Skocz do zawartości

Łysy tańczy z Wenus


towerfox

Rekomendowane odpowiedzi

Gdybym miał policzyć wypady obserwacyjne w ciągu ostatnich 6 miesięcy użyłbym do tego mniej niż połowy palców jednej ręki (zarówno zlotu, jak i 10 minutowych wypadów z lornetką w łapkach nie liczę). Gdyby doliczyć do tego wczorajsze i przedwczorajsze obserwacje wciąż wystarczyłaby jedna ręka ? A i zapas w postaci 1 palca jeszcze by pozostał. Dlatego w związku z anomalią pogodową, jaką był ostatni pogodny tydzień postanowiłem poprawić trochę statystyki. Głównym celem na ostatnie wieczory był dobrze znany, aczkolwiek nie przez wszystkich lubiany Łysy  ;) Ale zaczynając od początku...
W okolicach środy, sprawdzając pogodę na kolejne dni, okazało się, że piątek 27.03 zapowiada się bajecznie. Wiosenna temperatura, praktycznie 0 wiatru i w większości pogodne niebo. Ale wtedy przypomniałem sobie, że jest coś takiego, co znacznie utrudnia realizację hobby, czy innych zajęć na które mamy ochotę, a nazywa się "praca". Ale szybki rzut okiem na grafik i zaskoczenie. W piątek mam wolne, do tyrki idę dopiero w sobotę na nockę. Niekryty uśmiech zagościł na mojej facjacie, a w głowie zrodził się genialny plan. Zrobię grilla. Taak! Pomysł tak genialny, że w głowie sam ze sobą przybiłem piątkę Crazy I tak w okolicach piątkowego południa zacząłem pakować szpej. Po ponownym sprawdzeniu pogody okazało się, że wieczorne niebo spowite będzie chmurami piętra wysokiego. Dlatego zapadła decyzja, żeby zabrać ze sobą tylko dwururkę 8x30. Reszta rzeczy, podobnie jak wałówka czekają już gotowe do wyjścia. Po drodze do samochodu, zahaczyłem o piwnicę, z której wygrzebałem grilla jednorazowego, których to zostało mi kilka sztuk z zeszłego roku. O 13:30 dotarłem na swoją miejscówkę i zacząłem od rozłożeniu sprzętu i przygotowania żarełka.
1.thumb.jpg.c4962171971d5a460a741ed1e68e0a57.jpg

2.thumb.jpg.e15b7be404e049e4d104115a1a240be4.jpg

 

Widok z perspektywy smartfonowego aparatu na zoomie 1,5x przez dwururkę 8x30 :D
3.thumb.jpg.3e6a98c4c63237e831e217ea037bebd9.jpg

4.thumb.jpg.08cb73c764e9562749a4294b7e138478.jpg

 

Po paśniku zwieńczonym napojem niskoprocentowym, przyszedł czas na zachód Słońca i obserwacje głównej "gwiazdy" wieczoru (nie mylić z Gwiazdą Wieczorną :P), czyli Księżyca. Dawno nie miałem okazji rozsiąść się wygodnie w fotelu i rozkoszować widokiem naszego naturalnego satelity. Co prawda różnica jest zasadnicza między rozkładanym krzesełkiem turystycznym, a wygodnym fotelem, ale wiadomo jak jest. Z braku laku i kit dobry ;) Pierwsze spojrzenie na Łysego ukazało cienki sierpik, bez większej ilości szczegółów. Natomiast po chwili, z każdą praktycznie sekundą zaczęły "wyskakiwać" kolejne księżycowe twory i kratery. Bardzo dobrze widoczne były kratery Petavius i Langrenus. Oprócz tego widać było oczywiście Mare Crisium (Morze Przesileń) wraz z Cleomedesem. Szczególną uwagę przykuł (zaznaczony żółtą elipsą) obszar Lacus Spei (Jezioro Nadziei), krateru Schumacher i okolicy na zachód od niego oraz na północ część Lacus Temporis (Jezioro Czasu), które wyraźnie odcinały się umaszczeniem od pozostałej części Księżyca. O ile w powiększeniu 8x widać jedynie odcinającą się plamę, to już w powerze 20x można pokusić się o rozróżnienie tych obszarów. Jednak nie uprzedzając faktów. Dzisiaj dysponuję jedynie lornetką z 8-krotnym powiększeniem (nawiasem mówiąc po raz kolejny jestem zaskoczony tym co oferuje tak mikry power). W północnej części Księżyca widoczny był również Endymion wyłaniający się zza terminatora. I tutaj ciekawostka w postaci zdjęcia z sondy Cassini, gdzie widoczny jest Mimas, a na nim 2 linie terminatora. Górny terminator to sprawka Słońca, za ten z prawej strony odpowiada światło odbite od Saturna. 
5.jpg.83b2dc1e1774b36e72e53db69836ebd7.jpg

 

Tutaj wszystko co było obserwowane przez te 2 wieczory. Wszystko o czym pamiętam, bo zapewne coś pominąłem. Skleroza nie boli :D

6.thumb.jpg.b7680c26d85530e5fddee54331000afd.jpg

 

Zwieńczeniem był widok Księżyca w przeddzień koniunkcji z Wenus. W okolicach 19:30 dobrze widoczne było światło popielate. Jeszcze chwilę pogapiłem się na naszą okresową latarnię, jednak czas obserwacyjny tej sesji dobiegał końca. Kwadrans przed 20:00 zacząłem zwijać sprzęt.
7.thumb.jpg.4a187999f9b96ca889426aeb63660465.jpg

 

Sprawdzając pogodę na sobotni dzionek (28.03), okazało się, że temperaturowo i chmurowo sytuacja ma być podobna do dnia poprzedniego. Jedynie wiaterek zapowiadał się dmuchać silniej, niż dnia poprzedniego. Po powrocie z roweru koło 16:00 podjąłem decyzję o powtórce z rozrywki. Jednak tego dnia miałem limit czasowy do 20:00 i ani chwili dłużej. Czasu za dużo nie ma, tak więc szybka wizyta w piwnicy po grilla i pospiesznie do domu spakować resztę niezbędnych rzeczy. W kwestii sprzętu, tym razem wybór padł na lornetkę 20x70. I tak koło 16:15 byłem już na polach koło Zgorzelca z rozstawionym szpejem. Na obserwacje Księżyca jeszczcze za wcześnie, za jasno. Czekając aż grill się rozpali, wziąłem się za szukanie Wenus gołym okiem. I tak chwilę przed 17:00 bez większych problemów udało się dostrzec drugą od Słonca planetę Układu Słonecznego. Zadanie znacznie ułatwił znajdujący się nieopodal Łysy. Spojrzenie w 20-krotnym powiększeniu doskonale pokazało fazę Wenus. W międzyczasie szamanko. Chwilę później Słońce chowające się za horyzont.
8.thumb.jpg.f9a29255e96821c704f6f1e8228dedb6.jpg

9.thumb.jpg.55c5ec28ff08eca02f550f82434e57d5.jpg

 

I przyszedł czas na Księżyc. Starszy o całą dobę od naszego ostatniego spotkania. Pierwsze na co zwróciłem uwagę, to obszar widoczny dnia poprzedniego, tym razem bogatszy o widok krateru Zeno na wschód od Jeziora Nadziei. Dodatkowo Mercurius na północ, jak i pokaźnych rozmiarów Messala na południe od Jeziora Nadziei. Nieco wyżej i w kierunku zachodnim tuż przy linii terminatora widoczne Herkules z Atlasem. Pomiędzy kraterami Cleomedes i Messala bez problemu dostrzec można krater Geminus. Na zachód od Morza Przesileń widoczny Macrobius, nieco poniżej mniejszy Proclus i tuż pod nim obszar Palus Somni (Bagno Snu) wraz z Sinus Concordiae (Zatoka Harmonii). Na zachód od Bagna Snu widoczne Lyell wraz z Proclusem A oraz G. Na północ od Mare Fecunditatis (Morze Żyzności) widoczny krater Taruntius z malutkim Cameronem (10 km) do wyłapania w powiększeniu 20x. Nieco poniżej krater Secchi. Na południe od Morza Przesileń widoczne Sinus Successus (Zatoka Sukcesu), Mare Undarum (Morze Fal) i Mare Spumans (Morze Pieniące). W środku zaś Morza Przesileń do wyłowienia są kratery Picard, Peirce, Greaves (13 km), Yerkes E (10 km) wraz z przylegającymi od strony północnej wzgórzami oraz Swift (10 km). Kolejnym ciekawie wyglądającym Księżycowym miejscem okazała się okolica wielkiego krateru Janssen, który pławił się w towarzystwie 3 mniejszych kraterów, czyli Metiusa, Brennera i Fabriciusa które były oświetlone w podobny sposób przez co prezentowały się całkiem zacnie. Ten ostatni znajduje się w środku krateru Janssen. Był jeszcze 1 specyficznie oświetlony krater, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć, o które miejsce się rozchodzi. Kwadrans przed 19:00, oprócz oświetlonej przez Słońce części Księżyca, w lornetce dostrzec można było już zarys całej tarczy. Światło popielate z każdą chwilą stawało się coraz wyraźniejsze. Kilka minut po 19:00 wyraźnie widać było zarys całego Księżyca wraz z zarysem Mare Nubium (Morze Chmur), Mare Humorum (Morze Wilgoci), Oceanus Procellarum (Ocean Burz), Mare Imbrium (Morze Deszczów) oraz Mare Frigoris (Morze Zimna) i okolice na zachód od Morza Zimna. Pośród Mórz i Oceanu dostrzec można było kratery Copernicus i Kepler wraz z przylegającymi do nich okolicami, które tworzyły coś na kształt 2 jaśniejszych wysp. Świetnie widoczny okazał się krater Grimaldi, wyraźnie odcinając się od reszty. Ale największym chyba zaskoczeniem okazał się Aristarchus. Krater o bardzo dużej jasności, wyróżniał się znacznie od otoczenia. Wysokie albedo spowodowane jest faktem, iż krater ten jest stosunkowo młodym tworem (tylko 450 milionów lat Crazy ), stąd też wiat słoneczny nie miał wystarczająco dużo czasu by w wyniku wietrzenia przyciemnić materiał tworzący krater.
10.thumb.png.34e92b4efd1a48f7b9df0709e8a90c4a.png

 

 

P.S.
Gdyby ktoś połączył fakt browarka i późniejszej pracy/ jazdy samochodem, to już wyjaśniam. Piłeś? Nie jedź! I tutaj się zgadzam. Jednak czas jaki upłynął między jednym, a drugim, to 3 godzinki, a to aż nadto dla mojego organizmu, żeby pozbyć się 1 browarka. Sprawdzone w praktyce ;) 

P.S. 2
Jak przypomnę sobie to, o czym zapomniałem, to zapewne dopiszę :) 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klimatycznie i w Twoim stylu! Szkoda, że zobaczymy się dopiero we wrześniu, obyśmy wtedy też zaliczyli obserwację, grilka i niskoprocentowe napoje. Świetnie opisane! Wczułem się w klimat ;)

Edytowane przez eszetka

Synta 8", Nikon Action Ex 10x50

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)