Skocz do zawartości

Co zrobić, gdy się nie chce. ;)


lukost

Rekomendowane odpowiedzi

Lukost, super wątek!

Ja jednak jestem już z tych mocno wypalonych :D, choć statyw jeden stoi na stałe przy drzwiach balkonowych a drugi cięższy leży na wsi (wysunięta placówka). Także lornetki w torbach są tuż przy drzwiach balkonowych, chyba, że wrzuciłem je do auta przed wyjazdem na wieś (kiedy to było?).

 

...Podajmy sobie ręce wraz, bo źle stuleciu z oczu patrzy.

Bułat Okudżawa

Lornetki 9×28, 10x32, 12x56, 15x56, 20x77 (i parę innych w najbliższej rodzinie ).

Katalog Caldwella wg gwiazdozbiorów.pdf Katalog Messiera wg gwiazdozbiorów.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety starzejemy się a co za tym idzie cenimy sobie wygodę. Choć przyznaję entuzjazm do czynnego "Astro" we mnie nieco okrzepł, a mój biedny kręgosłup czasem się odezwie, nie stronię od obserwacji wizualnych i astrofotografii. Kiedy mogę, ale co najważniejsze czuję wciąż chęć, chodź na chwilę wystawić sobie lornetkę na statywie widząc np. wschodzące Plejady.

Teraz np. dłubię sobie przy Capelli. Niedługo zamierzam restaurować optykę.

Czyli reasumując lekkie wypalenie jest, ale o całkowitym nie może być mowy :)

Sprzętos:   N.Capella 16", Achro 6" , APO 4" , Lorn.16x80, Monty: CGEM, Adveturer mini, oraz  inne graty z wioskowej chaty 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby podtrzymać wzajemne zainteresowanie, w związku należy się zaskakiwać. Czyli tak jak pisze lukost, nowe, niestandardowe obiekty.

Niektóre pary, mogą zdecydować się na nowe zabawki ? - giełda czeka.

Możliwy jest też mały skok w bok - błogosławieństwo dla tych, ktorzy mają wiele zainteresowań. Zdrada jednak nie wchodzi w grę, bo może oznaczać koniec związku.

Jednak nic tak nie działa na związek jak mała rozłąka - distance makes the heart grow fonder.

Przede wszystkim jednak nie wolno zapominać po co to robimy. Odhaczanie kolejnych obiektów tylko po to, żeby je zaliczyć rzeczywiście może szybko znudzić i tak naprawdę nie ma sensu. Dopiero świadomość tego co widzimy, jak jest zbudowane, jak dalekie, jak powstało nadaje obserwacjom sens. Tylko wtedy można zachwycić się kłaczkiem ledwie widocznym zerkaniem (tu astrofotografowie mają trochę łatwiej, obok waloru naukowego, dochodzi też artystyczny).

Tak więc pamiętajmy dlaczego zaczęliśmy gapić się w niebo, przypominajmy sobie jak złapaliśmy bakcyla (ja jeszcze pamiętam?).

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ignisdei napisał:

Niestety starzejemy się a co za tym idzie cenimy sobie wygodę. Choć przyznaję entuzjazm do czynnego "Astro" we mnie nieco okrzepł, a mój biedny kręgosłup czasem się odezwie, nie stronię od obserwacji wizualnych i astrofotografii. Kiedy mogę, ale co najważniejsze czuję wciąż chęć, chodź na chwilę wystawić sobie lornetkę na statywie widząc np. wschodzące Plejady.

Teraz np. dłubię sobie przy Capelli. Niedługo zamierzam restaurować optykę.

Czyli reasumując lekkie wypalenie jest, ale o całkowitym nie może być mowy :)

Święta prawda, zwłaszcza jesienią. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lukost napisał:

 

Poza tym:
- sesję planuję zwykle z dużym wyprzedzeniem, podczas pełni czy niepogody. Czytam relacje, sprawdzam jaki filtr czy okular się nada, zaznaczam strony w atlasie 

Kiedyś też szukałem ciekawych obiektów w Internecie potem  stellarium, cdc, atlas i wypadzik na miejscówkę.

Teraz czekam cierpliwie aż na FA pojawi się artykuł w dziale obiekt tygodnia i bezczelnie bez większego wysiłku odnajduje obiekt tym bardziej, że wiem czego się spodziewać?

Nieraz kiedy padam na twarz po pracy a niebo jest piękne nachodzi mnie dylemat czy odpocząć, czy wyciągnąć sprzęt nawet na podwórko i oglądać. Kiedy zdecyduję o tym drugim to po godzinie czy dwóch jestem przekonany, że dobrze zrobiłem.

Warto też do ciężkiego sprzętu zastosować coś co pozwoli wytaszczyć takowy z garażu bez większego wysiłku. Musi być proste i skuteczne.20190901_193633-1238x1651.thumb.jpg.4f50f398ebbe6791b23cf46cac5b341f.jpg

Tego już nie mam, ale nowy waży jeszcze więcej i już mam plan na prosty i szybko montowalny i demontowalny wózek.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeżywałem kiedyś podobne wątpliwości jak wielu naszych kolegów.  W 2009 roku skończyłem 40 lat. To chyba faktycznie jakiś taki dziwny wiek, kiedy człowiek zaczyna się zastanawiać co dalej. Miałem wówczas 30-letnie doświadczenie w astronomicznym hobby (wizual) i przyszło coś w rodzaju znużenia, wypalenia. No i był "skok w bok" - krótkofalarstwo, rok później egzamin, licencja (pozwolenie radiowe).
W 2012 roku trochę przypadkiem trafiłem jednak na artykuł PAP na temat poszukiwań supernowych, no i mnie trafiło! Zacząłem budować obserwatorium a w tej chwili wyposażam już drugie. Jest to działalność, która wciąga niesamowicie. Emocje związane z odkrywaniem tych obiektów, współzawodnictwo z innymi obserwatoriami. Mnóstwo ciekawych kontaktów. Teraz moim celem oprócz odkrywania są badania spektroskopowe supernowych i ich klasyfikacje. W świecie astronomii amatorskiej potrafi to robić tylko 2 facetów (jeden z UK a drugi z Włoch) - u nas w kraju - nikt. To wszystko sprawia, że z utęsknieniem czekam na pogodne noce.

Chciałbym tym moim wpisem zwrócić uwagę, że oprócz typowych obserwacji wizualnych oraz astrofotografii estetycznej jest mnóstwo różnych form działalności w naszym hobby. Trzeba po prostu szukać, a później pójść swoją własną drogą, może trochę zwariowaną i nie przejmować się głosami, że się nie da (bo takie opinie będą).

  • Like 7

Sprzęt = 10" f/3.3 SW Quattro CF ? 10" SCT Meade ? Hyperstar f/1.8 ? Gemini G-40 ? ASI 290MM-C
Obserwatorium = Kod MPC: L25 ? poszukiwanie supernowych
Liczba odkryć SN = 12 ? najnowsze: SN 2019wzj
http://www.supernowe.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała liczba bezchmurnych nocy plus miejscówka, w której żyję, a od niedawna też nowe obowiązki rodzinne - to czynniki, które powodują ciągły niedosyt nieba i nie wyobrażam sobie kiedy mogłoby nastąpić znudzenie tą materią. Częstotliwość konkretnych obserwacji średnio raz w miesiącu i newton 12" dają mi poczucie, że na polu obserwacji DS mam jeszcze zabawy na kawał życia. Ale znam też osoby, dla których takie ograniczenia są zniechęcające i jestem w stanie ro zrozumieć.

Przeżywałem coś w tylu znudzenia jakieś 10 lat temu, gdy obserwowałem syntą 6" na przedmieściach Sochaczewa i szlagiery nieba się znudziły. Tu jednak wystarczyła odrobina wysiłku, bo okazało się, że wystarczy wyskoczyć kilkanaście kilometrów za miasto by wejść na zupełnie inny poziom obserwacji.

Moja recepta na pełną satysfakcję z uprawiania tego hobby:
1. Ciągły stan przygotowania do obserwacji, czyli kilka pochmurnych wieczorów (a tych mamy aż nadto ;)) spędzonych z TNSOGiem i innymi materiałami. Po pierwsze, aby optymalnie wykorzystać czas (który ciągle coś ogranicza: Księżyc, wilgoć, zmęczenie, mróz). Po drugie - satysfakcja z obserwacji słabych mgiełek wiąże się ze świadomością tego, co obserwuję, jak daleko jest od nas i jakie procesy tam zachodzą.
2. Raz w roku kilkudniowy wyjazd dedykowany w 100% obserwacjom. Upatrzyłem sobie ciemną miejscówkę na Roztoczu, którą odwiedzam wiosną, gdzie 3 pełne noce obserwacji potrafią naładować baterie na kilka miesięcy.
3. Poszerzanie wiedzy, czyli literatura poruszająca w przystępny sposób tematykę z zakresu astrofizyki i kosmologii. Nigdy nie będę na tym polu ekspertem, ale czuję że jest to bardzo wartościowe wzbogacenie samych obserwacji.

  • Like 4

Taurus 300, SCT5, 120/600

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Esku1RES napisał:

W 2009 roku skończyłem 40 lat. To chyba faktycznie jakiś taki dziwny wiek, kiedy człowiek zaczyna się zastanawiać co dalej. Miałem wówczas 30-letnie doświadczenie w astronomicznym hobby (wizual) i przyszło coś w rodzaju znużenia, wypalenia. No i był "skok w bok" - krótkofalarstwo, rok później egzamin, licencja (pozwolenie radiowe).
 

Ja identycznie - w wieku 39 lat pozwolenie radiowe SP9BP. Ale astronomia zawsze będzie hobby nr 1. 

Trochę odczuwam wypalenie, ale zafascynowały mnie ponownie gwiazdy zmienne. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Esku1RES napisał:

Teraz moim celem oprócz odkrywania są badania spektroskopowe supernowych i ich klasyfikacje. W świecie astronomii amatorskiej potrafi to robić tylko 2 facetów (jeden z UK a drugi z Włoch) - u nas w kraju - nikt. To wszystko sprawia, że z utęsknieniem czekam na pogodne noce.

 

Wielki szaczun. Fajnie  bybyło gdybyś dołączył do Włocha i Bryta.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, po ostatnim wyprzedaniu  wszystkiego (dużej lornety) - bo niby faktycznie nie mam czasu i niby zobaczyłem co da się zobaczyć w dużej lornecie - myślałem że to już definitywny koniec.

Jednak  nie wytrzymałem zbyt długo. Dzisiaj przyszła do mnie nowa "mała" lornetka APM ms 20x70 ed. Po luknięciu w średnich warunkach na oklepane Plejady , Hantle , Mgławice Ślimak, Galaktykę Andromeda, Galaktykę Trójkąta, Gromadę Podwójną w Perseuszu. piękne widoki rozpaliły zapał. Nie trzeba koniecznie szukać nowych obiektów, wystarczy docenić znane obiekty, ale należy świadomie na nie spojrzeć.  Przy czym świadomość piękna to nie tylko gonitwa za coraz większymi powiększeniami. ale również ochłonięcie i docenienie tego co widać z szerszej perspektywy. Nieduża lornetka 20x70 to wolność - taka lekkość, "śleboda" podziwiania  nocnego nieba. Można więc się niby  wypalić, ale pozostanie jednak  ta mała iskierka - niby ta iskierka to nic, ale rzucona na podatny teren wybuchnie ze zdwojona mocą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, GKG napisał:

...Nieduża lornetka 20x70 to wolność - taka lekkość, "śleboda" podziwiania  nocnego nieba. Można więc się niby  wypalić, ale pozostanie jednak  ta mała iskierka - niby ta iskierka to nic, ale rzucona na podatny teren wybuchnie ze zdwojona mocą.

I to jest piękne!

Zaś o ślebodzie smętnie tutaj śpiewają (sorry, ale kocham takie dygresje):

 

...Podajmy sobie ręce wraz, bo źle stuleciu z oczu patrzy.

Bułat Okudżawa

Lornetki 9×28, 10x32, 12x56, 15x56, 20x77 (i parę innych w najbliższej rodzinie ).

Katalog Caldwella wg gwiazdozbiorów.pdf Katalog Messiera wg gwiazdozbiorów.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)