Skocz do zawartości

Zagubiony sens obserwacji teleskopowych.


Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo lubię czytać Twoje relacje, mają w sobie taki wyjątkowy klimat, który sprawia, że czuję się, jakbym tam była. Kolejnymi wyrazami malujesz w mojej głowie obrazy... Aż chciałoby się w tym momencie znaleźć gdzieś pod ciemnym niebem.
A, i przyznam, że świetne wstawki swoich cytatów zrobiłeś, szczególnie ta jedna, rozbawiła mnie mocno :)) Dzięki nim jeszcze bardziej poczułam emocje Ci towarzyszące, a i trochę podobieństwo do własnego zachwytu zauważyłam. 

19 minut temu, Damian P. napisał:

Nie ma Hicksona 55.
A potem zmieniłem okular na Es 14mm i po chwili krzyknąłem.
Jest! Ku...., jest! Ja p......ę, chyba jest!
Zerwałem się z krzesła, by po chwili ponownie na nie wrócić i ponownie spojrzałem w okular.
Muszę nabrać powietrza.
Dotlenić mózg.
Co najmniej pięć oddechów.

Byłem podekscytowany patrząc na maleńki paproch, który zmaterializował się w okularze mojego teleskopu.

 

  • Like 1

APM MS 25x100 | Nikon Action EX 10x50 | Oczy wyraka Nikon 2x50 | BGSZ 2.3x40 | filtr ND 5 | Canon 1100d | Slik Pro 700 DX
astrosztuka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę lubię Twoje relacje.  Nie dość, że się czyta, to można znaleźć inspirację - HCG 55 dopisana na listę "to do". Wiedziałem o jej istnieniu, ale zerknąłem kiedyś na jasności poszczególnych składników i jakoś tak wyparłem ze świadomości... ;) A z Palomarem 4 też ostatnio walczyłem, bezskutecznie niestety. Następne podejście już z czternastocalowcem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, lukost napisał:

HCG 55 dopisana na listę "to do". Wiedziałem o jej istnieniu, ale zerknąłem kiedyś na jasności poszczególnych składników i jakoś tak wyparłem ze świadomości... ;)

Ano, ja też nie wierzyłem, że mogę go dostrzec, ale może jasność jako całości grupy, nie wygląda już tak strasznie. Na pewno sytuację i tak ratuje najjaśniejszy składnik: MCG+12-11-028A. Tutaj jest obserwacja z 12" - jedyna, jaką znalazłem. W większych teleskopach już jest więcej różnych raportów w necie (i trochę szkiców). Jeśli chodzi o widok w dwunastce, w skali nieatrakcyjności dałbym 10/10 (to coś podobnego trochę do HCG 56). Cała satysfakcja z samego wyłapania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super relacja. Tytuł mocno prowokacyjny...

15 godzin temu, Damian P. napisał:

Miałem obawy, że coś się kończy; Synta? płowieje i traci zasięg, oczy się psują

M13 i M3 widoczne gołym okiem... Nigdy nie widziałem tych gromad gołym okiem. Ramiona M51 widoczne w 12"... w Zatomiu ramiona widziałem dopiero w 16". Pas pyłowy w Igle... nidy go nie widziałem. Zazdroszczę Tobie oczu, umiejętności i nieba... 

  • Like 1

Dużo sprzętu, mało czasu i jeszcze mniej dobrej pogody ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, lukost napisał:

Ramiona? w M51 są spokojnie widoczne w lustrze 300 mm, ?nawet na nienajlepszym niebie, podobnie jak M13 gołym okiem nie jest specjalnym wyzwaniem.??

Oczywiście wszystko jest względne. Co dla jednych wyzwaniem nie jest, dla innych może być. 

Dużo sprzętu, mało czasu i jeszcze mniej dobrej pogody ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, tu akurat piszę (chyba) obiektywnie. M13 widuję mimo wady wzroku (noszę soczewki kontaktowe) i bynajmniej nie na bieszczadzkim niebie. Podobnie z ramionami w M51 - kwestia doboru odpowiedniego powiększenia (średnie, u mnie sprawdza się ŹW na poziomie ok. 3 mm) i odrobinki cierpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. Gdy ja zaczynałem, to było dla mnie nie do pomyślenia, aby zobaczyć te i inne obiekty gołym okiem. Co prawda miałem bardzo słabą - początkowo jednooką - lornetkę, ale M13, M3, M42, to były obiekty, które padły z wielkim trudem w tej lornetce. Teraz myślę, że to może właśnie ten kiepski sprzęt nauczył mnie wtedy najwięcej. Wyciągałem nim od samego początku maksa i cieszyłem się z każdej mikro plamki. Galaktyka M33 padła dopiero chyba za trzecim albo czwartym razem w tym sprzęcie. Nie wyobrażałem sobie nawet, aby móc ją kiedyś dostrzec gołym okiem. Ale przyszedł czas, że tak się właśnie stało i stopniowo stawała się coraz łatwiejsza. Dziś, jeśli na jesiennym niebie nie widzę M33 gołym okiem, to czasem waham się, czy obserwować. Jeśli zaś nie widzę M13, to zazwyczaj rezygnuję. Sam niechybnie narzuciłem sobie takie wymagania, poprzez stawianą poprzeczkę zasięgu i wcale nie chodzi o wybrzydzanie. Obserwuję najczęściej w warunkach, gdy zasięg gołego oka wynosi minimum 6.6 mag. Czasami widuję M92, choć rzadko to sprawdzam. Jeśli nie widzę M13, oznacza to, że zasięg nie przekracza 6mag.

Chciałbym jeszcze podziękować wam za miłe słowa. Bardzo się ciesze, że opis się podobał, jest to dla mnie niesamowicie motywujące :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Damian, dzięki wielkie za inspirację. Dziś trafiłem na bardzo dobrą przejrzystość (choć jednocześnie mocno wiało, co wprawiało telep w drgania i utrudniało czesanie słabych kłaczków), więc zrobiłem podejście do Hicksona 55. Co tu dużo pisać - jest! W czternastocalowcu, przy pow. od nieco ponad 100 (ES 14mm) do 200x (Pentax 7mm) to bardzo ulotne, widoczne zerkaniem, podłużne coś. Oczywiście o rozbiciu na poszczególne składniki mowy nie ma. Pobliska NGC 3735 w porównaniu do tego "duszka" świeci jak żarówa. Kurczę, satysfakcja spora, nie myślałem, że to będzie w zasięgu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, tak to jest, jak się nie bywa codziennie na forum; wystarczy czasem jeden dzień i umyka jakiś temat. Słabo u mnie z czasem ostatnio i dopiero teraz zauważyłem Twój post. Bardzo się cieszę, że skierowałeś tam teleskop. W 12 calach (ES 14mm) ciężko było stwierdzić, czy to coś było podłużne czy nie, bo było zbyt słabe i małe:) Tak czy tak, warto próbować czasem obiekty, które pozornie nie powinny być w zasięgu. Niejednokrotnie się przekonałem, że można się miło zaskoczyć:)

PS. Zapomniałem jeszcze o pewnej literówce, którą zauważyłem jakiś czas temu. Na początku relacji wspominam, że wpadłem prawdopodobnie na galaktykę NGC 5475, a powinno być NGC 5375 (lub też NGC 5396).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)