Skocz do zawartości

Obiekt tygodnia 31.03.2019 Messier 83


Rekomendowane odpowiedzi

Kurcze, szkoda że moje notatki przepadły. Pamiętam, że ją kiedyś widziałem z Mazur (aczkolwiek mogę się mylić). Pamiętam noc, kiedy gwiazdy dotykały Ziemi a Columbus praktycznie leżał na łące a ja klęczałem nad wyciągiem. Między gałęziami odległych drzew widziałem szarą plamkę, na wprost ale bez żadnych szczegółów...

And12, GSO 30mm, Hyperion 13mm, 8mm, Baader OIII 2", SW UHC 2"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja odkopię swoje zapiski. Pierwszy raz padła w lornetce SM 15/70 (jak zresztą wszystkie obiekty Messiera :)). To było 5 lat temu w lutym:

"Spoglądam chwilę na niebo i myślę, po chwili przestawiam fotel na kolejny mój cel do zdobycia od paru dni, czyli M83. Jeśli mam ją odnaleźć lornetką, to jest właśnie odpowiednia noc. Łokcie podparte, cel namierzony. Na razie nie ma tam nic, ale myślę sobie: spokojnie, ja mam czas:) Czekam kolejne minuty i co raz coś zamajaczy, z czasem coraz to częściej. Obniżam lornetkę do gwiazdozbioru Centaura, z ciekawości, czy widać zapamiętany układ gwiazd, jakby asteryzm. Skojarzył mi się z podkową Centaura lub koralami. Dostrzegłem jego 5 najjaśniejszych gwiazd, był około 6-7 stopni nad horyzontem. Wracam do M83 - już często majaczy, ale czekam, by się upewnić. Potem znowu spojrzenie na podkowę - wyskoczyła 6-ta gwiazdka, 9.05 mag. Przenoszę się do mojego celu i po jakimś czasie, z całą pewnością stwierdzam, że galaktyka majaczy zerkaniem, tam gdzie ma być, praktycznie cały czas."

Z ciekawostek dodam, że chwilę wcześniej - to było około 4 nad ranem - obserwowałem jądro galaktyki Andromedy (przez lornetkę), które było na wysokości około 3 stopni nad horyzontem, czyli chwilę po dołowaniu w mojej miejscowości.

Rok później wycelowałem tam już teleskop 12". W obu przypadkach były to chyba najlepsze warunki, jakie pamiętam pod moim domem.

"Początkowo jeszcze szukacz był trochę zaparowany, ale w końcu wyłapuję galaktykę M83. Widziałem ją tylko raz, prawie dokładnie rok temu lornetką 15/70. Teraz, w 60 razy, jest wyraźna i widać jądro i lekkie halo. W powiększeniu 107 razy jest o wiele lepiej i ma już spore, duże halo. Tuba prawie w poziomie. Wykonuję to samo co rok temu i obniżam się do Centaura. Jest tam asteryzm z ośmiu gwiazd, który nazwałem ''Podkową Centaura''. W okularze 25mm mieści się na styk. W domu zaplanowałem, mniej więcej obok, galaktykę NGC 5253 o jasności 10.4mag, ale nie udało mi się jej dostrzec. Nie znałem też idealnie położenia."

U mnie M83 góruję prawie 9 stopni nad horyzontem.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, lukost napisał:

Na początku muszę przeprosić współtowarzysza wczorajszych obserwacji ? Grześka (GKG).

No jeżeli tak zaczynasz, toteż w rewanżu zmuszony jestem Ci, Łukasz podziękować za zaproszenie i udział w wspólnych obserwacjach. I pomyśleć, że w wspaniałych warunkach tej niezapomnianej nocy był to mój debiut w obserwacjach z lustrem i to na dzień dobry z 12".

Wybrałeś jednak M83, a to myślę nie powinien być obiekt tygodnia, a raczej ze względu na jej rekordowo niskie położenie wśród M-ek obiekt miesiąca, albo i wiosny. Niemniej jednak obiekt bardzo zacny, a Tautrus położony nad gruntem troszkę mnie zadziwił (dobrze , że jeszcze trwa nie urosła, bo wykaszarka była by niezbędna). Jak Lukasz ustawiał Taurysa nisko nad ziemią, myślałem sobie, że gwiazdy mu się już znudziły i zaczyna obserwować Tatry.  No ale jak zobaczyłem tą subtelną, foremną, krągłą mgiełkę - no nie robił sobie żartów. Jeszcze bardziej się zdziwiłem, gdy stanął przy lornecie i po chwili mówiąc ... jest ... zachęcał mnie do zerknięcia. No faktycznie w lornecie 100mm była oczywista, taka podwójnie zmniejszona w stosunku do lustra 12", ale wygląd bardzo podobny. Ja luzując blokady statywu minimalnie ruszyłem lornetą w dół i od razu zobaczyłem postrzępiony lekko białawy zarys turni tatrzańskich. Oj nie dużo brakło, żeby zobaczyć M83 z zarysem ledwo widocznych, ośnieżonych gór. Po prostu niesamowite wrażenie.

A NGC 4244 w Psach Gończych - nie zając nie ucieknie - może jeszcze dzisiaj spróbuje lornetą w przydomowych warunkach, bo niebo jest bardzo zachęcające

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak się spodziewałem - nie wytrzymałem i z przydomowych warunków powalczyłem lorneta 100mm z (o mało co) obiekt tygodnia, a mianowicie wspomnianą wcześniej NGC 4244

Warunki średnie - pobliskie latarnie niedaleko domu niestety biją po oczach i niestety Psy Gończe, gdzie znajduję się galaktyka niejako uciekały od łuny od wspomnianych latarni. Musiałem troszkę zaczekać, aż Psy Gończe przesuną się w lepsze miejsce. Międzyczasie nie próżnowałem i celowałem w różne obiekty - w kolejności chronologicznej: 

NGC 2244 (Rozeta - z filtrami UHC bardzo rozległa),

NGC 2359 (Hełm Thora - z filtrami UHC wyraźna mgławica),

NGC 3242 (Duch Jowisza - bardzo wyraźna niebieskawa kulka - faktycznie niebieskawy Jowisz),

M104 (Galaktyka Sombrero) - wyraźne podłużne pojaśnienie,

Triple Lwa - (niezawodne piękne trio, z najbardziej subtelnym, ale pięknie widocznym górujacym Hamburgerem),

NGC 2903 - ładna wyraźna owalna galaktyka tuż przed paszczą Lwa,

M 64 - galaktyka wyraźna, owalna, ale bez  "podbitego oka",

NGC 4559 - galaktyka w kształcie "jajowatego" pojaśnienia, wyraźnie słabsza niż poprzedniczka,

NGC 4565 - piękna prawie pionowo ułożona "Igła" z wyraźnie jaśniejszym centrum,

Później przeszedłem już do Psów Gończych i zacząłem od galaktyki znajdującej się między nimi tj.  M94 - niezbyt rozległej, ale wyraźnej owalnej mgiełki. Po czym wycelowałem w OOT (O mało co Obiekt Tygodnia). NGC 4244 ładna pozioma szpica, choć bardziej ulotna niż NGC 4565. Podziwiałem OOT i szczególnie zerkaniem miałem wrażenie trójwymiarowego dysku, ułożonego pod ostrym kątem do Ziemi. Obiekt podobny do Igły, choć bledszy, ale to za to troszkę dłuższy. W polu widzenia lornety ładnie komponował się z jasnymi, równie poziomo ułożonymi dwoma gwiazdami znajdującymi się na lewo i nieco poniżej galaktyki.  Od NGC 4244 o jakieś 1,5 deg po skosie na prawo i w dół widoczna mała owalna mgiełka, którą okazała się galaktyka NGC 4228. Te dwie galaktyki widoczne na styk w jednym polu widzenia dajwały ładny obraz. Takiego tła nie było widać w Taurusie 12" Lukosta podczas ostatniej pięknej sobotniej nocy. Oczywiście w teleskopie sama NGC 4244 znacznie jaśniejsza, wyraźniejsza i dłuższa. Generalnie NGC 4244 bardzo podobna do "Igły" oraz Hamburgera w Triplecie Lwa. Przy czym Igła zdecydowanie najwyraźniejsza, a NGC 4244 i Hamburger o porównywalnych jasnościach.  Miałem wrażenie, że z tej trójki "szpicowatych" galaktyk najbardziej trójwymiarowa to właśnie przedmiotowa NGC 4244.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M83 złapana siedem godzin temu, jakieś 5-6° nad horyzontem, w kadrze z wierzchołkami odległych drzew. Straszna słabizna w 22x85, mimo dobrej przejrzystości. Pewnie gdybym poczekał do trzeciej, może by padła w 10x50.
Za to wisząca niewiele wyżej M68 była znacznie łatwiejsza, a dokładniej: w 22x85 oczywista, w 12x50 nie sprawiająca problemów, 10x50 nieco trudna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.04.2019 o 00:16, lukost napisał:

Tak se jeszcze pomyślałem, że obiekty typu M 83 to tylko wizualowcy mogą podziwiać - i tu mamy przewagę. Rodzimi fociarze tam nie docierają. :)

Ja nie dotrę???? Potrzymaj mi piwo...

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galaktyczka odhaczona wczoraj (a w zasadzie dzisiaj, obiekt obserwowany koło godz 1) na astro wyjeździe w okolicach Siemiatycz. Mimo bardzo ciemnego nieba w achro 120/600 z okularem 23mm widoczna słabo jako sporawy placek subtelnie odcinający się od tła.

Foto: iOptron SkyGuider Pro, Canon 1100D mod, Samyang 8mm Fish Eye, Sigma Art 18-35mm, Canon 50mm 1.8, Samyang 135mm

Wizual: SW 120/600 na AZ4, Dobson 8

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powyższa historia zainspirowała mnie do poszukiwań, na pewno nie tak spektakularnych, ale z mojej szerokości geograficznej też zmuszających do poszukiwań w poziomie?

Przedwczoraj obudziłem się trochę za wcześnie przed pracą, ale dało mi to okazję do upolowania Antaresa, do którego i do Skorpoiona mam szczególny sentyment i na którego to ostrzyłem sobie zęby już od kliku dni. Niestety okienko, jakie mam z mojego tarasu ogranicza mi bardzo możliwości. Albo jest za wcześnie (po tym jak gwiazda wyłoniłaby się zza domu sąsiada) i byłbym w pracy jak zombi albo OK co do czasu, ale niebo już za jasne i gwiazda już za świerkiem sąsiada.

Tym razem 4:45 - czas optymalny. W rękach 7x50. Migocząca gwiazda wraz z towarzyszkami z gwiazdozbioru zaprezentowała się jakieś 8 deg nad horyzontem. Cudo, jak człowiek sobie uświadomi z Kim ma do czynienia. Poza tym wielki Jowisz oraz pierwszy w tym roku Trójkąt Letni.
Spróbowałem znaleźć pod miejskim niebem M13. Piżama, kapcie, zimny wiatr i zamulenie ponocne nie sprzyjały świadomym poszukiwaniom, więc szukałem Herkulesa jakieś 30 deg za nisko, przez co zmarnowałem dużo czasu. Potem okazało się, że buszowałem w Wężowniku i Wężu. Trzeba zaznaczyć, że bez lornetki ledwo było go widać, więc poszukiwania były głównie na czuja. Zlokalizowałem go dopiero o 5:15 kiedy było już tak jasno, że o M13 nie było mowy.

Wczoraj sytuacja się powtórzyła, ale nieco wcześniej (4:30). Od razu zacząłem od Herkulesa, którego znalazłem tym razem bez problemu i na szczęście widoczna była też delikatna M13, nawet bez zerkania. To była radocha? Potem Antares, jeszcze ładniejszy niż dzień wcześniej. Generalnie wydaje mi się, że seeing był lepszy, bo Antares mniej migotał. Był bardziej pomarańczowo dostojny. Choć przejrzystość atmosfery jakby trochę gorsza. Na koniec Jowisz, Deneb, Altair i Wega, Arktur, Corona Borealis i do pracy?

Takie poranki przed pracą naprawdę ładują akumulatory przed kolejnym dniem walki.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.03.2019 o 22:23, lukost napisał:

P?od niebem południowej Afryki

Wspomnienie o obserwacjach pod południowym niebem przypomniało mi Krzyż Południa, który udało mi się sfotografować smartfonem w rozświetlonym Sydney z okolic Zatoki Woolloomooloo.

 

Byłem też przygotowany na obserwacje zeszłorocznego całkowitego zaćmienia Księżyca, które tam miało miejsce 28.07.2018 od 5:30 rano (max. o 06:21, koniec o 07:13, ale już kilkanaście minut po zachodzie). Niestety z powodu zmęczenia poprzednim dniem i perspektywą wyjazdu w Góry Błękitne tego dnia oraz w związku z kłopotami ze znalezieniem czystego horyzontu (Mundek płożył się po ziemi na wysokości niecałych 6 deg) darowałem to sobie.

Jeżeli zaś chodzi o LP w Sydney, to nie jest tak źle. W porównaniu z Hong Kongiem, Tokyo, czy Tajpej jest po prostu ciemno. Spacer w okolicach słynnego Pyrmont Bridge w Darling Harbour po 20:00 przyprawia o lekki dreszcz niepokoju z powodu braku "standardowo" silnego oświetlenia - choć generalnie jest bardzo bezpiecznie, ale wyobraźnia robi swoje. Wygląda to trochę jak opuszczone miasto. Jak popatrzy się na słynne drapacze chmur w okolicach chyba najsłynniejszego widoku, znanego niektórym z czołówki "Powrotu do Edenu", Circular Quay, nie uświadczy się widoku jak w ww. miastach. Ludzie nie siedzą po nocach w robocie, są już w domach, więc nie pali się wewnątrz światło. Budynki nie są też oświetlone z zewnątrz. Reklamy ani witryny sklepowe nie dają po oczach. Widoki naprawdę niestereotypowe. Brawo i trzeba brać przykład.

20180725_200716.jpg

20180725_200736.jpg

20180725_201152.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 11 miesięcy później...
  • 10 miesięcy później...

Jakby ktoś się zastanawiał, czy SWSA da się pożenić z obiektywem 400 mm, to owszem, się da. A gdyby rozważać przydatność elki Canona 400 mm f/5,6 do astro, to ona jest, znaczy ta przydatność. Dziś eksperymentalnie pogalaktyczyłem z użyciem rzeczonej L-ki, padło na M 83, bo mało kto foci to z Polski, więc nie będzie wstydu przy porównaniu z innymi.  ? Miały być minimum 2 godziny materiału, wyszło jak zwykle, czyli chmury akurat tam, gdzie celowałem. W rezultacie mam godzinkę w klatkach po 120 s. Dopalę więcej, bo wiem już, że ma to sens. 

Crop z FF (6d)

m83.thumb.jpg.67ff284528ad695dc844d39f6a439878.jpg

i jeszcze większy crop.2142669500_m83crop.thumb.jpg.c7c99bebcf3c18dde3f03b7cc6180227.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Wczoraj przed północą udało się znów wycelować w M83.  Tym razem materiału niecałe 1.5 h, w klatkach po 140 s, zbierane Canonem 400 mm f/5.6. Tak, wiem, żałośnie mało, no ale wiadomo jak wysoko nad horyzontem ta galaktyka wędruje i jak długo trwa okienko czasowe pozwalające łapać fotony z niej pochodzące. Niestety, podczas próby zestackowania nowego materiału ze starym coś nie pykło i efekt końcowy wygląda gorzej niż to, co wyszło wyłącznie z klatek wczorajszych. Jednak astrofoto to dla mnie wciąż wiedza tajemna...

Obiekt świetnie wygląda w Nikonie 18x70, a dziś zamierzam przypomnieć sobie jak prezentuje się w czternastu calach. 

1730171024_m83popr.thumb.jpg.4789ccc6fc26441f55777415e6cfb4ed.jpg

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)