Skocz do zawartości

Dlaczego nie dochodzi do zderzenia meteoridu z meteoridem, albo planetoidą?


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Karol_C napisał:

 

Oczywiście, że słyszałem o Czelabińsku, ale Tunguskiej nie pamiętam, ale słyszałem że coś tam walnęło, tylko naukowcy nie mają zielonego, co to było :) Znasz może przypadki w których doszło zderzył by się meteorid z meteoridem? Mnie się nie udało znaleźć takiej informacji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Karol_C napisał:

Nie znam ale będzie tak samo jak w przypadku zderzenia np. meteorytu w Księżyc.

Potwornie kiepska jakość tego nagrania z incydentem na Księżycu.

Księżyc nie ma atmosfery, a ja nie widziałem nigdy takiego przypadku, a obserwuje go z namiętnością, co mnie dziwi okrutnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tyle lat obserwuje a "prawdziwego" (w sensie bardzo jasnego) bolida widziałem raz w życiu. Inni widzieli ich wiele. Może nie masz szczęścia jak ja. Choć nie wiem czy w ogóle takie zderzenie można zobaczyć przez teleskop (dostępne jest chyba tylko dla fotografii).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Karol_C napisał:

 

Jest coś jeszcze ciekawego w nagraniu ze zderzenia meteorytu z Księżycem, jest tam pokazany wybuch. Nie ma tam tlenu, więc co wybucha? I tak się zastanawiam, czy przy zderzeniu meteoridu z meteoridem, czy będzie zachodzić reakcja z rozbłyskiem.  Nasze meteory spalają się w ziemskiej atmosferze na wysokości około 100 km, ale tam też praktycznie nie ma tlenu, ale występuje tarcie o śladowe ilości powietrza. To jest dla mnie zagadka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Karol_C napisał:

 

Pewnie nie mam szczęścia zobaczyć, ale podejrzewam, że nikt nie miał szczęścia zobaczyć zderzenia meteorytu z Księżycem , czy zderzenia meteoridu z meteoridem, więc w przypadku kiedy nikt takiego zdarzenia nie widział, czy ono istnieje ?:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Karol_C napisał:

Masz nagranie. 

Po za tym słynne było zderzenie komety z Jowiszem. 

 

PS. Ja już wiem do czego zmierza autor 

Mam, dzięki

http://wyborcza.pl/1,75400,19836774,cos-uderzylo-w-jowisza-zderzenie-zarejestrowalo-dwoch-astronomow.html

Tylko że Jowisz ma atmosferę składającą się z wodoru, a Księżyc nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek musisz rozróżnić kilka rzeczy. Pierwsza to taka, ile takich zderzeń może mieć miejsce, a druga - ile z nich jesteśmy w stanie zaobserwować.
Po pierwsze, gdybyś chciał coś takiego zaobserwować, musiałbyś się znaleźć w miejscu, gdzie takich okruchów jest stosunkowo dużo. Pamiętaj jednak, że "stosunkowo dużo" oznacza z ziemskiego punktu widzenia spore odległości między poszczególnymi obiektami, czyli niewielkie prawdopodobieństwo zderzenia. 
Jeśli gdzieś takich obiektów mogłoby być więcej (np. w punktach L4 i L5), to i tak masz grupę obiektów poruszających się z niewielkimi prędkościami względem siebie, zatem energia potencjalnego zderzenia również nie będzie duża. Zatem jeśli masz dwa ciała, które się nieznacznie przyciągają, to raczej się przytulą do siebie lub delikatnie odbiją niż zderzą powodując rozbłysk widziany z odległości milionów kilometrów.
Oczywiście możemy sobie wyobrazić spotkanie dwóch kamyków o kompletnie innych orbitach, nadlatujących z przeciwnych kierunków do tego akurat blisko Ziemi i koniecznie po stronie "nocnej" (już w tym założeniu masz bardzo mocno nagięty rachunek prawdopodobieństwa). Pewnie mając dane wyjściowe (prędkość i masa obiektów) możnaby wyliczyć jaka byłaby energia zderzenia i jej jasność - ale nie spodziewałbym się żadnych wartości dających nadzieję na skuteczną obserwację.
Kluczowe jest jednak "rozrzedzenie" obiektów w przestrzeni kosmicznej. Niestety, Han Solo okłamał Cię opowieściami o dzikim slalomie przez pas asteroid ;)

1 godzinę temu, mikro-kosmos napisał:

Tunguskiej nie pamiętam, ale słyszałem że coś tam walnęło, tylko naukowcy nie mają zielonego, co to było

Zielonego pojęcia? Skąd Ty czerpiesz wiedzę o świecie? Z "Kocham Cię, Polsko" czy jak?

1 godzinę temu, mikro-kosmos napisał:

Jest coś jeszcze ciekawego w nagraniu ze zderzenia meteorytu z Księżycem, jest tam pokazany wybuch. Nie ma tam tlenu, więc co wybucha?

Podczas zderzenia meteoroidów z Księżycem jest wyzwalana energia. Obliczenia temperatury jej towarzyszącej mówią o temperaturze rzędu 1000-2500 kelwinów. Stąd błysk, który swoją drogą trwa ułamek sekundy (bo nie ma dookoła żadnych gazów, które dałyby się zapalić czy zjonizować). Musiałoby walnąć coś naprawdę dużego, żeby zarejestrowało to ludzkie oko.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Panasmaras napisał:

 

Mogę się zgodzić z tobą w kwestii energii  która wyzwoli się podczas tarcia, ale  tarcie musi zachodzić na dużym dystansie i czas tarcia musi być odpowiednio długi, aby materia mogła się rozgrzać. Meteoryt który uderza w Księżyc być może trze o jego powierzchnię, albo i nie, a wszystko zależało by od kąta natarcia. Natomiast jeżeli chodzi o  prawdopodobieństwo w spotkaniu spotkaniu się dwóch kamyków nadlatujących z przeciwnych kierunków, to wydaje mi się że tutaj takie prawdopodobieństwo jest bardzo duże. Nie patrz na meteory które wpadają w ziemską atmosferę , ale te które w ilości miliardów sztuk latają pomiędzy np. Ziemią , a Księżycem. Jest w tym coś bardzo dziwnego i niepokojącego, że jeśli meteory latają we wszystkich kierunkach , nie dochodzi do zderzeń pomiędzy nimi, ani do zderzeń z Księżycem. Ten jeden tylko film na przestrzeni dekad to żaden dowód. Takie bombardowanie Księżyca powinno być widoczne codziennie, tak samo energia która wytworzyła by się w wyniku tarcia przy uderzeniu powinna być ogromna. Skoro ziarenko pisku na wysokości 100 km od powierzchni Ziemi potrafi dać tak dużej energii rozbłysk, kiedy zderza się z nielicznymi cząsteczkami powietrza, to zderzenie meteoridu z meteoridem na odległości od Ziemi kilku tysięcy kilometrów powinno być widziane w energii porównywalnej z energią Słońca. Tak się jednak nie dzieje, a dlaczego się nie dzieje.

  • Haha 1
  • Confused 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dzieje się tak dlatego, że  95% tego gruzu leci w jedną stronę a ich prędkości są minimalnie różne. A reszta czyli te około 5% to leci dość daleko od siebie żeby można było non stop oglądać spektakularne zderzenia. Wbrew pozorom ta materia jest bardzo rzadka i rozrzucona na ogromnej przestrzeni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Hagen napisał:

A dzieje się tak dlatego, że  95% tego gruzu leci w jedną stronę a ich prędkości są minimalnie różne. A reszta czyli te około 5% to leci dość daleko od siebie żeby można było non stop oglądać spektakularne zderzenia. Wbrew pozorom ta materia jest bardzo rzadka i rozrzucona na ogromnej przestrzeni. 

Meteoridy latają we wszystkie strony, a to co spada w ciągu doby na malutką Ziemię  jest w ogromnej ilości. Oto cytat z Wikipedii " Szacuje się, że codzienne w atmosferę Ziemi wpada około 274 ton materiałów kosmicznych " oczywiście większość materiału kosmicznego stanowią malutkie ziarenka i jest ich miliardy, zaznaczam , że jest to tylko w atmosferze Ziemi, natomiast w przestrzeni pomiędzy Ziemią i Księżycem powinno przelatywać codziennie biliardy meteoridów. Do zderzenia powinno dochodzić co parę minut, na luzie :) Natomiast jeśli przyjrzymy się na Księżyc, jego pole powierzchni  i jeśli porównamy z ilością materiału kosmicznego który spada na w atmosferę Ziemi, to na dobę na Księżyc powinno spaść około 90 ton różnej wielkości okruchów kosmicznych. Stale powinny pojawiać się na Księżycu rozbłyski po kolizji z materiałem kosmicznym. Nie mam pojęcia dlaczego tak się nie dzieje i dlaczego nauka tego w sensowny sposób nie wytłumaczyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mikro-kosmos napisał:

na Księżyc powinno spaść około 90 ton różnej wielkości okruchów kosmicznych. Stale powinny pojawiać się na Księżycu rozbłyski po kolizji z materiałem kosmicznym. Nie mam pojęcia dlaczego tak się nie dzieje i dlaczego nauka tego w sensowny sposób nie wytłumaczyła.

Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie,zdecydowana większość to drobinki.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

SYNTA 14,pełnoaperturowy ND5, Scopos 30mm, SW UWA  13 / 8 / 5 mm 70*,Pentax XW 7 mm,ATM okular.18 mm 120* i 55 mm 68*, Barlow GSO ED 2X,SM 20x80, DO SL 15x70,10 x50,2,5x25,Canon EOS 450D, polaryzacyjny zmienny,księżycowy 2"-13%,,Orion UB 2".OIII 2",kolorowe Meade 4000, i Wielkie Marzenie o wielkim teleskopie.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

https://www.facebook.com/pages/Astronomia-S%C5%82upsk/866502086751044

https://www.facebook.com/groups/199415933741016/

PTMA - W-wa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SZKLARZ napisał:

Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie,zdecydowana większość to drobinki.

Zgoda, drobinki, ale na wysokości około 100 km od Ziemi , dają pas światła o szerokości paręset metrów i to przy zderzeniu z bardzo mała ilością cząsteczek powietrza. Natomiast  kiedy rozpędzony do 70 km/s meteoroid wielkości kilku milimetrów zderzył by się z innym meteoroidem podążającym z przeciwnego kierunku, to wtedy te dwie wartości prędkości, kumulowały by energię przy zderzeniu, a energia powstała z tego spotkania, powinna dawać szerokość pola widzenia na kilka tysięcy metrów. Kilka kilometrów powierzchni takiego rozbłysku, powinno być widoczne gołym okiem z odległości kilkudziesięciu tysięcy kilometrów, a nawet kilkuset tysięcy. Podobnie sprawa wygląda ze zderzeniem z powierzchnią Księżyca. Światło w próżni nie traci swojej energii, więc tylko wielkość kątowa może ograniczać widzenie z powierzchni Ziemi. Kilka kilometrów materii rozgrzanej do kilku tysięcy stopni Celsjusza, powstałej po zderzeniu z pow. Księżyca , powinno być widziane gołym okiem, a przez teleskop powinno być widywane notorycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

25 minut temu, mikro-kosmos napisał:

a energia powstała z tego spotkania, powinna dawać szerokość pola widzenia na kilka tysięcy metrów

Jak to wyliczyłeś?

27 minut temu, mikro-kosmos napisał:

Kilka kilometrów powierzchni takiego rozbłysku, powinno być widoczne gołym okiem z odległości kilkudziesięciu tysięcy kilometrów, a nawet kilkuset tysięcy.

Też nie rozumiem skąd takie założenie?

28 minut temu, mikro-kosmos napisał:

Kilka kilometrów materii rozgrzanej do kilku tysięcy stopni Celsjusza, powstałej po zderzeniu z pow. Księżyca , powinno być widziane gołym okiem, a przez teleskop powinno być widywane notorycznie.

Na jakie podstawie twierdzisz, że powinno być widoczne gołym okiem?

 

Takie twierdzenia to jak powiedzenie, że gołym okiem ze swojego okna w Gdyni powinienem widzieć Hel a nie widzę - dlaczego?

Temat nie ma nic wspólnego z nauką nieba - czy można prosić o przeniesienie do innego działu?

  • Like 2

Dużo sprzętu, mało czasu i jeszcze mniej dobrej pogody ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, mikro-kosmos napisał:

Zgoda, drobinki, ale na wysokości około 100 km od Ziemi , dają pas światła o szerokości paręset metrów i to przy zderzeniu z bardzo mała ilością cząsteczek powietrza. Natomiast  kiedy rozpędzony do 70 km/s meteoroid wielkości kilku milimetrów zderzył by się z innym meteoroidem podążającym z przeciwnego kierunku, to wtedy te dwie wartości prędkości, kumulowały by energię przy zderzeniu, a energia powstała z tego spotkania, powinna dawać szerokość pola widzenia na kilka tysięcy metrów. Kilka kilometrów powierzchni takiego rozbłysku, powinno być widoczne gołym okiem z odległości kilkudziesięciu tysięcy kilometrów, a nawet kilkuset tysięcy. Podobnie sprawa wygląda ze zderzeniem z powierzchnią Księżyca. Światło w próżni nie traci swojej energii, więc tylko wielkość kątowa może ograniczać widzenie z powierzchni Ziemi. Kilka kilometrów materii rozgrzanej do kilku tysięcy stopni Celsjusza, powstałej po zderzeniu z pow. Księżyca , powinno być widziane gołym okiem, a przez teleskop powinno być widywane notorycznie.

Stek bzdur.

Nie widzimy tego,bo kosmos nie istnieje,a nawet jak by istniał,to zasłania go kopuła.

Idź może na Swoje forum,i tam se udowadniajcie te bzdury.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

SYNTA 14,pełnoaperturowy ND5, Scopos 30mm, SW UWA  13 / 8 / 5 mm 70*,Pentax XW 7 mm,ATM okular.18 mm 120* i 55 mm 68*, Barlow GSO ED 2X,SM 20x80, DO SL 15x70,10 x50,2,5x25,Canon EOS 450D, polaryzacyjny zmienny,księżycowy 2"-13%,,Orion UB 2".OIII 2",kolorowe Meade 4000, i Wielkie Marzenie o wielkim teleskopie.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

https://www.facebook.com/pages/Astronomia-S%C5%82upsk/866502086751044

https://www.facebook.com/groups/199415933741016/

PTMA - W-wa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, pmochocki napisał:

 

Jak to wyliczyłeś?

Też nie rozumiem skąd takie założenie?

Na jakie podstawie twierdzisz, że powinno być widoczne gołym okiem?

 

Takie twierdzenia to jak powiedzenie, że gołym okiem ze swojego okna w Gdyni powinienem widzieć Hel a nie widzę - dlaczego?

Temat nie ma nic wspólnego z nauką nieba - czy można prosić o przeniesienie do innego działu?

Na takiej podstawie, że szerokość pasa świetlnego, powstałego po kolizji meteoru z atmosfera Ziemi wynosi około paręset metrów w zależności od wielkości kosmicznego okruszka. Gdyby wielkość kątowa pasa świetlnego wynosiła na ten przykład parę metrów, nie zobaczył byś rozbłysku z powierzchni Ziemi gołym okiem z odległości 100 km. Mówimy o próżni , a ty mówisz o obserwacjach przy powierzchni Ziemi w gęstej atmosferze, to są dwa różne światy :)

Edytowane przez mikro-kosmos
przejęzyczenie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, pmochocki napisał:

 

Porównaj sobie z ISS, która ma około 100 metrów i lata na wysokości 400 km od Ziemi, czyż taki bolid kilku milimetrowy, nie daje szerszego pasa światła kilka razy niż ISS ? Można wielkość kątową szerokości pasa światła bolidu spalającego się na 100 km , wyliczyć matematycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, mikro-kosmos napisał:

Na? ?takiej podstawie, że szerokość pasa świetlnego, powstałego po kolizji meteoru z atmosfera Ziemi wynosi około paręset metrów w zależności od wielkości kosmicznego? okruszka

Nadal nie wiem na jakiej podstawie tak twierdzisz. 

13 minut temu, mikro-kosmos napisał:

Gdyby?? wielkość kątowa pasa świetlnego wynosiła na ten przykład parę metrów, nie zobaczył? byś rozbłysku z powierzchni Ziemi gołym okiem z odległości 100 km.????

I większości z nich nie widzę - tu się zgadzamy. 

14 minut temu, mikro-kosmos napisał:

Mówimy? o próżni , a ty mówisz o obserwacjach przy powierzchni Ziemi w ?gęstej ?atmosferze?, to są dwa różne światy :)?

Zacytuję Ciebie jeszcze raz:

15 minut temu, mikro-kosmos napisał:

nie zobaczył? byś rozbłysku z powierzchni Ziemi? gołym okiem

Z powierzchni ziemi obserwuje się przez atmosferę czy nie? 

Dużo sprzętu, mało czasu i jeszcze mniej dobrej pogody ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)