Skocz do zawartości

Dwie kwietniowe sesje


Rekomendowane odpowiedzi

Ciąg dalszy pogotowej passy tej wiosny pozwolił na wygospodarowanie dwóch nocy, łącznie niemal sześciu godzin na bardzo udane obserwacje. Wiosenne obserwacje są dla mnie esencją "wizualowej" części tego hobby. Oczywiście każda pora roku ma coś w sobie - latem zachwyca mnie bogactwo mgławic planetarnych i gromad kulistych, jesienią nasze galaktyczne sąsiadki ze spółką, a zimą z przyjemnością przeglądam szerokie pola gwiezdne z licznymi gromadami otwartymi przez lornetkę. Nie wiem czemu, ale to wiosenny bezmiar galaktyk przyprawia mnie o przyspieszone bicie serca. Nie zawsze ze względu na to jak, ale przez świadomość tego co widać. Szczęście dopełnia jeszcze długa i ciemna noc przy przyzwoitych temperaturach. Przygotowywałem się do nich przez wiele zimowych wieczorów, więc gdy tylko trafiła się szansa na pogodną noc, wyciągałem jedną z przygotowanych list obserwacyjnych z zaznaczoną ścieżką na mapie, aby nie tracić czasu na zbędne wertowanie atlasu na polu obserwacyjnym. Taki pakiet kilkunastu obiektów zawierający jakieś klasyki na rozgrzewkę, listę kilku brakujących ciekawych obiektów z listy H400, którą nadal kompletuję i do tego 1-2 wyzwania z "obiektu tygodnia", czy z innych ulubionych źródeł: The Night Sky Observer's Guide lub z poradników Alvina Huey'a. Ot, taki mój przepis na udaną sesję. Choć zdarza mi się czasem popełnić jakąś relację, przypomnę pod jakim niebem obserwuję. To miejscówka zlokalizowana w wiosce Jasieniec, dosłownie na granicy woj. mazowieckiego i łódzkiego, godzinę drogi od mojego miejsca zamieszkania. Według map LP, 21,32 mag/ arc sek.2 - czyli bez szału, ale lepszego w okolicy nie mam.

 

Pierwsza noc, 22/23 kwietnia, godz. 21:50-00:30

Na rozgrzewkę postanowilem namierzyć dwa klasyki wiosennego nieba, czyli M63 i M51 z towarzyszką. Słonecznik - , ładna galaktyka o eliptycznym kształcie. Centralna część bardzo jasna, halo stopniowo słabnące i rozmywajace sie w przestrzeni. Podświadomość chciała widzieć nierównomierności w jasności ramion ramion, ale sądzę, że to kwestia widoku znanego ze zdjęć. Za to detal widoczny w M51 nie pozostawiał złudzeń. Spiralna struktura widoczna była bardzo dobrze. Dwa ramiona zawijające się wokół jądra kontrastowo odcinały się od tła, a dodatkowo po raz pierwszy dostrzegłem po przeciwnej stronie (w stosunku do galaktyki NGC 5195) jądra M51 słabiutką końcówkę ramienia spiralnego, która zawija się za wewnętrznym ramieniem i niknie w kosmosie.

Kolejnymi celami miały być chyba trzy najjaśniejsze i najbardziej znane Hicksony wiosennego nieba.

HCG 68, czyli kwintet w Psach Gończych. Podobnie jak NGC 7331 dla Kwintetu Stefana, drogowskazem do odszukania HCG 68 jest jasna galaktyka NGC 5371. Ta jednak położona jest nieco bliżej grupki i widoczna w jednym polu widzenia okularu ES24 z najjaśniejszymi trzema jej składnikami: NGC 5350, NGC 5353, NGC 5354. Po umieszczeniu w wyciągu Morfeszua 12,5 mm (120x) dostrzegłem już bez problemu wszystkie pięć składników grupy:

  • NGC 5350 - największa, o okrągłym kształcie (to spiralka widziana "z góry")
  • NGC 5353 i NGC 5354 - bardzo podobne do siebie - mniejsze od powyższej, ale nieco jaśniejsze, bardziej skoncentrowane.
  • NGC 5355 i NGC 5358 to typowa galaktyczna drobnica, bez widocznego detalu.

HCG 61 - "The Box", czyli niedawny obiekt tygodnia. Znacznie trudniejsza grupa, ale z racji upakowania czterech galaktyk na tak niewielkiej powierzchni ciekawsza i sprawiająca wiele satysfakcji z obserwacji. Optymalne powiększenie dał Morfeusz 12,5 mm (eh, prawdziwy wół roboczy w obserwacji DS).

  • NGC 4169 - najjaśniejsza, oczywista i widoczna na pierwszy rzut oka.
  • NGC 4174 i NGC 4175 - mniejsze i słabsze, mają podobną jasność, w pierwszej chwili nieoczywiste, ale po chwili skupienia i obserwacji zerkaniem, stały się łatwo widoczne.
  • NGC 4173, która do grupy nie należy, lecz szczęśliwie napatoczyła się, stając się pozornym jej członkiem, może być już wyzwaniem. Jest dużą, słabą, podłużną plamą, która wyłamuje się z prostokątnego układu galaktyk i rozciąga go na zachód.

HCG 44 - znana i lubiana grupka w Lwie, którą obserwowałem wielokrotnie, również w mniejszych teleskopach. Jednak dotychczas bez najsłabszego składnika. tym razem obok jasnych NGC 3193, NGC 3190 i nieco słabszej i bardziej rozmytej NGC 3185, momentami wyskakiwała NGC 3187 - sporo krwi napsuła mi podczas ostatnich obserwacji, choć jej jasność na to nie wskazuje. Być może kwestia średniego nieba.

Później był jeszcze rzut oka na Wieloryba - NGC 4631 (ogromna i jasna galaktyka, pokazująca swój charakterystyczny kształt), łatwo widoczne była tuż obok NGC 4627. Obok znacznie mniejsza i słabsza, lecz z wyraźnie zarysowanym kształtem kija hokejowego ? galaktyka NGC 4656.

Dalsza część obserwacji to galaktyki wewnętrz "wozu" w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy i szybki rzut oka na znane eMki o numerach 97 i 108, których nie ma sensu po raz kolejny opisywać.

  • NGC 3619 - niewielka, okrągła o śladowej koncentracji
  • NGC 3613 - owalny kształt, jasna, z jaśniejszym jądrem w stosunku do peryferiów, ładnie położona między dwiema słabymi gwiazdkami
  • NGC 3610 - okrągła, z gwiazdodopodobnym jądrem. Ot, taka zamglona gwiazdka.
  • NGC 3898 - jasna galaktyka o owalnym kształcie, w jednym polu widzenia pojawiła się także NGC 3888 - słaby, bezkształtny kleks.

Do kolejnej trójki obiektów, jak się okazało podszedłem nieprzygotowany. To grupa NGC 3998, która była niedawno obiektem tygodnia na deepskyforum.com. Kierując się atlasem, z zadowoleniem obserwowałem jej 3 najjaśniejsze składniki w szerokim polu, jakie generował ES 24 mm. Okazało się, że pomiędzy nimi czają się jeszcze dwa składniki, które wymagały użycia większego powiększenia i chwili skupienia. No cóż - obiekt do poprawki następnym razem, ale bardzo ciekawy i godny polecenia. A obserwowana trójca prezentowała się tak:

  • NGC 3998 - najjaśniejsza, okrągła
  • NGC 3982 - nieco słabsza, jednorodna jasność, raczej okrągły kształt
  • NGC 3972 - zdecydowanie najsłabsza z trójki, trudno zidentyfikować kształt, raczej jednorodna jasność.

Na koniec postanowiłem przyjrzeć się jeszcze galaktyce M101, jak i jej najbliższej okolicy. Przejrzystość tej nocy była dobra, a obiekt znajdował się dokładnie w zenicie. To świetna okazja, aby przyjrzeć mu się nieco dokładniej niż zwykle. Główna bohaterka była ogromna. Trudno powiedzieć, że pokazała wyraźna spiralkę, lecz zerkając w różnych kierunkach pola widzenia, co i rusz wyskakiwały jaśniejsze obszary galaktyki, składając w głowie jeden spójny obraz, w którym dało się rozpoznać zarys kształtu znanego ze zdjęć. Zaobserwowałem też z pewnością trzy jasne obszary wodorowe, tj. NGC 5462, NGC 5461, NGC 5450. Przy ogromie M101, pobliskie galaktyki były prawdziwymi karzełkami i widziałem je tak:

  • NGC 5474 - jasna mgiełka o niewielkiej koncentracji)
  • NGC 5473 - nieco mniejsza od NGC 5474, raczej okrągła, wykazuje subtelną koncentrację
  • NGC 5485 - widoczna w tym samym polu widzenia, znacznie większa, ale wyraźnie od sąsiadki słabsza (sumaryczna jasność identyczna, jednak rozkłada się na znacznie większą powierzchnię). W okolicy jest jeszcze więcej drobnicy, ale zmęczenie i ilość wrażeń z sesji skłoniły mnie do spakowania sprzętu i powrotu do domu. Do samej M101 też chętnie wrócę, tym razem na początku sesji i dokładniejszym materiałem (mapy, zdjęcia) do identyfikacji kolejnych obszarów galaktyki.

 

Druga noc, 25/26 kwietnia, godz. 22:30-01:15

Tym razem rozpocząłem od dwóch osobliwych układów galaktyk, oznaczonych jako Arp 269 i Arp 313. W przypadku pierwszego zapewne więcej powie Wam nazwa Cocoon Galaxy. To znany i piękny duecik, który obserwowałem ostatnio dwa lata temu przez 8". Warto było spojrzeć przez większą aperturę, gdyż w 12" w powiększeniu 120x wyraźny stał się kształt litery "S", czyli dwa lekko skręcone ramiona spiralne wychodzące z jasnej części centralnej. Jej towarzyszka, położona na północ, jest znacznie słabsza, mała o eliptycznym kształcie.

Druga grupka, to obiekt tygodnia niedawno opisany przez Pawła. Bardzo ładny triplecik, upakowany na małej przestrzeni, a w dodatku pięknie położony pośród jasnych gwiazd. Jego poszczególne składniki wyglądały następująco:

  • NGC 3995 - największa i najjaśniejsza, jej kształt określiłem jako nieregularny
  • NGC 3994 - wyraźnie mniejsza, nieco słabsza, z nieco jaśniejszym jądrem
  • NGC 3991 - mała, o mocno wydłużonym kształcie, najsłabsza z trójki.

Niepowodzeniem skończyło się odszukanie Septetu Copelanda. Wydaje się, że 3 - 4 składniki powinny być bez problemu dostępne, ale coś tym razem nie zagrało ? warunki lub brak dokładniejszej mapy.

W dalszej części obserwacji, przyglądałem się galaktykom z katalogu Herschela. Wszystkie były piękne, jasne, a niektóre zaskoczyły szczątkowym detalem.

  • NGC 3953 - średniej wielkości, jasna galaktyka, o kształcie średnio spłaszczonej elipsy, posiada jądro o umiarkowanej koncentracji, trochę jaśniejsze od peryferiów
  • NGC 3631 - okrągła i spora galaktyka, jedna z najciekawszych spośród obserwowanych podczas tej sesji. Jej duża jasność (10,4 mag) rozkłada się na znacznej powierzchni. Jest to spiralka widoczna od góry, a w teleskopie prezentuje najjaśniejszą centralną część, otoczoną przez ciemniejszy obszar i widoczny dalej jakby niepełny pierścień, będący zarysem dwóch ramion spiralnych.
  • NGC 3310 ? mała, jasna, okrągła galaktyka. Przypominała mi widok gromady kulistej z małego teleskopu.

  • NGC 3729 i 3718 ? ładna para galaktyk widoczna w jednym polu widzenia. Pierwsza z nich mała, o eliptycznym kształcie, tuż obok widoczna gwiazdka. Jej sąsiadka jest znacznie większa, trochę słabsza i w okularze teleskopu okrągła, gdyż nie pokazała swoich słabych dwóch ramion spiralnych.

  • NGC 4026 ? mała, eliptyczna o dużym spłaszczeniu, z widocznym nieco jaśniejszym jądrem

  • NGC 4157 ? trafiłem na nią przypadkiem i było warto. W 120x bardzo ładna igiełka o przeciętnej jasności, lecz rozłożonej nierównomiernie ? widoczna jaśniejsza część centralna galaktyki.

  • Kolejna parka tworząca w okularze piękny widoczek ? NGC 4085 ? malutka i słaba, o eliptycznym kształcie, NGC 4088 ? znacznie większa elipsa z subtelną koncentracją

  • NGC 4100 ? położona tuż obok powyższej parki, na nią również trafiłem przypadkiem. Mocno spłaszczony, wrzecionowaty kształt i jednorodna na całej powierzchni jasność.

To by było na tyle jeśli chodzi o tegoroczną wiosnę. Z uwagi na epidemię przepadł mi tygodniowy wyjazd na Roztocze ? moją ulubioną, odludną obserwacyjną miejscówkę, ale przeprowadzone cztery sesje w marcu i kwietniu i tak pozwoliły naładować baterie. Odwiedziłem ponad 40 nowych galaktyk, z czego 23 brakujące Herszele . Tym samym z optymizmem czekam na przełom lipca i sierpnia, kiedy powróci noc astronomiczna. Żona już dała się przekonać, że Bieszczady to dobry kierunek na tegoroczne wakacje w Polsce.

Edytowane przez daniel.s
  • Like 7

Taurus 300, SCT5, 120/600

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)