całkowicie od zakupy teleskopu ale nie wiem czy nie będzie lepiej pierw zacząć od dobrej lornetki na dobrym statywie. Nie chodzi tu o kwestie finansowe ale boje się, że wydam na sprzęt X złoty a brak umiejętności zrazi mnie do dalszych obserwacji. Na razie jestem na etapie czytania o lornetkach ale gdzieś tam z tyłu głowy myślę też o zakupie teleskopu

Na razie uczę się konstelacji i ich położenia bo w szkole nigdy ten temat mnie nie interesował i nadrabiam tą wiedzę.

[kjacek]

Poczytaj o Żrenicy Wyjściowej.

Jak nie masz ciemnego nieba, to lepiej mniejsza ŻW, bo inaczej wszystko jest zbyt jasne.

Jak masz ciemne niebo to lepiej większa ŻW, bo więcej zobaczysz, zwłaszcza obiektów o małej jasności powierzchniowej.

 

Dlatego lornetka w moim wypadku jest słabym przyrządem, mam duże zaświetlenie, lornetka 10x50 (ŻW = 5mm) to za dużo. Mam też 10x35 (ŻW=3,5mm) i ta sprawuje się lepiej na miejscu.

W teleskopie ŻW ustawia się przy pomocy okularu. Dlatego jest to wygodniejsze.

 

źrenica wyjściowa (ŹW) = f_okularu / F_światłosiła telsekopu  (f_okularu ogniskowa okularu)

lub

źrenica wyjściowa = D/powiekszenie                         (gdzie D to średnica czynna lustra lub soczewka w lornetce czy refraktorze)

Akceptowalny zakres 1 - 5 mm  Max jakość zakres     2 - 2,5 mm

Ale to tak ogólnowojskowo, wiele zależy od warunków i adaptacji oka. Konstelacji nauczysz się najlepiej na polu ze Stellarium na komórce w trybie nocnym (czerwony kolor).